Zdarzenie oczami socjologa Dyskusja na temat naukowych komentarzy wydarzeń społecznych towarzyszących Żałobie narodowej w dniach 10 18 kwietnia 2010

background image

1



HYDE PARK SZAMARZEWO

***
Zdarzenie oczami socjologa

Dyskusja na temat naukowych komentarzy wydarzeń społecznych towarzyszących żałobie
narodowej w dniach 10-18 kwietnia 2010*

Ostatnie wydarzenia w jakich Polacy uczestniczyli w
związku z katastrofą rządowego Tupolewa były szeroko
komentowane przez socjologów. Z jednej strony była to
zapewne jedna z bardzo rzadkich szans na realizację idei
‘socjologii publicznej’, z drugiej ujawniła się daleko idąca
amorficzność wyjaśnień i interpretacji. Katastrofa-zdarzenie
stała się zatem w sposób nieoczekiwany zapisem kondycji
samej socjologii i jakości udziału socjologów w przestrzeni
publicznej.


Spotkanie wykorzystujące formułę moderowanej dyskusji
obejmowało będzie:

1. wprowadzenie do kontekstu społecznego wydarzeń

pod Smoleńskiem;

2. zarysowanie głównych osi interpretacyjnych

masowych zjawisk towarzyszących zdarzeniom
oraz próba odpowiedzenia na dwa pytania:

Jakie cechy ma polska ‘publiczna socjologia
zdarzenia’?
Jaki jest udział socjologów w debacie publicznej, na
podstawie doświadczeń z ostatnich kilku tygodni?


Zaproszeni goście poproszenia zostaną o zagospodarowanie 10-15 minutowych wypowiedzi oraz udział w otwartej dyskusji.

Udział wezmą:

prof. Krzysztof Brzechczyn,
prof. Ryszard Cichocki
prof. Rafał Drozdowski;
dr Jakub Isański;
dr Marek Nowak;

rolę moderatora dyskusji wzięła na siebie

dr hab. Aldona śurek

głos w dyskusji zapowiedzieli

:

prof. Marian Golka,
dr Krzysztof Bondyra

Panel odbędzie się 13 maja 13:30, w
czwartek, w sali seminaryjnej IS nr 112


Zapraszamy do udziału w dyskusji.

background image

2

*Prezentowane wypowiedzi socjologów zostały przywołane na podstawie materiałów publikowanych w mediach
elektronicznych, w wersji tekstowej. W oparciu o treść blisko 20 wypowiedzi dokonaliśmy wyboru cytatów, które naszym
zdaniem egzemplifikują przedmiot dyskusji. Panel organizują Oddziały Poznańskie PTS i PTF i Instytut Socjologii UAM.

Mirosława Grabowska: „Polacy są skłonni do
publicznego, nawet ostentacyjnego
wyrażania emocji. Spotykamy się na placach, w kościołach,
sięgamy po odpowiednie rekwizyty - kwiaty, znicze. To
repertuar kulturowy, który ćwiczyliśmy od czasów
pierwszej "Solidarności", ostatnio przy okazji śmierci Jana
Pawła II”.

Na czy polega ten patriotyzm?

- Na poczuciu przynależności i dumy z przynależności do
wspólnoty narodowej. Ów patriotyzm może się rozmaicie
wyrażać, czasem naiwnie, innym razem niedostatecznie,
może być za mało propaństwowy czy obywatelski, ale w
sytuacjach ważnych dla ludzi - i w badaniach
socjologicznych - wyraźnie daje o sobie znać.
Ale czy to poczucie patriotyzmu ostatnio nie osłabia się?
Teraz mogłoby nast
ąpić odbicie.

To, oczywiście, może się zmieniać. Polacy podróżują i
emigrują. Niektórzy mogą przejmować obyczajowość
społeczności, w których pracują, mniej tradycyjnych, często
laickich. Jednak nie obserwuje się słabnięcia czy deficytu
tożsamości narodowej. Tragedia smoleńska może ją po
prostu podtrzymać, utrwalić”.

„Doszło do zatarcia granicy między tym, co publiczne i
prywatne. Głęboko weszliśmy w życie prywatne tych ludzi.
Ale myślę, że bez intencji demaskatorskich. Niektórzy
członkowie rodzin, przyjaciele zmarłych czuli potrzebę
mówienia o takich szczegółach, wspominania bliskich. A
ludzie chcieli słuchać”.

Z ciekawo
ści?

