Sobór Watykański DEI FILIUS (Konstytucja dogmatyczna o wierze)

background image

Sobór Watyka ski I. Dei Filius - Konstytucja dogmatyczna o wierze

czwartek, 25 lipca 2013 14:45

Biskup Pius, s uga s ug Bo ych, za zgod

wi tego Soboru, na wieczn rzeczy pami tk .

Syn Bo y i Odkupiciel rodzaju ludzkiego, Pan nasz Jezus Chrystus, gdy mia wróci do Ojca w niebie, obieca , e

dzie ze swoim Ko cio em walcz cym na ziemi przez wszystkie dni, a do sko czenia wiata. Przeto nigdy, w

adnym stopniu nie przestaje by dla swej umi owanej Oblubienicy, ani nie przestaje b ogos awi jej w dzia aniu,

ani nie jej pomocy w niebezpiecze stwie.
Ta za Jego zbawienna Opatrzno znana jest zarówno z innych licznych dobrodziejstw, jak i z owoców, które dla
chrze cija skiego wiata najobfitszymi okaza y si na soborach ekumenicznych, a w sposób szczególny na Soborze
Trydenckim, chocia odbywa si on w tak niegodziwych czasach.
Na nim bowiem zosta y ci lej okre lone i szerzej wyja nione dogmaty naj wi tszej religii, b dy pot pione i
poskromione, a dyscyplina ko cielna odnowiona i bardziej umocniona, rozszerzono te wysi ki w dziedzinie wiedzy
i pobo no ci duchowie stwa, przygotowano zak ady kszta

ce m odzie do wi tej walki, a wreszcie odnowiono

obyczaje ludu chrze cija skiego zarówno poprzez dok adniejsze kszta cenie wiernych, jak i cz stsze korzystanie z
sakramentów.
Ponadto po soborach wzrasta a jedno pomi dzy cz onkami Ko cio a, a jego widzialn g ow oraz powi ksza si
zapa ca ego Mistycznego Cia a Chrystusa. Przybywa o rodzin zakonnych i innych instytutów pobo no ci
chrze cija skiej, wówczas tak e szeroko rozg aszano arliw mi

obecn w królestwie Chrystusa, ci

i sta

do przelania krwi.

Owszem, podczas gdy z wdzi cznym sercem rozwa amy, co jest naturalne, te i inne nadzwyczajne korzy ci, które
z Bo ej askawo ci szczodrze zosta y dane Ko cio owi, szczególnie na ostatnim soborze ekumenicznym, nie
mo emy opanowa bolesnego smutku z powodu bardzo przyt aczaj cego z a, wynikaj cego st d, e autorytet
tego soboru, albo zosta przez bardzo wielu zlekcewa ony, albo pomini te zosta y przez nich jego pe ne m dro ci
dekrety.
Ka dy bowiem wie, e pot pione przez trydenckich ojców herezje powoli podzieli y si na liczne sekty ró ni ce si
mi dzy sob i wzajemnie ze sob walcz ce, gdy po odrzuceniu Bo ej nauki Ko cio a sprawy dotycz ce religii
oddano pod os d prywatnego zdania kogokolwiek. Wskutek tego wszelka wiara w Chrystusa zosta a zniszczona.
Tak samo wi c Pismo wi te, uwa ane przedtem za jedyne ród o i s dziego nauki chrze cija skiej, zacz to
traktowa nie jako Bo e, ale - co wi cej - przy cza do mitycznych wymys ów.
Nast pnie zrodzi a si i roznios a nader szeroko po wiecie nauka racjonalizmu lub naturalizmu, która - wszelkimi
sposobami sprzeciwiaj c si religii chrze cija skiej jako ustanowionej w sposób nadprzyrodzony - z najwi kszym
zaanga owaniem d y do tego, aby po usuni ciu Chrystusa, jedynego Pana i Zbawiciela naszego z umys ów
ludzkich oraz z ycia i moralno ci ludów, ustanowi tak zwane czyste królestwo rozumu albo natury.
Po porzuceniu i wyzbyciu si religii chrze cija skiej, po zaprzeczeniu istnienia Boga prawdziwego i Jego Chrystusa,
na koniec umys y wielu popad y w otch

