Korporacjonizm to nie jest kapitalizm

background image

Korporacjonizm, to nie jest kapitalizm!

Kapitalizm - jest systemem ekonomicznym opartym na prywatnej własności, wolnej
przedsiębiorczości, wolnym obrocie towarami i usługami oraz wolnej konkurencji pomiędzy
podmiotami gospodarczymi. W kapitalizmie można wyróżnić dwie podstawowe klasy
społeczne: przedsiębiorcy oraz zatrudniani przez nich pracownicy. K

apitalizm jest jedynym

ustrojem gwarantującym wolność i umożliwiającym ludziom racjonalne dbanie o własny
interes, ponieważ nie występuje w nim interwencjonizm państwowy. Według przeciwników
tego systemu, kapitalizm prowadzi do nierówności społecznych oraz powoduje powstanie
monopoli lub oligopoli.

Korporacjonizm - jest to system społeczno-ekonomiczny, zakładający uspołecznienie
procesu decyzyjnego. Są do niego włączane korporacje czyli organizacje przymusowo
zrzeszające pracowników i pracodawców. Korporacja z reguły powinna prowadzić politykę
gospodarczą, zgodną ze sprawiedliwością społeczną , powinna dążyć nie do tego, aby
maksymalizować zyski, ale do tego, aby zapewnić dobrobyt całej społeczności. System ten
zrywa z tzw. walką klas, ponieważ zarówno pracodawca jak i pracownik są na równym
poziomie społecznym. Mocno przestrzegane są zasady etyki, dobra powszechnego i
zaspokajania potrzeb ogółu. Podstawowym twierdzeniem takiego systemu jest zgodność co
do celów i interesów między pracodawcami a pracownikami. Korporacjonizm może się w
części zgadzać z kapitalizmem, gdyż kapitalizm również uznaje własność prywatną, wolność
gospodarczą i odpowiedzialność osobistą. System ten jest często ukazywany jako złoty środek
między kapitalizmem, a gospodarką centralnie planowaną (socjalizmem).

Jednak czy sama idea korporacjonizmu nie jest błędnie założona? Czy interesy i cele
pracowników jak i pracodawców są zgodne? Głównym celem rzecz jasna są pieniądze (w
postaci zysków czy też wypłaty). Jednak w interesie pracodawcy leży zatrudnianie jak
najbardziej wykwalifikowanych pracowników za jak najmniejsze pieniądze. Zaś
pracownikom zależy na tym, aby dostęp do ich zawodu był jak najmniejszy, ponieważ czym
mniej przyuczonych osób na rynku tym łatwiej znaleźć dobrą pracę za godziwe
wynagrodzenie.

Jak widzimy na powyższym przykładzie interesy pracodawców i pracowników są ze sobą
całkowicie sprzeczne. Zwolennicy korporacjonizmu twierdzą również, że system ten
zwiększa konkurencję na rynku. Jest to również absuldalne założenie, ponieważ wydawanie
licencji, koncesji czy patentów przez różnego rodzaju organizacje ogranicza konkurencję na
nim. Również nieprawdą jest to, że w tym systemie jest rzekomy brak monopoli. Jeśli jakaś
firma otrzyma licencję, koncesję lub patent o wiele łatwiej jest jej zbudować monopol, niż w
systemie kapitalistycznym, w którym nie występują takie elementy regulacyjne. Trzeba
przyznać, że idea korporacjonizmu wyglądała obiecująco, jednak rzeczywistość okazała się
zupełnie odmienna.

W jakim systemie obecnie żyjemy?

Nie jest to socjalizm, ponieważ nadal w sporej części gospodarka ma własność prywatną, a
nie państwową. W obecnych czasach dużo się mówi o tym, jakim złem jest system
kapitalistyczny.

Jednak nie jest to kapitalizm, ponieważ mamy do czynienia z bardzo rozrośniętym
interwencjonizmem państwowym, który dodatkowo zwiększają od kilkunastu lat regulacje
unijne.

background image

System, który dominuje w większej części świata trzeba zdecydowanie nazwać
korporacjonizmem.