Ze współczuciem”.
--------------------
Kurczewska, Joanna: „Nasza wspólnota narodowa jest
oparta na tragicznym doświadczeniu. Wpisany jest w nią
patos, cierpienie. To nie była śmierć zwykła. Ten człowiek
jechał, żeby upamiętnić coś, co jest istotne z narodowego
punktu widzenia. W mowie, którą zamierzał wygłosić,
znalazła się teza, że kłamstwo katyńskie stało u podstaw
PRL-u. Celem Kaczyńskiego było odzyskanie polskiej
pamięci narodowej, zadośćuczynienie za krzywdy
polityczne”.

„W tym określeniu "nasz prezydent" kryje się wzrastający
szacunek dla politycznego wymiaru wspólnoty narodowej.
Unarodowiliśmy, oswoiliśmy państwo. Zginęli
przedstawiciele państwa, nasi reprezentanci w Sejmie i
Senacie. Zrozumieliśmy, że to ci konkretni ludzie byli
istotą państwa”.

„Dzięki tej żałobie państwo uzyskało ludzką twarz. I przez
te konkretne osoby władza stała się realna.

Uświadomiliśmy sobie na przykład, że te piękne kobiety,
które tak ładnie się prezentowały w ławach poselskich,
zajmowały się ważnymi dla państwa sprawami. śe ta była
autorką takiego projektu, a tamta innego”.

Dotyczy to też Lecha Kaczyńskiego. Teraz zwykły Polak
zobaczył w nim nie tylko niezdarnego publicznie, a
ciepłego w kontaktach prywatnych pana, ale także kogoś,
kto miał konkretne pomysły polityczne. Na przykład na
politykę historyczną czy na patriotyzm. Zaczyna się na
serio o tym dyskutować”.

„Z jednej strony trwają te dziewiętnastowieczne kody. One
ciągle pasują, bez względu na to, jak nowocześni jesteśmy.
Nadanie emocjom patetycznego wymiaru ociepla zimne
kategorie polityczności. Zachowując się zgodnie z jakimiś
prastarymi procedurami, uczymy się radzić sobie z
molochem państwa. To też jest forma oswojenia państwa.

A z drugiej strony sięgamy do nowych kodów kulturowych.
Chcemy oddać hołd naszym politykom, tak jak Anglicy po
ś

mierci księżnej Diany. Te lampki i kwiaty, przecież to

znamy z telewizji! W naszym przeżywaniu żałoby
narodowej spotkały się formy kultury popularnej i kultury
wysokiej”.
--------------------
Krzemiński, Ireneusz: „Trudno się opędzić od myśli, że
mamy oto do czynienia z żałobnym rytuałem. Polaków
rozmiłowanie w rytuale dochodzi tu do głosu w całej
rozciągłości, rozmywając sens i grożąc zdrowemu
rozsądkowi”.

„A oto teraz, niespodzianie, całkiem zapomina się o
rzeczywistych różnicach i rzeczywistych cechach, których
przecież nawet śmierć w wypadku nie autor: Szymon
Łaszewski zamaże ani w pamięci, ani w historycznym
przekazie”.
„Nie ulega wątpliwości, że w nastroju, który zapanował w
Polsce, włącznie z ikoną Polski na cały świat, którym stał się
obraz palących się zniczy cmentarnych i stosów kwiatów w
Warszawie przed siedzibą prezydenta, podstawowy udział
mają media”.

„Czyżby tragiczna – trzeba przyznać – śmierć prezydenta
uczyniła z niego bohatera? Czy Kaczyński to drugi Piłsudski,
zwycięzca jednej z ważniejszych w naszych i europejskich
dziejach bitew? Zresztą warto przypomnieć, że przed
kilkudziesięciu laty decyzja o pochowaniu marszałka
Piłsudskiego na Wawelu wywołała wielki, wręcz trwały
konflikt społeczny. Dlaczego powtarzać podobną sytuację w
roku 2010, w Polsce tak efektywnie odbudowującej swoje
demokratyczne państwo i miejsce w świecie, a jednocześnie
z takim trudem budującej dobrą kulturę demokratyczną
polityki?”
--------------------

background image

iii

Łuczeczko, Paweł: „Dla socjologa, antropologa, taka
mityzacja wydarzenia jest jak najbardziej naturalna,
właściwa każdemu społeczeństwu, nie tylko polskiemu. Tak
samo przeżywałaby tę katastrofę inna społeczność, nawet
egzotyczna. Kreowanie mitów kulturowych jest nam
potrzebne, żeby budować własną tożsamość, uporać się z
rzeczywistością, której nie rozumiemy. Antropologia mówi o
tzw. micie współczesnym, czyli poczuciu pewności, że
pewne wydarzenia miały miejsce, bez możliwości
obiektywnej ich weryfikacji. Właśnie tworzymy taki mit, mit
heroiczny, oparty trochę o spiskowe teorie, że to nie był
przypadek”.