panteizmu, materializmu i ateizmu, aby neguj c rozumn natur i

wszelk norm sprawiedliwo ci i uczciwo ci, sili si nawet na rozbicie fundamentów ludzkiej spo eczno ci.
Nast pnie, wskutek szalej cej wokó bezbo no ci, niestety, zdarzy o si równie [to] nieszcz cie, e wielu synów
Ko cio a katolickiego zesz o z prawdziwej drogi pobo no ci i zmys katolicki uleg u nich os abieniu poprzez
stopniowe uszczuplanie prawdy.
Zwiedzeni ró nymi i obcymi naukami, nies usznie mieszaj c natur i ask , wiedz ludzk i wiar bosk ,
zniekszta cili w

ciwy sens dogmatów, który zachowuje i g osi wi ta Matka Ko ció , oraz wystawili na

niebezpiecz stwo integralno i czysto wiary.
Czy to mo liwe, aby wobec tego wszystkiego nie poruszy o si w g bi serce Ko cio a? Jak bowiem Bóg „pragnie,
aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, jak Chrystus „przyszed zbawi to, co zgin o” i
„aby rozproszone dzieci Bo e zgromadzi w jedno”, tak samo Ko ció , ustanowiony przez Boga jako matka i
nauczycielka narodów, uznaj c si d

nikiem wszystkich, jest zawsze gotowy na to i zmierza do tego, aby

podnosi upad ych, podtrzymywa chwiejnych, obejmowa powracaj cych, umacnia dobrych i podprowadza ich
do lepszego.
Dlatego [Ko ció ] nigdy nie mo e zaprzesta dawania wiadectwa o Bo ej prawdzie, ani [zrezygnowa z] jej

oszenia, poniewa ona wszystko leczy. Uznaje on bowiem za skierowane do siebie s owa: „Duch mój, który jest

w tobie, i s owa moje, które ci w

em w usta, nie zejd z twych ust odt d i na zawsze”.

My zatem, post puj c ladami naszych poprzedników, nigdy nie przestajemy naucza i broni prawdy katolickiej
oraz odrzuca przewrotnych nauk moc naszego najwy szego urz du apostolskiego.
Teraz za , wraz z zasiadaj cymi i os dzaj cymi tu razem z nami biskupami ca ego wiata, na soborze
ekumenicznym zgromadzonym w Duchu wi tym moc naszego autorytetu, opieraj c si na S owie Bo ym,
spisanym i przekazanym, tak jak je otrzymujemy od Ko cio a katolickiego, pobo nie przechowywanym i w

ciwie

wyja nianym, z katedry w. Piotra postanawiamy wobec wszystkich og osi i wyzna zbawcz nauk Chrystusa,
zwróciwszy uwag na b dy napi tnowane i pot pione moc w adzy przekazanej nam przez Boga.
O Bogu stworzycielu wszystkich rzeczy

Rodzina katolicka - Sobór Watyka ski I. Dei Filius - Konstytucja dogma...

http://rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/47-b-pius-ix/36343-s...

1 z 4

2013-09-19 04:16

background image

wi ty, katolicki, apostolski Ko ció rzymski wierzy i wyznaje, e jest jeden Bóg ywy i prawdziwy, stworzyciel

oraz Pan nieba i ziemi, wszechmog cy, wieczny, niezmierzony, nie daj cy si poj , niesko czony zarówno pod
wzgl dem umys u, jak i woli oraz wszelkiej doskona

ci.

Poniewa Bóg jest jedn i jedyn «zupe nie niez

on » i niezmienn duchow substancj , nale y o Nim g osi , e

jest rzeczowo i istotowo ró ny od wiata, e jest szcz liwy w sobie i ze siebie, oraz e niewypowiedzianie
przewy sza wszystko, co poza Nim istnieje i daje si pomy le .
Ten jedyny, prawdziwy Bóg dobroci swoj i wszechmocn pot

, nie dla powi kszenia swego szcz cia, ani dla

pozyskania go, ale dla ukazania swej doskona

ci poprzez dobra przydzielone stworzeniom, najzupe niej woln

wol , „od pocz tku czasu stworzy z niczego jedne i drugie stworzenia, duchowe i cielesne, to znaczy anielskie i
ziemskie, a nast pnie ludzkie, jako wspó ukszta towane z ducha i cia a”.
Wszystko za , co Bóg utworzy , to swoj opatrzno ci zachowuje i wszystkim rz dzi, „dosi gaj c pot nie od
kra ca do kra ca i w adaj c wszystkim z dobroci ”. Wszystko bowiem „odkryte i ods oni te jest przed oczami”
Jego, tak e to, co nast pi w przysz

ci wskutek wolnego dzia ania stworze .