Zasady jak i przepisy, które miały chronić wolną konkurencję oraz zapobiegać powstawaniu
monopoli i oligopoli w rzeczywistości dały zupełnie odwrotny efekt. Powszechnie stosowany
lobbing przez wielkie korporacje pomaga im unikać wielu regulacji i przepisów oraz
pozostawia w tyle mniejsze przedsiębiorstwa. Korporacjonizm, niestety okazał się systemem,
w którym największe bogactwo oraz władza są skoncentrowane w rękach wielkich korporacji
wspieranych przez skorumpowany rząd. W obecnym systemie, podobno kapitalistycznym,
dochodzi do tego, że rząd zamiast walczyć z monopolem oraz oligopolem poprzez
ustawodawstwo antymonopolowe, robi coś zupełnie odwrotnego czyli wspiera wielkie
korporacje. Najlepszym tego przykładem jest z pozoru prywatna amerykańska korporacja
Fannie Mae, która działa "pod parasolem" rządu USA.

"Zadaniem firmy jest, poprzez pośrednie działania finansowe, zapewnienie Amerykanom
dostępnego i taniego kredytu, przez co realizuje rządową strategię obniżania barier w
dostępie do mieszkań i domów. Fannie Mae jest jednocześnie jedną z największych firm w
USA i na świecie. W rankingu Fortune TOP 500 z roku 2004 uplasowała się na 20.
miejscu. Pomimo tego, że Fannie Mae jest drugą co do wielkości (po Citigroup INC.)
instytucją finansową w USA, nie przedstawiła ona od końca roku 2004 bilansu zysków i strat,
mimo że wymaganie to nakładane jest przez regulacje SEC i standardy giełdy nowojorskiej".

Ciekawym jest również fakt, że Fannie Mae jest częściowo zwolniona z płacenia podatków
dochodowych.

Wielkie korporacje zdecydowanie zdominowały światową gospodarkę. Z raportu z 2012 roku
sporządzonego przez

Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny z siedzibą z Zurichu,

można się dowiedzieć, że 80% światowej gospodarki zarządzanej jest przez zaledwie garstkę
firm.

"Jak wynika z analizy, jakkolwiek na poziomie lokalnym odnosi się wrażenie względnej
swobody działań, to jednak większość firm kontrolowanych jest przez zaledwie kilka – około
dziesięciu – globalnych korporacji, banków i funduszy zbiorowych. Światową gospodarka, z
setkami tysięcy firm i korporacji, zarządza zaledwie kilka firm, z których największą
zidentyfikowano i jest nią Capital Group Companies – CGC, globalna jednostka
posiadająca udziały większościowe w największych korporacjach aż w 36 z 48 przebadanych
krajów świata."

Innym światowym gigantem jest BlackRock, który jest jednym z głównych udziałowców takich
wielkich korporacji jak Bank of America, JP Morgan, Citygroup, Wells Fargo, Goldman Sachs,
Barclays, Alcoa, Boeing, Coca - Cola, Exxon Mobil, General Motors, Intel, McDonald's, Microsoft i
wiele innych.

Co raz większy wpływ wielkich korporacji na światową gospodarkę jest głównym powodem
rosnących nierówności w dochodach społeczeństwa., a skoncentrowanie ogromnego bogactwa w
rękach elity oznacza, ubóstwo wśród reszty społeczeństwa.

„Ekonomiczna migawka z Instytutu Polityki Gospodarczej pokazuje, że po uwzględnieniu
inflacji, dochody 1% przedsiębiorstw (z top listy) wzrosły o 224% od 1979 do 2007, podczas
gdy dochody 90% przedsiębiorstw figurujących niżej, wzrosły tylko o 5% w tym samym
okresie. Jeśli weźmiemy tylko te ze ścisłej czołówki (0.1%) rozbieżność jest jeszcze większa –
ich dochody wzrosły o 390% w tym okresie”. (cytat pochodzi z artykułu z Los Angeles
Times).

background image

źródło: Economic Policy Institute 

Dlaczego elity nie popierają kapitalizmu?

