KABARET MORALNEGO NIEPOKOJU - DRZWI, Teksty, Scenariusze kabaretów


KABARET MORALNEGO NIEPOKOJU

DRZWI

występują:
ROBERT GÓRSKI - SPRZEDAWCA
MIKOŁAJ CIEŚLAK - KLIENT

(wchodzi sprzedawca, po nim klient)

KLIENT: Dzień dobry. Proszę pana, chciałem kupić drzwi.
SPRZEDAWCA: Drzwi? Tutaj?
K: Bo to jest sklep z drzwiami, tak?

S: Tak. Dlaczego pan pyta?

K: Bo pan tak krzyknął, tak się zdziwił, to...

S: Nie, bo kurczę, jeszcze tydzień temu pracowałem w rzeźni. Się nie mogę przestawić. Ale już, słucham, o co chodzi?

K: Chciałem kupić drzwi. (S: Tak...) Poproszę drzwi. Są drzwi?

S: A jak pan tu wszedł?

K: Przez drzwi...

S: Czyli...?

K: Są...

S: Czyli są.

K: To bym wziął.

S: Dobrze. Jakie?

K: Takie żeby się otwierały... zamykały. Takie sobie wymarzyłem. Są takie?

S: Chwileczkę, przecież się nie rozerwę. (zapisuje coś w notatniku) Są.

K: To poproszę.

S: Dobrze. Wejściowe?

K: Takie wejściowo-wyjściowe. Żeby to w dwie strony działało... Żeby można było wejść-wyjść...

S: Wyposażone w specjalny system „Wte-i-wewte”.

K: A, tak, tak... A, co, są takie?

S: Są. Nawet powiem panu, ciekawostka, że innych nie ma. Dobrze. To teraz uwaga: do czego te drzwi w zasadzie mają być: do domu; do rzeźni; do pokoju; do pomieszczenia gdzie się oprawia świnie; do kuchni; do magazynu na kości i mączkę kostną; czy do takiej wrzątkowni gdzie się zdziera szczecinę i się moczy ogony w rynnach...

K: Do pokoju!! Do pokoju! Poproszę takie drzwi, żeby się otwierały-zamykały, wejściowo-wyjściowe, do pokoju...

S: Pokój duży, mały?

K: 18 metrów.

S: Ooo, to już sporawy...
K: Poproszę takie drzwi, dokładnie do pokoju 18 metrów. Bo to rozumiem, że im większy pokój tym większe drzwi, tak?

S: To nie ma żadnego znaczenia.
K: To co się pan pyta?

S: Tak, byłem ciekaw, ile w tym pokoju można jednocześnie cielaków rozebrać. 18 metrów... No, to już się można pobawić...! No, dobrze, czyli tak: no to co, wszystko mamy właściwie, no to chodźmy do magazynu. Aha, chwileczkę, stop. Ważna sprawa: te drzwi mają być prawe czy lewe?
K: A co to znaczy, że są prawe czy lewe drzwi?

S: A co to znaczy, że jest prawe czy lewe oko? Tak już jest i koniec. Z tym się człowiek urodził, z tym się nie dyskutuje!
K: Może jakieś pomocnicze pytanie pan zada?

S: Nie wiem, no... Pan woli przechodzić przez prawe drzwi czy przez lewe drzwi?
K: Tak...

S: Ale co tak, co tak? Jak te drzwi mają się otwierać: na prawo czy na lewo?
K: Na oścież!

S: Ale na jaką oścież: na prawą oścież czy na lewą oścież?
K: No aż tak dobrze nie wiem, ale o co chodzi w ogóle?

S: Cholera jasna! W rzeźni wszystko było proste! Świnia-prąd-BZZZ!!! Się przewaliła na prawo czy na lewo, co za różnica? Jak pan stoi przed drzwiami, tak? To po której stronie ma pan klamkę?
K: To zależy po której stronie drzwi stoję. W pokoju przed wyjściem, czy w korytarzu przodem do pokoju, tyłem do wyjścia?

S: To inaczej: pan przez te drzwi będzie częściej wchodził czy wychodził?

K: Bym chciał tak mniej więcej rozłożyć po pół...

S: Ale za pierwszym razem, jak panu te drzwi przywiozą, to co, pan przez te drzwi wyjdzie, czy pan przez te drzwi wejdzie, co pan przez te drzwi zrobi?

K: Wychodzi!

S: Wychodzi!

K: Wychodzi!

S: Tak jest!

K: Ładna pogoda się nie będę kisił w pokoju!