O objawieniu
Ta sama wi ta Matka Ko ció utrzymuje i naucza, e Boga, pocz tek i cel wszystkich rzeczy, na pewno mo na
pozna z rzeczy stworzonych naturalnym wiat em rozumu ludzkiego, „albowiem od stworzenia wiata
niewidzialne Jego przymioty staj si widzialne dla umys u przez Jego dzie a”.
Jednak e spodoba o si Jego m dro ci i dobroci inn , nadprzyrodzon drog objawi rodzajowi ludzkiemu siebie i
odwieczne postanowienia swej woli, zgodnie ze s owami Aposto a: „Wielokrotnie i na ró ne sposoby przemawia
niegdy Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówi do nas przez Syna”.
Temu objawieniu Bo emu nale y wprawdzie przyzna , e to, co w sprawach Bo ych samo przez si nie jest
niedost pne dla rozumu ludzkiego, tak e w obecnym po

eniu rodzaju ludzkiego mo e by poznane przez

wszystkich bez trudno ci, z niezachwian pewno ci i bez domieszki jakiegokolwiek b du.
Nie z tego powodu jednak nale y uznawa objawienie Bo e za absolutnie konieczne, ale dlatego, e Bóg z
niesko czonej swej dobroci skierowa cz owieka do celu nadprzyrodzonego, czyli do udzia u w Bo ych dobrach,
które zupe nie wykraczaj poza zdolno pojmowania ludzkiego umys u, bowiem „ani oko nie widzia o, ani ucho
nie s ysza o, ani serce cz owieka nie zdo o poj , jak wielkie rzeczy przygotowa Bóg tym, którzy Go mi uj ”.
Nast pnie to nadprzyrodzone objawienie, zgodnie z wiar Ko cio a powszechnego wyja nione przez wi ty Sobór
Trydencki, zawiera si w ksi gach spisanych i w tradycjach niepisanych, „które - przyj te przez aposto ów z ust
samego Chrystusa, albo przez nich samych przekazane jakby z r ki do r ki dzi ki podpowiedzi Ducha wi tego -
dotar y a do nas”.
Mianowicie ksi gi Starego i Nowego Testamentu nale y przyj jako wi te i kanoniczne w ca

ci i wraz ze

wszystkimi ich cz ciami, taka jak zosta y wyliczone w dekrecie tego soboru i jak zosta y przej te przez dawne
wydania aci skiej Wulgaty.
Ko ció uwa a te ksi gi za wi te i kanoniczne, ale nie dlatego, jakoby zosta y u

one tylko przez ludzi, a

nast pnie jego autorytetem zaakceptowane, i równie nie dlatego, e jako spisane pod natchnieniem Ducha

wi tego, Boga maj za autora i jako takie zosta y przekazane Ko cio owi.

Skoro za to, co wi ty Sobór Trydencki o wyja nianiu Bo ych pism zbawiennie postanowi dla poskromienia
zuchwa ych temperamentów, jest przewrotnie przedstawiane przez pewnych ludzi, my odmawiaj c ten e dekret,
wyja niamy, e jego zamys em jest, aby w sprawach wiary i moralno ci, nale cych do gmachu nauki
chrze cija skiej, za prawdziwy sens Pisma wi tego nale y przyjmowa taki, jaki utrzymywa a i utrzymuj

wi ta

matka Ko ció , do której nale y os dzanie o prawdziwym sensie i o wyja nianiu wi tych pism. Nikomu zatem nie
wolno wyja nia Pisma wi tego przeciw temu sensowi, albo te przeciw jednomy lnej zgodzie ojców.
O wierze
Skoro w pe ni uzale niony jest od Boga, jako od swego stworzyciela i Pana, a rozum stworzony ca kowicie podlega
prawdzie nie stworzonej, winni my Bogu, który si objawia, okaza pos usze stwo umys u i woli w wierze.
Ko ció katolicki wyznaje, i ta wiara, pocz tkiem zbawienia ludzkiego, jest cnot nadprzyrodzon , przez któr
wierzymy, pod wp ywem natchnienia i z pomoc

aski Bo ej, e prawd jest to, co Bóg objawi . Wierzymy za tak

nie z powodu wewn trznej prawdziwo ci tych rzeczy, któr mogliby my pozna za spraw naturalnego wiat a
rozumu, ale wierzymy uznaj c autorytet objawiaj cego Boga, który nie mo e si myli , ani wprowadza w b d.
Aposto wiadczy, e „wiara jest por

