Krzysztof Przeclawski Czlowiek a turystyka Zarys socjologii turystyki

background image

Krzysztof Przecławski

CZŁOWIEK A TURYSTYKA Zarys socjologii turystyki

Wydanie drugie poprawione Albis Kraków 2004

SPIS

TREŚCI

CONTENTS

WSTĘP

1. TURYSTYKA WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIE-

CIE

1.1. Rys historyczny

1.2. Świat współczesny

1.3. Turystyka współczesna

2. POJĘCIA, PODZIAŁY I FUNKCJE TURY-

STYKI

2.1. Spór o definicję

2.2. Typologie turystyki i turystów

2.3. Motywy podróży

3. PRZEDMIOT I ZAKRES SOCJOLOGII TU-

RYSTYKI

3.1. Turystyka jako przedmiot badań naukowych

3.2. Turystyka jako przedmiot badań socjologicznych

3.3. Główne kierunki badań i socjologiczne teorie tu-

rystyki.

4. TURYSTYKA JAKO CZYNNIK PRZEMIAN

4.1. Istota i zakres przemian

4.2. Gospodarze

4.3. Przybysze

4.4. Spotkanie

4.5. Przemiany w miejscowości recepcyjnej

4.6. Przemiany w miejscowości emisyjnej

5. TURYSTYKA A WYCHOWANIE

5.1. Kształtowanie człowieka przez turystykę

5.2. Wychowawcze funkcje turystyki.

5.2.1. Eufunkcje turystyki wobec turystów i gospodarzy

5.2.2. Dysfunkcje turystyki wobec turystów i gospodarzy

5.3. Czynniki determinujące wychowawcze efekty tury-

styki

6. TURYSTYKA A MŁODZIEŻ

6.1. Młodzież współczesna

6.2. Turystyka młodzieży

6.3. Typologia zachowań turystycznych młodzieży

7. TURYSTYKA A ETYKA I RELIGIA

7.1. Rola etyki we współczesnym świecie

7.2. Etyka turystów

7.3. Etyka gospodarzy

7.4. Etyka organizatorów

7.5 Turystyka jako spotkanie i środek dialogu interre-

ligijnego

Zakończenie

Literatura

Summary

INTRODUCTION

1. TOURISM IN THE CONTEMPORARY

WORLD

1.1.

The historical outline

1.2.

The contemporary World

1.3.

The contemporary Tourism

2. CONCEPTS, REPARTITIONS AND FUNC-

TIONS OF TOURISM

2.1 The problem of the definition

2.2 The types of the tourism and of the tourists

2.3. The motives of travel

3. SUBJECT AND REALM OF THE SOCI-

OLOGY OF TOURISM

1

background image

3.1. Tourism as the subject of the scientific research

3.2. Tourism as the subject of the sociological research

3.3. The main directions of research and the sociolo-

gical theories of tourism

4. TOURISM AS THE FACTOR OF CHANGE

4.1. The sense and realm of changes

4.2. The Hosts

4.3. The Guests

4.4. The meeting

4.5. The changes in the visited locality

4.6. The changes in the sending locality

5. TOURISM AND THE EDUCATION

5.1. The human development through tourism

5.2. The educational functions of tourism

5.2.1. The positive functions of tourism

5.2.2. The negative functions of tourism

5.3. The factors determining the educational function

of tourism

6. TOURISM AND YOUTH

6.1. The contemporary Youth

6.2. The tourism and the youngsters

6.3. The typology of the touristic behavior of the youth

7. TOURISM AND ETHICS AND RELIGION

7.1. The importance of Ethics in the contemporary

World.

7.2. The ethics of tourists

7.3. The ethics of inhabitants

7.4. The ethics of „brokers”

7.5. Tourism as the meeting and the means of the in-

terrelogious dialogue

Conclusions

Readings

Summary

2

background image

Wstęp

Truizmem stało się twierdzenie, że epoka, w której żyjemy, jest epoką niespotykanego nigdy przedtem tempa przemian. Są

to przemiany społeczne i kulturowe, dokonujące się tak w skali świata, jak w skali poszczególnych krajów. Są to też przemiany

osobowości człowieka współczesnego. Kierunek zarówno jednych, jak i drugich budzi z jednej strony nadzieję, z drugiej – nie-

pokój. Stąd niektórzy podkreślają – i słusznie – twórczy charakter przemian społeczno-kulturowych, wydobywających wiele

krajów z wiekowego zacofania, a także twórczy charakter przemian osobowości człowieka wyzwalającego się ku wolności. Inni

– nie mniej słusznie – wskazują na niepokojące skutki rozwoju cywilizacji współczesnej, zwłaszcza w rozwiniętych krajach ka-

pitalistycznych, oraz na nową alienację człowieka, który zapomniał o podstawowych wartościach, dla których żyje.

Szczególna uwaga zwrócona jest ku tzw. Trzeciemu Światu. Coraz wyraźniej zdajemy sobie sprawę z tego, że przyszłość

kultury ludzkiej zależy od dalszego kierunku przemian w krajach rozwijających się.

Truizmem jest także twierdzenie, że świat dąży do jedności. Ze nigdy dawniej proces zetknięcia się i przemieszania kultur

nie dokonywał się z tak wielką siłą.

W tym procesie wymiany kulturowej szczególne znaczenie zyskuje w ostatnich kilku dziesiątkach lat turystyka międzyna-

rodowa. Staje się ona ważnym czynnikiem przemian społecznych i kulturowych, zachodzących w krajach odwiedzanych przez

turystów, przede wszystkim tam, gdzie różnice kulturowe pomiędzy przybyszami i ludnością autochtoniczną są największe,

tzn. właśnie w krajach rozwijających się. Jednocześnie zarówno turystyka zagraniczna, jak też dynamicznie rozwijająca się tu-

rystyka krajowa staje się istotnym czynnikiem przemian osobowości, tak w odniesieniu do samych turystów, jak i do ludności

odwiedzanej.

Także Polska podlega, jak wiemy – zwłaszcza w ostatnich latach – procesom szczególnie intensywnych przemian gospo-

darczych, społecznych i kulturowych, na skalę dawniej niespotykaną. W ślad za nimi dokonują się też przemiany osobowości

przeciętnego Polaka.

I w tym zakresie coraz wyraźniej dynamizująca się u nas ostatnio turystyka zagraniczna, a także mająca stuletnią tradycję

turystyka krajowa mają szanse stać się jednym ze szczególnie znaczących czynników rozwoju.

Nic więc dziwnego, że coraz częściej politycy, socjologowie i wychowawcy zaczynają interesować się problemem społecz-

nej, kulturowej i wychowawczej funkcji turystyki, tak międzynarodowej, jak i krajowej. O ile bowiem studia nad ekonomiczny-

mi funkcjami turystyki w wielu krajach są już prowadzone od lat, o tyle wciąż jeszcze stosunkowo mało wiemy o jej rzeczywi-

stych funkcjach w dziedzinie przemian społecznych i kulturowych, a także przemian w osobowości.

Książka, którą Czytelnikowi przedstawiam, wyrosła z zainteresowania tym właśnie aspektem turystyki. Wyrosła z głębo-

kiego przekonania, że mamy tu do czynienia ze zjawiskiem, które w lawinowym tempie ogarnia i zmienia świat. Że mamy do

czynienia z instrumentem, który może być wprawdzie czynnikiem przemian niezwykle korzystnych i pożądanych, ale równo-

cześnie może się stać – i niestety w wielu przypadkach staje się – czynnikiem degradacji i upadku niektórych kultur, czynni -

kiem dewiacji, a nie socjalizacji osobowości.

Chciałbym więc, aby książka odebrana została jako swoiste „uderzenie na alarm”. Rozwoju turystyki nic nie powstrzyma –

nawet zwyżka cen ropy naftowej. Zjawisko to do pewnego stopnia zaskoczyło nas i zaskakuje nadal swoją dynamiką. Trzeba

je „uchwycić w ręce”, aby przez mądrą, dalekowzroczną i zdecydowaną politykę wykorzystać tę szansę dla dalszego rozwoju.

Mój ojciec, który urodził się w 1901 roku, podróżował w młodości koleją, jeździł konnym wozem lub konnym tramwajem.

W jego domu nie było telewizora, telefonu, pralki, lodówki, a nawet radia. Miał 13 lat, gdy wybuchła I wojna światowa, w

wieku 19 lat uczestniczył jako żołnierz w wojnie z bolszewikami.

W domu moich rodziców (urodziłem się w 1927 roku) było już radio na słuchawki, a później pojawił się telefon. Jeździło

się tramwajem, pociągiem, potem samochodem, ale znana już była komunikacja lotnicza. Gdy miałem 12 lat wybuchła II woj-

background image

na światowa i okres moich studiów przypadł już na Polskę komunistyczną.

Moja córka urodziła się w 1953 roku. Była jeszcze dzieckiem gdy w domu pojawił się telewizor. Leciała samolotem jako

młoda dziewczyna. Dorastała w okresie „zimnej wojny” i wyścigu zbrojeń.

Moja wnuczka jest rówieśniczką „Solidarności”. W okresie jej dzieciństwa zmieniło się oblicze Europy. Telewizor, telefon,

pralka, lodówka, a także komputer – są dla niej przedmiotami normalnego użytku.

Mój ojciec wyjeżdżał za granicę jeden raz w życiu i długo opowiadało się o tym wydarzeniu.

Ja wyjechałem pierwszy raz mając 32 lata, moja córka – w wieku lat 12, a najmłodsza wnuczka – w wieku 3 lat.

Spotkanie z turystyką – jako przedmiotem badań naukowych i nauczania – dokonało się, jak większość ważnych wydarzeń

w moim życiu, przypadkowo.

Wprawdzie turystykę zacząłem uprawiać już jako student (od 1946 roku nie zdarzyło się, abym chociaż przez kilka dni,

każdego roku, nie był w Tatrach, a po ukończeniu 65 roku życia przeszedłem z synem najtrudniejszy odcinek Orlej Perci od

Granatów po Krzyżne!) – ale w czasach studenckich nie myślałem, że turystyka stanie się także dziedziną moich teoretycznych

zainteresowań.

W 1968 r. otrzymałem ze strony ówczesnego dyrektora CIEST (Międzynarodowy Ośrodek Wyższych Studiów nad Turysty-

) w Turynie prof. Kazimierza Libery propozycję, abym podjął się tam wykładów z socjologii turystyki. Początkowo Polska

Akademia Nauk, gdzie wówczas pracowałem, odmówiła mi paszportu, motywując to tym, że coś takiego, jak socjologia tury-

styki nie istnieje. Zyskałem w ten sposób jeden rok czasu, co umożliwiło mi zapoznanie się z literaturą, oraz rozpoczęcie pro-

wadzenia własnych badań (początkowo nad turystyką młodzieży warszawskiej).

Od 1969 do 1975 roku, corocznie już wyjeżdżałem na pierwszy tydzień sierpnia do Turynu, prowadząc wykłady, seminaria

i egzaminy. Owocem tych zajęć była książka pt. Turystyka a wychowanie (1973), a następnie Socjologiczne problemy turystyki

(1979). W latach 1972-1974 prowadziłem w UJ w Krakowie badania na temat przemian społecznych i kulturowych, powodo-

wanych przez turystykę w kilku wybranych miejscowościach. W następnych latach prowadziłem wykłady z socjologii turysty-

ki w Uniwersytecie Warszawskim oraz SGPiS.

Od grudnia 1982 do 1990 należałem do ścisłego kierownictwa międzynarodowego programu badawczego początkowo ko-

ordynowanego przez Ośrodek Nauk Społecznych w Wiedniu, „Turystyka jako czynnik przemian. Studium społeczno-kulturo-

we”. Badania przerwane zostały przez wojnę na Bałkanach.

W latach 1983-91 byłem dyrektorem Instytutu Turystyki oraz kierownikiem Centralnego Programu Badań Podstawowych

(„Turystyka jako czynnik przemian społecznych i gospodarczych”) oraz redaktorem naczelnym „Problemów Turystyki” (wy-

dawanych w jęz. polskim i angielskim).

Od 1988 r. byłem (do 1995 r.) Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Turystyki, którego obecnie zostałem Prezesem Honoro-

wym. Byłem też jednym z członków – założycieli powstałej w 1988 r. Międzynarodowej Akademii Studiów nad Turystyką

(której pierwsze spotkanie odbyło się w Polsce w 1989 r.).

Czym jest dla mnie turystyka? W jaki sposób można krótko wyrazić moją „filozofię turystyki”? Otóż punktem wyjścia nie-

zbędnym dla zrozumienia istoty turystyki jest – moim zdaniem – przyjęcie takiej koncepcji człowieka, która powiada.

Że jest on istotą poznającą, działającą i zdolną do dokonywania wyboru. Pisałem w „Humanistycznych podstawach turysty-

ki”: „Przychylam się do zdania tych, którzy przyznają człowiekowi podmiotowość i szczególne miejsce w przyrodzie. Uznaję

te argumenty, które powiadają, że chociaż z przyrodą ściśle złączeni i jej prawami ograniczeni, różnimy się od minerałów, ro-

ślin i zwierząt w sposób jakościowo zasadniczy. Że człowiek (i spośród istot żywych tylko człowiek) posiada zdolność myśle-

nia abstrakcyjnego, tzn. za pomocą pojęć ogólnych, że człowiek ma możność (przy uznaniu wszystkich ograniczeń ze strony

praw oraz prawidłowości społecznych i kulturowych) dokonywania wyboru, zwłaszcza wyborów moralnych, że człowiek two-

rzy kulturę, że jest zdolny do kochania innych. Nie jestem więc zwolennikiem tych, którzy głoszą całkowity determinizm ludz-

background image

kich zachowań.

Inaczej mówiąc – człowiek poznaje otaczającą rzeczywistość poprzez swoje zmysły i rozum. Rozum przedstawia mu okre-

ślone wartości, pomiędzy którymi może w zasadzie dokonywać wyboru. Wreszcie może podjąć działanie w kierunku tych

wartości, które wybrał. Jest bowiem istotą działającą celowo.

Turystyka jest przede wszystkim działaniem człowieka. Działaniem – tzn. zachowaniem celowym, ukierunkowanym na

wartości. Turystyka jako zjawisko, a raczej jako proces społeczny, jest więc systemem działań osób ludzkich. Są to przede

wszystkim działania turystów zmierzające do czasowej i dobrowolnej zmiany miejsca w przestrzeni, powiązanej ze zmianą

rytmu i środowiska życia. Są to następnie działania mieszkańców terenów odwiedzanych oraz działania osób pośredniczących

(organizatorów turystyki, przewodników itd.). W ten sposób turystyka staje się procesem bardzo złożonym, którego przebieg,

przyczyny i skutki, mają charakter zarówno psychologiczny, jak społeczny, ekonomiczny, prawny, przestrzenny a także poli-

tyczny. Stąd ten proces stanowi dzisiaj przedmiot badań ze strony wielu różnych dyscyplin naukowych.

Dla mnie jednak pytaniem najbardziej interesującym pozostaje zawsze pytanie o kierunki i przyczyny przemian jakie za-

chodzą w osobowości współczesnych ludzi. Podmiotem przemian społecznych, gospodarczych i kulturowych jest zawsze

człowiek. A więc pytanie o kierunki i przyczyny przemian społecznych sprowadzić można do pytania o kierunki i przyczyny

przemian, jakie zachodzą w człowieku. Temat ten jest „kluczowym” ale i najtrudniejszym zarazem dla wielu dyscyplin huma-

nistycznych. W zakresie tego aspektu, który związany jest z turystyką będzie tu miejsce na pytanie o motywy, które sprawiają,

że określeni ludzie udają się w podróż i w określony sposób zachowują w trakcie wyjazdu – a więc będzie to problem typologii

turystów. Z drugiej strony będzie to pytanie o przemiany, jakie zachodzą w człowieku uprawiającym turystykę, a więc problem

kształtowania człowieka przez turystykę. Wreszcie będzie to pytanie o przemiany w stosunkach społecznych i w kulturze, jakie

mogą być wywołane przez turystykę przyjazdową w miejscowościach odwiedzanych przez turystów.

Inaczej mówiąc: jeżeli wprowadzimy tutaj jeszcze jedno pojęcie – pojęcie „stylu życia”, rozumianego jako system zacho-

wań zgodny z hierarchią wartości (nie zawsze do końca uświadomioną), to nasze pytanie dotyczyć będzie roli turystyki w prze-

mianach stylu życia współczesnego człowieka. A ponieważ jest wiele typów turystyki, to pytanie – sformułowane w sposób

bardziej precyzyjny – będzie dotyczyć roli różnych typów turystyki w przemianach stylów życia współczesnych ludzi. Oczy-

wiście nie można wykluczyć odpowiedzi, że rola ta jest żadna lub bardzo mała. Ale nie sądzę, aby tak właśnie było.

Moi przyjaciele wiedzą, że nie pozostałbym sobą, gdybym w tym miejscu nie wspomniał wizji świata Piotra Teilharda de

Chardin. Ten wielki przyrodnik, filozof i teolog francuski, już za życia wzbudzał przeciwstawne oceny i reakcje. Niektórzy

uważali go prawie za heretyka, inni za ideologa i twórcę jeszcze jednej utopii. Ale byli tacy, którzy porównywali jego dzieło do

dzieła św. Tomasza z Akwinu, którzy widzieli i widzą w nim niepospolity umysł, otwierający nowe horyzonty myślenia.

Mnie Teilhard zafascynował całościową i optymistyczną wizją świata i przekonaniem o etycznym obowiązku angażowania

się w jego sprawy. Teilhard będąc ewolucjonistą nie uznaje jednak determinizmu ewolucji w odniesieniu do człowieka. Od

czasu pojawienia się człowieka na Ziemi, ludzie mogą zarówno dążyć do coraz większej „jedności umysłów i serc”, do budo-

wania jedności świata, jak też mogą działać w kierunku jego dezintegracji, a nawet katastrofy.

Otóż pytaniem kluczowym, które mnie zainteresowało w związku z erą „turystyfikacji” świata, w jaką niewątpliwie wkra-

czamy, było pytanie o rolę turystyki, czy ściśle biorąc właśnie różnych typów turystyki, w odniesieniu do procesów integracji

czy dezintegracji społecznej, kulturowej, a także moralnej świata.

Teilhard twierdził, że procesy integracyjne nie tylko nie niszczą odrębności jednostkowych (dodajmy: i narodowych) ale

przeciwnie – pełny rozwój osobowości człowieka w jej każdorazowej niepowtarzalności dokonać się może tylko w klimacie

miłości. Celem jest więc „jedność w wielości”, myślenie kategoriami ogólnoludzkimi przy dochowaniu wierności swojej toż-

samości i własnej tradycji narodowej.

Czy turystyka i jaka turystyka i przy spełnieniu jakich warunków może się realnie do tej „jedności w wielości” przyczynić?

background image

Szukanie chociażby cząstkowych odpowiedzi na te pytania wyznacza więc najbardziej ogólne ramy moich zainteresowań ba-

dawczych nad turystyką.

Na całość tej publikacji złożyły się fragmenty trzech poprzednich książek: Turystyka a wychowanie (1973), Socjologiczne

Problemy Turystyki (1979), Turystyka a Świat Współczesny (1994) oraz teksty nowe.

Za nakłonienie mnie do napisania tej książki, a przede wszystkim za podjęcie się trudu jej redakcji i wydania wyrazy najser-

deczniejszej mojej wdzięczności i podziękowania należą się doktorowi Wiesławowi Alejziakowi, pracownikowi naukowemu

Katedry Turystyki Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.

Krzysztof Przecławski

R o z d z i a ł I

TURYSTYKA WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE

1.1. RYS HISTORYCZNY

Podróże nie są wynalazkiem czasów najnowszych. Pomijając okres nomadyzmu, ludzie zawsze dokądś wędro-

wali i wracali do miejsc stałego zamieszkania.

W księdze Mądrości Syracha czytamy: (rozdz. 34) „Człowiek, który często podróżuje, pozna rzeczy wiele...”

(9) „...wiele widziałem w swoich podróżach i dowiedziałem się więcej, niż zdołam wypowiedzieć słowami” (12).

Jedną z najstarszych opisanych podróży jest wzmianka o królowej Sabie, która – pragnąc poznać króla Salomo-

na – „przyjechała do Jerozolimy ze świetnym orszakiem i wielbłądami...” (1 Krl 10, 1-10, 13).

Historię turystyki podzielić można na pięć okresów:

1. Starożytność;

2. Średniowiecze;

3. Renesans;

4. Czasy nowożytne;

5. Czasy współczesne.

Jest to, jak wiele innych, podział bardzo umowny. Historia turystyki w sensie ścisłym, liczy sobie zaledwie

około trzystu lat.

TURYSTYKA W STAROŻYTNOŚCI

Początków turystyki europejskiej można dopatrywać się już w starożytności. Już bowiem w czasach greckich i

rzymskich odbywano liczne podróże, przy okazji których poznawano obce kraje i nawiązywano kontakty społecz-

ne z ich mieszkańcami. Były to podróże specjalnych wysłanników i posłów, były to wędrówki kupców, były to

pielgrzymki do miejsc świętych, podróże dla załatwiania różnych interesów, podróże do miejsc kąpielowych, były

to już także podróże przyjemnościowe. Na szczególną uwagę zasługują Igrzyska Olimpijskie w Grecji, które przy-

ciągały podróżnych z dalekich nieraz stron.

Podróżujący muszą gdzieś spać, żywić się, korzystać ze środków transportu. Tak więc w już Grecji budowano

domy gościnne dla pielgrzymów, zajazdy i restauracje.

background image

Podróżujący wymagają ochrony prawnej. Stąd już w starożytności wytworzyły się pewne zwyczaje, a z czasem

przepisy prawne, chroniące posłów, kupców, pielgrzymów. Wraz z rozwojem podróżowania rozwija się pojęcie go-

ścinności. W Grecji przydomek „gościnny” nadano Zeusowi – Zeus Xenios. W Grecji też powstało to, co nazwaliby-

śmy instytucjonalną opieką nad odwiedzającymi. Jak pisze A. Segre: W Atenach powstaje i rozwija się kwitnąco w

Grecji starożytna instytucja stanowiąca kapitalny postęp w stosunkach międzynarodowych. Społeczeństwa prymi-

tywne, kierowane jedynie instynktem zaczepnym wobec obcych, nie przyznawały żadnego prawa ani żadnej opieki

tym, którzy znajdowali się poza swą ojczyzną

1

. Instytucja Proxenii powodowała, że gość w Grecji przechodził pod

opiekę bogów, a więc stawał się niejako osobą sakralną. W dalszym rozwoju tej instytucji interesy odwiedzających

reprezentowane były wobec prawa poprzez Proxenów, czyli niejako „gospodarzy publicznych” (Libera 1969). Insty-

tucja Proxenii znajduje swój odpowiednik w starożytnym Rzymie w formie opieki „patrona” nad „klientem”.

Dla zobrazowania zmiany postawy wobec turystów bardzo charakterystyczna jest analiza przekształcania się po-

jęcia „hostis” – „wróg” w pojęcie „hospes” – „gość”. Ktoś, kto przybywał z obcych stron, początkowo traktowany

był zawsze jako wróg. Potem, zwłaszcza w miarę rozwoju stosunków handlowych, przestawał być wrogiem, stawał

się „obcym”. Następnie nabywał prawa do ochrony i stawał się „gościem”, a nawet „przyjacielem”.

Podróże w starożytnym Rzymie podzielić można na dwie kategorie: podróże podejmowane dla załatwiania róż-

nych interesów oraz podróże przyjemnościowe, których motywem były studia, praktyki religijne bądź polepszenie

zdrowia.

Już w prawie rzymskim odnajdujemy normy obowiązujące armatorów czy oberżystów, normy niewątpliwie pre-

kursorskie w stosunku do dzisiejszego prawa regulującego np. odpowiedzialność prowadzących hotele.

W Rzymie istniały gospody (stationes), w których można było wynająć konie pozostawiając je w następnej sta-

cji (odpowiednik dzisiejszej instytucji rent here and leave therepożycz tu, a pozostaw tam). Rzymskie Carruca

dormitoria to odpowiednik dzisiejszych wagonów sypialnych oczywiście przeznaczone tylko dla najbogatszych.

Tak więc nie tylko zaczątki turystyki, ale i pierwsze instytucje związane z obsługą turystów odnajdujemy już w

starożytności.

TURYSTYKA W WIEKACH ŚREDNICH

Podróże w średniowieczu – to przede wszystkim podróże kupców i pielgrzymów. Zarówno jedni jak i drudzy

korzystają nadal z ochrony bądź zwyczajowej, bądź też prawnej. To samo dotyczy podróży o charakterze politycz-

nym, podejmowanych przez wysłanników różnych władców czy posłów. Występują także wędrówki rzemieślni-

ków, a od czasu powstania i rozwoju uniwersytetów – wędrówki studentów.

Bardzo nieliczne są natomiast w tym okresie podróże, które nazwalibyśmy dzisiaj typowo turystycznymi. Do

wyjątków należy na przykład podjęta już na przełomie średniowiecza i renesansu (1336) górska wyprawa France-

sco Petrarki (opisuje ją w bardzo interesujący sposób Jan Parandowski w książce pt. Petrarka). Szczególne miej-

sce w historii turystyki należy też przypisać podróżom Marco Polo, który w 1271 roku wyruszył w długą podróż

na Wschód i dotarł aż do Chin (polskie wydanie dzieła opisującego tę podróż ukazało się w 1954 r. pt.: Opisanie

świata). Marco Polo był tym, który – jak podaje biografia podróżników włoskich – pierwszy wytyczył drogę przez

całą Azję. Był także pierwszym, który odkrył Chiny.

1

A. Serge, Manuale del Commercio. Vol. I, 1913, s. 30. Za: A. Q. Iacono, Propos historiques sur le tourisme. [w:] Les Cahiers du Tourisme, Universite d'Aix-

Marseille, B 12, 1971. Inne informacje dotyczące rozwoju turystyki w starożytnej Grecji i Rzymie zawdzięczam także cytowanej pracy A. Q. Gacono.

background image

W tym okresie można także, w pewnym sensie, mówić o początkach turystyki w Polsce. Podobnie, jak w in-

nych krajach Europy, pierwsze wędrówki w Polsce – to wędrówki posłów, kupców, pielgrzymów, a w miarę po-

wstawania i rozwoju uniwersytetów w Europie – wyjazdy młodzieży na studia.

TURYSTYKA W CZASACH RENESANSU

Jean Delumeau (1987) jest zdania, że w tym okresie rozwija się „turystyka humanistyczna”, a więc zbliżona już

do jej współczesnego rozumienia. Pielgrzymi udający się do Rzymu, starają się też zwiedzać Wieczne Miasto. W

ówczesnych księgarniach ukazują się plany Rzymu. Organizowane są „przechadzki archeologiczne”. Delumeau

podaje, iż w 1575 r. odwiedziło Wieczne Miasto ok. 400 tys. pielgrzymów, a w 1600 roku już 600 tys. W 1517 r.

było w Rzymie 171 zajazdów, a w 1526 już – 236. W Padwie powstaje w XIV wieku słynne „Hospitium Bovis”,

uważane za chlubę miasta.

Odkrycie „Nowego Świata” oraz postęp w nawigacji morskiej umożliwiły w XIV i XV w. dalszy rozwój po-

dróży okrętami.

TURYSTYKA W CZASACH NOWOŻYTNYCH

Na przełomie XVI i XVII wieku notujemy pierwsze podróże o charakterze wyraźnie poznawczym. W XVI w

Montaigne pisze swój Dziennik podróży do Włoch. W wieku XVII upowszechnia się wśród klas posiadających zwy-

czaj „wyjazdów do wód”. W XVII stuleciu powstają pierwsze przewodniki wydawane z myślą o turystach. W roku

1672 ukazuje się pierwszy przewodnik po Francji: Guide de Saint-Morice. Jak podaje K. Libera, Saint-Morice napi-

sał go dlatego, że: Panowie Cudzoziemcy przejeżdżają przez miasta, w których są setki rzeczy ciekawych, a na które

nie zwracają uwagi nie będąc o nich uprzedzeni. Przeto będą chyba zadowoleni, że ich tam zaprowadzę i będę im

służył za przewodnika w ich podróży

(Libera 1969: 219).

W końcu XVII wieku spotykamy już także osoby pełniące rolę przewodników. Na przełomie XVII i XVIII wieku

upowszechnia się zwyczaj podróży z Anglii na kontynent. Turyści odbywają grand tour po Europie. Rodzi się poję-

cie turysty. W XVII wieku w niektórych krajach wprowadzane już są paszporty. W wieku XVII I XVIII następują

pierwsze ograniczenia w ruchu osobowym pomiędzy państwami.

Pod koniec XIX stulecia zaczyna się rozwijać turystyka współczesna.

Podobnie jak w innych krajach, pierwsze wędrówki w Polsce to wędrówki posłów, kupców, pielgrzymów oraz

wyjazdy młodzieży na studia. W tych czasach wyjazdy dla celów przyjemnościowych raczej się nie zdarzały. Do

nielicznych znanych w tym okresie wyjątków należy wyprawa Beaty Łaskiej w Tatry, w okolice Zielonego Stawu

Kieżmarskiego, podjęta w 1563 roku.

W roku 1614 ukazuje się w Krakowie praca pt. Pielgrzym Polski albo krótkie Rzymu i miast pomniejszych wło-

skich opisanie, mająca ułatwić podróże do Włoch, zaś w 1643 – Gościniec albo krótkie opisanie Warszawy z oko-

licznościami jej autorstwa Adama Jarzębskiego.

W wieku XVII i XVIII, w związku z ogólną sytuacją moralno-polityczną kraju, następuje zanik zainteresowań

podróżniczych; sytuacja zmienia się dopiero pod koniec wieku XVIII. Słynne są w tym okresie podróże Jana hr. Po-

tockiego autora Rękopisu znalezionego w Saragossie. Był on, jak pisze Zbigniew Sudolski, „podróżnikiem cieka-

wym, niepowierzchownym, interesującym się nie tylko życiem politycznym i społecznym, ale także obyczajowym i

kulturalnym oglądanych krajów” (Sudolski 1954).

background image

Inny podróżnik tej epoki Józef Szymanowski jest zdania, że „Dwojaki jest więc sens zagranicznych podróży –

wzmocnienie zdrowia, dzięki któremu można być użytecznym «sobie i drugim», oraz zwiedzanie obcych krajów dla

dopełnienia edukacji, poznania «rzeczy i ludzi»„ (jw. s.8-9).

Zacytujmy jeszcze Ignacego Krasickiego:

Pitagoras i Tales, i Platon, i inni,

Za których wielkim zdaniem poszli ludzie gminni,

Niżeli swej nauki cuda rozpostarli,

W kraju się właściwego cieśni nie zawarli

Lecz chcąc ludzi oświecić w błędach, w których trwali,

Do innych się, najdalszych, w pielgrzymstwo udali.

Tam czerpiąc u źródeł, w wiadomości bogaci,

Z niezmiernym nauk trzosem wrócili do braci.

(Satyra IX – Podróż)

Wiek XIX i początek XX to okres intensywnego rozwoju środków transportu, rozbudowy hoteli, tworzenia się

biur podróży i organizacji turystycznych. Turystyka w tym okresie przestaje być elitarna. Powoli rodzi się turystyka

masowa, turystyka zorganizowana. Rozpoczynają się masowe wędrówki młodzieży. Powstają różne formy turystyki

kwalifikowanej.

W roku 1830 lokomotywa Stephensona przebyła odległość Liverpool – Manchester rozwijając szybkość 26

km/godz. W dwadzieścia lat później było w Europie 23000 km linii kolejowych. 7

W roku 1857 powstaje angielski Alpin Club, w 1862 – Oesterreichischer Alpenverein, w 1863 – Schweizer Alpen

Club oraz Alpino Italiano, w 1869 – Deutscher Alpenverein, w 1874 – Magyar Karpat Egyesfuet oraz Club Alpin

Francais. Jak wiadomo, w 1873 powstaje także w Polsce Towarzystwo Tatrzańskie.

W XIX wieku ogromne zasługi dla rozwoju turystyki położył Tomasz Cook – pionier organizacji podróży; rozwi-

jając koncepcję turystyki demokratycznej, obniżał systematycznie koszta podróży, doskonalił transport. W roku 1841

uruchomił specjalny pociąg świąteczny do przewożenia studentów pomiędzy Leicester a Lughborough. W roku 1873

ruszają pierwsze wagony sypialne na trasie Berlin-Ostenda, Paryż-Kolonia, Paryż-Wiedeń. W 1883 roku uruchomio-

ny zostaje Orient-Express łączący Paryż z Konstantynopolem. W roku 1885 powstaje Międzynarodowe Stowarzy-

szenie Kompanii Kolejowych.

W 1924 roku powstaje Międzynarodowe Stowarzyszenie Wielkich Organizacji Turystycznych (AGOT), zaś w

1929 r. organizuje się w Anglii Stowarzyszenie Schronisk Młodzieżowych (Youth Hostel Association).

Turystyka w XIX wieku była jednak przede wszystkim turystyką arystokratyczną, związaną – jak pisze Marc

Boyer – z epoką romantyczną. Była to w dużym stopniu turystyka sezonowa rentierów, udających się na miesiące zi-

mowe na południe – turystyka rezydencjalna (Boyer 1972).

Hotele ówczesne nie powinny mieścić ponad czterysta osób – gospodarz musiał osobiście znać gości i ich zwy-

czaje oraz gusta kulinarne.

Na przełomie XIX i XX w. znacznie zmniejszyły się ograniczenia podróżowania. Nazywa się ten okres „złotym

wiekiem” turystyki międzynarodowej. Stare prawo swobody podróżowania zdawało się ostatecznie odzyskiwać utra-

cone pozycje. W coraz szerszej mierze państwa zaczęły znowu je uznawać i stosować.

background image

Pierwsza wojna światowa zmieniła sytuację w sposób zasadniczy. Swoboda ruchu osobowego, która mogła być

uważana za definitywne osiągnięcie drugiej połowy XIX wieku, nagle i całkowicie znikła. Przywrócono obowiązek

paszportowy, wprowadzono w wielu krajach różne utrudnienia w zakresie przyjazdów i wyjazdów.

W okresie międzywojennym następują dalsze intensywne procesy demokratyzacji turystyki. Rozwija się tzw. tu-

rystyka socjalna. Zaczyna się rozwój turystyki masowej.

Zainteresowanie turystyką wzrasta szczególnie w wieku XIX. Coraz częstsze są wyjazdy do uzdrowisk – rozwija-

ją się m. in. Szczawnica, Busko, Krynica. Pod koniec XIX w. upowszechnia się zwyczaj wyjazdów do miejscowości

letniskowych, odkrywa się uroki tzw. „willegiatury”.

Ale przede wszystkim rozwija się turystyka o charakterze poznawczym. Kształtują się podstawy ruchu krajo-

znawczego. Szczególna rola przypada w tym okresie m. in. takim postaciom, jak Staszic, Niemcewicz, Pol.

Stanisław Staszic był – jak pisze Kulczycki – „pierwszym badaczem, który przewędrował dyliżansem, konno lub

nawet pieszo ogromne połacie kraju. Przewędrował Włochy, Francję, Niemcy, a w kraju Beskidy i Tatry. Był na

szczycie Babiej Góry, a w sierpniu 1805 r. wszedł jako pierwszy Polak na szczyt Łomnicy, uważanej wówczas za

najwyższy tatrzański wierch” (Kulczycki 1968: 26). Krajoznawstwem interesował się nie tylko dla przyjemności po-

znawania – prowadził, jak wiemy, także szeroką działalność gospodarczą oraz naukową. Obserwował też bacznie

stosunki społeczne i sądzę, że socjologia turystyki mogłaby go traktować jako swego prekursora.

Julian Ursyn Niemcewicz wędruje po Polsce, po Europie, nawet po Stanach Zjednoczonych. W Pamiętnikach

czasów moich daje opis tych podróży, nawiązując zresztą stale do historii.

Wincenty Pol, autor Pieśni o ziemi naszej, podejmuje staszicowski apel do młodzieży, „by nikt nie ubiegł jej w

poznaniu własnej ziemi” (tamże: 29). Bardzo aktualne i dla nas hasło.

Prekursorami ruchu krajoznawczego byli także filareci. Za twórcę tego ruchu uważa się Aleksandra Janowskiego.

On to położył szczególne zasługi przy utworzeniu w 1906 r. Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, którego ce-

lem, jak głosi, było: „zbieranie wiadomości krajoznawczych i szerzenie ich wśród ogółu oraz gromadzenie zbiorów

naukowych dotyczących ziem polskich, organizowanie wycieczek po kraju, tworzenie oddziałów prowincjonalnych,

urządzanie wystaw krajoznawczych, roztaczanie opieki nad pamiątkami historycznymi i osobliwościami przyrody”

(tamże: 89-90).

Innym szczególnie zasłużonym dla rozwoju turystyki polskiej człowiekiem, autorem licznych przewodników, pi-

sarzem – którego niedawno wydane pośmiertnie pamiętniki ilustrują szmat historii turystyki polskiej – był Mieczy-

sław Orłowicz.

Turystyka polska XIX i XX wieku jest chyba w szczególny sposób związana z „odkryciem” przez Tytusa Chału-

bińskiego Zakopanego, w którym zamieszkał on w roku 1873 – roku powstania Towarzystwa Tatrzańskiego. Odkrył

on piękno gór oraz lecznicze właściwości klimatu tatrzańskiego. Wraz ze swym przyjacielem Sabałą, który spoczy-

wa obok niego na Cmentarzu dla Zasłużonych na Pęksowym Brzysku w Zakopanem, urządzał dalekie górskie wy-

prawy.

Towarzystwo Tatrzańskie powstało najpierw jako „Galicyjskie” i do 1918 r. miało charakter organizacji nauko-

wej. Jego zasługą jest między innymi zorganizowanie w Zakopanem Muzeum Tatrzańskiego. W roku 1918 uzyskuje

nazwę Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Według Zbigniewa Kulczyckiego rok 1873, czyU rok powstania Towarzy-

background image

stwa, należy traktować jako datę przełomową w rozwoju turystyki polskiej.

Statut Towarzystwa Tatrzańskiego zakreślał cztery cele: badania naukowe gór i ich popularyzację, zwiedzanie gór

i ułatwianie ich zwiedzania, ochronę przyrody oraz wspieranie przemysłu górskiego, który to punkt, jak stwierdza

prof. Walery Goetel w roczniku jubileuszowym „Wierchy” z 1948 r., oznaczał i w intencji, i w praktyce również do-

pomaganie ludności miejscowej.

Wspomnieć jeszcze trzeba, że w 1909 r. powstało i funkcjonuje do dziś, utworzone przez Mariusza Zaruskiego

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (obecnie Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe – GOPR).

1.2. ŚWIAT WSPÓŁCZESNY

Powiedzieliśmy, że nie można zrozumieć świata współczesnego bez uwzględnienia procesu „turystyfikacji”. Nie

można jednak też dobrze zrozumieć istoty rozwoju turystyki bez przypomnienia ogólnego obrazu naszego świata

pod koniec XX-go wieku. Z konieczności będzie to obraz bardzo uproszczony.

Naszą analizę rozpocząć więc trzeba od uświadomienia sobie najważniejszych procesów charakteryzujących dru-

gą połowę dwudziestego stulecia. A ponieważ we „Wstępie” wspomniałem postać i idee P. Teilharda de Chardin,

spróbujmy zastanowić się nad tym, jak przedstawia się nasz świat w czterdzieści lat po śmierci Teilharda? Które z

zachodzących obecnie procesów wydają się prowadzić – zgodnie z Jego wizją – do dalszego jednoczenia się świata,

do rozbudowy „noosfery”, a które, przeciwnie, stanowią czynnik dezintegrujący?

Spróbujmy dokonać pobieżnego zestawienia tych – znanych przecież – procesów, proponując jako narzędzie ana-

lizy przyjmowaną przez niektórych filozofów hierarchię wartości.

Jeżeli przyjąć, że człowiek jest istotą zorientowaną na wartości – to sprawą kluczową staje się ich hierarchia. War-

tości uznane za ważniejsze nie powinny ustępować wartościom uznanym za mniej ważne. Otóż wśród proponowa-

nych hierarchii wartości interesującą i przekonywującą wydaje mi się ta, która powiada, że wartości „materialne”, tj.

służące przede wszystkim temu, aby życie uczynić wygodniejszym lub przyjemniejszym, a także wartości służące

ochronie zdrowia bywają mniej ważne od takich wartości jak ludzka godność, jak zdobywanie wiedzy, czy szeroko

rozumiana kultura. Chciałbym też zgodzić się z tymi, którzy powiadają, że jeszcze ważniejszą sprawą jest czynić do-

bro, a unikać zła – nawet za cenę życia. Stawiają więc oni najwyżej wartości moralne. Ludzie religijni będą ponadto

wiązać te wartości z istnieniem rzeczywistości ponadludzkiej.

Przyjmując takie rozumowanie otrzymujemy w efekcie taką oto propozycję hierarchii wartości:

wartości „materialne” i związane ze zdrowiem;

wartości godnościowe i kulturowe;

— wartości moralne i religijne.

Czy to oznacza, że zawsze wartości niższego rzędu powinny ustępować wartościom wyższego rzędu? Na ogół

tak, ale z pewnymi wyjątkami. Zgodzimy się bowiem zapewne, że bez elementarnego zaspokojenia potrzeb związa-

nych z wartościami „niższego rzędu” trudno w ogóle nieraz mówić o zaspokajaniu potrzeb „wyższych”. Już Rzymia-

nie powiadali: „Primum edere deinde philosophari” – „najpierw jeść, potem filozofować”. Ale z tego też nie wynika,

(co się czasem w praktyce zdarza), żeby najpierw dbać o najwyższy poziom standardu życia, a potem dopiero rozwi-

jać szkolnictwo czy sztukę.

Niektórzy nazywają wartości związane z czynieniem życia wygodniejszym oraz z ochroną zdrowia – wartościami

background image

poziomu życia, wartości kulturowe i godnościowe – wartościami jakości życia, a wartości moralne i religijne – war-

tościami sensu życia. Pozostańmy przy tych nazwach.

Zanim przejdziemy do krótkiego przypomnienia tych przemian zachodzących we współczesnym świecie, które są

związane z poziomem życia, zwróćmy naszą uwagę na to, że zjawiska i procesy, o których będzie w dalszym ciągu

mowa, dokonują się jakby „na tle” dwu procesów szczególnie charakterystycznych dla XX-go wieku. Jednym z nich

jest to, co niektórzy nazywają „eksplozją demograficzną”, drugim zaś – niespotykane dotychczas przyspieszenie

tempa przemian w różnych dziedzinach.

Skracają się okresy podwajania liczby ludności na Ziemi. Jeszcze w 1920 roku żyło na całym globie około 1,8 mi-

liarda ludzi. Liczba ta podwoiła się w okresie mniej więcej pięćdziesięciu lat. Ale już w symbolicznym roku 2000 bę-

dzie nas prawdopodobnie około sześciu miliardów. Ta „eksplozja demograficzna” stawia przed ludźmi ogromne za-

dania w zakresie budowy mieszkań, szkół, szpitali, tworzenia nowych miejsc pracy, itp. Sytuacja jest szczególnie

trudna dlatego, że tempo przyrostu ludności jest najwyższe w krajach tzw. „trzeciego świata”, a więc w krajach w du-

żym stopniu na ogół najuboższych.

Tempo, w jakim zachodzą przemiany, coraz krótsze okresy „podwajania się” zasobów wiedzy (przynajmniej w

niektórych dziedzinach) stają się jedną z przyczyn trudności adaptacyjnych wielu ludzi, psychologicznych stresów, a

także społecznych konfliktów.

Po tym krótkim wstępie przejdźmy więc teraz do przypomnienia najważniejszych przemian, jakie zachodzą we

współczesnym świecie w zakresie: poziomu życia, jakości życia i sensu życia.

Przemiany w zakresie poziomu życia . Można tu przypomnieć przede wszystkim rozwój nauki i tech-

niki, oraz „światową ekonomię”. Kierunek tego rozwoju wydaje się potwierdzać tezę Teilharda de Chardin o dal-

szym jednoczeniu się świata. Osiągnięcia XX stulecia w zakresie nauki i techniki, to – jak wiemy – nie tylko podróże

i sondy kosmiczne, nie tylko rozbicie atomu, ale także rozwój mikrobiologii, wspaniałe rezultaty w różnych dziedzi-

nach medycyny, „bank tkanek ludzkich”, przeszczepy, itp. To także odkrycie dna oceanu, zagospodarowanie Arkty-

ki, wielki rozwój motoryzacji. Ale to przede wszystkim mikroelektronika i te wszystkie zjawiska, które pozwalają

nazwać ten wiek „wiekiem”, czy „społeczeństwem informatycznym”.

Tak jak przewidywał Teilhard coraz więcej problemów współczesności musi być rozwiązywanych w drodze

współdziałania państw i narodów w skali całego globu. Dotyczy to w pierwszej mierze problemów ekonomicznych.

Żaden kraj nie może w prowadzeniu swej gospodarki być całkowicie samowystarczalny i niezależny od ekonomiki

światowej.

Ale równolegle do tych niewątpliwych osiągnięć mamy do czynienia ze zjawiskami niepokojącymi, które zali-

czyć należy raczej do czynników dezintegrujących. Są to m. in. wypadki samolotowe, drogowe czy kolejowe, w któ-

rych zginęło więcej ludzi niż w czasie II. wojny światowej, są to różnego rodzaju zagrożenia, jakie stwarzają nam

komputery, są to nowe choroby, których nie potrafimy jeszcze opanować, a wśród nich przede wszystkim w skali

globalnej problem AIDS.

Są to następnie zjawiska, o których pisze m. in. Jan Paweł II w Encyklice „Sollicitudo rei socialis” mówiąc

zwłaszcza o dysproporcji między bogatą Północą i biednym Południem: głód, zwłaszcza dziesiątki milionów głodu-

jących dzieci, brak dostatecznej pomocy lekarskiej, brak mieszkań, duża ilość bezdomnych dzieci, bezrobocie, nędza,

background image

a także zjawisko ogromnego zadłużenia międzynarodowego. Niektórzy mówią o kryzysie gospodarki światowej, o

braku programów zaspokojenia elementarnych potrzeb w skali globu. W Encyklice „Centesimus Annus” Papież pi-

sze o „bezlitosnym kapitalizmie” i jego konsekwencjach.

Przemiany w zakresie jakości życia . Wyliczmy – w sposób na pewno nie wyczerpujący – pięć podsta-

wowych: rozwój oświaty, powstawanie tzw. „kultury masowej”, procesy urbanizacji, procesy problemy związane ze

zwiększaniem się zasobów tzw. „czasu wolnego” wreszcie przemiany w zakresie obyczajów i życia rodzinnego. O

każdym z nich można by napisać i napisano wiele książek. Dlatego przypominam je tutaj w „stylu telegraficznym”.

Upowszechniono na świecie szkołę podstawową. Rozwinęło się kształcenie dorosłych. W wielu krajach znacznie

rozbudowano szkolnictwo zawodowe i wyższe. Do historii należą podziały na nieliczną garstkę „wtajemniczonych” i

nieoświecony lud. Radykalnie zmniejszył się dystans pomiędzy uczonym i resztą społeczeństwa. Wprowadzono po-

jęcie „kształcenia ustawicznego”.

„Środki masowego przekazu” nadały specyficzne piętno „masowej ku! tury” współczesnemu społeczeństwu. Te-

lewizja, radio, prasa informują ^ bardzo krótkim czasie o wydarzeniach dziejących się w różnych częściach Globu.

Równocześnie charakteryzują się one, jak dobrze wiemy, brakiem bezpośredniego kontaktu pomiędzy nadawcą i od-

biorcą, jednokierunkowym w zasadzie oddziaływaniem, liczną, zróżnicowaną i rozproszoną pul licznością. Związane

są z tym problemy, nad którymi zastanawiają się socjologowie, wychowawcy i politycy społeczni. Pisze się o tym, że

zwłaszcza telewizja kształtuje nieraz fałszywą wizję świata. W jednych krajach dlatego, że środki masowego przeka-

zu podporządkowane są ośrodkom centralnej dyspozycji politycznej czy ideologicznej. W innych dlatego, że dobór

treści podporządkowany jest przede wszystkim chęci zysku. Pisze się dużym wpływie zwłaszcza telewizji amerykań-

skiej, stanowiącej potężny środek „amerykanizacji” kultury, zwłaszcza w krajach trzeciego świata.

Procesy urbanizacji charakteryzują się nie tylko wzrastającą liczbą miast i wielkich aglomeracji, konurbacji, stref

metropolitarnych, wzrostem procentu ludności miejskiej, ale także wkraczaniem miejskiego stylu życia na wieś i ca-

łym szeregiem przemian zachodzących na wsi w wyniku upowszechniania się tam miejskiego stylu życia.

Społeczeństwo współczesne nazywają niektórzy nie tylko „learning society”, ale także, lub raczej: „leisure-socie-

ty”. Wraz z upowszechnieniem się w okresie międzywojennym płatnych urlopów, wraz ze skracaniem czasu pracy w

skali roku, w skali tygodnia i w skali dnia, wraz z upowszechnieniem szybkich środków komunikacji technicznej,

wraz z narastającymi uciążliwościami życia w wielkich miastach, narodziła się problematyka „czasu wolnego” (le-

isure, loisir), interesująca zarówno polityków społecznych, jak socjologów czy pedagogów. Zaczyna powstawać cały

przemysł „czasu wolnego”. Rozwija się turystyka, o której szerzej piszemy w podrozdziale trzecim.

Wreszcie zachodzą, zwłaszcza w krajach wysoko rozwiniętych, ogromne przemiany w obyczajach, w pozycji ko-

biety, w życiu rodzinnym. Następuje liberalizacja procesu wychowania dzieci w rodzinie. Tworzy się „podkultura”

młodzieżowa. Następują zmiany postaw wobec zagadnień współżycia seksualnego.

I znowu, podobnie jak poprzednio, obok tych zjawisk i procesów przyczyniających się w jakimś stopniu do unifi-

kacji świata, możemy wskazać na zjawiska niepokojące, utrudniające dążenie do jedności.

Po pierwsze – zaliczyć tu trzeba analfabetyzm dużych grup ludności świata i wtórny analfabetyzm niektórych.

Zaliczyć tu trzeba także praktyczny brak dostępu do wykształcenia (zwłaszcza do wyższego) dla wielu jednostek w

różnych krajach.

background image

Po drugie – dodać do tego należy nierówności w dostępie do kultury.

Po trzecie – opisywana w tak wielu książkach tzw. patologia wielkiego miasta oraz to, co chyba stanowi w chwili

obecnej zagrożenie numer jeden dla naszego globu – zanieczyszczenie środowiska naturalnego. W coraz większej

liczbie regionów świata brak jest czystej wody, powietrza i gleby. W skrajnych przypadkach (np. rabunkowa gospo-

darka na terenach Amazonii) nierozsądna działalność człowieka stanowi zagrożenie dla całego świata.

Po czwarte – występują wielkie nierówności w zakresie posiadania tzw. wolnego czasu i w zakresie dostępu do

turystyki.

Po piąte – wreszcie – mówi się o światowym kryzysie wychowania, wskazuje się na „patologię rodziny”, na ne-

gatywne skutki nadmiernej swobody seksualnej.

Trzecia dziedzina, gdzie zachodzą intensywne przemiany, to dziedzina zjawisk związanych z tzw. sensem życia.

Przemiany w zakresie sensu życia . Wymieńmy tutaj – może raczej tytułem przykładu – trzy takie kate-

gorie zagadnień: renesans religii, przemiany polityczne, oraz wzrost poziomu świadomości ludzi.

Pomimo różnych przewidywań dotyczących postępujących procesów ateizacji, w ostatnich latach obserwujemy

w skali światowej wyraźny wzrost zainteresowań religijnych i odradzanie się wielu religii. Dotyczy to zarówno wiel-

kich religii Wschodu: hinduizmu i buddyzmu (w ich różnych odmianach) jak islamu, a także chrześcijaństwa,

zwłaszcza katolicyzmu.

XX wiek to także, jak wiadomo, wiek wielu znaczących wydarzeń politycznych. Wiek dwu okrutnych wojen

światowych, narodzenia i upadku faszyzmu i hitleryzmu, narodzin i upadku komunizmu, ale także nieustających wo-

jen lokalnych, w tym ostatnio wojny w byłej Jugosławii.

A jeszcze tak niedawno pisano o wielkim odprężeniu w sytuacji międzynarodowej i o – pierwszy raz w historii

ludzkości – dobrowolnym niszczeniu zasobów broni!

W drugiej połowie naszego stulecia możemy też zaobserwować zjawisko, które w sposób szczególny potwierdza-

łoby słuszność wizji Teilharda de Chardin: wzrost świadomości społecznej w takich dziedzinach jak poczucie ogól-

noludzkiej solidarności – w sensie przekonania, że żadnego z ważnych problemów tego świata nie da się rozwiązać

bez współpracy międzynarodowej, coraz bardziej wyraźne uświadamianie sobie praw człowieka i międzynarodowa

kontrola nad ich przestrzeganiem, zrozumienie znaczenia zagrożenia ekologicznego, a także coraz większe dążenie

do poszanowania życia ludzkiego.

Tym zjawiskom i procesom jednoczącym towarzyszą, także i w tej dziedzinie, zjawiska dezintegrujące.

Wymieńmy tylko niektóre z nich: materializm praktyczny, konsumizm, narkomania. Następnie szczególnie nie-

bezpieczne zjawisko terroryzmu, dalej w wielu krajach brak demokracji, nieprzestrzeganie praw człowieka. Dalej:

handel bronią. Wreszcie tak często występujące postawy dążenia do maksymalnego zysku, do władzy za wszelką

cenę, do przyjemności, jako głównego celu życia. Dlatego Jan Paweł II w Encyklice „Sollicitudo rei socialis” używa

pojęcia „struktur grzechu”.

Taki wydaje się – niewątpliwie przedstawiony w sposób szkicowy jedynie – obraz współczesnego świata. Jest ob-

raz konfliktu, konfliktu, w którym zaangażowane są „po obu stronach” jednostki i grupy społeczne, tak formalne, jak

zwłaszcza nieformalne, jedne reprezentujące siły dążące do coraz większej jedności świata, drugie – do jej rozbijania.

Działanie tych sił wynika z przyjęcia zasadniczo odmiennego systemu wartości. Jakkolwiek głębsza analiza jest w

background image

tym przypadku bardzo utrudniona, ponieważ występuje wielkie wzajemne „przemieszanie” działań jednego i drugie-

go typu. Dlatego tylko z ogromnym uproszczeniem można zaryzykować takie przypuszczenie, że działania sił dążą-

cych do jedności, do pokoju na świecie, do coraz głębszego porozumienia między ludźmi, walczących o realizację

takich wartości podstawowych jak dobro człowieka, miłość – przejawiają się w funkcjonowaniu Organizacji Naro-

dów Zjednoczonych, UNESCO czy innych organizacji międzynarodowych, w dążeniach różnych grup do jedności

Europy czy Afryki, w funkcjonowaniu grup religijnych, w ruchu ekumenicznym, w funkcjonowaniu tych wszystkich

grup nieformalnych i jednostek (takich np. jak Matka Teresa z Kalkuty), które starają się realizować pokój, prawa

człowieka i porozumienie między ludźmi.

Przeciwko nim występują siły rozbicia, realizujące zupełnie inne wartości. To one – często nie wprost – podważa-

ją sens takich wartości jak prawda czy miłość, poddając w wątpliwość potrzebę istnienia jakiejkolwiek etyki. One

chętnie zamiast prawdy posługują się dezinformacją i indoktrynacją. One stawiają rzeczy ponad osobą, technikę po-

nad etyką, „mieć” ponad „być”. One uznają, że cel uświęca środki.