„Czas żałoby to emocje, próba rekompensaty, stąd chęć
uhonorowania zmarłych. Jedna ulica imienia naszego
prezydenta będzie wzruszać, kilkadziesiąt wywoła
negatywne konotacje. Trzeba uważać, żeby nie przekroczyć
pewnej granicy ani w jednym, ani w drugim kierunku. Tej
granicy trzeba szukać na wyczucie, obserwując reakcje
społeczne”.
--------------------
Majcherek Janusz: „Sądząc po zachowaniach Polaków,
umieją oni być ludźmi wobec osób ludzkich i obywatelami
wobec instytucji państwa. Niektórzy oddają cześć zmarłemu
tragicznie prezydentowi i innym ofiarom katastrofy
smoleńskiej pod wpływem ludzkich uczuć, inni - z poczucia
obywatelskiego obowiązku. Oba te motywy zasługują na
uznanie i budzą nadzieję, że mogą się ujawniać nie tylko w
chwilach tragicznych, skoro są obecne w naszych duszach”.
--------------------
Pietrowicz, Krzysztof (adiunkt z UMK): „Być może nie
mamy wydarzeń tak pozytywnych, które dałyby impuls do
wspólnego świętowania. Ale potrzeba uczestniczenia we
wspólnocie jest silna i realizujemy ją w czasie wydarzeń
dramatycznych. Poza tym mamy duże doświadczenie w
celebrowaniu klęsk. Znacznie mniejsze doświadczenie mamy
z celebrowaniem pozytywnych wydarzeń i dlatego nie łączą
nas w takim stopniu”.
--------------------
Podemski, Krzysztof: „W blokach i starszych dzielnicach
mieszkają ludzie, którzy bardziej odczuwają narodową
wspólnotę, w średnim wieku i starsi. Oni mają flagi od
dawna albo kupowali je pięć lat temu z okazji śmierci
Papieża. Na nowych i zamkniętych osiedlach są ludzie
młodsi, który nie mieli okazji do demonstrowania w np.
czasach "Solidarności". Są też bardziej zamknięci w sobie,
niechętni do okazywania patriotyzmu, przekonań
politycznych. W Polsce też nie łatwo kupić narodową
flagę”.

„Cechą naszych czasów jest jej zmedializowanie, przez co
silniej czujemy wspólnotę z osobami z innych części kraju.
To różni tę żałobę od tej, która miała miejsce w 1922 roku
po zamachu na prezydenta Narutowicza. Ale z czasem ta
ż

ałoba się ludziom znudzi. Zaczną się denerwować, że nie

mogą iść do kina, na koncert. Jestem przekonany, że już w
niedzielę wiele osób wierciło się w miejscu, bo
pozamykano centra handlowe, sklepy, nie wiedzieli, co ze
sobą zrobić. Ale to dla nas dobra społeczna terapia od
takich zachowań. Przy ogłaszaniu żałoby, trzeba się

zastanowić nad jej długością. Bo nie ma nic gorszego, niż
przekonanie społeczne, że to żałoba urzędowa, narzucona.
Tak bywało, gdy odwoływano długo oczekiwane koncerty,
które już potem nie doszły do skutku, np. koncert Johna
Mayalla w Poznaniu przed paru laty”.
--------------------
Stachura, Krzysztof (młody socjolog z Gdańska): „Mamy
przemożną potrzebę powiedzenia, co w tak tragicznej
sytuacji czujemy, jaki jest nasz stosunek do tego zupełnie
niespodziewanego wydarzenia, które całkowicie burzy
porządek życia społecznego nas wszystkich, niezależnie od
tego, czy tego chcemy czy nie. Wielu spośród tych z nas,
którzy na co dzień korzystają z Internetu, traktuje go jako
naturalną platformę wymiany myśli. A gdy nie chcemy
rozmawiać z innymi, piszemy <<notatki do siebie>>”.

