Jak Adam Smith moze odmienic Twoje zycie Zaskakujace rozwazania o ludzkiej naturze i szczesciu jakada

background image
background image

Tytuł oryginału: How Adam Smith Can Change Your Life:
An Unexpected Guide to Human Nature and Happiness

Tłumaczenie: Katarzyna Rojek

ISBN: 978-83-283-1355-2

Copyright © 2014 by Russell Roberts.

All rights reserved including the right of reproduction in whole or in part in any form. This
edition published by arrangement with the Portfolio, an imprint of Penguin Publishing
Group, a division of Penguin Random House LLC.

Polish edition copyright © 2015 by Helion S.A.
All rights reserved.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.

Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź
towarowymi ich właścicieli.

Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności
za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.

Materiały graficzne na okładce zostały wykorzystane za zgodą Shutterstock Images LLC.

Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://onepress.pl/user/opinie/jakada
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.

Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:

onepress@onepress.pl

WWW:

http://onepress.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)

Printed in Poland.

Kup książkę

Poleć książkę

Oceń książkę

Księgarnia internetowa

Lubię to! » Nasza społeczność

background image

Spis treĂci

Rozdziaï 1.

Jak Adam Smith moĝe Ci pomóc zmieniÊ Twoje ĝycie 5

Rozdziaï 2.

Jak poznaÊ samego siebie 15

Rozdziaï 3.

Jak osiÈgnÈÊ szczÚĂcie 31

Rozdziaï 4.

Jak nie oszukiwaÊ samego siebie 43

Rozdziaï 5.

Jak byÊ kochanym 61

Rozdziaï 6.

Jak byÊ powabnym 89

Rozdziaï 7.

Jak byÊ dobrym 107

Rozdziaï 8.

Jak ulepszaÊ Ăwiat 123

Rozdziaï 9.

Jak nie ulepszaÊ Ăwiata 145

Rozdziaï 10.

Jak ĝyÊ we wspóïczesnym Ăwiecie 155

PodziÚkowania 169
Bibliografia i dodatkowe lektury 171

Poleć książkę

Kup książkę

background image

14

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Rozdziaï 2.

Jak poznaÊ samego siebie

Jest póěne popoïudnie. Siedzisz w pracy nad arkuszem kalkulacyjnym
zwiÈzanym z ofertÈ, którÈ musisz przygotowaÊ do koñca dnia. Jedno-
czeĂnie ukïadasz w myĂlach list przewodni, który doïÈczysz do opra-
cowywanego arkusza. Z tyïu gïowy koïacze siÚ myĂl, ĝe Twój czternasto-
letni syn wybiera siÚ wieczorem na mecz koszykówki, ale jeszcze nie
wiesz, jak na niego dotrze.

DodajÈc kolumnÚ w arkuszu kalkulacyjnym, zastanawiasz siÚ, czy

ĝona bÚdzie w stanie zawieěÊ syna na mecz — i wtedy w drzwiach Two-
jego biura pojawia siÚ gïowa kolegi, który pyta, czy dotarïy do Ciebie
najnowsze wiadomoĂci. „Bardzo powaĝne trzÚsienie ziemi w Chinach
— wyjaĂnia wspóïpracownik. — ZginÚïo kilkadziesiÈt tysiÚcy ludzi.
Tyle samo uwaĝa siÚ za zaginionych”. „To straszne” — odpowiadasz.
Twoja twarz wyraĝa smutek, który odczuwasz w tej chwili. ByÊ moĝe
póěniej poszukasz w internecie wiÚcej szczegóïów dotyczÈcych tego
wydarzenia. Przez chwilÚ myĂlisz o naleĝÈcej do Twojej firmy fabryce
w Chinach. Czy i ona ucierpiaïa?

Wracasz do arkusza. Nie mija piÚÊ minut — dzwoni ĝona. Tak, moĝe

zawieěÊ syna, a nawet wziÈÊ na siebie porozwoĝenie jego kolegów po me-
czu. BÚdzie pisaïa do Ciebie SMS-y, kiedy tylko Wasze dziecko zdobÚ-
dzie jakieĂ punkty, i bÚdzie Ci zdawaïa relacjÚ z przebiegu meczu. Cie-
szysz siÚ w myĂlach, bo bÚdziesz mógï jeszcze posiedzieÊ i dokoñczyÊ

Poleć książkę

Kup książkę

background image

16

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

ofertÚ, a potem dobrze bÚdzie wróciÊ do domu na kolacjÚ bez widma
niedokoñczonej pracy.

Juĝ zapomniaïeĂ o wszystkich Chiñczykach, którzy zginÚli w trzÚsie-

niu ziemi.

¥ciĂlej rzecz biorÈc, nie zapomniaïeĂ o nich zupeïnie. Gdyby inny

kolega zaczepiï CiÚ nieco póěniej i zapytaï, czy dotarïy do Ciebie naj-
nowsze wiadomoĂci, wówczas odpowiedziaïbyĂ, ĝe tak, sïyszaïeĂ o tej
strasznej tragedii. ByÊ moĝe podczas drugiej rozmowy na ten temat
pomyĂlisz, ĝe wesprzesz finansowo Czerwony Krzyĝ. I byÊ moĝe nawet
rzeczywiĂcie póěniej to robisz.

Niemniej jednak po kilku minutach, nawet jeĝeli nie zapomniaïeĂ

o Chiñczykach zupeïnie, przestajesz o nich myĂleÊ. MyĂlisz bowiem
o dokoñczeniu oferty, jak równieĝ o kolacji w domu i wieĂciach z me-
czu koszykówki z udziaïem Twojego syna. Gdy otrzymujesz od ĝony
SMS o tym, ĝe Wasze dziecko dobrze sobie radzi i ĝe jego druĝyna do
przerwy ma piÚÊ punktów przewagi, wówczas Twoja radoĂÊ nie osïabnie
ani trochÚ z powodu tysiÚcy ofiar trzÚsienia ziemi czy chiñskich ro-
dzin, które nie wiedzÈ, co siÚ staïo z ich najbliĝszymi, i pragnÈ ich od-
naleěÊ. MyĂl o cierpieniu tych ludzi bÚdzie siÚ przebijaïa do Twojej
ĂwiadomoĂci. Kiedy jednak w ciemnej sypialni leĝÈca obok Ciebie ĝona
powie: „Straszne to trzÚsienie ziemi”, przytakniesz tylko mrukniÚciem
i zapadniesz w sen, nie myĂlÈc o Chiñczykach juĝ dïuĝej niĝ przez krótkÈ
chwilÚ. ZaĂniesz sobie spokojnie.