Podział na jedne i drugie siły nie dokonuje się ani według ustrojów społecznych (aczkolwiek w niektórych syste-

mach społecznych są już jakby implicite wspomniane „struktury grzechu”), ani według państw, ani – w zasadzie –

według jakichkolwiek organizacji formalnych. Podział dokonuje się, według postaw realizowanych wobec wartości

podstawowych przez poszczególne jednostki, zwłaszcza tzw. jednostki znaczące, oraz przez poszczególne grupy

społeczne czy wspólnoty. Mogą tu wchodzić w grę zarówno przywódcy polityczni, jak religijni, intelektualiści, ale

także osoby posiadające władzę w sferze ekonomicznej, szefowie gangów, przywódcy mafii; mogą to być grupy rzą-

dzące, ale także lobby ekonomiczne, gangi przestępcze. Mogą to być zarówno grupy działające w małej skali, jak i w

wymiarze światowym. Ich władza może dotyczyć sfery politycznej (siły), ekonomicznej (pieniądze) lub intelektual-

nej (wiedza). „Przeciwwagę” stanowić mogą wielkie autorytety moralne.

Dodajmy w tym miejscu jeszcze, że w kulturze współczesnej występują dwa, w zasadzie przeciwstawne sobie,

procesy: jeden – to dążenie do zachowania odrębności i tożsamości narodowej, przekształcający się często, jak wia-

domo, w bardzo gwałtowne nawet ruchy nacjonalistyczne – i drugi – to proces różnicowania się wewnętrznego spo-

łeczeństw, powstawanie państw wielonarodowych, czy nawet wieloetnicznych. Obecność ludzi różnych ras i naro-

dów, czy to urodzonych w danym kraju, czy imigrantów, rzuca się w oczy w coraz większej liczbie krajów, a przede

wszystkim w wielkich miastach, takich jak Paryż, Londyn, Nowy Jork czy Berlin.

Jeżeli w tych konfliktach przewagę osiągną siły dezintegracji – może nastąpić katastrofa globalna, bądź w formie

wojny nuklearnej, bądź w formie zniszczenia środowiska naturalnego, które uniemożliwi życie człowieka na dużych

obszarach Ziemi.

Jeżeli przewagę osiągną siły jedności – ludzkość może wkroczyć w epokę znacznie wyższego poziomu życia i

lepszej jego jakości niż obecnie, dzięki racjonalnemu wykorzystaniu tych ogromnych możliwości technicznych, do

posiadania których już doszła.

1.3. TURYSTYKA WSPÓŁCZESNA

Po epoce industrializacji i urbanizacji, po epoce „kultury masowej”, wkroczyliśmy w „erę informatyki”, a obecnie

wkraczamy w epokę „turystyfikacji” świata.

Coraz więcej ludzi podróżuje, coraz więcej krajów i miejscowości przyjmuje turystów. I chociaż dominującą ilo-

background image

ściowo formą turystyki jest ta, związana z „czasem wolnym”, a więc z urlopami czy wakacjami, to mnożą się także

podróże związane z załatwianiem spraw służbowych, z udziałem w konferencjach czy kongresach, z działalnością

naukową czy ze studiami, z aktywnością sportową, a także z kultem religijnym.

Podróże i związane z nimi wydatki stanowią coraz istotniejszy element życia współczesnego człowieka. Po pracy

i mieszkaniu, turystyka stała się trzecim z kolei miernikiem jakości życia. W takich krajach jak Japonia, Niemcy, Sta-

ny Zjednoczone czy Wielka Brytania wydatki na podróże stanowią od 14 do 16% wszystkich wydatków domowych.

Dane dotyczące turystyki międzynarodowej na świecie w okresie ostatnich 40 lat informują, że liczba przyjazdów

wyniosła: w r.

1950 – 25 282 tys.

1960 – 69 296 tys.

1970 – 159 590 tys.

1980 – 214 357 tys.

1990 – 429 250 tys.

Ponad 60% przyjazdów – to przyjazdy do Europy. Prognozy do końca XX wieku przewidują ogólną liczbę przy-

jazdów na 637 mln. osób z wyraźną tendencją wzrostu do krajów Południowo-Wschodniej Azji i Pacyfiku (Alejziak,

1992).

Wiele przyczyn złożyło się na tak dynamiczny rozwój turystyki. Do najważniejszych można zaliczyć takie jak:

szybki rozwój nauki i techniki, umożliwiający zwłaszcza komunikację lotniczą, ale ostatnio także rywalizującą z nią

szybką komunikację kolejową, jak procesy urbanizacji i związane z nimi zanieczyszczenie środowiska naturalnego,

jak rozwój upowszechnienie oświaty, wzrost poziomu życia w wielu krajach, wzrost ilości czasu wolnego, a także

upowszechnianie się stereotypów spędzania urlopu poza miejscem zamieszkania. Oprócz tych przyczyn „pośred-

nich” można wskazać na pewne przyczyny bardziej bezpośrednie rozwoju turystyki, jak: ułatwienia paszportowe, de-

wizowe i celne, rozwój infrastruktury turystycznej, oraz działalność wielu wyspecjalizowanych organizacji między-

narodowych. Nie bez znaczenia jest też propaganda i reklama wyjazdów turystycznych.

W artykule Bożeny Radkowskiej, opublikowanym na podstawie danych WTO czytamy m. in.: W ostatnich dzie-

sięciu latach mieliśmy do czynienia ze stałym 5,6% rocznie, wzrostem podróży turystycznych. Jednocześnie wpływy z

turystyki (wyłączając transport) rosły 12,7% rocznie” (Radkowska 1996). I dalej: Od ponad trzech lat przeciętny

wzrost dochodów w turystyce międzynarodowej był szybszy niż wzrost w całym sektorze usług (Ibidem).

Najczęściej odwiedzanym regionem świata jest Europa. Pewien spadek odnotowano „po raz pierwszy od 1986

roku” w Afryce. „W krajach Środkowego Wschodu wzrost liczby podróży związany jest głównie z podróżami bizne-

sowymi, podróże urlopowo-wypoczynkowe odgrywają mniejszą rolę” (Tamże). Najszybciej natomiast wzrasta licz-

ba podróży na terenach Azji Wschodniej i Pacyfiku. Odnotowano także wzrost w odniesieniu do obu Ameryk. I w

dalszym ciągu pisze Radkowska: Turystyka światowa odznacza się znaczną koncentracją. Dziesięć najczęściej od-

wiedzanych krajów skupia 55% wszystkich podróży. Zdecydowanym liderem jest tu Francja, która przyjmuje ponad

10% wszystkich podróży na świecie. W ostatnich dziesięciu latach oprócz Francji prym wiodą Stany Zjednoczone,

Hiszpania i Włochy. W pierwszej dziesiątce utrzymała się też Wielka Brytania, Austria i Meksyk (Tamże). Najczęściej

podróżują Niemcy, po nich Amerykanie, Holendrzy, Włosi, Kanadyjczycy i Francuzi (Radkowska 1996).

W wydanej w 1995 r. książce pt. Global Paradox, John Naisbitt pisze o podróżach jako o największym przemyśle

background image

świata. Twierdzi, że zatrudnia on 204 min osób, tworzy 10,2% globalnego narodowego produktu światowego, jest

też największym „producentem podatków”. Według Naisbitt'a do roku 2005 turystyka utworzy 144 min dodatko-

wych miejsc pracy.

Autor wymienia niektóre cechy charakterystyczne współczesnej turystyki, takie jak: wzrost liczby podróżujących

emerytów, „podróże przygodowe” („Adwenture Travel”), „Risk Recreation”. Podkreśla wzrost znaczenia „ekotury-

zmu”, powrotu do natury – „szukania nadzwyczajności”. Naisbitt pisze, iż „Turystyka jest siłą, która globalną wioskę

uczyni rzeczywiście jednym Światem” (Naisbitt 1995: 183).

A co można powiedzieć na temat perspektyw i szans rozwoju turystyki w Europie Środkowej i Wschodniej w

najbliższych latach? Zdania na ten temat są podzielone.

Jedni – można ich nazwać „pesymistami” – sądzą, iż nie ma ona większych szans, czy to z przyczyn długotrwałe-

go kryzysu ekonomicznego, czy z braku dostatecznego zainteresowania. Inni – „optymiści” – twierdzą jednak, że nie

tylko coraz większa liczba ludzi z krajów wschodnio-europejskich korzystać będzie z wyjazdów zagranicznych, ale

że coraz więcej turystów zainteresowanych będzie wyjazdami z Zachodu na Wschód. Będą to oczywiście nie tylko

turyści w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale także ludzie interesu.

Być może przewidywania „optymistów” się sprawdzą, a jeżeli tak, to kraje Europy Wschodniej powinny być na

to przygotowane. Powinny być przygotowane na to, aby wykorzystać tę szansę, jaką dać może rozwój turystyki za-

równo dla wzrostu dochodu narodowego, dla stworzenia nowych miejsc pracy, dla aktywizacji regionów i samorzą-

dów lokalnych, jak też szansę dla szybkiego zintegrowania Europy Wschodniej z Zachodem.

Wiele krajów wschodnio-europejskich charakteryzuje się podstawowymi brakami w infrastrukturze turystycznej.

Mało jest hoteli, a jeszcze mniej dobrze funkcjonujących, mało jest miejsc gastronomicznych, zły stan dróg, źle funk-

cjonuje komunikacja telefoniczna, źle funkcjonujący system bankowy – i tak dalej. Osobną sprawą, bardzo ważną,

jest brak wykształconej kadry w turystyce.

Przygotowanie krajów Europy Wschodniej do rozwoju turystyki w tym regionie oznacza więc przede wszystkim

potrzebę poprawy stanu infrastruktury. Budowy hoteli i moteli, ale także małych, stosunkowo tanich pensjonatów

typu „bed and breakfast”. Budowy dróg i parkingów. Stworzenia zintegrowanego systemu komputerowego. Popra-

wy jakości usług i dostosowanie ich do standardów zachodnich. Zorganizowania systemu łączności i bankowości.

Istotne wydaje się, aby te przedsięwzięcia, które nie mogą być dokonane bez kapitału zagranicznego, aktywizowały

także ludność miejscową, pobudzały rozwój gospodarczy krajów, w których się dokonują.

Jest sprawą szczególnej wagi, aby samorząd terytorialny, władze gmin i miast zainteresowane były rozwojem tu-

rystyki i dostrzegały rolę turystyki w całokształcie rozwoju społecznego i ekonomicznego danego terenu. Potrzebne

są m. in. także studia opinii ludności dotyczące przewidywanych inwestycji turystycznych w danym terenie.

Konieczna jest nowoczesna promocja turystyki do krajów Europy Wschodniej. Wiele walorów turystycznych w

tym regionie pozostaje prawie zupełnie nieznanych mieszkańcom Europy Zachodniej.

Turystyka powinna wejść szerszym frontem do programów szkolnych. Należy korzystać z wielu przykładów kra-

jów zachodnich ukazujących możliwość nauczania niektórych przedmiotów w sposób bardziej efektywny w trakcie

wyjazdu turystycznego. Przede wszystkim należy jednak opracować system kształcenia nauczycieli – organizatorów

turystyki dzieci i młodzieży w szkole. Dotyczy to także przewodników turystycznych wyspecjalizowanych w prowa-

background image

dzeniu wycieczek młodzieży. Być może w jednym z krajów post socjalistycznych powinien powstać wzorcowy

ośrodek kształcenia kadr dla turystyki młodzieży, coś w rodzaju szkoły przeznaczonej dla tych osób – które jako

przyszła kadra – zakładać będą lokalne szkoły dla organizatorów turystyki w szkole.

Nie można też nie docenić wielkiej roli środków masowego przekazu, a zwłaszcza telewizji w propagowaniu i

uczeniu wzorów najlepszej turystyki. W założeniach polityki rozwoju turystyki w krajach Europy Wschodniej trzeba

też o tym koniecznie pamiętać.

Turystyka w Europie Środkowo-Wschodniej najprawdopodobniej będzie się w najbliższych latach intensywnie

rozwijać. Świadczą o tym już zarysowane tendencje. Dla turystów z Zachodu kraje wschodnio-europejskie reprezen-

tują wiele walorów, tak przyrodniczych jak kulturowych i społecznych. Dla turystów wschodnio-europejskich w

ogromnej większości odciętych przez dziesiątki łat od możliwości swobodnego podróżowania, Zachód stanowi nie-

wątpliwą atrakcję.

Ta turystyka może stać się czynnikiem ekonomicznego i kulturowego uzależnienia byłych krajów socjalistycznych

od krajów zachodnio-europejskich. Może stać się nawet pewnym czynnikiem tego, co nazywa się neokolonializmem.

Może jednak i powinno być inaczej. Turystyka do – i z Europy Wschodniej może stać się jednym z ważnych

czynników przyspieszających reintegrację krajów post-socjalistycznych z Europą. Może stać się czynnikiem dialogu,

porozumienia i współpracy.

Wydaje się, że szczególne miejsce w tych założeniach polityki rozwoju turystyki z – i do krajów Europy Wschod-

niej należy się polityce rozwoju turystyki młodzieży. Turystyka po roku 2000 w Europie będzie w dużej mierze taka,

jakiej nauczy się obecna młodzież.

Inicjacja turystyczna dokonuje się na ogół albo w rodzinie, albo –tam, gdzie brak odpowiednich tradycji rodzin-

nych – w szkole lub grupie rówieśniczej. Tymczasem szkoły w minimalnym stopniu realizują przygotowanie dzieci

do uprawiania turystyki. W programach szkolnych niewiele jest miejsca na turystykę, a trudności ekonomiczne kra-

jów Europy Wschodniej sprawiają, że coraz trudniej jest o organizowanie wycieczek turystycznych przez szkołę.

Poza tym nauczyciele na ogół nie są odpowiednio przygotowani, a trudno „zarazić kogoś bakcylem turystyki” jeżeli

samemu się turystyki nie uprawia.

Banalnym jest powtarzanie, że jednak o wszystkim decydują kadry. Rozwój turystyki w krajach Europy Środko-

wej i Wschodniej wymaga przede wszystkim pilnego opracowania i wprowadzenia w życie systemu kształcenia kadr

dla turystyki tak na poziomie zawodowym, jak półwyższym i wyższym. Wymagają też jasnego systemu szkolenia i

dokształcania kadr.

Obecny system kształcenia kadr w Polsce obejmuje, jak wiadomo, trzy szczeble:

tzw. trzyletnie zasadnicze szkoły zawodowe (gastronomiczne);

średnie szkoły zawodowe (pięcioletnie szkoły hotelarskie);

— kształcenie pomaturalne i wyższe.

Obecnie obserwuje się tendencję zmierzającą do przekształcenia pomaturalnych szkół hotelarskich i turystycz-

nych w trzyletnie szkoły wyższe kończące się licencjatem i dające możliwość podjęcia studiów magisterskich. Tury-

styka występuje też w różnych uczelniach jako przedmiot dodatkowy lub specjalizacja. Organizowane są różne for-

my dokształcania i szkolenia, także w formie studiów podyplomowych.

background image

Od wielu lat toczą się dyskusje na temat optymalnego systemu kształcenia na różnych szczeblach dla potrzeb tu-

rystyki. W dyskusji tej niezbędne jest zastanowienie się nad kilkoma pytaniami:

na jaki rodzaj wykwalifikowanej kadry istnieje zapotrzebowanie w turystyce?

na jakich poziomach winna być ta kadra kształcona?

— jaka powinna być treść programów kształcenia?

— jaki powinien być optymalny system kształcenia?

Pierwsze zagadnienie jest o tyle skomplikowane, że nie mamy jasności co do tego, które zawody są zawodami

ściśle związanymi z turystyką. Na ogół bierze się pod uwagę pięć takich kategorii zawodowych. Są to:

pracownicy zatrudnieni w hotelarstwie: robotnicy, technicy, recepcjoniści, administracja hoteli i moteli;

pracownicy gastronomii: robotnicy, technicy, kucharze, kelnerzy, administracje;

pracownicy biur podróży: obsługa klientów, przewodnicy, osoby zajmujące się marketingiem;

pracownicy centralnej, regionalnej oraz lokalnej administracji turystycznej oraz samorządów lokalnych;

nauczyciele, nauczyciele akademiccy i administracja w szkołach różnych szczebli.

Drugie zagadnienie – to refleksja nad tym, jaki poziom wykształcenia (zawodowy, „półwyższy”, wyższy) jest nie-

zbędny dla poszczególnych zawodów i stanowisk pracy. W związku z tym bardzo ważna jest też refleksja nad tym,

jakie będzie zapotrzebowanie społeczne w okresie najbliższych i dalszych lat na pracowników w poszczególnych ka-

tegoriach. Jedną z propozycji do dalszej dyskusji może być następująca:

najniższy poziom wykształcenia potrzebny jest tzw. robotnikom wykwalifikowanym, kucharzom, kelnerom,

poziom wykształcenia wyższego (licencjat) – technikom, recepcjonistom, pracownikom biur podróży, admini-

stracji hotelowej i gastronomicznej, administracji państwowej na szczeblu niższym; także

— kierownictwu hoteli, biur podróży, pracownikom marketingu.

Magisterium wydaje się niezbędne dla pracowników administracji państwowej szczebla wyższego, przewodni-

ków, nauczycieli i nauczycieli akademickich.

Trzecie zagadnienie dotyczy optymalnego systemu kształcenia. Otóż należy zastanowić się, czy wraz ze wzrasta-

jącą rolą wy kształcenia nie należy w najbliższej przyszłości zrezygnować z zasadniczych szkół zawodowych, przyj-

mując jako obowiązkowy dla wszystkich, przynajmniej pierwszy etap wykształcenia średniego (dawne gimnazjum).

Wtedy ukierunkowanie zawodowe odbywałoby się nieco później. Niewątpliwie słuszne jest rozbudowanie szkół

wyższych typu college, ale koniecznie z tworzeniem możliwości studiów magisterskich.

Konieczne jest utworzenie w Polsce na początek przynajmniej wydziału turystyki z pełnym programem studiów

magisterskich (magisterium z turystyki). Jest nieporozumieniem, że kształcenie dla potrzeb turystyki na poziomie

magisterskim dokonywane jest obecnie jedynie w dwóch uczelniach wychowania fizycznego. Szkoda, że dotychczas

nie został zrealizowany konkretny projekt powstania takiego wydziału na bazie Uniwersytetu Jagiellońskiego, Aka-

demii Ekonomicznej i Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.

Istnieje także konieczność zorganizowania w jednym z krajów Europy Środkowej międzynarodowej szkoły tury-

styki na poziomie wyższym, z możliwością uzyskiwania tytułu magistra tury styki, przeznaczonej dla kadry (w pew-

nym sensie elitarnej) tzn. dla osób, które następnie będą organizować w poszczególnych krajach kształcenie dla po-

trzeb turystyki.

background image

I jeszcze jedna uwaga. Kształcenie dla turystyki, zwłaszcza na poziomie wyższym – nie może być wąsko specjali-

styczne. Musi ono ułatwić rozumienie turystyki w jej szerszym, kulturowym kontekście. Turystyka – to nie tylko

przemysł. To także, a może przede wszystkim, zjawisko społeczne. Konieczne jest zrozumienie wzajemnych relacji

pomiędzy człowiekiem, społeczeństwem, kulturą, a turystyką. Dlatego niezbędne jest uwzględnienie w programach

kształcenia dla turystyki nie tylko ekonomii, marketingu, zarządzania itd., ale też socjologii, psychologii, nauk o kul-

turze, etyki, a nawet filozofii turystyki. Sprawa jest szczególnie ważna dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej,

które przeżywając intensywny rozwój turystyki, stają się coraz bardziej zorientowane wyłącznie na gospodarkę tury-

styczną. Natomiast w niektórych krajach zachodnich, przeciwnie kładzie się dzisiaj coraz większy nacisk na aspekty

społeczne i kulturowe turystyki.

Dodajmy, że kształcenie dla turystyki – to nie tylko przekazywanie wiedzy i umiejętności. To także kształtowanie

postaw: postawy gościnności i służby. Ten aspekt zależy jednak nie tylko od programu nauczania, ale od osobowości

nauczyciela i atmosfery, jaka panuje w szkole czy uczelni

Rozdział II

POJĘCIA, PODZIAŁY I FUNKCJE TURYSTYKI

2.1. SPÓR O DEFINICJĘ

Podejmowano wiele prób zdefiniowania turystyki. Niestety jak dotąd brak jest definicji powszechnie przyjętej, a

nawet spotyka się opinie, że taka definicja jest niemożliwa do skonstruowania.

Jak wiadomo, klasyczna już dzisiaj definicja powiadała, że „przez turystykę rozumiemy zespół stosunków i zja-

wisk, które wynikają z podróży i pobytu osób przyjezdnych, o ile nie następuje w związku z tym osiedlenie i podję-

cie działalności zarobkowej” (Hunziker 1951).

L. Nettekoven definicję tę nieco rozszerza pisząc: „Turystyka masowa stanowi całość zjawisk społecznych i go-

spodarczych, wynikających z dobrowolnej i czasowo ograniczonej zmiany miejsca pobytu, która podejmowana jest

przez obcych dla zaspokojenia potrzeb niematerialnych, przy czym użytkuje się przede wszystkim urządzenia prze-

znaczone dla dużej liczby ludzi” (Nettekoven 1972).

Natomiast Marc Boyer zdecydowanie zalicza turystykę do typu aktywności czasu wolnego – „loisir”. Twierdzi,

że turystyka to aktywność czasu wolnego zakładająca zmianę miejsca pobytu. I dodaje: „Ruch, poruszanie się jest

tym, co czyni turystę” (Boyer 1972).

Podobnie Valene Smith, chociaż przyznaje – że trudno jest zdefiniować turystykę, zaliczają w zasadzie też do sfe-

ry „leisure” pisząc: „ogólnie biorąc, turysta jest osobą czasowo wolną od obowiązków, („leisured person”) która do-

browolnie odwiedza miejsce z dala od domu w celu doświadczenia zmiany”

(Smith V. 1989)

.

R. W. Mcintosh i Ch. R. Goeldner piszą, iż: „turystykę można zdefiniować jako sumę zjawisk i stosunków, wyra-

stających z interakcji turystów, usługodawców, rządów przyjmujących i społeczności przyjmujących w procesie

przyciągania i goszczenia tych turystów i innych odwiedzających”. Natomiast turysta, to: osoba podróżująca z miej-

sca na miejsce dla celów nie związanych z pracą”

(Mcintosh 1986)

.

W podręczniku St. L. Smith'a czytamy zaś: po przytoczeniu wielu różnych definicji turystyki; że: Istnieje wiele

trudności w definiowaniu słów turysta, podróż, turystyka, odwiedzający i podobnych terminów. Te trudności stają się

szczególnie wyraźne, kiedy zaczyna się porównywa definicje stosowane przez różne rządy. Dokonano postępu w kie-

background image

runku uzgadniania definicji międzynarodowych, ale istnieje nadal zróżnicowanie w odniesieniu do terminologii tury-

styki krajowej. Analiza może kłaść nacisk na podróżującego albo na podróż, w zależności od szczegółowych proble-

mów stanowiących przedmiot studiów

(Smith St. 1989)

.

Na ogół turystyka definiowana jest przez specjalistów z różnych gałęzi wiedzy z ich specjalistycznego punktu wi-

dzenia. Inaczej postrzegają ekonomista, inaczej urbanista, jeszcze inaczej socjolog. Ponadto niektóre definicje nie od-

dzielają dość jasno samej istoty zjawiska turystyki, od jej skutków, które też są wielorakie: przestrzenne, gospodar-

cze, kulturowe, społeczne, wychowawcze.

Jednak w większości definicji znaleźć można pewną ilość elementów wspólnych, na które w zasadzie wszyscy się

zgadzają. Są to elementy następujące:

Turystyka jest zmianą miejsca pobytu, zmianą miejsca w przestrzeni, jest podróżą i pobytem czasowym w

miejscu nie będącym miejscem stałego zamieszkania.

Turystyka jest dobrowolną zmianą miejsca czasowego pobytu.

Ale w dalszym ciągu zarysowują się już różnice w podejściu poszczególnych autorów. Niektóre typy podróży

wyklucza się z pojęcia turystyki. Dotyczy to zwłaszcza celu podróży. Większość autorów wyklucza cel zarobkowy.

Inne różnice dotyczą elementów, które przez niektórych autorów są dodawane. Np. dla niektórych turystyka – to

przede wszystkim podróże podejmowane dla przyjemności, albo dla celów poznawczych, albo dla wypoczynku

bądź leczenia.

W marcu 1993 r. Komisja do spraw Statystyki przy ONZ przyjęła „Zalecenia do statystyki turystyki” opracowane

przez Światową Organizację Turystyki (WTO) jako rezultat międzynarodowej konferencji poświęconej statystyce

turystyki, która odbyła się w Ottawie w czerwcu 1991 r. Informuje o tym broszura WTO, wydana przez Instytut Tu-

rystyki w tłumaczeniu Teresy Buczak (Terminologia Turystyczna 1993).

Komisja zaleca rozumienie terminu „turystyka” jako „czynności osób podróżujących w celach wypoczynkowych,

służbowych lub innych i pozostających poza swoim codziennym środowiskiem nie dłużej niż przez rok”. Wyróżnia

się trzy formy turystyki: krajową, przyjazdową i wyjazdową.

„Wszystkie kategorie podróżnych, które mieszczą się w zakresie pojęcia „turystyka” są określane mianem odwie-

dzających. Odwiedzający dzielą się na „turystów” i „odwiedzających jednodniowych”. „Odwiedzający międzynaro-

dowy” to „każda osoba, która podróżuje do kraju nie będącego miejscem jej stałego pobytu na okres nie przekracza-

jący 12 miesięcy, przy czym głównym celem wizyty nie jest podjęcie działalności zarobkowej w odwiedzanym kra-

ju”. Zaś „turysta”, to odwiedzający, który spędza co najmniej jedną noc w publicznych bądź prywatnych obiektach

noclegowych w odwiedzanym kraju”. „Odwiedzający jednodniowy” natomiast to taki, który nie nocuje w odwiedza-

nym kraju. Podobnie dzieli się „odwiedzających krajowych”. Proponuje się przy tym podział celów wizyty na:

wypoczynek, rekreacja, wakacje;

odwiedziny u znajomych i krewnych;

sprawy zawodowe, interesy;

cele zdrowotne;

cele religijne (pielgrzymki);

— inne.

background image

Środki transportu dzieli się na komunikację powietrzną (loty regularne, czarterowe i inne), wodną (linie pasażer-

skie, statki wycieczkowe i inne) oraz lądową (kolej, autobusy i inne środki publicznego transportu drogowego, samo-

chody prywatne (do 8 miejsc), pojazdy wynajęte i inne środki transportu lądowego).

Aby więc odpowiedzieć napytanie, czym w istocie jest turystyka, trzeba najpierw zastanowić się nad tym, do ja-

kiego typu zjawisk ona należy. Nawarstwiło się tu bowiem dużo nieporozumień.

Dość często turystykę łączy się ze sportem lub kulturą fizyczną. Nasuwa się jednak wątpliwość czy sport i tu-

rystyka, kultura fizyczna i turystyka – choć niewątpliwie mają ze sobą wiele wspólnego – należą do tej samej klasy

zjawisk. Przez sport rozumiemy bowiem działalność mającą na celu podnoszenie sprawności fizycznej i jej manife-

stację, uprawianą systematycznie, według pewnych reguł, w której występuje pierwiastek współzawodnictwa i dąże-

nie do osiągnięcia jak najlepszych wyników (Humen i Gołębiowski 1967). Celem turystyki zaś jest z pewnością nie

tylko podnoszenie sprawności fizycznej. W turystyce nie występuje też pierwiastek współzawodnictwa.

Turystykę łączy się też – jak to widzieliśmy wyżej – z pojęciem czasu wolnego („leisure”). Konsekwentnie socjo-

logię turystyki traktuje się jako dziedzinę socjologii czasu wolnego. „Leisure” określa się jako dziedzinę działalności

nieobowiązkowej, niezarobkowej i przyjemnościowej. Powstaje jednak wątpliwość, czy turystyka musi mieć zawsze

charakter nieobowiązkowy, niezarobkowy i przyjemnościowy? Chyba nie musi. Traktowanie więc turystyki jedynie

jako formy „leisure” nie jest dostatecznie uzasadnione.

Ostatecznie więc specyfiki turystyki jako zjawiska, szukać należy w kategoriach stosunku człowieka do przestrze-

ni. Rozpatrywać ją trzeba jako element szerszego procesu przestrzennej ruchliwości człowieka. Ale nie tylko.

W przypadku turystyki mamy do czynienia z czasową zmianą miejsca pobytu, a więc nie należą do turystyki migra-

cje (zmiana miejsca stałego zamieszkania), ani sezonowe wyjazdy zarobkowe. W przypadku turystyki mamy następ-

nie do czynienia także ze zmianą codziennego rytmu życia – nie należą więc do turystyki dojazdy do pracy. Wreszcie

trudno zaliczyć do turystyki wyjazdy o charakterze przymusowym (np. służbę wojskową).

Natomiast wbrew wielu funkcjonującym definicjom nie ma dostatecznych podstaw aby z turystyki wykluczyć

wyjazdy powiązane także z działalnością zarobkową. Osobnik udający się w ramach tzw. delegacji służbowej do in-

nego miasta czy kraju korzysta, podobnie jak inni turyści z hoteli, z restauracji, środków komunikacji – a więc trzeba

przewidzieć dla niego odpowiednie usługi – a następnie, w wolnej chwili, może odwiedzić muzea czy zabytki.

Można natomiast zgodzić się z tym, że turystyką w większym stopniu jest podróżowanie dla celów poznawczych

niż dla celów zarobkowych, w większym stopniu podróżowanie dla wypoczynku niż dla załatwiania spraw służbo-

wych czy rodzinnych.

Tak więc turystyką – w szerokim słowa tego znaczeniu – jest: całokształt zjawisk ruchliwości przestrzennej, zwią-

zanych z dobrowolną, czasową zmianą miejsca pobytu, rytmu i środowiska życia, oraz wejściem w styczność osobi-

stą ze środowiskiem odwiedzanym (przyrodniczym, kulturowym bądź społecznym) (Przecławski 1973). Proponowa-

ną definicję można przedstawić za pomocą następującego schematu:

Schemat nr 1. Miejsce turystyki na tle całokształtu zjawisk ruchliwości przestrzennej

Ruchliwość przestrzenna (podróżowanie)

Migracje

Czasowa zmiana miejsca pobytu Dojazd do pracy

środowiska i rytmu życia

background image

Dobrowolna

Przymusowa

TURYSTYKA

(np. służba

w celu:

wojskowa)

- rekreacyjnym

znaczenie wąskie

- poznawczym

- zdrowotnym

- studiowania

- pracy twórczej

- sportowym

znaczenie szerokie

- uczestnictwo

w konferencjach

- kultu religijnego

- załatwianie spraw

rodzinnych

- zarobkowym

Źródło: K. Przecławski, Socjologiczne problemy turystyki, IW CRZZ, Warszawa, 1979, s. 44

Turystyka jest przede wszystkim zachowaniem człowieka. Jest więc zjawiskiem odnoszącym się w pierwszej

mierze do człowieka. Stąd wyjaśnienia jej istoty szukać musimy głównie w nauce o człowieku, w naukach humani-

stycznych.

Nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia ze zjawiskiem bardzo złożonym. Spróbujmy się więc temu trochę

bliżej przyjrzeć

Turystyka jest równocześnie zjawiskiem psychologicznym, społecznym, ekonomicznym, przestrzennym, kulturo-

wym.

Turystyka jest zjawiskiem psychologicznym – ponieważ to człowiek, jednostka ludzka, charakteryzująca się

określoną psychiką, jest podmiotem podróżowania. Jeszcze przed rozpoczęciem podróży człowiek odczuwa jakąś

potrzebę wyjazdu, kształtującą motyw udania się w podróż. Człowiek formułuje ceł tej podróży, związany z jakąś

wartością. Człowiek także z reguły wyobraża sobie tę podróż, a więc w jej trakcie i po powrocie porównuje rzeczy-

wistość z owymi wyobrażeniami.

W trakcie podróży człowiek przeżywa ją intelektualnie i emocjonalnie oraz zachowuje się w określony sposób.

Po powrocie przypomina sobie to, co widział, słyszał i przeżył. Przywiezione pamiątki pozwalają mu jakby ponow-

nie przeżywać odbytą podróż. Dlatego nieraz mówimy, że możemy stracić różne przedmioty materialne, ale tego, co

widzieliśmy i przeżywaliśmy w czasie podróży turystycznej nikt nie jest w stanie nam odebrać.

Turystyka jest zjawiskiem społecznym, ponieważ człowiek w trakcie podróży wchodzi w rolę społeczną po-

dróżującego, turysty. Miewa mniej lub bardziej liczne styczności społeczne. Są to styczności bądź ze współ-podró-

żującymi, bądź z organizatorami podróży czy przewodnikami, bądź z mieszkańcami terenów odwiedzanych. W wy-

niku tych styczności mogą powstać głębsze więzi społeczne. Ponadto człowiek podróżujący jest mniej lub bardziej

społecznie uwarunkowany w zakresie motywacji do podróży, w wyborze celu podróży, jej formy, a więc środków

transportu, sposobu zakwaterowania itd. Uwarunkowany jest nie tylko przez takie cechy jak wiek, płeć, wykształce-

nie, zawód czy stan majątkowy, ale także przez społeczne wyobrażenia i stereotypy związane z turystyką.

background image

Turystyka jest zjawiskiem ekonomicznym, dla wielu niestety przede wszystkim zjawiskiem ekonomicznym,

ponieważ kieruje się prawami ekonomicznymi zwłaszcza podaży i popytu. Turystykę organizują w dużym stopniu

przedsiębiorstwa turystyczne, oferujące usługi, czerpiące określone zyski z turystyki. Turystyka staje się bizne-

sem. Mówimy o funkcjonowaniu rynku turystycznego, o produkcie turystycznym. W niektórych krajach dochody z

turystyki stanowią podstawowe źródło wyrównania bilansu płatniczego. Można bez przesady powiedzieć, że aspekt

ekonomiczny turystyki jest teoretycznie i praktycznie stosunkowo najlepiej znany i spopularyzowany. Wielu ludzi

myśląc o turystyce nie potrafi jej postrzegać inaczej niż w kategoriach ekonomicznych.

Turystyka jest następnie zjawiskiem przestrzennym, ponieważ pod jej wpływem zmienia się krajobraz, dla

jej potrzeb opracowuje się plany zagospodarowania określonych terenów. Dla potrzeb turystyki buduje się drogi, au-

tostrady, linie kolejowe, lotniska. Tworzy się tzw. infrastrukturę turystyczną. Buduje się hotele, obiekty gastrono-

miczne i inne. Turystyka może stawać się czynnikiem ładu przestrzennego, ale może też ten ład burzyć przyczynia-

jąc się do degradacji środowiska naturalnego i kulturowego (a także społecznego).

Najszerzej sprawę ujmując można powiedzieć, że turystyka jest zjawiskiem kulturowym. Nie wchodząc tu w

rozliczne i skomplikowane nieraz definicje kultury pozostańmy przy założeniu, że w zasadzie do kultury możemy

zaliczać to wszystko, co człowiek wytworzył. W swoje klasycznej już definicji kultury Stefan Czarnowski powiada,

że jest nią całokształt zobiektywizowanych elementów dorobku społecznego, wspólnych wielu grupom i z racji swej

obiektywności ustalonych i zdolnych się rozprzestrzeniać (Czarnowski 1956).

W praktyce stosujemy jednak pojęcie „kultura” także do części tego dorobku, np. wspólnego danej epoce, dane-

mu narodowi czy danej grupie społecznej. Mówimy o kulturze greckiej czy rzymskiej, kulturze regionalnej, a także

kulturze „masowej”.

Turystyka niewątpliwie należy do kultury. Kultura jako dorobek społeczny jest dziełem człowieka, wynika z

jego intencjonalnego działania. Podobnie turystyka, jak już o tym była mowa, jest przede wszystkim za chowaniem

człowieka. W jaki więc sposób można bliżej przedstawić związki turystyki z kulturą? Sądzę, że można zaobserwo-

wać pięć rodzajów takich związków. Oto propozycja:

1) Turystyka jest funkcją kultury. To znaczy, że turystyka jest na ogół w pewnym sensie wyrazem danej kultu-

ry. Jeśli pragniemy na przykład zrozumieć dlaczego ludzie w trakcie podróży turystycznej zachowują się w określo-

ny sposób, to przyczyny szukać musimy nie tylko (czy nie tyle) w turystyce, ile w uwarunkowaniach kulturalnych.

Inaczej mówiąc: nie można zrozumieć turystyki współczesnej bez próby zrozumienia tego, co dzieje się we współ-

czesnej kulturze. W dalszej części pracy spróbujmy na takie związki wskazać.

2) Turystyka jest elementem kultury. Turystyka wpisała się na trwałe w kulturę współczesną. Inaczej mówiąc:

nie można w pełni zrozumieć kultury współczesnej, nie można jej opisać bez uwzględnienia zjawiska, jakim jest tu-

rystyka, bez omówienia roli, jaką pełni turystyka w kulturze współczesnej.

3) Turystyka jest też przekazem kultury. Określone wartości kulturowe przenoszone są współcześnie nie tylko

przez procesy urbanizacji, nie tylko przez środki masowego przekazu, ale także przez turystykę.

4) Turystyka jest więc w pewnym sensie spotkaniem kultur, czy – jak niektórzy mówią – „zderzeniemkul-

tur. Jest wymianą wartości przede wszystkim pomiędzy turystami a ludnością miejscową, ludnością terenów odwie-

dzanych przez turystów. Im różnica kulturowa między nimi jest większa tym to „zderzenie” kultur pozostawia trwal-

background image

sze ślady.

5) Turystyka może być wreszcie czynnikiem przemian kulturowych. Nie przypadkowo międzynarodowy pro-

gram badań, koordynowany przez Ośrodek Nauk Społecznych w Wiedniu, nazwany został: „Turystyka, w jej kon-

tekście społeczno-kulturowym, jako czynnik przemian”.

Takie wydają się być związki pomiędzy turystyką a kulturą. A ponieważ zjawiska kultury współczesnej są bardzo

złożone, ponieważ w pewnym sensie można mówić o różnych „kulturach” czy „podkulturach” – dlatego też uzasad-

nione jest chyba przypuszczenie, że można mówić o różnych „turystykach”.

Powtórzmy to jeszcze raz – turystyka jest przede wszystkim zachowaniem człowieka. Człowiek jest jej pod-

miotem. Nie można zrozumieć prawidłowości rządzących zjawiskiem turystyki bez zrozumienia człowieka. Czło-

wieka jako jednostki myślącej, poznającej, czującej, twórczej, dokonującej wyborów. Człowieka w grupie i jego roli

społecznej, człowieka gospodarującego i organizującego przestrzeń. Po prostu – człowieka tworzącego kulturę.

Albowiem tak jak sądzę, że człowiek, chociaż z przyrodą nierozerwalnie związany, zajmuje w niej jednak pozycję

wyjątkową, tak też przychylam się do stanowiska tych, którzy nie traktują społeczeństwa i kultury jako bytów samo-

istnych, ale rozumieją grupę społeczną jako system powiązań, system relacji osób. A więc nie istnieje coś takiego jak

„społeczeństwo” w sensie ontologicznym, jako byt ponadjednostkowy. Podobnie, jak wspomniałem, sądzę, że źródła

kultury są intencjonalnie ludzkie. Człowiek ją tworzy, a nie prawa przyrody. Społeczeństwo i kultura – to sposób ży-

cia człowieka, osoby ludzkiej będącej podmiotem poznania, wyborów i działań.

Turystyka staje się współcześnie sposobem życia człowieka. Sposobem realizowania przez niego różnych warto-

ści. Turystyka jest nie tylko i nie tyle, jedną z form spędzania czasu wolnego, ale stanowi sposób realizowania róż-

nych celów.

Turystyka jest sposobem poznawania świata, przeżywania świata, jest sposobem bycia z innymi. Jest realiza-

cją wolności. Może być także sposobem twórczości.

2.2. TYPOLOGIE TURYSTYKI I TURYSTÓW

TYPY TURYSTYKI

Mówiąc o turystyce, mamy często na myśli dość różne zjawiska. Jedni mają przed oczami samotnego wędrowca,

przemierzającego z plecakiem tatrzańskie ścieżki, inni – bogatego Amerykanina na pokładzie samolotu, inni – posia-

dacza samochodu, którym udaje się on szukać samotności na Mazury, ktoś wreszcie – wycieczkę młodzieży szkol-

nej, przebiegającą w odpowiednim tempie sale pałacu w Wilanowie.

Turystyka współczesna staje się bowiem coraz bardziej zróżnicowana, różne są jej formy i niejednakowe znacze-

nie wychowawcze każdej z tych form. Inne są konsekwencje społeczne np. turystyki krajowej, a inne zagranicznej.

Dlatego na wstępie warto się zastanowić nad tą różnorodnością.

Nie mamy dotychczas naukowo opracowanej typologii form turystyki współczesnej. Dokonanie takiej typologii

będzie możliwe dopiero po uzyskaniu wyników większej niż dotychczas liczby badań empirycznych nad turystyką.

Dlatego ograniczamy się tylko do pewnego uporządkowania – o znaczeniu czysto roboczym – istniejących form tu-

rystyki. Uporządkowania tego dokonać możemy według kilku podstawowych kryteriów, ujętych w kilka prostych

pytań, a mianowicie:

1. Kto uprawia turystykę? (Osoby lub grupy społeczne, uprawiające turystykę)

background image

2. Jak długo i w jakiej porze roku? (Czas uprawiania turystyki)

3. Indywidualne czy w grupie? (Indywidualny lub zbiorowy charakter turystyki)

4. W jaki sposób?

5. Kto organizuje wyjazd?

6. Jaki jest przebieg wyjazdu?

7.

Jaki jest koszt wyjazdu i kto go pokrywa?

8. Jaki jest sposób zakwaterowania?

9. Skąd lub dokąd się udaje? (Geografia turystyki wyjazdowej lub przyjazdowej)

10. Po co? (Cel turystyki)

11. Za pomocą jakich środków transportu?

1. Kto uprawia turystykę?

Typologia turystyki według tego kryterium odpowiada proponowanej w innym miejscu teoretycznej typologii tu-

rystów (patrz: „Typy turystów”), nie będziemy więc jej tutaj powtarzać. (Turystyka dzieci, turystyka młodzieży, do-

rosłych, starych, turystyka mężczyzn, kobiet itd.)

2. Jak długo i w jakiej porze roku?

Drugie kryterium dotyczy czasu uprawiania turystyki. Odpowiadając na pierwszy człon pytania (jak długo?), roz-

różniamy zwykle turystykę krótkoterminową i długoterminową, przy czym przez tę pierwszą rozumiemy na ogół

wyjazdy turystyczne trwające do jednego tygodnia. Dotyczy to przede wszystkim tak zwanych wyjazdów weekendo-

wych, wypoczynku świątecznego i wycieczek kilkudniowych. Turystyka długoterminowa to przede wszystkim tury-

styka wakacyjna czy urlopowa, a także wyjazdy wielomiesięczne. Ze względu na porę roku, w jakiej uprawia się tu-

rystykę, rozróżniamy zwykle turystykę letnią, jesienną, zimową oraz wiosenną.

3. Indywidualnie czy w grupie?

Trzecie kryterium to liczba osób uprawiających turystykę. Można wy-odrębnie trzy podstawowe formy: turystykę

w dużych grupach, turystykę w małych grupach i turystykę samotną bądź we dwoje. Przez małą grupę będziemy w

tym przypadku rozumieć grupę do dziesięciu osób. Podkategorię tej formy stanowić będzie turystyka rodzinna.

4. W jaki sposób?

Czwarte kryterium dotyczy sposobu uprawiania turystyki. Z tego punktu widzenia turystykę dzielimy na kwalifi-

kowaną (inaczej zwaną specjalistyczną) i niekwalifikowaną.

Przez turystykę kwalifikowaną rozumie się zwykle te rodzaje turystyki, w których trzeba się wykazać pewną kon-

dycją fizyczną i psychiczną oraz określoną biegłością techniczną w sposobie poruszania się lub posługiwania się nie-

zbędnym sprzętem. Ten rodzaj turystyki wymaga więc określonego przygotowania, nie tylko pewnej kondycji fi-

zycznej, ale także psychicznej. Z turystyką kwalifikowaną wiąże się zwykle możliwość zdobywania różnego rodzaju

odznak. Ta forma turystyki będzie nas szczególnie interesować z wychowawczego punktu widzenia.

5. Kto organizuje wyjazd?

Możemy tu wyodrębnić turystykę organizowaną przez instytucje i tak zwaną indywidualną. Z tym podziałem

wiąże się wiele problemów, którymi zajmiemy się w dalszej części pracy.

6. Jaki jest przebieg wyjazdu?

Rozróżniamy w tym wypadku turystykę pobytową oraz turystykę wędrowną, a także formę pośrednią: stały

background image

pobyt w jednym miejscu, połączony z wycieczkami.

7. Jaki jest koszt wyjazdu i kto go pokrywa?

Kryterium to pozwala rozróżnić turystykę wymagającą stosunkowo dużych nakładów finansowych i turystykę ta-

nią, zwłaszcza subwencjonowaną. Tutaj mieści się tak zwana turystyka socjalna.

8. Jaki jest sposób zakwaterowania?

Istotne jest rozróżnienie według kryterium sposobu zakwaterowania: hotel (luksusowy lub tani), dom wypoczyn-

kowy, camping, karawaning, mieszkanie wynajęte u gospodarzy. Według Marca Boyera formą, która w ostatnich la-

tach wyraźnie się rozwija – przynajmniej we Francji – jest turystyka campingowa, karawaning oraz pokoje wynaj-

mowane u gospodarzy.

9. Skąd lub dokąd się udaje?

Rozróżniamy przede wszystkim turystykę pomiędzy krajami bogatymi, następnie turystykę z krajów rozwinię-

tych do krajów rozwijających się. W mniejszym stopniu praktykowana jest turystyka z krajów rozwijających się do

krajów bogatych. Zaczyna się też turystyka pomiędzy krajami rozwijającymi się.

W odpowiedzi na pytanie „dokąd” możemy też rozróżnić turystykę daleką lub bliską, aczkolwiek kryterium „bli-

skości” wymagać będzie tu każdorazowego uściślenia.

W odpowiedzi na pytanie „dokąd” można wyodrębnić też różne kierunki. W turystyce zagranicznej możemy po-

sługiwać się podziałem na kontynenty, grupy krajów (np. kraje skandynawskie) lub mówić konkretnie o poszczegól-

nych krajach. W turystyce krajowej można wyodrębnić pewne kategorie regionów, np. turystyka nadmorska, pod-

górska, górska, nizinna, nad jeziora, lub posługiwać się konkretnymi nazwami regionów i miast.

10. Po co?

Szóste kryterium podziału – cci wyjazdu turystycznego – wymaga rozróżnienia kilku form:

turystyka uprawiana dla zarobku, wszelkiego typu wyjazdy o charakterze służbowym, tzw. delegacje, oraz wy-

jazdy prywatne o charakterze przede wszystkim zarobkowym. Zaliczyć tu trzeba także wyjazdy organizowane przez

organizacje turystyczne, ale w świadomości turysty związane przede wszystkim z celem zarobkowym;

turystyka uprawiana dla różnych innych, pozazarobkowych celów. Wymienić tu można: sprawy rodzinne, zdro-

wotne (wyjazdy sanatoryjne), dokształcanie (stypendia), sportowe, religijne (pielgrzymki), polityczne, naukowe i

inne. Utarła się nawet nazwa „turystyka konferencyjna” (kongresowa);

turystyka typu „loisir” – to, co w sensie ścisłym rozumie przez turystykę wielu autorów. I tutaj – stosownie do

omawianych wyżej podziałów – można wyodrębnić:

• turystykę poznawczą (intelektualną, artystyczną);

• turystykę społeczną (kontakt z ludnością);

• turystykę praktyczną (wg M. Boyera);

• turystykę wypoczynkową (kontakt z naturą);

• turystykę rozrywkową;

turystykę „twórczą”, której omówienia dokonamy później. Jest to turystyka nastawiona na pomoc ludności tere-

nów odwiedzanych.

11. Za pomocą jakich środków transportu?

background image

Ostatnie kryterium – to kryterium środków transportu. Z tego punktu widzenia dzieli się tradycyjnie turystykę na:

drogową, wodną, kolejową i lotniczą. Nie jest to oczywiście podział pełny. Na przykład turystykę drogową można

podzielić na pieszą, rowerową, motocyklową, samochodową, autokarową.

Przytoczona typologia ma charakter czysto teoretyczny. Konstrukcja poprawnej typologii wymagałaby – w opar-

ciu o rezultaty badań empirycznych – opracowania pewnych zestawów cech odpowiadających rzeczywistym, najbar-

dziej reprezentatywnym nurtom współczesnej turystyki.

Tytułem przykładu takiej próby przytoczyć tu można wielokrotnie już cytowanego Marca Boyera. Rozróżnia on

trzy podstawowe typy turystyki:

1.

„tourisme-decouverte” – turystyka „odkrywcza” charakteryzująca raczej etapy historii niż współczesność;

2.

„tourisme-depense ostentatoire” – turystyka klasy „próżniaczej” (wg. Veblena), charakteryzująca szeroki nurt

współczesnej turystyki „loisir”;

3.

„tourisme de la participation” – turystyka „uczestnictwa”, uprawiana przez nielicznych, raczej przez młodzież,

turystyka – „nadzieja przyszłości”.

Dodajmy na marginesie, że Marc Boyer rozróżnia trzy czasy każdej podróży: podróż wyobrażoną, podróż przeży-

waną i podróż przedłużoną.

„Podróż – pisze on – to są trzy podróże, trzy etapy myśli, to jest najpierw to, czego się pragnęło, co się przeczuwa-

ło i często nieświadomie, przed wyjazdem nazywało; to są na miejscu widziane rzeczy, a później, po powrocie, to

jest to, co zatrzymujemy, co naprawdę pozostało w nas z tego doświadczenia” (Boyer 1972). Tym trzem etapom po-

dróży odpowiadają trzy rodzaje literatury: ta, która zaprasza do podróży (foldery, informatory), ta która towarzyszy

podróżnikowi (przewodniki), i ta, która pozostaje po podróży (albumy, dzienniki z podróży).

TYPY TURYSTÓW

Przejdźmy teraz do przedstawienia niektórych prób typologii turystów, opartych na rezultatach badań empirycz-

nych. Tytułem przykładu przedstawimy tutaj typologię M. Bassanda oraz E. Cohena – w odniesieniu do turystyki

międzynarodowej. Uzupełnimy te rozważania także niektórymi uwagami Marca Boyera.

M. Bassand wyróżnia trzy podstawowe typy turysty:

a)

Le sportif – zorientowany na rozrywkę, zabawę;

b)

Le connaisseur – zorientowany na poznanie, na kontakt z dziełami sztuki;

c)

Le solitaire – zorientowany na kontakt z przyrodą.

M. Bassand dodaje jeszcze do tych trzech typów czwarty, charakterystyczny dla przeciętnego turysty amerykań-

skiego: Le voyeur – zorganizowany na „zaliczenie” jak największej liczby miejsc, ale w sposób bardzo powierz-

chowny (Bassand 1968).

Typologię zaproponowaną przez M. Bassanda można by nieco rozszerzyć. Myślę, że wyodrębnić należałoby

jeszcze kilka typów:

typ poznawczy:

a) nastawiony na obcowanie z naturą;

b) nastawiony na obcowanie z kulturą;

c) nastawiony na obcowanie z ludźmi.

background image

typ integratywny – nastawiony na współżycie z grupą;

typ zadaniowy – nastawiony na konkretne działania;

typ rozrywkowy czy rozrywkowo-wypoczynkowy;

typ wyczynowy (turystyka kwalifikowana);

typ kontemplacyjny;

typ „zdrowotny” – nastawiony na ochronę zdrowia.

Różne postawy wobec turystyki mogą bowiem być uzależnione od tego, czy poprzez uprawianie turystyki ktoś

stara się przede wszystkim zaspokoić swe potrzeby poznawcze, czy raczej potrzeby współżycia społecznego, po-

trzebę działania, czy po prostu potrzebę wypoczynku bądź rozrywki.

Wydaje się więc, że można wyróżnić tutaj kilka charakterystycznych typów postaw. Pierwszą kategorię cechuje

postawa poznawcza. Wyróżniamy tu tych, którzy pragną przede wszystkim poznawać przyrodę, i tych, którzy na-

stawieni są głównie na poznawanie zabytków, a więc historii odwiedzanego narodu; tych, którzy nastawieni są na

poznawanie obiektów kultury współczesnej, i tych, którzy pragną poznać aktualne stosunki społeczne, zwyczaje i

obyczaje ludzi. Druga kategoria to turyści, którzy nastawieni są przede wszystkim na współżycie w grupie, w której

wyjeżdżają. Interesuje ich nie tyle to, co w czasie wyjazdu będą mogli poznać, ile raczej fakt, że będą mogli ten wy-

jazd przeżyć razem w pewnej grupie społecznej, w grupie kolegów, przyjaciół, znajomych. Trzecia kategoria to tu-

ryści nastawieni na działanie. Jadą oni w oni kreślonym celu, dla wykonania określonego zadania. Czwarta katego-

ria to turyści szukający w czasie wyjazdu wypoczynku, bądź rozrywki. Piąta kategoria, to uprawiający turystykę

kwalifikowaną. Szósta – to wyjeżdżający dla zaspokojenia potrzeb religijno-kontemplacyjnych. I wreszcie siódma,

to ci turyści, których wyjazd motywowany jest przede wszystkim względami zdrowotnymi.

Szczególnie interesująca wydaje się typologia zaproponowana przez Erica Cohena. Jest to swojego rodzaju con-

tinuum postaw przechodzące od „familiarity” do „novelty” – od kontaktu powierzchownego do maksymalnej inte-

gracji ze środowiskiem odwiedzanym. E. Cohen – stosując kryterium „głębokości” kontaktu z kulturą zbiorowości

odwiedzanej – wyodrębnia cztery podstawowe typy turystów:

1) organized mass tourist – turysta masowy, podróżujący w sposób zorganizowany. Cechuje go „maximum fami-

liarity”, tzn. zachowuje on i wszystkie zwyczaje i obyczaje swojego środowiska. Wrażenia z podróży można w tym

przypadku porównać do wrażeń z filmu;

2) individual mass tourist – turysta masowy, ale podróżujący indywidualnie. Wynosi on z podróży więcej do-

świadczeń, ale dzieje się to w sposób zrutynizowany;

3) explorer – w tym przypadku dominuje to, co nowe. Jednak ten typ turysty zachowuje podstawowe wymagania

komfortu, do którego jest przyzwyczajony;

4) drifter – zanika tu „familiarity”, turysta rezygnuje ze zwyczajów swojego środowiska i integruje się prawie cał-

kowicie z kulturą środowiska odwiedzanego (Cohen 1972).

Marc Boyer nie proponuje odrębnej typologii turystów, analizując jednak motywy wyjazdu, dochodzi do wnio-

sku, że można wyodrębnić „loisirs physiques et pratiąues” oraz „loisirs artistiąues et intellectuels”, przy czym roz-

różnienie to ilustruje danymi statystycznymi dotyczącymi Francji. Tak więc – jego zdaniem – można mówić o tury-

stach wyjeżdżających:

background image

a) dla odpoczynku aktywnego, uprawiania sportu;

b)

dla wykonania prac rzemieślniczych („do it yourself”) w domu lub pracy w ogródku;

c) dla poznania kultury, kontaktów ze sztuką.

Jak z tego krótkiego przeglądu widać, dalecy jesteśmy od zadowalającej, empirycznie ugruntowanej typologii tu-

rystów. Trudność ta wynika nie tylko z braku badań, które pozwoliłyby na dostatecznie szeroką generalizację, ale

także z braku ustalonych kryteriów takiej typologii. M. Bassand za kryterium takie uznaje zachowanie turysty, wy-

nikające z jego motywacji. Podobną drogą rozumowania idzie Boyer. U E. Cohena kryterium tym jest też zachowa-

nie, ale rozpatrywane – jak wspomniałem – przede wszystkim pod kątem „głębokości”, rodzaju kontaktu z kulturą i

życiem społecznym zbiorowości odwiedzanej. Dlatego ze względu na charakter tej książki typologia E. Cohena jest

może najbardziej przydatna.