„Nie da się nie zauważyć głosów wyrażających swój bunt i
niezgodę na manifestację uczuć związanych z żałobą,
niemogących się odnaleźć w rzeczywistości wypełnionej
przepasanymi kirem flagami narodowymi”.
----------------------
Szacki, Jerzy: „śadna głęboka zmiana poglądów nie
nastąpiła. I nie mogła nastąpić. Natomiast opamiętanie jest
na tyle prawdopodobne, że ujrzało się świat w innych
proporcjach i inaczej zobaczyło się ludzi, z którymi się
spieraliśmy. Ponieważ śmierć powoduje widzenie ich
winnej skali, winnym kontekście. Mamy na uwadze to,
czym byli w ogólności, a nie to, co złego czy niemądrego
powiedzieli.
Lech Kaczyński jawi się nam teraz jako postać z innej
historii, postać heroiczna. To nie może pozostać bez
wpływu”.
----------------------
Sztompka, Piotr:

Wiem, że to określenie spoza naukowej terminologii, ale
przy okazji dramatycznej katastrofy doszła chyba do głosu
wspomniana przez pana profesora polska dusza.

Oczywiście socjolog używa słowa „dusza” metaforycznie,
zresztą nawet pojęcie „charakter narodowy” jest
metaforyczne. Nie chodzi bowiem o jakieś psychologiczne
cechy, ale o naznaczenie ludzi w danym kraju pewnymi
nawarstwiającymi się doświadczeniami historycznymi,
które wytwarzają szczególny typ odruchów.
To właśnie nazywam w skrócie polską duszą. Co w niej
zagrało w ostatnich dniach? Przede wszystkim nasza
emocjonalność, która jest, być może, słowiańska. Kiedy
patrzymy na to, co dzieje się w Rosji, budzi to wielki
respekt, szacunek, ale wynika po części właśnie ze
słowiańskiej emocjonalności, która odzywa się nawet w
tych na co dzień zimnych przedstawicielach tamtejszych
władz”.

„Inna bardzo charakterystyczna dla naszego narodu cecha
to niezwykle silne przeżywanie śmierci i pamięci. Nigdzie
na świecie Dzień Wszystkich Świętych nie wygląda tak jak
u nas. To polski fenomen – przywiązanie do pamięci i
podnoszenie śmierci do rangi fundamentalnego
doświadczenia, które powinno się przechowywać,

background image

iv

pielęgnować.”

„I trzeci czynnik, po części uniwersalny, ale w Polsce
niezwykle silny, to odczucie braku wspólnoty
ponadrodzinnej, ponadprywatnej. Ciągle powtarzamy, że w
Polsce daleko jeszcze do odrodzenia się społeczeństwa
obywatelskiego. Równocześnie wszelkie badania pokazują,
ż

e ludzie wspólnot potrzebują, szukają wspólnot

zastępczych”.

„A do tego wszystkiego doszła jeszcze jedna rzecz,
zupełnie banalna – katastrofa zdarzyła się w sobotę. Sobota
i niedziela to przecież momenty refleksji, także refleksji
metafizycznej dla wierzących. W pierwszy roboczy dzień
wszystko wróciło do normalnego trybu i dobrze, bo na tym
polega mechanizm ludzkiego ratowania się przed dramatem
ś

mierci. Bez rutyny, bez pracy, bez codzienności, bez tego,

ż

e znów nas otacza masa spraw do załatwienia,

tkwilibyśmy w tym wstrząsie, traumie”.

„Przyszliśmy jako tłum, a wychodzimy jako żałobnicy,
ludzie wspólnie płaczący. Mieliśmy ściśnięte gardła albo
łzy w oczach, a nie wyciągnięte ręce z palcami ułożonymi
w znak V. Mieliśmy flagi przepasane kirem, a nie nadzieją.
To zupełnie inne odczucia. I chyba bardziej ulotne, szybciej
przemijające, łatwiej stwarzające pokusę politycznych
manipulacji”.
----------------------
Świda-Ziemba, Hanna: „Porównuje się obecną sytuację
do śmierci papieża, a dla mnie to nie jest porównywalne.
Porównywalna jest tylko żałoba narodowa, a wszystko poza
tym jest odmienne. Zacznę od tego, co jest dzisiaj - szok.
Ś