A teraz wyobraě sobie inny scenariusz. Tym razem kolega, który za-

glÈda do Twojego biura, mówi, ĝe dzwonili z laboratorium. Wiesz dla-
czego. Chodzi o naroĂl na Twoim palcu, a telefon dotyczy wyników
biopsji. Kiedy oddzwaniasz do laboratorium, serce Ci wali jak mïot. No-
wotwór. Oznacza to, ĝe konieczna jest amputacja.

Nie jest jednak tak ěle. To przecieĝ tylko maïy palec. Co prawda

doskonalenie gry na gitarze stanie siÚ nieco trudniejsze, ale wïaĂciwie to
nie szkodzi. Przecieĝ tak naprawdÚ prawie nie muzykujesz. Amputacja
palca wywrze pewien wpïyw na nieliczne dziedziny Twojego ĝycia. Le-
karz zapewnia jednak, ĝe ĝadna dodatkowa terapia nie bÚdzie konieczna,
wyznaczyï juĝ nawet termin operacji na jutro. NocÈ leĝysz w ïóĝku, ale
nie moĝesz zasnÈÊ; odczuwasz niepokój i strach, pragniesz, aby caïa
sprawa okazaïa siÚ tylko zïym snem.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

17

Adam Smith juĝ w 1759 roku pisaï, ĝe czujemy siÚ gorzej, znacznie

gorzej w obliczu utraty wïasnego maïego palca niĝ Ămierci mnóstwa ob-
cych nam ludzi gdzieĂ daleko. Taka byïa ludzka natura w 1759 roku,
taka jest teĝ dziĂ. OczywiĂcie telewizja oraz internet sprawiajÈ, ĝe tra-
gedie, które majÈ miejsce daleko, wywoïujÈ w nas silniejsze reakcje,
niemniej jednak obserwacja filozofa nie traci na aktualnoĂci. Zaczyna
on wïaĂnie od wyobraĝenia sobie trzÚsienia ziemi.

Załóżmy, że wielkie cesarstwo chińskie z niezliczonym mnóstwem
swoich mieszkańców uległo zagładzie przez trzęsienie ziemi, i zasta-
nówmy się, jak w Europie wpłynęłoby na człowieka o szlachetnych
uczuciach, niemającego żadnego związku z tą częścią świata, otrzyma-
nie informacji o tym strasznym nieszczęściu.

Zatem jak zareagowaïby „czïowiek o szlachetnych uczuciach” w Eu-

ropie?

Przede wszystkim, wyobrażam sobie, wyraziłby smutek z powodu
tragedii, jaka dotknęła ten nieszczęsny lud, wysnułby wiele melancho-
lijnych myśli na temat niepewności życia ludzkiego i marności wysił-
ków człowieka, które mogą być tak całkowicie zniweczone w jednej
chwili. Być może, gdyby miał umysł spekulatywny, oddałby się wielu
rozważaniom na temat wpływu, jaki to nieszczęście może wywrzeć
na handel w Europie i na handel i interesy w świecie w ogóle.

WïaĂnie dlatego — powiada Smith — bÚdziemy odgrywaÊ to swoiste

przedstawienie, zapewniajÈc o trosce i wyraĝajÈc smutek, a moĝe nawet
rozwaĝajÈc konsekwencje tragedii. BÚdziemy wydawaÊ odpowiednie
odgïosy i robiÊ wïaĂciwe miny. Potrwa to jednak doĂÊ krótko.

Z chwilą zakończenia tego subtelnego filozofowania, gdy wszystkie
opinie ludzkie zostały już uczciwie przedstawione, wróciłby do swoich
zajęć, czy przyjemności, oddałby się odpoczynkowi czy rozrywce
z taką samą swobodą i spokojem, jak by to się działo, gdyby całe to
zdarzenie nie odbyło się.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

18

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

Na dobre i na zïe ĝycie toczy siÚ dalej. Niestety, ocena Smitha oka-

zuje siÚ prawdziwa, ogólnie biorÈc, w przypadku wiÚkszoĂci z nas. W ko-
lejnym fragmencie filozof wyobraĝa sobie, w jak odmienny sposób re-
agujemy na utratÚ wïasnego maïego palca.

Najbardziej błahe nieszczęście, które mogłoby na niego spaść, spowo-
dowałoby bardziej realny niepokój. Gdyby jutro miał stracić swój
mały palec, już tej nocy nie mógłby spać. Chrapałby wszakże spokojnie
nad zagładą milionów swoich braci, przyjmując, że nigdy ich przed-
tem nie widział, a śmierć olbrzymiej ilości ludzi wydawałaby mu się
po prostu sprawą znacznie mniej interesującą niż to znikome wła-
sne nieszczęście.

Nasza zdolnoĂÊ do odczuwania cudzego bólu jest znacznie mniejsza

od naszej zdolnoĂci do odczuwania bólu wïasnego. To jestem jeszcze
w stanie przeïknÈÊ. Ale czy naprawdÚ bardziej nas obchodzi wïasny
maïy palec niĝ ĂmierÊ „olbrzymiej iloĂci ludzi”? To jest znacznie trudniej-
sze do przeïkniÚcia. Smith zdaje siÚ twierdziÊ, ĝe jesteĂmy groteskowo
samolubni.

Potwierdza to powszechne przekonanie o tym, ĝe zdaniem Smitha

siïÈ napÚdowÈ Ăwiata jest egoizm. CzÚsto karykaturuje siÚ filozofa jako
poprzednika Ayn Rand, która oprócz Atlasa zbuntowanego napisaïa ksiÈĝ-
kÚ pod tytuïem Cnota egoizmu. Tymczasem Smith w Teorii uczuÊ mo-
ralnych
poĂwiÚca sporo miejsca omówieniu róĝnych cnót, lecz wĂród
nich brak samolubstwa.