Powszechna opinia głosi, że gospodarka kapitalistyczna oparta na wolnym rynku sprzyja
tylko elicie. Czy to jest prawda? Zastanawiające jest, że w większości państw wybory
notorycznie wygrywają partie socjaldemokratyczne i tym podobne, zaś partie o poglądach
libertariańskich jak np. Partia Herbaciana w Stanach Zjednoczonych czy Kongres Nowej
Prawicy lub Partia Libertariańska w Polsce mają niewielkie poparcie. Dlaczego elita nie
finansuje tych drugich by doszli do władzy? Odpowiedź jest prosta. Nie leży to w ich
interesie. To właśnie lobbowanie polityków by zwiększali interwencjonizm państwowy jest
celem wielkich korporacji. Dlaczego mają lobbować za zmniejszeniem podatków czy za
zmniejszeniem regulacji, gdy dla nich jest lepiej by podatki były wysokie a regulacji jak
najwięcej. Przecież uderzy to w małe i średnie przedsiębiorstwa, które będą musiały zawiesić
działalność co znów zmniejszy konkurencję na rynku. Wielkie korporacje zawsze mogą
przecież płacić je w rajach podatkowych. Nie jest tajemnicą, że Goldman Sachs wydał kilka
milionów dolarów na kampanię prezydencką Baracka Obamy w roku 2008. Dlaczego nie
finansowali Rona Paula, polityka o poglądach libertariańskich? Powtarzam, nie leżało to w
ich interesie.


"W maju 2007 roku Ron Paul uzyskał drugie miejsce w zbiórce funduszy w stanie
Montana, wysuwając się również na czoło grupy kandydatów z "teoretycznie" mniejszymi
szansami na nominację. 6 lipca, Paul ustanowił trzeci wynik w obozie republikanów,
gromadząc 2,4 miliona dolarów. Ponad 99% funduszy Paula pochodzi z indywidualnych
wpłat, a 47% to datki rzędu 200$ lub mniej"(wikipedia).

Wniosek: Elita, miliarderzy i wielkie korporacje propagują poglądy antykapitalistyczne. A
póki obecny system trwa, partie o poglądach libertariańskich nigdy nie dojdą do władzy.

background image

Jednak, jest o co walczyć! Dlaczego w naszym kraju nie może się powtórzyć rok 1988?
Wtedy właśnie po przyjęciu wyjątkowo liberalnej tzw. Ustawy Wilczka powstało w Polsce
około 2 mln małych i średnich przedsiębiorstw co dało zatrudnienie około 5-6 milionom
Polaków.

"Kapitalizm i socjalizm nadal są powszechnie używane na określenie przeszłych i
przyszłych form społeczeństwa, ukrywają one raczej niż wyjaśniają naturę przemiany, jaką
obecnie przechodzimy.
Jednak mimo iż wszystkie zmiany, jakie obserwujemy zmierzają w kierunku pełnego
centralnego kierowania działalnością gospodarczą, to powszechna walka z konkurencją
zapowiada stworzenie najpierw czegoś nawet pod wieloma względami jeszcze gorszego,
mianowicie takiego stanu rzeczy, który nie będzie satysfakcjonował ani planistów, ani
liberałów - pewnego rodzaju syndykalistycznej czy korporacyjnej organizacji przemysłu, w
której konkurencja byłaby mniej lub bardziej ograniczona, a planowanie pozostawione w
rękach niezależnych monopoli w poszczególnych gałęziach przemysłu." ( Friedrich August
von Hayek, "Droga do zniewolenia", wyd. 2009, str. 53).

Podsumowanie:

W obecnych czasach większość społeczeństwa myśli, że żyjemy w systemie
kapitalistycznym.
Jednak zjawiska z jakimi mamy do czynienia od kilkudziesięciu lat są dokładnym
przeciwieństwem tego, co powinno się dziać w kapitalizmie. Gigantyczne korporacje stały się
dominującą siłą, a konkurowanie i przetrwanie małych i średnich przedsiębiorstw staje się
coraz trudniejsze.
Korporacjonizm to system rozrośniętych wpływów korporacji, które przy pomocy polityków,
urzędników, służb specjalnych i bankierów żerują na uczciwej pracy reszty społeczeństwa.
Cytując trzeciego prezydenta Stanów Zjednoczonych - Thomasa Jeffersona (1801-1809):

"Jeśli Amerykanie pozwolą kiedykolwiek kontrolować prywatnym bankom podaż pieniądza,
najpierw przez inflację, a następnie przez deflację, banki i korporacje wokół nich
wykorzystają to, pozbawiając ludzi ich własności, aż ich dzieci obudzą się bezdomne na
kontynencie, który podbili ich ojcowie."