mierć papieża można porównać do sytuacji, gdy rodzina

traci ukochanego ojca, starszego człowieka. Rządził
rodziną, był z nami, ale stawał się coraz słabszy, bardziej
schorowany, wiadomo było, że musi odejść. Umarł. Jakoś
musimy sobie z tym poradzić, pociechy szukamy w
codzienności. Wtedy w naszym życiu społecznym
pojawiały się symboliczne gesty - oto padali sobie w
ramiona walczący dotąd kibice. To było prawie obrzędowe.
A dziś jest trauma, surrealizm”.
„Ten samolot ze względu na różnorodność pasażerów był w
pewnym sensie symbolem społeczeństwa. Każdy poniósł
stratę, żałoba jest wspólna. Jednak gdyby nawet ci sami
ludzie lecieli na spotkanie z prezydentem Obamą i spadli
gdzieś nad oceanem, szok nie byłby tak duży”.

I dlatego ludzie zbierają się pod Pałacem Prezydenckim?

Po Bierucie też ludzie byli razem. Nienawidzili go, ale stali
w kolejce do trumny obejrzeć Bieruta. Bo przede
wszystkim łączy ludzi smutek żałoby. Badania
psychologiczne pokazują, że w smutnych, ciężkich
chwilach większość ludzi lubi być z innymi. Amerykanie
zrobili taki eksperyment, w którym badanym powiedziano,
ż

e czeka ich bolesny, bardzo nieprzyjemny zabieg. I mają

do wyboru: podejść do niego samotnie lub z innymi.
Większość wybrała to drugie rozwiązanie. Pogrzeby
pokazują, jak bardzo potrzebujemy, żeby w ciężkiej chwili
rodzina była razem, choćby siedząc przy stole i

rozmawiając o głupstwach. A na tę ogólną potrzebę nakłada
się to, że Polacy lubią zabarwione tragizmem, symboliczne
dla historii narodu uroczystości”.
„…Polacy lubią zabarwione tragizmem, symboliczne dla
historii narodu uroczystości.

Dlaczego?

„Jak Polacy mogli w czasie zaborów utrzymać tożsamość
narodową, gdy tu rusyfikacja, tu germanizacja, tłumione
powstania - jak zachować tożsamość inaczej niż w czci
klęsk? Przed zaborami tak nie było - był Grunwald, był
Wiedeń, pamięć zwycięstw. A w czasach zaborów pojawił
się mickiewiczowski mit - Polska Chrystusem narodów. Im
więcej klęsk, im więcej ofiar poniesiemy, tym piękniej
będziemy nagrodzeni niepodległością. I niepodległość
przyszła, był cud nad Wisłą, odepchnęliśmy bolszewików.
Więc późniejsze ofiary II wojny światowej sprawiały, że
ludzie wierzyli, iż dzięki nim niepodległość nadejdzie po
raz drugi. Kult ofiary utrzymywał się przez całą wojnę.
Potem się załamał, ale nie do końca. Okrągły Stół nigdy nie
stał się obiektem kultu. Stan wojenny - tak, ten czcić
możemy.

Dlaczego po wojnie kult klęski się załamał?

Zachodnie mocarstwa uznały rząd z nadania sowieckiego i
mu podległy, wiadomo już było, że nie przyjdą nam z
pomocą, tak jak nie przyszły w czasie Powstania
Warszawskiego. Znikła nadzieja. Proszę zauważyć taką
różnicę: powstanie w getcie warszawskim nie miało szans,
było wyborem rodzaju śmierci, walką o godność. A
Powstanie Warszawskie było ofiarą, bo Polacy mieli
szansę. Mogliśmy czekać i fizycznie przetrwać, w końcu
wkroczyłaby Armia Czerwona i nie byłoby tylu ofiar. A
ponieśliśmy straszliwą ofiarę. Kiedy ja dojrzewałam, ten
mit klęski właśnie umierał.
Było wiele dyskusji, czy Powstanie Warszawskie było
słuszne, dominowało przekonanie, że jednak było
niepotrzebną ofiarą. Ale, jak pani widzi, po latach mit
powstaje.

Mogliśmy eksponować pewne rzadkie zwycięstwa - powstanie
wielkopolskie, o którym tak mało mówiono, Okrągły Stół.
Polacy lubią smutne uroczystości - ale w czasie PRL mit klęski
narastał, zwłaszcza że występowała propaganda przeciw
Powstaniu z 1944 r. Tylko z mitem ofiar Polacy mogli mieć
poczucie jedności.

To okropne.