2.3. MOTYWY PODRÓŻY

Jednym z czynników współdeterminujących zachowania turystów są motywy turystycznego wyjazdu.

Przez motywy możemy rozumieć – za Ossowską – „czynnik psychiczny, wyznaczający postępowanie w danej sy-

tuacji”, lub też możemy przyjąć – wiążąc motywację z potrzebami człowieka – że motyw to mechanizm lub zespół

mechanizmów wewnętrznych, powodujących i organizujących działania ludzkie ze względu na zaspokajanie potrzeb.

Studia nad motywami należą do najtrudniejszych w psychologii i socjologii. Brak jest nam jeszcze narzędzi po-

zwalających w sposób pewny określić motywy, jakimi jednostka kieruje się, podejmując określone zachowania. Na

ogół wnioskować możemy o motywach wtórnie, na podstawie znacznie łatwiejszych do zaobserwowania zewnętrz-

nych zachowań. Niemniej rację ma M. Boyer, kiedy twierdzi, że turystykę można zrozumieć tylko w jej kontekście

kulturowym i że decyzja, wybór – choć jednostkowe – zawsze są społeczne i kulturowo uwarunkowane oraz, że

kształtowanie turysty ma w tym sensie miejsce już przed jego wyjazdem.

Dlatego propozycja, którą przedstawiamy poniżej, ma znów z konieczności charakter czysto teoretyczny. Jest

propozycją hipotetycznego uporządkowania motywów (pozwalającą – być może – na łatwiejsze ich weryfikowanie

w praktyce badawczej).

I jeszcze jedna uwaga wstępna: w przyszłości konieczne stanie się poznanie nie tylko motywów skłaniających do

wyjazdów turystycznych, ale także motywów wstrzymujących, blokujących decyzję wyjazdu turystycznego. Ale to

już osobne zagadnienie.

Z tymi wszystkimi zastrzeżeniami spróbujmy obecnie rozważyć możliwość ugrupowania motywów wyjazdów

turystycznych w dziewięć kategorii (Bocheńska 1975).

1. Motywy związane z pragnieniem udania się do określonego kraju lub miejscowości:

— motyw poznania przyrody;

— motyw poznania kultury (historycznej lub współczesnej);

— motyw poznania życia społecznego.

Mamy do czynienia z pragnieniem wyjazdu ze względu na kraj, okolicę czy miejscowość, przy czym to pragnie-

nie udania się w określonym kierunku może być motywowane przez różne czynniki. Komuś może chodzić o po-

znanie lub wejście w osobisty, bezpośredni kontakt (często nie po raz pierwszy) z daną okolicą. Może to być pra-

gnienie wejścia w kontakt z przyrodą – ktoś chce koniecznie zobaczyć góry. Może to być pragnienie kontaktu z kul-

background image

turą – ktoś pragnie zwiedzić Wilanów. Może to wreszcie być przede wszystkim pragnienie kontaktu z ludźmi – ktoś

chce poznać życie rybaków.

W jednym z wywiadów, przeprowadzonych przez Marie Franoise Lanfant w Paryżu, młoda dziewczyna tak

mówi: Najlepszym wspomnieniem, jakie zachowałam z moich podróży, to naprawdę z podróży

niezorganizowanych... Maszerowałam godzinami na piechotę. I spędziłam fantastyczne wakacje, ponieważ poznałam

wielu ludzi... Myślę, że to jest bardzo, bardzo ważne z punktu widzenia turystyki, poznawać ludzi... Ludzi, którzy

mieszkają na miejscu. Dla mnie podróżowanie to nie jest przemieszczanie się z miejsca na miejsce, ale to jest prze-

mieszczanie się ze względu na innych ludzi... Może to być motyw ściśle poznawczy. Nie byliśmy jeszcze gdzieś,

chcemy to poznać. Albo byliśmy już i chcemy poznać dokładniej. Ale może to być także przede wszystkim motyw

doznania, przeżycia, nawet wielokrotnego. Często jedziemy w Tatry – znamy piękno dolin i szczytów, ale właśnie

dlatego do nich wracamy. Nie po to, aby poznać coś nowego, ale po to, aby ponownie doznać piękna gór, wejść z tą

przyrodą w kontakt osobisty.

Nie potrzebujemy dodawać, że w pracy wychowawczej chodzi o kształtowanie tych właśnie motywów. Jeżeli

cel wyjazdu pokrywa się z nimi, sytuacja jest, można powiedzieć, optymalna.

2. Motywy związane z pragnieniem opuszczenia na jakiś czas miejsca swojego stałego pobytu:

— motyw opuszczenia środowiska społecznego w znaczeniu szerokim;

— motyw opuszczenia rodziny lub środowiska pracy;

motyw opuszczenia środowiska lokalnego (w sensie ucieczki od hałasu miasta, zadymienia, wielorakich bodź-

ców stresujących organizm).

Ludzie są często po prostu bardzo zmęczeni warunkami mieszkaniowymi, trudnościami czy przykrościami w

miejscu pracy, uciążliwymi stosunkami towarzyskimi itd. Ich podstawowym pragnieniem staje się wyjechać, wyje-

chać za wszelką cenę, oderwać się od środowiska codziennego życia chociaż na jakiś czas. Wtedy znacznie mniej

ważne staje się to, dokąd się jedzie – najważniejsze, żeby w ogóle wyjechać.

Innym, podobnym motywem, może bardziej ogólnym, ale chyba jeszcze powszechniejszym, przeważnie zresztą

związanym z motywem ratowania zdrowia, jest pragnienie oderwania się od życia wielkomiejskiego jako takiego.

Wiele kart książek zapisano już na temat „urban way of life” – miejskiego sposobu życia. Wiele filmów, wiele wier-

szy nawet ilustrowało ujemne cechy życia wielkomiejskiego. Wspomniałem już o tym, pisząc o hałasie, zanieczysz-

czeniu powietrza, stałym pośpiechu, nerwowym trybie życia itd. Od tego wszystkiego chcemy się wyrwać „na łono

natury”. Zresztą nie tylko w epoce urbanizacji – od najdawniejszych już czasów przewijała się przez literaturę tęsk-

nota za urokami życia wiejskiego. Od słów starożytnego poety: „Beatus ille qui procul negotiis, ut prisca gens morta-

lium, patema rura bubus exercet suis, solutus omni fenore”, poprzez naszego Kochanowskiego: „Wsi spokojna, wsi

wesoła, jakiż głos twej chwale zdoła” – towarzyszy losom naszej cywilizacji tęsknota za życiem spokojniejszym niż

życie stworzone przez miasto. Wakacje są spełnieniem całorocznych marzeń człowieka o wyrwaniu się z kręgu miej-

skich stosunków społecznych.

3. Motywy związane z pragnieniem spędzenia określonego czasu z kimś poza miejscem stałego zamieszkania:

motyw wyjazdu z rodziną;

motyw wyjazdu z człowiekiem kochanym;

background image

motyw wyjazdu z grupą przyjaciół.

Trzecia kategoria motywów to chęć spędzenia pewnego czasu w czyimś towarzystwie w inny sposób niż w zwy-

kłych warunkach. Do tego typu turystyki zaliczyć możemy na przykład podróż poślubną, albo „wypady” w gronie

przyjaciół, pragnących wspólnie doznać pewnych wrażeń. To pragnienie bycia razem w oderwaniu od warunków

codziennych albo bycia razem w sposób niemożliwy do realizacji w miejscu stałego zamieszkania, bywa odrębną

kategorią motywów wyjazdu.

4. Motywy związane z pragnieniem zawarcia nowych znajomości, pozyskania nowych przyjaciół.

W tym przypadku zależy nam przede wszystkim na nawiązaniu kontaktów społecznych bądź z tymi, z którymi

wyjeżdżamy wspólnie, bądź z tymi, których – także jako turystów – poznamy na miejscu, bądź z mieszkańcami te-

renów odwiedzanych. W badaniach nad turystyczną aktywnością młodzieży motyw ten występuje dość często.

Można o nim wnioskować na podstawie odpowiedzi na pytania dotyczące korzyści, które się wyniosło z wyjazdu

turystycznego. („Poznałem nowych ludzi, zyskałem nowych przyjaciół” itp.).

5. Motywy związane z pragnieniem pozostawania w zgodzie ze stereotypami, z normami obowiązującymi

w środowisku, do którego się należy.

Są to motywy, wcale nie tak rzadkie, płynące ze swoistego snobizmu, z chęci utrzymania lub podwyższenia pre-

stiżu społecznego (np. przez chwalenie się pamiątkami czy innymi zakupami, dokonanymi w odwiedzanych kra-

jach). Wielu ludziom nie chodzi o to, aby cokolwiek zwiedzać. Nie interesuje ich ani zdobywanie szczytów, ani

zwiedzanie muzeów, ani też zwyczaje Hindusów. Chcą móc się pochwalić, że byli w Zakopanem, że zwiedzali

Luwr, że wyjeżdżali do Indii. Zwłaszcza w środowiskach, w których upowszechniają się pewne określone stereoty-

py (np. stereotyp, że wakacje należy spędzać za granicą) wyjeżdża się często tylko po to, aby należeć do kategorii

ludzi, którzy wyjeżdżają. A więc motywem wyjazdu jest często po prostu to, aby postępować tak, jak się postępuje

w określonych środowiskach społecznych.

6. Motywy związane z zaspokajaniem potrzeb emocjonalnych i estetycznych:

motyw nawiązania lub odnowienia kontaktu z pięknem natury, z pięknem dziel ludzkich lub ludźmi, ich zwy-

czajami i kulturą;

– motyw przeżycia przygody lub ryzyka.

Analiza aktualnych tendencji i trendów występujących w turystyce wskazuje na bardzo wyraźny wzrost popytu

na wyjazdy mające na celu przeżycie nowych doświadczeń. Coraz większą grupę wśród wyjeżdżających na wypo-

czynek stanowią turyści nastawieni na wysiłek i aktywne formy wypoczynku. Nic też dziwnego w tym, że w ofer-

tach biur podróży coraz częściej pojawiają się takie formy aktywności jak: balloning (loty balonem), diving (nurko-

wanie), paragliding (szybowanie na specjalnych spadochronach), snowmobilong (jazda na śnieżnych skuterach), ca-

noening (pływanie czółnem), survival (sztuka przetrwania), itp.

7. Motywy związane z zaspokajaniem potrzeb twórczych:

motyw pracy twórczej (np. artystycznej czy naukowej) poza miejscem zamieszkania;

— motyw pracy na rzecz ludności terenów odwiedzanych.

Można przytoczyć bardzo wiele przykładów wspaniałej twórczości artystycznej i naukowej, realizowanej w wa-

runkach dostarczającej z jednej strony specjalnych bodźców (np. piękno przyrody), a z drugiej strony uwalniającej od

background image

stresów życia codziennego. Do zagadnienia pracy na rzecz ludności terenów odwiedzanych jako motywu turystycz-

nego, a więc do tak zwanej „turystyki twórczej”, wrócimy jeszcze szerzej w dalszym ciągu naszych rozważań.

8. Motywy związane z zaspokajaniem potrzeb biologicznych:

motywy związane z regeneracją sił i potęgowaniem zdrowia oraz leczeniem (wypoczynek, aktywne „loisir”,

lecznictwo sanatoryjne i uzdrowiskowe);

motywy związane z odczuwaniem potrzeby zmiany jako takiej, przyjemności podróżowania, przyjemności

zmiany środowiska przyrodniczego, kulturowego i społecznego, przyjemności zmiany rytmu życia (z tym, że można

tu mieć istotne wątpliwości co do zaliczenia tych potrzeb wyłącznie do kategorii potrzeb biologicznych).

9. Motywy związane z uprawianiem turystyki w szerokim tego słowa znaczeniu, a więc turystyki dla ce-

lów: zarobkowych, rodzinnych, kultu, konferencji, sportu, studiów i innych. W grupie rezydualnej „inne” mie-

ścić się będzie np. cel oszczędzania. Są przypadki, że spędzenie przez rodzinę urlopu poza miejscem zamieszkania

kosztuje taniej, niż pozostanie na miejscu zamieszkania – łącznie z kosztami podróży. Istnieją także motywy tury-

styki związane z pragnieniem odwiedzenia terenów, na których się kiedyś mieszkało (np. tereny byłych kolonii).

Rozdział III

PRZEDMIOT I ZAKRES SOCJOLOGII TURYSTYKI

3.1. TURYSTYKA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ NAUKOWYCH

Zjawisko turystyki już od wielu lat jest przedmiotem zainteresowania różnych dyscyplin naukowych. Początkowo

przede wszystkim nauk ekonomicznych, ale stopniowo także takich jak: geografia, socjologia, antropologia, psycho-

logia, historia, prawo, zarządzanie, marketing, a nawet filozofia. W różnych krajach powstawały ośrodki badawcze,

zakłady, katedry, instytuty, nawet uczelnie zajmujące się różnymi aspektami badań nad turystyką oraz dydaktyką w

tym zakresie. W niektórych uczelniach nadawane są tytuły magistra turystyki, a także istnieje możliwość studiów po-

dyplomowych.

Zainteresowanie turystyką jako przedmiotem badań ma miejsce zarówno ze strony tzw. nauk teoretycznych, jak i

tzw. nauk stosowanych. Mówi się, że pod koniec dwudziestego wieku wkraczamy w fazę „turystyfikacji” świata. Po-

dejmuje się próby zastosowania niektórych teorii, np. socjologicznych do wyjaśniania zachowań turystów, czy też re-

lacji pomiędzy turystami, a mieszkańcami miejscowości odwiedzanych przez turystów, czy też do wyjaśniania zja-

wiska turystyki jako czynnika przemian społecznych (Cohen 1979 i 1984, Przecławski 1991). Nadal jednak dysku-

syjną pozostaje kwestia, czy można zbudować ogólną teorię turystyki. W chwili obecnej wydaje się to raczej nie-

możliwe.

Nauki stosowane zajmują się badaniami nad różnymi aspektami turystki ze względu na potrzebę rozwiązywania

wielu praktycznych problemów związanych z szybkim rozwojem turystyki.

Interesującą koncepcję rozwoju badań naukowych nad turystyką przed stawił przede wszystkim Jafar Jafari w ar-

tykule Towards Tourism Mitigation... (Jafari 1992). Wyróżnia on kilka „platform” tego rozwoju: „Platforma

obronna reprezentuje wczesne pisarstwo, które związane jest z korzyściami ekonomicznymi”. Platforma ostrze-

gawcza wskazuje – przeciwnie – na to, że „rezultatem turystyki mogą być liczne społeczno-ekonomiczne straty”.

Trzecia kolejna platforma – to platforma adaptacyjna stanowiąca „nową szkołę myślenia”, sugerująca rozwój tury-

styki alternatywnej. Wreszcie kształtuje się platforma oparta na wiedzy, która „dąży do systematycznego badania tu-

background image

rystyki”.

Ten aktualny stan wiedzy o turystyce najlepiej chyba prezentuje numer „Annals of Tourism Research” pt. To-

urism Social Science (Grabum, Jafari 1991). Przedstawiony jest tam stan badań związanych z turystyką w zakresie

antropologii, ekologii, ekonomii, geografii, historii, czasu wolnego i rekreacji, marketingu i zarządzania, nauk poli-

tycznych, psychologii i socjologii. Już samo to wyliczenie ukazuje jak wielu nauk społecznych przedmiotem badań

staje się ostatnio turystyka.

Podejmowane są także badania multidyscyplinarne i porównawcze międzynarodowe nad turystyką. Jednym z

przykładów może być program badawczy „Tourism as a Factor of Change. A Sociocultural Study”, zainicjowany w

1983 r. i koordynowany w pierwszej fazie przez Ośrodek Badań i Dokumentacji w Naukach Społecznych, w Wied-

niu (Bystrzanowski 1989). Badania te ukazały m. in. całą gamę trudności, jakie trzeba pokonać, by uzyskać popraw-

ne rezultaty w tego typu przedsięwzięciach (Przecławski 1989).

Rozważana jest także potrzeba badań interdyscyplinarnych nad turystyką (Przecławski 1993). Każda z dyscyplin

zajmujących się turystyką prezentuje raczej cząstkowy niż całościowy punkt widzenia na to zjawisko. Jeżeli, na przy-

kład, specjaliści od marketingu powiadają, że „turystyka – to usługi” (Calantone i Mazanec 1991), to mają rację, po-

nieważ tak jest. Ale mają oni tylko częściowo rację, gdyż turystyka – to nie tylko usługi. Jeżeli ekonomiści podkre-

ślają, że „turystyka to przemysł” (Eadington i Redman 1991) – to także jest prawdą, ale znów jedynie cząstkową, al-

bowiem turystyka jest nie tylko „przemysłem”. I tak dalej.

Aby uzyskać bardziej całościowe rozumienie turystyki niezbędne jest podejście zintegrowane. Potrzebne jest po-

dejście nie tylko multi- ale także interdyscyplinarne.

W badaniu multidyscyplinarnym każda z dyscyplin, biorących w nim udział, stosuje swoje własne pojęcia i meto-

dy badań. Tylko podstawowy przedmiot badań jest wspólny. Założenia filozoficzne badaczy, ich punkt widzenia na

człowieka i społeczeństwo – mogą się różnić. Dlatego uzyskane rezultaty mogą być interpretowane tylko w języku

danej dyscypliny. Porównanie całościowe, synteza ogólna – są praktycznie niemożliwe, albo pozostaną jedynie bar-

dzo powierzchowne.

W badaniu interdyscyplinarnym pragniemy zbadać dany problem równocześnie z różnych punktów widzenia.

Badanie interdyscyplinarne powinno być bardziej jednorodne w sensie możliwości uzyskania całościowych wnio-

sków. W sytuacji idealnej, kierownik takiego interdyscyplinarnego programu badań powinien sformułować podsta-

wowy problem badawczy i zaproponować teoretyczną podstawę badań. Organizując zespół badawczy powinien po-

starać się o to, aby nie tylko wszyscy uczestnicy badań przeprowadzali je – o ile to możliwe – na tej samej lub podob-

nej próbie badawczej, ale aby posługiwali się tym samym „meta-językiem”, to znaczy, aby – w sensie filozoficznym

– posiadali tę samą, lub przynajmniej podobną wizję człowieka i społeczeństwa. Istnieje bowiem ścisła, chociaż nie

zawsze do końca uświadomiona, zależność pomiędzy podłożem filozoficznym, a sposobem formułowania problemu

badawczego, pytań badawczych oraz sposobem interpretowania wyników.

Jest sprawą oczywistą, że w badaniach naukowych obowiązuje jak najdalej posunięty „obiektywizm”. Ale trzeba

uznać, że całkowita „obiektywność” badacza jest praktycznie w naukach społecznych niemożliwa do zrealizowania.

Dlatego uczestnicy badania interdyscyplinarnego powinni w założeniu należeć do tej samej, lub zbliżonej „szkoły”

background image

filozoficznej.

W1988 r. powstała Międzynarodowa Akademia Studiów nad Turystyką (International Academy for the Study of

Tourism). Stanowi ona w założeniu Wielodyscyplinarną Wspólnotę Badaczy Turystyki. Siedzibą Akademii jest Ma-

dryt. „Zadaniem akademii, jak to zostało stwierdzone w postanowieniach (constitution) jest popieranie badań nauko-

wych i zawodowych dociekań w sferze turystyki... Członkostwo jest powierzane tym jednostkom, które mają zna-

czący wkład do nauki w dziedzinie turystyki i są aktywne w tej sferze”.

Pierwsze spotkanie odbyło się w Polsce, w Zakopanem, w 1989 r. Jego rezultatem jest publikacja Tourism Alter-

natives (Smith and Eadington 1992). Drugie spotkanie odbyło się w Kanadzie w Calgary w 1991 r. i w jego wyniku

ukazała się publikacja pt. Tourism Research Critiąues and Challenges (Pearce and Butler 1993).

3.2. TURYSTYKA JAKO PRZEDMIOT BADAŃ SOCJOLOGICZNYCH

MIEJSCE SOCJOLOGII WŚRÓD INNYCH NAUK

Socjologia jest jedną z nauk humanistycznych, tzn. nauk o człowieku. Od innych nauk o człowieku, takich jak np.

psychologia czy pedagogika, odróżnia ją to, że jej przedmiotem nie jest człowiek jako jednostka, ale relacje jednostki

z innymi ludźmi. „Socjologa interesuje to – pisze Jan T. Szczepański – co jest specyficznie »społeczne«, tzn. wynika-

jące z wzajemnego oddziaływania ludzi na siebie, obojętne czy są to oddziaływania spontanicznie, niezależne od

woli i intencji jednostek, czy też celowe i zamierzone. Głównym przedmiotem zainteresowania socjologa są zawsze

zbiorowości ludzkie, całości tworzące się ze wzajemnych oddziaływań ludzi...” (Elementarne pojęcia socjologii,

1972:26).

Socjologia jako nauka empiryczna wyodrębniła się spośród innych nauk stosunkowo późno. Jej historia liczy nie-

wiele ponad 100 lat. Duży wkład w rozwój socjologii na świecie wnieśli socjologowie polscy: Ludwik Krzywicki,

Florian Znaniecki, Bronisław Malinowski, Józef Chałasiński, Jan Szczepański, Stanisław Ossowski i wielu innych.

Socjologia jest nauką o:

– więziach społecznych,

– zbiorowościach społecznych,

– procesach społecznych,

– osobowości społecznej.

Badając więzi społeczne – socjolog zadaje sobie pytanie o przyczyny i formy styczności i stosunków społecz-

nych, o tworzenie się instytucji społecznych, organizacji społecznych, struktury społecznej, o mechanizmy integracji

i dezintegracji społecznej.

Badając zbiorowości społeczne – analizujemy mechanizmy tworzenia i różnicowania się grup społecznych, po-

wstawania norm społecznych i mechanizmów kontroli społecznej, tworzenia się różnych środowisk społecznych.

Badania procesów społecznych – to np. badania mechanizmów społecznej integracji lub dezintegracji, badania

procesów ruchliwości społecznej, rozwoju społecznego i wielu innych.

Badania osobowości społecznej – to studia nad wpływem grupy społecznej i stosunków społecznych na osobo-

wość jednostki. W tym przypadku będziemy mieć do czynienia z analizą takich pojęć jak: jaźń subiektywna, jaźń od-

zwierciedlona, rola społeczna, czy kulturowy ideał osobowości.

Wszystkich tych elementarnych pojęć socjologicznych tutaj nie wyjaśniamy, odsyłając Czytelnika do lektury spe-

background image

cjalistycznej, przede wszystkim do wspomnianej już książki Jana Szczepańskiego.

Dodajmy tylko, że pytania, jakie socjolog może stawiać, są przykładowo, następujące:

— w jakie grupy ludzie się łączą i dlaczego?

— dlaczego i jaką przewagę mają jedne grupy nad innymi?

— co stanowi o sile więzi pomiędzy ludźmi?

— które więzi są silniejsze od innych lub trwalsze i dlaczego?

— jakie są źródła i przejawy konfliktów społecznych?

— w jaki sposób zmienia się jednostka pod wpływem pełnienia określonych ról społecznych – itd.

Człowiek jest określoną jednością. Podział nauk o człowieku, nauk humanistycznych, na poszczególne dyscypli-

ny, utrudnia nieraz zrozumienie prawidłowości rządzących zachowaniem człowieka. Stąd potrzebna jest ścisła

współpraca takich dyscyplin jak: socjologia, psychologia, historia, pedagogika, a także ekonomia, prawo i wiele in-

nych. Potrzebne są, jak wspomniałem, badania interdyscyplinarne.

CZYM JEST SOCJOLOGIA TURYSTYKI

Kiedy przed laty Kazimierz Libera wprowadził do programu zajęć w kierowanym przez siebie Międzynarodo-

wym Ośrodku Studiów Wyższych nad Turystyką w Turynie m. in. przedmiot „Socjologia turystyki” – wiele osób

wyrażało zdziwienie i wątpliwości co do celowości istnienia takiej dyscypliny naukowej. Znana była już od dawna i

posiadała prawo obywatelstwa ekonomika turystyki, także prawo czy zagospodarowanie przestrzenne i inne dyscy-

pliny, których związku z turystyką nikt nie kwestionował. Ale socjologia?

Dzisiaj nikt takiej wątpliwości nie formułuje. Socjologia turystyki stała się integralną częścią nauk o turystyce.

Jest przedmiotem nauczania w szkołach wyższych. W wielu krajach prowadzone są badania nad społecznymi aspek-

tami turystyki. Ukazały się dziesiątki publikacji z tego zakresu. Już wiele lat temu odbyło się zorganizowane przez

UNESCO i Bank Światowy seminarium w Waszyngtonie poświęcone problematyce społecznych i kulturowych

skutków turystyki. Odbyty w Polsce w 1977 r. XXVII Kongres AIEST poświęcony był problematyce turystyki so-

cjalnej.

PODSTAWOWE POJĘCIA

a) Więzi społeczne

W trakcie wyjazdu turystycznego powstają styczności i stosunki społeczne pomiędzy:

turystami i pośrednikami (organizatorami wyjazdu, przewodnikami, pracownikami w recepcji w hotelu itd.);

turystami i mieszkańcami terenów odwiedzanych;

— turystami i turystami.

Na ogół rzadko kiedy nawiązują się pomiędzy nimi bliższe więzi społeczne.

Natomiast w wyniku rozwoju turystyki tworzy się i rozwija wiele różnych instytucji i organizacji społecznych,

dokonują się zmiany w strukturze społecznej miejscowości odwiedzanych, w niektórych przypadkach turystyka

może stać się także przyczyną dezorganizacji społecznej w zbiorowości odwiedzanej.

b) Zbiorowości społeczne

Socjologia turystyki stawia sobie pytanie, czy w niektórych przypadkach możemy zaobserwować wyodrębnianie

się pewnych określonych grup turystów? Czy możemy mówić o tworzeniu się grup mieszkańców w większym stop-

background image

niu, niż pozostali, zainteresowanych recepcją turystów? Czy możemy też zaobserwować pewne mechanizmy zaniku

kontroli społecznej, nie przestrzeganie określonych norm społecznych w przypadku wyjazdu turystycznego?

c) Procesy społeczne

„Turystyfikacja” jako taka jest jednym z bardziej charakterystycznych procesów społecznych końca XX wieku.

Turystyka – to proces społeczny, polegający, jak wiemy, na czasowej zmianie miejsca w przestrzeni. Interesujące py-

tania badawcze – to przykładowo pytania o to, czy turystyka niekiedy nie staje się przyczyną dezintegracji społecz-

ności lokalnej?

d) Osobowość społeczna

W tej kategorii zagadnień stawiamy pytanie o wpływ uprawiania turystyki na przemiany osobowości jednostki, o

wychowawczą rolę turystyki.

PRZEDMIOT I ZAKRES BADAŃ

Przedmiotem badań socjologicznych turystyki są:

turyści (motywy i przyczyny wyjazdów, typy zachowań, przemiany osobowości pod wpływem uprawiania tury-

styki);

turystyka (jako system i jako proces, oraz jej funkcje);

stosunki społeczne (przede wszystkim turyści – mieszkańcy, ale także turyści – turyści i turyści – organizatorzy

turystyki).

Zjawisko turystyki można – z socjologicznego punktu widzenia – badać w dwojaki sposób. Można potraktować

turystykę jako zmienną zależną i pytać o to, jakie czynniki determinują ilość wyjazdów, kategorię wyjeżdżających,

typ turysty, typ turystyki, itp. Te czynniki determinujące, traktowane jako zmienne niezależne, znajdować się będą

zarówno „po stronie” zbiorowości przyjmującej turystów, jak „po stronie” zbiorowości wysyłającej. Ilustruje to na-

stępujący schemat:

Schemat nr 2. Socjologiczna analiza turystyki jako zjawiska społecznego

Zmienne niezależne

1. Zbiorowość przyjmująca

(typ zbiorowości, organizacja recepcji,

polityka recepcji)

2. Zbiorowość wysyłająca

(typ zbiorowości, polityka wyjazdów)

Zmienne zależne

3. Turystyka

(ilość wyjazdów kategoria wyjeżdżających, typ turysty,

typ turystyki)

Można jednak też badać turystykę jako zmienną niezależną. W tym drugim przypadku przyjmujemy jako fakt ist-

nienie określonej turystyki i pytamy o jej skutki. Badamy turystykę jako czynnik zmiany społecznej. Jej skutki mogą

być dwojakiego rodzaju. Mogą odnosić się do przemian społecznych i kulturowych środowiska odwiedzanego przez

turystów, mogą także odnosić się do przemian osobowości – i tu znów rozróżnienie: mieszkańców terenów odwie-

dzanych oraz – samych turystów. Przemiany środowiska odwiedzanego – to przemiany struktury społecznej, instytu-

cji społecznych oraz przemiany w dziedzinie kultury. Przemiany w osobowości – to sfera systemów wartości, postaw

i zachowań. Przyjmując jako punkt odniesienia określony model – tak rozwoju społecznego, jak rozwoju osobowo-

ści, możemy też dodać, że te – wywołane przez turystykę – przemiany, mają charakter funkcjonalny lub dysfunkcjo-

background image

nalny (jeżeli zastosować pojęcia analizy funkcjonalnej). Tak więc turystyka może być – w odniesieniu do środowiska

odwiedzanego – czynnikiem pozytywnego rozwoju społecznego lub czynnikiem patologii społecznej. W odniesieniu

do rozwoju osobowości mieszkańców terenów odwiedzanych (zwłaszcza mieszkańców młodych) może być czynni-

kiem socjalizacji lub też dewiacji. W odniesieniu do turystów także może być czynnikiem socjalizacji lub dewiacji,

ale również może stanowić – w pewnych przypadkach – narzędzie resocjalizacji zwłaszcza młodzieży społecznie nie

dostosowanej. Ilustruje to następujący schemat:

Schemat nr 3. Analiza socjologiczna turystyki jako czynnika przemian społeczno-kulturowych i wychowawczych

Zmienne niezależne Zmienne zależne

2. Skutki społeczno-kulturowe

(w zakresie struktury społecznej, instytucji spo-

łecznych, kultury – w kierunku rozwoju lub pa-

tologii)

1. Turystyka 3. Skutki wychowawcze

(system wartości, postawy, zachowania)

3.1. Odwiedzani

(w kierunku socjalizacji lub dewiacji)

3.2. Odwiedzający

(w kierunku socjalizacji, dewiacji, lub reso-

cjalizacji)

Można też oba te punkty widzenia połączyć i zaproponować w następujący sposób postrzeganie przemian zacho-

dzących za pośrednictwem turystyki w jeszcze inny sposób.

Schemat nr 4. Analiza socjologiczna przemian społeczno-kulturowych i wychowawczych zacho -

dzących poprzez turystykę

Zmienne niezależne Zmienne pośredniczące Zmienne zależne

1. Zbiorowość przyjmująca 4. Przemiany społeczno-kulturowe

zbiorowości przyjmującej

3. Turystyka

2. Zbiorowość wysyłająca 5. Przemiany osobowości

5.1. odwiedzanych

5.2. odwiedzających

Przemiany zbiorowości przyjmującej (4) powodują przekształcenie się tej zbiorowości (1). Podobnie przemiany

osobowości odwiedzanych (5.1).

Przemiany osobowości odwiedzających (5.2) powodują przekształcenie się zbiorowości wysyłającej (2). To zaś

przekształca dynamikę i typ turystyki (3). W ten sposób przemiany, o których mowa, mają charakter ciągły.

background image

Nawiązując do przedstawionej wyżej propozycji (schemat 2, 3, 4) po wiedzieć można, – poza analizą turystyki

jako zmiennej zależnej (schemat 2) – że podstawowe problemy badawcze koncentrować się powinny wokół funkcji

turystyki w zakresie przemian w zbiorowości odwiedzanej (schemat 3, pkt. 2) i przemian w osobowości (schemat 3,

pkt. 3). W pierwszym przypadku funkcja turystyki rozważana być może dychotomicznie: turystyka czynnikiem roz-

woju społecznego i kulturowego zbiorowości odwiedzanej, czy też czynnikiem wzrostu patologii życia społecznego.

W drugim przypadku: turystyka czynnikiem socjalizacji, czy też dewiacji osobowości.

W przypadku pierwszym – rozpatrując przemiany w skali kraju czy regionu odwiedzanego (szczególnie wi-

doczne na przykładzie niektórych krajów rozwijających się) pod wpływem turystyki międzynarodowej, ale także

przemiany zachodzące w niektórych regionach kraju pod wpływem turystyki krajowej – zaproponować można pod-

jęcie próby odpowiedzi na kilka podstawowych pytań:

Czy w wyniku oddziaływania turystyki następuje w zbiorowości odwiedzanej istotna zmiana modelu kultury, albo

stylu życia? Jeżeli tak, to w jakim kierunku?

Czy przemiany w stylu życia nie idą czasami w kierunku wzrostu liczby elementów patologicznych?

Czy i w jakim sensie mówić można o przemianach w funkcjonowaniu rodziny i w kulturze życia rodzinnego w

zbiorowości odwiedzanych? Jeżeli tak, to w jakim kierunku?

Czy można mówić o przemianach w podkulturze młodzieży? Wiadomo przecież, że młodzież jest tą kategorią

społeczną, która najchętniej wychodzi naprzeciw innowacjom.

Czy można też mówić wpływie turystyki na funkcjonowanie szkoły w środowisku odwiedzanym?

Czy szkoła w swoich programach nauczania, a także metodach wychowawczych nie musi uwzględniać faktu na-

pływu informacji od turystów oraz faktu przemian zachodzących w danej zbiorowości, z którymi w procesie kształ-

cenia trzeba się poważnie liczyć?

Czy np. fakt, że zbiorowość jest odwiedzana przez turystów nie powoduje rodzenia się tendencji do uprawiania tu-

rystyki przez ludność miejscową, a więc nie musi stymulować szerszego uwzględnienia turystyki w programach

szkolnych?

W drugim przypadku pytanie brzmi: czy spotkanie turystyczne może i w jakich warunkach prowadzić do trwa-

łej zmiany postaw u osób (zwłaszcza młodych) odwiedzanych lub u turystów. Jeżeli tak, to w jakim kierunku: socjali-

zacji czy dewiacji? Zwłaszcza w odniesieniu do tzw. wychowawczej funkcji turystyki interesujące było by zbadanie,

co turyści rzeczywiście wynoszą z wyjazdów turystycznych. W jakim stopniu wzbogacają rzeczywiście swoją wie-

dzę? W jakiej dziedzinie? Odróżniając zaś wiedzę od mądrości można też postawić pytanie czy i o ile wyjazdy tury-

styczne przyczyniają się do głębszego rozumienia świata? A w sferze postaw – jaka jest rzeczywista funkcja turystyki

w kształtowaniu postaw etnicznych?.

Interesujące także byłoby zbadanie czy wpływ turystyki jest silniejszy w odniesieniu do zbiorowości odwiedzanej

czy odwiedzającej, innymi słowami czy spotkanie turystyczne raczej zmienia postawy ludności miejscowej, czy ra-

czej turystów (w obu przypadkach mając na myśli przede wszystkim młodzież).

Inna dziedzina badań – to badania nad resocjalizacyjną funkcją turystyki w odniesieniu do młodzieży społecznie

niedostosowanej. Pytać można o to, czy turystyka wykorzystywana jest jako jedna z metod w procesie resocjalizacji i

background image

jeżeli tak – to jakie to daje efekty. Można próbować konstruować optymalny model resocjalizacji przez turystykę.

Warto też wskazać na celowość podejmowania badań nad rzeczywistą funkcją turystyki szkolnej. Wyniki takich

badań mogłyby stanowić przyczynek dla skonstruowania programu integrowania wychowania przez turystykę w ca-

łokształt systemu wychowania. Badania takie mogłyby stanowić przyczynek dla skonstruowania programu integracji

turystyki w system kształcenia w powszechnej szkole średniej.

Bardzo trudnym zagadnieniem wymagającym weryfikacji empirycznej jest zagadnienie oddzielenia wpływu tury-

styki od wpływu innych czynników na przemiany społeczne i kulturowe w zbiorowościach odwiedzanych, a także

zagadnienie od czego przede wszystkim zależy szybkość i kierunek tych przemian. Czy od stopnia różnicy kulturo-

wej pomiędzy odwiedzanymi i odwiedzającymi? Czy – nawiązując do Maxa Webera – od siły etosu zbiorowości od-

wiedzanej i zbiorowości odwiedzającej. Czy od dotychczasowego stopnia izolacji zbiorowości przyjmującej?

Badanie zależności pomiędzy turystyką, a przemianami osobowości (czy to młodzieży terenów odwiedzanych czy

młodych turystów) wymagać będzie ustosunkowania się do istniejących teorii wychowania (osobowości), przynaj-

mniej teorii socjologicznych, a także teorii postaw i czynników zmieniających postawy. Osobnych badań wymaga

także kwestia znaczenia takich czynników jak: jaźń odzwierciedlona, rola społeczna, środowisko przyrodnicze i kul-

turowe, stosunki społeczne w małych i większych grupach oraz powiązania ich ze specyfiką spotkania turystycznego.

Istota zagadnienia polegać bowiem będzie na tym, czym charakteryzuje się oraz na czym polega specyfika spotkania

turystycznego, a także na czym polega specyfika przemian (w zbiorowości, czy w jednostce) przez to spotkanie wy-

woływanych.

Specyfika ta wiąże się bowiem z faktem, że spotkanie to jest ograniczone czasowo, ograniczone przestrzennie, a

ponadto charakteryzuje je pewna nierówność szans obu spotykających się stron oraz ograniczone możliwości wza-

jemnego kontaktu. Turysta występuje w odmiennej roli, niż jego rola w życiu codziennym. Często z obu stron wystę-

pują wyraźne „uprzedzenia” w sądach na temat partnera. W niektórych przypadkach spotkanie bywa „szokiem”,

bywa zetknięciem się z czymś, co nosi wyraźnie cechy obcości, bywa nagłą (zwłaszcza w przypadku turystyki samo-

lotowej) zmianą otoczenia. W wielu przypadkach ma miejsce duże zaangażowanie emocjonalne. Wiemy z psycholo-

gii społecznej, że niektóre z tych czynników odgrywają ważną rolę w oddziaływaniu wzajemnym ludzi.

Znaczenie mają także takie czynniki jak: możliwości bezpośredniego kontaktu (np. przez zamieszkanie u miesz-

kańców), nastawienie poznawcze (eksploracyjne), postawa wzajemnej życzliwości, itd. Z drugiej strony znana jest

siła naśladownictwa zachowań innych nawet wtedy, kiedy ograniczone są stosunki osobiste.

Te i tym podobne problemy stanowić będą podstawę dla opracowania hipotez badawczych.

Oczywiście poszukiwania te będą musiały być podejmowane z określonych pozycji aksjologicznych. Kiedy bo-

wiem wyrażamy się: rozwój czy patologia, socjalizacja czy dewiacja – to zakładamy jakiś punkt odniesienia.

W pierwszym przypadku odnosić się będziemy do określonego modelu społeczeństwa i rozwoju społecznego. W

drugim – do modelu osobowości i rozwoju osobowości. Sądy oceniające wypowiadane więc będą zawsze z pewnego

przyjętego punktu widzenia. Ten punkt widzenia też będzie wymagać uzasadnienia.

Rozwój socjologicznych badań nad turystyką przyczyni się nie tylko do wzbogacenia dyscypliny socjologicznej o

nową ważną dziedzinę życia społecznego. Przyczyni się także do prowadzenia bardziej prawidłowej polityki, tak re-

background image

cepcji turystów, jak i organizacji wyjazdów. Rezultaty badań powinny więc stanowić istotny element kształtowania

polityki turystycznej, zarówno w skali makro, jak i na szczeblu lokalnym.

METODY I NARZĘDZIA BADAWCZE

Metody i narzędzia badawcze w socjologii turystyki nie odbiegają od metod i technik ogólnie przyjętych w socjo-

logii. Czytelnika odesłać więc należy do prac specjalistycznych w tym zakresie, zwłaszcza prac Stefana Nowaka

(Metodologia badań socjologicznych, Warszawa, PWN 1970, bądź Metodologia badań społecznych, Warszawa, PWN 1985).

Zarówno metody jak i techniki badawcze mogą być bardzo zróżnicowane. Badania nad turystyką stanowią m.in.

okazję do zastosowania metody – mającej w Polsce, od czasów Floriana Znanieckiego – znakomitą tradycję, miano-

wicie metody analizy treści pamiętników.

W odniesieniu do badań nad wychowawczą funkcją turystyki warto rozważyć celowość zastosowania metody stu-

dium przypadków skrajnych, studium najlepszych osiągnięć. Tego typu studium może mieć jednocześnie duże zna-

czenie dla praktyki turystycznej. Polecić należy badania powtarzalne – zwłaszcza w odniesieniu do analizy przemian

zachodzących pod wpływem turystyki w społecznościach lokalnych.

3.3. GŁÓWNE KIERUNKI BADAŃ I SOCJOLOGICZNE TEORIE TURYSTYKI

Socjologia turystyki jest stosunkowo młodą dyscypliną naukową. Dlatego też jej dorobek teoretyczny jest znacz-

nie skromniejszy niż np. ekonomii. Jednak w ostatnich kilkudziesięciu latach opublikowano wiele prac podejmują-

cych próby socjologicznych wyjaśnień zjawiska turystyki. Trzeba jednak stwierdzić, że tak jak nie można zbudować

ogólnej teorii tury styki, tak też nie istnieje ogólna socjologiczna teoria turystyki. Próby wyjaśnień odnoszą się jedy-

nie do poszczególnych zakresów badań socjologicznych nad turystyką. I tak:

Badania nad turystami są (tylko przykładowo!) wyjaśniane w następujący sposób:

– Motywy i przyczyny wyjazdów – to poszukiwanie autentyczności poza własnym środowiskiem. Badacze odwo-

łują się tutaj do teorii kompensacji (L. Turner i J. Ash 1975). Turysta porównywany jest do pielgrzyma poszukujące-

go ośrodka kultu poza miejscem swojego zamieszkania („Center Out There”).

Dla innych badaczy odwrotnie – turystyka jest ucieczką w świat iluzji, stanowi „zamknięty system iluzji”. Wyjaz-

dy turystyczne charakteryzują się właśnie brakiem autentyczności (dobry przykład może stanowić tutaj powodzenie

Disneylandów jako atrakcji turystycznej). Ci badacze odwołują się do teorii zabawy.

Jeszcze dla innych motywem wyjazdu jest przede wszystkim pragnienie świętowania („świeckie pielgrzymowa-

nie”). Turysta jest swego rodzaju „pielgrzymem ze współczesnego świata” (Mac Cannel 1973). Atrakcje turystyczne

stają się w tym przypadku znaczącymi społecznymi symbolami.

Allcock modyfikuje nieco te koncepcję wprowadzają pojęcie „wewnętrznej religii” („implicit religion”). Wycho-

dzi z założenia, że istnieje ogólna tendencja do indywidualizacji życia we współczesnym społeczeństwie i turystyka

jest jednym z wyrazów tej tendencji (Allcock 1988).

Inne wyjaśnienia powołują się na teorię anomii, podkreślając przede wszystkim ten fakt, że turysta czuje się zwol-

niony od kontroli społecznej (Przecławski 1986, Dann 1977).

Zachowania turystów w trakcie wyjazdu wynikają w dużym stopniu z ich orientacji na wartości. Ale – dodajmy na

marginesie – zrozumienie dlaczego człowiek kieruje się takimi a nie innymi wartościami, stanowi jeden z najtrudniej-

background image

szych przedmiotów badań w naukach społecznych. Być może odpowiedzi trzeba poszukać w całości biografii danej

jednostki. Dla tego wydaje się, że najbardziej płodnym odniesieniem teoretycznym dla wyjaśnienia zachowania tury-

sty może być teoria socjalizacji.

W związku z tym, ważnym zagadnieniem wydają się próby typologii osobowości ze względu na dominujące war-

tości – i w konsekwencji –próby typologii turystów. M. in. bardzo interesująca wydaje się próba za proponowana

przez Yalene Smith'a (1989), która wyróżnia pięć podstawowych typów turystyki: etniczną, kulturalną, historyczną,

środowiskową i rekreacyjną. Jeżeli jednak przyjąć szerszą definicję turystyki, nie ograni czającą jej tylko do zajęć

czasu wolnego – to ta typologia powinna zostać uzupełniona przez takie kategorie, jak turystyka naukowa, kongreso-

wa, biznesowa, czy religijna. Badania nad turystami związane z teoriami kompensacji czy z teoriami dni uświęco-

nych nawiązują w pewnym stopniu do tradycji Durkheima.

Badania nad turystyką (w tym zwłaszcza nad stosunkami społecznymi z nią związanymi) próbują interpretować

to zjawisko albo w kategoriach systemu społecznego, albo w kategoriach procesu.

Pierwszą drogą idzie m. in. Jafar Jafari (1992) nawiązując do funkcjonalnej teorii systemów. Drugą – m. in. Hiller

(1976) traktując rozwój turystyki jako konsekwencję procesu uprzemysłowienia, czy Lanfant (1975) – pisząc o pro-

cesie internacjonalizacji przez turystykę.

Jafari rozróżnia turystykę jako „Generating System” i „Receiving System”. W ramach systemu recepcyjnego roz-

różnia kulturę turystów (gości), mieszkańców (gospodarzy) oraz pośredników (organizatorów). W efekcie kultura

środowiska odwiedzanego staje się, jego zdaniem, kulturą „mieszaną”. Jafari wprowadza też pojęcie „megasystemu

turystycznego”.

Z kolei Piotr Ostrowski nawiązując do teorii zbiorowego obcego pisząc, że „turystyka wprowadza do struktury

społecznej odwiedzanej społeczności terytorialnej mniej lub bardziej zorganizowaną grupę obcych spoza terytorium”,

w której każdy członek – turysta właśnie –jest tylko „...wędrowcem, który dziś przychodzi, jutro odchodzi” (G. Sim-

mel 1969: 257). I pisze dalej „Proponuję nazwać zbiorowym obcym trwałe skupienie turystów w społecznościach

odwiedzanych” (Ostrowski 1988:19). Badania nad stosunkami społecznymi związanymi z turystyką próbowały w

wyjaśnieniach sięgnąć bądź do teorii konfliktu, bądź do teorii wymiany, a także do etnometodologii i teorii interak-

cjonizmu symbolicznego.

Dla zwolenników teorii konfliktu (Cohen, Nash 1989) turystyka jest pewną formą imperializmu. Pomiędzy inte-

resami gości i gospodarzy, „konsumentów” i „producentów” występuje określony konflikt. Gościnność staje się sko-

mercjalizowaną (Commercialized hospitality – Cohen 1988).

Dla zwolenników teorii wymiany – turystyka to przepływ ludzi, rzeczy, pieniędzy, informacji i wartości. (Barto-

szewicz 1988). W wyniku tego przepływu gospodarze muszą przyswoić sobie fakt obecności obcych, których traktu-

je się już niejako „wrogów”, ale jako „usługobiorców”.

Zwolennicy wyjaśnień etnometodologicznych powołują się m. in. na Goffmana twierdząc, że turysta „gra rolę”,

występuje jak gdyby na scenie. Podobnie postępuje mieszkaniec wobec turysty.

Najbardziej jednak chyba interesującą próbą wyjaśnień przedstawiają zwolennicy odwołania się do teorii interak-

cjonizmu symbolicznego. Np. Mac Cannell powiada, że niektóre pytania współczesnej nauki mogą uzyskać odpo-

background image

wiedź tylko w kategoriach semiotycznych, pozwalających na ścisłą analizę form i procesów komunikacji. Podkreśla

też rolę odkrywania znaczenia znaków komunikacji z Wyższym Bytem (Mac Cannel 1989).

Ta ostatnia próba wyjaśnienia zasługuje na szczególną uwagę.

Przypomnieć wypada w tym miejscu niektóre podstawowe założenia interakcjonizmu symbolicznego. Kontynu-

uje on tradycję „socjologii rozumiejącej” Dilthey'a, Webera i Znanieckigo. Dla przedstawicieli socjologii humani-

stycznej właściwe jest stanowisko realizmu ontologicznego – przekonanie, że realnie istnieją tylko jednostki. Grupa

społeczna jest systemem relacji zachodzących pomiędzy osobami ludzkimi. Ludzkie działania – to działania świado-

me, interpretujące działania partnerów, działania wolne. Poprzez akty komunikacji językowej jednostka wykracza

poza obszar swej bezpośrednio praktycznej działalności. George Herbert Mead podkreśla, że tylko ludzie zdolni są do

rozumienia znaczeń, rozumienia i stosowania symboli. Człowiek staje się osobą przez język, który jest nosicielem

zbioru symboli. Przez doświadczenie siebie i innych formuje się jaźń. Teorię Meada rozwija dalej Herbert Blumer,

pisząc o kreacyjnej naturze interakcji.

Otóż relacje pomiędzy turystami a mieszkańcami terenów odwiedzanych przez turystów najłatwiej chyba zrozu-

mieć właśnie w kategoriach interakcjonizmu symbolicznego. Istotą turystyki jest bowiem spotkanie. Spotkanie z

ludźmi, spotkanie z ich kulturą, a także z kulturą epok minionych. Turysta stara się poznać tych ludzi, te wytwory,

stara się, a przynajmniej ma taką możliwość – je zrozumieć. Ma możliwość zrozumienia symboli, znaków, które są

mu przekazywane bądź przez ludzi żyjących, których spotyka, bądź przez wytwory kultury. Turystyka jest więc do-

świadczeniem, jest w efekcie wzbogaceniem jaźni, o której mówi interakcjonizm symboliczny. Wszystko inne, cała

gospodarka turystyczna, przemiany zachodzące w zbiorowości ach odwiedzanych, są już tylko konsekwencją tego

pierwszego, podstawowego faktu symbolicznej interakcji.

Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o możliwości wyjaśniania stosunków społecznych związanych z tury-

styką przez odwołanie się do teorii społecznej dezorganizacji i reorganizacji. Teorię tę stworzyli Thomas i Zna-

niecki (1976) w znanej pracy The Polish Peasant in Europe and America (Chłop polski w Europie i w Ameryce). Nie

poruszali problemów turystyki, ale można postawić pytanie, czy turystyka nie wprowadza w pierwszym okresie pew-

nej dezorganizacji w społecznościach odwiedzanych i czy następnie nie dokonuje się w nich proces reorganizacji po-

legający na włączeniu obecności turystów jako trwałego już elementu systemu?

Podsumowując tę pobieżną analizę socjologicznych teorii turystyki można wyrazić pogląd, że w analizie przyczyn

i motywów wyjazdów, zachowań turysty i kształtowania jego osobowości przez turystykę, najbardziej przydatną teo-

rią wydaje się teoria socjalizacji i podejmowane próby myślenia typologicznego.

W analizie samego zjawiska turystyki i jej funkcji szczególną uwagę warto chyba zwrócić na teorię zbiorowego

obcego, zaś w analizie stosunków turysta-mieszkaniec na teorię interakcjonizmu symbolicznego. W wielkim skrócie

myślowym można by to tak ująć:

Typ turystyki zależy w dużym stopniu od uprzednio ukształtowanej u przyszłego turysty hierarchii wartości.

Obecność turystów w danej miejscowości prowadzić może początkowo do konfliktu interesów pomiędzy ludnością

miejscową a turystami i organizatorami turystyki. Interakcje mogą w pewnej mierze kształtować także samych tury-

stów, modyfikując ich systemy wartości. Po przejściowym okresie społecznej dezorganizacji w miejscowości odwie-

background image

dzanej następuje ponowna reorganizacja polegająca na asymilacji turystów jako stałego elementu środowiska.

Tak jak era rozwijającej się szybko techniki dostarczyła człowiekowi „protez osobowości” (jak samochód), tak era

urbanizacji pozwoliła na „wyjście z zaścianka”, zaś epoka turystyfikacji pozwala coraz bardziej na „widzenie i do-

świadczenie” globalne. Przebieg i skutki tego procesu są jednak zróżnicowane, przede wszystkim w zależności od

typu osobowości turysty i typu turystyki. Turystyka może polegać na próbie „ucieczki w iluzję” lub – odwrotnie – na

poszukiwaniu autentyczności. Może też być poszukiwaniem wartości religijnych. W odniesieniu do ludności terenów

odwiedzanych funkcja turystyki może polegać na próbach dominacji („neokolonializm”) lub na przyczynianiu się do

równoprawnej wymiany gospodarczej i kulturowej, prowadząc w efekcie bądź do „pozytywnej reorganizacji” środo-

wiska, bądź do dalszej dezorganizacji o charakterze patologicznym. Mac Cannell słusznie pisze (1989), iż w wyniku

procesu turystyfikacji wyłania się nowa jakość: świat post-tradycyjny i post-nowoczesny. Kształt tej nowej jakości

zależeć będzie w dużym stopniu od tego, w jakim kierunku pójdzie dalszy rozwój turystyki.

Badania socjologiczne nad turystyką rozpoczęli w Polsce w latach sześćdziesiątych: Zygmunt Skórzyński, Michał

Strzeszewski, Andrzej Ziemilski i Marek Zurn. W 1958 r. ukazał się artykuł Andrzeja Ziemilskiego, wprowadzający

po raz pierwszy termin „socjologia turystyki”. W 1971 r. wydano Wzory społeczne wakacji w Polsce (Skórzyński

1971), a w rok później Weekendy mieszkańców Krakowa (Saar 1972). W 1973 r. ukazała się Turystyka i wychowanie

Krzysztofa Przecławskiego, w 1977 wydana przez Instytut Turystyki praca zbiorowa pt. Turystyka młodzieży, a w

dwa lata później Socjologiczne problemy turystyki Krzysztofa Przecławskiego.

W 1972 r. prowadzone były w Instytucie Socjologii UJ (w ramach problemu węzłowego koordynowanego przez

Instytut Filozofii i Socjologii PAN) badania nad przemianami zbiorowości odwiedzanych przez turystów (przez ze-

spół pod kierownictwem K. Przecławskiego).

W 1981 r. ukazała się rozprawa doktorska Stanisława Lisieckiego pt. Ruch turystyczny z RFN do Polski oraz w

tym samym roku artykuł Krzysztofa Podemskiego pt. Turystyka zagraniczna jako przedmiot badań socjologii (Pode-

mski 1981).

W latach 1985-1989 prowadzony był w Instytucie Turystyki szeroki program badań nad turystyką (tzw. CPBP –

Centralny Program Badań Podstawowych) koordynowany przez Krzysztofa Przecławskiego, w ramach którego pro-

wadzono także kilka badań z zakresu społeczności problemów turystyki.

Rozdział IV

TURYSTYKA JAKO CZYNNIK PRZEMIAN

4.1. ISTOTA I ZAKRES PRZEMIAN

W naszych rozważaniach interesować się będziemy przede wszystkim problemami turystyki w związku ze środo-

wiskiem społecznym, a także kulturowym.

Oddziaływanie turystyki nie jest oczywiście jednostronne. Środowisko społeczne i kulturowe (także przyrodnicze)

oddziałuje równocześnie na aktorów turystyki. Mamy więc do czynienia z interakcjami, ze wzajemnym oddziaływa-

niem przede wszystkim turystów na mieszkańców terenów odwiedzanych i mieszkańców – na turystów, ale mamy

także do czynienia z interakcjami turystów i turystów, oraz turystów i organizatorów wyjazdów turystycznych.

background image

W trakcie tych interakcji ludzie przekazują sobie – nie zawsze świadomie – określone wartości. Przekazują je

przez swój sposób ubierania się, sposób zachowania, przez to jak mówią i co mówią, przez swój sposób odnoszenia

się do drugiego człowieka.

Ludzie przekazują sobie określone znaki. Otóż – jak będzie o tym dalej mowa – znaki te mogą być często mylące

lub po prostu fałszywe. Mogą dezinformować. Mogą też być błędnie odczytywane z powodu braku odpowiedniego

przygotowania ze strony tego, kto je odczytuje.

Funkcje turystyki podlegają także ocenie. O niektórych mówi się, że są pozytywne, dobre, o innych, że szkodliwe.