W Badaniach nad naturÈ i przyczynami bogactwa narodów Adam

Smith rzeczywiĂcie sugeruje, ĝe generalnie ludzie dbajÈ przede wszystkim
o wïasny interes, ale nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, ĝe sÈ
egoistami. Na samym poczÈtku dzieïa filozof tïumaczy, dlaczego tak
duĝÈ rolÚ w dÈĝeniu do dobrobytu odgrywa specjalizacja. W Ăwiecie
idealnym uczylibyĂmy siÚ, aby zostawaÊ specjalistami w wybranych dzie-
dzinach; jednoczeĂnie mielibyĂmy pewnoĂÊ, ĝe wszystko, czego pragnie-
my w pozostaïych sferach, otrzymamy od innych ludzi. Skoro jednak
w Ăwiecie rzeczywistym rzekomo dbamy przede wszystkim o wïasny in-
teres, to dlaczego mój sÈsiad albo nawet zupeïnie obca osoba pomagajÈ
mi, zapewniajÈc to, czego sam nie mogÚ sobie daÊ? Smith udziela prostej

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

19

odpowiedzi: sÈsiad mi pomoĝe, jeĝeli sam na tym skorzysta. Handel, czyli
oferowanie czegoĂ w zamian za pomoc, stanowi sposób, w jaki wspieramy
rolÚ specjalizacji. Oto, co pisze Smith na temat handlu w Badaniach nad
naturÈ i przyczynami bogactwa narodów
:

Każdy, kto proponuje drugiemu jakiś interes, postępuje w ten spo-
sób. Daj mi to, czego ja chcę, a otrzymasz to, czego ty chcesz: oto
znaczenie każdej takiej propozycji, i to jest właściwy sposób, w jaki
otrzymujemy nawzajem od siebie największą część usług, których
potrzebujemy.

Dalej pojawia siÚ jedno z najsïynniejszych zdañ filozofa:

Nie od przychylności rzeźnika, piwowara czy piekarza oczekujemy
naszego obiadu, lecz od ich dbałości o własny interes. Zwracamy się
nie do ich humanitarności, lecz do egoizmu, i nie mówimy im o na-
szych własnych potrzebach, lecz o ich korzyściach.

Zapewne niewiele osób nie zgodziïoby siÚ z takÈ diagnozÈ podstawowego
aspektu natury ludzkiej. Zarazem trudno o tym pamiÚtaÊ. Tak wielu
studentów pokazuje mi swoje listy motywacyjne, które zïoĝÈ wraz z in-
nymi dokumentami aplikacyjnymi i w których jest mowa wyïÈcznie o tym,
jak bardzo marzÈ o pracy w firmie X i jak ogromne bÚdzie ona miaïa
znaczenie. Ci mïodzi ludzie zdajÈ siÚ myĂleÊ, ĝe ich pragnienie pracy
w firmie X wystarczy, aby pozyskaÊ jej wzajemnoĂÊ. Dlatego zawsze
zachÚcam studentów, aby odwoïywali siÚ nie tylko do ludzkich uczuÊ
potencjalnego pracodawcy, ale takĝe do jego troski o wïasny interes. In-
nymi sïowy: namawiam studentów, aby racjonalnie argumentowali, jak
firma X skorzysta na ich zatrudnieniu, jak ich umiejÚtnoĂci przyczyniÈ
siÚ do osiÈgania celów, do których dÈĝy X. (Pytam przy tym, czy majÈ
oni jakiekolwiek pojÚcie o tych celach). Ogólnie biorÈc, jeĝeli chcemy,
aby inni ludzie zrobili coĂ dla nas, warto pamiÚtaÊ o tym, ĝe troszczÈ
siÚ oni przede wszystkim o siebie.

Taki jest rynek pracy, czyli ten obszar naszego ĝycia, który wydaje

siÚ szczególnie merkantylny. Niemniej istnieje bardzo wiele innych sytu-
acji, kiedy myĂlimy o czymĂ innym niĝ wïasny interes. O tym wïaĂnie
mówi pierwsze zdanie Teorii uczuÊ moralnych:

Poleć książkę

Kup książkę

background image

20

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

Jakkolwiek samolubnym miałby być człowiek, są niewątpliwie w jego
naturze jakieś pierwiastki, które powodują, iż interesuje się losem
innych ludzi, i sprawiają, że ich szczęście jest dla niego nieodzowne,
choć jedyna przyjemność, jaką może stąd czerpać, to przyjemność
oglądania tego.

Przejmujemy siÚ losem innych ludzi, nawet jeĝeli nic z tego nie ma-

my. Jak to okazujemy? Podany przez Smitha przykïad trzÚsienia ziemi
w Chinach zdaje siÚ doskonale ilustrowaÊ tezÚ o skrajnym egoizmie
ludzkiej natury. Filozof jednak nie poprzestaje na tym i stawia kolejne
pytanie: zaïóĝmy, ĝe moĝesz ocaliÊ swój najmniejszy palec u rÚki, lecz
w tym celu musisz siÚ zgodziÊ na ĂmierÊ kilku milionów Chiñczyków
— co robisz? Wszak z Twojego punktu widzenia, jak równieĝ dla prawie
kaĝdego bynajmniej nieanielskiego, nieĂwiÚtego, za to bardzo ludzkiego
w swoich reakcjach czïowieka z krwi i koĂci prawie na pewno strata
palca wywiera wiÚkszy wpïyw na wïasny dobrostan i poglÈdy na ĝycie
niĝ ĂmierÊ milionów ludzi daleko stÈd. Jeĝeli to prawda, to zgadzasz
siÚ bez drgnienia powieki na ĂmierÊ milionów Chiñczyków, aby ocaliÊ
swój palec.

A jednak ĝaden cywilizowany czïowiek — ĝaden „czïowiek o szla-

chetnych uczuciach”, jak powiada Smith — nie wziÈïby pod uwagÚ takiej
zamiany, nie rozwaĝaïby jej nawet przez sekundÚ. Zdaniem filozofa
ludzki umysï aĝ wzdryga siÚ na samo wyobraĝenie takiej „transakcji”.