Takie jest dodatkowe podłoże przeżywanej dziś żałoby. Ale
przecież gdyby ta katastrofa spotkała Amerykanów, którzy są
skrajnie pozbawieni mitu klęski - reakcje byłyby takie same.
Tam też ludzie wylegliby na ulice, niezależnie od tego, czy
wcześniej głosowali na Obamę, czy nie. Spory polityczne w
obliczu grozy stają się śmiesznym szeptem. Ta śmierć wyraża
ten rodzaj grozy, że ja nie wiem, czy można teraz będzie
wrócić do dawnych awantur politycznych”.
--------------------

background image

v

Jacek, Wasilewski: „Wydaje się, że zareagowaliśmy tak jak,
powiedziałbym, normalne społeczeństwo by zareagowało. Tak
ż

e tutaj jakiegoś większego zaskoczenia nie było. Byliśmy

poważni, skupieni, wielu z nas wyraziło swoim zachowaniem
ż

al, współczucie, powagę, myślę tutaj o tych, którzy

bezpośrednio uczestniczyli i w okresie przed pogrzebem, i w
okresie uroczystości w Warszawie i Krakowie. Nie, to była
spodziewana reakcja”

„Pan profesor mówi o społeczeństwie, ale są tacy, którzy
odró
żniają naród od społeczeństwa, że jako naród byliśmy
wspaniali, jako społecze
ństwo...

No tak, to jest rzecz, która rzeczywiście pod różnymi nazwami
jest rozróżniana. Ja bym powiedział: naród, obywatele,
prawda? Patriotyzm, no, nazwijmy to: staroświecki,
sympatyczny, ale nieco staroświecki. Przywiązanie do
rytuałów, do obrzędów, do wartości, często trudno
definiowalnych, jakichś takich ulotnych z jednej strony, a z
drugiej strony, no właśnie, zachowania obywatelskie,
zachowania, które cechuje racjonalność, przewidywalność.
Tak, to było widać, ale sądzę, że i jedni, i drudzy mają
jednakowo dobre prawo do okazywania swojego żalu,
swojego wstrząsu często. I byłoby czymś naprawdę absolutnie
nie na miejscu, żeby jednych chwalić, drugich ganić, jednych
nagradzać za ich postawy, innych potępiać. To wydaje mi się
małostkowe, to wydaje mi się takie niedojrzałe właśnie”.

„W tym przypadku to raczej odruch jest...

To jest pewna naturalna, normalna samoorganizacja dla
uzyskania doraźnego celu, to... Przepraszam za porównanie,
ale komitety kolejowe w Peerelu, żeby kupić pralkę czy
telewizor, to nie były żadne ruchy społeczne. To była taka
zaradność, miejscowa zaradność tymczasowa. Ja bym właśnie
chciał, żeby były ruchy społeczne, żeby było społeczeństwo
obywatelskie. Powiem jeszcze drastyczniejszy przykład:
ż

ebyśmy potrafili psie kupy zbierać. Codziennie, dzisiaj, tu,

na skwerku, prawda? Tego nie potrafimy”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Od jakiegoś czasu czytamy Wasze komentarze i dyskusję na temat
Dokument dyskusyjny na temat promocji zdrowia-1984
Dyskusja na temat mediow
Głos w dyskusji na temat kary śmierci Maria Ossowska
sadowska gronert Wokół dyskusji na temat dwujęzycznośći
Mariusz Dobkowski Średniowiecze bez katarów Najważniejsze nurty w bieżącej dyskusji na temat dysyden
Wiedza naukowa na temat dorastania, Pedagogika, Andragogika
Praca zaliczeniowa z wstępu do socjologii na temat bezrobocia, pliki zamawiane, edukacja
Fakty na temat Krymu, Socjologia
5 Spowiedź Dyskusja panelowa na temat spowiedzi
socjo X, Jak mogłaby wyglądać dyskusja pomiędzy Platonem a Arystotelesem na temat duszy
Informacja na temat kolokwium z socjologii fizjoterapia
Zasady udzielania przez jednostki Policji informacji na temat zdarzeń drogowych
Dyskusja z jednym z tekstów z racjonalisty pl w ktorym Andrzej Koraszewski snuje pseudoteologiczne r
Marvan Tomas, DYSKUSJA DAVIDSON QUINE NA TEMAT ZNACZENIA WIEDZY Krótki przewodnik
Szokujący komentarz na temat katastrofy samolotu rządowego pod Smoleńskiem
Komentarz do Noty Kongregacji Nauki Wiary na temat książki Jacques a Dupuis

więcej podobnych podstron