Ale w takim przypadku, kiedy się dokonuje oceny – powinno się formułować najpierw kryteria, jakie się w tym celu

stosuje. Dlatego spróbujmy zastosować do dalszych rozważań kryteria podziału na wartości poziomu życia, jakości

życia i sensu życia.

Jeżeli się na to zgodzimy – to będziemy mogli powiedzieć, że turystyka spełnia funkcję pozytywną w stosunku do

turysty wtedy kiedy:

w zakresie poziomu życia – zapewnia mu wygodę podróży i pobytu, stwarza warunki do wypoczynku, dla roz-

rywki, dla poprawy zdrowia;

w zakresie jakości życia – stwarza możliwość uczenia się, kształtuje wrażliwość na piękno, pozwala na uczest-

nictwo w kulturze;

w zakresie sensu życia – pozwała lepiej poznać świat i siebie, postępować zgodnie z przekonaniami, daje poczu-

cie wolności, jest okazją do refleksji.

W stosunku do ludności terenów odwiedzanych turystyka spełni swoją pozytywną funkcję wtedy gdy:

w zakresie poziomu życia – sprzyjać będzie poprawie warunków życia ludności, przyczyni się do rozwoju go-

spodarczego odwiedzanej miejscowości,

w zakresie jakości życia – sprzyjać będzie kształtowaniu prawidłowych stosunków międzyludzkich oraz rozwo-

jowi oświaty i kultury,

w zakresie sensu życia – przyczyni się do prawidłowego procesu socjalizacji młodzieży w miejscowościach od-

wiedzanych i do eliminowania zjawisk patologicznych.

Sposób realizowania funkcji turystyki, tak w odniesieniu do środowiska odwiedzanego, jak w odniesieniu do tury-

stów, zależy od bardzo wielu czyn ników, zarówno „po stronie” tegoż odwiedzanego środowiska, jak też „po stronie”

turystów i środowiska, z którego oni się wywodzą. Zachodzą tu rozmaite zależności. Metoda myślenia, sygnalizowa-

na w poprzednim rozdziale jest – przypomnijmy – w skrócie następująca:

Turystyka jest – jak wspomniano – procesem zetknięcia się kultur: kultury ludności terenów odwiedzanych przez

turystów i kultury ludności terenów, z których przybywają turyści. Ten proces zetknięcia się kultur powoduje okre-

ślone skutki społeczne i wychowawcze dla zbiorowości odwiedzanej oraz dla turystów.

Na całokształt tego procesu składa się pięć istotnych elementów, których analiza może pozwolić na głębsze po-

znanie turystyki jako czynnika zmiany społecznej. Są to elementy następujące:

1. Cechy charakterystyczne kultury zbiorowości odwiedzanej przez tury stów (kraju w przypadku turystyki między-

background image

narodowej; regionu czy miasta w przypadku tak turystyki międzynarodowej, jak krajowej).

2. Kultura zbiorowości, z której pochodzą turyści (kultura ludności danego kraju, kultura klas czy grup społecznych,

do których należą turyści, cechy samych turystów).

3. Mechanizm zetknięcia się kultur.

4. Kierunki przemian społeczno-kulturowych, zachodzących w zbiorowości terenów odwiedzanych przez turystów.

5. Kierunki przemian, zachodzących w osobowości odwiedzających.

Przeprowadzenie prawidłowej analizy wymagałoby między innymi następujących zabiegów:

W odniesieniu do cech charakterystycznych zbiorowości odwiedzanej przez turystów – należałoby dokonać

pewnej typologii tych zbiorowości.

W odniesieniu do cech charakterystycznych zbiorowości, z której pochodzą turyści – należałoby dokonać typo-

logii tych zbiorowości, a także typologii turystów.

W odniesieniu do mechanizmu zetknięcia celowe jest dokonanie typologii form turystyki oraz typologii spotkań.

Można to przedstawić w postaci następującego schematu:

Schemat nr 5. Zależności pomiędzy turystyką a przemianami społeczno-kulturowymi i

przemianami osobowości

Zmienne niezależne

Zmienne pośredniczące

Zmienne zależne

A. Zbiorowość przyjmująca D. Przemiany społeczno-

-

kulturowe

A-l. Typ kultury D-1. Struktura

A-2. Typ recepcji D-2. Instytucje

A-3. Typ polityki D-3. Postawy

D-4. Kultura

C. Typ zetknięcia

C-1. Typ turystyki

C-2. Typ spotkania

(A+B)

B. Zbiorowość wysyłająca E. Przemiany osobowości

B-1. Typ kultury

E-1. Poznanie

B-2. Typ turysty E-2. Postawy

B-3. Typ polityki E-3. Emocje

E-4. Twórczość

Do tych rozważań konieczne jest dodanie jeszcze jednego czynnika – mianowicie czasu, tj. długotrwałości wpły-

wu, rozumianej oczywiście nie tyle jako długotrwałość pobytu w danej miejscowości jednego turysty czy grupy tury-

stów, lecz długotrwałość odwiedzania w ogóle przez turystów danej miejscowości czy kraju, a także długość sezonu

turystycznego. Trzeba też wziąć pod uwagę zarówno częstotliwość wyjazdów turystycznych, jak też czas trwania po-

background image

szczególnych wyjazdów.

Trwałość i głębokość przemian to jednak tylko pierwsze z dwu zagadnień. Drugie zagadnienie jest jeszcze waż-

niejsze z punktu widzenia polityki społecznej i edukacyjnej. Jest to zagadnienie kierunku przemian.

Ta sprawa wiąże się bezpośrednio z systemem wartości i z rozumieniem turystyki przede wszystkim jako spotka-

nia kultur, w trakcie którego dokonuje się wymiana wartości. O tej wymianie wartości możemy mówić „na pozio-

mie” jednostki, „na poziomie” grupy oraz „na poziomie” całej zbiorowości wysyłającej bądź przyjmującej turystów.

W tę wymianę wartości zaangażowane są całe zbiorowości wysyłające (np. naród) oraz poszczególne grupy w ra-

mach tych zbiorowości (np. środowiska zawodowe, młodzież). Następnie zaangażowani są turyści jako jednostki,

jako poszczególne grupy wyjeżdżające oraz – w pewnym sensie – jako cała zbiorowość wyjeżdżających (np. z dane-

go kraju w danym okresie) turystów. Wreszcie zaangażowane są poszczególne jednostki, grupy oraz całe zbiorowo-

ści przyjmujące turystów (np. rodziny).

Wymiana wartości przy okazji wyjazdu turystycznego może się więc dokonać na „odcinku” jednostka--jednostka

(turysta-gospodarz), na „odcinku” jednostka-grupa i grupa-jednostka (turysta-grupa przyjmujących, grupa turystó-

w-gospodarz), na „odcinku” grupa-grupa – grupa (wartości szerszej grupy wysyłającej turystów, np. określonej klasy

społecznej – wartości grupy wyjeżdżających turystów – wartości grupy gospodarzy) i wreszcie na „odcinku”: zbioro-

wość wysyłająca (naród) – jednostka lub grupa turystów – zbiorowość przyjmująca. Podstawowe pytania jakie należy

tutaj postawić, byłyby następujące:

Turyści: Co wnoszą? W jaki sposób? Komu?

Gospodarze: Co odbierają? W jaki sposób? Od kogo?

Gospodarze: Co przekazują? W jaki sposób? Komu?

Turyści: Co odbierają? W jaki sposób? Od kogo?

Dotychczasowe rozważania na ten temat można schematycznie przedstawić w sposób następujący:

Analiza

na poziomie

Zbiorowość

wysyłająca

Turysta

Zbiorowość

przyjmująca

jednostki

grupy

zbiorowość

grupa

(wyobrażenia

grupowe)

grupa

naród

(przemiany

zbiorowości)

jednostka

(typ tu-

rysty)

jednostka

grupa

(wzory zachowań)

grupa

jednostki

(grupy)

jednostka

(typ posta-

wy wobec turysty)

grupa

(np. rodzina)

jednostka

grupa

(wzory reakcji)

naród

(przemiany

zbiorowości)

Zanim przystąpimy do bliższej analizy tego schematu, przypomnijmy jeszcze, za R. L. Bee, że istnieją następujące

background image

możliwości przemian – tak na poziomie jednostki, jak i grupy czy całej zbiorowości – w systemie wartości:

incorporation – tzn. wcielenie nowych wartości do dotychczas uznawanego systemu wartości;

— replacement – czyli zastąpienie pewnych wartości innymi;

— fusion or syncretism – tzn. mechaniczne jakby połączenie wartości

isolation (non integration) – czyli po prostu odrzucenie pewnych wartości

2

.

Przypomnijmy wreszcie, że wartości przekazywane są bądź pośrednio, np. poprzez rozwój infrastruktury, rozwój

przemysłu turystycznego pod wpływem przyjazdu turystów, co znów oddziałuje wtórnie na samych turystów, bądź

poprzez styczność bezpośrednią (ale tylko wizualną) i działający tu mechanizm naśladownictwa, bądź wreszcie po-

przez styczność osobistą, wymianę zachowań, rozmowę, a zwłaszcza kontakt emocjonalny.

Po tych wyjaśnieniach ilustrujących same mechanizmy, spróbujmy obecnie przejść do pogłębionych rozważań

nad problemem wymiany wartości przez turystykę, a co za tym idzie – do analizy kierunku przemian, zachodzących

zarówno w zbiorowościach odwiedzanych, jak w samych turystach.

Turyści – jak wszyscy ludzie – reprezentują określone orientacje na pewne wartości naczelne. Mogą to być warto-

ści wynikające z ich przynależności do określonych systemów społeczno-politycznych, wartości podstawowe narodu,

do którego należą, wartości grup odniesienia, których są członkami, lub też wartości wynikające po prostu z ich oso-

bowości. Czasami te płaszczyzny się pokrywają, często się nie pokrywają.

Rozważmy po kolei problemy związane z wartościami jednostek, z wartościami grup i całych narodów czy kultur.

WARTOŚCI JEDNOSTEK

Wartości naczelne, orientujące ku sobie zachowania poszczególnych jednostek, umieścić można na pew-

nym continuum, na którego jednym końcu znajdują się wartości egocentryczne i konsumpcyjne, na drugim zaś

– socjocentryczne i twórcze.

Wydaje się, że można wyodrębnić na tym continuum osiem podstawowych orientacji – pięć z nich zaliczył-

bym do egocentrycznych, a trzy do socjocentrycznych – według następującego schematu:

Schemat nr 6. Wartości i orientacje jednostek

Orientacje:

egocentryczne konsumpcyjne –

1. hedonistyczna

2. biologiczna

3. poznawcza

twórcze – 4. perfekcjonistyczna

socjocentryczne 5. artystyczna

6. społeczna

konsumpcyjne – 7. twórcza

twórcze – 8. alterocentryczna

1. Orientacja hedonistyczna. Dla niektórych wartością naczelną jest życie przyjemne. Tę przyjemność ży-

cia jedni dostrzegać będą przede wszystkim w obfitym i smacznym jedzeniu i (lub) piciu, inni w życiu dostat-

nim, wolnym od niepokojów i niebezpieczeństw, jeszcze inni w urozmaiconych przeżyciach erotycznych, a są

i tacy, dla których przyjemność stanowi przede wszystkim rządzenie innymi, sprawowanie władzy. Dla zali-

2

R. I. Bee, Patterns and Processes, London 1974, s. 96 i nast.

background image

czenia kogoś do tej właśnie orientacji nie jest istotne odczuwanie, czy nawet poszukiwanie przyjemności.

Przyjemność towarzyszy bowiem wielu naszym działaniom i im bardziej jest z nimi związana, tym działanie

jest efektywniejsze. Dla tej orientacji istotne jest to, że osiąganie przyjemności stanowi tu niejako cel ostatecz-

ny, cel sam w sobie jest wartością naczelną, do której się dąży.

2. Orientacja biologiczna. Dla innych (a liczne badania socjologiczne w uderzający sposób wykazują, jak

ich jest dużo) wartością naczelną, najważniejszą, samą w sobie jest zdrowie i długie życie. Ludzie tej orienta-

cji chcą przede wszystkim żyć długo i w zdrowiu. Boją się śmierci, boją się choroby i cierpień. Mniej zależy

im na tym, jak i po co żyją, chcą przede wszystkim żyć.

3. Orientacja poznawcza. Następna kategoria ludzi – którą zaliczylibyśmy chętnie także do kategorii o

orientacji egocentrycznej i konsumpcyjnej – to kategoria tych, dla których wartości naczelne to wartości inte-

lektualne, takie jak wiedza, poznanie czy przeżycia estetyczne. Oczywiście można mieć od razu poważne wąt-

pliwości, czy tę kategorię ludzi można zaliczyć do orientacji egocentrycznej i konsumpcyjnej. Różnią się oni

bowiem w sposób zupełnie zasadniczy od poprzednio omówionych dwu orientacji: hedonistycznej i biologicz-

nej. Wartości poznawcze i estetyczne są niewątpliwie „szlachetniejsze” od tamtych. Zagadnienie jest w tym

przypadku niewątpliwie bardziej złożone i wszelkie uproszczone „szufladkowanie” jest niebezpieczne. Pomóc

nam może rozróżnienie ostatecznej motywacji, dla której ludzie chcą coś poznać, kształcą się, podróżują,

zwiedzają muzea, interesują się sztuką. Jeżeli wiedza, jaką gromadzą, ma służyć nie tylko im, ale ma być

przez nich przekazywana innym, wtedy takich ludzi do omawianej tu orientacji nie zahaczymy. Natomiast są

niewątpliwie ludzie, którzy pasję poznawczą traktują jako zaspokojenie jedynie własnych potrzeb, którzy szu-

kają wiedzy tylko dla siebie, którzy przeżycia estetyczne traktują jedynie jako coś, z czego sami korzystają.

Ten typ postawy zbliżony jest wtedy raczej do postawy hedonistycznej. W gruncie rzeczy bowiem szuka się

przede wszystkim własnej przyjemności. Dlatego taka orientacja w nie których przypadkach, w zależności

właśnie od najgłębszej motywacji, może być bliższa raczej orientacjom egoistycznym i konsumpcyjnym.

4. Orientacja perfekcjonistyczna. Wbrew pozorom do kategorii egocentrycznych dopisać jeszcze należa-

łoby orientację perfekcjonistyczna, a więc nastawienie na realizację własnej doskonałości, poszukiwanie – czy

to w sensie laickim, czy w sensie religijnym – własnej „świętości”. Jeżeli tego typu ludziom zależy nie tyle na

tym, aby innym coś z siebie dać i przez to samemu stać się lepszym, ale zależy im przede wszystkim na tym

drugim, na własnej doskonałości – jest to koncentracja na sobie, jest to, powiedzmy wyraźnie, nieraz bardzo

głęboko pod pięknymi hasłami ukryty egoizm, czy przynajmniej egotyzm.

5. Orientacja artystyczna. Podobnie do kategorii egocentrycznych, chociaż twórczych, zaliczyć można

orientację artystyczną w odniesieniu do tych, którzy tworzą, myśląc przede wszystkim o potrzebie ekspresji, o

zyskaniu sławy, o byciu oryginalnym, a nie o wyrażaniu przez swą twórczość prawdy.

6. Orientacja społeczna. Dla jeszcze innych, wartości naczelne związane są w sposób szczególny z ży-

ciem społecznym. Jednak mamy tu na myśli przede wszystkim tych, którzy od społeczeństwa, od innych ludzi

chcą raczej coś brać, niż dawać. To ci, którym zależy na uznaniu społecznym, jako na czymś najważniejszym.

background image

Gotowi są zrezygnować z wielu innych wartości, nawet z własnych przekonań po to, aby być akceptowanym

w środowisku społecznym, w którym żyją. Wiemy z codziennego doświadczenia, jak wielu jest takich ludzi,

wiemy, że do pewnego stopnia w każdym z nas jest coś z tej postawy. Nazywamy ją po prostu konformistycz-

ną. Ale z innego punktu widzenia wartością także związaną z życiem społecznym jest wolność. Wolność sta-

nowiąca dla wielu wartość szczególnie cenną. Tutaj jednak trzeba dokonać pewnego rozróżnienia. Znane jest

bowiem rozumienie wolności od czegoś i wolności do czegoś. Otóż, o ile wolność do czegoś może charaktery-

zować raczej postawę twórczą, o tyle rozumienie wolności jako niczym nie ograniczonej swobody, zwolnienia

od wszelkich norm społecznych, anarchii niemal, realizowania własnych celów bez względu na interes dru-

gich – takie rozumienie wolności, dość często spotykane, charakteryzuje postawę raczej konsumpcyjną.

Tym sześciu kategoriom orientacji o tendencjach raczej egocentrycznych bądź konsumpcyjnych przeciw-

stawić można dwie podstawowe orientacje o tendencjach raczej socjocentrycznych i twórczych. Postawa „dla

innych” przeważa w nich nad postawą „dla siebie”, a postawa „dawać” nad postawą „brać”, postawa „być”

przeważa nad postawą „mieć”.

7. Orientacja twórcza. Są ludzie, dla których wartością najwyższą jest twórczość w szerokim rozumieniu

tego pojęcia. Twórczość rozumiana nie tylko jako twórczość artystyczna, ale jako praca, praca zawodowa czy

poza-zawodowa, ale zawsze praca wykonywana z pasją, z zainteresowaniem, ze świadomością jej społecznej

przydatności.

8. Orientacja alterocentryczna. Są wreszcie ludzie, którzy uważają, że żyć warto przede wszystkim po to,

aby pomagać innym. I tu od razu za strzeżenie: nie chodzi koniecznie o to, aby poświęcać się dla innych, aby

„cierpieć za miliony”, aby zajmować postawę ofiary, wyrzeczenia się szczęścia osobistego, może postawę

doktora Judyma. Współczesny człowiek rzadko kiedy taką postawę akceptuje. Orientację, o której mowa, na-

zwać można orientacją alterocentryczna. Jest to orientacja wyrażająca się w szukaniu dobra dla innych ludzi i

realizowaniu przez to właśnie szczęścia czy doskonałości własnej. Wyrażająca się w zrozumieniu tej prawdy,

iż tylko autentyczna postawa socjocentryczna i twórcza może być źródłem szczęścia dla nas samych.

Postawa mądrej dobroci, pomnażania szczęścia najbliższych: rodziny, przyjaciół, własnego narodu, a

wreszcie całej ludzkości – to postawa znaj dująca się na tym drugim końcu wymienionych dotychczas orienta-

cji na różne wartości naczelne. Jest to orientacja w najwyższym stopniu socjocentryczna i twórcza, a równo-

cześnie w najwyższym stopniu zapewniająca realizację osobistego szczęścia w sposób trwały.

Przypomnijmy, co zostało powiedziane na początku – że przemiany społeczne, zachodzące w kraju lub

miejscowości odwiedzanej przez tury stów, a także przemiany w osobowości samych turystów zależą od

trzech podstawowych czynników:

A) od cech zbiorowości przyjmującej, a więc „od gospodarzy”;

B) od cech zbiorowości turystów, a więc od „przybyszów”;

C) od mechanizmu zetknięcia i od typu turystyki, a więc od przebiegu „spotkania”.

Zacznijmy naszą analizę od omówienia pierwszej z dwu kategorii zmiennych niezależnych – od „gospoda-

background image

rzy”.

4.2. GOSPODARZE

Czynniki, które w tej kategorii współwyznaczają przebieg „spotkania” oraz jego skutki dla gospodarzy (a pośred-

nio w dużej części dla obu stron)są przede wszystkim następujące:

A-l. Typ kultury;

A-2. Typ recepcji;

A-3. Typ polityki recepcyjnej.

Omówmy je kolejno.

A-l. Typ kultury. Różne mogą być kryteria typologii zbiorowości przyjmującej turystów, kryteria przynależności

kulturowej tej zbiorowości. Na ogół stosuje się kryterium rozwoju ekonomiczno-społecznego i wtedy występuje po-

dział na kraje gospodarczo rozwinięte i kraje rozwijające się (ze względu na pewną specyfikę wyodrębnia się kraje

Europy Środkowo-Wschodniej, lub tzw. kraje postsocjalistyczne). Można stosować także kryterium geograficzne i

mówić po prostu o przyjmujących turystów krajach Ameryki Północnej, Środkowej lub Południowej, Europy, Azji,

Afryki, Australii. Z punktu widzenia potrzeb turystyki krajowej użyteczny bywa nieraz podział według kryterium

stopnia urbanizacji na regiony czy miejscowości mniej lub bardziej zurbanizowane (lub po prostu wieś, małe miasto,

duże miasto).

Wszystkie te podziały, aczkolwiek użyteczne, mają charakter dość formalny. Dla zaliczenia danego kraju do okre-

ślonego typu kultury, mającego znaczenie jako zmienna niezależna przy wnioskowaniu co do ewentualnych prze-

mian społeczno-kulturowych tej zbiorowości pod wpływem turystyki, należałoby przeprowadzić bardziej pogłębioną

analizę tradycji i współczesnej kultury danej zbiorowości.

Z tego punktu widzenia najbardziej płodny mógłby być podział na zbiorowości o raczej małym i zbiorowości o ra-

czej dużym stopniu izolacji kulturowej od innych zbiorowości, przy czym izolację tę można by rozumieć w dwoja-

kim sensie: jako izolację zewnętrzną i jako izolację wewnętrzną.

W pierwszym przypadku wyodrębniliśmy jako szczególnie izolowane te zbiorowości, które w trakcie swego roz-

woju historycznego miały minimalny kontakt z przedstawicielami innych kultur, nie leżały na szlakach podróży, nie

brały udziału w wojnach, nie były odwiedzane przez obcych.

W przypadku tych zbiorowości turystyka równa się w dużej mierze pierwszemu kontaktowi z jakąkolwiek obcą

kulturą. Można słusznie domniemywać, że w tym przypadku przemiany wywołane przybyciem tury stów będą duże,

mogą w niektórych przypadkach wywołać nawet coś w rodzaju szoku.

Przez izolację wewnętrzną natomiast rozumielibyśmy tak silną integrację zbiorowości i tak silnie związanie jej z

wartościami uznawanej kultury, że pomimo kontaktów z obcymi zbiorowość pozostaje „nieprzenikalna”, nie poddaje

się (w każdym razie nie poddaje się łatwo) jakimkolwiek wpływom zewnętrznym. Tutaj – odwrotnie do sytuacji po-

przedniej – przemiany wywołane przybyciem turystów mogą być raczej niewielkie i mało znaczące.

A-2. Typ recepcji. Składają się nań przede wszystkim cztery następujące czynniki:

1. Wartości, jakie gospodarze mają do zaoferowania:

background image

wartości naturalne: piękno i oryginalność przyrody, klimat (sprzyjający wypoczynkowi i potęgowaniu zdrowia);

— wartości kulturowe: pomniki kultury przeszłości, obiekty kultury współczesnej;

wartości społeczne: system społeczno-polityczny, instytucje społeczne, zwyczaje i obyczaje ludności.

2. Organizacja recepcji:

— dostępność wartości: możliwości dojazdu (transport), możliwości zwiedzania, możliwości pobytu;

— cena: noclegów, transportu, wyżywienia, usług, przedmiotów zakupu;

— zakwaterowanie: komfort, higiena, bezpieczeństwo;

— wyżywienie: dostępność, jakość;

— usługi;

— rozrywki;

— organizacja: sprawność, szybkość, uprzejmość.

3. Reklama i propaganda w zakresie turystyki.

4. Zagospodarowanie przestrzenne dla potrzeb turystyki.

Każdy z tych elementów może mieć znaczenie dla kierunku przemian zbiorowości odwiedzanej oraz znaczenie

wychowawcze dla turysty. Ni' jest na przykład obojętne, czy podstawowym walorem odwiedzanej miejscowości jest

piękno przyrody, wspaniałe zabytki, czy też renomowane nocne kasyno. Nie jest obojętne, czy zagospodarowanie

przestrzenne kraju, sieć komunikacyjna, różnorodność usług, dostępność terenu, ceny – ułatwiają, czy utrudniają ko-

rzystanie z ważnych wychowawczo walorów odwiedzanego terenu.

Sposób eksploatacji infrastruktury turystycznej (np. sposób prowadzenia schroniska turystycznego) może sprzyjać

wyłącznie osiągnięciu najwyższego zysku, ale może również poprzez estetykę wnętrza, sprawność obsługi, stan urzą-

dzeń sanitarnych i świadomą aktywność kierownictw zwłaszcza w odniesieniu do młodego turysty – oddziaływać

wychowawczo.

Informacja i propaganda turystyczna może eksponować atrakcyjno danej miejscowości z bardzo różnych punktów

widzenia. Punkt widzeń wychowawczy znajduje się często na ostatnim miejscu.

W Polsce niewłaściwe zagospodarowanie terenów i miejscowości atrakcyjnych ze względów przyrodniczych,

kulturowych czy społecznych, powoduje często ich zasadniczą dysfunkcjonalność w zakresie turystyki. Gospoda-

rzom niektórych miast czy regionów turystycznych przez wiele lat po prostu nie zależało na rozwoju turystyki. Nie

dostrzegali oni ani możliwości ekonomicznych, płynących z dochodów uzyskiwanych od turystów i stwarzających

szansę rozwoju danego terenu, ani możliwości wychowawczego oddziaływania turystyki na miejscową ludność. W

konsekwencji w wielu bardzo atrakcyjnych miejscowościach albo w sezonie brak było miejsc noclegowych i turysta

(zwłaszcza indywidualny) po prostu nie miał gdzie spać, albo też warunki noclegu były bardzo złe. Szczególnie urzą-

dzenia sanitarne nadal są bardzo często na niskim poziomie.

Osobny rozdział stanowi sprawa kwalifikacji personelu oraz jego stosunku do turystów. Niestety w dalszym ciągu

w wielu naszych schroniskach stosunek ten przypomina traktowanie klientów przez ekspedientki niektórych sklepów

za czasów „realnego socjalizmu” – odnosi się wrażenie, że turysta po prostu przeszkadza obsłudze schroniska.

background image

Z brakiem gospodarności powiązane jest swoiste zbiurokratyzowanie czynników odpowiedzialnych za organiza-

cję turystyki. Często nie ma nawet najprostszych tablic informacyjnych o tym, gdzie znajdują się interesujące obiekty,

które warto zwiedzić. Jedną z przyczyn braku gospodarności ciągle jeszcze jest – jak się wydaje – brak właściwych

ludzi na odpowiednich stanowiskach, inaczej – fakt zajmowania niektórych stanowisk w turystyce przez ludzi nie

mających do tego niezbędnych kwalifikacji. Niedostrzeganie wychowawczej dysfunkcji niewłaściwej organizacji tu-

rystyki powoduje, że rzadko kiedy kwalifikacje wychowawcze są traktowane jako jedno z kryteriów objęcia np. sta-

nowiska kierownika schroniska.

A-3. Typ polityki recepcyjnej. Polityka władz centralnych i lokalnych wobec rozwoju turystyki przyjazdowej

może być raczej „otwarta” lub raczej „zamknięta”. Może też ograniczać możliwości dotarcia turystów tylko do nie

których miejsc, obiektów czy środowisk społecznych w kraju (co w rezultacie może wywołać zafałszowanie obrazu

kraju w oczach turysty).

4.3. Przybysze

Następujące czynniki współwyznaczają przede wszystkim przebieg spotkania „po stronie przybyszów”:

B-1. Typ kultury zbiorowości wysyłającej

B-2. Typ turysty, motywy podróży

B-3. Typ polityki dotyczącej turystyki wyjazdowej.

B-1. Typ kultury zbiorowości wysyłającej. Podobnie jak w przypadku zbiorowości przyjmującej różne mogą

być kryteria typologii zbiorowości wysyłającej. Może to być także kryterium przynależności społeczno-ustrojowej

oraz rozwoju społeczno gospodarczego. Z tego punktu widzenia krajami wysyłającymi są dzisiaj przede wszystkim,

jak wspominaliśmy – wysoko rozwinięte kraje kapitalistyczne. Kraje te reprezentują jednak różne podsystemy ustro-

jowe, różne tradycje narodowe i różne tradycje turystyczne. Kryterium typologii może być więc także przynależność

do określonego narodu. Stąd interesujące mogłyby być na przykład rozważania na temat zachowania się typowego

turysty angielskiego w odróżnieniu od typowego turysty szwedzkiego czy francuskiego, reprezentujących różne sys-

temy wychowania, czy różne systemy wartości. Ponadto pytanie, jakie wartości wnosi ze sobą turysta pochodzący z

kraju o określonym systemie społeczno-politycznym i o określonych tradycjach, musi być zawsze rozważane w

aspekcie dynamiki przemian. Stąd np. czasem znacznie bardziej reprezentatywne dla kierunku dokonujących się

zmian może być obserwowanie turystyki i związanych z nią zachowań młodzieży.

Dla celów prezentowanego w tej książce kierunku rozważań szczególnie przydatne wydaje się jednak być przede

wszystkim kryterium stopnia rozwoju zbiorowości wysyłającej. Innymi słowy najważniejsze są różnice wynikające z

faktu pochodzenia turysty bądź z kraju rozwiniętego, bądź z kraju rozwijającego się, a także – zwłaszcza w odniesie-

niu do turystyki krajowej – ze zbiorowości zurbanizowanej lub zbiorowości o małym sto pniu zurbanizowania. Naj-

większe jednak znaczenie mają zagadnienia związane z przynależnością turysty do określonego typu oraz z określoną

kategorią motywów wyjazdu.

B-2. Typ turysty, motywy podróży. Każda próba typologii turystów może mieć charakter bądź teoretyczny (słu-

background image

żąc jako podstawa do konstruowania hipotez badawczych), bądź empiryczny (gdy stanowi podsumowanie rezultatów

niektórych badań empirycznych). Rozważmy obie te kategorie typologii. W typologii skłonni jesteśmy wyodrębnić

turystów według kryteriów społeczno-demograficznych, a więc brać pod uwagę:

płeć;

wiek;

— wykształcenie;

zawód;

dochód;

status rodzinny;

— środowisko lokalne;

— narodowość;

— przynależność do określonego systemu społeczno-politycznego.

Płeć. Ograniczymy się tylko do jednego spostrzeżenia. Jak wykazuje F. Kołtun (1966), w okresie po drugiej woj-

nie światowej rozwija się szczególnie intensywnie turystyka kobiet. Podróżuje coraz więcej kobiet młodych i coraz

więcej kobiet podróżuje samotnie. Kobieta staje się – jak zaznacza autorka – coraz ważniejszym konsumentem rynku

turystycznego.

Wiek. Rozróżnić możemy turystykę młodzieży, dorosłych i ludzi „trzeciego wieku”. Rozróżnienie to może być

pomocne o tyle, że cechą charakterystyczną turystyki współczesnej jest znaczne rozszerzenie się granic wieku zarów-

no w dół, jak i w górę. Wiadomo, że dwudzieste stulecie to epoka intensywnego rozwoju turystyki młodzieży, ale to

także okres coraz liczniejszych przykładów uprawiania turystyki nawet przez dzieci – z ich opiekunami czy rodzica-

mi. To wreszcie okres szczególnego rozwoju turystyki ludzi starszych, emerytów, rencistów. Według M. Boyera wie-

lu ludziom przejście na emeryturę umożliwiło podróżowanie.

Wykształcenie. Stanowi ono jedną z najistotniejszych zmiennych, determinujących typ uprawianej turystyki. Po-

twierdzają to liczne spostrzeżenia badaczy, począwszy od badań przeprowadzonych przez Andrzeja Ziemilskiego.

Oprócz stwierdzenia, że im wyższy poziom wykształcenia, tym wyższy poziom aktywności turystycznej, doszedł on

m. in. do wniosku, mówiąc w skrócie, że „im wyższe – tym wyżej”, czyli że turystykę wysokogórską uprawiają lu-

dzie z relatywnie wyższym wykształceniem. Zmienna wykształcenia pojawiła się także jako istotna w badaniach pro-

wadzonych nad turystyką młodzieży.

Podobnie Marc Boyer stwierdza, że we Francji najwyższy procent wyjazdów dotyczy „cadres superieurs” i zawo-

dów wolnych, a więc osób z relatywnie najwyższym wykształceniem, aczkolwiek w odniesieniu do Francji zmienną

najważniejszą wydaje się pozostawać wysokość dochodów.

Zawód. Podziały zawodowe należy przyjąć według nomenklatury socjologicznej uznawanej w danym kraju. Jak

już wyżej wspomniałem, we Francji „cadres superieurs”, a także – na drugim miejscu – „cadres moyens” wykazują

najwyższy wskaźnik wyjazdów wakacyjnych.

Dochód. Poziom dochodów jest jednym z podstawowych wyznaczników aktywności turystycznej ludności. Wy-

background image

datki na dobra i usługi turystyczne należą bowiem do tzw. konsumpcji swobodnej, co oznacza, że włączenie się do

konsumpcji turystycznej najczęściej jest możliwe dopiero po prze kroczeniu pewnego poziomu dochodów, który po-

zwala nie tylko na zaspo kojenie potrzeb podstawowych, ale także na wydatki związane z uprawianiem turystyki.

Status rodzinny. Rozróżnić można turystów samotnych, żonatych lub mężatki, turystów mających jedno dziecko,

turystów wielodzietnych. Pod tym względem dane francuskie są dość zaskakujące: najczęściej wyjeżdżają rodziny

mające 1 lub 2 dzieci, częściej niż małżeństwa bezdzietne.

Środowisko lokalne. Pomimo postępów procesu urbanizacji, nadal utrzymują się w niektórych krajach istotne

różnice w dostępie do turystyki mieszkańców miast (zwłaszcza wielkich miast) i mieszkańców wsi. Ciągle jeszcze tu-

rystyka jest przede wszystkim praktykowana przez mieszkańców miast.

Narodowość. Nawet potoczna obserwacja pozwala zauważyć różnice w zachowaniu przeciętnego turysty, w za-

leżności od kraju jego pochodzenia (np. turysta amerykański przyzwyczajony jest na ogół do pewnego komfortu, tu-

rysta japoński dysponuje wysokiej klasy sprzętem fotograficznym, itp.). Ponadto ciągle jeszcze turyści rekrutują się

przede wszystkim z krajów wyżej rozwiniętych.

System polityczny. W latach dziewięćdziesiątych ta zmienna przestała odgrywać (przynajmniej w odniesieniu do

krajów europejskich) tak istotną rolę, jak w czasach podziału na dwa bloki polityczne. Utrzymuje się jednak podział

na kraje biedniejsze – przede wszystkim recepcyjne oraz na kraje bogatsze, które dominują wśród uczestników ruchu

turystycznego.

4.4. SPOTKANIE

Turystyka jest z reguły spotkaniem. Czasem bywa spotkaniem człowieka jedynie z przyrodą (wyprawa do

lasu), najczęściej jest jednak spotkaniem z ludźmi, ze społeczeństwem odwiedzanego kraju lub miejscowości i jego

kulturą.

Jest więc zetknięciem kultur – kultury zbiorowości, z której pochodzą turyści, i kultury zbiorowości odwiedzanej.

Obecnie wypada przeto zastanowić się nad samym przebiegiem spotkania, nad mechanizmem zetknięcia się dwu

kultur: turysty i odwiedzanego, przybysza i gospodarza.

W przypadku turystyki krajowej bywa to albo spotkanie kultury miejskiej z kulturą wiejską (jako kulturą gospoda-

rzy), albo odwrotnie: kultury wiejskiej z kulturą miejską (jako kulturą gospodarzy – w przypadku turystyki ze wsi do

miast). Bywa to także spotkanie różnych kultur regionalnych, bądź też – w innym przekroju – różnych kultur klaso-

wych.

W przypadku turystyki międzynarodowej jest to przede wszystkim spotkanie różnych kultur krajów rozwiniętych

oraz kultury krajów rozwiniętych z kulturą krajów rozwijających się.

Spotkanie to ma z reguły pewne cechy charakterystyczne. Jest ono: przejściowe, ograniczone czasowo, ograniczo-

ne przestrzennie, a ponadto charakteryzuje je pewna nierówność szans obu „spotykających się stron” oraz brak po-

czątkowej bezinteresowności stosunków.

Jest przejściowe, ponieważ turysta tylko przez pewien (z reguły krótki czas) przebywa w danej miejscowości. Z

tego też powodu jest ograniczone czasowo. Jest także ograniczone przestrzennie, bowiem turysta na ogół nie może

background image

dotrzeć wszędzie.

Szanse są nierówne, i to – zależnie od punktu widzenia – z jednej strony mniejsze dla turysty, z drugiej mniejsze

dla mieszkańca odwiedzanego terenu.

Turysta poznaje jakiś wycinek odwiedzanego kraju. Z różnych przyczyn: bądź dlatego, że sam do tego nie dąży,

bądź dlatego, że przyjmujący mu tego nie ułatwiają, bądź po prostu z braku czasu czy pieniędzy, nie jest w stanie po-

znać całego odwiedzanego kraju. Szczególnie tam, gdzie dla turystów buduje się wydzielone, izolowane od osiedli

ludzkich ośrodki wypoczynkowe, tworząc swoiste getta turystyczne, poznanie codziennego życia mieszkańców jest

bardzo utrudnione. Dodać do tego należy fakt, że turyści są na ogół mało poinformowani o kraju, do którego wyjeż-

dżają (co zresztą nie oznacza, że przyjeżdżają bez żadnych uprzedzeń). Najczęściej informatorami są po prostu znajo-

mi lub koledzy, którzy już dany kraj odwiedzili.

W efekcie turysta poznaje fragment (czasem bardzo mały) odwiedzanego kraju i na tej podstawie wyrabia sobie

wyobrażenie – nieraz z gruntu błędne – o całym kraju. Dlatego właśnie niektórzy młodzi turyści, próbując to zjawi-

sko przezwyciężyć organizują wyprawy, które mają na celu dotrzeć jak najgłębiej i nawiązać jak najbardziej bezpo-

średni kontakt z mieszkańcami odwiedzanych terenów, poznać ich życie codzienne. Stąd pewien rozpowszechniający

się w niektórych krajach typ turystyki młodzieżowej, różni się zasadniczo od „tradycyjnej” wypoczynkowej turystyki

dorosłych, zwłaszcza z klas posiadających. = . ^ ,

Ale mieszkańcy terenów recepcyjnych też rzadko kiedy mogą sobie wyrobić obiektywny sąd o kraju, z którego tu-

rysta przyjeżdża, na podstawie obserwacji jego zachowania. Po pierwsze dlatego – że z racji wspomnianej przejścio-

wości spotkania – na ogół nie ma okazji do dłuższej, wyczerpującej rozmowy. Po drugie dlatego, że turyści reprezen-

tują tylko niektóre klasy czy warstwy społeczne: te, które wyjeżdżają za granicę. Są to więc już wyselekcjonowani

przedstawiciele zbiorowości. W odniesieniu do masowej turystyki międzynarodowej są to ciągle jeszcze przede

wszystkim mieszkańcy dużych miast i reprezentanci wyższych klas społecznych.

Pomiędzy tym obrazem, a rzeczywistością w jakiej żyje mieszkaniec odwiedzanego terenu, bardzo często jeszcze

istnieje rażący kontrast. Brak bezinteresowności stosunków polega na tym, że turysta przyjeżdża dla realizacji okre-

ślonego celu i oczekuje od mieszkańca określonych świadczeń, za które płaci. Szybko wytwarza się stosunek: klient –

sprzedawca, do którego omówienia powrócimy w rozdziale następnym.

Spotkanie, jego charakter i typ, wyznaczone są zespołem omówionych dotychczas czynników „po stronie” zbioro-

wości przyjmującej (w naszym schemacie oznaczone jako „A”), oraz po stronie zbiorowości wysyłającej („B”). Sta-

nowi więc jakby wypadkową „A” i „B”.

4.5. PRZEMIANY W MIEJSCOWOŚCI RECEPCYJNEJ

W tym rozdziale zajmiemy się przemianami społecznymi i kulturowymi, zachodzącymi w zbiorowości ach od-

wiedzanych przez turystów.

Trzy sprawy wymagają jednak dyskusji wstępnej. Pierwsza – to możliwość wyodrębnienia turystyki jako czynni-

ka zmiany społecznej spośród innych czynników, a przede wszystkim możliwość wykazania samoistnego wpływu

turystyki, różnego od wpływów procesów urbanizacji.

background image

W literaturze światowej dość dokładnie przeanalizowane są przemiany społeczności lokalnych czy większych

zbiorowości terytorialnych, zachodzące pod wpływem urbanizacji.

Przypomnijmy najważniejsze.

Wraz z postępem urbanizacji zmienia się typ więzi społecznej. Styczności społeczne w coraz większej mierze

mają charakter styczności rzeczowych i przelotnych, a nie osobistych i trwałych. Więź sąsiedzka zanika. Więzi spo-

łeczne kształtują się coraz bardziej niezależnie od bliskości przestrzennej.

Na niewielkim obszarze wsi czy małego miasteczka, w zasadzie wszyscy znali się osobiście. Mieszkaniec wsi nie-

raz przez całe życie nie oddalał się od niej na odległość większą niż kilkadziesiąt kilometrów. Bliskość przestrzenna

powodowała bliskość społeczną – podstawę kształtowania się stosunków społecznych stanowił teren wspólnego za-

mieszkania. Styczności i stosunki społeczne miały więc tutaj charakter głównie osobisty i raczej długotrwały. Wszy-

scy o sobie nawzajem wszystko wiedzieli – kochali się lub nienawidzili, ale nie byli dla siebie tylko egzemplarzami

tego samego gatunku. Pojawienie się we wsi czy w miasteczku obcego przybysza, bywało natychmiast zaobserwo-

wane i interpretowane przez wszystkich. Podstawowe typy więzi społecznej w środowiskach niezurbanizowanych

stanowiły więź rodzinna i więź sąsiedzka. Wspólnota interesów, potrzeba pomocy lub też kolizja interesów, osławio-

ne spory o miedzę – powodowały, że sąsiedzi szczególnie dużo o sobie wiedzieli i w określony sposób – pozytywny

lub negatywny – do siebie się ustosunkowywali. W społeczności zurbanizowanej styczności stają się raczej styczno-

ściami ze względu na pełnione role społeczne. Sjoerd Groenman stwierdza, że dla współczesnego mieszkańca miasta,

główną rolę odgrywa więź z najbliższą rodziną, a następnie dopiero więź ze zbiorowościami szerszymi, nie związa-

nymi z najbliższym terenem – z grupą zawodową, klasą społeczną, organizacją polityczną, narodem. Pomiędzy ro-

dziną, a tymi szerszymi zbiorowościami, wykraczającymi często w ogóle poza teren miasta, istnieje coś, co S. Groen-

man nazywa „strefą pustą”. Mieszkańcy tego samego bloku wielkomiejskiego, mieszkańcy sąsiednich ulic czy całej

dzielnicy – z punktu widzenia kontaktów społecznych – znajdują się jakby w „pustej strefie”. W codziennej drodze

do pracy mijamy te domy i ulice, interesując się nimi może z technicznego czy estetycznego, ale nie społecznego

punktu widzenia.

Wraz z postępem urbanizacji dokonuje się coraz większe zróżnicowanie wzorów kulturowych oraz zanika trady-

cyjna forma kontroli społecznej. W środowiskach niezurbanizowanych podstawową rolę w kształtowaniu wzorów

kulturowych grała tradycja. W związku z tym były one w zasadzie jednolite dla całej społeczności lokalnej. Po-

wszechna była postawa nietolerancji wobec zachowań sprzecznych z tymi wzorami. W miarę postępu urbanizacji

znaczenie tradycji staje się coraz bardziej ograniczone. Mieszkaniec strefy zurbanizowanej dokonuje wyboru wśród

wielu zróżnicowanych i stale zmieniających się wzorów kulturowych. Jest wolny lub prawie wolny od tradycyjnych

form kontroli. Podlega nowym formom kontroli pośredniej, dokonywanej przez wyspecjalizowane instytucje. Jest

skłonny do zajmowania postawy tolerancji wobec zachowań innych, ponieważ tej postawy żąda w stosunku do za-

chowania własnego. Na wsi obowiązywały wzory zachowania ustalone „od wieków”. Wychowanie polegało na

przekazywaniu z ojca na syna tego, co poprzednie pokolenia ustaliły jako dobre i słuszne. Tradycyjna wiara, tradycyj-

ne kryteria rozróżniania dobra i zła, tradycyjne wzory estetyczne i obyczajowe powodowały, że poglądy mieszkań-

background image

ców wsi i ich normy postępowania były jednolite, obowiązujące wszystkich.

W miarę narastającej urbanizacji jednorodna struktura klasowo-zawodowa zastąpiona zostaje różnorodnością za-

wodów, postępującą specjalizacją, przedłużonym okresem kształcenia. Życie w środowisku zurbanizowanym stwa-

rza konieczność dostosowania się do nowych sytuacji.

Postępowi urbanizacji towarzyszą procesy dezorganizacji społecznej. Ustalone „od wieków” poglądy, wierzenia,

normy postępowania, ścisła kontrola społeczna, stojąca na straży ich przestrzegania, związana z nią często nietoleran-

cja – powodowały, że styczności społeczne na wsi nie napotykały większych zakłóceń. Charakterystyczne dla środo-

wisk zurbanizowanych: wolność od tradycji i kontroli, różnorodność norm postępowania, wielorakość ról społecz-

nych, trudności adaptacyjne – przyczyniają się do powstawania w dużych miastach różnych przejawów dezorganiza-

cji społecznej, przyjmującej różne formy, do ognisk przestępczości włącznie. Zjawiska dezorganizacji społecznej

zwróciły uwagę socjologów na miasto współczesne i jego społeczne problemy. Z tymi przejawami mamy zawsze do

czynienia w szczególny sposób, kiedy następuje raptowne zetknięcie kultury miejskiej z kulturą wiejską.

Postępy urbanizacji powodują wzrost możliwości awansu młodzieży i nie tylko młodzieży. Syn rolnika na wsi

przeznaczony był z góry do zawodu rolnika i do życia w klasie chłopskiej. Urbanizacja stworzyła możliwość awansu

i konieczność liczenia na własne siły. Otworzyła perspektywy na przyszłość.

Postęp urbanizacji sprzyja zwiększaniu się ruchliwości społecznej. Mieszkaniec dużego miasta często zmienia

miejsce pobytu i miejsce zamieszkania, a także przynależność zawodową, klasową czy miejsce w strukturze zawodo-

wo-klasowej.

Wraz z postępem urbanizacji zanotować jednak można zjawisko, które nazwałbym rozprzestrzenianiem się posta-

wy konsumpcyjnej. Prymitywne warunki życia wiejskiego sprawiały, że mieszkaniec wsi na ogół umiał pokonywać

trudności dnia codziennego, odznaczał się pracowitością i wytrwałością. Mieszkaniec miasta szybko przyzwyczaja

się do ułatwienia życia, często do stosunkowo łatwego zarobku. Miejska cywilizacja jest cywilizacją ludzi nieco wy-

godnych; stwarza niebezpieczeństwo bierności. Ta teza szczególnie wyraźnie potwierdza się w badaniach empirycz-

nych.

Postępy urbanizacji powodują głębokie zmiany zwłaszcza w życiu współczesnej rodziny. Rodzina „trójpokolenio-

wa”, o dużej liczbie dzieci, zastąpiona zostaje dwupokoleniową – o małej liczbie dzieci. Rodzina przestaje być „jed-

nostką produkcyjną”. W związku z rozpoczęciem przez kobietę pracy zawodowej zmieniają się role społeczne męża i

żony. Ograniczeniu ulegają podstawowe funkcje rodziny: wychowawcza, opiekuńcza i wypoczynkowa. Zmieniają

się motywy zawierania małżeństw. Zwiększa się liczba rozwodów. Zmienia się układ wzajemnych stosunków po-

między rodzicami a dziećmi.

Otóż powstaje pytanie, czy przemiany zachodzące w zbiorowościach odwiedzanych przez turystów są w zasadzie

identyczne jak te zachodzące pod wpływem urbanizacji, czy też od nich różne? Innymi słowami, czy turystyka nie

jest może tylko „nośnikiem” urbanizacji, czynnikiem wzmacniającym niejako (czy przyspieszającym) efekty urbani-

zacji, ale działającym w tym samym kierunku? Czy też może wpływy turystyki mają charakter swoisty, różniący się

trochę (lub bardzo) od wpływów urbanizacji?

background image

Nie jest łatwo na te pytania odpowiedzieć jednoznacznie w oparciu o dotychczas zgromadzony materiał empirycz-

ny. Nie ulega wątpliwości, że turystyka jest „nośnikiem” wartości miejskiego stylu życia. Ale obserwacja potoczna

pozwala na sformułowanie hipotezy o istnieniu swoistego wpływu turystyki na przemiany w zbiorowościach odwie-

dzanych. Ten swoisty wpływ wyrażałby się przede wszystkim w tym, że o ile przemiany pod wpływem urbanizacji

zachodzą stopniowo i odnoszą się w zasadzie do całej zbiorowości, o tyle przemiany pod wpływem kontaktu z tury-

styką zachodzą znacznie szybciej i dotyczą często tylko części zbiorowości, powodując i^ współistnienie na danym

obszarze dwu różniących się od siebie dość znacznie środowisk, wywołując więc swoistą polaryzację odwiedzanej

przez turystów zbiorowości. Zetknięcie kultur w przypadku turystyki ma charakter znacznie bardziej konfliktowy niż

w przypadku urbanizacji.

Są to jednak tylko hipotezy. Ich weryfikacja wymagałaby wieloletniej obserwacji przemian, zachodzących w dwu

typach względnie identycznych i w procesie wyjściowym zbiorowości: jednej podlegającej procesom urbanizacji, ale

nie odwiedzanej przez turystów, i drugiej – odwiedzanej, ale w zasadzie nie urbanizującej się. Wtedy dopiero można

by porównać charakter i kierunek przemian.

Pewną próbą – nieco uproszczoną – rozwiązania tego problemu była koncepcja metodologiczna badań nad spo-

łecznymi efektami turystyki w regionie krakowskim, podjętych przez Instytut Socjologii UJ (w ramach problemu wę-

złowego 11. 2. 2, koordynowanego przez Instytut Filozofii i Socjologii PAN).

Dla celów badawczych wyodrębniono przy tej okazji cztery pary miejscowości według następujących kryteriów:

— miejscowości odwiedzane przez turystów i zurbanizowane;

— miejscowości nie odwiedzane przez turystów, ale zurbanizowane;

— miejscowości odwiedzane, ale niezurbanizowane;

— miejscowości nie odwiedzane i niezurbanizowane.

Następnie porównano wyniki badań w odniesieniu do przemian zachodzących w strukturze społecznej, w instytu-

cjach społecznych oraz postawach młodzieży.

Wyniki w zasadzie potwierdziły przekonanie o istnieniu swoistego wpływu turystyki, przynajmniej w niektórych

z tych dziedzin. f-''^ Należy jednak pamiętać, że wyodrębnienie wpływu jednego czynnika spośród innych (w tym

wypadku turystyki) pozostaje zawsze zabiegiem metodologicznie niełatwym.

Druga sprawa, wymagająca dyskusji wstępnej, to sprawa kierunku przemian. Najprościej rzecz ujmując, rodzi się

pytanie, czy przemiany zachodzące w zbiorowościach odwiedzanych pod wpływem turystyki są dobre, czy złe, po-

zytywne czy negatywne? Czy turystyka przyjazdowa jest czynnikiem eufunkcjonalnym, czy dysfunkcjonalnym w

zbiorowości odwiedzanej, postrzeganej jako system społeczny?

Odpowiedź na to pytanie zależy zarówno od oceny faktów, jak i przyjętego punktu odniesienia.

W ocenie faktów występują duże rozbieżności pomiędzy specjalistami (UNESCO, Nettekoven, Young, M. F.

Lanfant). Jedni skłonni są twierdzić, że turystyka międzynarodowa jest – zwłaszcza w odniesieniu do krajów rozwija-

jących się – czynnikiem wybitnie dysfunkcjonalnym z punktu widzenia systemu społecznego i kulturowego tych kra-

jów. Posługują się nawet pojęciem „neokolonializmu”. Inni są zdania, że sądy te i obawy cechuje duża przesada, że

background image

nie tylko dominują korzyści ekonomiczne, płynące z rozwoju turystyki przyjazdowej – co jest oczywiste dla wszyst-

kich – ale że także korzyści społeczne i kulturowe znacznie przewyższają ewentualne straty w tym zakresie.

Nie zawsze też jest jasny punkt odniesienia. Aby bowiem kompetentnie rozważać pozytywy czy negatywy, trzeba

przyjąć najpierw pewien postulowany optymalny model społeczeństwa oraz optymalny model rozwoju społecznego i

dopiero z tego punktu widzenia ocenić kierunek zachodzących przemian.

Trzecia – i najtrudniejsza – sprawa to problem samego mechanizmu przemian. W jaki sposób zachodzą przemiany

pod wpływem turystyki? Jakie elementy „składowe” turystyki oddziałują i na co konkretnie?

Na czym polega ten „mechanizm zetknięcia” turystów z ludnością miejscową? Wstępnie można powiedzieć, że

mechanizm zetknięcia turystów i ludności odwiedzanej może mieć dwojaki charakter: bezpośredni i pośredni.

Zetknięcie bezpośrednie – to wejście w styczności i stosunki społeczne przybyszów z gospodarzami. Zetknięcie

pośrednie – to oddziaływanie samej obecności turystów, bez wchodzenia w stosunki społeczne z gospodarzami.

Wejście w stosunki społeczne może z kolei polegać na nawiązaniu styczności i stosunków jedynie rzeczowych, o

podłożu przede wszystkim ekonomicznym, lub też na nawiązywaniu stosunków osobistych.

Oddziaływanie obecności turystów polega przede wszystkim na dyfuzji określonych modeli i wzorów zachowań

turystów.

Styczności i stosunki rzeczowe o podłożu ekonomicznym zmierzają do zaspokojenia potrzeb turystów – w zakre-

sie zakwaterowania, wyżywienia, transportu, zwiedzania, rozrywki, itp. Rezultatem tej styczności jest rozwój okre-

ślonego przemysłu w kraju lub miejscowości odwiedzanej, prowadzący do zmiany struktury społecznej, do powsta-

wania lub rozwoju określonych instytucji społecznych, do powstawania lub intensyfikowania określonych procesów

społecznych.

Ten rozwój przemysłu – to przekształcenie się kraju lub miejscowości pod względem gospodarczym – powoduje

wtórnie przemiany zachodzące w postawach i zachowaniach miejscowej ludności.

Styczności i stosunki osobiste nawiązywane są przez turystów z ludnością miejscową przede wszystkim wtedy,

gdy istnieją warunki sprzyjające bezpośrednim kontaktom turystów z ludnością odwiedzaną (np. gdy sposób zakwa-

terowania polega na wynajmowaniu pokoju czy mieszkania u ludności miejscowej). Jest to zjawisko częste zwłasz-

cza w przypadku turystyki krajowej, występuje ono jednak także w turystyce międzynarodowej, przede wszystkim w

odniesieniu do turystów młodych. Styczności i stosunki osobiste nawiązywane są także wtedy, gdy w danej miejsco-

wości wynajmowanie kwater prywatnych stanowi margines wśród różnorodnych form zakwaterowania. Turystyka

stwarza bowiem wiele okazji do bezpośredniego kontaktu przybyszów z ludnością miejscową. Ich intensywność za-

leży, zarówno od odpowiedniej polityki miejscowych władz, jak też od postaw ludności i nastawienia turystów, szu-

kających takich właśnie bezpośrednich styczności osobistych.

W przypadku zaistnienia tego typu styczności znacznie wzrastają możliwości obustronnego oddziaływania na

kształtowanie postaw i zachowań, tak ludności miejscowej pod wpływem turystów, jak i odwrotnie.

Zmiany postaw i zachowań ludności miejscowej mogą jednak zachodzić także w przypadku braku jakichkolwiek

stosunków i styczności osobistych z turystami – poprzez oddziaływanie modelu kultury kraju wysyłającego, jak też

background image

przez oddziaływanie wzorów zachowań turystów odwiedzających. To oddziaływanie wzorów polega na pobudzaniu

mechanizmu naśladownictwa zachowań turystów, ich systemu wartości, manifestującego się w tych zachowaniach.