Czy więc, aby zapobiec temu znikomemu własnemu nieszczęściu,
człowiek ludzki chciałby poświęcić życie milionów swych braci,
przyjmując, że ich przedtem nigdy nie widział? Natura ludzka
wstrząsa się z przerażeniem na tę myśl, a świat przy całym zepsuciu
i rozkładzie moralnym nie wydał jeszcze takiego nikczemnika, który
by mógł tak myśleć.

Hillel, ĝyjÈcy w I wieku przed Chrystusem interpretator Talmudu,

pytaï: „JeĂli ja nie bÚdÚ dbaï o siebie, to kto o mnie zadba? JeĂli zaĂ
tylko o siebie dbam, to kimĝe jestem?”. Smith odpowiada: jeĝeli ĝyjesz
tylko dla siebie, jeĝeli chcesz ocaliÊ swój palec, skazujÈc na ĂmierÊ milio-
ny ludzi, to jesteĂ nieludzkich rozmiarów monstrum.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

21

Na tym polega drugi krok w kierunku samopoznania. Tak, czïowiek

troszczy siÚ przede wszystkim o siebie. Z jakichĂ przyczyn jednak nie
zawsze postÚpuje zgodnie z tym, co leĝy w jego interesie. Jak zatem
— zastanawia siÚ Smith — godzimy uczucia z dziaïaniami?

Cóż jednak sprawia tę różnicę? Podczas gdy nasze bierne uczucie
jest tak nikczemne i samolubne, jak to jest możliwe, że nasze zasady
działania są często tak dobroduszne i szlachetne? Podczas gdy zaw-
sze jesteśmy o wiele głębiej poruszeni tym, co nas dotyczy, niż tym,
co dotyczy innych ludzi, co skłania ludzi szlachetnych zawsze, a pod-
łych bardzo często, do poświęcenia własnych korzyści dla przyspo-
rzenia większych korzyści innym ludziom?

Dlaczego, biorÈc pod uwagÚ naszÈ troskÚ o wïasny interes, tak czÚsto

postÚpujemy szlachetnie, poĂwiÚcamy swój dobrostan, aby pomagaÊ
innym ludziom?

Jedna z odpowiedzi moĝe brzmieÊ nastÚpujÈco: jesteĂmy z natury

porzÈdni i serdeczni, peïni tego, co Adam Smith nazywa ĝyczliwoĂciÈ,
a co my wspóïczeĂnie nazwalibyĂmy wspóïczuciem albo empatiÈ. Je-
steĂmy altruistami, którzy siÚ troszczÈ o innych i nie mogÈ znieĂÊ wi-
doku cudzego cierpienia. Tymczasem Smith przypomina, ĝe utrata
wïasnego palca ma dla nas wiÚksze znaczenie niĝ ĂmierÊ milionów obcych
ludzi. Filozof odrzuca argument, ĝe to dziÚki ĝyczliwoĂci czy teĝ wspóï-
czuciu potrafimy wobec cudzego nieszczÚĂcia odsunÈÊ na dalszy plan
swoje cierpienie.

To nie delikatny przymiot poczucia ludzkości, nie słaba iskierka
życzliwości, którą Natura rozjaśnia serce ludzkie, mają moc prze-
ciwstawienia się najsilniejszym impulsom samolubstwa.

Jeĝeli wiÚc za maïo pïynie mleka ludzkiej ïagodnoĂci, dlaczego nie

jesteĂmy w jeszcze wiÚkszym stopniu egoistyczni, jeszcze bardziej nik-
czemni? Wedïug Smitha nasze zachowanie wynika z wyobraĝonej inte-
rakcji z kimĂ, kogo nazywa on bezstronnym obserwatorem — z posta-
ciÈ, z którÈ w jakiĂ sposób rozmawiamy w wyobraěni, z postaciÈ, która
obiektywnie i wyraěnie widzi moralny wymiar naszych czynów. Kiedy
stawiamy sobie pytanie, czy coĂ jest moralne bÈdě wïaĂciwe, odpo-
wiedě kierujemy wïaĂnie do tej postaci.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

22

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

Bezstronny obserwator zdaje siÚ bardzo przypominaÊ sumienie.

ZasïugÈ Adama Smitha zaĂ jest to, ĝe wskazaï niezwykïe ěródïo owego
sumienia. Otóĝ filozof nie przywoïuje wyznawanych przez nas wartoĂci,
religii ani zasad, które nakazujÈ sumieniu, aby wywoïywaïo poczucie winy
bÈdě wstydu, kiedy postÚpujemy ěle. Smith powiada, ĝe wtedy wyobra-
ĝamy sobie, iĝ jesteĂmy osÈdzani nie przez Boga ani nie wedïug naszych
zasad, ale przez drugiego czïowieka, który zaglÈda nam przez ramiÚ.

Jest to rozum, zasada, sumienie, mieszkaniec naszego serca, głos
wewnętrzny, wielki sędzia i arbiter naszego postępowania. To on
właśnie w momencie, gdy zamierzamy zrobić coś, co może zaszkodzić
szczęściu innych ludzi, woła nas głosem zdolnym zaskoczyć najbar-
dziej aroganckie namiętności, że jesteśmy tylko jednostką wśród
wielu ludzi, pod żadnym względem nie lepsi od innych; że jeśli tak
bezwstydnie i bez zastanowienia przedkładamy siebie nad innych,
stajemy się słusznym przedmiotem resentymentu, wstrętu i odrazy.

Wedïug Smitha bezstronny obserwator przemawia gïosem pokory,

który nam przypomina, ĝe my jesteĂmy mali, a Ăwiat jest wielki.

Jedynie za jego sprawą poznajemy naszą małość i znikomość wszyst-
kiego, co nas dotyczy, zaś naturalne fałszywe przedstawienie miłości
własnej jest w stanie skorygować jedynie oko bezstronnego obser-
watora. To on ukazuje nam słuszność wielkoduszności i szpetność
niesprawiedliwości, słuszność rezygnacji z największej korzyści wła-
snej dla jeszcze większych korzyści innych ludzi i szpetność uczy-
nienia najmniejszej szkody innemu człowiekowi, aby uzyskać naj-
większą korzyść dla siebie.