Nadzieją jednak jest to, że co raz większa ilość społeczeństwa dostrzega co się dzieje w
obecnym świecie o czym świadczy np. bardzo niskie zaufanie do systemu bankowego. Być
może powtórzą się czasy z XVIII wieku gdzie powszechnie panowały poglądy anty-
korporacyjne, a korporacja była synonimem monopolu, wpieranego przez państwo. Być może
czeka nas rewolucja na miarę rewolucji amerykańskiej, którą zapoczątkowała "herbatka
bostońska" przeciwko kompanii wschodnioindyjskiej (więcej na ten temat: Herbatka
bostońska), a po niej powtórzą się czasy z XIX wieku czyli nadejdzie "krwiożercy i
wyzyskujący naród" kapitalizm.

Ku przemyśleniom...

2012-10-12 PrisonPlanet

background image

Szwajcarscy naukowcy:
80% światowej gospodarki zarządzanej jest przez zaledwie garstkę osób

 

Dogłębna analiza wpływów i powiązań poszczególnych firm i korporacji na świecie
wykazuje, iż zdecydowana większość gospodarki światowej kontrolowana jest przez
niewielką grupkę firm.

Analiza przeprowadzona została przez Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny z
siedzibą z Zurichu (Swiss Federal Institute of Technology) i dotyczyła powiązań 130 tysięcy
firm i korporacji z 48 państw. Jak wynika z analizy, jakkolwiek na poziomie lokalnym odnosi
się wrażenie względnej swobody działań, to jednak większość firm kontrolowanych jest przez
zaledwie kilka – około dziesięciu – globalnych korporacji, banków i funduszy zbiorowych.
Naukowcy szwajcarscy, Stefano Battistion i James Glattfelder, poddali analizie 24 877 spółek
akcyjnych oraz 106 141 innych jednostek oferujących akcje w 2007, pochodzących z 48
krajów świata, i stwierdzili, że wszystkie one posiadają pewien wspólny “kręgosłup”, który
reprezentowany jest w 80 procentach przez kapitał zarządzany przez “zadziwiająco małą
grupę właścicieli akcji”.
“Patrząc na tę strukturę z poziomu lokalnego, wydaje się ona zdywersyfikowana” – stwierdza
Glattfelder – “jednak jeśli zaczniemy dochodzić do tego kto jest przy końcach tych sznurków,
znajdziemy tam te same osoby. Takiego wyniku nie można spodziewać się obserwując
struktury tylko z poziomu lokalnego.”
Matthew Jackson, ekonomista z kalifornijskiego uniwerstytu Stanford, specjalizujący się w
badaniu społecznych i ekonomicznych powiązań sieciowych mówi, że podejście
szwajcarskich naukowców może mieć zastosowane w znalezieniu odpowiedzi na pytanie o
rzeczywistą kontrolę korporacji oraz na to jak oddziaływują one na siebie. “Jest jasne, że
patrząc na niedawny finansowy kryzys, zrozumienie zależności pomiędzy firmami i
udziałowcami jest bardzo ważne dla przyszłości.” – mówi Jackson.
Analiza wyjaśnić może co tak naprawdę sprawia, że kryzys dotyka w tym samym czasie
wszystkie kontynenty. Pokazuje ona bowiem, że światową gospodarką, z setkami tysięcy firm
i korporacji, zarządza zaledwie kilka firm, z których największą zidentyfikowano i jest nią
Capital Group Companies – CGC, globalna jednostka posiadająca udziały większościowe w
największych korporacjach aż w 36 z 48 przebadanych krajów świata.
Badając zależności od CGC, będącej w praktyce globalną jednostką kontrolującą większość
największych przedsiębiorstw na świecie, wzięto pod uwagę również zależności drugiego
stopnia, czyli przypadków gdy firma kontrolowana jest przez inną jednostkę nadrzędną.
Autorzy analizy nie próbują odpowiadać na pytania czy np. firma nadrzędna mogłaby i
chciałaby wywierać wpływ na kontrolowane przez siebie jednostki, jednak obserwując
współczesną gospodarkę można za autorów udzielić odpowiedzi twierdzącej.
Wstępną informację o wynikach badań podał serwis Inside Science, sponsorowany przez
Amerykański Instytut Fizyki (American Physical Society), organizację-matkę skupiającą 25
największych naukowych i inżynierskich stowarzyszeń. Cała analiza będzie wkrótce
opublikowana w najbardziej prestiżowym periodyku nauk fizycznych Physical Review E.