Czynnikami, które w tym mechanizmie zetknięcia odgrywają najważniejszą rolę, wydają się być:

dystans kulturowy, różnica występująca pomiędzy kulturą rodzimą a kulturą importowaną;

długotrwałość oddziaływania (zarówno w sensie długości okresu odwiedzania danej miejscowości przez tury-

stów w ogóle, jak i długości przeciętnego pobytu jednorazowego turystów);

dystans ekonomiczny i możliwości wyrównania go poprzez wpływy z turystyki;

typ stosunków społecznych z ludnością (omówione wyżej styczności społeczne rzeczowe, styczności społeczne

osobiste, styczności pośrednie).

I tak można przypuścić, że im większy jest dystans kulturowy i ekonomiczny, tym głębsze przemiany społeczno-

-kulturowe zachodzące na terenie odwiedzanym. Im dłuższe oddziaływanie – tym głębsze przemiany. Im więcej

styczności społecznych osobistych, tym większe (obustronne) możliwości kształtowania postaw i zachowań, a więc

tym poważniejsza funkcja turystyki w odniesieniu do kształtowania osobowości zarówno turystów, jak i ludności

kraju odwiedzanego.

Skutki rozwoju turystyki przyjazdowej dla zbiorowości terenów odwiedzanych rozpatrywać można w wielu

płaszczyznach. Do najważniejszych należą skutki: ekonomiczne, polityczne i administracyjne, społeczno-kulturowe

oraz w zakresie zagospodarowania przestrzennego.

Nasze rozważania celowo ograniczamy do przemian zachodzących w dziedzinie społeczno-kulturowej, jakkol-

wiek uznajemy ich ścisły związek z pozostałymi, i dlatego z konieczności dotykamy także innych aspektów.

Przemiany, o których mowa, zachodzą w czterech podstawowych dziedzinach:

— w strukturze społecznej;

— w funkcjonowaniu instytucji społecznych;

— w postawach i zachowaniach ludności oraz procesach społecznych;

— w kulturze zbiorowości odwiedzanej.

PRZEMIANY STRUKTURY SPOŁECZNEJ

Przemiany w zbiorowościach społecznych odwiedzanych przez turystów zachodzą zarówno w strukturze demo-

graficznej, jak w strukturze zawodowej, wykształcenia i dochodów, a także w strukturze prestiżu i w strukturze wła-

dzy.

Struktura społeczna staje się bardziej zróżnicowana. W miejscowościach i regionach turystycznych obserwujemy

mniejszy niż gdzie indziej odpływ młodzieży do wielkich miast. Część młodzieży pozostaje na miejscu, ponieważ

stosunkowo łatwo znaleźć tu może zatrudnienie. Obserwuje się też napływ ludności „w wieku produkcyjnym” z in-

nych miejscowości i regionów kraju do miejscowości turystycznych ze względu na stosunkowo dużą łatwość zarob-

ku. Powoduje to nieraz wypieranie ludności miejscowej z dzielnic centralnych miejscowości. W krajach kapitali-

stycznych są to często bezrobotni, przyjeżdżający w poszukiwaniu pracy, stanowiący tanią siłę roboczą i wypierający

ludność miejscową. Ich przybycie staje się źródłem konfliktów społecznych m. in. na tle rasowym (Young, UNE-

background image

SCO).

Przemiany w strukturze społecznej polegają następnie na przechodzeniu od dotychczas wykonywanych zajęć i za-

wodów do innych zawodów i na powstawaniu nowych zawodów (np. zawód przewodnika). Polegają przede wszyst-

kim na zmniejszaniu się liczby ludności zatrudnionej w rolnictwie. Uwidacznia się to z jednej strony w odchodzeniu

od gospodarki rolnej i przechodzeniu ludności do zajęć w sektorze trzecim, związanym z obsługą turystów, z coraz

szerzej rozpowszechnionym w wielu krajach wynajmowaniem kwater prywatnych włącznie. Z drugiej zaś strony

zmiany w strukturze społecznej polegają na modernizacji rolnictwa, pozwalającej bądź na zatrudnienie mniejszej

liczby pracowników, bądź na oszczędność czasu, który można poświęcić pracy w sektorze trzecim. „Wieśniacy prze-

kształcili się już dawno w sprzedawców loisirs, albo przynajmniej w wynajmujących i prowadzących usługi tury-

styczne” – pisze M. Boyer o Stanach Zjednoczonych (Boyer 1972).

W Hiszpanii np. wiejska ludność miejscowa opuszcza ziemię i podejmuje pracę w budownictwie lub usługach.

Rozwija się też mała lokalna burżuazja handlowa, pochodząca z imigracji z innych krajów.

W miejscowościach odwiedzanych przez turystów powszechnie obserwuje się też intensywny rozwój rękodzieła.

W podsumowaniu wyników badań nad przemianami struktury społeczno-zawodowej w regionie krakowskim

Zygmunt Seręga stwierdza m. in., że miejscowości niezurbanizowane, ale odwiedzane przez turystów uzyskują prze-

ciętnie wyższe wskaźniki ilościowe urbanizacji zawodowej w porównaniu z miejscowościami nie odwiedzanymi.

Inaczej mówiąc, turystyka staje się czynnikiem aktywizującym działalność zawodową. Wpływ turystyki widoczny

jest także w tym, że coraz więcej osób podejmuje pracę w sektorze usług.

Przemiany w strukturze zawodowej powodują przemiany w strukturze dochodów. Dla ludności wielu miejscowo-

ści i regionów turystyka stała się źródłem dochodów i podniesienia stopy życiowej. Dla wielu regionów i krajów stała

się istotnym czynnikiem rozwoju ekonomicznego.

Wzrost dochodów nie jest jednak równomierny. Zarówno w regionach, w których przeważa turystyka krajowa,

jak i w regionach o przeważającej turystyce międzynarodowej (zwłaszcza w okresie wstępnego rozwoju ruchu tury-

stycznego) obserwuje się wyraźną polaryzację w strukturze dochodów. Wzrastają szybko dochody tej kategorii lud-

ności, która swą gospodarkę „przestawia na turystów”, która ma możliwość bezpośredniego lub pośredniego „sprze-

dawania” usług turystom. Bez zmian pozostają dochody tej kategorii, która bądź nastawiona jest tradycjonalistycznie

i mało podatna na innowacje, bądź nie ma możliwości żadnego, nawet pośredniego sprzedawania swych usług tury-

stom. Ta polaryzacja struktury dochodów bywa często przyczyną konfliktów społecznych w miejscowościach tury-

stycznych, przyczyną dezintegracji społecznej tej zbiorowości.

Wzrost dochodów uwarunkowany jest w niektórych przypadkach koniecznością zdobycia wykształcenia, kwalifi-

kacji.

Stąd też obserwuje się korzystne zmiany w strukturze wykształcenia: wzrost liczby ludności z wykształceniem

średnim, zwłaszcza zawodowym, a także wykształceniem półwyższym. W miejscowościach odwiedzanych przez tu-

rystów zagranicznych widoczny jest też wzrost liczby ludności znającej języki obce.

Zjawiska te jednak nie są powszechne, nie stanowią bezwzględnej prawidłowości. Bowiem miejscowości tury-

background image

styczne to równocześnie teren, gdzie można łatwo zarobić, nie dysponując prawie żadnymi, a w każdym razie for-

malnymi kwalifikacjami. Zaryzykowałbym więc hipotezę, że w niektórych układach rozwój turystyki stanowi anty-

bodziec dla rozwoju wykształcenia.

Przemiany zachodzą też w strukturze prestiżu i w strukturze władzy.

Źródłem prestiżu przestaje być posiadanie ziemi. Hipotezę tę potwierdza m. in. Salutiano del Campo w odniesie-

niu do Hiszpanii, pisząc że źródłem prestiżu staje się dochód z pracy w „sektorze turystycznym”. W wielu wsiach

jego symbolem jest wysoki standard domu mieszkalnego, w którym wynajmuje się pokoje turystom. W niektórych

miejscowościach o prestiżu decyduje przyjmowanie przez wiele lat tych samych „gości”, podczas gdy opuszczenie

przez turystów jednego gospodarza i wynajęcie mieszkania u jego sąsiada staje się źródłem dyshonoru.

Władza administracyjna i polityczna przechodzi często w miejscowościach turystycznych w ręce osób z zewnątrz.

Dzieje się to zwłaszcza tam, gdzie autochtoni zbyt późno zdali sobie sprawę z konieczności prowadzenia odpowied-

nio aktywnej polityki recepcyjnej. Potwierdza to Marc Boyer w odniesieniu do Francji, przytaczając konkretne przy-

kłady. Turystyka bywa też czynnikiem demokratyzacji władzy – znów nasuwa się przede wszystkim przykład prze-

mian zachodzących w Hiszpanii.

Przemianom w strukturze społecznej, demograficznej i zawodowej, w strukturze dochodów, wykształcenia, presti-

żu i władzy – towarzyszą przemiany w funkcjonowaniu instytucji społecznych bądź zjawisko powstawania zupełnie

nowych instytucji. Przemiany dotyczą zarówno instytucji związanych bezpośrednio z turystyką, jak i innych instytu-

cji społecznych.

PRZEMIANY INSTYTUCJI SPOŁECZNYCH

W miejscowościach i regionach turystycznych rozwijają się już istniejące, lub powstają nowe instytucje społeczne.

Są to przede wszystkim instytucje bezpośrednio obsługujące turystów; hotele i inne placówki, związane z zakwatero-

waniem turystów (campingi, domy wczasowe, mieszkania wynajęte), przemysł turystyczny, handel, transport, różne-

go rodzaju usługi, różnego typu biura turystyczne, powstają też szkoły przygotowujące do zawodów, o których była

mowa w poprzednim punkcie.

Przemianom podlegają jednak także instytucje społeczne nie związane bezpośrednio z turystyką, w tym instytucje

o znaczeniu podstawowym dla życia społecznego.

Przemianom podlega rodzina, sąsiedztwo, grupy rówieśnicze, kontrola społeczna. Rezultaty prowadzonych w tym

zakresie – aczkolwiek nielicznych jeszcze – badań empirycznych wskazują na procesy demokratyzacji zachodzące w

rodzinie, zwłaszcza w stosunkach rodzice-dzieci. Wskazują także na nową pozycję społeczną kobiety w tradycyjnej

rodzinie wiejskiej – kobiety, która odpowiada za realizację umowy pomiędzy gospodarzami a letnikami. Reprezentu-

je ona w tym zakresie rodzinę na zewnątrz i w dużym zakresie przejmuje pod tym względem rolę „głowy rodziny”.

Dom, w którym wynajmuje się turystom mieszkania, nastawia się w swoim funkcjonowaniu na gości, życie rodziny

koncentruje się niejako – przynajmniej w sezonie – wokół letników.

Inni badacze wskazuj ą też na wzrost postaw tolerancji wobec zachowań dzieci, swoistą liberalizację procesu wy-

chowania, zwłaszcza w dziedzinie wychowania seksualnego.

background image

Także wzrost liczby rozwodów – znana konsekwencja procesu urbanizacji –towarzyszy przemianom miejscowo-

ści turystycznej (Young 1973).

Przekształca się również instytucja sąsiedztwa. W wielu miejscowościach można zaobserwować osłabienie zależ-

ności istniejących między ludnością miejscową i powstanie na to miejsce zależności: ludność miejscowa-przyjezdni.

Występuje też konkurencja rodzin w walce o zdobycie gości, rodząca nawet konflikty sąsiedzkie.

Pewne przemiany dają się także zaobserwować w mechanizmie powstawania integracji grup rówieśniczych. Prze-

stają one być homogeniczne – złożone tylko z ludności autochtonicznej. Powstają grupy złożone z młodzieży miej-

scowej i przyjezdnej, przy czym często są to grupy, których rozpad nie następuje bezpośrednio po wyjeździe tury-

stów, ale więzi są podtrzymywane przez korespondencję i następne przyjazdy.

Przekształca się także w miejscowościach turystycznych instytucja kontroli społecznej. Wiąże się to z zanikiem

tradycyjnych autorytetów i wzorów zachowania. Do tych zagadnień wrócimy jeszcze później.

Warto dodać, że – jak sugeruje M. Boyer – turystyka staje się również czynnikiem zmniejszania roli formalnej

kontroli państwa, staje się niejako czynnikiem obalania granic między państwami.

PRZEMIANY POSTAW I ZACHOWAŃ LUDNOŚCI

W miejscowościach odwiedzanych przez turystów zachodzą przemiany w postawach i zachowaniach niektórych

grup ludności miejscowej, zwłaszcza młodzieży.

Obserwuje się przede wszystkim rozwój postaw tolerancji wobec przekonań i zachowań odmiennych. Miejsco-

wość turystyczna przekształca się z homogenicznej, w heterogeniczną kulturowo. Stąd adaptuje ona – aczkolwiek

nieraz powoli – różnorodność wzorów zachowań i systemów wartości przynoszonych przez turystów.

Pierwszym etapem tej adaptacji jest właśnie rozwój postaw tolerancji, często zresztą mający swe podstawowe źró-

dło w czynniku ekonomicznym.

Turyści płacą, czerpie się korzyść finansową z ich pobytu, więc „przymyka się oczy” na ich zachowanie.

Podstawy wrogości wobec każdego obcego przekształcają się stopniowo w postawy gościnności. Gościnność ta w

pierwszej fazie oparta jest na stosunkach osobistych. W następnej jednak fazie stosunki osobiste zastąpione zostają

stosunkami czysto rzeczowymi: sprzedawca– klient.

Jacek Jamroz wyodrębnił w oparciu o badania przeprowadzone w Białce, trzy charakterystyczne typy postaw wo-

bec turystów, współwystępujące w tej miejscowości (Jamroz 1974):

postawę przychylności i akceptacji (charakteryzującą się wynajmowaniem mieszkań przez wiele lat, posiada-

niem „stałych” letników i znajomych wśród letników);

postawę komercyjnej tolerancji (charakteryzującą się wynajmowaniem pokoi, ale za pośrednictwem instytucji,

czerpaniem dużych zysków z najmu oraz brakiem stałych i znajomych letników);

postawę izolacji i niechęci (charakteryzującą się niewynajmowaniem mieszkań, brakiem korzyści materialnych,

konfliktami z turystami i brakiem lub rzadkimi kontaktami z nimi).

Dodajmy do tego, że postawy izolacji i niechęci (czasem wprost wrogości) wiążą się także ze swoistą zawiścią z

powodu wyższego standardu życia letników i ich „nieróbstwa”.

background image

Inna charakterystyczna zmiana postaw, zachodząca w omawianych miejscowościach, to zmiana stosunku wobec

przedstawicieli odmiennych narodowości. Dotyczy to oczywiście miejscowości odwiedzanych przez turystów zagra-

nicznych. Dokonuje się tutaj niekiedy przełamanie utartych stereotypów – czasem zresztą „na korzyść”, a czasem „na

niekorzyść” przedstawicieli innych narodowości.

Z rozwojem turystyki krajowej natomiast związany bywa rozwój – u mieszkańców miejscowości turystycznych –

świadomości narodowej. Przełamanie swoistej izolacji świadomościowej, przekonanie, że jest się częścią większej

całości, której na „imię” naród.

Można w skrócie powiedzieć, że przemiany postaw ludności miejscowej idą w kierunku rozszerzania jej horyzon-

tów życia, zrywania z „zaściankowością”.

Przemiany postaw dokonują się jednak także w kierunku, który – uprzedzając dalsze rozważania – już teraz moż-

na nazwać wyraźnie dewiacyjnym. Dotyczy to przede wszystkim młodzieży, na ogół bardziej podatnej na wpływy

zewnętrzne.

Jak wykazują badania, turysta zachowuje się podczas wakacji zasadniczo odmiennie niż zwykle. Niektórzy turyści

traktują nawet wyjazd jako swoiste zwolnienie od obowiązku przestrzegania norm moralnych i obyczajowych panu-

jących w ich środowisku. Wydają też znacznie więcej pieniędzy niż w miejscu stałego zamieszkania.

Te zachowania turystów wywołują u niektórych kategorii ludności miejscowej tendencje do naśladowania. Doty-

czy to przede wszystkim młodzieży. Młodzież zaczyna się inaczej ubierać. Zaczyna pragnąć pieniędzy i rozrywki.

Można powiedzieć, że kształtują się u niej postawy biernej konsumpcji, postawy dążenia do szybkiego wzbogacenia

się.

Obserwuje się też takie zjawiska jak dyskryminacja współmieszkańców, polegająca na tym, że ludność miejscowa

nie chce sprzedawać niektórych artykułów autochtonom, czy np. wynajmować mieszkań – czekając na turystów, któ-

rzy lepiej zapłacą. Do tych rozważań trzeba jeszcze dodać, że czynnikiem o szczególnie istotnym znaczeniu z punktu

widzenia przemian społeczno-kulturowych, zachodzących pod wpływem turystyki w krajach Trzeciego Świata, jest

właśnie postawa ludności miejscowej wobec turystów.

Możemy wyróżnić dwie skrajne postawy i całą gamę postaw pośrednich.

Pierwsza postawa to ksenofobia – nastawienie wrogie lub przynajmniej nieufne wobec obcych. Można tę posta-

wę nazwać „zamkniętą”. Odpowiada ona typowi tradycjonalisty– nacjonalisty, wyróżnionemu przez L. Nettekovena.

Postawa ta często rodzi ostracyzm w stosunku do współmieszkańców wchodzących w bliższy kontakt z obcymi.

Druga skrajna postawa to postawaotwarta”. Odpowiada ona wyróżnionemu przez L. Nettekovena typowi

„zwróconemu ku zachodowi”, nastawionemu na „nowinki” płynące z krajów rozwiniętych (Nettekoven 1972). Jest

ona źródłem prestiżu, o którym pisze Cohen, wynikającego z możliwości pochwalenia się kontaktami z cudzoziem-

cami.

Trzeba tu jeszcze dodać, że wielu mieszkańców krajów rozwijających się odczuwa po prostu kompleks niższości

wobec przedstawicieli krajów uprzemysłowionych.

Jednak zarówno jedna, jak i druga postawa zawiera w sobie poważne niebezpieczeństwo. W pierwszym przypad-

background image

ku następuje „zamknięcie”, prowadzące do dalszej izolacji lub konfliktów wewnętrznych, w drugim „otwarcie”, uła-

twiające bezkrytyczną infiltrację wpływów zewnętrznych.

W krajach rozwijających się turystyka symbolizuje w oczach autochtonów wiele takich zjawisk jak:

— możliwość zdobywania nowych doświadczeń;

— wzrost niezależności w stosunku do środowiska religijnego i rodzinnego;

— zaufanie do techniki;

— możliwość prowadzenia takiego sposobu życia, jaki się pragnie prowadzić;

— pragnienie kształcenia zawodowego i zdobywanie kwalifikacji zawodowych;

— możliwość aktywnego uczestnictwa w różnych grupach;

— potrzeby informacji.

Uczestnicy seminarium socjologicznego w Międzynarodowym Ośrodku Studiów Wyższych nad Turystyką w Tu-

rynie, pochodzący z krajów rozwijających się, dawali liczne przykłady ujemnego – ich zdaniem – wpływu turystów

(zwłaszcza amerykańskich) na postawy młodzieży w wielu krajach, m. in. w Indiach, na Filipinach, w krajach środ-

kowej Afryki, czy w Wenezueli. Stąd polityka wielu rządów krajów rozwijających się (np. Singapuru) usiłuje – jak

dotąd, chyba mało skutecznie – tym wpływom przeciwdziałać.

Z przemianami postaw i zachowań ludności wiążą się ściśle określone procesy społeczne, których nasilenie obser-

wujemy w miejscowościach i regionach turystycznych.

Oto niektóre z nich:

Ruchliwość społeczna – tak wertykalna, jak horyzontalna. Procesy awansu społecznego, prowadzące do opisanej

w punkcie pierwszym zmiany i struktury społecznej. Także procesy migracji w sensie zmian ekologicznych i oraz

procesy dojazdów do pracy charakteryzują niewątpliwie miejscowość turystyczną.

Integracja ze światem zewnętrznym”. Czy to z kulturą narodową – w odniesieniu do turystyki krajowej, czy z

kulturą różnych krajów i kontynentów – w odniesieniu do turystyki międzynarodowej. Swoisty „brassage culturel”, o

którym pisze m. in. wielokrotnie już cytowany M. Boyer. Poprzez turystykę dokonuje się zderzenie kultur: ogólnona-

rodowej z regionalną, wiejskiej z miejską, kultur krajów rozwiniętych z kulturami krajów rozwijających się.

Procesy polaryzacji i dezintegracji ludności miejscowej, o których, wspomniano wyżej.

W miejscowościach turystycznych obserwujemy także rozwój wielu procesów patologii społecznej. Wielkie cen-

tra turystyczne są równocześnie ośrodkami prostytucji, przestępczości, nielegalnego handlu, ośrodkami alkoholizmu i

narkomanii, zwiększonej swobody seksualnej.

W wielu miejscowościach turystycznych rodzą się postawy niechęci wobec turystów. Są one często potęgowane

poprzez rozwój usług przeznaczonych wyłącznie dla nich, usług, z których ludności miejscowej korzystać nie wolno,

np. lokali „tylko dla obcych” itd. Te i tym podobne zjawisk powodują wzrost ksenofobii wśród autochtonów.

Z drugiej strony ludność napływająca do miejscowości turystycznej z innych krajów w poszukiwaniu pracy spoty-

ka się też nieraz z postawami niechęci ze strony autochtonów. Niechęć ta wywołana bywa zarówno samym faktem

wzrostu gęstości zaludnienia na danym obszarze, jak też pojawieniem się dużej liczby ludzi mówiących obcymi języ-

background image

kami. Bywa też odczuwana jako swoisty rodzaj dyskryminacji ludności miejscowej.

Postawy wobec turystów podlegają jednak przemianom. Interesująco pisze o tym Nettekoven: „Kompleks niższo-

ści (...) zmniejsza się po pewnym okresie świadczenia usług turystom, od momentu gdy (ludność miejscowa) zaczyna

postrzegać słabości ludzkie i brak zabezpieczenia u turystów. To odkrycie stanowi zbawczy punkt wyjścia do wyzwo-

lenia się od mitu obcokrajowca. Prawie nie ograniczona admiracja zostaje zneutralizowana i podejmowane są wysił-

ki, aby zacząć czerpać korzyści osobiste z tych odkrytych słabostek... (Nettekoven 1973).

Marc Boyer twierdzi, że skutki turystyki zaznaczają się także w dziedzinie politycznej, przyczynia się ona zwłasz-

cza do liberalizacji stosunków społecznych, do zbliżenia ludzi o odmiennych kulturach, do dyfuzji „wyższych wzo-

rów” życia politycznego, oraz powoduje często zastąpienie władzy lokalnej przedstawicielami władzy pochodzącymi

„z zewnątrz”.

Marie Francoise Lanfant dostrzega – jako konsekwencję turystyki – rozwój bardziej racjonalistycznego sposobu

myślenia, regresję praktyk religijnych i zabobonnych, wzrastającą autonomię młodzieży w stosunku do starszych,

równouprawnienie płci, a także rodzenie się nowej postawy w stosunku do czasu i pieniędzy (Lanfant 1975).

PRZEMIANY KULTURY ZBIOROWOŚCI

Przemian tych nie da się ściśle oddzielić od przemian w funkcjonowaniu instytucji społecznych i w postawach

oraz zachowaniach ludności. Są to przecież także elementy kultury. Dlatego nie uda się uniknąć w tym punkcie pew-

nych powtórzeń.

W miejscowościach turystycznych obserwuje się często intensywny rozwój kultury regionalnej. Pielęgnuje się

folklor, rozwija sztukę ludową, zwłaszcza rzemiosło artystyczne, tworzy się skanseny, muzea regionalne, pielęgnuje

język. M. Boyer, rozpatrując przypadek Francji, pisze nawet: „Nie istnieje dotychczas cenne odkrycie zainteresowa-

nia regionem, którego nie zawdzięczano by turystyce; wieśniacy zaczynają kochać swoją ziemię, chcą ją lepiej po-

znać” (Boyer 1972).

Równocześnie jednak zachodzą w miejscowości turystycznej przemiany idące w kierunku jej urbanizacji. Nie

wchodzę tu konsekwentnie w analizę ekonomiczną – wspomnieć jednak trzeba o przekształceniach w dziedzinie za-

gospodarowania przestrzennego, o rozwoju inwestycji i usług. Wspomnieć też trzeba o wzbogaceniu się języka.

Zwraca na to uwagę m. in. cytowany już Salutiano del Campo, opisując przemiany zachodzące w Hiszpanii.

W miejscowościach, dla których funkcja turystyczna jest funkcją podstawową, a zwłaszcza w miejscowościach o

długim bądź całorocznym sezonie turystycznym, cała prawie gospodarka przekształca się w kierunku jak najlepszej

realizacji tej funkcji. Przy tej okazji oczywiście także ludność miejscowa zaczyna korzystać z podwyższonego stan-

dardu życia i z urządzeń kulturalnych i rekreacyjnych.

Warto jednak zasygnalizować równocześnie takie przemiany w dziedzinie kultury, które zaliczyć należy do bar-

dzo niepokojących, a w wielu przypadkach zdecydowanie szkodliwych dla kraju czy regionu odwiedzanego przez tu-

rystów. W miejscowościach turystycznych zakłócony zostaje normalny rytm życia. Dojazdy do pracy w sezonie stają

się trudne. Podobnie zakup żywności.

Kultura regionalna, o której rozwoju wspomnieliśmy wyżej, staje się bardzo szybko kulturą sztuczną, skomercjali-

background image

zowaną – traci swoje autentyczne wartości. Mnoży się produkcja kiczu. Architektura zatraca cechy regionalne – wiel-

kie nowoczesne hotele powstają wszędzie w tym samym stylu. Zespoły artystyczne mają coraz mniej wspólnego z

autentycznym folklorem.

Najwięcej drastycznych przykładów z tej dziedziny przytoczyć można z krajów rozwijających się. Słynne tańce

ludowe na wyspie Bali tracą swój autentyczny charakter z chwilą, gdy stają się atrakcją dla turystów.

W niektórych krajach środkowej Afryki, tradycyjne obiekty kultu religijnego, sanktuaria, stając się atrakcją dla tu-

rystów, zatracają charakter sakralny. W tychże krajach płaci się ludności za pozowanie do zdjęć nago lub półnago.

Zdjęcia ukazują się następnie na czołowych stronach popularnych magazynów ilustrowanych w krajach zachodnich.

Pomimo licznych i niezaprzeczalnych wartości przyrody, czy wartości kultury danego kraju, buduje się w nim ka-

syna gry i nocne kabarety dla turystów. Wychodzi się z założenia, że turysta nie może się nudzić. Turysta płaci, więc

wymaga, wobec tego trzeba zaspokoić jego potrzeby.

Trudność polega na tym, że jeśli nawet rządy państw zdają sobie sprawę z ujemnych konsekwencji społeczno-kul-

turowych tego rodzaju polityki, to związane są umowami, narzucającymi im zarówno określony program, jak okre-

ślone inwestycje i usługi dla turystów. A ponieważ dochody z turystyki są istotnym czynnikiem rozwoju ekonomicz-

nego, wobec tego i tutaj zysk odgrywa rolę decydującą. Wkracza więc znów bezwzględna dominacja czynnika eko-

nomicznego. Dlatego też bardziej światli przedstawiciele organizacji turystycznych krajów rozwijających się są świa-

domi tego, że kraj ich odnosi korzyści ekonomiczne z rozwoju turystyki przyjazdowej, ale równocześnie ponosi

ogromne straty kulturowe, aż do zaniku kultury rodzimej włącznie.

Absurd dochodzi do szczytu wtedy, gdy turysta udaje się do jakiegoś kraju czy miejscowości dlatego, że istnieje

tam znane w całym świecie kasyno gry. Przypomina to opinie tych, dla których Paryż identyfikuje się z pl. Pigalle.

Zakończmy ten rozdział przytoczeniem artykułu z francuskiego „L'Express”. Czytamy tam: Burzliwy rozwój tury-

styki wakacyjnej w Hiszpanii spowodował także pewne drażniące niedogodności. Pod koniec sezonu letniego 1973 r.

prasa hiszpańska była pełna lamentów: Na Costa del Sol je się obiady tylko w godzinach narzuconych przez cudzo-

ziemców: między godziną 12 a 13. Nigdy zaś po hiszpańsku: o 14 – narzeka pewna rodzina w gazecie „Cambio”. –

Gdy udajecie się na kawę w miejscowości Benidorm, odpowiadają wam po angielsku lub po niemiecku – grzmi czy-

telnik YA. Posługaczki w jednym z hoteli musiały się wynosić ze swego pokoju o drugiej nad ranem, by oddać łóżka

spóźnionym turystom. Poszły spać na plażę – pisze „Triumfo”. Na Wyspach Kanaryjskich woda pitna stała się tak

droga, że mogą ją pić tylko turyści. A kredyty przeznaczone na szkoły zostały przekazane na powiększenie plaży.

Odkryliśmy, że cud turystyczny w Hiszpanii nie jest cudem hiszpańskim” – podsumowuje ekonomista Carlos Zahias.

A szok jest jeszcze poważniejszy w Afryce północnej. Tunezyjczycy zaczynają się zastanawiać, czy turystyka jest

istotnie działalnością dobroczynną. Niektórzy ekonomiści sądzą, iż połowa dewiz, pozostawionych w kraju przez wa-

kacyjnych turystów wraca do ich krajów. Wyposażenie hoteli tunezyjskich jest w istocie w przeważającej większości

zakupywane za granicą. Tunezja subwencjonowałaby więc tą drogą pośrednio swych europejskich gości.

Ponadto turyści pozostawiaj ą ślady nie do zatarcia. Tradycyjne potrawy narodowe musiały ustąpić miejsca ham-

burgerom i kapuście. W Nebeul powstała ostatnio wytwórnia parówek. Orkiestry pop przewyższają już ilościowo tra-

background image

dycyjne zespoły folklorystyczne. W Skanses pewien fabrykant mebli, w stylu szwedzkim dorobił się fortuny.

„W Zarzis – opowiada wydawca »Nabid Khelil« – przybycie Niemców zamieniło dumnych mieszkańców Połu-

dnia w żebraków. Restauracyjni pikolakowie, przybyli do miasta ze swych wiosek, odkrywają nagle pieniądze, bikini

i whisky. Już się z tego kręgu nie wydostaną”.

W drugim końcu Maghrebu – w Marakeszu – „Klub Śródziemnomorski”, usytuowany w samym sercu starego

miasta, musi być nieustannie chroniony przez goryli. „Nie ma już wstydu w tym kraju – powiada ze smutkiem w gło-

sie stara Tunezyjka do swego syna, który został przedstawicielem Neckermanna na Tunezję.

Turystyka nie wie, co to żenada, a niekiedy bywa bezlitosna. Pokonała flamenco i berberyjską dumę. W Dahome-

ju ciekawscy turyści usiłują przeniknąć tajniki kultu vaudou, w Nigerii ruszają na poszukiwanie niebieskich ludzi,

wzdłuż rzeki Kongo podążają tropem Stanleya, a śladów dra Schweitzera poszukują na jeziorach Lambarem.

Już 20 lat temu w Paryżu zebrali się eksperci dwunastu krajów Czarnej Afryki. Spotkanie odbyło się z inicjatywy

Wspólnoty Europejskiej. Manifestowali swój niepokój wobec możliwej „profanacji afrykańskiej tradycji”.

Ryzyko istnieje. Lecz turystyka jest także szansą. Pod warunkiem, iż uda się ją kontrolować i uniknąć jej rozlania

się szeroką falą na całe kraje. Młode kraje muszą się poważnie zastanowić nad hiszpańskimi doświadczeniami

3

.

Przedstawione w tym rozdziale rozważania można ująć w postaci następującego schematu.

Schemat nr 7. Korzystne i szkodliwe przemiany społeczno-kulturowe w zbiorowości odwiedzanej

W dziedzinie

korzystne

szkodliwe

1. Struktury

społecznej

Wzrost zatrudnienia Różnicowanie się struktury spo-

łecznej Wzrost dochodów i wykształcenia

Polaryzacja ludności

Uzyskiwanie dochodów bez kwalifikacji

i wykształcenia

2. Instytucji

społecznych

Modernizacja rodziny

Przemiany kontroli społecznej

Dezintegracja rodziny

3. Postaw

i zachowań

Wzrost postaw tolerancji

Rozszerzenie horyzontów myślenia

Rozwój postaw konsumpcyjnych

Patologia społeczna: prostytucja, alkoho-

lizm, narkomania, przestępczość

4. Kultury

Rozwój kultury regionalnej

Zagospodarowanie przestrzenne

Rozwój ekonomiczny i techniczny

Komercjalizacja kultury

Zanik kultury rodzimej

Niszczenie środowiska naturalnego

4.6. PRZEMIANY W MIEJSCOWOŚCI EMISYJNEJ

Co się zmienia w życiu społecznym miasta, regionu czy kraju, z którego wyjeżdża coraz większa liczba turystów?

Co się przez to zmienia w życiu osób, które same nie uprawiają turystyki, same nie wyjeżdżają? Słowem, jaki pośred-

ni wpływ ma turystyka wyjazdowa na życie społeczne mieszkańców, którzy w tych wyjazdach nie uczestniczą.

Wydaje się, że najważniejsze zmiany wynikające z turystyki wyjazdowej podzielić można na trzy kategorie: roz-

wój dotychczasowych i powstawanie nowych instytucji społecznych, rozwój niektórych procesów społecznych, prze-

miany w systemie wartości i zachowaniu się ludzi.

ROZWÓJ DOTYCHCZASOWYCH I POWSTAWANIE

NOWYCH INSTYTUCJI SPOŁECZNYCH

W mieście, regionie czy kraju, z którego rekrutują się turyści, rozwijać się muszą rozmaite instytucje obsługi wy-

3

„Forum” nr 34, z dn. 22. VII. 1974 r.

background image

jeżdżających. Rozwijają się (lub powstają) biura obsługi turystów, instytucje związane z transportem, z wymianą pie-

niędzy, instytucje handlowe, instytucje reklamy, propagujące miejscowości czy kraje, do których warto wyjeżdżać,

propagujące określone środki transportu, sprzęt turystyczny itp. Rozwija się przemysł turystyczny, powstają przedsię-

biorstwa produkujące odzież, sprzęt turystyczny, środki transportu itd.

Z socjologicznego punktu widzenia ważny jest nie tylko rozwój instytucji typu formalnego, różnych biur, urzę-

dów, fabryk, sklepów. Ważny jest także rozwój niektórych instytucji typu nieformalnego, czasem nielegalnych z

prawnego punktu widzenia. Na skutek zwiększonej podaży towarów pochodzenia zagranicznego powstaje często

nielegalny handel tymi towarami i walutą.

ROZWÓJ NIEKTÓRYCH PROCESÓW SPOŁECZNYCH

Turystyka wyjazdowa przyczynia się także do rozwoju określonych procesów społecznych w mieście, regionie

lub kraju, z którego rekrutują się turyści.

Jednym z tych procesów jest proces integracji społecznej – zwłaszcza w przypadku turystyki zagranicznej – z tzw.

„szerokim światem”. Mieszkańcy określonego miasta czy kraju, poznawali dotychczas świat za pośrednictwem lekcji

geografii, a następnie radia, prasy, książek, kina, czy telewizji. Od czasu kiedy coraz większa liczba osób zaczęła wy-

jeżdżać za granicę, nawet ci, którzy jeszcze nie wyjeżdżali, uzyskali nowe źródło kontaktu ze światem. Turyści po-

wracający, członkowie rodziny, przyjaciele, koledzy przynoszą bezpośrednio informacje z „szerokiego świata”, opo-

wiadają o tym, co widzieli na „własne oczy”. Opowiadając rozmowach z ludźmi, o dziełach sztuki, o różnych zwy-

czajach odwiedzanych narodów. Ich relacje mają tym większe znaczenie, że stanowią niejako świadectwo naocznych

świadków. Te, tak odległe dotychczas kraje, stają się bliższe, bardziej zrozumiałe, lepiej znane.

Turyści przywożą różne przedmioty, które jeszcze bardziej przybliżają mieszkańcom kulturę dalekich krajów. Tu-

ryści korespondują z tymi, których odwiedzali, zapraszają ich do siebie. Kontakt osobisty zacieśnia się, proces inte-

gracji rozwija się.

Pozwólmy tu sobie na małą dygresję. Proces integracji społecznej z innymi narodami, z przedstawicielami innych

kultur, dokonujący się za pośrednictwem turystyki jest związany ściśle z szerszym procesem, opisywanym często w

dziełach z socjologii miasta. Ten szerszy proces – to odrywanie się więzi społecznej od bliskości przestrzennej. Czło-

wiek współczesny nie jest już „skazany” –jak jego przodkowie – na utrzymywanie bliskich kontaktów społecznych

przede wszystkim lub prawie wyłącznie z tymi, którzy mieszkają w pobliżu. Bliskość fizycznej przestrzeni nie musi

powodować bliskości społecznej. Często zdarza się, że w wielkim mieście np. utrzymujemy częste kontakty z osoba-

mi mieszkającymi daleko od nas, a nie utrzymujemy żadnych stosunków społecznych z sąsiadami. W tym procesie

turystyka odgrywa istotną rolę.

Drugim istotnym procesem społecznym stanowiącym konsekwencję rozwoju turystyki jest rozwój kultury, pod-

noszenie się poziomu kultury ludności kraju, regionu czy miasta, z którego wyjeżdżają turyści.

Turyści powracający przekazują informacje o kulturze odwiedzanych krajów, o zwyczajach i obyczajach tam pa-

nujących, o dziełach sztuki i pięknie przyrody. Przekazują te informacje bezpośrednio poprzez słowo pisane lub mó-

wione, przekazują je także pośrednio poprzez swoje zachowanie, zmiany w swoim ubiorze, w urządzaniu własnych

background image

mieszkań, rodzajach i sposobach spożywania posiłków, itd. Wszystkie te informacje przyczyniają się do rozszerzenia

horyzontów także tych mieszkańców, którzy sami jeszcze nie wyjeżdżali.

Ale skutki społeczne turystyki wyjazdowej mogą być także, mówiąc w sposób nieco uproszczony, „negatywne”.

Następuje bowiem proces, z którym się często spotykamy – swoista polaryzacja ludności, jej podział na tych, którzy

wyjeżdżają, i tych którzy nie wyjeżdżają. Pomiędzy tymi dwoma kategoriami ludności powstaje czasem swoisty kon-

flikt. Ci, którzy jeszcze nie wyjechali, albo nie mają nadziei na wyjazd, zazdroszczą wyjeżdżającym. Z kolei osoby,

które wyjeżdżały (zwłaszcza te, które wyjeżdżają często) patrzą z „góry” na tych, którzy nie znają innych krajów.

Konflikt ten dotyczy przede wszystkim turystyki zagranicznej i występuje głównie w pierwszym okresie rozwoju tu-

rystyki wyjazdowej, kiedy wyjeżdżających jest jeszcze niewielu i pozostali traktują ich jako grupę szczególnie uprzy-

wilejowaną.

PRZEMIANY W SYSTEMIE WARTOŚCI I ZACHOWANIA SIĘ LUDZI

Omawiany proces rozwoju kultury ludności miejscowej związany jest ze zmianami, jakie zachodzą pod wpływem

turystyki w systemie wartości i w zachowaniu się ludności miejscowej.

Pod wpływem informacji przywożonych przez turystów następuje często u ludności miejscowej zmiana w do-

tychczas obowiązującym systemie wartości, zmiany w zwyczajach (czy obyczajach), zmiany w uznawanych dotych-

czas stereotypach zachowań, itp. Zmiany te dotyczą oczywiście przede wszystkim zewnętrznych form zachowania.

Najlepiej dostrzec to można na przykładzie mody, w dziedzinie ubioru. Z czasem jednak zmiany dotyczyć mogą tak-

że sfery światopoglądowej i moralnej.

Rozdział V

TURYSTYKA A WYCHOWANIE

5.1. KSZTAŁTOWANIE CZŁOWIEKA PRZEZ TURYSTYKĘ

Na początku rozważań o wpływie turystyki na wychowanie chciałbym wyjaśnić, w jakim znaczeniu używam w

tej pracy pojęcia „wychowanie”. Otóż, przez wychowanie rozumiem „całokształt oddziaływań społeczno-kulturo-

wych, grupowych i jednostkowych, bezpośrednich i pośrednich, formalnych i nieformalnych, zamierzonych i nieza-

mierzonych, powodujących względnie trwałą zmianę w osobowości jednostki w kierunku jej socjalizacji. Socjaliza-

cja zaś to proces zmian, zachodzących w jednostce pod wpływem środowiska społeczno-kulturowego, polegający na

rozwoju osobowości w kierunku społecznie pożądanym – nabywaniu umiejętności, przejmowaniu wartości norm i

wzorów kulturowych, ich internalizacji i organizowaniu w określony system wewnętrzny wyznaczający zachowanie

człowieka

4

.

Proces socjalizacji, jako proces zmian zachodzących w osobowości, interesuje głównie psychologa i psychologa

społecznego. Natomiast proces wychowania powinien być przede wszystkim domeną badań socjologicznych. Socjo-

loga interesują bowiem te interakcje społeczno-kulturowe, które prowadzą do socjalizacji. Dodajmy, że wchodzą tu w

grę nie tylko oddziaływania świadomie i celowo wychowawcze. Socjologa wychowania interesują przede wszystkim

rzeczywiste skutki wychowania, rozumiane jako kształtowanie różnych typów osobowości, a także skutki socjalizacji

dla przemian społecznych.

4

Por.: K. Przecławski, Turystyka a wychowanie, Nasza Księgarnia, Warszawa, 1973, s. 67.

background image

Wychowawcze skutki turystyki dotyczą zarówno samych turystów, jak też ludności terenów odwiedzanych przez

turystów. Omówimy oba te aspekty, chociaż większy nacisk położymy na oddziaływanie wychowawcze turystyki w

odniesieniu do turystów.

Rozważmy po kolei:

założone cele wychowania przez turystykę;

funkcję rzeczywistą (tę „pozytywną”, z wychowawczego punktu widzenia) czyli eufunkcję, oraz „negatywną”

(antywychowawczą) czyli dysfunkcję;

–czynniki determinujące wychowawcze efekty turystyki.

CELE WYCHOWANIA PRZEZ TURYSTYKĘ

Jaki jest cel turystyki z wychowawczego punktu widzenia? H. Piętka powiada, że tym celem jest „poznanie obcej

zbiorowości i jej zrozumienie:

poprzez wzajemne poznawanie się – zbliżenie się do siebie obcych środowisk,

poprzez zbliżenie się do siebie obcych ludzi – wyrabianie postawy życzliwej, przyjaznej, a nawet serdecznej,

rozbudzanie i umacnianie dążenia do pokoju” (Piętka 1957: 17).

Dlatego bardzo słusznie mówi się, że turystyka powinna być „paszportem do pokoju”.

Wartości turystyki doceniano znacznie wcześniej, zanim jeszcze rozwinęła się turystyka współczesna. Leży to w

naturze ludzkiej lub jest jakimś jej obłędem, że widok miejsc związanych z obecnością wybitnych ludzi bardziej nas

porusza niż opowieści o ich czynach, lub lektura ich dzieł. I ja czuję teraz wzruszenie na myśl o tym, że Platon prowa-

dził tutaj swoje dyskusje filozoficzne. Również i pobliski ogród nie tylko mi go przypomina, lecz wskrzesza go niemal

przed moimi oczami. Taka tkwi moc w zwiedzanych miejscowościach – mówił jeden z przyjaciół Cicerona (Schnay-

der 1959).

A Michel Montaigne cenił podróże, gdyż można „w nich sobie przyswoić głównie charaktery narodów i ich oby-

czaje i (aby) pocierać jakoby i szlifować własną mózgownicę o cudzą”.

Podobnie Descartes wskazywał na podróże jako czynnik kształcący umysł. Stwierdzał jednak, że powinny być

umiarkowane, gdyż „kiedy się obraca zbyt wiele czasu na podróżowanie, człowiek staje się wreszcie obcy w swoim

kraju”. Znaczenie wyjazdów w szerszy świat podkreślał też Jon Locke. Jego zdaniem wiedza zdobywana w czasie

wyjazdów powinna uzupełniać wiedzę szkolną (Wojciechowski 1966).

Doceniał turystykę również Jan Amos Komeński, gdy pisał: A gdym się tak w sobie myślami trapił, do tego przy-

szedłem przekonania, że najlepiej zrobię, gdy się najprzód wszystkim sprawom tego świata, jakie są pod słońcem, do-

kładnie przypatrzę, jedne z drugimi rozumnie porównam, a potem dopiero takie wybiorę sobie powołanie, w którym

bym spokojnie prowadząc życie wszystkie swoje sprawy do porządku przywiódł. I dalej:

Przeto masz zamiar podróżować za granicę: Nie pójdziesz tak jakby do drugiego kraju (cały świat jest ojczyzną

dla mędrca), lecz jakoby do szkoły, o której Bóg chciał, żeby była wspólna; tak jedni dla drugich jesteśmy jakby te-

atrem, zmieniwszy punkt widzenia nawzajem siebie uczymy. I jeszcze:

Wycieczki należy rozpoczynać od ziemi ojczystej: to jest najpierw wszystko w kraju należy zobaczyć: w ten sposób

czynią ptaki próbując lotu..., i aby krety w kraju nie usiłowały być gdzie indziej orłami (Turos 1969: 29-30).

background image

W dobie masowego rozwoju turystyki jej znaczenie wychowawcze doceni a się coraz wyraźniej. Tury styka ma

bowiem w wszechstronne możliwości oddziaływania na rozwój osobowości człowieka.

W odniesieniu do fizycznego rozwoju człowieka turystyka stwarza możliwości zapobiegania chorobom, ma więc

znaczenie profilaktyczne, stwarza możliwości potęgowania zdrowia i regeneracji sił. Może uwalniać od fizycznego i

psychicznego zmęczenia. Stwarza możliwości wysiłku fizycznego. Zaspokaja więc, a raczej powinna zaspokajać, po-

trzebę wypoczynku fizycznego, potrzebę oddychania świeżym powietrzem, potrzebę ruchu i wysiłku fizycznego.

W odniesieniu do rozwoju psycho-społecznego, turystyka stwarza możliwość zaspokajania jednej z podstawo-

wych potrzeb człowieka, jaką jest potrzeba poznawcza. Poznanie to dotyczyć może zarówno świata przyrody, jak

świata dzieł ludzkich i świata społecznych stosunków.

Turystyka stwarza następnie możliwości zaspokajania drugiej podstawowej potrzeby człowieka: potrzeby osobi-

stych kontaktów, osobistych styczności. W zurbanizowanym, zdepersonalizowanym świecie współczesnym, turysty-

ka spełnia szczególnie istotną rolę, ponieważ – w przeciwieństwie do środków masowego przekazu – opiera się wła-

śnie na kontaktach osobistych.

Kolejna z fundamentalnych ludzkich psycho-fizycznych potrzeb, którą można zaspokajać poprzez uprawianie tu-

rystyki, to potrzeba wolności, potrzeba dokonywania wyboru. Turystyka daje poczucie wyzwolenia. Stwarza złudze-

nie niezależności – na jakiś czas przynajmniej – od niektórych norm współżycia społecznego.

Następna ważna ludzka potrzeba – to potrzeba nowości, nowych doświadczeń. Jak pisze Rene Dubos: jeżeli czło-

wiek nie ma się stać robotem, żadna formułka nie będzie mu mogła nigdy na stałe zapewnić zdrowia i szczęścia na

wzór zadowolonej krowy, ani też nie osiągną społeczeństwa struktury mogącej trwać przez tysiąclecia. Tak długo, jak

długo ludzkość będzie się składała z niezależnych jednostek obdarzonych wolną wolą, nie będzie mogło istnieć żadne

społeczne status quo. Człowiek będzie stwarzał nowe potrzeby, a to będzie rodziło nowe problemy, wymagające co-

raz to nowych rozwiązań. Życie ludzkie składa się z przygód, a nie ma przygód bez walk i niebezpieczeństw (Dubos

1962, s. 248). Potrzeba nowych doświadczeń związana jest bezpośrednio z procesem tworzenia ludzkiej kultury, a tu-

rystyka stwarza właśnie szanse nowych doświadczeń, nowych przeżyć.

I wreszcie potrzeba twórczości, twórczej pracy, twórczego działania. Otóż i w tej dziedzinie turystyka ma dużą

rolę do spełnienia. Poprzez zainteresowanie, pokonywanie trudności, ryzyko – stanowić może bodziec do twórczej

pracy. Jak pisze K. Wojciechowski: „Zdziwienie, zainteresowanie, wątpienie, porównywanie, zachwyt czy protest,

sprzyja rewizji naszej kultury, pobudza do twórczości” (Wojciechowski 1966: 241). Takie są możliwości wycho-

wawczego oddziaływania turystyki. Możliwości te, niestety, nie zawsze są wykorzystywane. Rzeczywiste funkcje

wychowawcze turystyki nie zawsze i nie wszędzie są realizowane. Co więcej, trzeba przyznać, że czasem turystyka

pełni anty wychowawczą funkcję, co będzie przedmiotem naszych rozważań w dalszej części pracy.

5.2. WYCHOWAWCZE FUNKCJE TURYSTYKI

Zaraz na początku raz jeszcze trzeba uczynić zastrzeżenie, że w rozważaniach dotyczących wychowawczych skut-

ków turystyki, zarówno tych pozytywnych (eufunkcji), jak i negatywnych (dysfunkcji) – z konieczności – musimy

dokonać pewnych uogólnień. Musimy pamiętać, że opisane przez nas prawidłowości nie dotyczą wszystkich tury-

stów oraz wszystkich mieszkańców terenów przez nich odwiedzanych.

background image

5.2.1. EUFUNKCJE TURYSTYKI WOBEC TURYSTÓW I GOSPODARZY

EUFUNKCJE W ODNIESIENIU DO TURYSTÓW

Mówiąc o eufunkcjach, czyli pozytywnych funkcjach turystyki, ogólnie przyjąć można, że turystyka:

jest środkiem poznania rzeczywistości;

kształtuje określone postawy wobec rzeczywistości;

jest środkiem kształtowania uczuć;

stwarza możliwość działania twórczego;

przyczynia się do potęgowania zdrowia;

– może być czynnikiem resocjalizacji.

Uprawiając turystykę wchodzimy w bezpośredni, osobisty kontakt bądź z przyrodą, bądź z kulturą (zarówno z

kulturą epok minionych, jak z kulturą współczesną), bądź z życiem społecznym, z ludnością odwiedzanych terenów.

Szczególna wartość tego sposobu poznawania polega na tym właśnie, że dokonuje się bezpośrednio, a nie za po-

średnictwem książek, czasopism, filmu, telewizji czy radia. Zdajemy sobie wszyscy z tego sprawę, że kontakt osobi-

sty jest czymś jakościowo odmiennym od kontaktu pośredniego, technicznie nawet najlepiej rozwiązanego. Na przy-

kład zaprezentowany na ścianie pokoju wspaniały obraz morza wykonany techniką holograficzną (a więc niejako

trójwymiarową) nadawany z magnetofonu szum morskich fal i głosy ptaków, rozpylony w powietrzu zapach mor-

skiej roślinności, nie będzie się równać rzeczywistemu przebywaniu na nadmorskiej plaży. Podobnie osobisty kontakt

z obrazem w muzeum to nie to samo, co nawet najdoskonalsza kopia zawieszona w mieszkaniu. Również osobisty

kontakt z ludźmi ma zupełnie inne znaczenie niż rozmowa przez wideotelefon. Jest rzeczą charakterystyczną, że na-

wet ludzie dysponujący z racji zajmowanego stanowiska najbardziej obiektywnymi informacjami kształtują nieraz

swój uczuciowy stosunek do poszczególnych narodów na tej podstawie, że kiedyś przebywali w danym kraju czy też

znali osobiście przedstawicieli danego narodu. Przypomnieć tu można chociażby wypowiedzi takich osobistości, jak

de Gaulle, czy Jan XXIII. Dlatego też tradycją turystyki polskiej jest łączenie jej z krajoznawstwem. Szczególnie do-

bre wyniki daje łączenie niektórych lekcji szkolnych, np. geografii czy historii, z wyjazdem turystycznym.

Poznawanie świata poprzez turystykę jest więc pierwszoplanowym elementem wychowawczej funkcji tury-

styki, zwłaszcza w odniesieniu do turystyki młodzieży, i to zarówno w odniesieniu do turystyki zagranicznej, jak i

krajowej. Trzeba podkreślić, że w wielu przypadkach jest ono realizowane.

Przez uprawianie turystyki kształtują się też określone postawy turystów wobec różnych sfer rzeczywisto-

ści. Kształtują się – najszerzej pojęte – postawy altruistyczne, postawy życzliwości, sympatii, często przyjaźni wobec

ludności odwiedzanych terenów, a także współuczestników wyjazdów. Dotyczy to znów zarówno turystyki zagra-

nicznej, jak krajowej. W przypadku turystyki zagranicznej szczególną rolę odgrywa tu zetknięcie kultur”, poznanie

ludzi o odmiennych zwyczajach i obyczajach, odmiennych systemach wartości, odmiennych tradycjach. Odkrywa się

wtedy kapitalne różnice pomiędzy ludźmi, ale także odkrywa się, że pod tymi zewnętrznymi różnicami istnieje wiele

cech, wiele postaw wspólnych, że można się doskonale porozumieć, że możliwe jest współdziałanie. Pod tym wzglę-

dem niezapomnianych przeżyć dostarczają np. międzynarodowe obozy studenckie, doskonale wie o tym każdy, kto

brał w nich udział.

background image

W konsekwencji następuje proces integracji, zbliżenia się, współpracy, proces odpowiadający dziś tak bardzo

rozbudzonym w tej dziedzinie potrzebom ludzi młodych. Podejmowane w różnych krajach, często ze zmiennym po-

wodzeniem, próby tworzenia różnych wspólnot młodzieżowych są najlepszym dowodem istnienia tych potrzeb.

W przypadku turystyki krajowej możemy mówić o kształtowaniu się świadomości narodowej, o kształtowaniu się

postawy patriotycznej jako konsekwencji krajoznawstwa.

Podkreślić tu należy wagę integracyjną wspólnych przeżyć. Jest to zagadnienie w psychologii od dawna znane.

Wspólna udana wycieczka, wspólnie spędzone udane wakacje czy obóz, stwarzają nieraz pomiędzy ludźmi bardzo

silne więzy. Dlatego charakterystycznym zjawiskiem dzisiejszych czasów jest to, że grupa rówieśnicza tworzy się nie

tylko na terenie podwórka, ulicy, szkoły czy domu kultury, ale coraz częściej powstaje ona przy okazji „wypadu” tu-

rystycznego, wycieczki, kolonii, obozu, i że trwałość tak powstałych grup jest stosunkowo silna.

Szczególną rolę pełni tu ze zrozumiałych względów turystyka kwalifikowana. Tak więc obóz taternicki czy rejs

jachtem, stwarzają szczególnie silne więzy ze względu na wspólne pokonywanie trudności, wspólnie przeżywane

niebezpieczeństwa, wspólnie zdobywane osiągnięcia.

Proces integracji ma zarówno charakter nieformalny (czasem właśnie polega na powstawaniu bardzo osobistych,

bliskich więzów przyjaźni), jak i formalny – wyraża się w powstawaniu klubów, zrzeszeń i organizacji turystycznych.

Turystyka może też przyczynić się do lepszej integracji członków rodziny. Bowiem rodzina wyjeżdżająca razem

(np. na weekendy czy wakacje) ma szanse obserwowania się nawzajem poza codziennym środowiskiem swego ży-

cia, ma szansę wspólnej zabawy i wspólnych przeżyć.

Mówiąc o procesie integracji warto zwrócić uwagę na jedno jeszcze bardzo interesujące zjawisko, opisane m. in.

w czasie seminaryjnych dyskusji w Turynie przez jednego z uczestników, A. Q. Iacono. W czasie wakacji powstaje

jak gdyby nowy system zależności społecznych, następuje jak gdyby odwrócenie „piramidy społecznej”. W codzien-

nym życiu na szczycie tej piramidy znajdują się dyrektorzy, prezesi, profesorowie i tak dalej. W czasie wakacji spę-

dzanych nieraz wspólnie z ludźmi od siebie zależnymi, stanowisko, władza przestaje się liczyć. Ważne są natomiast

innego typu kwalifikacje.