GdzieĂ gïÚboko w Ărodku wiemy, ĝe to prawda. Wiemy, ĝe jesteĂmy

malutcy w obliczu Ăwiata. CzÚĂciej niĝ rzadziej — a moĝe nawet najczÚ-
Ăciej — wydaje nam siÚ jednak, ĝe jesteĂmy pÚpkiem Ăwiata. Na uĝytek
niniejszych rozwaĝañ stwórzmy pojÚcie „Twojego ĂwiÚtego prawa”,
zgodnie z którym czÚĂciej myĂlisz o sobie niĝ o mnie. Z niego z kolei
wynika „moje ĂwiÚte prawo”, zgodnie z którym czÚĂciej myĂlÚ o sobie niĝ
o Tobie. Po prostu tak dziaïa Ăwiat.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

23

Czy zdarzyïo Ci siÚ wysïaÊ e-mail z proĂbÈ o przysïugÚ, który pozostaï

bez odpowiedzi? Bardzo ïatwo zapomnieÊ, ĝe adresat — byÊ moĝe tak
jak i Ty — otrzymuje za duĝo wiadomoĂci, aby odpowiadaÊ na nie od razu.
Twój e-mail ma wiÚksze znaczenie dla Ciebie niĝ dla osoby, do której
siÚ zwracasz o pomoc. Nie ma powodu, aby braÊ to do siebie. Gdy nie
otrzymujÚ odpowiedzi, wówczas zakïadam najpierw, ĝe e-mail nie dotarï
do adresata. Kilka dni póěniej wysyïam wiadomoĂÊ jeszcze raz, nie
wspominajÈc jednak (ani tym bardziej siÚ nie skarĝÈc), ĝe wczeĂniej
wysïaïem juĝ jeden taki list.

Pewnego razu wysïaïem egzemplarz mojej ksiÈĝki Tony’emu Snowo-

wi, który wówczas wspóïpracowaï z „USA Today”. Poniewaĝ dzienni-
karz nie odpowiedziaï, zaïoĝyïem, ĝe nie jest zainteresowany pisaniem
o mojej publikacji. JakiĂ czas póěniej znalazïem siÚ w pobliĝu biura
Tony’ego, postanowiïem wiÚc wstÈpiÊ, po prostu aby siÚ przywitaÊ. Gdy
wszedïem do biura, wówczas stanÈïem w obliczu „Twojego ĂwiÚtego
prawa”. Wszystkie Ăciany pomieszczenia, od podïogi aĝ po sufit, po-
kryte byïy póïkami, które dosïownie uginaïy siÚ pod ciÚĝarem ksiÈĝek.
KsiÈĝki piÚtrzyïy siÚ takĝe na stoïach i na podïodze do poziomu wzro-
ku. Byïy wszÚdzie. KsiÈĝki te przysïali ludzie tacy jak ja w nadziei, ĝe
wïaĂnie ich tytuï zostanie choÊ wspomniany w tekĂcie Tony’ego. Na-
wet nie byïem w stanie stwierdziÊ, czy i moja ksiÈĝka siÚ tu znajdo-
waïa. ByÊ moĝe dziennikarz jej nie otrzymaï. A nawet gdyby jÈ otrzymaï,
to byÊ moĝe nie pomyĂlaï o niej dïuĝej niĝ przez sekundÚ, zanim poïo-
ĝyï jÈ na jednym ze stosów. Zapomniawszy o „Twoim ĂwiÚtym prawie”,
zaïoĝyïem, ĝe moja publikacja dotrze do odbiorcy i leĝÈc na samym
Ărodku wysprzÈtanego biurka, bÚdzie siÚ aĝ prosiïa o przeczytanie. Tym-
czasem moja ksiÈĝka przypominaïa raczej arkÚ, która trafia do rzÈdo-
wego magazynu na koñcu Poszukiwaczy zaginionej Arki.

Bezstronny obserwator przypomina nam, ĝe nie jesteĂmy pÚpkiem

Ăwiata. PamiÚÊ o tym, ĝe nie znaczymy wiÚcej niĝ kaĝdy inny czïowiek,
pomaga nam z kolei zachowywaÊ siÚ grzecznie wobec bliěnich. Innymi
sïowy: bezstronny obserwator to gïos w naszej gïowie, który przypomina,
ĝe kierowanie siÚ wyïÈcznie wïasnym interesem jest groteskowe, a troska
o innych ludzi — honorowa i szlachetna. Bezstronny obserwator to
takĝe gïos, który przypomina, ĝe jeĝeli skrzywdzimy kogokolwiek w imiÚ
wïasnych korzyĂci, to stracimy przychylnoĂÊ, sympatiÚ, a nawet miïoĂÊ

Poleć książkę

Kup książkę

background image

24

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

kaĝdego, kto bezstronnie to obserwuje. Kiedy zaĂ ĝyjemy tylko dla siebie,
to nie przedstawiamy szczególnie ïadnego widoku…

Smith odrzuca koncepcjÚ, zgodnie z którÈ postÚpujemy wïaĂciwie,

poniewaĝ kierujemy siÚ wspóïczuciem i troskÈ o innych w jakimĂ abs-
trakcyjnym sensie.

To nie miłość bliźniego i nie miłość ludzkości skłania nas w wielu oka-
zjach do stosowania tych boskich cnót. To silniejsza miłość i po-
tężniejsze uczucie zazwyczaj występuje w takich okazjach; miłość
tego, co zgodne z nakazami honoru, co szlachetne, miłość wzniosłości
i godności oraz wyższość naszych charakterów.

MiïoĂÊ wïasna jest dla nas czymĂ naturalnym, czymĂ ïatwym. A mi-

ïoĂÊ do bliěniego? Juĝ niekoniecznie. Smith powiada, ĝe chociaĝ nie
umiemy kochaÊ bliěniego tak jak samych siebie, jesteĂmy w stanie od
czasu do czasu postÚpowaÊ, jakbyĂmy jednak kochali. Niemniej do szla-
chetnych czynów, do których jesteĂmy zdolni, nie zachÚca nas ta sama
emocja, która pobudza do chronienia siÚ przed bólem i cierpieniem.
Do troski o bliěniego skïania nas pragnienie, aby postÚpowaÊ honorowo,
szlachetnie i w ten sposób speïniaÊ standardy, które sobie wyobraĝa-
my jako wyznaczone przez bezstronnego obserwatora.