2009-08-27 B.I.S.

background image

Raport ONZ:
Ponad połowa bogactwa całego świata jest w rękach zaledwie 2% dorosłych
mieszkańców

 

Ponad połowa bogactwa całego świata jest w rękach zaledwie dwóch procent dorosłych
mieszkańców planety – stwierdza najnowszy raport instytutu działającego przy Organizacji
Narodów Zjednoczonych.

Opublikowany 5 grudnia br. raport helsińskiego World Institute for Development Economics
Research of the United Nations University – UNU-WIDER stwierdza, że bogactwo świata,
wliczając w to nieruchomości i zasoby finansowe, jest rozłożone coraz bardziej
nierównomiernie. Najbogatsze osoby zamieszkujące Europę, Amerykę Północną i niektóre
wysoko uprzemysłowione kraje Azji, posiadają prawie 90% całego bogactwa światowego.
Dyrektor Instytutu UNU-WIDER Anthony Shorrocks powiedział, że “Oceniliśmy, iż 2%
najbogatszych ludzi posiada ponad połowę światowego bogactwa, a pozostała reszta posiada
zaledwie 1% światowego bogactwa.” Shorrocks porównał to do sytuacji, w której jeśli całe
bogactwo np. dziesięcioosobowej grupy wynosi sto dolarów, to jedna osoba posiada 99
dolarów, a pozostałe dziewięć osób dzieli się zaledwie jednym dolarem. Shorrocks dodał
jednak, że: “Jeśli sądzisz, że rozkład dochodów jest nierównomierny, to rozkład bogactwa jest
jeszcze bardziej nierówny” –
Kryterium zakwalifikowania się na listę najbogatszych ludzi było posiadanie w 2000 roku co
najmniej 1 miliona dolarów. Do grupy tej kwalifikuje się 37 milionów ludzi na świecie.
Więcej niż połowa z nich mieszka w USA i Japonii.
Badania dotyczące rozkładu bogactwa na świecie – najszersze badania jakie dotychczas
przedsięwzięto – pokazują, że zaledwie 1% najbogatszych dorosłych ludzi na świecie
posiadało w 2000 roku 40% światowego bogactwa, a 10% najbogatszych posiadało aż 85%
światowego bogactwa. Z tymi szokującymi danymi kontrastuje fakt, iż połowa światowej
populacji posiada zaledwie 1% globalnego bogactwa.

2006-12-7 B.I.S.

Korporacjonizm był (jest) jednym z głównych elementów nauki społecznej Kościoła w
kwestiach gospodarczych.

Z racji swoich rzeczywistych wdrożeń korporacjonizm wiązany jest z doktryną włoskiego
faszyzmu, następnie także narodowego socjalizmu. Polegał m.in. na fakcie wykorzystywania
przedsiębiorstw prywatnych w realizowaniu polityki państwa. Właściciel stając się swego
rodzaju najwyższym zarządcą, tracił prawo do pełnego dysponowania swoją własnością.

Korporacjonizm w tym wydaniu, czynił z korporacji jeden z elementów administracji
państwowo-partyjno-religijnej.

2014 Queseek


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Korporacjonizm to nie kapitalizm
To nie jest żart
NIECH MÓWIĄ ŻE TO NIE JEST MIŁOŚĆ, PIOSENKI DLA GIMNAZJUM
To nie jest klub dla wtajemniczonych, S E N T E N C J E, E- MAILE OD PANA BOGA
Liturgia to nie jest lista przebojów, Religijne, Różne
Lekarze do pacjenta To nie jest przepuklina Ma pan pochwę i jest pan kobieta
To nie jest żart
TSA To Nie Jest Proste
To nie jest skorumpowany kraj Makowski
yA ja jaj zycie to nie jest bajka
Artur Szpilka Boks to nie jest napieprzanie się po głowie
Miłość to nie jest olśnienie pięknością
To nie jest głód duchowości
Etyczne dylematy psychologii uwaga na wydanie to nie jest 2004 rok, s 149 157
Prof Roszkowski To nie jest spór lewicy z prawicą, lecz prawa i zdrowego rozsądku z barbarzyńcami

więcej podobnych podstron