S: Tak jest! Co pan będzie siedział w pokoju z martwymi cielakami! Dobra, to uwaga: niech pan teraz zamknie oczy, (klient zamyka oczy) w wyobraźni niech pan sobie wyobrazi że pan stoi przed tymi drzwiami, chce pan wyjść z pokoju, za panem leży 6, no 7 cielaków, i teraz uwaga: po której stronie ma pan klamkę?

K: Po prawej.

S: Po prawej.

K: Po lewej.

S: Po prawej czy po lewej?

K: A nie wiem!

S: Dlaczego?

K: Bo klamki nie widzę!

S: To niech pan oczy zamknie!

K: No, mam zamknięte! Dobra, widzę. Po lewej.

S: Po lewej?

K: Po lewej.

S: Na pewno?

K: Na sto procent po lewej...(udaje, że bawi się klamką prawą ręką)

S: Dobra... Przecież to jest prawa ręka co pan pokazuje!

K: To jest prawa?

S: No tamta jest lewa!

K: No tak, ta prawa, ta lewa, cholera, ta prawa, lewa mi zawsze się myli! Prawa, lewa mi się myli...! W sumie podobne...

S: Panu się prawa lewa myli, a co ma świnia powiedzieć jak ma jeszcze przednią i tylną? Jak świnia kupuje drzwi to musi być cyrk...

K: A ma Pan może taki fachowy sposób, prawa, lewa jak odróżnić?

S: Oczywiście. Prawa ręka, to jest ta, niech pan to sobie raz na zawsze zapamięta, prawa ręka to jest ta, jak się śpi na brzuchu to od ściany.

K: Ale ja w nogach śpię...

S: To po nodze można poznać! Prawa ręka zwisa bezwładnie nad prawą nogą stojącą! A prawa noga to jest ta, jak jest duży palec z lewej strony. (patrzą na nogi) A, w butach gówno widać...

K: Inaczej!

S: Inaczej! Prawa ręka to jest ta, co się nią pisze!

K: A tak!

S: Piszę się prawą ręką! Chyba, że jest pan mańkutem!

K: Nie!

S: I wtedy pan pisze lewą ręką!

K: Nie!

S: Ale pan nie jest mańkutem?

K: Nie!

S: Więc którą ręką pan pisze?

K: Tą! (podnosi lewą rękę)

S: Tak jest!... A to co znowu?

K: Nie, bo ja nie jestem mańkutem, bo ja wszystko robię prawą, tylko piszę lewą. Ja nawet czytam prawą.

S: Jak pan ręką czyta?

K: Bo ja jestem tłumaczem. Jak tłumaczę z niemieckiego, to prawą ręką czytam niemieckie słowo, lewą piszę polskie, prawą niemieckie, lewą polskie, prawą niemieckie, lewą polskie. Chyba że odwrotnie tłumaczę...

S: Nie, stop, chwileczkę. Nie, panie, albo zaraz mnie szlag trafi, albo pana, albo ja pana. Jakie pan w końcu chce te drzwi?

K: A ja nie wiem!

S: Prawe czy lewe?

K: Nie wiem!

S: Prawe?

K: Prawe!

S: Czy lewe?

K: Czy lewe...

S: No, to jakie w końcu?

K: A ja nie wiem!!

S: Prawe czy lewe, prawe czy lewe, prawe czy lewe?

K: Obrotowe!!

S: Prawoskrętne czy lewoskrętne?

(Klient wychodzi, po nim sprzedawca)



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kabaret moralnego niepokoju DRZWI
Kabaret Moralnego Niepokoju POZNAJ MOJEGO TATĘ(GWARY)
wieczornica, teksty, scenariusze
Otwórzcie drzwi Chrystusowi, Scenariusze
rozpoczecie roku, teksty, scenariusze
dodatkowe teksty, scenariusze i inscenizacje różne
23-Przeczucie (cztery pory niepokoju), J. Kaczmarski - teksty i akordy
Kino Moralnego Niepokoju, znalezione, filmoznawstwo, kino polskie powojenne
wieczornica, teksty, scenariusze
Kieślowski Krzysztof Przypadek i inne teksty (scenariusze)
kino moralnego niepokoju
kino moralnego niepokoju 2
Moralny niepokój w poezji Czesława Miłosza doc
KABARET Dno - scenariusze, S E N T E N C J E, Dowcipne teksty
Teksty piosenek kabaretowych, SCENARIUSZE AKADEMII SZKOLNYCH
PUSTE RURY, Kabarety, Kabaret POTEM - teksty
RAZ W PARYŻU, Kabarety, Kabaret POTEM - teksty

więcej podobnych podstron