NAUKA
WIEŚCI Z POGRANICZA NAUKI
SILNIK JOHNA BEDINIEGO NAPĘDZANY ENERGIĄ PRÓŻNI
John C. Bedini
JOHN BEDINI
1985
12 V
silnik na prąd stały
1,5 A, 2250 obr./min.
Koło zamachowe
o wadze 100 kg
2200 obr./min.
N
N
AKTYWATOR
6 cewek
o 250 zwojach
każda
wszystkie cewki
skierowane na północ
akumulator
o napięciu 12 V
jednostka kontroli
napięcia
akumulator
o napięciu 12 V
Było to drugie urządzenie zbudowane przez Johna
Bediniego w roku 1985. Urządzenie to wyposażone jest
w dwa akumulatory i jednostkę kontroli napięcia.
Tom Bearden
John Bedini
Lipiec 1985
Silnik na darmową energię wynala-
zcy Johna Bediniego istnieje już od
około 12 lat, lecz dopiero ostatnio
zaczęto poświęcać należną mu uwagę.
26 kwietnia tego roku, badacz
w
dziedzinie
elektromagnetyzmu,
emerytowany podpułkownik Thomas
Bearden, opublikował artykuł zatytuło-
wany „Wyjaśnienie powstawania ujem-
nych rezystorów Johna Bediniego”,
który jest dostępny na stronie inter-
netowej ‹www.sightings.com/general/
resistors.htm›. Artykuł jest poprzedzo-
ny listem Johna Bediniego z 27 kwiet-
nia skierowanym do programu typu
talk show prowadzonego przez Jeffa
Rense’a, w którym wyjaśnia, dlaczego
Bearden napisał ten artykuł.
P
owodem była moja pomoc pe-
wnej
dziesięcioletniej
dziew-
czynce, której udzieliłem jej, aby mo-
gła zdobyć wszystkie nagrody nauko-
we w Coeur d’Alene… wszystkie pie-
rwsze miejsca oraz dodatkową na-
grodę naukową na temat jednego
z moich silników. Silnik pracował
przez cztery dni bez zatrzymywania
z prędkością 4 000 obrotów na mi-
nutę, napędzając przy okazji genera-
tor, który przez cały czas wytwarzał
energię. Nauczyciele przedmiotów
ścisłych byli zupełnie zdezorientowa-
ni przyglądając się tej demonstracji
i chcieli dowiedzieć się, jak to działa.
W odpowiedzi umieściłem na stronie
KeelyNet plany tego silnika udostę-
pniając je wszystkim zainteresowa-
nym bezpłatnie. Jak dotąd komenta-
rze są pochlebne – niektórym już
udało się wytworzyć darmową ene-
rgię i uruchomić silnik, lecz, jak to
zawsze bywa, są też i tacy, którzy
twierdzą, że to nie może działać.
(Nie da się wszystkich przekonać)…
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2000
NEXUS
• 35
PROSTY SILNIK NA DARMOWĄ ENERGIĘ
akumulator
12 V
Silnik na
prąd stały
Regulator
prądu stałego
Pole G
lub
aktywator
koło
zamachowe
wł.
wł.
wł.
silnik
wył.
wył.
wł.
wł.
aktywator
wył.
wył.
wył.
Tom Bearden
John Bedini
czerwiec 1984
Dalej następuje artykuł Johna Bediniego
z roku 1996. Zarówno artykuł, jak i załą-
czone do niego rysunki można obejrzeć
na
stronie
internetowej
‹www.nid-
link.com/john1/forward.html› lub na
stronie KeelyNet ‹www.keelynet.com›.
P
roszę sobie wyobrazić niewielki
silnik elektryczny na prąd stały
umieszczony na półce w laboratorium
zasilany zwykłym 12-woltowym aku-
mulatorem. Wyobraźmy sobie, że
akumulator jest całkowicie naładowa-
ny i podłączamy do niego silnik bez
jakichkolwiek innych źródeł zasilania.
Jest oczywiste, że silnik wkrótce wy-
czerpie akumulator i zgodnie z obo-
wiązującą wiedzą po jego rozładowa-
niu zatrzyma się. I ja tak kiedyś myś-
lałem. Podłączyłem jednak silnik i na-
dal pracuje on w moim warsztacie.
Nie działa on w oparciu o konwen-
cjonalną wiedzę z dziedziny elektry-
czności. Nie działa on jak konwenc-
jonalne silniki i generatory. Nie ma tu
niczego skomplikowanego. To bardzo
proste, kiedy już komuś uda się zro-
zumieć, o co w tym chodzi.
Silnik działa zgodnie z prawami
elektromagnetyki, które w czasie swo-
ich
eksperymentów
w
Colorado
Springs pod koniec XIX wieku odkrył
Nikola Tesla. Wykorzystuje on to, że
próżnia – „czysta pustka”, że tak po-
wiem – jest wypełniona rzekami i oce-
anami kipiącej energii, jak to określił
Tesla.