Rozmawiaïem kiedyĂ z pewnym znajomym o Bogu i moralnoĂci.

Czy wiara zmniejsza ryzyko tego, ĝe dopuĂcimy siÚ zbrodni albo popeï-
nimy grzech? Jak byĂmy postÈpili, wiedzÈc, ĝe nie zostaniemy schwy-
tani na gorÈcym uczynku, ĝe zïy uczynek na pewno nam ujdzie na sucho?
Z pozoru racjonalnie jest kraĂÊ albo grzeszyÊ, bo nikt nie patrzy. Znajomy
uĂmiechnÈï siÚ i powiedziaï, ĝe caïa koncepcja Boga sprowadza siÚ do
tego, ĝe On caïy czas patrzy.

Wedïug Smitha to Ty caïy czas patrzysz! Nawet jeĝeli jesteĂ sam,

a ryzyko schwytania na gorÈcym uczynku nie istnieje, nawet jeĝeli nikt
inny nie wie, ĝe kradniesz, to jednak Ty wiesz. Kiedy wiÚc rozwaĝasz
popeïnienie zïego uczynku, wyobraĝasz sobie, jak zewnÚtrzny bezstronny
obserwator Twojego wystÚpku zareagowaïby na TwojÈ moralnÈ poraĝkÚ.
Jak gdyby opuszczasz swoje ciaïo, stajesz obok i obserwujesz swoje
postÚpowanie cudzymi oczami.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

25

Jednym z bohaterów musicalu NÚdznicy jest Jean Valjean, ukry-

wajÈcy siÚ zbieg. Zamiast niego zostaje aresztowany oraz osadzony z bar-
dzo dïugim wyrokiem w wiÚzieniu mÚĝczyzna o ïudzÈco podobnym wy-
glÈdzie. Jaki cudowny ïut szczÚĂcia dla Valjeana, wreszcie bÚdzie wolny!
Valjean, który odczuwa pokusÚ, aby przyzwoliÊ na cierpienie niewin-
nego czïowieka, stawia te same pytania co Hillel — a zarazem te same
pytania co Smith — czyli: kim jestem? Czy ĝyjÚ dla siebie? Tak, ale
czy tylko dla siebie? W pieĂni tej Valjean walczy z wïasnymi korzyĂciami:
moĝe przecieĝ byÊ wolny, ale tylko kosztem skazania drugiego czïo-
wieka na wiÚzienie. OczywiĂcie tego rodzaju samolubstwo ma bardzo
racjonalne podstawy: lepiej przecieĝ cieszyÊ siÚ wolnoĂciÈ niĝ siedzieÊ
w wiÚzieniu. A jednak Valjean ostatecznie odrzuca takÈ kalkulacjÚ.
Gdyby postÈpiï tak egoistycznie, wówczas jak spojrzy w oczy drugiemu
czïowiekowi? A samemu sobie? Valjean, tylko oddajÈc siÚ w rÚce spra-
wiedliwoĂci, ma szansÚ staÊ siÚ takim czïowiekiem, jakim pragnie byÊ.

Zgoda na cierpienie w imiÚ ocalenia drugiego czïowieka wydaje siÚ

irracjonalna. Smith powiada, ĝe wspóïczesny rachunek ekonomiczny,
który uwzglÚdnia wyïÈcznie materialne koszty i zyski, jest rachunkiem
bïÚdnym. Wszak doskonale racjonalne jest zostawianie napiwków w re-
stauracjach, w których juĝ nigdy wiÚcej siÚ nie zje, anonimowe przekazy-
wanie datków na cele dobroczynne, oddawanie krwi bez oczekiwania,
ĝe w przyszïoĂci skorzysta siÚ z krwi cudzej, a nawet ofiarowywanie za darmo
wïasnej nerki. Ludzie, którzy postÚpujÈ w ten sposób, robiÈ to chÚtnie.

Filozofowie i psycholodzy od bardzo dawna dyskutujÈ nad tym,

czy nasze poczucie moralnoĂci ma charakter wrodzony, czy teĝ wy-
uczony. Wielu uwaĝa, ĝe umysï ludzki na poczÈtku przypomina nieza-
pisanÈ kartÚ, która z czasem zostaje zadrukowana przez kulturÚ. Mo-
ralnoĂÊ jest wzglÚdna; zaleĝy od miejsca, gdzie siÚ dorasta, i od metod
wychowawczych. W stosunkowo niedawno wydanej ksiÈĝce pod ty-
tuïem Prawy umysï psycholog spoïeczny Jonathan Haidt powoïuje siÚ
na coraz wiÚkszy korpus badañ naukowych, które potwierdzajÈ, ĝe
moralnoĂÊ jest czymĂ wiÚcej niĝ tylko wdrukowanym zbiorem odczuÊ.
Smith, choÊ oczywiĂcie nie rozpatruje tej kwestii przy uĝyciu tych
terminów, zdaje siÚ skïaniaÊ ku wrodzonemu charakterowi moralno-
Ăci. Filozof uwaĝa, ĝe nasze pragnienie akceptacji tkwi gïÚboko w nas,
a poczucie moralnoĂci wyrasta z aprobaty bÈdě dezaprobaty ze strony

Poleć książkę

Kup książkę

background image

26

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

innych ludzi. Na podstawie tych reakcji wyobraĝamy sobie, jak bez-
stronny obserwator osÈdza nasze postÚpowanie.