tych dóbr, których si spodziewamy, dowodem tej rzeczywisto ci, której

nie widzimy”
Niemniej jednak, aby pos usze stwo naszej wiary pozostawa o w zgodzie z rozumem, dla poparcia swego
Objawienia Bóg raczy po czy z wewn trznymi pomocami Ducha wi tego zewn trzne argumenty, którymi s
dzie a Bo e, przede wszystkim cuda i proroctwa, które - cho wybitnie pokazuj wszechmoc i niesko czon wiedz
Boga - s najpewniejszymi znakami Bo ego objawienia i odpowiadaj zdolno ci rozumienia wszystkich [ludzi].
Zarówno Moj esz, jak i prorocy, a zw aszcza Chrystus Pan dokonali wiele najwyra niejszych cudów oraz
wypowiadali proroctwa. Z kolei o aposto ach czytamy, e: „Oni za poszli i g osili Ewangeli wsz dzie, a Pan
wspó dzia z nimi i potwierdza ich nauk znakami, które jej towarzyszy y”. Napisane jest równie : „Mamy jednak

Rodzina katolicka - Sobór Watyka ski I. Dei Filius - Konstytucja dogma...

http://rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/47-b-pius-ix/36343-s...

2 z 4

2013-09-19 04:16

background image

mocniejsz , prorock mow , a dobrze zrobicie, je eli b dziecie przy niej trwali jak przy lampie, która wieci w
ciemnym miejscu”.
Chocia bowiem pos usze stwo wiary w adnej mierze nie jest lepym poruszeniem duszy, to jednak nikt nie mo e
przyj przepowiadania Ewangelii, tak jak to jest konieczne do zbawienia, „bez o wiecenia i natchnienia od Ducha

wi tego, który daje wszystkim rado przyj cia prawdy i uwierzenia jej”.

Dlatego wiara sama w sobie, nawet gdyby nie dzia a przez mi

, jest darem Boga, natomiast akt wiary jest

dzia aniem odnosz cym si do zbawienia, przez które cz owiek wyra a dobrowolne pos usze stwo wobec Boga,
zgadzaj c si i wspó pracuj c z Jego ask , cho móg by si jej przeciwstawi .
Nast pnie wiar bosk i katolick nale y wierzy w to wszystko, co zawiera si w s owie Bo ym spisanym lub
przekazanym, i jest do wierzenia przedk adane przez Ko ció - albo uroczystym orzeczeniem, albo zwyczajnym i
powszechnym nauczaniem - jako objawione przez Boga.
A poniewa „bez wiary nie mo na podoba si Bogu” i nie mo na wej do wspólnoty Jego synów, nikt nie mo e
bez niej uzyska usprawiedliwienia, ani nikt nie osi gnie ycia wiecznego, je eli nie wytrwa w niej a do ko ca.
Aby my za mogli spe ni obowi zek radosnego przyj cia prawdziwej wiary i wytrwania w niej bez wahania, przez
swojego jednorodzonego Syna Bóg ustanowi Ko ció i wyposa

go w wyra ne znamiona swego ustanowienia,

aby wszyscy mogli go rozpozna jako opiekuna i nauczyciela objawionego s owa.
Wszystkie bowiem [te rzeczy], tak liczne i tak zdumiewaj ce, które zosta y przez Boga rozporz dzone ze wzgl du
na widoczne uwierzytelnienie wiary chrze cija skiej, odnosz si tylko do Ko cio a katolickiego.
I owszem, nawet Ko ció sam przez si jest swego rodzaju wielkim i sta ym motywem wiarygodno ci oraz
nieodpartym wiadectwem swego Bo ego pos annictwa, poniewa [odznacza si ] wspania ym wzrostem, wielk

wi to ci , niewyczerpan p odno ci we wszelkich dobrach, katolick jedno ci i niezwyci on trwa

ci .

Dlatego [Ko ció ] jest jakby znakiem podniesionym dla narodów, zaprasza do siebie tych, którzy jeszcze nie
uwierzyli, a synów swoich utwierdza [w tym], e wiara, któr wyznaj , opiera si na trwa ym fundamencie.
Do tego wiadectwa do cza si skuteczne wsparcie mocy z wysoka. Naj askawszy Pan pobudza bowiem i wspiera
sw

ask tak e b dz cych, aby mogli doj do poznania prawdy, tych za , których przeniós z ciemno ci do

przedziwnego swego wiat a, umacnia swoj

ask , aby w tym wietle wytrwali, nie opuszczaj c ich, je eli sam nie

zostanie opuszczony.
Jak e ró ni si po

enie tych, którzy przylgn li do prawdy katolickiej przez niebia ski dar wiary, oraz tych, którzy