Prestiż zdobywa ten, kto najlepiej chodzi po górach, kto najlepiej pływa, prowadzi samochód, gra w piłkę. Ten kto

w życiu codziennym znajduje się na samym dole piramidy społecznej, może znaleźć się blisko szczytu. Ta czasowa

zmiana systemu zależności – ze względu właśnie na nieformalne więzi powstałe w okresie wakacji – nie traci zresztą

tak zupełnie znaczenia nawet po powrocie do codziennego rytmu życia.

Jak już mówiliśmy, jedną z istotnych konsekwencji uprawiania turystyki jest nawiązywanie kontaktów z ludnością

odwiedzaną, proces integracji turystów z populacją odwiedzaną, Turystyka ma szanse zaspokajania jednej z najistot-

niejszych potrzeb człowieka: potrzeby kontaktów osobistych, potrzeby tak często niezaspokajanej (lub w niedosta-

tecznym stopniu zaspokajanej) w warunkach cywilizacji zurbanizowanej.

Uprawianie turystyki kształtuje postawę aktywną, uczy pokonywania trudności, usuwa obawy przed wysiłkiem,

kształtuje postawy odwagi, hartu, a także solidarności w wysiłku.

Następnym bardzo ważnym elementem wychowawczej funkcji turystyki jest kształtowanie zdolności do adaptacji

w nowych warunkach i sytuacjach, przyzwyczajanie do zmiany. Jest sprawą powszechnie wiadomą, że w wychowa-

background image

niu współczesnego człowieka ta cecha staje się coraz bardziej istotna. Znacznie bowiem częściej niż nasi przodkowie

zmieniamy obecnie miejsce zamieszkania, miejsce pracy, miejsce czasowego pobytu. Znacznie częściej musimy się

w ciągu życia przystosowywać do nowego otoczenia, do nowego środowiska ludzkiego, do pełnienia nowych ról

społecznych. Ta konieczność rodzi wielorakie stresy. Stąd kształtowanie zdolności do przyzwyczajania się do zmian,

do szybkiej adaptacji w nowych warunkach, jest dziś tak istotne. I to właśnie zadanie turystyka spełnia, gdyż, jak z

samej definicji turystyki wynika, wyjazd turystyczny oznacza z reguły zmianę środowiska i rytmu życia.

Charakteryzując współczesną cywilizację stale mówi się, że jedną z jej cech jest pośpiech; człowiek współczesny

zawsze się spieszy. Turystyka z jednej strony niejako wzmaga ten pośpiech, umożliwiając bardzo szybkie przenosze-

nie się z miejsca na miejsce, szybkie pokonywanie dużych odległości. Z drugiej jednak strony turystyka stwarza moż-

liwości większej koncentracji w poznawaniu i przeżywaniu różnych wartości. Jeżeli mniej czasu poświęcamy na po-

dróż, więcej możemy poświęcić na zwiedzanie czy odpoczynek. Oczywiście pod warunkiem, że zechcemy i potrafi-

my tak zorganizować czas, aby nie oglądać jak najwięcej, tylko aby jak najgłębiej przeżywać to, z czym nawiązuje-

my osobisty kontakt. Stare przysłowie powiada: „spiesz się powoli”. W epoce Jumbo-Jetów powiedzenie to zyskuje

nową treść. Człowiek współczesny powinien spieszyć się tylko „zewnętrznie”, powinien mieć umiejętność szybkiego

przenoszenia się na znaczne odległości, ale po to, aby w nowym miejscu mieć więcej czasu na kontemplację w szero-

kim tego słowa znaczeniu. Te szanse stwarza, moim zdaniem, turystyka. I właśnie sprawą wychowania jest nauczyć

ludzi korzystania z tych szans.

Turystyka jest środkiem kształtowania uczuć, kształtowania emocjonalnej warstwy naszej psychiki. Dostarcza

nam niezapomnianych nieraz przeżyć. Wyjeżdża się nie tylko po to, aby za każdym razem poznawać coś nowego, ale

także po to – jak już wspomniałem – aby raz jeszcze być w miejscach znanych, aby raz jeszcze przeżyć osobisty kon-

takt, czy to z przyrodą, czy z pięknem znanych obrazów, czy ze środowiskiem ludzkim. Turystyka uwrażliwia na

piękno, turystyka uczy kochać. Wiadomo, że ci, co kochają, chcą być razem. Przez stwarzanie możliwości osobistego

kontaktu, turystyka umożliwia kochanie przyrody, kultury, ludzi.

Chciałbym w tym miejscu zacytować za Władysławem Krygowskim opowiadanie Pawlikowskiego z czasu, gdy

jako uczeń gimnazjalny szedł z Janotą, Świerżem, Asnykiem i swoim kolegą szkolnym Damskim, w towarzystwie

Macieja Sieczki, na Krywań.

Leopold Swierz – wspomina Pawlikowski – wlókł się powoli, przygarbiony, oparty na lasce, ocierając pot z czo-

ła. Być może dokuczała mu znana taternikom »choroba górska«, której podlegają nawet niektórzy górale. Przychodzi

ona zwykle w drugim dniu wycieczki, a objawia się opadnięciem z sił, nudnością, czasem drganiem kończyn. Był to

prawdziwy»zmęczony odpust«, jak mawiał Maciej Sieczka. Ja i mój kolega D. patrzyliśmy na to z politowaniem, ale

w głębi duszy odzywała się w nas myśl – po co właściwie z takimi warunkami chodzić w góry. Wreszcie dowlókł się

profesor do szczytu i usiadł. Patrzył długo w przestrzeń niezmierzoną, oblaną słońcem, a zmęczona twarz jego rozja-

śniała się coraz bardziej. Rozjaśniała się jakby do stanu ekstazy. Staliśmy obaj koło niego zdumieni i wzruszeni, pa-

trzyliśmy to na tę twarz, na której nigdy nie oczekiwaliśmy tego wyrazu, to biegliśmy za jego wzrokiem w przestrzeń,

jak gdyby chcąc zobaczyć cud, który on widzi. Po długiej, długiej chwili wyszeptał: »Boże, jakiż ten świat piękny«,

jak gdyby chcąc powrócić do rzeczywistości. Popatrzyliśmy z D. na siebie w milczeniu i jakby zawstydzeni. Byliśmy

świadkami misterium... miałem uczucie, że posiadłem jego tajemnicę i że tajemnica ta tkwi gdzieś w nieskończonej

background image

przestrzeni i łączy nas niewidzialnym węzłem

5

.

Turystyka stwarza możliwość działania twórczego, najczęściej w postaci konkretnych prac na rzecz ludności

odwiedzanych terenów, bądź konkretnych dzieł wykonywanych w czasie wyjazdów.

Doświadczenia angielskie wykazują istnienie dużego zainteresowania ze strony młodzieży wyjazdami połączony-

mi z krótkotrwałą dobrowolną pracą na odwiedzanym terenie. Podobnie we Francji popularne są tzw. chantiers du

travail, rodzaj dobrowolnych obozów, w trakcie których wykonuje się określone prace. Z wychowawczego punktu

widzenia – moim zdaniem – tego typu turystyka jest szczególnie godna rozwijania.

Turystyka uczy działania także przez fakt wykonywania konkretnych obowiązków wynikających z podziału pracy

w zespole udającym się na wycieczkę czy obóz, wynikających z konkretnej roli w tym zespole. Stwarza poza tym

możliwość zdrowej rywalizacji. Turystyka kwalifikowana kształci określone umiejętności i nawyki.

Jest czynnikiem stymulującym pracę twórczą także w tym sensie, że odrywając nas na czas jakiś od codziennych

zajęć, ułatwia powrót do nich z nowymi siłami.

Wszystko to sprawia, że w wielu przypadkach występuje realny związek pomiędzy czynnym uprawianiem tury-

styki a pracą twórczą.

Turystyka przyczynia się także do potęgowania zdrowia. Właśnie chęć utrzymania zdrowia jest dla wielu

mieszkańców zurbanizowanych ośrodków jednym z podstawowych motywów turystycznego wyjazdu. Turystyka

stwarza możliwość kontaktu z przyrodą, ze świeżym powietrzem, ze słońcem i wodą, stwarza możliwość ruchu, wy-

siłku fizycznego, zmiany codziennego rytmu życia – słowem, tego wszystkiego, co dla utrzymania i potęgowania

zdrowia jest konieczne.

W wielu przypadkach turystyka może być czynnikiem resocjalizacji. Podejmowane próby oddziaływania na mło-

dzież przestępczą przez wdrażanie jej do uprawiania turystyki dawały nieraz rezultaty pozytywne.

Coraz więcej instytucji realizuje swoje zadania poprzez turystykę.

Rodzina współczesna np. znacznie częściej niż dotychczas, spełnia funkcję wychowawczą także poza domem – w

czasie wyjazdu, czy to wakacyjnego, czy weekendowego. Wyjazdy takie stwarzają odmienne od domowych sytu-

acje, pozwalają obserwować się wzajemnie członkom rodziny w innych układach, stwarzaj ą nieraz nowe możliwo-

ści oddziaływania. Grupy rówieśnicze tworzą się już nie tylko na podwórku czy w szkole, ale często także w czasie

wycieczki czy wakacji. Przyjaźnie zawarte w czasie wakacji trwają nieraz bardzo długo. Szkoła – aczkolwiek bardzo

powoli – poza wycieczkami rekreacyjnymi zaczyna wprowadzać również wyjazdy kształcące.

Przejdźmy teraz do „pozytywnych” efektów turystyki przyjazdowej.

EUFUNKCJE W ODNIESIENIU DO LUDNOŚCI TERENÓW

ODWIEDZANYCH PRZEZ TURYSTÓW

Wychowawcza funkcja turystyki nie ogranicza się tylko do rozwoju osobowości samych turystów. Niewątpliwie

istnieje także oddziaływanie wychowawcze turystów na ludność, a zwłaszcza na młodzież zamieszkującą tereny od-

wiedzane. Sprowadza się ono przede wszystkim do trzech wymienianych już dziedzin: poznawania, kształtowania

postaw oraz stwarzania możliwości działania twórczego.

Nawiązując do poprzednich rozważań na temat społecznych skutków rozwoju turystyki dla kraju, regionu czy

5

Wł. Krygowski, Ludzie Towarzystwa Tatrzańskiego, [w:] „Wierchy”, rocz. 41. Warszawa-Kraków 1973, s. 77.

background image

miasta odwiedzanego przez turystów, dodać trzeba, że z wychowawczego punktu widzenia ważny jest fakt przemian,

jakim podlegają poglądy i zainteresowania ludności pod wpływem turystów. Zetknięcie kultur, systemów wartości,

wzorów zachowania powoduje nieraz u ludności miejscowej rozszerzenie horyzontów, zerwanie z „zaściankowo-

ścią” w myśleniu, staje się źródłem wzbogacenia wiedzy o świecie, rozbudza zainteresowania. Ma więc duże znacze-

nie poznawcze.

Odwiedziny turystów powodują kształtowanie postaw większej życzliwości czy nawet przyjaźni, przekształcanie

się nastawienia wrogiego w nastawienie przyjazne. Często wpływają na wzrost świadomości narodowej, większe po-

czucie solidarności z całym krajem czy ze światem. W konsekwencji powodują zwiększanie się postaw tolerancji

wobec odmiennych poglądów czy zachowań. Wpływają więc na zmianę postaw. Rozwój turystyki przyjazdowej –

jak to też sygnalizowaliśmy – powoduje powstawanie nowych zawodów, nowych dziedzin pracy w miejscowości

odwiedzanej. W ten sposób można więc powiedzieć, że turystyka przyczynia się także do twórczości ludności miej-

scowej. Szczególnym przykładem, może tu być odkrywanie przez turystów wartości kultury regionalnej, a w konse-

kwencji rozwój np. rzemiosła artystycznego czy innych form sztuki regionalnej. Tak można by zarysować eufunkcję

turystyki w odniesieniu do turystów oraz w odniesieniu do ludności odwiedzanej przez turystów. Niestety, funkcja tu-

rystyki nie zawsze jest eufunkcją. Bardzo często (nader jeszcze często) jest dysfunkcją.

Zastanówmy się więc obecnie nad tym, jak się ona przejawia zarówno w odniesieniu do turystów, jak i do ludno-

ści terenów odwiedzanych.

5.2.2. DYSFUNKCJE TURYSTYKI WOBEC TURYSTÓW I GOSPODARZY

DYSFUNKCJE W ODNIESIENIU DO TURYSTÓW

Wyjazd turystyczny często ogranicza się jedynie do powierzchownego poznania rzeczywistości. O ile jeszcze oso-

bliwości przyrody i kultury bywają dostrzegane, zwłaszcza w tym przypadku, gdy są wymieniane w przewodnikach,

o tyle kontakt z ludźmi, z życiem społecznym mieszkańców terenów odwiedzanych jest minimalny, nieraz żaden,

zwłaszcza w turystyce zagranicznej. Także w większości przewodników nie spotykamy informacji o codziennym ży-

ciu mieszkańców.

Program wielu wycieczek, zwłaszcza szkolnych, jest przeładowany. Zwiedza się zbyt wiele, nie ma więc możli-

wości obejrzenia niczego dokładnie, nie ma możliwości zastanowienia się, przeżycia tego, co się widzi. Dominują-

cym odczuciem bywa często po prostu zmęczenie i niechęć do dalszego zwiedzania.

– To jest kościół Św. Aleksandra. To jest marmur. To jest plafon. To są obrazy. Wychodzimy. Wychodzimy.

– Idziemy.

Idziemy... Wsiadamy... Wysiadamy.

– To jest basen. Tu się kąpią. Idziemy.

Idziemy.

– Wsiadamy.

Wsiadamy.

– Jedziemy.

Jedziemy.

background image

– Wysiadamy.

Wysiadamy.

– Idziemy.

– To jest muzeum archeologiczne.

Jest nam zupełnie wszystko jedno, czy to muzeum archeologiczne, czy wystawa suszonych ryb. Siadamy na bezcen-

nych wykopaliskach i tępo patrzymy przed siebie.

– To są rzeźby. Idziemy

6

.

Rozpowszechnianie się typu turysty voyeur - jak go nazywa M. Bassand – charakteryzującego się powierzchow-

nością obserwacji związane jest niewątpliwie z rozwojem turystyki samochodowej. Samochodem można zwiedzić

więcej i szybciej, ale oczywiście znacznie mniej dokładnie. Zwłaszcza, że są „turyści”, którzy interesujące widoki

oglądają tylko z okien samochodu.

Wraz z coraz dalej posuniętą instytucjonalizacją turystyki, wraz z rozwojem turystyki zorganizowanej i narastają-

cymi trudnościami w uprawianiu niezorganizowanej turystyki indywidualnej wpadamy w coraz większą niewolę

programów oraz organizacji wyjazdu i pobytu, na które nie mamy wpływu. Coraz trudniej jest więc poznawać,

wchodzić w kontakt z tym, co rzeczywiście poznawać się pragnie.

Pisząc o dysfunkcji turystyki w dziedzinie poznawczej, warto zwrócić uwagę na występujące często zjawisko to-

warzyszące poznawaniu innych regionów czy krajów, mianowicie zjawisko pogłębiającej się nieznajomości własnej

kultury. Są ludzie, którzy lepiej znają muzea Paryża niż muzea Warszawy.

Uprawianie turystyki bywa też często czynnikiem kształtowania postaw społecznie niepożądanych, np. postawy

konsumpcyjnej. Dość rozpowszechniona jest bowiem koncepcja turystyki, która, w swojej istocie jest „antyturystycz-

na” – koncepcja (czy raczej stereotyp) turystyki łatwej, unikającej jakiegokolwiek wysiłku, zmęczenia, trudności.

Wystarczy zaobserwować zachowanie ludzi w czasie wycieczki. Jakże wiele osób rezygnuje ze zwiedzania, gdy au-

tokar nie dojeżdża do celu i trzeba dalej iść pieszo.

Z turystyką związana nieraz bywa postawa niechęci wobec ludności odwiedzanych terenów. Zjawisko to wystę-

puje szczególnie w turystyce międzynarodowej. Oczywiście nie można powiedzieć, że uprawianie turystyki kształtu-

je tę właśnie postawę. Na ogół jest ona ukształtowana już wcześniej i przeważnie jest wynikiem uprzedzeń klaso-

wych czy narodowościowych. Tym niemniej przejawia się ona – a wobec tego także bywa często przez innych naśla-

dowana – w czasie wyjazdu turystycznego. Zdarza się, że „tubylców” traktuje się jako ludzi będących kulturowo na

znacznie niższym poziomie, poniża się ich i pogardza nimi. Tego typu postawa jest skrajnym przeciwieństwem po-

staw przyjaźni i integracji.

W czasie wyjazdów turystycznych upowszechniają się nader często postawy lekceważenia norm współżycia spo-

łecznego, aż do postaw przestępczych włącznie. W tej dziedzinie niestety przykładów można przy toczyć aż nadto,

obserwując zarówno krajowe, jak i zagraniczne wycieczki czy pobyty wakacyjne.

Zaśmiecanie terenu, dewastacja przyrody, niezgodne z przepisami zachowywanie się w Parkach Narodowych,

płoszenie zwierzyny, hałas – to jedna kategoria przykładów.

Nadużywanie alkoholu – to następna kategoria zjawisk. Przy czym najgorsze jest to, że wśród młodzieży zaczyna

6

S. Grodzieńska, Poznaj Świat, [w:] Przedstawiamy humor polski – pory roku, Warszawa 1970, s. 208.

background image

upowszechniać się stereotyp wycieczki związanej z piciem alkoholu.

Szczególnie jednak groźnym i szybko rozwijającym się zjawiskiem jest łączenie wyjazdów turystycznych z zaży-

waniem narkotyków, sprzedawanie narkotyków ludności miejscowej, a także po prostu wykorzystywanie turystyki

do przemytu narkotyków.

Kolejna kategoria zjawisk to nadmierna swoboda seksualna, do której okazję stwarzają wyjazdy turystyczne, a w

konsekwencji wzrastająca w okresie wakacyjnym ilość zachorowań na choroby weneryczne, rozprzestrzeniająca się

„zaraza XX wieku” – AIDS.

Inną konsekwencją bywa dezintegracja z własnym środowiskiem, często osłabienie więzi z rodziną, ze środowi-

skiem lokalnym. W skrajnych przypadkach, których ilość zresztą wzrasta, mamy do czynienia z „obywatelami świa-

ta”, którzy nie czują się związani z żadnym krajem.

Marie-Francoise Lanf ant pisząc o tych sprawach stwierdza, że turystyka dorosłych nie jest czynnikiem tego, co

Francuzi nazywają brassage social – przemieszania ludzi różnych warstw społecznych w wyniku kształtowania po-

staw tolerancji, że pozostaje ona – nawet w przypadku turystyki międzynarodowej i kontaktów przedstawicieli róż-

nych narodów – płaszczyzną stykania się przedstawicieli tych samych warstw społecznych.

Upowszechniające się postawy konsumpcyjne, wzory wypoczynku biernego, zjawisko niechęci powrotu do pracy

po dłuższym wyjeździe –wszystko to niestety nie sprzyja twórczej pracy.

Niezależnie bowiem od tego, co zostało powiedziane w rozdziale drugim o niesłuszności traktowania turystyki je-

dynie jako formy spędzania czasu wolnego, w znacznej większości przypadków turystyka zarówno krajowa, jak za-

graniczna jest dziś przede wszystkim turystyką wypoczynkową, nie związaną z wykonywaniem prac.

Także z punktu widzenia poprawy zdrowia stwierdzić trzeba nieraz dysfunkcje turystyki. O ile bowiem umiarko-

wany wysiłek fizyczny jest konieczny dla zdrowia, o tyle nadmierne fizyczne zmęczenie, jakie nieraz obserwujemy

widząc wycieczki szkolne jest dla zdrowia szkodliwe. Podobnie jak nadmierna ilość bodźców występująca przy prze-

ładowanym programie wycieczek.

Zasygnalizowane w telegraficznym skrócie dysfunkcje turystyki powodują, że w wielu jeszcze przypadkach

wzniosłe – z wychowawczego punktu widzenia – cele turystyki, pozostają jedynie na papierze.

DYSFUNKCJE W ODNIESIENIU DO LUDNOŚCI TERENÓW ODWIEDZANYCH PRZEZ TURYSTÓW

Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że nie wszyscy podróżują. Zarówno wyjazdy wakacyjne, jak (jeszcze bardziej

może) wyjazdy weekendowe, a także wycieczki, są udziałem ciągle jeszcze tylko niektórych warstw społecznych.

Badania przeprowadzone w różnych krajach wykazały, że niektóre kategorie ludności bardzo rzadko wyjeżdżają na

wakacje czy wycieczki, że zwyczaj spędzania weekendów poza miejscem stałego zamieszkania jest też udziałem tyl-

ko niektórych, bogatszych warstw społecznych. Tak więc obraz życia i kultury krajów czy regionów, z których rekru-

tują się turyści, nie jest obrazem pełnym, jest raczej obrazem życia i kultury tylko niektórych warstw społecznych.

Ludzie przyjeżdżający do danej miejscowości na krótszy lub dłuższy pobyt, na ogół wydają znacznie więcej pie-

niędzy niż czynią to codziennie tam, gdzie mieszkają. Jest rzeczą powszechnie znaną, że nieraz przez cały rok

oszczędza się pieniądze po to, aby móc przyjemnie spędzić wakacje. Stąd też sposób życia i sposób wydawania pie-

niędzy nie odzwierciedla ani rzeczywistego zachowania codziennego, ani codziennego poziomu życia turysty. Tym-

czasem ten fałszywy obraz wytwarzany sobie przez ludność miejscową, a szczególnie przez młodzież, budzi chęć do

background image

naśladowania.

W związku z tym wpływ turystyki na kształtowanie postaw bywa też nader często wpływem „negatywnym”.

Młodzież przejmuje postawy konsumpcyjne turystów, stara się naśladować ich sposób ubierania się i sposób zacho-

wania – powiedzielibyśmy – nie ten codzienny, ale ten wyjątkowy, według najwyższego, a nie przeciętnego standar-

du. Stara się naśladować różne ekstrawagancje w dziedzinie mody i różne osobliwości w dziedzinie zachowania. Z

wychowawczego punktu widzenia skutki tego zjawiska bywają fatalne, zwłaszcza jeżeli dodamy do tego, że naślado-

wanie nie ogranicza się tylko do ekstrawagancji w dziedzinie mody czy zachowania, ale dotyczy ono także zachowań

wyraźnie niezgodnych z normami współżycia społecznego, np. nadużywanie alkoholu czy narkotyzowanie się. Nic

więc dziwnego, że przedstawiciele różnych krajów badający te zagadnienia narzekają na destrukcyjny wpływ tury-

stów (m.in. turystów amerykańskich) na dotychczasowe poglądy i postawy młodzieży w Indiach, czy w niektórych

krajach Ameryki Południowej.

Myślę, że to samo można, by powiedzieć na temat wpływu turystyki na postawy góralskiej młodzieży w Zakopa-

nem. Tak więc zetknięcie kultur może mieć nie tylko wpływ dodatni, ale także ujemny na przemiany postaw ludności

miejscowej.

Bywają jednak i sytuacje zupełnie odmienne, o których wspomina m.in. J. Dumazedier, nazywając pewien typ tu-

rystyki, np. w niektórych krajach Afryki, neokolonializmem. Ma to miejsce wtedy, kiedy tworzy się dla turystów

wielkie, ale odizolowane od życia ludności tubylczej, ośrodki pobytu i rekreacji, co w konsekwencji powoduje że,

styczność pomiędzy turystami a ludnością miejscową jest minimalna lub żadna. W tych sytuacjach oczywiście trudno

jest mówić o pozytywnym wpływie turystów na kształtowanie postaw ludności miejscowej. Istnienie tego rodzaju

wyizolowanych gett – o wyraźnie widocznym, znacznie wyższym standardzie życia i konsumpcji niż standard życia

ludności miejscowej – musi kształtować postawy niechęci, czy nawet nienawiści ze strony ludności miejscowej.

Na zakończenie tych rozważań o rzeczywistej funkcji turystyki, zarówno eufunkcji, jak dysfunkcji, trzeba podkre-

ślić, że zagadnienia te wymagają jeszcze wielu dokładnych badań empirycznych.

5.3. CZYNNIKI DETERMINUJĄCE WYCHOWAWCZE EFEKTY TURYSTYKI

Teraz zadajmy sobie pytanie, jakie czynniki sprawiają, że niektóre z wymienionych wyżej funkcji są dodatnie, a

inne ujemne. Jakie czynniki determinują zarówno eufunkcję, jak i dysfunkcję turystyki?

O sile oddziaływania wychowawczego turystyki decydują z jednej strony czynniki dotyczące samego turysty, a

więc jego rola i pozycja społeczna, oraz jego dotychczasowe doświadczenia turystyczne, z drugiej strony – czynniki

obiektywne, takie jak: wartości odwiedzanego środowiska, organizacja i warunki wyjazdu oraz osobowość wycho-

wawcy (pracownika, organizatora, kierownika).

Rola i pozycja społeczna turysty i jego dotychczasowe doświadczenia ukształtowały już w nim pewną postawę.

Ta postawa turysty oraz organizacja i warunki wyjazdu, wartości środowiska odwiedzanego mogą spowodować

ewentualne zmiany postawy, powodować mogą określone zachowania bądź w kierunku socjalizacji, bądź w kierunku

dewiacji. Ilustruje to następujący schemat.

Schemat nr 8. Czynniki determinujące wychowawcze efekty turystyki

Rola i pozycja

społeczna tu-

Doświadczenia

turystyczne

Wartości od-

wiedzanego

Organizacja

i warunki

background image

rysty

środowiska

wyjazdu

Osobowość

turysty

Osobowość

wychowawcy

Forma

wyjazdu

Efekty wy-

chowawcze

Wychowawcza funkcja turystyki zależy oczywiście przede wszystkim od tego, kim jest turysta. Od jego wieku,

płci, wykształcenia, zamożności, pełnionych ról społecznych w szkole, w domu, w pracy i poza pracą. Oczywiście

zależy też od jego stanu zdrowia. Turysta jest przecież uczestnikiem określonych kręgów społecznych, pełni określo-

ne role społeczne. Jednocześnie posiada już (lub jeszcze nie) doświadczenia wyniesione z poprzednich wyjazdów tu-

rystycznych. Te wszystkie czynniki ukształtowały jego postawę w słabszym lub silniejszym stopniu. Można więc

przypuszczać, że trudniej jest tę postawę zmienić wtedy, kiedy jest ona już ukształtowana, a więc w wieku starszym.

Stąd można sądzić, że w odniesieniu do dzieci i młodzieży wychowawcze oddziaływanie turystyki może mieć więk-

sze szanse powodzenia.

Czy turystyka współczesna kształtuje określony typ osobowości człowieka? Jest to pytanie fundamentalne, na któ-

re trzeba będzie znaleźć odpowiedź w dalszych badaniach empirycznych. Jeżeli powiemy, że socjologię wychowania

interesuje przede wszystkim zagadnienie: jakie instytucje i grupy społeczne (w skali makro i mikrospołecznej) kształ-

tują typy osobowości, to czy w odniesieniu do turystyki jako instytucji wychowania, można też powiedzieć, że kształ-

tuje ona pewien typ człowieka? Innymi słowy, czy są jakieś zasadnicze różnice w typach osobowości pomiędzy upra-

wiającym i nie uprawiającym turystykę? Czy można np. powiedzieć, że charakterystyczne cechy osobowości turysty

to:

szeroka wiedza o kraju lub świecie wynikająca z osobistego zetknięcia się z przyrodą, kulturą, ludźmi;

postawa „otwartego umysłu” (używając sformułowania Bergsona), ciekawości świata;

ruchliwość przestrzenna, zdolność łatwego (w sensie psychicznym) przenoszenia się z miejsca na miejsce;

łatwe przystosowywanie się do zmian środowiska przyrodniczego, kulturowego i społecznego;

– postawa tolerancji wobec odmiennych postaw;

– postawa życzliwości, czy nawet przyjaźni w stosunku do przedstawicieli innych kultur (regionów czy państw).

Wychowawcze oddziaływanie turystyki determinują także czynniki obiektywne: wartości środowiska odwiedza-

nego oraz warunki i organizacja wyjazdu. Na wartości środowiska składają się zarówno wartości przyrodnicze, kultu-

rowe i społeczne, jak też sposób ich wykorzystania, ich dostępność oraz reklama. Mamy więc tutaj namyśli wszystkie

sprawy związane z zagospodarowaniem terenu, z bazą noclegową, żywieniową, czy usługami.

Z wychowawczego punktu widzenia istotna jest także forma wyjazdu. Skłonni jesteśmy twierdzić, że lepsze są

pod tym względem formy turystyki kwalifikowanej niż niekwalifikowanej, że droga rozwoju prowadzi od turystyki

zorganizowanej do niezorganizowanej, a czasem od zbiorowej do indywidualnej, że preferujemy turystykę wędrow-

ną nad pobytową, pieszą nad motorową oraz, że cel poznawczy, pragnienie przeżycia w kontakcie osobistym z przy-

rodą, kulturą lub życiem społecznym odwiedzanej miejscowości, jest szczególnie istotny.

Nieodpowiednie przygotowanie wyjazdu, złe warunki transportu, a przede wszystkim nieodpowiedni program

background image

(lub brak programu) oraz nieodpowiedni wychowawca, zwłaszcza w odniesieniu do turystyki dzieci i młodzieży, sta-

nowią istotny czynnik dysfunkcji wychowawczej turystyki. Tymczasem wycieczki organizowane przez szkoły czy

zakłady pracy dla dzieci w wieku szkoły podstawowej, bardzo często nie mają odpowiedniego sprzętu, wychowawcy

dobierani są w ostatniej chwili, zdarza się, że wychowawcy opiekujący się dziećmi na zimowisku w Tatrach nie znają

gór, nie potrafią jeździć na nartach.

Zbyt wiele jest jeszcze wycieczek szkolnych niedostatecznie przygotowanych, źle zorganizowanych i niestety

zbyt często prowadzonych przez nie znających turystyki nauczycieli. Dlatego rozwojowi turystyki w pracy szkolnej

trzeba poświęcić znacznie więcej niż dotychczas uwagi. Szkoły powinny dostrzec ogromne możliwości ułatwiania

pracy wychowawczej, a także działalności dydaktycznej przez turystykę. Tymczasem szkoły traktują nieraz wyciecz-

ki jako „dopust Boży”, organizują je, ponieważ są obowiązane wykonać plan wycieczek. Zwłaszcza w miesiącu

czerwcu można zaobserwować wycieczki szkolne przyjeżdżające autokarami po to, aby wejść do schroniska, zjeść

tam obiad i szybko powrócić, czasem brak programu wypełnia się zbiorowym pójściem do kina. Zakłady pracy orga-

nizując kolonie letnie dbają przede wszystkim o to, aby dzieci jak najlepiej odpoczęły, jak najlepiej były odżywione.

Czasem odnosi się wrażenie, że i rodzicom zależy na odpoczynku biernym. Stąd kierownictwu kolonii nieraz trudno

jest przekonać organizatorów oraz rodziców, aby w programie pracy kolonii przewidzieć bardziej aktywny sposób

spędzania czasu, aby organizować turystyczne biwaki i „wypady”.

Istnieje jakaś przesadna obawa przed jakimkolwiek większym wysiłkiem fizycznym, przed jakimikolwiek trudno-

ściami, które dziecko czy młody człowiek powinien pokonywać.

Badania, jakie przeprowadziliśmy nad wychowawczą funkcją turystyki w odniesieniu do młodzieży w wieku lat

14-19, wykazały, że w opinii młodzieży udane wyjazdy, to przede wszystkim wyjazdy dobrze zorganizowane i mają-

ce przemyślany program, a więc wyjazdy dobrze przygotowane. Młodzież nie lubi nudy na obozach, chwali przede

wszystkim te akcje turystyczne, które są wypełnione treścią. Bardzo ważne dla młodzieży jest to, aby wychowawca

był dobrym organizatorem. Ponadto istotne jest, aby umiał stawiać przed młodzieżą konkretne zadania.

Na zakończenie tego rozdziału jeszcze kilka słów o czynnikach determinujących funkcję wychowawczą turystyki

w odniesieniu do ludności terenów odwiedzanych przez turystów. W zasadzie są to te same czynniki, jakie determi-

nują funkcję wychowawczą turystyki w odniesieniu do samych turystów, z tą różnicą, że trzeba je rozpatrywać z dwu

stron. Z jednej strony musimy bowiem mówić o roli i pozycji społecznej mieszkańca, który ma kontakt z turystami,

tzn. wpływ wychowawczy turystyki zależy od tego, kto jest przedmiotem tego wpływu, a więc od płci, wieku, roli

społecznej, zamożności, wykształcenia mieszkańca odwiedzanego terenu, z drugiej strony w grę wchodzą takie czyn-

niki, jak formy turystyki, kategoria i zachowania turystów odwiedzających daną miejscowość. Oddziaływanie wy-

chowawcze zależy niewątpliwie od liczby przyjeżdżających turystów, czasu oddziaływania, od możliwości nawiązy-

wania bezpośredniego kontaktu z ludnością, od roli i pozycji społecznej przyjeżdżających turystów, a więc znowu od

ich płci, wieku, zamożności, wykształcenia itd. Z tego bowiem z kolei wynikają zachowania i towarzyszące im wzo-

ry, które oddziaływają na młodzież odwiedzanych terenów.

Rozdział VI

TURYSTYKA A MŁODZIEŻ

Badania nad turystyką młodzieży prowadzone są w Polsce od prawie trzydziestu lat. Prowadził je jeszcze Instytut

background image

Badań nad Młodzieżą, Instytut Turystyki, Zakład Społecznych Problemów Rekreacji i Turystyki Uniwersytetu War-

szawskiego. Z najważniejszych pozycji, jakie się wtedy na ten temat ukazały, wymienić można: Turystyka a wycho-

wanie (Przecławski 1973), Turystyka młodzieży (Dziewulak i in. 1977), Turystyka a człowiek i społeczeństwo (Prze-

cławski – red. 1984). W 1986 r. ukazał się także raport końcowy z badań prowadzonych w Instytucie Profilaktyki

Społecznej i Resocjalizacji UW na temat aktywności turystycznej młodzieży szkolnej, studenckiej i pracującej (Ak-

tywność 1986).

Zanim przystąpimy do próby scharakteryzowania zachowań turystycznych młodzieży, spróbujmy zastanowić się

nad cechami charakterystycznymi młodzieży jako takiej, w tym zwłaszcza młodzieży polskiej.

6.1. MŁODZIEŻ WSPÓŁCZESNA

KRYTERIA WYODRĘBNIENIA

Należy odróżnić pojęcie młodości biologicznej, młodości psychologicznej i młodzieży w aspekcie socjologicz-

nym. Młodość biologiczna – aczkolwiek zróżnicowana jednostkowo i kulturowo – ma granice właśnie biologicznie

dość wyraźnie wytyczone. Młodość psychologiczna może trwać znacznie dłużej – zresztą zdarza się dość często, iż

ludzie biologicznie starzy są dużo młodsi psychicznie od wielu „młodych starców”. Natomiast socjologiczne pojęcie

młodzieży traktuje ją jako kategorię (czy grupę społeczną? – to też jest pytanie) „przejściową” pomiędzy okresem

dzieciństwa i dorosłości, a to przejście do dorosłości wiąże się na ogół z dwoma kryteriami wyodrębnienia: posiada-

niem dziecka i podjęciem pracy zawodowej. Dlatego 19-letni robotnik, żonaty i posiadający dziecko, z punktu widze-

nia swej pozycji społecznej w znacznie mniejszym stopniu należy do młodzieży niż 26-letni student pozostający na

utrzymaniu rodziców.

Ale warto też zadać sobie pytanie, czy kategoria społeczna młodzieży wyodrębniła się w tym stuleciu w sposób

niejako samoistny (przede wszystkim w wyniku przedłużonego okresu kształcenia) czy też została w swoisty sposób

„stworzona” przez współczesną kulturę? Czy w sztucznym nieco wyodrębnianiu młodzieży z reszty społeczeństwa

nie ma swojego udziału polityka i ideologia domagająca się dla młodzieży szczególnych przywilejów, przemysł pro-

dukujący „młodzieżowe” artykuły i sztucznie rozbudzający określone potrzeby, handel nastawiony na „rynek mło-

dzieżowy” itd.

Ale pozostawmy te wątpliwości do dalszej dyskusji. Natomiast spróbujmy zastanowić się, jaką ta współczesna

młodzież polska wydaje się nam być. „Wydaje się nam być” – ponieważ, jaka naprawdę jest, tego chyba nigdy do-

kładnie nie będziemy wiedzieć. A poza tym raczej nie ma „młodzieży w ogóle”. Są różne grupy młodzieży, charakte-

ryzujące się określonymi cechami.

Niemniej jednak – w sposób często zbyt uproszczony – formułuje się nieraz, jak wiadomo, pewne sądy generali-

zujące, starając się wyodrębnić niektóre cechy charakterystyczne dla danego pokolenia młodzieży. Jakie przypusz-

czenia czy może nawet, po prostu, pytania postawić można w odniesieniu do obrazu pokolenia dzisiejszych 20-lat-

ków, zwłaszcza młodzieży pomaturalnej?

Wielu z nich to młodzi ludzie wrażliwi intelektualnie, szukający odpowiedzi na dręczące pytania, spragnieni

prawdy o świecie i o Polsce. Ale ich wykształcenie wykazuje duże braki, zwłaszcza jeśli chodzi o podstawy filozofii,

znajomość historii, a także języków obcych. Ich światopogląd często nie jest spójny, przypomina „mądrość zagubio-

ną w wiedzy i wiedzę zagubioną w wiadomościach” – jak pisał Eliot. Nie potrafią często „przemyśleć spraw do koń-

background image

ca”, ich system wartości bywa kształtowany przez „życie z dnia na dzień”.

Ich postawy cechuje bardzo często egotyzm i subiektywizm. Nie tyle starają się poznać rzeczy takimi jakie są, ile

mówią o nich tak jak je subiektywnie odbierają. Dla wielu z nich najważniejsze wydaje się to, co ich bezpośrednio

dotyczy. Mając świadomość małego wpływu na bieg spraw, przesądzając, że „nic nie da się zrobić”, uciekają od rze-

czywistości w alkohol, w seks, coraz częściej w narkotyki lub po prostu w bierność. Gorąco pragną przeżyć „praw-

dziwą miłość” – ale wielu z nich sprowadzają do kontaktów seksualnych, albo w każdym razie pragnie wszystko

przeżyć od razu. Stąd nieraz bardzo spłycają stosunki z drugim człowiekiem.

Nie nauczono ich pracować dokładnie. Są skłonni uciekać także od głębszego wysiłku. Wolność człowieka utoż-

samiają nieraz z brakiem ograniczeń, a nie ze świadomie przyjętymi wymaganiami wobec siebie.

Czy tacy są wszyscy? Z pewnością nie. Czy statystyczna większość? Nie wiem. Nikt tego nie zbadał. Czy różnią

się tym w sposób szczególny od społeczeństwa dorosłych? Na pewno nie. Nie tylko bowiem „takie będą Rzeczpo-

spolite, jakie ich młodzieży chowanie”, ale także „takie będzie młodzieży chowanie, jakie są Rzeczpospolite”.

Takie są chyba jednak zagrożenia w procesie kształtowania młodego pokolenia i takie są, przynajmniej dość roz-

powszechnione, tendencje rozwoju. Jeżeli nawet powyższe spostrzeżenia dotyczą dużej części młodzieży – to faktem

podstawowym jest zróżnicowanie grup młodzieży. Spróbujmy więc teraz sformułować hipotezy dotyczące tego zróż-

nicowania.

Sądzę, że najważniejsze różnice pomiędzy ludźmi, to różnice jak to podkreślał A. Kępiński – w ich stosunku do

wartości podstawowych. Wydaje się, że można wyodrębnić sześć takich wartości różnicujących:

1.

świat transcendentalny, Bóg – jego istnienie lub nieistnienie. Bóg – czy człowiek – wartością najwyższą;

2. Ojczyzna;

3. praca, obowiązek;

4. rodzina, miłość, seks;

5. dobrobyt materialny, pieniądze;

6. samorealizacja, rozwój własny.

Sprowadzić to można do stosunku do Boga, ludzi (Ojczyzna, miłość, praca), rzeczy (pieniądze) i siebie. Przyjmu-

jąc takie kryteria zróżnicowania zapytać można, jakie wśród współczesnej młodzieży polskiej występują kategorie

postaw wobec wymienionych wartości. Próba odpowiedzi na to pytanie nie jest wynikiem badań empirycznych, ba-

dania tego rodzaju są zresztą bardzo trudne do zrealizowania. Może wiec stanowić jedynie pewną hipotezę, hipotezę

niewolną od daleko idących uproszczeń. Myślę, że może jednak nadawać się jako materiał do dalszych dyskusji, po-

lemik i poszukiwań.

Tak więc sądzę, że sześciu wartościom podstawowym odpowiada sześć typów postaw najbardziej charaktery-

stycznych dla współczesnej młodzieży polskiej (aczkolwiek wcale nie jednakowych pod względem ilościowym). I

nie są to postawy, które różniłyby się przede wszystkim stosunkiem do wspomnianych sześciu wartości. Sprawa jest

nieco bardziej złożona.

A oto proponowane typy:

Typ 1 – Nazwijmy go „Przeciętni”. Są to młodzi ludzie na ogół dość obojętni wobec spraw transcendentalnych.

Ani nie są specjalnie „wierzącymi w Boga”, ani „wierzącymi w ateizm”. Są także dość obojętni na sprawy politycz-

background image

ne, na ustrój czy system gospodarczy, w którym żyją. Naukę czy pracę traktują instrumentalnie – cenią taką, która

może przynieść lub przynosi dochód, nie mają żadnej pasji zawodowej. Natomiast bardzo cenią pieniądze i związany

z nimi dobrobyt materialny. Wielu spośród nich ma także bardzo liberalny stosunek do spraw seksu, aczkolwiek ce-

nią i pragną mieć rodzinę. W sumie nastawieni są do życia zdecydowanie egocentrycznie, jeżeli nie egoistycznie.

Typ 2 – Nazwijmy go „Wierzący”. Osoby głęboko wierzące w Boga, na ogół związane z religią katolicką, nasta-

wienie do polityki raczej negatywnie albo wprost opozycyjnie. Równocześnie ich stosunek do pracy też jest raczej

negatywny. Nie lubią „wysilać się” w nauce i pracy, chyba że zajmują się twórczością artystyczną lub „inicjatywą

prywatną”, dającą im duży dochód. Nie dążą jednak do bogacenia się „za wszelką cenę”. Szanują rodzinę, na ogół

przestrzegają katolickich zasad moralności w stosunku do spraw seksualnych.

Typ 3 – Nazwijmy go „Alterocentrycy”. Wierzący w Boga, na ogół katolicy, interesujący się bieżącymi sprawa-

mi i polityką, szukający dróg porozumienia i dialogu. Mają raczej pozytywny, twórczy stosunek do nauki i pracy. Nie

szukają specjalnie możliwości bogacenia się. Nastawieni do innych raczej alterocentrycznie, ceniący rodzinę i miłość.

Typ 4 – Nazwijmy go „Socjaliści”. Aktywni politycznie, sympatyzujący z lewą stroną sceny politycznej. Raczej

odrzucają wiarę religijną, albo są wobec niej obojętni. Mają zaangażowany, twórczy stosunek do nauki i pracy,

umiarkowanie cenią pieniądze i seks, szanują rodzinę, nastawieni do innych raczej alterocentrycznie.

Typ 5 – Nazwijmy go „Poszukujący” – nie są zdecydowani w sprawach światopoglądowych, ale one ich dręczą;

szukają odpowiedzi na podstawowe pytania. Do polityki nastawieni raczej nieufnie lub opozycyjnie. W nauce lub

pracy raczej twórczy. Seks i pieniądze interesują ich umiarkowanie. Nastawieni są raczej egocentrycznie.

Typ 6 – Nazwijmy go „Egocentrycy” – dążący przede wszystkim do samorealizacji, własnej doskonałości, ro-

zumianej zresztą w różny sposób. W sprawach światopoglądowych obojętni. Seks i pieniądze zajmują ich umiarko-

wanie. Mają natomiast twórczy stosunek do nauki i pracy, poszukują dziedziny, która odpowiadałaby ich pasji.

6.2. TURYSTYKA MŁODZIEŻY

Badania zachowali turystycznych młodzieży mogą stanowić drogę do lepszego zrozumienia systemu wartości

młodzieży i jej stylu życia. Spróbujmy zastanowić się nad zależnością odwrotną; a mianowicie nad tym, czy istnieją

związki pomiędzy niektórymi typami stylu życia młodych Polaków a określonymi typami turystyki młodzieży i

określonymi typami zachowań turystycznych młodzieży.

Przyjrzyjmy się więc najpierw niektórym cechom charakterystycznym czy tendencjom rozwoju współczesnej tu-

rystyki młodzieży.

Turystyka młodzieży pod pewnym względem zajmuje szczególne, odrębne miejsce w całokształcie turystyki

współczesnej. Nie ulega ona tak łatwo stereotypom turystyki masowej, jest ze zrozumiałych przyczyn raczej turysty-

ką tanią, jest w większym stopniu turystyką kwalifikowaną, jest też częściej turystyką w małych nieformalnych gru-

pach.

Pod innym względem jednak turystyka młodzieży wyraża pewne tendencje przemian zachodzących w turystyce

dorosłych. Równocześnie jest niewątpliwie funkcją przemian zachodzących w sposobie życia młodzieży i – szerzej –

w kulturze współczesnej. Przy czym interesują nas nie tyle przemiany o charakterze ilościowym, ile przemiany za-

chodzące w sposobie uprawiania turystyki, w motywacjach do wyjazdów, w preferencjach dotyczących różnych

form wyjazdu, w samych zachowaniach w trakcie wyjazdów oraz w ocenach wyjazdów.

background image

Zdać sobie też trzeba sprawę z trudności generalizacji tych obserwacji. Inna jest bowiem turystyka młodzieży

szkolnej, inna studenckiej, jeszcze inna młodzieży pracującej. Ponadto w ramach tych kategorii występują jeszcze

różne typy turystyki, o których mowa dalej. Z tym zastrzeżeniem więc sformułować wypada następujące ogólne hi-

potezy:

młodzież ma większe od dorosłych możliwości uprawiania turystyki, ponieważ ma więcej czasu

wolnego i mniejsze wymagania co do komfortu wyjazdu;

młodzież (jak wykazują różnorakie wyniki badań) preferuje turystykę jako dominującą formę spę-

dzania czasu wolnego;

spośród różnych form turystyki młodzież z jednej strony preferuje wyjazdy zagraniczne, z drugiej –

turystykę kwalifikowaną (raczej w grupach zorganizowanych) i turystykę niezorganizowaną, (w

małych nieformalnych grupach);

młodzież na ogół krytykuje turystykę organizowaną przez szkołę, zwłaszcza ma bardzo krytyczny

stosunek do kolonii;

w ocenach interesujących wyjazdów powtarzają się u młodych ludzi opisy sytuacji wymagających

szczególnego wysiłku, sytuacji związanych z przygodą i ryzykiem, zwłaszcza w górach.

Tak przedstawiałyby się pewne spostrzeżenia ogólne. Natomiast, kiedy przyjrzeć się bliżej turystyce młodzieży,

można w niej wyodrębnić (przynajmniej w odniesieniu do polskiej młodzieży) następujące tendencje i najczęściej

uprawiane formy turystyki:

I. – turystyka kwalifikowana – wymagająca umiejętności posługiwania się określonym sprzętem, wysiłku, nie-

kiedy mająca analogie ze sportem. Turystykę kwalifikowaną uprawia przede wszystkim młodzież studencka, a także

starsza młodzież szkolna;

II. – turystyka krajoznawcza – charakterystyczna dla tradycji turystyki polskiej, obecnie szczególnie pielęgno-

wana przez PTTK. Ten rodzaj turystyki uprawiali przede wszystkim studenci, wiązało się to jednak ze znacznym do-

finansowywaniem turystyki studenckiej w okresie minionym;

III.

turystyka pielgrzymkowa i tzw. „ruch oazowy” – cieszące się coraz większą popularnością, roz-

powszechniona zwłaszcza (ale nie tylko) wśród młodzieży szkolnej;

IV.

wczasy organizowane przez zakłady pracy (krajowe i zagraniczne). Wczasy te nie są zazwyczaj

organizowane specjalnie z myślą ( młodzieży, jednak duża część młodzieży pracującej z nich korzysta Związane są

na ogół raczej z wypoczynkiem biernym;

V.

turystyka pobytowa w grupach nieformalnych, na campingach zorganizowanych lub „dzikich”.

Uprawiana w dużej mierze przez młodzież szkolną, ale także studencką i pracującą. Niestety, bardzo często połączo-

na nie tylko z wypoczynkiem biernym, ale także z alkoholem i poszukiwaniem przygód.

Powyższa charakterystyka jest skrótowa i powierzchowna. Nie ma to większego znaczenia, bowiem w tym miej-

scu nie tyle chodzi o sam opis turystyki młodzieży, ile o sformułowanie pytań do dyskusji na temat związków pomię-

dzy przemianami zachodzącymi w stylu życia młodzieży a prze mianami w turystyce uprawianej przez tę młodzież.

6.3. TYPOLOGIA ZACHOWAŃ TURYSTYCZNYCH MŁODZIEŻY

Młodzi ludzie zachowują się też w różny sposób w trakcie wyjazdów.

background image

Typologie turystów na ogół nie dotyczyły jednak w sposób szczególny turystów młodych. Sądzę, że kryterium

podstawowym takiej ewentualne (na razie teoretycznej) typologii turystycznych zachowań młodzieży, powinny być

wartości realizowane przez te zachowania. Z tego punktu widzenia można by chyba wyodrębnić dziewięć takich

podstawowych typów zachowań.

Typ A Turysta poznający świat – charakteryzuje się przede wszystkim dążeniem do zwiedzania i poznawania.

Może być w sposób szczególny „nastawiony” na kontakt z przyrodą, może interesować się głównie obiektami kultu-

ry (zabytkami lub kulturą współczesną), a może dążyć głownie dc poznawania zwyczajów i obyczajów ludzi czy do

nawiązywania kontaktów osobistych z mieszkańcami. Polska turystyka ma długie tradycje krajoznawcze i tym wła-

śnie tradycjom będzie przede wszystkim odpowiadać typ A Sądzą, że zachowania należące do tego typu spotykamy

przede wszystkim w turystyce kwalifikowanej oraz krajoznawczej (typ turystyki I i II – omawiany wyżej).

Typ B Turysta poznający siebie (kontemplacyjny). Turysta, który pragnie wykorzystać wyjazd na „wejście

w siebie”, na przemyślenie wielu spraw, których nie ma czasu przemyśleć w ciągu roku. Tego typu zachowania mogą

występować zwłaszcza w turystyce krajoznawczej i pielgrzymkowej (typ II i III).

Typ C Turysta poszukujący przyjaciół – motywowany tym, aby być z innymi, aby mieć przy sobie ludzi bli-

skich lub zawrzeć nowe przyjaźnie. Zachowania związane raczej ze wszystkimi trzema dotychczas wspomnianymi

typami turystyki: kwalifikowanej, krajoznawczej i pielgrzymkowej.

Typ D Turysta wypoczywający – nastawiony na profilaktykę zdrowotną, na poprawę stanu zdrowia. Na ogół

będą to zachowania związane z wyjazdami wczasowymi (typ IV), ale można je spotkać także wśród biorących udział

w turystyce kwalifikowanej i krajoznawczej (I i II).

Typ E Turysta wyczynowy – nastawiony na sprawdzanie siebie, na wysiłek fizyczny, na pokonywanie prze-

szkód. Oczywiście najchętniej biorący udział w turystyce kwalifikowanej (typ I).

Typ F –Turysta bawiący się– nastawiony przede wszystkim na miłe spędzenie czasu, na rozrywkę i przyjem-

ność. Turysta pijący alkohol, często nie zwracający uwagi na niszczenie środowiska naturalnego. Ten typ występuje

najczęściej przy okazji wyjazdów na wczasy (typ IV) oraz wyjazdów w

nieformalnych grupach (typ V).

Typ G Turysta szukający przygód (przede wszystkim o charakterze seksualnym). Bardzo często współwystę-

pujący z poprzednim, dlatego też spotykany raczej przy okazji turystyki typu IV i typu V.

Typ H Turysta handlowiec – nastawiony przede wszystkim na zarobek. Związany zwłaszcza z wyjazdami za-

granicznymi (typ IV).

Typ I Turysta-konformista, wierny stereotypom: „należy zobaczyć to i owo”; „trzeba zachowywać się tak a

tak”. Turysta naśladujący innych, nie wykazujący własnej inicjatywy. Charakterystyczny przede wszystkim dla wy-

jazdów typu IV, czyli dla wczasów organizowanych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych.

Czy wyjaśnienia tych zachowań możemy szukać w tym, co wiemy na temat stylu życia współczesnej młodzieży

polskiej?

WNIOSKI

Jak wspomniałem wyżej, proponowana droga rozumowania prowadzi od analizy dominujących typów postaw

młodzieży do dominujących tendencji w zachowaniach turystycznych młodzieży.

background image

Tak więc pierwsze pytanie brzmi: który z opisanych na stronie 115-116 sześciu typów postaw charakterystycz-

nych dla współczesnej młodzieży może być traktowany jako pewna tendencja rozwojowa? Myślę, że trzy typy znaj-

dują szczególne powodzenie u młodzieży – mianowicie typ I, typ II i typ V. Zróżnicowanie nie przebiega jednak we-

dług typów: młodzież szkolna, młodzież pracująca, młodzież studiująca czy – młodzież wiejska, małomiasteczkowa,

wielkomiejska, ale raczej właśnie według typów: „przeciętni”, „wierzący-opozycyjni” i „poszukujący”. Jeszcze raz

podkreślam – jest to tylko hipoteza.

Drugie pytanie brzmi: czy można próbować szukać zależności pomiędzy typami postaw czy stylów życia mło-

dzieży a typami zachowań turystycznych? Sądzę, że w tym zakresie istnieje jeszcze większe niebezpieczeństwo

uproszczeń, że zależność ta nie jest ostra. Nie oznacza to jednak, że i tutaj nie można próbować formułować pewnych

hipotez.

Tak więc sądzę, że młodzi ludzie opisani przez nas jako należący do typu I – „Przeciętni”, raczej uprawiać będą

turystykę typu IV – a więc wczasów krajowych czy zagranicznych, organizowanych przez zakłady pracy, oraz typu

V – a więc turystykę pobytową w grupach nieformalnych.

Następnie uważam, że młodzi należący do typu II – „Wierzący”, ale raczej opozycyjnie nastawieni, będą zasilać

ruch oazowy i „turystykę pielgrzymkową”, a więc typ III.

Inne zależności nie są już takie proste. Sądzę natomiast, że mogą istnieć dość wyraźne zależności pomiędzy oma-

wianymi wyżej typami stylów życia młodzieży a typami jej zachowań turystycznych. Prawdą jest bowiem chyba to,

że te zachowania turystyczne nie tyle wynikają z danej sytuacji turystycznej, ile z posiadanego już „bagażu”, z któ-

rym się tę turystykę uprawia, a więc z całego dotychczasowego przebiegu procesu socjalizacji.

Tak wiec wydaje się, że pierwszy wymieniony przez nas typ postaw, („Przeciętni”), będzie związany raczej z ty-

pem turysty bawiącego się (typ F), szukającego przygód (typ G), a także turysty handlującego (typ H). Można go jed-

nak będzie odnaleźć także wśród konformistów (typ I) oraz turystów wypoczywających (typ D).