Bez wzglÚdu na to, czy nasze szlachetne zachowanie rzeczywiĂcie

wynika z wyobraĝonej obecnoĂci bezstronnego obserwatora, który przy-
glÈda siÚ naszym czynom i je ocenia, koncepcja ta moĝe stanowiÊ dla
nas uĝyteczne narzÚdzie samodoskonalenia. Wyobraĝanie sobie bezstron-
nego obserwatora mobilizuje nas, abyĂmy starali siÚ wykraczaÊ poza
wïasnÈ perspektywÚ i patrzeÊ na siebie tak, jak widzÈ nas inni. mwi-
czenie to wymaga odwagi, tymczasem wiÚkszoĂÊ z nas, idÈc przez ĝycie,
albo nie wykonuje tego Êwiczenia wcale, albo robi je bardzo kiepsko.
Jeĝeli jednak umiesz wykonaÊ to Êwiczenie, i to wykonaÊ je dobrze, jeĝeli
jesteĂ w stanie wznieĂÊ siÚ ponad danÈ sytuacjÚ i obserwowaÊ, jak siÚ
w niej odnajdujesz, to oznacza, ĝe zaczynasz odkrywaÊ, kim naprawdÚ
jesteĂ i jak moĝesz siÚ doskonaliÊ. Wykraczanie poza wïasnÈ perspektywÚ
stanowi okazjÚ do pielÚgnowania tego, co czasami okreĂla siÚ mianem
uwaĝnoĂci — sztuki Ăwiadomego przeĝywania swojego ĝycia, nie zaĂ
bezwolnego dryfowania bez ĂwiadomoĂci swoich wad i nawyków.

Kaĝdy z nas uwaĝa siÚ za dobrego czïowieka. Nawet mordercy mie-

wajÈ wysokie mniemanie o sobie i potrafiÈ wyjaĂniÊ, dlaczego popeï-
nione przez nich czyny byïy uzasadnione. Jeĝeli jednak chcesz byÊ na-
prawdÚ dobrym czïowiekiem, a nie tylko uwaĝaÊ siÚ za takiego, musisz
wiedzieÊ, co Ci w tym przeszkadza. Z caïÈ pewnoĂciÈ przeszkadza Ci
w tym „Twoje ĂwiÚte prawo” — nieuchronny egocentryzm, który na-
kïania CiÚ nie tylko do tego, aby przedkïadaÊ wïasne potrzeby nad
cudze, ale takĝe do tego, aby udawaÊ, ĝe jesteĂ dobrym czïowiekiem,
nawet jeĝeli to nieprawda. Tymczasem myĂlenie o bezstronnym obserwa-
torze — Ăwiadku, który spokojnie patrzy chïodnym okiem i nie daje
siÚ ponieĂÊ chwili — moĝe pomóc Ci stawaÊ siÚ coraz lepszym czïowie-
kiem, jak równieĝ skuteczniejszym czïonkiem zespoïu w pracy, lep-
szym przyjacielem, troskliwszym maïĝonkiem.

Przyjrzyjmy siÚ przykïadowo najbardziej podstawowej formie inte-

rakcji miÚdzyludzkiej, a mianowicie rozmowie. Wszyscy znamy kogoĂ,
kto mówi za duĝo o sobie, a przy tym gada jak nakrÚcony i dominuje.
Trudniej jednak zauwaĝyÊ, ĝe czasami to my jesteĂmy takÈ osobÈ. Lu-
bimy mówiÊ o sobie. Lubimy przedstawiaÊ wïasne poglÈdy. Mamy tak
duĝo do powiedzenia! Jak czÚsto odpowiadasz na pytanie i czekasz na

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

27

nastÚpne, zamiast zapytaÊ o coĂ rozmówcÚ? Jak czÚsto sïuchasz roz-
mówcy, aby rzeczywiĂcie go zrozumieÊ, a nie czekasz, aby skoñczyï
wypowiedě i dziÚki temu umoĝliwiï Ci wygïoszenie kolejnej opinii czy
opowiedzenie jeszcze jednej anegdoty? Jak bezstronny obserwator
oceniïby Twój styl rozmawiania z innymi luděmi? Wyobraĝanie sobie
takiego obserwatora moĝe Ci pomóc prowadziÊ rozmowy tak, aby coraz
bardziej przypominaïy taniec, mniej zaĂ Êwiczenie w oczekiwaniu na
swojÈ kolej i wypowiadaniu siÚ na zmianÚ — aby bardziej przypominaïy
dialogi, mniej zaĂ konkurencyjne monologi.

W 2006 roku zaczÈïem zapraszaÊ róĝne osoby i przeprowadzaÊ z nimi

wywiady, które nastÚpnie zamieszczaïem co tydzieñ w postaci podkastów.
Wtedy mówiïem znacznie wiÚcej niĝ w wywiadach, które przeprowa-
dzam obecnie. Dawniej komentowaïem spostrzeĝenia rozmówców,
wtrÈcaïem swoje trzy grosze po prawie kaĝdej odpowiedzi. „Przecieĝ
jestem gospodarzem — tïumaczyïem sobie. — Ludzie chcÈ sïuchaÊ
moich opinii. A przy tym mam naprawdÚ duĝo do powiedzenia, czyĝ
nie?”. ByÊ moĝe. Niekiedy. Ale na pewno nie caïy czas. Nie potrzebowa-
ïem wyimaginowanego bezstronnego obserwatora, który by mnie ostrze-
gaï; sporadycznie jakiĂ internauta narzekaï, ĝe za duĝo gadam. Gdy tylko
wykroczyïem poza wïasnÈ perspektywÚ, wówczas uĂwiadomiïem sobie,
ĝe ci internauci majÈ racjÚ. Poziom moich podkastów siÚ podniósï,
kiedy zaczÈïem zostawiaÊ wiÚcej przestrzeni goĂciom i pozwoliïem im na
dïuĝsze wypowiedzi.

Teraz zaĂ — równieĝ przykïadowo — zastanów siÚ, jak reagujesz na

arogancjÚ czy drobne przejawy niesprawiedliwoĂci. Czasami odczuwamy
silne pragnienie dania upustu zïoĂci, niezadowoleniu, rozgoryczeniu
niesprawiedliwoĂciÈ z powodu bïahych komplikacji, które lepiej zignoro-
waÊ. Smith zachÚca nas, abyĂmy wykroczyli poza wïasnÈ perspektywÚ
i postawili sobie pytanie, czy ktoĂ, kto patrzyïby z boku, uznaïby nas
za miÚczaka, czy raczej za nieustraszonego obroñcÚ sprawiedliwoĂci.
Ponadto filozof radzi szukaÊ drogi do spokoju, zamiast pielÚgnowaÊ po-
czucie krzywdy. CzÚĂciej machajmy ogonem, rzadziej zaĂ szczekajmy.