Wykorzystuje on zasadę mówiącą,
że czasoprzestrzenna próżnia jest ni-
czym innym jak czystym, pozbawio-
nym masy ładunkiem. Chodzi o to, że
próżnia posiada bardzo wysoki elekt-
rostatyczny, skalarny potencjał – jest
w wysokim stopniu ściśnięta, naprę-
żona. Aby zrobić użytek z tej za-
mkniętej w niej energii naprężenia,
należy ją wzbudzić i przechwycić po-
wstające w tym procesie oscylacje
próżni. Najlepiej osiągnąć to wzbu-
dzając coś, co tkwi rezonansowo ko-
rzeniami w próżni, a następnie prze-
jąć rezonansowe drgania naprężonej
próżni.
Innymi słowy należy pobudzić do
drgania z częstotliwością rezonanso-
wą coś, co tkwi korzeniami w próżni,
i przechwytywać wzbudzoną energię
drgań próżni tkwiącą w jej napręże-
niu. Tak więc potrzeba nam czegoś,
co jest związane z próżnią i może
przetworzyć ruch „próżniowy” na
ruch „masowy”.
Tym czymś mogą być naładowane
cząstki i jony, które są ukorzenione
w próżni poprzez swoje strumienie
ładunku, dzięki czemu oscylacje na-
prężenia – to znaczy oscylacje próżni
– mogą być zamienione na normalną
energię ruchu masy za pomocą nała-
dowanych cząstek lub jonów, o ile
układ tych cząstek znajdzie się w re-
zonansie z przechwytywanym przez
nas „potencjałem”. Do naszych celów
zastosujemy układ jonów.
Po pierwsze będzie nam potrzebny
duży akumulator, który może pomie-
ścić dużą ilość naładowanych jonów
systemu, który chcemy wprowadzić
w drgania. Potrzebujemy czegoś, co
posiada dużą pojemność i zawiera
dużo jonów. Te warunki doskonale
spełnia zwykły akumulator elektroli-
tyczny.
Zwykły ołowiowo-kwasowy aku-
mulator, o czym nie każdy wie, ma
jonową częstotliwość rezonansową
wahającą się od 1 do 6 MHz. Musimy
pobudzić jony zawarte w elektrolicie
do drgania zgodnie z ich częstotli-
wością
rezonansową,
wyregulować
„wzbudzający” potencjał i „odprowa-
dzić” właściwie prąd. Jeśli będziemy
dodawali potencjał, aby wzbudzać sy-
stem, będziemy mogli następnie do-
prowadzić do zamiany tego „poten-
cjału” na „darmową energię elekt-
ryczną”.
Spójrzmy na to następująco. We-
dług pojęć konwencjonalnych „elekt-
rostatyczny potencjał skalarny” za-
wiera w sobie pracę lub energię przy-
padającą na strumień masy nałado-
wanych cząstek. Jeśli więc do systemu
oscylujących naładowanych cząstek
dodamy tylko potencjał bez przepły-
wu masy, dodamy „fizyczną energię”
do całości systemu naładowanych czą-
stek. Inaczej mówiąc, „potencjał”,
który dodajemy, jest zamieniany bez-
pośrednio na „zwykłą energię” przez
jony zagnieżdżone w systemie. Jeśli
36
• NEXUS
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2000
GENERATOR POLA G
cewka
(około 500 zwojów)
S
N
N
S
cewka
(około 500 zwojów)
niemagne-
tyczny
wał
bieguny
z miękkiego
żelaza
Zbudowane przez
Bedini Electronics
czerwiec 1984
do urządzenia
regulującego
+
AC
AC
–
mostek
diodowy
Tom Bearden
John Bedini
Kromrey
Ron Cole
będziemy sprytni, nie będziemy mu-
sieli dostarczać żadnej energii w celu
przemieszczania czystego potencjału.
[Jako dowód, że jest to możliwe, pro-
szę zajrzeć do pracy Toma Beardena
„Toward a New Electromagnetics;
Part IV: Vectors and Mechanisms
Clarified” („W kierunku nowej elekt-
romagnetyki, część IV, wektory i me-
chanizmy wyjaśnione”), Tesla Book
Co., 1983, slajd 19, str. 43, i towarzy-
szącą jej recenzję, str. 10-11. Proszę
zajrzeć również do artykułu „Signifi-
cance of Electromagnetic Potentials
in the Quantum Theory” („Znacze-
nie potencjałów elektromagnetycz-
nych w teorii kwantów”) Y. Aharono-
va i
V.
Bohma
zamieszczonego
w Physical Review, druga seria, vol.
115, nr 3, sierpień 1959, str. 485-491.
Na stronie 490 jest mowa o tym, że
jest możliwe istnienie obszaru prze-
strzeni wolnego od pól, który wciąż
posiada potencjał pozwalający okreś-
lić jego fizyczne własności].
Otóż to „rezonansowe sprzęganie
wolnej energii” można wykonać przy
pomocy prostego, taniego układu.