Dwa następne typy postaw, charakterystyczne dla ludzi wierzących („Wierzący” i „Alterocentrycy”), będą

prawdopodobnie związane z zachowaniami typu A – (turysta poznający świat), B (turysta poznający siebie), a także

C (turysta poszukujący przyjaciół).

Typ czwarty, („Socjaliści”), może występować we wszystkich typach zachowań od A do E (turyści poznający

świat i siebie, poszukujący przyjaciół, wyczynowi i wypoczynkowi).

Typ piąty, („Poszukujący”), wybierać będzie prawdopodobnie trzy pierwsze zachowania: A, B i C (turyści po-

znający świat i siebie oraz poszukujący przyjaciół.

Typ szósty, („Egocentrycy”), realizować będzie zapewne przede wszystkim zachowania typu A i B (turysta po-

znający świat ł siebie).

Co z tej analizy wynika?

Po pierwsze, jeżeli jako pedagodzy preferujemy najmniej te zachowania turystyczne, które zostały oznaczone ty-

pem F, G, H, I (turysta bawiący się, szukający przygód, handlujący i konformista), to uświadomić sobie musimy, że

towarzyszą one najczęściej wyjazdom wczasowym (tak krajowym, jak i zagranicznym) oraz wyjazdom w niezorga-

nizowanych w grupach młodzieży. Te typy wyjazdów będą niewątpliwie kontynuowane. Należy więc otoczyć je

szczególną, opieką wychowawczą (w praktyce w chwili obecnej takowa nie istnieje).

background image

Po drugie, szczególnie niepokojącym zjawiskiem w procesie socjalizacji jest – powiększająca się chyba – liczba

młodych ludzi „przeciętnych” (typ I). To oni właśnie przede wszystkim skłonni są do realizowania, zwłaszcza w wa-

runkach swobody turystycznej, zachowań ocenianych jako społecznie negatywne”.

Świadomi wielu niedoskonałości współczesnego świata w różnych dziedzinach proponujemy dzisiaj alternatywne

rozwiązania. Proponujemy „alternatywną ekonomię”, „alternatywną kulturę”, a nawet „alternatywną turystykę.

Turystyka może być czynnikiem stymulowania „alternatywnego stylu życia”, czynnikiem zmiany postaw w kie-

runku poszukiwania Prawdy, poznawania świata, umiłowania Ojczyzny, poznawania siebie; kształtowania postaw al-

terocentrycznych, kształtowania wrażliwości emocjonalnej. W tym sensie może ona pełnić funkcję resocjalizacji spo-

łeczeństwa jako całości, a nie tylko jednostek.

W tym celu jednak musi być prowadzona mądra polityka w zakresie preferowania określonych, a nie wszystkich

typów turystyki, oraz mądra polityka w zakresie wychowania przez turystykę, a więc przede wszystkim przygotowa-

nia ludzi umiejących realizować te wychowawcze i resocjalizacyjne funkcje turystyki.

ROZDZIAŁ VII

TURYSTYKA A ETYKA I RELIGIA

7.1. ROLA ETYKI WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE

Przez wiele tysiącleci kapłani różnych religii i mędrcy różnych ludów formułowali ścisłe nakazy i zakazy postępo-

wania, precyzowali normy etyczne, które należało przestrzegać.

W miarę dojrzewania świadomości społecznej i coraz większego komplikowania się życia społecznego coraz

trudniej było znaleźć jednoznaczną odpowiedź co do właściwego zachowania się w każdej sytuacji. Normy stawały

się więc raczej „światłem”, „drogowskazem”, ukazującym podstawowe wartości, jakimi należy się kierować dokonu-

jąc wyborów moralnych w danej sytuacji. Wzrastało więc znaczenie sumienia indywidualnego, które za każdym ra-

zem musi „dopasować” te podstawowe wartości do określonej sytuacji.

Sprawa komplikuje się przez to, że w miarę jak świat staje się „globalną wioską” – coraz wyraźniej okazuje się, iż

wartości uznawane są bardzo różne, podobnie jak normy etyczne z nimi związane (często wyraźnie przeciwstawne),

co znakomicie utrudnia dokonywanie właściwych wyborów.

W tym miejscu zasadne chyba będzie postawienie pytania – czy i w jakim sensie można mówić o dążeniu do jed-

ności świata w sferze etyki? Pytanie to związane jest z problematyką o charakterze filozoficznym, na której głębsze

przeanalizowanie nie ma miejsca. Chodzi mianowicie o naturę istnienia wartości i o spór dotyczący istnienia tzw.

wartości obiektywnych. Można bowiem wartości rozumieć tylko w znaczeniu subiektywistycznym (subiektywizmu

psychologicznego lub subiektywizmu socjologicznego), ale można też – i to ujęcie znacznie bardziej mi odpowiada –

rozumieć wartość w znaczeniu obiektywistycznym. Będzie to w tym rozumieniu taka cecha rzeczy, która jest dobrem

niezależnie od tego, czy ludzie je odkryli i poznali, czy też nie, czy do niego dążą, czy nie.

Przyjmując ten obiektywistyczny sposób rozumienia istoty wartości – można powiedzieć, że do jedności świata w

sferze etyki przyczynia się tendencja do poszukiwań we współczesnym świecie wartości trwałych, podstawowych –

wspólnych różnym systemom filozoficznym i religijnym. Wyrazem tych poszukiwań była np. Deklaracja Praw Czło-

wieka. Wyrazem tej tendencji jest coraz częstsze uznawanie przez jednostki i grupy społeczne w różnych krajach

świata takich wartości jak: życie i zdrowie człowieka, przyroda, kultura ludzka, a w tym – prawo, oświata, nauka,

background image

sztuka, praca, wypoczynek, rodzina, naród, wolność, równość, własność prywatna, i przede wszystkim prawda i mi-

łość.

Z tego punktu widzenia wartością podstawową jest kształtowanie się człowieka, kształtowanie się jego sumienia,

dążenie do realizacji jego powołania.

Konsekwencją tego punktu widzenia jest postrzeganie jako dezintegrujących takich tendencji, które dążą do rela-

tywizacji wartości, mając swe źródło m. in. w postawie agnostycyzmu filozoficznego, sceptycyzmu co do możliwo-

ści poznania prawdy przez człowieka. W swojej skrajnej formie tendencja ta wyraża się w negacji potrzeby jakiejkol-

wiek etyki.

Tak więc tendencją przeciwstawiającą się integracji świata wokół podstawowych wartości etycznych jest przede

wszystkim dawanie wyrazu przekonaniu, że takowe wartości w ogóle nie istnieją.

Postawa negacji wartości, negacja możliwości poznawania obiektywnych wartości rodzi relatywizm w sferze ety-

ki. Wiąże się to dalej z takim rozumieniem wolności, które oznacza zwolnienie od obowiązku przestrzegania różnych

norm moralnych („Veritatis Splendor” 1993). Między innymi jest to w chwili obecnej problem wyboru drogi przez

kraje Europy Wschodniej – pokusą jest liberalizm w swej skrajnej postaci niekontrolowanej wolności.

W wielu kręgach społecznych problematyka etyczna zaczyna być coraz bardziej doceniana. Dojrzewa przekona-

nie, że u źródeł wielu zjawisk nękających współczesne społeczeństwa leży brak przestrzegania podstawowych nieraz

norm etycznych.

Dotyczy to także turysty. Dlatego warto może zastanowić się nad tym, jakie powinny być nie tylko prawa (o czym

się wiele mówi i pisze) ale i obowiązki turysty.

Podobnie jak w przypadku „Deklaracji Praw Człowieka” redagując „Deklarację Obowiązków Turysty” należało-

by oprzeć się na wartościach wspólnie uznanych zarówno przez wielkie religie świata, jak przez najlepsze tradycje

humanistyki.

Nie wiem, czy istnieje lepsza do tego podstawa, niż judeo-chrześcijański „Dekalog” – dziesięć przykazań, mają-

cych walor ogólnoludzki?

Dziesięć przykazań można bowiem – w najszerszym sensie zinterpretować w ten sposób, że „największe przyka-

zanie” wymaga od człowieka miłości bliźniego, miłości drugiego człowieka, ale także miłości do siebie samego. Dla

ludzi wierzących, jedno i drugie wynika przede wszystkim z miłości do Boga.

Przykazanie I – dotyczy sfery SACRUM, potrzeby uszanowania tego, co dla innych święte i podporządkowania

swego życia temu, co uznaliśmy dla nas za wartość najwyższą.

Przykazanie II – mówi o nadziei, której źródłem jest praca, a dla wierzących także modlitwa.

Przykazanie III – każe uszanować dzień święty, dzień odpoczynku.

Przykazanie IV – mówi o wartości Ojczyzny i rodziny

Przykazanie V – o wartości życia.

Przykazanie VI – o miłości pomiędzy mężczyzną i kobietą.

Przykazanie VII – wskazuje na własność jako wartość.

Przykazanie VIII – wymaga w życiu prawdy i poszanowania godności.

Przykazanie IX – mówi o potrzebie panowania nad sobą.

background image

Przykazanie X – o potrzebie znalezienia własnej drogi, odczytania swego powołania.

Przykazania można, też ująć w inny sposób – wskazując na obowiązki człowieka wobec: siebie, innych ludzi,

przyrody, kultury i na obowiązki wobec SACRUM. Wtedy przedstawiało by się to w taki sposób:

a)

Obowiązki wobec siebie – troska o własne zdrowie i życie, rozwój fizyczny i umysłowy, rozwijanie posiada-

nych talentów, rozwój moralny, stałe „dążenie wzwyż”, poszukiwanie prawdy, życie zgodnie z przekonaniami.

b)

Obowiązki wobec innych – nie szkodzić, pomagać w zachowaniu zdrowia i życia, pomagać w rozwoju umy-

słowym i duchowym, „kochać bliźniego”.

c)

Obowiązki wobec przyrody – „żyć w zgodzie z przyrodą”, nie niszczyć bez potrzeby, dbać o ochronę środo-

wiska naturalnego.

d)

Obowiązki wobec kultury – nie niszczyć dorobku kulturalnego – szanować dorobek własnej i odmiennych

kultur, pomnażać dorobek kultury.

e)

Obowiązki wobec sacrum – „Uszanować to, co święte”, starać się poznawać i rozumieć, co i dlaczego dla in-

nych stanowi „sacrum”.

Otóż jeżeli można by przystać na takie wstępne – do dalszej dyskusji – sformułowanie propozycji „Deklaracji

Obowiązków Człowieka” – to jakie wynikają z tego konsekwencje dla propozycji obowiązków turysty? a) Obowiąz-

ki wobec siebie – starać się możliwie wnikliwie obserwować i poznawać to, co się zwiedza, a przede wszystkim zro-

zumieć kulturę i ludzi, w których kraju (czy regionie) się przebywa, zajmować postawę dialogu wobec wartości po-

znawanych, być, w miarę możności, typem turysty określanym przez E. Cohena jako „drifter”, nie czuć się zwolnio-

nym w trakcie wyjazdu od przestrzegania tych norm moralnych, które się uznaje we własnym kraju (w miejscu stałe-

go pobytu).

b)

Obowiązki wobec drugich – okazywać szacunek i życzliwość

dla mieszkańców odwiedzanych terenów, nie wykorzystywać ich w żadnym sensie.

c)

Obowiązki wobec przyrody – nie niszczyć odwiedzanego środo-

wiska naturalnego. :

d)

Obowiązki wobec kultury – szanować, nie niszczyć odwiedza-

nych obiektów kultury.

e)

Obowiązki wobec sacrum – nie traktować świątyń i innych

obiektów sakralnych wyłącznie jako atrakcji turystycznej, ale rozumieć ich znaczenie i zachowywać się tak, aby nie

ranić niczyich przekonań.

Sądzę, że szkoła, środki masowego przekazu, przewodniki, piloci wycieczek i przewodnicy mają do odegrania

wielką rolę w przypominaniu turystom (oraz potencjalnym turystom) ich obowiązków.

7.2. ETYKA TURYSTÓW

WOBEC SAMEGO SIEBIE

Jakie problemy etyczne wiążą się z zachowaniem turysty wobec siebie?

Wyjazd turystyczny stanowi okazję do poznania miejsca, do którego turysta się udaje lub przez które przejeż-

dża, do poznawania ludzi (mieszkańców terenów odwiedzanych), ich kultury, życia społecznego, ale także przyrody.

Można starać się o to, aby poznać to co najważniejsze, starać się też o to, aby możliwie zrozumieć ludzi, do których

background image

kraju czy regionu przybyliśmy, ich sposób myślenia, a także zrozumieć to, co dla nich stanowi szczególną wartość,

poznać ich wierzenia, ich normy moralne, obyczaje i to, co stanowi dla nich SACRUM, zwracając uwagę nie tylko

na odrębności, ale na to, co może być wspólne ich przekonaniom i przekonaniom turysty. Nie należy więc ulegać

pewnym narzucanym nam stereotypom, ulegać całkowicie reklamie wskazującej nieraz tylko „atrakcje turystyczne” i

w efekcie fałszującej obraz odwiedzanego kraju czy miejscowości.

Wysiłek poznawania i rozumienia, wymagający niewątpliwie także pewnego wcześniejszego przygotowania się

do wyjazdu, wydaje się więc tutaj pewnym obowiązkiem moralnym. Człowiek wierzący będzie także próbował – po-

przez piękno rzeczy oglądanych – dostrzec oblicze Boga.

Wyjazd turystyczny jest z reguły kojarzony z pewnego rodzaju wolnością, od reguł życia codziennego i od

kontroli jakiej jesteśmy poddawani w miejscu stałego zamieszkania. Z tej wolności można korzystać pozostając

sobą, tzn. pozostając wiernym uznawanym przez siebie wartościom, ale można też tę wolność rozumieć jako wol-

ność „od”, jako czasowe zwolnienie od norm moralnych, którym na codzień chcemy być wierni. Dotyczy to na

przykład samotnych wyjazdów osób, które w jakiś sposób czują się w sytuacji turystycznej zwolnione od obo-

wiązku wierności w stosunku do tych, których kochają. Dotyczy to także tego, że w trakcie wyjazdu postrzegani

jesteśmy zarówno przez innych turystów, jak przez mieszkańców terenów odwiedzanych również jako przedsta-

wiciele określonego narodu. Nasze zachowanie stanowi więc pewne świadectwo. Stąd obowiązek moralny odpo-

wiedzialności za słowa i za zachowanie, obowiązek wierności w stosunku do narodu (państwa), które w pewien

sposób reprezentujemy.

–Wyjazd turystyczny – w przypadku wyjazdów wypoczynkowych –powinien służyć „regeneracji” sił fizycznych

i psychicznych. Nie jest więc moralnie obojętne czy te okazje odpowiednio wykorzystamy, czy też w wyniku ta-

kiego trybu życia w trakcie urlopu, który sprowadza się do siedzenia długo w nocy przy kartach, alkoholu, czy na

dancingu nabawimy się nareszcie „choroby urlopowej” (opisuje to interesująco J. Krippendorf 1984) i będziemy

w czasie całorocznej pracy wypoczywać przed trudami następnego urlopu. Kultura wypoczywania nie jest moral-

nie obojętna.

Wśród różnorodnych form wyjazdów urlopowych dużą część stanowią wyjazdy rodzinne. Z nimi także związana

jest bogata problematyka etyczna. Wyjazd taki może bowiem zarówno służyć większej integracji rodziny (zarówno

małżeństwa, jak rodziców i dzieci) może służyć lepszemu wzajemnemu poznaniu się w warunkach odmiennych od

codzienności, ale może też taki wyjazd być w pewnym sensie zmarnowany przez konflikty, czasami zresztą wynika-

jące z powodów zupełnie drobnych.

W epoce szerokiego zasięgu cywilizacji konsumpcyjnej zachowanie turysty powinno być nastawione nie tylko na

maksymalizację przyjemności, ale przede wszystkim na pragnienie poznania, przeżycia określonych wartości, dialo-

gu z mieszkańcami terenów odwiedzanych.

– Turystyka może też stanowić okazję, zwłaszcza w odniesieniu do niektórych zawodów, do własnej twórczej pra-

cy.

– Turysta może wykorzystywać wyjazd, oderwanie się od codzienności, do refleksji nad sobą, lepszego poznania

siebie, „odkrycia samego siebie”.

– Jeżeli jest wyznawcą jakiejś religii–powinien także w trakcie wyjazdu „święcić dzień Święty”.

background image

– Nie można wreszcie w żadnym razie pogodzić z zasadami etyld uprawiania tzw. „turystyki aborcyjnej”, czy „tu-

rystyki seksualnej”.

W sumie: człowiek także w czasie wyjazdu turystycznego – a może jeszcze bardziej – powinien „pozostać sobą” i

poczuwać się do odpowiedzialności za swoje słowa i czyny.

WOBEC GOSPODARZY

Zachowanie turysty wobec mieszkańców terenów odwiedzanych (a także wobec odwiedzanego środowiska kultu-

rowego i przyrodniczego), nasuwać może następującą refleksję etyczną:

Mieszkańców terenów odwiedzanych należy przede wszystkim – bez względu na to czy różnią się oni od nas

znacznie kolorem skóry lub wykształceniem – traktować podmiotowo, a nie przedmiotowo. Nie wolno ich poniżać,

manipulować nimi, w różny sposób ich wykorzystywać. Turysta powinien zachowywać postawę tolerancji dla od-

mienności, szanować to co dla mieszkańców stanowi wartość, zwłaszcza szanować to, co w oczach mieszkańców

stanowi SACRUM, a także nie przeszkadzać w obchodzeniu świąt i uroczystości. Nie można zwiedzanych obiektów

traktować wyłącznie jako atrakcji turystycznej, wchodząc na przykład w roznegliżowanym stroju do świątyni.

Turysta, zwłaszcza przyjeżdżający w celach wypoczynkowych, powinien pamiętać o tym, że podczas gdy dla

niego jest to czas wolny od pracy, mieszkańcy pracują i często obecność turystów im w tej pracy przeszkadza, a z

drugiej strony praca ta często jest właśnie związana z pobytem turystów. Należy to uszanować. Nie można też nie do-

strzegać tego, że podczas gdy my – jako turyści – z reguły w czasie urlopu wydajemy więcej zaoszczędzonych na ten

wyjazd pieniędzy, wokół nas (zwłaszcza w krajach biedniejszych) jest wielu ubogich, często po prostu głodnych.

Ekumeniczna Koalicja w Bangkoku od paru lat wskazuje na to, że turystyka w odniesieniu do krajów rozwijają-

cych się przynosi wiele szkód duchowych, kulturowych, ekonomicznych i politycznych. Szkody duchowe związane

są przede wszystkim z przekazywaniem ludności miejscowej określonych wzorów zachowań, lub też bezpośrednio z

oferowaniem jej alkoholu, narkotyków, z zagrożeniem AIDS, itp. Zapomina się o tym, że turysta powinien czuć się

także odpowiedzialny za kształtowanie postaw mieszkańców, zwłaszcza młodych.

Turysta powinien także pamiętać o tym, że na podstawie jego zachowania mieszkańcy wyrabiają sobie czasami

sąd o kraju, z którego przyjechał. Powinien czuć się do pewnego stopnia „ambasadorem” swego kraju.

Turysta powinien szanować i chronić przyrodę oraz wytwory kultury odwiedzanego kraju, nie ranić ludzkiej

godności, nie traktować odmienności jako czegoś „niższego”, nie manipulować mieszkańcami w żaden sposób. W

niektórych krajach takie zachowania turystów, jak fotografowanie mieszkańców bez ich zgody, jak głośny śmiech w

miejscach publicznych, czy obnażanie się – mogą być powodem obrażania przekonań ludności.

Turysta jest też zobowiązany do przestrzegania miejscowego prawa i porządku społecznego.

Nie wolno sprzedawać i częstować mieszkańców narkotykami.

Nie należy korzystać z usług prostytutek. Nie należy rozpowszechniać pornografii.

— Nie wolno wykorzystywać seksualnie dzieci.

Nie należy zakłócać codziennego życia mieszkańców, stwarzać niepotrzebnych uciążliwości, pozbawiać ich ci-

szy.

Nie powodować konfliktów z powodu pobytu turystów.

— Szanować intymność osobistego życia mieszkańców.

background image

7.3. ETYKA GOSPODARZY

WOBEC TURYSTÓW

Mieszkańcy terenów odwiedzanych przez turystów powinni przede wszystkim okazywać wobec turystów posta-

wę gościnności, a nie obojętności czy nawet wrogości.

Dobrze jest, jeżeli mieszkańcy są przygotowani na przyjęcie turystów. Przygotowanie to powinno – w miarę

możliwości – polegać na poszerzaniu wiedzy na temat kraju, z którego turyści pochodzą, jego kultury, obyczajów itd.

Turystom należy umożliwić dostęp do wartości kultury i przyrody, udostępnić środki transportu.

Turystom należy udzielać informacji, które mogą ułatwić ich pobyt. Nie należy ich wprowadzać w błąd, infor-

macja powinna być prawdziwa i rzetelna.

Turystom należy udostępnić także różnego rodzaju usługi towarzyszące, zapewnić możliwość pomocy lekar-

skiej, zadbać o odpowiedni poziom higieny, zapewnić odpowiednią jakość usług. Nie oznacza to jednak realizowania

bez zastrzeżeń zasady „turysta płaci więc wymaga”. Nie należy świadczyć turystom usług sprzecznych z zachowa-

niem norm etycznych obowiązujących w społeczności przyjmującej i uwłaczających godności mieszkańców.

Należy dbać o bezpieczeństwo tury stów i zapewnić im niezbędną ochronę prawną.

Ułatwić praktyki religijne. W miejscowościach, w których przynajmniej okresowo, jest wielu turystów pragną-

cych realizować tego typu potrzeby, należy zorganizować „duszpasterstwo turystyczne”.

Nie można dyskryminować żadnej kategorii turystów, ani z powodu ich rasy, ani wyznania, narodowości, płci

czy przekonań.

Umożliwić turystom o specjalnych potrzebach równe możliwości korzystania z pobytu w odwiedzanej miejsco-

wości.

Obowiązuje uczciwość wobec turystów. Należy dotrzymywać zawieranych z nimi umów. Nie ciągnąć nieuza-

sadnionych zysków, nie oszukiwać.

Nie sprzedawać sztucznych wytworów jako autentycznych. Dbać o jakość sprzedawanych artykułów. Nie pro-

dukować „kiczu”.

WOBEC WŁASNEGO ŚRODOWISKA

Turystyka powinna stawać się istotnym elementem rozwoju nie tylko gospodarczego, ale także kulturowego i

społecznego, oraz edukacji społeczności odwiedzanej.

Turystyka powinna stać się źródłem poprawy sytuacji ekonomicznej, czynnikiem zmniejszającym bezrobocie.

Jednak czerpanie zysków z turystyki nie może dokonywać się kosztem rezygnacji z istotnych wartości duchowych,

kulturowych i społecznych. Turystyka może stać się ważnym czynnikiem poszerzania horyzontów myślowych,

„przysłowiowym oknem na świat”, czynnikiem kształtowani a postaw tolerancji, równocześnie jednak kontakt z tu-

rystami nie powinien prowadzić do rezygnowania z wierności własnym przekonaniom.

Mieszkańcy powinni dbać o zachowanie i pielęgnację wartości kultury rodzimej, przeciwstawiać się jej komer-

cjalizacji, dbać o zachowanie wartości SACRUM, dbać o zachowanie tożsamości narodowej.

— Mieszkańcy powinni dbać o ochronę środowiska naturalnego.

Nie należy bezkrytycznie naśladować zachowań turystów. W szczególności nie naśladować ich

„ostentacyjnego” wydawania pieniędzy, nie ulegać fascynacji bogactwem.

background image

Turystyka stwarza okazję do podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Równocześnie jednak nie należy ulegać

pokusie łatwych zarobków, nie wymagających szczególnych kwalifikacji.

Bez względu na obecność turystów – wypełniać swoje codzienne obowiązki, zawodowe, szkolne, rodzinne.

Duże trudności sprawia nieraz pogodzenie obowiązku szacunku dla dnia świętego z potrzebą świadczenia w tym

dniu usług dla turystów, zwłaszcza w zakresie handlu. Należy starać się w miarę możliwości, aby dzień święty zacho-

wał swój charakter.

Starać się o to, aby atrakcje turystyczne, obiekty zabytkowe a zwłaszcza świątynie nie stawały się miejscem han-

dlu.

Nie należy ułatwiać turystom handlu lub konsumpcji narkotyków. Nie hodować w tym celu maku czy konopi.

— Nie rozpowszechniać pornografii.

Nie popierać turystyki aborcyjnej i seksualnej, zwłaszcza nie dopuszczać do seksualnego wykorzystania dzieci!

Starać się o to, aby przyjazd turystów nie powodował dezintegracji społeczności lokalnej, nie stawał się źródłem

konfliktów.

7.4. ETYKA ORGANIZATORÓW

„Pośrednicy” albo „organizatorzy” – to ci wszyscy, którzy pomagają turyście przygotować wyjazd, przenieść się z

miejsca na miejsce, organizują jego pobyt, a także ci, którzy stwarzają warunki dla rozwoju turystyki w „ kraju, w re-

gionie, miejscowości. W najszerszym sensie zaliczymy więc do pośredników:

pracowników centralnej i terenowej administracji turystycznej i samorządów lokalnych,

pracowników biur podróży i turystycznych organizacji społecznych (w tym pilotów i przewodni-

ków),

pracowników hoteli, schronisk młodzieżowych, campingów,

przewoźników,

pracowników informacji turystycznej i reklamy.

Dla ułatwienia będziemy w dalszych rozważaniach posługiwali się czterema podstawowymi ka-

tegoriami:

1.

ADM. (Administracja centralna i terenowa, samorządy),

2.

ORT. (Jednostki obsługi ruchu turystycznego – np. biura podróży),

3.

HOT. (Hotele i inne miejsca noclegowe),

4. INF. (Informacja i reklama).

Problematykę etyczną, wiążącą się z zachowaniami tych czterech kategorii osób można podzielić przede wszyst-

kim na ich zachowania wobec turystów i wobec mieszkańców odwiedzanych przez turystów.

ZACHOWANIA WOBEC TURYSTÓW

1. ADM. Administracja i samorządy lokalne odpowiedzialne są za prowadzenie odpowiedniej polityki w sferze

turystyki. Stwarzają niezbędne - :: warunki prawne, ekonomiczne, techniczne, przestrzenne dla rozwoju : turystyki. Z

etycznego punktu widzenia ważne jest, aby rozumieli oni różnorakie skutki rozwoju turystyki, nie tylko ekonomicz-

ne, ale także społeczne, kulturowe oraz wychowawcze. Administracja centralna:

powinna stwarzać warunki umożliwiające korzystanie przez tury-

background image

stów z walorów turystycznych danego kraju,

stwarzać warunki ułatwiające przyjazd turystów zagranicznych,

prowadzić politykę ułatwień dla turystyki krajowej, a także dla wyjazdów zagranicznych obywateli swojego

kraju,

tworzyć system kształcenia i doskonalenia kadr dla turystyki.

Samorządy lokalne – mają za zadania stwarzanie warunków ułatwiających przyjazd turystów. Dotyczy to zarów-

no troski o odpowiednią infrastrukturę dla turystyki, jak rzetelną i prawdziwą informację dla turystów, oraz wysoką

jakość usług.

ORT. – Do obowiązków etycznych tej kategorii pracowników należy przede wszystkim zapewnienie turystom:

— wygodnego i bezpiecznego transportu,

— wygodnych i higienicznych warunków pobytu,

— bezpieczeństwa osobistego i opieki prawnej.

Obowiązkiem nie tylko prawnym, ale przede wszystkim moralnym jest ścisłe dotrzymywanie zawartych z

klientem umów, m. in. zgodności realizacji wyjazdu z jego programem.

Przygotowując ofertę programową biura podróży kierują się na ogół pragnieniem maksymalizacji zysku.

Często klient na tym traci, ponieważ proponuje mu się program, na który składają się oznaczone odpowiednią liczbą

gwiazdek w przewodnikach atrakcje turystyczne, a nie obiekty reprezentujące nieraz autentyczne wartości odwiedza-

nych miejsc. Oferty programowe powinny być znacznie głębiej przemyślane i tworzone przede wszystkim ze wzglę-

du na dobro klienta, biorąc pod uwagę zróżnicowanie grup turystów oraz zróżnicowanie ich potrzeb.

Program powinien zawierać propozycje sensownych form wypoczynku, aby nie powodować u klientów

„chorób pourlopowych”.

Wyjazdy powinny być tak organizowane, aby ułatwić możliwość praktyk religijnych tym, którzy tego pra-

gną.

Na świecie jest coraz więcej osób „o specjalnych potrzebach”,

zwłaszcza osób niepełnosprawnych, czy jak się to mówi „sprawnych inaczej”. Osoby te mają także pełne prawa do

podróżowania i do uprawiania turystyki. Należy im to ułatwić, zarówno przez zapewnienie możliwości transportu,

dostępu do różnych miejsc, jak i przez wykwalifikowaną pomoc.

-– Duże znaczenie dla integracji rodziny, oraz znaczenie wychowawcze ma turystyka rodzinna. Trzeba stworzyć

warunki i zachęty dla jej uprawiania.

– Przewodnicy i piloci są w trakcie wyjazdu najbliżej turysty, dlatego ich odpowiedzialność jest szczególna. Jest

to odpowiedzialność za rzetelność i prawdziwość informacji, a w odniesieniu zwłaszcza do przewodników – za do-

stosowanie formy i treści informacji do wieku, wykształcenia i zawodu turysty.

Z etycznego punktu widzenia niedopuszczalne jest organizowanie „turystyki aborcyjnej”, także turystyki na-

stawionej na wykorzystywanie seksualne ludności miejscowej, zwłaszcza dzieci (pod tym względem stanowisko

Ekumenicznej Kolacji w Bangkoku jest jednoznaczne) oraz turystyki związanej z przemytem narkotyków.

3. HOT. – Ci, którzy odpowiadają za zakwaterowanie turysty, zwłaszcza pracownicy hoteli, nie mogą zapominać

o tym, że ich podstawowym zadaniem jest zapewnić klientom wygodę, odpowiedni poziom higieny, ciszę nocną,

background image

bezpieczeństwo osobiste i wysoką jakość usług.

– Powinni też zapewnić warunki dostępu do miejsca noclegu i korzystanie z urządzeń osobom o specjalnych

potrzebach.

– Nie tylko prawo, ale przede wszystkim normy etyczne wymagają uczciwości wobec klientów i nie wykorzy-

stywania ich w żaden sposób, m. in. przez nieuzasadnione podnoszenie cen.

Hotel powinien zapewnić klientom możliwie najszerszy wachlarz potrzebnych informacji, m. in. służyć także

informacjami na temat miejsc i godzin kultu różnych religii w danej miejscowości. Udostępniać w miarę możliwości

księgi święte przynajmniej tych religii, z którymi związana jest większość gości hotelowych.

Hotel nie powinien ani proponować ani ułatwiać kontaktów seksualnych z mieszkańcami.

4. INF. – Informacja pełni jak wiadomo, zupełnie szczególną rolę w dzisiejszym społeczeństwie. Dlatego też za-

trudnieni w tej branży (a także pracownicy reklamy) ponoszą szczególną odpowiedzialność za jej rzetelność i praw-

dziwość, bądź też za manipulowanie odbiorcami przy jej pomocy. Informacja powinna być w miarę możliwości

obiektywna, niezależna od ideologii, ani od polityki, ani także od doraźnego zysku finansowego. Będąc odpowie-

dzialnym za słowo i obraz należy pisać i pokazywać turystom prawdę.

– Informować o rzeczywistych wartościach miejscowości turystycznych, nie tylko o „atrakcjach turystycznych”.

Nie tworzyć jednostronnego, zafałszowanego obrazu miejscowości odwiedzanej.

– Informować i poprzez informacje przekazać turystom wiedzę o mieszkańcach terenów odwiedzanych, o ich

obyczajach, etyce, religii, sanktuariach. Ułatwiać zrozumienie tego, co dla mieszkańców stanowi ' j; : wartość, uła-

twiać poszanowanie tych wartości, poszanowanie odmienności.

– Informować i proponować to, co przyczynić się może do ochrony środowiska naturalnego i kulturowego w

miejscowości odwiedzanej, w odwiedzanym regionie czy kraju. Przestrzegać przed niebezpieczeństwem ich niszcze-

nia.

Informować o różnych możliwościach wypoczynku. Proponować formy sen-

sowne. Przestrzegać przed „odpoczynkiem” niszczącym zdrowie turysty.

Propagować aktywne formy wypoczynku. Prowadzić walkę z postawami kon-

sumpcyjnymi w turystyce.

Inną specjalną kategorię „pośredników” stanowią nauczyciele i wychowawcy, odpowiedzialni za organizowanie

wycieczek z dziećmi i młodzieżą. To oni są odpowiedzialni, zwłaszcza wtedy, kiedy w rodzinie nie było tradycji tu-

rystycznych, za inicjację turystyczną młodych ludzi. Oni powinni umieć wykorzystać turystykę jako szansę wycho-

wania. Aby to jednak było możliwe sami powinni pokochać turystykę, wiedzieć jak się ją praktykuje i być przewod-

nikami młodzieży.

ZACHOWANIA WOBEC MIESZKAŃCÓW

1. ADM. Administracja centralna powinna:

– przede wszystkim promować turystykę humanistyczną tj. taką, która oprócz dochodów przynosi również pozy-

tywne skutki społeczne, kulturowe i wychowawcze, odbywa się w interesie ludności lokalnej, przyczynia się do za-

chowania jej tożsamości narodowej oraz nie przynosi szkód środowisku,

– stwarzać warunki dla rozwoju gospodarczego regionów i miejscowości turystycznych (m. in. przez zmniejszanie

background image

bezrobocia dzięki turystyce).

Samorządy terenowe powinny:

– zadbać o to, aby turystyka była włączana do programów rozwoju społecznego i gospodarczego miejscowości,

zadbać o stworzenie dla wszystkich mieszkańców równych szans wzboga-

cenia się przez turystykę,

o ochronę lokalnych wartości przyrody i kultury,

zadbać o przygotowanie mieszkańców do kontaktów z turystami przez in-

formowanie ich o kulturze krajów, z których turyści przybywają, o ich obyczajach i wierzeniach, o ich zachowaniach

i potrzebach,

kształtować w mieszkańcach postawę gościnności wobec turystów,

starać się o przygotowanie takiej oferty dla turystów, która będzie propagować autentyczne wartości lo-

kalne, przeciwstawiać się zaś wszelkim formom „neokolonializmu przez turystykę”.

o stwarzanie warunków umożliwiających wyjazdy turystyczne ludności miejscowej, a zwłaszcza mło-

dzieży oraz osobom niepełnosprawnym.

2. ORT. – Inwestorzy, oraz biura podróży organizujące wyjazdy, powinny

to czynić tak, aby zarówno zagospodarowując tereny dla potrzeb turystyki, jak i realizując wyjazd, przestrzegać

należnych ludności miejscowej praw, zachowywać szacunek dla jej przekonań oraz systemów wartości i norm etycz-

nych, religijnych i obyczajowych.

Stwarzać możliwości uczciwego zarobku dla ludności miejscowej i nie eksploatować jej ekonomicznie.

– Nie doprowadzać do komercjalizacji kultury lokalnej.

Nie zakłócać rytmu pracy, życia społecznego, kultu religijnego, ani wypoczynku ludności miejscowej.

3. HOT. – Przedsiębiorstwa hotelowego powinny przy lokalizacji i budowie hoteli respektować prawa i uwzględ-

niać interesy ludności miejscowej. Jest to – niestety zbyt często nie przestrzegana – fundamentalna zasada etyczna

chroniąca przed wspomnianym już „neokolonializmem turystycznym”.

W miarę możliwości należy przy budowie i eksploatacji hoteli stwarzać miejsce pracy dla ludności miejsco-

wej.

Równocześnie starać się o to, aby budowa i eksploatacja hoteli nie pogarszała warunków życia ludności miej-

scowej.

4. INF. – Podstawową rolą pracowników informacji turystycznej wobec mieszkańców terenów odwiedzanych

jest rzetelna i prawdziwa informacja o turystach, kulturze krajów, z których pochodzą, ich obyczajach, wierzeniach,

sposobie zachowania.

Powinno się także informować o możliwościach pracy jakie stwarza rozwój turystyki w danej miejscowości,

a także o związanych z tym możliwościach kształcenia i dokształcania zawodowego.

Informować wreszcie należy o tym, jakie zmiany w życiu społeczności lokalnej spowodować może rozwój

turystyki, informować o możliwych ekonomicznych, ale także kulturowych, społecznych i wychowawczych skut-

kach rozwoju turystyki przyjazdowej w danej miejscowości.

background image

7.5. TURYSTYKA JAKO SPOTKANIE I ŚRODEK DIALOGU INTERRELIGIJNEGO

Punktem wyjścia naszych rozważań są trzy przekonania. Po pierwsze, że turystyka staje się, jak już o tym była

mowa, jednym z najważniejszych zjawisk przełomu tysiącleci.

Po drugie, że świat jako całość, pomimo wielu zjawisk i tendencji dezintegracyjnych, o których pisaliśmy w

rozdz. I., zmierza jednak stopniowo do jedności;

Po trzecie, że podstawą procesów integrujących, tak w skali globalnej, jak lokalnej – powinien być dialog.

Stąd pierwsze pytanie, jakie sobie stawiamy w tych rozważaniach – to pytanie o możliwości dialogu przez turysty-

kę. Przypomnijmy przeto najpierw co można rozumieć przez dialog, jakie są jego warunki, a następnie rozważmy

możliwość dialogu przez turystykę. Warunkiem dialogu jest jednak spotkanie. Dlatego rozpoczniemy od próby od-

powiedzi na pytanie – co to jest spotkanie?

SPOTKANIE

Spotkania mogą być różne: spotkanie z drzewem, z psem, z górami – a więc spotkanie z przyrodą, spotkanie z

Giocondą, z katedrą w Mediolanie – a więc spotkanie z dziełem sztuki, spotkanie z Bogiem, spotkanie z samym

sobą, spotkanie z drugim człowiekiem. Zatrzymajmy się ze względu na konieczność ograniczenia tematu rozważań –

nad tym ostatnim: nad spotkaniem z drugim człowiekiem.

Kiedy w zatłoczonym autobusie ocieram się o drugiego człowieka – jest to styczność fizyczna. Nie jest to jeszcze

w żadnym razie spotkanie. Kiedy widzę kogoś na ulicy i on mnie też spostrzegł, ale mijamy się bez słowa – jest to

styczność psychiczna, a jeszcze nie spotkanie. Kiedy pomiędzy dwoma (lub więcej) stykającymi się ludźmi zachodzi

„wymiana zachowań”, kiedy jeden coś mówi, lub daje znak a drugi, odpowiada – jest to styczność społeczna. Stycz-

ność ta jednak może być jedynie stycznością ról społecznych, tzw. stycznością rzeczową. Kiedy coś kupuję w sklepie

jest mi w zasadzie obojętne kto mnie obsługuje (coraz częściej zresztą może to być automat). To też jeszcze nie jest

spotkanie. Ale kiedy styczność dotyczy konkretnej osoby, na kontakcie z którą mi zależy, kiedy styczność ma charak-

ter osobisty (i w żadnym razie nie może być zastąpiona przez kontakt z automatem) – wtedy może mieć miejsce spo-

tkanie z drugim człowiekiem; Dochodzi do niego wtedy, kiedy mówiąc słowami M. Bubera (1992) ma miejsce rela-

cja „Ja-Ty”, a nie „Ja-Ono”, kiedy „Ja występuje jako osoba, a niejako podmiot”. Jeżeli styczności społeczne się po-

wtarzają i do tego oparte są na pewnych regułach – mamy do czynienia ze stosunkiem społecznym. Może on być –

podobnie jak styczność – rzeczowy lub osobisty.

DIALOG

Zaistnienie dialogu jest możliwe tylko wówczas, gdy mamy do czynienia z osobistym stosunkiem społecznym.

Tylko stosunek społeczny osobisty umożliwia – jak to za chwilę zobaczymy – podjęcie dialogu. Dialog – podobnie

jak spotkanie – może być relacją pomiędzy nami a przyrodą, pomiędzy nami a dziełem sztuki. Może być też dialog z

samym sobą i dialog z Bogiem. W tych rozważaniach koncentrujemy się jednak przede wszystkim, choć nie wyłącz-

nie, na możliwości dialogu z drugim człowiekiem.

Dialog – dialogos– „rozmowa we dwoje”. Dialog jest możliwy tylko wtedy, kiedy nastąpiło spotkanie. Nie każde

spotkanie prowokuje dialog, ale dialog bez spotkania jest niemożliwy. Dialog – jak powiedzieliśmy – zakłada osobi-

sty stosunek społeczny, zakłada relację Ja-Ty. Przypominając raz jeszcze M. Bubera powiemy, że dialog wymaga ak-

ceptacji siebie nawzajem, dialog wyklucza wzajemną nienawiść, niechęć. Dialog wymaga woli zwracania się do sie-

background image

bie nawzajem, odpowiadania sobie.

Wydaje się, że fenomenologia dialogu wymaga analizy co najmniej pięciu istotnych elementów:

1) osób dialogu,

2) przedmiotu dialogu,

3) warunków dialogu.

4) form dialogu

5) etapów dialogu.

Osoby dialogu (mówimy o dialogu z drugim człowiekiem) muszą być przynajmniej dwie,

Przedmiot dialogu musi być dla obu stron ważny. Może on dotyczyć wartości podstawowych, wtedy mamy

do czynienia na przykład z dialogiem religijnym, filozoficznym, etycznym, ideologicznym czy politycznym, ale

może też dotyczyć wartości drugorzędnych. Przypomnijmy, że dialog koncentrować się może na analizie określo-

nych faktów i ich przyczyn („Jak jest i dlaczego”), na rozważaniach futurologicznych („Jak będzie”), na ocenach fak-

tów i tendencji („Jak to oceniać i według jakich kryteriów”), jak też dotyczyć może postulatów („Jak powinno być”).

Warunki dialogu mogą być subiektywne i obiektywne. Do subiektywnych warunków umożliwiających dia-

log zaliczyć trzeba:

– postawę dążącą do poznania poglądów partnera dialogu,

– zrozumienia jego punktu widzenia,

akceptacji odmienności, tolerancji dla poglądów odmiennych od naszych,

poszukiwania – pomimo tej odmienności – wartości nam wspólnych, tego co

może nas łączyć.

Do obiektywnych warunków dialogu zaliczyć trzeba m. in. język, a więc możliwość wzajemnej komunikacji i

zrozumienia, oraz czas, bez poświęcenia którego dialog nie jest możliwy.

Forma dialogu może być bardzo zróżnicowana. Oczywiście najczęstszą jest roz-

mowa, czyli słowo mówione. Ale może być też słowo pisane, może być obraz, dźwięk, czy dotyk ... Formą dialogu

może też być po prostu bycie razem, nawet w milczeniu...

Etapy dialogu to: spotkanie, zwrócenie się do siebie, współdziałanie, przemiana

wewnętrzna, zjednoczenie (przyjaźń). Jak już wspomniano spotkanie jest konieczne, aby dialog w ogóle zaistniał.

Bez spotkania nie ma dialogu. Następnie konieczne jest zwrócenie się do siebie, wyzbycie się wzajemnych zastrze-

żeń, mówienie ku drugiemu i do drugiego (Buber 1992). Trzeci etap, (do którego nie zawsze dochodzi) – to współ-

działanie na bazie tych wartości, które odkryte zostały jako wspólne, jako te, które łączą. Etap następny – to przemia-

na wewnętrzna partnerów dialogu oraz podjęcie dialogu z samym sobą i „rewizja” niektórych własnych postaw i po-

glądów. Bez gotowości do tej „rewizji” dialog trochę mija się z celem. Jest–jak to niestety w praktyce bywa bardzo

często – przekonywaniem, czy raczej próbą przekonania partnera bez najmniejszego zamiaru zmiany własnych są-

dów i przekonań. Jeżeli natomiast ta przemiana wewnętrzna następuje – to wtedy możliwy jest ostatni etap dialogu

stanowiący jego „ukoronowanie”: zjednoczenie, wyróżniające się w sposób szczególny w przyjaźni, o której tak

wspaniale pisze Jean Lacroix w „Le sens du dialogue” (1957). Przyjaźń jest według niego przede wszystkim wiedzą

osobową. Jest „wspólnym poszukiwaniem prawdy własnej”. „Jednoczy w zróżnicowaniu i różnicuje w jedności”.

background image

Po tych ogólnych rozważaniach na temat spotkania i dialogu spróbujmy obecnie zastanowić się nad tym, czy tury-

styka stwarza szansę dla spotkania i dla autentycznego dialogu?

MOŻLIWOŚCI DIALOGU PRZEZ TURYSTYKĘ

Przypomnijmy najpierw, że turystyka jest przede wszystkim działalnością człowieka. Turystyka nie jest przede

wszystkim przemysłem, ani zagospodarowaniem przestrzeni. Podmiotem zjawisk zaliczanych do turystyki i ich kon-

sekwencji jest człowiek – turysta, który dobrowolnie na określony czas udaje się w podróż, zmieniając środowisko i

codzienny rytm życia.

W trakcie tej podróży turysta ma możliwość spotkania się ze sobą, z przyrodą, z dziełami kultury, z drugim czło-

wiekiem, z Bogiem... Spotkanie z drugim człowiekiem – to może być spotkanie z drugim turystą, ale może też to być

spotkanie z mieszkańcem odwiedzanej miejscowości, czy też z przewodnikiem wycieczki. Teoretycznie spotkanie ta-

kie może – przy sprzyjających okazjach – prowadzić do nawiązania dialogu – znowu – ze sobą, z przyrodą, z dziełem

sztuki, z drugim człowiekiem, z Bogiem...

Pisaliśmy wyżej o warunkach dialogu. Pytanie, które obecnie należy postawić, to pytanie o to, czy wyjazd tury-

styczny stwarza jakieś nowe, specyficzne warunki dla spotkania i dialogu? Czy i w jakiej specyficznej sytuacji znaj-

duje się turysta? Spróbujmy zastanowić się nad pojęciem sytuacji turystycznej.

Jeżeli w samym pojęciu turystyki zawarta jest czasowa zmiana środowiska przyrodniczego, kulturowego i spo-

łecznego – to na specyfikę sytuacji turystycznej składać się będą przede wszystkim trzy elementy:

a)

odmienność środowiska przyrodniczego, kulturowego i społecznego, albo przynajmniej jednego z nich,

b)

temporalność (czasowość) pobytu, świadomość konieczności powrotu,

c)

na ogół większa niż w miejscu stałego zamieszkania możliwość dokonywania wyborów, dysponowanie cza-

sem wolnym. Teoretycznie – powtórzmy – te trzy elementy mogą sprzyjać, mogą

stwarzać lepszą, niż w życiu codziennym, okazję dla spotkania i dialogu.

Gdy człowiek ma więcej czasu, jest mniej zmęczony, a równocześnie znajduje się w pięknym otoczeniu – łatwiej

jest mu „zatrzymać się na chwilę”, zastanowić nad sobą, spotkać ze sobą samym.

Podziwiając piękno gór, morza, czy jezior – łatwiej jest nawiązać dialog z przyrodą. Będąc zafascynowanym

wspaniałymi dziełami architektury, zwiedzając muzea i podziwiając obrazy czy rzeźby, łatwiej jest nawiązać dialog

ze sztuką.

Zdarzają się też wspaniałe spotkania z drugim człowiekiem. Sprzyjają im wspólne przeżycia estetyczne, wspólne

zachwycenie się pięknem przyrody czy ludzkich dzieł. Więcej wolnego czasu pozwala na to, aby się nie spieszyć,

aby się rzeczywiście otworzyć na drugiego człowieka. Nie zawsze prowadzi to do nawiązania dialogu, aczkolwiek

zdarza się, że spotkanie np. w schronisku górskim stwarza okazję do rozmów niezwykle szczerych i osobistych. Jest

też rzeczą stwierdzoną, że w trakcie wyjazdów turystycznych nawiązują się nieraz głębokie, prawdziwe przyjaźnie.

To wszystko sprzyja także spotkaniu z Bogiem na ścieżkach turystycznych...

Takie są możliwości stwarzane przez sytuacje turystyczną dla spotkania i dialogu.

Rzeczywistość jest, jak zawsze, bardzo złożona i zróżnicowana. W dalszych studiach należałoby dokonać próby

pewnej typologii wyjazdów turystycznych z punktu widzenia realnej możliwości zaistnienia przy ich okazji auten-

tycznych spotkań i dialogu.

background image

I tak na przykład, jeżeli przyjąć za podstawę typologię turystów proponowaną przez E. Cohena (1972) – to sądzić

można, że „masowy turysta zorganizowany ma na ogół znacznie mniej szans na to spotkanie niż „drifter”. Jeżeli

wśród różnych możliwych typów turystyki wyodrębnilibyśmy przykładowo cztery:

turystyka uprawiana dla celów poznawczych,

turystyka rekreacyjno-wypoczynkowa i „zdrowotna”,

turystyka konferencyjno-kongresowa

turystyka pielgrzymkowa

– to wydaje się, iż w rzeczywistości – w przypadku turystyki uprawianej dla celów poznawczych, największe

szanse występują dla spotkania i dialogu z przyrodą i dziełami sztuki. Na ogół małe są możliwości autentycznego

spotkania z drugim człowiekiem, aczkolwiek poznawanie świata w jego różnorodności i bogactwie może sprzyjać

także bardziej pogłębionemu dialogowi z innymi, może wywoływać potrzebę takiego dialogu. Może zresztą być i

tak, że wyjazd turystyczny z tych właśnie powodów ułatwia późniejsze spotkania i dialog z ludźmi –już w miejscu

zamieszkania.

W przypadku wyjazdu rekreacyjno-wypoczynkowego szanse autentycznych spotkań są na ogół minimalne. Być

może natomiast większe jest prawdopodobieństwo na spotkanie z samym sobą...

Turystyka konferencyjno-kongresowa na ogół ogranicza się do styczności rzeczowych pomiędzy uczestnikami.

Ale im mniej program konferencji jest przeładowany, a im więcej pozostawia się czasu na nieformalne spotkania –

tym większe szanse także na nawiązanie autentycznego dialogu.

Turystyka pielgrzymkowa powinna ex definitione ułatwić przede wszystkim spotkanie z Bogiem i z samym sobą.

Niewątpliwie stwarza ona też sprzyjające warunki dla spotkania i dialogu z innymi. Zresztą spotkanie ze sobą i z Bo-

giem możliwe jest w zasadzie przy okazji każdego typu turystyki.

Aby do tych spotkań i dialogu w trakcie wyjazdu turystycznego doszło, zwłaszcza w przypadku spotkania i dialo-

gu z drugim człowiekiem, niezbędne są też pewne warunki.

Do najważniejszych zaliczyć należy przygotowanie, ukształtowanie człowieka – przyszłego turysty. Bywa bo-

wiem tak, że to dopiero wyjazd turystyczny kształtuje człowieka dialogu, ale częściej chyba bywa tak, że im bardziej

człowiek przez wychowanie i przez pracę nad sobą staje się człowiekiem dialogu, tym łatwiej mu o „wykorzystanie”

okazji wyjazdu turystycznego do aktualizacji spotkania i dialogu. Przygotowanie oznacza też oczywiście tak pozornie

proste zadania, jak nauczenie się języka obcego w przypadku wyjazdu turystycznego do innego kraju, czy zdobycie

określonej wiedzy o miejscu, do którego człowiek się udaje.

Innym warunkiem, „ze strony” organizatora wyjazdu (nawet jeżeli jest nim sam turysta) jest to, aby program wy-

jazdu nie był zbyt przeładowany, aby nie było to „zaliczanie” w pośpiechu atrakcji turystycznych.

Bardzo ważne jest także – tym razem z punktu widzenia gospodarzy –kształtowanie postaw gościnności wobec

turystów. Coraz częściej dzisiaj styczności gospodarzy i gości stają się stycznościami czysto rzeczowymi. Są nawet

hotele, gdzie rolę gospodarza pełni komputer. Wychowanie do gościnności może ułatwić zaistnienie w niektórych

przypadkach bardziej osobistych kontaktów pomiędzy gospodarzami a gośćmi, które to kontakty – jak już wiemy –

stanowią warunek autentycznego spotkania.

Zapytaliśmy na początku tych rozważań o to, czy dialog przez turystykę może stanowić jeden z ważnych czynni-

background image

ków procesów integracyjnych we współczesnym świecie? Otóż na te procesy można spojrzeć z dwu punktów widze-

nia, albo z dwu, uzupełniających się stron.

Procesy unifikacyjne świata mogą mieć z jednej strony charakter przede wszystkim instytucjonalny. Integracja po-

lityczna (EWG) ujednolicenie przepisów prawnych, konwencje międzynarodowe, międzynarodowe i ponadnarodo-

we organizacje i korporacje, telewizja satelitarna – to wszystko sprzyja niewątpliwie formalno-instytucjonalnemu

procesowi integracji świata.

Ale poza tym dokonuje się, ważniejszy jeszcze chyba proces, budowy tej integracji niejako „od dołu”. Budowy

całej sieci powiązań między ludźmi, między grupami ludzkimi, stowarzyszeniami, miastami, regionami. Im bardziej

te powiązania oparte są na autentycznych spotkaniach i tworzą się na podstawie autentycznego dialogu, tym są głęb-

sze i trwalsze.

Turystyka ma swój udział w pierwszym typie procesów. Istnieje Światowa Organizacja Turystyki, istnieje Mię-

dzynarodowa Akademia Studiów nad Turystyką, liczne organizacje międzynarodowe, łańcuchy hotelowe itd.

Ale jeszcze ważniejsza wydaje się rola turystyki polegająca na przyczynianiu się do powstawania nieformalnych,

„poziomych” powiązań między ludźmi, ułatwiająca prawdziwe spotkania i nawiązywanie prawdziwego dialogu po-

między turystami, a mieszkańcami odwiedzanych miejscowości, turystami a przewodnikami oraz przewodnikami a

mieszkańcami. W tym właśnie sensie odpowiedź na nasze podstawowe pytanie może być pozytywna, aczkolwiek nie

należy zapominać o tym, że turystyka jedynie oferuje pewną szansę, którą można i należy wykorzystać.

Na zakończenie odwołajmy się jeszcze raz do eseju o przyjaźni J. Lacroix. Pisze on, że człowiek jest „istotą wę-

drowną”, „pielgrzymem Absolutu”. Przypomina się w tym miejscu także słynny tytuł książki Gabriela Marcel'a:

Homo Viator (1984). Człowiek w swojej bytowej istocie jest pielgrzymem. Turystyka jest wspaniałą analogią całego

życia ludzkiego. Życia, w trakcie którego dokonują się spotkania i nawiązuje dialog.

„Życie ludzkie jest wędrowaniem. Każdy z nas idzie jakąś drogą. Kieruje się jakimiś znakami, światłami. Czasem

błądzi, zbacza z drogi, znowu ją odnajduje, powraca. Czasem jest bardzo zmęczony, szuka schronienia, odpoczywa,

nabiera sił, znowu idzie. Dźwiga nieraz na tej drodze ciężary, trudzi się, męczy. Równocześnie uczy się wielu rzeczy,

poznaje świat. Cieszy się z niespodziewanych nieraz spotkań.

Czasem idzie sam, niekiedy duży szmat drogi wraz z innymi. Korzysta z ich pomocy i sam im pomaga. Nawiązu-

je przyjaźnie nieraz tym piękniejsze i trwalsze, im większy szmat drogi razem się uszło, im więcej się wspólnie prze-

żyło. Socjologia zna nawet pojęcie pokolenia – jako zbiorowości tych ludzi, których postawy zostały ukształtowane

przez kawałek wspólnie przebytej drogi historii.

Niektórzy, nieliczni tylko, dochodzą tą drogą życia na same szczyty. Inni zatrzymują się w pół drogi. Są i tacy,

którzy odpadają od ściany, ale poturbowani wstają i z uporem pną się dalej. Może ci właśnie są najbardziej warto-

ściowi?

Turystka jest też przede wszystkim wędrowaniem, gdybym więc chciał najkrócej wyrazić jej wychowawczy sens,

musiałbym powtórzyć to co napisałem wyżej” (Przecławski 1979).