Pewnego razu, kiedy jechaliĂmy z ĝonÈ samochodem, wspomniaïem,

ĝe przeïoĝyïem spotkanie tak, abyĂmy mogli pójĂÊ na nie razem. „Nie
da rady — stwierdziïa ĝona. — PrzeczytaïeĂ e-mail, który do ciebie
napisaïam?”. Nowa godzina naszego spotkania kolidowaïa z czymĂ, co

Poleć książkę

Kup książkę

background image

28

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

miaïem zrobiÊ dla jednego z naszych dzieci. OczywiĂcie, ĝe przeczyta-
ïem
ten e-mail. Tyle ĝe zupeïnie o nim zapomniaïem, kiedy zmieniaïem
termin. Poczuïem siÚ jak idiota. „¿aden problem — podsumowaïa ĝona.
— Po prostu przeïóĝ to spotkanie”.

Tymczasem byïo to problemem, i to powaĝnym. KrÚpowaïa mnie

perspektywa ponownej zmiany terminu. Nagle usïyszaïem, ĝe mówiÚ
do ĝony coraz gïoĂniej. Poniewaĝ tak bardzo chciaïem, aby zrozumiaïa,
ĝe przekïadanie spotkania kolejny raz jest wedïug mnie fatalnym pomy-
sïem, zareagowaïem zbyt gwaïtownie. Dopiero po kilku minutach pomy-
Ălaïem o bezstronnym obserwatorze. Spojrzaïem na sytuacjÚ z boku.
Tak, kiepsko siÚ zachowaïem wobec ĝony. Skierowaïem na niÈ swojÈ
zïoĂÊ, choÊ tak naprawdÚ byïem zïy na siebie — a jednoczeĂnie zaĝe-
nowany, bo zapomniaïem o e-mailu. Przeprosiïem wiÚc ĝonÚ.

¿aïujÚ, ĝe nie pomyĂlaïem o bezstronnym obserwatorze nieco wcze-

Ăniej. Gdyby razem z ĝonÈ i ze mnÈ faktycznie jechaïa w aucie taka
osoba — na przykïad nasz znajomy na tylnym siedzeniu — na pewno
bym siÚ tak nie zdenerwowaï. ObecnoĂÊ rzeczywistego obserwatora
ostudziïaby mój gniew. Zamiast atakowaÊ ĝonÚ, zapewne spytaïbym,
czy jest szansa, ĝeby zaïatwiÊ sprawÚ naszego dziecka bez zmiany ter-
minu spotkania. Tak teĝ zresztÈ ta historia siÚ skoñczyïa.

ByÊ moĝe pïacisz komuĂ za koszenie trawy przed domem albo

sprzÈtanie mieszkania. ByÊ moĝe trzeba byïo zleciÊ komuĂ naprawÚ
jakiegoĂ przedmiotu, który siÚ zepsuï. ByÊ moĝe jesteĂ menedĝerem,
który zarzÈdza zespoïem pracowników. Trudno jest traktowaÊ innych
ludzi dokïadnie w taki sposób, w jaki oczekujÈ — przecieĝ masz tyle
pracy, tyle obowiÈzków. Zarazem ïatwo jest wierzyÊ, ĝe ludzie, z którymi
wchodzisz w interakcje, bÚdÈ wobec Ciebie stosowaÊ zasadÚ domniema-
nia niewinnoĂci za kaĝdym razem, kiedy zachowasz siÚ niegrzecznie
albo postÈpisz w sposób nieprzemyĂlany. Czy bezstronny obserwator
uznaïby CiÚ za szefa taktownego i roztropnego, czy raczej takiego, które-
mu daleko do ideaïu?

Jeĝeli chcesz siÚ doskonaliÊ w tym, co robisz, jeĝeli chcesz siÚ dosko-

naliÊ w tym, co siÚ nazywa sztukÈ ĝycia, musisz postÚpowaÊ uwaĝnie.
Gdy bowiem postÚpujesz uwaĝnie, wówczas pamiÚtasz o tym, co liczy siÚ
naprawdÚ, co istnieje rzeczywiĂcie i ma trwaïÈ wartoĂÊ, a nie o tym,
co faïszywe i ulotne. Wyobraĝanie sobie bezstronnego obserwatora

Poleć książkę

Kup książkę

background image

Jak poznaÊ samego siebie

29

moĝe Ci pomóc poznaÊ siebie, jak równieĝ staÊ siÚ lepszym maïĝon-
kiem, rodzicem, przyjacielem. Wyobraĝanie sobie bezstronnego obserwa-
tora moĝe Ci pomóc ksztaïtowaÊ interakcje z rzeczywistymi obserwato-
rami oraz zmieniaÊ ich odbiór Twojej osoby. To wszystko jest oczywiĂcie
fajne, ale wedïug Adama Smitha jest to coĂ wiÚcej niĝ przyjemna ko-
rzyĂÊ uboczna, która pïynie z uwzglÚdniania tego, jak wïasne zacho-
wanie jest odbierane przez innych ludzi. DziÚki temu bowiem moĝna
osiÈgnÈÊ spokój, pogodÚ ducha i szczÚĂcie.

Poleć książkę

Kup książkę

background image

30

Jak Adam Smith moĝe odmieniÊ Twoje ĝycie

Poleć książkę

Kup książkę

background image
background image

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak Adam Smith moze odmienic Twoje zycie Zaskakujace rozwazania o ludzkiej naturze i szczesciu jakad
Jak Adam Smith moze odmienic Twoje zycie Zaskakujace rozwazania o ludzkiej naturze i szczesciu
Jak Adam Smith moze odmienic Twoje zycie Zaskakujace rozwazania o ludzkiej naturze i szczesciu
Jak Adam Smith moze odmienic Twoje zycie Zaskakujace rozwazania o ludzkiej naturze i szczesciu
Filozofia Kaizen Jak maly krok moze zmienic Twoje zycie filokt
Filozofia Kaizen Jak maly krok moze zmienic Twoje zycie filoka
Filozofia Kaizen Jak maly krok moze zmienic Twoje zycie filokv
Filozofia Kaizen Jak maly krok moze zmienic Twoje zycie Robert Maurer

więcej podobnych podstron