Nie potrzeba do tego wielkich cyklo-
tronów i ogromnych laboratoriów.
Można to wykonać przy pomocy zwy-
kłego silnika na prąd stały, akumula-
torów, urządzeń regulujących i obwo-
dów wzbudzających.
Właśnie tak to wykonałem. I to
działa. Działa w tej chwili na półce
w moim laboratorium w formie pro-
totypu.
Ale to jeszcze nie wszystko. Jestem
człowiekiem humanitarnym i obcho-
dzi mnie na przykład ta drobna, stara,
owdowiała kobieta mieszkająca na
końcu ulicy, która ogląda z każdej
strony swój skromny czek z Opieki
Społecznej, trzęsąc się w zimna zimą,
ponieważ nie stać ją na zapalenie
kominka. To musi się zmienić i mogę
być tym, który się do tego przyczyni.
Ujawniając swoje odkrycie, w tym
krótkim
opracowaniu,
dostarczam
wszystkim majsterkowiczom i niezale-
żnym wynalazcom na całym świecie
wystarczających informacji do skopio-
wania mojego urządzenia. Jeśli przy-
najmniej tysiącu z nich uda się je
powielić, położenie na nim łapy stanie
się niemożliwe, jak to już miało miejs-
ce z wieloma innymi wynalazkami.
Napisałem to z myślą o osobach,
które lubią majsterkować i ekspery-
mentować, a nie o naukowcach. Prag-
nę zwrócić uwagę, że to urządzenie
jest trochę kapryśne, jeśli chodzi
o dostrojenie i synchronizację wszyst-
kich rezonansów. Trzeba trochę cier-
pliwości, ale w końcu zadziała.
Ostrzegam jednak przed tą zaba-
wą, jeśli ktoś nie wie, co robi. Elekt-
rolit akumulatora rezonacyjnego wy-
twarza wodór i jeśli uderzy się weń
zbyt mocno „impulsem napięcio-
wym”, wewnątrz akumulatora może
powstać iskra elektryczna. Jeśli do
tego dojdzie, akumulator eksploduje.
Tak więc nie należy się do tego zabie-
rać, jeśli się nie wie, z czym się ma do
czynienia, i nie zastosuje się maksy-
malnych środków ostrożności.
Tym niemniej, to coś działa. Tak
więc majsterkowicze, eksperymenta-
torzy i pionierzy, do dzieła. Stoi
przed wami niepowtarzalna szansa.
Spróbujcie i zbudujcie to. Pomajst-
rujcie. Pobawcie się z dostrojeniem
rezonansu. Potem zbudujcie tych
urządzeń jak najwięcej i sprzedajcie
je sprowadzając koszt użytkowania
wszystkich domowych urządzeń do
poziomu dostępnego każdemu, włą-
cznie z ową trzęsąca się z zimna
drobną staruszką
mieszkającą na
końcu ulicy.
A potem podziękujcie takim lu-
dziom jak ja, ponieważ w pełni sobie
zasłużyli na słowa uznania.
John C. Bedini, 1996
Na stronie internetowej Johna Bedi-
niego znaleźć można również poniższy
komentarz napisany przez anonimowe-
go przedstawiciela US Institute of Elect-
rical and Electronics Engineers, Inc. (In-
stytut Inżynierii Elektrycznej i Elektro-
nicznej Stanów Zjednoczonych).
J
ohn C. Bedini skonstruował labo-
ratoryjny model maszyny, na któ-
rej wyjściu powstaje energia przewyż-
szająca energię zużytą przez urządze-
nie. Składa się ono z akumulatora
ołowiowo-kwasowego napędzającego
mały silnik na prąd stały, który obraca
podobnym do magnetycznego dyna-
mem. Dynamo dostarcza na wyjściu
energii, która jest kierowana do elek-
tronicznego układu. Układ przesyła
określone (skalarne?) impulsy z po-
wrotem do akumulatora, aby go doła-
dować.
Następnie, w celach demonstracyj-
nych, Bedini usuwa naładowany aku-
mulator i kolejno podłącza rozłado-
wane akumulatory. Każdy z nich zo-
staje całkowicie naładowany. Innymi
słowy, Bedini zaczyna z jednym dob-
rym akumulatorem i czterema roz-
ładowanymi.
Pod
koniec
pokazu
wszystkie akumulatory są naładowane
do pełna.
Wiele razy odwiedzałem Bedinie-
go w jego laboratorium w towarzyst-
wie techników oraz profesorów fizyki
i elektrotechniki. Żadnemu z nas nie
udało się znaleźć błędu w jego kon-
strukcji.
Mimo to wszyscy oni zażądali,
abym nie wymieniał ich nazwisk
w związku z tą sprawą, ponieważ oba-
wiają, że koncepcje noszące znamio-
na herezji nie znajdą uznania u władz
ich uniwersytetów.
I
Przełożył Jerzy Florczykowski
WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2000
NEXUS
• 37