TURYSTYKA A RELIGIA

Turystyka stanowi spotkanie także z wartościami religijnymi. Przy sprzyjających okolicznościach spotkanie to

może stać się jeszcze jednym sposobem dialogu, także w tym zakresie. Dialog pomiędzy poszczególnymi religiami

background image

trwa już od dawna.

Poznanie i zrozumienie wartości różnych religii za pośrednictwem wyjazdu turystycznego stanowi jedną z waż-

nych, a mało dotychczas opisywanych funkcji turystyki. O ile istnieje już dość rozwinięta literatura dotycząca piel-

grzymek, o tyle bardzo mało wiemy na temat kontaktu turysty – nie pielgrzyma z różnymi religiami, z którymi styka

się on bliżej za pośrednictwem odwiedzanych miejsc i postrzeganych symboli oraz obrzędów. Bliższa znajomość

tych procesów może mieć znaczenie przede wszystkim z punktu widzenia szeroko rozumianej edukacyjnej funkcji

turystyki.

Dlatego należy zachęcić do przeprowadzenia pogłębionych badań empirycznych sposobów i typów percepcji

przez turystę wartości przekazywanych przez odwiedzane miejsca dawnego lub „żywego” – kultu religijnego. Bada-

nia takie mogłyby z jednej strony traktować jako zmienną niezależną wiedzę turysty i jego postawę wobec religii,

przynależność lub nie do określonej religii, z drugiej zaś strony sposób prezentacji religijnych symboli, w tym rolę

przewodnika. Zmienną zależną byłaby (z metodologicznego punktu widzenia bardzo zresztą trudna do uchwycenia)

zmiana stanu świadomości turysty pod wpływem tego kontaktu. Natomiast tzw. „ruch ekumeniczny” rozwija się in-

tensywnie od połowy naszego stulecia. Nazwę swą bierze od greckiego słowa „oikumene” – co dosłownie znaczy

„ziemia zamieszkała i uprawiana”. (Nasuwa się tu skojarzenie z tytułem książki A. de St. Exupery – „Ziemia Ojczy-

zna ludzi”).

W roku 1948 powstaje – z inicjatywy kościołów protestanckich – Światowa Rada Ekumeniczna. Duch ekume-

niczny znajduje szerokie odbicie w pracach Soboru Watykańskiego II. I wprawdzie ekumenizm dąży przede wszyst-

kim do odbudowania jedności chrześcijan – to jednak w szerszym znaczeniu możemy tą nazwą objąć także dialog

chrześcijaństwa z innymi religiami, a zwłaszcza z islamem, judaizmem i buddyzmem, a także dialog z niewierzący-

mi. W 1984 r. Jan Paweł II odwiedza Światową Radę Kościołów w Genewie, w 1986 r. odwiedza Synagogę Rzym-

ską. W 1986 r. i 1993 r. odbywa się w Asyżu zorganizowane z inicjatywy Jana Pawła II spotkanie ekumeniczne

przedstawicieli wielkich religii świata.

Istotą ruchu ekumenicznego jest poszukiwanie tego, co łączy, poszukiwanie wartości wspólnych dla różnych wy-

znań, różnych religii, a także dla wszystkich ludzi „dobrej woli”.

Jeżeli przyjąć za słuszne twierdzenie, że człowiek powinien przede wszystkim żyć zgodnie z własnymi przekona-

niami (chociaż ma oczywiście moralny obowiązek kształtowania tych przekonań), – to istotą ekumenizmu nie jest

„nawracanie” drugiego na wyznawaną przez nas wiarę, ale raczej pomaganie w tym, aby każdy pozostał wiemy swo-

jej religii starając się coraz bardziej dostosowywać swoje postępowanie do swojej wiary. Istotą ruchu ekumenicznego

jest, jak powiedzieliśmy wyżej, poszukiwanie wartości wspólnych.

Podstawowym jednak tego warunkiem jest podjęcie wzajemnego dialogu, a więc najpierw dokładne poznanie i

zrozumienie poglądów partnera dialogu.

Z punktu widzenia stosunku do religii i motywów podróży, turystów można podzielić na tych, którzy są „religijnie

obojętni”, na tych, którzy są wyznawcami jakiejś religii, ale udają się w podróż w celach nie związanych z religią, na

tych, którzy nie udają się na pielgrzymkę, ale świadomie pragną przeżywać spotkanie z miejscami uświęconymi i

wreszcie na pielgrzymów w ścisłym tego słowa znaczeniu.

Uwagę naszą skoncentrujemy przede wszystkim na tej pierwszej kategorii, którą V. Smith nazywa „turyści świec-

background image

cy” „secular tourist” (V. Smith 1992), nie wykluczając także kategorii drugiej („pilgrimtourist”). Osobnych rozważań

wymagać będzie analiza kategorii pielgrzymów („pious pilgrim”).

Turysta wędrujący po świecie, a zwłaszcza turysta zaliczony wyżej przez nas do kategorii „turystyki poznawczej”

spotykana swej drodze wiele przejawów religii. Spotyka zarówno miejsca funkcjonującego kultu religijnego, jak też

symbole religijne, stanowiące „atrakcję turystyczną” a powstałe w wyniku inspiracji religijnej. Zwiedza kościoły, cer-

kwie, synagogi, meczety, świątynie buddyjskie. Jest świadkiem (lub uczestnikiem) nabożeństw, modlitw, pielgrzy-

mek. Podziwia piękno architektury, rzeźby, malarstwa, muzyki, pieśni religijnych. Nawiązuje kontakt z przejawami

bardzo wielu religii, zarówno starożytnych, jak dziś funkcjonujących.

Turysta spotyka się z symbolami religii niemal na każdym zamieszkałym przez ludzi miejscu na kuli ziemskiej. W

jaki sposób się spotyka?

Zależy to przede wszystkim od tego, kim jest turysta i jak jest przygotowany na to spotkanie, a także od tego, czy

odwiedzane miejsce jest tylko symbolem przeszłości, czy też jest ośrodkiem żywego kultu religijnego.

Turystów religijnie obojętnych podzielić można (w sposób bardzo uproszczony!) na tych, którzy nie mają żadne-

go poczucia SACRUM i na tych, którzy – chociaż sami niewierzący – doceniają znaczenie SACRUM w kulturze i

mają szacunek dla wiary innych.

Dla tych pierwszych odwiedzane miejsca stanowią jedynie atrakcję turystyczną. Turysta, w swoim przekonaniu,

nie musi się w nich zachowywać w jakiś szczególny sposób. Co więcej, uważa iż jego subiektywne prawo do wolno-

ści uprawnia go do zachowania dowolnego. Są wśród nich tacy turyści, którzy wchodzą w negliżu do świątyni bud-

dyjskiej, albo w butach do meczetu czy z papierosem w ustach do kaplicy na Jasnej Górze w Polsce.

Dla tych drugich odwiedzane miejsca też są postrzegane w pierwszym rzędzie jako atrakcja turystyczna, ale z usi-

łowaniem zrozumienia znaczenia, jakie to szczególne miejsce ma dla wyznawców danej religii. Ci zachowują się w

taki sposób, aby uszanować przekonania wierzących.

Turyści zaangażowani religijnie i zwiedzający miejscowości czy obiekty związane z wyznawaną przez siebie reli-

gią, nawet jeżeli nie uczestniczą w pielgrzymce, ale przyjechali jako turyści–przeżywają w tym przypadku to wyda-

rzenie jako kontakt z SACRUM. Jest to dla nich równocześnie i przeżycie turystyczno-poznawcze i przeżycie religij-

ne.

Natomiast turystów zaangażowanych religijnie a odwiedzających miejsce kultu innej (odmiennej od własnej) reli-

gii, podzielić można (też w ogromnym uproszczeniu!) na dwie kategorie: tych z „otwartym umysłem”, skłonnych do

dialogu między religiami oraz tych, raczej skłonnych do fanatycznego integryzmu.

Pierwsi z nich, pozostają wierni swoim przekonaniom, swojej religii, będą przede wszystkim odnosili się z tole-

rancją do przekonań odmiennych, a także będą starali się zrozumieć treści tej wiary, której symbole stanowią aktual-

ny przedmiot turystycznego zainteresowania. Co więcej – będą starali się odpowiedzieć sobie na pytanie, czy i jakie

elementy danej religii są może podobne (a czasem nawet identyczne) z elementami wyznawanej przez nich samych

religii. Zastanawiają się czy są w danej religii elementy, które mogą wzbogacić religię własną, bez zmiany jej istoty.

Ci drudzy natomiast mogą traktować symbole obcej religii trochę podobnie jak niewierzący – tzn. wyłącznie jako

atrakcję turystyczną – a nawet, w pewnych przypadkach – jako przejaw zła, przejaw przekonań błędnych, szkodli-

wych z punktu widzenia wyznawanej przez siebie religii.

background image

Sposób tego spotkania zależy także – jak powiedzieliśmy wyżej – od tego, czy odwiedzane miejsce jest, czy nie

jest, aktualnie ośrodkiem żywego kultu religijnego.

Na sympozjum dotyczącym turystyki religijnej, jakie odbyło się w październiku 1992 w Rawennie omawiano m.

in. trudności jakie stwarza łączenie funkcji kultowej i funkcji turystycznej przez obiekty takie jak np. katedra Notre-

-Dame w Paryżu. Znaczenie turystyczne tego obiektu jest tak duże, że niemal każdy turysta będący w Paryżu chce

katedrę zwiedzić. Równocześnie jest to normalnie funkcjonujący kościół i nikomu nie można zabronić do niego

wejść. W efekcie zachowanie niektórych turystów zakłóca w istotny sposób spokój ludzi uczestniczących w nabo-

żeństwach. Nie bez znaczenia jest także realne niebezpieczeństwo degradacji wnętrza katedry spowodowane olbrzy-

mią ilością odwiedzających (ITINERARI 1992).

Sposób spotkania turysty z symbolami religijnymi zależy ostatecznie od tego jak został on ukształtowany zanim

stał się turystą, jaki jest jego zasób wiedzy, jaki reprezentuje system wartości, w wyniku którego może być zaliczony

do jednej z wyżej opisanych kategorii.

Na związki turystyki z religią można jednak spojrzeć także „z drugiej strony”. Można analizować nie tylko spo-

tkanie turysty z obiektami kultu i symbolami religijnymi, oraz z ludźmi wyznającymi różne religie, ale można anali-

zować także spotkanie z ludźmi, którzy reprezentują sobą znaczący autorytet religijny lub moralny, którzy przyjeż-

dżają do danego kraju i „ściągają” na spotkanie wielu zainteresowanych osobistym kontaktem z taką osobą. Można

wyobrazić sobie tłumy, które witały Gandhiego, tych którzy pragną zobaczyć Dalaj Lamę z Tybetu w trakcie jego

podróży i inne znaczące osobistości.

Na szczególną uwagę zasługują przede wszystkim podróże-pielgrzymki Jana Pawła II.

Podróże Papieża ściągają każdorazowo (może z wyjątkiem podróży do Turcji) wielkie rzesze ludzi. Są to zarówno

chrześcijanie, nie tylko katolicy, są też wyznawcy innych religii (np. słynne spotkanie z muzułmanami w Maroko w

1985 r), a także ludzie niewierzący. Są to też liczne zastępy dziennikarzy, towarzyszących Janowi Pawłowi II w cza-

sie całej podróży.

I tak np. oblicza się, że w trakcie pierwszej podróży do Ameryki Łacińskiej z Papieżem spotkało się łącznie ok. 20

milionów ludzi, w nabożeństwach często uczestniczy kilkaset tysięcy osób, a nawet milion i więcej (np. w czasie

Mszy św. w Caracas 27. 01. 85 r. lub 2. 07. 86 r. w Bogocie, czy 12. 04. 87 r. w Niedzielę Palmową w trakcie pobytu

w Argentynie).

Pontyfikat Jana Pawła II stanowi szczególne „wydarzenie” sprzyjające rozwojowi turystyki pielgrzymkowej.

Jej znaczenie polega nie tylko na tym, że jest ona manifestacją przeżycia religijnego wyznawców jednej wiary, ale

także na tym, że stanowi ona zaproszenie do dialogu i do współdziałania ludzi różnych religii, a także różnych prze-

konań. Pielgrzymki tradycyjne stanowiły przede wszystkim okazję do spotkania ludzi tej samej religii. Tym, co nowe

w pielgrzymkach Jana Pawła II, to nie tylko to, że -– podobnie jak Apostoł Narodów Paweł – przemierza on kraje za-

mieszkiwane przez ludzi różnego koloru skóry, różnych kultur i tradycji, ale że w spotkaniach z Nim biorą udział lu-

dzie różnych światopoglądów, że ze wszystkimi chce i potrafi rozmawiać, że przy tej okazji oni też zaczynają rozma-

wiać ze sobą. W tych spotkaniach pielgrzymkowych biorą bowiem udział nie tylko katolicy, dla których Papież jest

Ojcem Świętym, Głową Kościoła, ale także wyznawcy innych religii (jak to miało miejsce w Asyżu 27 października

1986 r., kiedy w modlitwach o pokój świata wzięło udział 47 delegacji i 68 przedstawicieli różnych religii). W tych

background image

spotkaniach biorą udział także ludzie nie związani z żadną religią, ale pragnący znaleźć wspólny język i współdziałać

z tymi wszystkimi, dla których drogie są ideały humanizmu i ideały pokoju.

ZAKOŃCZENIE

KONGRES TURYSTYKI POLSKIEJ

W 1995 roku – po raz pierwszy w powojennej historii Polski – odbył się Kongres Turystyki Polskiej. Inicjatorem

zorganizowania Kongresu było Polskie Stowarzyszenie Turystyki. W dniu 14 stycznia 1994 r. PST przesłało Preze-

sowi Rady Ministrów założenia programowe Kongresu Turystyki Polskiej i zwróciło się z prośbą o objęcie patronatu

nad Kongresem.

W marcu Prezes Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki w liście skierowanym do Prezesa Rady Ministrów poparł

jednoznacznie tę inicjatywę widząc „rolę Kongresu jako instrumentu do skupienia wokół działań na rzecz rozwoju

turystyki profesjonalistów i entuzjastów, ludzi nauki i praktyki”.

11 kwietnia Dyrektor Gabinetu Prezesa Rady Ministrów powiadomił Prezesa PST, że Prezes Rady Ministrów

obejmie patronat nad Kongresem.

Celem Kongresu miało być „przedstawienie perspektyw rozwoju turystyki w Polsce do roku 2005” i niezbędnych

warunków tego rozwoju.

Cały ciężar organizacji i finansowania Kongresu wziął na siebie Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki.

ORGANIZACJA I PRZEBIEG KONGRESU

Kongres odbył się w Warszawie, w hotelu „Yictoria”, w dniach 6-8 listopada 1995 roku.

Referat programowy wygłosił Prezes UKFiT Stanisław Stefan Paszczyk („Turystyka jako czynniki rozwoju spo-

łecznego i gospodarczego Polski”).

Obradom plenarnym, które otwierał i zamykał przewodniczący Komitetu Organizacyjno-Programowego Robert

Kępiński, przewodniczył Krzysztof Przecławski.

Pierwszego dnia po południu Kongres obradował w sześciu grupach roboczych:

I – „Polityka państwa w sferze turystyki” ref.: Danuta Hubner i Tadeusz Burzyński,

II – „Kierunki rozwoju infrastruktury i usług” ref.: Krzysztof Łopaciński i Cezary Droszcz,

III – „Turystyka a środowisko” ref.: Stanisław Liszewski i Jadwiga Oleszkiewicz,

IV – „Społeczno-kulturowe i wychowawcze funkcje turystyki” ref.: Krzysztof Przecławski i Jerzy Pawlik,

V – „Kształcenie, doskonalenie i szkolenie kadr dla usług turystycznych” ref.: Ryszard Gałecki,

VI – „Turystyka polska w procesie dostosowawczym do Unii Europejskiej” ref.: Mirosław Nestorowicz i Jerzy

Raciborski.

W drugim dniu przedstawione zostały wnioski z obrad grup roboczych.

Na początku pierwszego dnia, w imieniu Prezesa Rady Ministrów, który był zmuszony w ostatniej chwili odwołać

swój udział, zabrał głos Minister Wiesław Kaczmarek. Potem przemawiali niektórzy z zagranicznych gości Kongre-

su. W drugim dniu kontynuowana też była dyskusja plenarna.

Materiały kongresowe zostały opublikowane w specjalnym wydaniu pokongresowym (Turystyka szansą rozwoju

kraju – materiały podstawowe. Kongres Turystyki Polskiej, Warszawa, 6-8 listopad 1995 r.). Syntetyczne ujęcie pod-

stawowych wniosków, jakie w dalszym ciągu pozwalam sobie przedstawić, oparte jest na tekstach referatów, nade-

background image

słanych do Komitetu Programowego przed rozpoczęciem Kongresu i stanowiących podstawę do dyskusji w grupach

roboczych.

Wnioski z Kongresu

Program działań w zakresie turystyki polskiej w okresie najbliższych 15 lat, który powinien stać się programem

całego Rządu, należy tworzyć formułując najpierw najważniejsze cele do osiągnięcia, następnie zadania do zrealizo-

wania i wreszcie środki, przy pomocy których te zadania można realizować. Spróbujemy rozpatrzyć te trzy elementy

programu po kolei.

Cele

I. Doświadczenia wielu krajów wskazują na to, jak wiele można zyskać traktując rozwój turystyki jako jeden z

głównych czynników rozwoju kraju. Dlatego podstawowym celem Programu powinno być doprowadzenie do tego,

aby turystyka stawała się coraz ważniejszym czynnikiem zarówno szeroko rozumianego rozwoju społecznego, jak

też rozwoju gospodarczego Polski jako całości, a w szczególności czynnikiem rozwoju wielu mających w tym zakre-

sie odpowiednie możliwości regionów kraju, województw, w przyszłości także powiatów, oraz gmin i miejscowości.

II. Polska pragnie w najbliższych latach zacieśniać coraz bardziej swoje więzi z Europą, z którą czuje się nieroze-

rwalnie związana. Otóż, turystyka ma wielkie szanse stawania się ważnym czynnikiem integracji Polski z Europą, a

także – w innym sensie, ale w sposób również realny – zacieśnienia więzi z całym światem.

III. Turystyka jest nie tylko znaczącym czynnikiem rozwoju społecznego i gospodarczego kraju, regionów i miej-

scowości. Pełni ona także realne funkcje wychowawcze, zwłaszcza w odniesieniu do dzieci i młodzieży, a także

funkcje w zakresie profilaktyki zdrowotnej i w zakresie rehabilitacji. Turystyka powinna w znacznie większym niż

dotychczas stopniu być wykorzystywana jako środek wychowania, profilaktyki i rehabilitacji zdrowia, a także reso-

cjalizacji młodzieży. IV. Bogata kultura Polski jest jeszcze zbyt mało znana, zwłaszcza w niektórych krajach i regio-

nach świata. Turystyka ma szansę stawania się znaczącym czynnikiem promocji kultury polskiej za granicą, a także

wzbogacenia tej kultury przez kontakty turystyczne. V. Turystyka prawidłowo organizowana i praktykowana może

stawać się też ważnym czynnikiem ochrony środowiska przyrodniczego.

Tak sformułowane podstawowe cele stawiają przed nami następujące zadania do wykonania.

Zadania

1. W odniesieniu do turystyki wyjazdowej z Polski sprawą najważniejszą jest rozpoznanie możliwości, a następnie

opracowanie strategii promocji turystyki wyjazdowej z Polski do:

krajów sąsiednich,

do krajów Europy Zachodniej, oraz do pozostałych krajów europejskich,

do krajów pozaeuropejskich, ze szczególnym uwzględnieniem krajów Dalekiego Wschodu oraz Ameryki Połu-

dniowej, jako szczególnie interesujących z punktu widzenia możliwości rozwoju turystyki wyjazdowej z Polski.

Taka strategia promocji turystyki wyjazdowej powinna zostać opracowań w podziale na kategorie wieku turystów,

oraz rodzaju turystyki. Może ona stanowić podstawę dla polityki określonych ułatwień wyjazdów.

2. W odniesieniu do turystyki przyjazdowej do Polski istnieje potrzeba opracowania programu działań stymulują-

cych rozwój określonych typów i form turystyki przyjazdowej, a więc na przykład:

turystyki objazdowej po Kraju,

background image

przyjazdów do określonych miast,

turystyki przygranicznej,

przyjazdów do uzdrowisk,

agroturystyki i innych.

Program powinien uwzględniać – poza turystyką wypoczynkową – takie jej formy, jak: turystyka biznesowa, tury-

styka kongresowa, turystyka pielgrzymkowa, studyjna i inne.

Program powinien wytypować określone rejony turystyczne, następnie zapewnić warunki ich zagospodarowania,

wytypować obszary tranzytowe i przygraniczne ważne z punktu widzenia turystyki, a także wytypować tzw. obszary

ochronne.

3. W ostatnich latach w wielu krajach zyskuje coraz większe zrozumienie problematyka etyki, związanej z różny-

mi zawodami i pełnieniem różnych ról społecznych. Coraz więcej także mówi się i pisze o potrzebie etyki w turysty-

ce. Pilną sprawą staje się więc potrzeba opracowania zasad etyki w odniesieniu do zachowali turystów, mieszkańców

terenów odwiedzanych przez turystów oraz etyki organizatorów turystyki.

4. Turysta – zarówno ten wyjeżdżający z naszego kraju, jak ten do nas przyjeżdżający – oczekuje, że jego podróż i

pobyt będą się odbywać w warunkach bezpiecznych, oraz że wiele jego potrzeb zostanie zaspokojonych. Należy

więc opracować i konsekwentnie wprowadzać w życie zasady bezpieczeństwa podróżnych i zasady zabezpieczenia

interesów turystów.

Dla realizacji tych podstawowych zadań niezbędne są rozmaite środki działania, tak na szczeblu rządowym, jak w

regionach, województwach czy gminach. Postarajmy się omówić najważniejsze z nich.

Środki

w podstawowych referatach przygotowanych na Kongres Turystyki Polskiej wymienione były przede wszystkim

następujące grupy działań niezbędnych do podjęcia realizacji zadań:

a) Działania związane ze stworzeniem niezbędnej infrastruktury technicznej dla potrzeb turystyki:

realizacja programu budowy autostrad, wraz z programem towarzyszącym; w programie budowy autostrad nale-

ży przewidzieć także m. in. odpowiednie rozwiązania problemu transportu ciężkiego i jego uciążliwości,

opracowanie i realizacja programu budowy szybkich kolei zapewniających tranzytowe połączenia z Zachodem i

Wschodem,

opracowanie i realizacja programu rozbudowy komunikacji lotniczej, przede wszystkim międzynarodowej,

programu unowocześnienia floty pasażerskiej, tak morskiej jak i śródlądowej,

modernizacja taboru autokarowego,

dalsza modernizacja przejść granicznych,

opracowanie i realizacja programu budowy tanich hoteli.

b)

Stopniowe wprowadzenie w życie nowoczesnego systemu telekomunikacji dla potrzeb turystyki, w tym

przede wszystkim systemu rezerwacji miejsc w hotelach i w środkach komunikacji. System ten został zapoczątkowa-

ny, ale wymaga znacznego przyspieszenia działań w kierunku dostosowywania się do poziomu rozwiniętych krajów

europejskich.

c)

Dostosowanie legislacji w sprawach turystyki do wymogów Unii Europejskiej. Szybkie zakończenie, ciągną-

background image

cych się już bardzo długo, prac nad tzw. ustawą o turystyce. Wprowadzenie systemu koncesjonowania działalności

gospodarczej w turystyce. Uregulowanie obowiązków i praw pilotów wycieczek turystycznych. Doprowadzenie do

sformułowania jasnych przepisów

ZAKOŃCZENIE

dotyczących ułatwień podatkowych od inwestycji turystycznych. Wreszcie – szczególnie ważną sprawą jest doko-

nanie niezbędnych przekształceń własnościowych, m. in. przeprowadzenie prywatyzacji „Orbisu”.

d)

Zadaniem o charakterze działań stałych jest prowadzenie

systematycznych badań rynku, bez czego nie można myśleć o nowoczesnej gospodarce turystycznej. Niezbędne jest

opracowanie możliwie najlepszych metod prognozowania rozwoju turystyki tak przyjazdowej, jak wyjazdowej. Nie-

zbędna jest znacznie bardziej intensywna, niż dotychczas, promocja turystyki polskiej na rynkach zagranicznych, w

tym na Dalekim Wschodzie i w Południowej Ameryce. Potrzebne jest całościowe opracowanie i realizacja programu

oferty tzw. „produktu turystycznego”, uwzględniającego różne formy turystyki, w tym zwłaszcza turystyki kwalifiko-

wanej, specjalistycznej.

e)

Konieczne jest znaczne usprawnienie funkcjonowania informacji turystycznej, zarówno w kraju jak zagrani-

cą.

f) W nowoczesnym społeczeństwie nie można prowadzić mądrej polityki rozwoju turystyki bez systematycznych

badań naukowych. Turystyka stała się już tak ważną dziedziną gospodarki i życia społecznego, że należy bezwzględ-

nie spowodować uruchomienie w najbliższym czasie rządowego programu badań naukowych: „Turystyka jako czyn-

nik rozwoju Polski”. Koncepcja wstępna takich badań została już w głównych zarysach opracowana.

g) Niemożliwy jest rozwój turystyki bez odpowiednio przygotowanych kadr. Kraje, w których turystyka przynosi

duże dochody, zdają sobie z tego doskonale sprawę. Stąd konieczne jest opracowanie całościowego, wieloletniego

programu kształcenia, doskonalenia i szkolenia kadr dla potrzeb turystyki na różnych szczeblach.

h) Niezbędne jest opracowanie programu ochrony środowiska w miejscowościach i rejonach turystycznych. Mu-

szą w tym zakresie powstać nowe lub zostać udoskonalone istniejące przepisy prawne. Trzeba podjąć wysiłek w kie-

runku podnoszenia świadomości ekologicznej społeczeństwa polskiego, w tym w szczególności młodzieży.

i) Wielokrotnie podnoszona była sprawa potrzeby rozdzielenia na szczeblu centralnym problematyki kultury fi-

zycznej i sportu od problemów turystyki. Istnieją wprawdzie punkty styczne, ale turystyka jako całość wykracza dzi-

siaj znacznie poza kulturę fizyczną – stanowi wielki, odrębny zespół zagadnień.

Dlatego powrócić należy do idei powołania skutecznie działającej organizacji rządowej do spraw turystyki. Po-

dobnie jak to jest w wielu już krajach należy doprowadzić do utworzenia Ministerstwa Turystyki.

Czwarta Grupa Problemowa zaproponowała uchwalenie przez Kongres Deklaracji o potrzebie etyki w turystyce:

Pod koniec XX wieku ludzkość wkracza w nowy etap etap turystyfikacji świata. Proces ten obejmuje różne rejo-

ny Ziemi. Dotyczy obecnie przede wszystkim krajów rozwiniętych, ale stopniowo rozszerza się na cały świat. Turysty-

ka staje się sposobem życia współczesnego człowieka.

Skutki tego procesu są zarówno pozytywne jak też negatywne, w zależności od zachowań osób związanych z tury-

styką, a więc turystów, organizatorów turystyki, oraz mieszkańców terenów odwiedzanych przez turystów. Te skutki

zależą od stosunku tych osób do norm etyki.

background image

Korzyści ekonomiczne, płynące z turystyki, nie mówiąc już o korzyściach społecznych, kulturowych i wychowaw-

czych, byłyby znacznie większe, gdyby zasady etyczne w turystyce były bardziej przestrzegane. Dlatego tak ważną

sprawą jest tworzenie podstaw tzw. „deontologii turystyki”.

Uczestnicy Kongresu Turystyki Polskiej wyrażają przekonanie, że turyści, organizatorzy turystyki i mieszkańcy te-

renów odwiedzanych powinni szanować podstawowe wartości i przestrzegać w swoim zachowaniu wypływających z

nich norm etyki, przede wszystkim takich, jak:

poszanowanie życia i godności ludzi,

ochrona środowiska przyrodniczego i kulturowego,

dbałość o dobro rodziny,

szacunek dla sacrum, dla dni i miejsc świętych, oraz dla obiektów sakralnych,

odpowiedzialność za słowo, za prawdziwość i rzetelność informacji,

szacunek dla własności,

korzystanie z wolności bez naruszania praw drugich.

Tak przedstawiałaby się problematyka Kongresu Turystyki Polskiej, sformułowana, jak o tym wspomniałem, na

podstawie głównych referatów, nadesłanych na Kongres. Problematyka ta była w trakcie obrad Kongresu omawiana i

została uzupełniona głównie w ramach prac sześciu grup roboczych. Przebieg dyskusji w grupach i wnioski z prac

grup – przedstawione w drugim dniu obrad plenarnych są obecnie w trakcie opracowywania i zostaną opublikowane

w terminie późniejszym.

LITERATURA

Allcock J. B., Tourism as a Sacred Joumey, w: Losirs et Societe vol 11 no 1: 33-48 Paris, 1988.

Alejziak W., Turystyka na świecie–trendy i prognozy do końca XX wieku, w: Biuletyn Informacyjny PST nr 1 (2), 1992, s. 1-7.

Bartoszewicz W., Dynamics of Tourism, w: Problems of Tourism No 3, Instytut Turystyki, Warszawa, 1988.

Bassand M., Sociologie des loisirs et du tourisme, UIOOT 1968 (powielacz). Bocheńska M., Bujak K., Uwagi dotyczące motywów uprawiania turystyki,

Ruch Turystyczny nr 1, SGPiS, Warszawa, 1975, s. 19-31.

Boorstin D. J., The Image; A Guide to Pseudo-Events in America, Harper, New York,1964.

Boulding K., Beyond economics, 1968.;

Boulding K., Ponad ekonomią, 1985.

Boyer M., La formation touristiąue – approches humaines du probleme, w: Expansion et Formation touristiąue, 1966, s. 163-201.

Boyer M., Le tourisme, Paris, 1972.

Buber M., Ja i Ty, Pax Warszawa, 1992.

Bystrzanowski J. (Ed.), Tourism as a Factor of Change, Yienna Centrę, Wiedeń 1989.

Calantone R. J., Mazanec J. A., Marketing, management and tourism, w: Annals of Tourism Research Nr 18, New York, 1991.

Campo (del) Salustiano, Changes in cultural models due to the Growth of intemational tourism in Spain, w: Communications submitted to the 7-th World

Congress of Sociology, Vama, 1970.

Cazes G., Panorama et problemes de la croissance du tourisme dans les pays en voie du developpement, „Espaces” nr 8-9, 1974, s. 33-55.

Cohen E., Arab Boys and Tourist Girls in a mixed Jewish – Arab Community, Intern. „Journal of Comparative Sociology”, XII, 4, 1971.

Cohen E., Toward a Sociology of Intemational Tourism, Social Research 39/1972, s. 164-182.

Cohen E” Authenticity and Commoditization in Tourism, w: Annals of Tourism Research 3: 371-386, New York, 1988.

Cohen E., Rethinking the Sociology of Tourism, w: Annals of Tourism Research 1: 18-35, New York, 1979.

Cohen E., The Sociology of Tourism: Approaches, Issues and Findings, w: Ann. rev. Sociol. 10: 373-92, 1984.

Cohen E., Traditions in the Qualitative Sociology of Tourism, w: Annals of Tourism Research 1: 29-46, 1988.

CONTOURS, The ąuarteriy newsletter of the Coalition on Third Worid Tourism, m. in.: vol 5 no 4 „The True Barbarians”, Bangkok, 1991.

Czapów Cz., Wychowawcze funkcje turystyki kwalifikowanej. Perspektywy rozwoju turystyki kwalifikowanej w Polsce. (Materiały z plenarnego posiedze-

background image

nia Rady Turystyki GKKFiT 8 czerwca 1973 r.) Warszawa, GKKFiT, Dep. Turystyki, 1973, s. 58-73. Czarnowski S., Kultura, PWN, Warszawa, 1956.

Dann G., Anomie. Ego-enkancement and Tourism, w: Annals of Tourism Research 4: 184-194, New York, 1977.

Dann G., Cohen E., Sociology and Tourism w: Tourism Social Science Annals of Tourism Research vol 18, no 1: 155-169, New York, 1991.

de Kadt Emanuel, Tourism Passport to Development?, Oxford Univ. Press, 1979

Delumeau J., Cywilizacja Odrodzenia, PIW, Warszawa, 1987.

Dogan H. Z., Forms of Adjustment, Sociocultural Impact of Tourism, w: Annals of Tourism Research 2: 216-236, New York, 1989.

Dubos Renę, Miraże zdrowia. Warszawa, PZWL, 1962.

Dumazedier J., Vers une sociologie du tourisme. Repertoire des voyages.

Dziewulak A. i inni, Turystyka młodzieży, IT, Warszawa, 1977.

Eadington W. R., Redman M., Economics and Tourism, w: Annals of Tourism Research 18, 1:41-56, New York, 1991.

Edgell D. L., Sr, International Tourism Policy, van Nostrand, New York, 1990.

Encykliki JanaPawłall: SolhcitudoRei Socialis, 1988Centesimus Annus, 1991 Yeritatis Splendor, 1993.

FiUpowicz Z. (red.). Turystyka, Kraków 1963 (skrypt pow.).

Gaworecki Wł., Turystyka, PWE, Warszawa, 1994.

Graburn N., Jafari J., (eds) Tourism social science, Annals of Tourism Research, Sp. Issue, New York, 1991.

Hiller H., Escapism, Penetration and Response: Industrial Tourism in the Caribbean, w: Caribbean Studies 16: 92-116, 1976.

Humen W., Gołębiewski W., Sport, w: Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, t 10: 719, Warszawa, 1967.

Hunziker W., Einige Grundgedanken zur touristischen Ausbildung, w: Expansion et formation touristiąue, Berne, 1966.

Hunziker W., Prolegomena zum Problem der touristischen Expansion, w: Expansion et formation touristique.

Hunziker W., Le Tourisme Social, Berne, 1951.

Iacono A. Q., Propos historiąues sur le tourisme, w: Les Cahiers du Tourisme. Aix-en. Provence, 1971.

Itinerari delia Fede in Europa. Dali Est e dali Ovest verso TUnita, 9-10, 10, Ravenna, 1992.

Jackowski A., Zarys geografii pielgrzymek, UJ Inst. Geogr. z. 107, Kraków, 1991.

Jafari J., Sociocultural Dimensions of Tourism. An English Language Literaturę Re view, w: Tourism as a Factor of Change: 17-60, Wiedeń, 1989.

Jafari J., Towards Tourism Mitigation, w: The Freedom of Travelling in the Year 2000 – AIEST vol 34, St-Call, 1992.

Kahn B., Bruce-Briggs B., Things to Come, New York, 1972.

Kapłan M., Leisure in America. A Social Inąuiry, New York, 1960.

King A., Schneider Bertrand, The First Global Revolution, 1991.

Knebel H. J., Soziologische Strukturwandlungen im Modemen Tourismus, Stuttgart, 1960.

Kołtun F., Report of the Influence of Women in the Field of Tourism, Technical Com-mission of Research. Como 30.10.1966, lUOTO.

Kozielecki J., Z Bogiem albo bez Boga, PWN, Warszawa, 1991.

Krapf K., Od empirii do teorii ruchu turystycznego. Ruch Turystyczny 1, 1957.

Krippendorf J., Kramer B., Krebs R., Arbeitsgeseflschaft im Umbruch-Konsequenzen flir Freizeit und Reisen, w: Berner Studien zum Fremdenverkehr z. 20,

Berne.

Krippendorf J., Die Ferienmenschen, Ziirich, 1984.

Kruczek Z., Higher Education of Tourism in European Countries – mat. z konferencji wrzesień AWF, Kraków, 1992.

Kruczek Z., Rozwój turystyki w środowisku studenckim, w: Zeszyty Naukowe Instytutu Turystyki nr 1, s. 112-127.

Kruczek Z., Sacha S., Geografia atrakcji turystycznych Polski, Ostoja, Kraków, 1994.

Krygowski W., Badania ruchu turystycznego w górach. „Wierchy” t. XX, 1950/1951.

Kulczycki Zb., Zarys historii turystyki w Polsce, Warszawa, 1968.

Lacroix J., Sens dialogu, Pax, Warszawa, 1957.

Laine P., Liberons le tourisme, Paris, 1980.

Lanfant M. F., Signification du tourisme intemational Fait el Acte Social Rapport de recherche, Script, Paryż ,1975.

Lanfant Marie-Francoise, Les theories du loisir, Paris, 1972.

Lanquar R., Sociologie du tourisme et des voyages, PUF, Paris, 1985.

Leiper N., Deflating Illusion of the Tourism Industry's Size: Implication for Training and Research, Materiały z konferencji, Calgary, 1991.

Les effets du tourisme sur les valeurs socio-culturelles, Paris 1975 roneo, UNESCO SHC (OPS/TST), 100.

Les Industries culturelles: Un enjeu pour Tayenir de la culture, UNESCO, Paris, 1982.

Leugger J., Travel and the Sociology International Travel, Sociological Contributions, Vol. I, 1966, s. 157-184.

Libera K., Międzynarodowy ruch osobowy. Warszawa, 1969. Libera K., Międzynarodowy ruch turystyczny, Wrocław, 1964. Lijewski T., Mikułowski B.,

background image

Wyrzykowski J., Geografia turystyki Polski, PWE Warszawa, 1985.

Lisiecki S., Ruch turystyczny z RFN do Polski, IZ, Poznań, 1981. Łazarek R., Systemy organizacyjne turystyki. Warszawa, 1967. Mac Cannell D., Empty

Meeting Grounds, Routledge, London, 1992. Mac Cannell D., Introduction w: Special Issue Annals of Tourism Research, Semiotics of Tourism 1: 1-6, New

York, 1989.

Mac Cannell D., The Tourist; A Nem Theory of the Leisure Class, Schocken Books, New York, 1976.

Mac Cannell D., Staged Authenticity. Arrangements of Social Space in Tourist Settings, w: Am. Journal of Sociology No 79/3: 589-603, 1973.

Mac Intosh R., Goeldner Ch., Tourism, Principles, Practices, Philosophies, New York, 1986.

Manila Declaration on World Tourism WTO, Manila Conference, 1980. Marcel G., Homo Yiator, Pax, Warszawa, 1984.

Marchlewski A., Ziemilski A., Zwiad socjologiczny w Tatrach. Badania nad ruchem turystycznym w rejonie Hali Gąsienicowej, „Wiercłiy” t. XXXIII, 1964.

Milewska M., Regiony wypoczynkowo-turystyczne Polski, Warszawa (Praca dokt. Instytut Geografii UW).

Mariotti G., Storia del Tourismo, Roma, 1967.

Mazza C, Turismo, Piemme, 1989.

Mączka J., Definicje i określenia występujące w polskiej literaturze fachowej dotyczące rekreacji, turystyki i krajoznawstwa, w: Biuletyn Inform. Inst.

Turystyki, 3/12 1974, s.4-13.

Naisbitt J., Global Paradox, Avon Books, New York, 1995.

Nash D., Tourism as a Form of Imperialism, w: Hosts and Guests (V. Smith-Ed.) Univ. of Pensylvania Press: 37-52 Philadephia, 1989.

Nettekoven L., Massentourismus in Tunesien, Starnberg, 1972.

Nettekoven L., Implications socio-culturelles du tourisme de TOccident vers le Tiers Monde Seminaire Intern, du 26. 02. au 15. 03. 1973, CIEST Turin

(masz.).

Nostra Aetae, II Sobór Watykański, 28. 10. 1965.

Nowakowska A., Społeczno-ekonomiczne uwarunkowania ruchu turystycznego w układach przestrzennych, AE, Kraków, 1989.

Nunez R., Towards a Theory of Tourism, w: Hosts and Guests ... 265-274 Philadelphia, 1989.

Orłowicz M., Moje wspomnienia turystyczne. Warszawa, 1970. Ostrowska M., Skórzyński Z., Ziemilski A., Badania socjologiczne nad zinstytucjonalizowa-

nymi formami spędzania wakacji w Polsce, Wychowanie Fizyczne i Sport 1, 1964.

Ostrowski P., Understanding Tourism, w: Problems of Tourism 3: 3-20, Warszawa, 1988.

Ostrowski St., Ruch turystyczny w Polsce, Warszawa, 1968.

Ostrowski St., Turystyka zagraniczna w Polsce, Ruch Turystyczny 1, 1967.

Palous R., Duchowość naszych czasów, w: Znaki Czasu 25: 75-84, Rzym-Kielce, 1992.

Pearce D, Butler R., (Eds) Tourism Research Critiąues and Challenges, Routledge, London, 1993.

Piętka H., Potrzeba rozwinięcia zmysłu badawczego wśród turystów, „Ruch Turystyczny” 2, 1957.

Podemski K., Turystyka zagraniczna jako przedmiot badań socjologicznych, 1981.

Przecławski K., Humanistyczne podstawy turystyki. Warszawa, 1986.

Przecławski K., Turystyka a wychowanie, NK, Warszawa, 1973.

Przecławski K., Socjologiczne problemy turystyki, IW ZZ, Warszawa, 1979.

Przecławski K., Młodzież a turystyka, w: Kwartalnik Ped. 2: 29-39, Warszawa, 1986 (b).

Przecławski K., Tourism as a Factor of Change. Conclusions, Wiedeń, 1989.

Przecławski K., Towards a sociological Explanation of the Tourism Phenomenon, w: Problems of Tourism no 1/2, Warszawa, 1991.

Przecławski K., Tourism Education in Eastern Europę, w: Mat. Konf. Lipiec, Durham, 1992,

Przecławski K., Tourism as the Subject of Interdisciplinary Research, w: Tourism Research... Routledge, London, 1993.

Przecławski K. (Red.), Turystyka, człowiek i społeczeństwo, IW ZZ, Warszawa, 1984.

Radkowska B., Europa – największy rynek turystyczny świata. Rynek Turystyczny 5, 1996.

Reczek Wł., Model organizacyjny turystyki w Polsce, Warszawa, 1969. Ringgren H., Strom A. V., Religie w przeszłości i w dobie współczesnej, KAW,

Warszawa, 1990.

Ritchie B., Tourism and Hospitality Education, AIEST, Beriin, 1990.

Rogalewski O., Rogalewska B., Walory turystyczne Polski, Wrocław, 1965.

Saar E., Skórzyński Z., Strzeszewski M., Zilrn M., Weekendy mieszkańców Krakowa, Warszawa, 1972.

Schneyder J., Podróże i turystyka w starożytności. Warszawa, 1959.

Seaton A., Tourism Education in 1990 s – Business Science or Humanity?, w: Mat. konf. Calgary, 1991.

Simmel G., Socjologia, PWN, Warszawa, 1969. Sigaux G., Histoire du tourisme, Geneve, 1965.

Sikora J., Agroturystyczny biznes, Bydgoszcz, TNOiK, 1995.

background image

Simmel G., Socjologia, PWN, Warszawa, 1969.

Siwiński W. (red.), Turystyka, rekreacja i sport, Ławica, Poznań, 1993.

Skórzyński Z., Między pracą a wypoczynkiem, Czas „zajęty” i czas „wolny” mieszkańców miast w świetle badań empirycznych, Ossolineum, 1965.

Skórzyński Z. (red.). Twój czas. Warszawa, 1977.

Skórzyński Z., Ziemilski A. (red.), Wzory społeczne wakacji w Polsce, Warszawa, 1971.

Skórzyński Z., Ziirn M., Porównawcza analiza wzorów wypoczynku cotygodniowego w wybranych aglomeracjach PRL i CSRS, Inst. Turyst., Warszawa,

1977.

Smith Michael A., Turner L., Some Aspects of the Sociology of Tourism, w; Society and Leisure, 3, 1973, s. 55-71.

Smith St., Tourism Analysis, Longman, New York, 1989.

Smith V., Hosts and Guests, The Anthropology of Tourism, University of Pensylvania, Philadelphia, 1989.

Smith V., Eadington W., Tourism Alternatives, University of Pensylvania Pres. Philadelphia, 1992.

Smith V. (Ed.), Pilgrimage and Tourism. The Quest in Guest, w: Annals of Tourism Research vol, 19: 1, New York, 1992.

Spatt E., Allgemeine Fremdenverkehrslehre. Innverlag. Innsbruck, 1975.

Sudolski Zb., Problematyka podróżnicza w literaturze polskiej XVIII w. i początków

XIX w., Ruch Turystyczny 1, 1959.

Szczepański J., Elementarne pojęcia socjologii, PWN, Warszawa, 1972.

Thomas W. I., Znaniecki F., The Polish Peasant in Europę and America, PWN, Warszawa, 1976.

Tourism Bill of Rights and Tourist Codę Adopted in Sofia, 1984.

Tourisme Internationale, Espaces (no sp.), 1972.

Toynbee A. J., Cywilizacja w czasie próby, Przedświt, Warszawa, 1991. Turner L., Ash J., The Golden Hords, Constable, London, 1975.

Turner V., The Center Out There: Pilgrim's Goal, w: History of Religions No 12: 191-230, 1973.

Turos L., Turystyka do krajów socjalistycznych i jej rola w kształtowaniu świadomości i postawy internacjonalistycznej, w: Kwartalnik Pedagogiczny 3,

1969, s. 177-189.

Turos L., Aktualność poglądów Jana Amosa Komeńskiego na społeczno-wychowawczą rolę turystyki, Ruch Turystyczny 2, 1969, s. 29-35.

Veblen T., Theory of the Leisure Class, New York, 1953, (1 wyd. 1899 r.)

Vukonic B., Universal Higher Level Education in Tourism, w: Mat. konf. Calgary, 1991.

Warszyńska J., Jackowski A., Podstawy geografii turyzmu, Warszawa, 1978.

Webster's Dictionary: 841, New York, 1989.

Weselak U., Turystyka młodzieży studenckiej, w: Turystyka a człowiek i społeczeństwo...: 61-85, Warszawa, 1984.

Wnuk Lipiński E., Współczesność i perspektywy, Warszawa, 1975.

Wodejko S., Turystyka w życiu społeczno-gospodarczym wsi Żegocin w woj. krakowskim, w: Ruch Turystyczny 1, 1969, s. 91-121.

Wojciechowski K., Rozwój i znaczenie wychowawcze turystyki, wychowanie dorosłych, Warszawa 1966, s. 229-252.

Wolterman H., Train-the-Trainer-in-Tourism, Institute of Tourism, Breda, 1992.

Wyrzykowski J., Podstawowe kierunki rozwoju turystyki w Polsce w świetle długookresowych planów zagospodarowania turystycznego kraju. Problemy

Ekonomiczne 1976, nr 2, s. 104-115.

Wzory społeczne wakacji w Polsce, pod red. Z. Skórzyńskiego i A. Ziemilskiego, Warszawa, 1971.

Young George Tourism Blessing or Blight, 1973, Penguin Books.

Zacziniajew P. N., Falkowicz N. S., Geografia turystyki międzynarodowej. Warszawa, 1975.

Zdybicka Z. J., Religia i religioznawstwo, KUL, Lublin, 1988.

Ziemilski A., Człowiek w krajobrazie, Sport i Turystyka, Warszawa, 1976. Ziemilski A., Stacje sportów zimowych w krajach alpejskich. Warszawa, 1973.

Ziemilski A., Uwagi o problemie socjologii turystyki, w: Wychowanie Fizyczne i Sport t. II z. 3, 1958, s. 487-495.

Ziemilski A., Zmiany społeczne pod wpływem rozwoju turystyki, w: Biuletyn Inform. Inst. Turystyki 4-5, 1973, s. 8-23.

Ziółkowski M., Interakcje, znaczenie, rozumienie, PWN, Warszawa, 1981. Ziim M., Próba konstrukcji syntetycznego wskaźnika aktywności turystycznej

młodzieży, w: Biuletyn Inform. Inst. Turystyki nr 8, 1973, s. 31-35.

Zum M., Wzory wypoczynku w subkulturze młodzieży wielkomiejskiej, w: Biuletyn Inform. Inst. Turystyki 2/11, 1974, s. 21-30.

SUMMARY

INTRODUCTION

In the „Introduction” some information about the author and some explanation of his „philosophy of tourism” are

background image

included.

Krzysztof Przecłwski is a Professor of Sociology at the University of Warsaw. He was teaching also at the Interna-

tional Centre for Advanced Tourism Studies in Torino, Italy. From 1983 to 1991 he was Director of the Institute of

Tourism in Warsaw.

According to the author's point of view – tourism is, first of all, a form of man's behavior. Therefore it is a phe-

nomenon which basically refers to man, to the „human being”. That is why the essence of tourism must be sought

mainly in humanistic sciences. Tourism is a form of man' s behavior in relation to physical, social and cultural envir-

onment, in which man changes his place.

1. TOURISM IN THE CONTEMPORARY WORLD

The short History of Tourism is outlined. It is followed by some characteristics of the contemporary World and

contemporary tourism.

At the end of the XX-th Century many profound changes in human relations and many cultural changes, espe-

cially in the Middle and East Europe took place. These changes, which we are participants and witnesses of, may lead

to the formation of a new society and of new type of culture.

The author analyses these changes on three levels: 1. the standard of life – economics, technique and protection of

health, 2. the quality of Life – politics, ecology and culture, 3. the „sense” of life – ethics and religion. . He describes

also the „positive” and „negative” role of each phenomenon from the point view of the possible „integration” or „dis-

integration” of the

2. CONCEPTS, REPARTITIONS AND FUNCTIONS OF TOURISM

The author has suggested the following definition: „Tourism, in its broad sense, is the sum of the phenomena per-

taining to spatial mobility, connected with a voluntary, temporary change of place, the rhythm of life and its environ-

ment and involving personal contact with the visited environment(natural, cultural or social)” (Przecławski: 1973:

12). Tourism is very complex phenomenon, which has various psychological, sociological, economic, spatial and cul-

tural aspects. Tourism is a function of culture i.e. a manifestation of a given culture. T. is an element of the contem-

porary culture, is a transmission of culture and an encounter of cultures, „clash” of cultures. Tourism can also be a

factor of cultural changes.

Then some proposal as regards the types of tourism, types of tourists and motives of travel are examined.

3. SUBJECT AND REALM OF THE SOCIOLOGY OF TOURISM

First the tourism as a subject of research is examined. Because tourism is a complex phenomenon, many discip-

lines have developed an interest in it. Each of these disciplines provides a partial rather than a holistic point of view.

As well as being the subject of many separate disciplines, tourism can also be the subject of multidisciplinary and in-

terdisciplinary research (Przecławski 1993).

In multidisciplinary research each of the disciplines involved uses its own concepts and methods. Only the general

subject of the research is the same... In interdisciplinary research one wants to examine a given problem simultan-

eously from different sides to take into consideration different aspect of the subject at the same time. Interdisciplinary

research should be much more unified, much more concentrated than multidisciplinary research. To obtain interesting

results and provide some real interpretation of interdisciplinary research, the representatives of the different scientific

background image

disciplines participating should share a common or similar philosophical point of view.

After introducing some essential concepts of sociology some concepts concerning the sociology of tourism are

proposed.

According to the author the construction of a general sociological theory of tourism is an abortive attempt. He de-

scribes some theoretical approaches as regards three categories of phenomena:

1. Tourist, tourist's behavior, tourism.

2. Relations between tourists and permanent residents and

3. Functions of tourism.

4. TOURISM AS A FACTOR OF CHANGE

Up to the modem times the basic social ties were the function of the spatial proximity. Local communities, local

cultural milieu sharing basic fundamental values made it easier for individuals to define their identity and gave the

sense of support in the social group. The intensification of urbanization process led to a substantial change. Mass mi-

grations from the rural regions to cities and intensive development of towns brought about the disintegration of tradi-

tional local communities. In the „mass culture”

j society, the „computer-minded” society all the values are intermingled which leads to the isolation of an indi-

vidual in the „lonely crowd”. At this point we proceed to the third stage, the stage of „touristification” of the world.

This process mainly concerns well developed countries and regions, but gradually spreads onto the whole world. The

author describes some features of this process.

Tourism means exchange of values.

Thus, the exchange of values coming into play with the departure of a tourist may be realized between individuals

(tourist-host), between an individual and a group, and a group – an individual (tourist-a group of hosts, a group of

tourists-host), among three kinds of groups (the values of a larger group „dispatching” tourists e. g. of a particular so-

cial class – the values of a group of visiting tourists – the values of the group of hosts); and at last between a „dis -

patching” population (a nation) and an individual or a group of tourists and the receiving population.

In that context, some fundamental questions should be asked: the tourists: what do they bring with them? In what

manner? Who receives. their message?

The hosts: what do they receive? In what manner? From whom?

The hosts: what do they transmit? In what manner? To whom?

The tourists. What do they receive? In what manner? From whom?

Every person as an individual and every nation should constantly discover their own unique way of development.

They should be conscious of the values that distinguish them from other individuals and nations. To distinguish does

not obviously mean to be superior or inferior to others. It only means that they should create favorable conditions and

moral imperatives to convey their best values to others and to receive from others what they lack. This is the only way

that man can enrich himself systematically that is to develop and the only way to get enriched.

5. TOURISM AND EDUCATION

The „positive” and the „negative” function of tourism as regards the development of personality of the tourist is

examined, especially as regards the young tourist.

background image

The chapter is based on the conviction that truth, love, creativity and freedom are the basic values which determine

people's behavior. The role of tourism in the education versus the search for truth, versus alterocentrism, creativity

and freedom is examined.

The question is: can we thus say, that people who practice tourism change due to this fact? What kind of changes

are these? How do we know that these changes result from tourism? And what does it mean: „to practice tourism?”

The answers to these questions are not simple as any studies on personality changes. Hence, despite a common be-

lief that „tourism educates”, it is difficult to prove this thesis. Recently we arrive also at the conclusion that the state-

ment, „tourism corrupts” may be equally correct.

It depends on many factors whether tourism fulfills any educational functions or not, and to what extent.

Tourism and Youth

Some characteristic features of the contemporary youth are described and a typology of the attitudes is proposed.

Then the types of the tourism of youngsters in Poland is characterized as well as some typology of the young tourists

is proposed.

Tourism – Ethics – Religions

This chapter contains a proposal of the ethical code of the tourists, the inhabitants and „the brokers”. It is based in

principle – of the Decalogue.

One of the significant processes of the XX

th

Century is the renaissance of religions. This „Renaissance” refers not

only to the Catholic Church; but also the Orthodox and Protestant Churches, and to other religions like Islam,

Hinduism, Buddhism, as well.

Religions play important role in the area of both – individual and social life. After the period of fascination for the

science, technics and their achievements many people have found that learning of the world thorough the science

does not bring the answer to all questions and they have begun to quest for these answers in religion. On the area of

social life in many eases religions perform the integrating function, they create certain communities: Christian,

Buddhist, Islamic, playing sometimes an important political and cultural role.

The author describes the tourist situation as a possibility for religious dialogue. Tourism means often an encounter

with religion. It arises the problem of understanding the meaning of religious manifestations. The necessity of empir-

ical research in this field is stressed, too.

Learning and understanding the values of various religions through tourist journeys is one of the important but not

so much described functions of tourism. Despite of existing well developed literature relating to pilgrimages we still

know very little about the contacts of tourists – not pilgrims – with various religions.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czlowiek a turystyka, zarys socjologii turystyki K Przecławski
Fizjologia człowieka, Turystyka i rekreacja rok1, Fizjologia
I. Taranowicz Rola rodziny w opiece nad człowiekiem przewlekle chorym, socjologia rodziny
1-Nauki o czlowieku a jezyk folie, socjologia, soc jezyka
Rola uczuć w życiu człowieka, psychologia pedagogika socjologia
02 KRZYSZTOF KORŻYK Człowiek, język i rzeczywistość w grotesce Stefana Themersona
Człowiek i relacyjność Ujęcie socjologiczno filozoficzne pod red K Ciuły Urbanek
Skarżyńska Człowiek a polityka zarys psychologii politycznej str 25 94, 204 247, 272 299, 306 339
jadłospis, Turystyka i Rekreacja UW im. MSC, IV Semestr, Żywienie Człowieka

więcej podobnych podstron