wiedzeni ludzkimi opiniami post puj za fa szyw religi . Ci bowiem, którzy przyj li wiar pod wp ywem
nauczania Ko cio a, nigdy nie mog mie s usznych powodów do zmiany wiary, ani do pow tpiewania o niej.
Je li te [rzeczy] tak si maj , to „z rado ci dzi kuj c Ojcu, który nas uzdolni do uczestnictwa w dziale wi tych w

wiat

ci”, „troszczmy si o tak wielkie zbawienie”, a „patrz c na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i j

wydoskonala”, „trzymajmy si niewzruszenie nadziei, któr wyznajemy”.
O wierze i rozumie
Ko ció zgadza si i nieprzerwanie si zgadza równie na to, e istnieje dwojaki porz dek poznawczy, ró ni cy si
nie tylko zasad , ale i przedmiotem: zasad , poniewa w jednym z nich poznajemy przy pomocy naturalnego
rozumu, a w drugim - przy pomocy wiary Bo ej; przedmiotem za , poniewa oprócz tego, czego mo e dosi gn
naturalny rozum, podawane nam s do wierzenia tajemnice ukryte w Bogu, których nie mo na pozna inaczej, jak
tylko dzi ki Bo emu objawieniu.
Przeto Aposto , który po wiadcza, e poganie poznaj Boga „przez Jego dzie a”, rozprawiaj c jednak o asce i
prawdzie, które „przysz y przez Jezusa Chrystusa”, o wiadcza: „g osimy tajemnic m dro ci Bo ej, m dro
ukryt , t , któr Bóg przed wiekami przeznaczy ku chwale naszej, t , której nie poj

aden z w adców tego

wiata”. „Nam za objawi to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet g boko ci samego Boga”. I sam

Jednorodzony uwielbia Ojca za to, e „zakry te rzeczy przed m drymi i roztropnymi, a objawi je prostaczkom”.
Wprawdzie rozum, o wiecony wiar , skrz tnie, pobo nie i z umiarem, dzi ki Bo emu darowi, zdobywa jakie ,
cho bardzo owocne, rozumienie tajemnic ju to z tych [rzeczy], które w sposób naturalny poznaje przez analogi ,
ju to z wzajemnej wi zi mi dzy samymi tajemnicami oraz z [wi zi z] ostatecznym celem cz owieka, nigdy jednak
nie potrafi osi gn takiego ich przejrzenia, jak prawd, które stanowi jego w

ciwy przedmiot.

Bo e bowiem tajemnice, z samej natury swojej w tak wielkim stopniu wykraczaj poza stworzony umys , e cho
przekazane przez Objawienie i przyj te przez wiar , to jednak nadal s ukryte za zas on wiary i pozostaj
ogarni te niejako mg , dopóki podczas tego miertelnego ycia „pielgrzymujemy z dala od Pana, bowiem
pielgrzymujemy w wierze, a nie w widzeniu”.
Mimo e w istocie wiara przewy sza rozum, to jednak nigdy nie mo e istnie rzeczywista niezgodno pomi dzy
wiar i rozumem, gdy ten sam Bóg, który objawia tajemnice i wlewa wiar , wznieci te

wiat o rozumu w duszy

ludzkiej; Bóg za nie mo e zaprzecza samemu sobie, ani prawda nie mo e nigdy sprzeciwia si innej prawdzie.
Fa szywe pozory takiej sprzeczno ci powstaj szczególnie wtedy, gdy dogmaty wiary s rozumiane i wyja niane
niezgodnie z rozumieniem Ko cio a, albo gdy zmy lone opinie s uznawane za twierdzenie rozumu. Dlatego
„okre lamy, e ka de twierdzenie przeciwne prawdzie o wieconej wiary jest ca kowicie fa szywe”.
Ko ció za , który razem z apostolskim urz dem nauczania otrzyma nakaz strze enia depozytu wiary, posiada

Rodzina katolicka - Sobór Watyka ski I. Dei Filius - Konstytucja dogma...

http://rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/47-b-pius-ix/36343-s...

3 z 4

2013-09-19 04:16

background image

yvC omment v.1.18.4

równie od Boga prawo i obowi zek pi tnowania b dów fa szywej nauki, aby nikt nie zosta oszukany przez
filozofi i pró ne oszustwo.
Dlatego wszyscy wierni chrze cijanie nie tylko nie mog broni tego rodzaju opinii, które s uznane za sprzeczne z
doktryn wiary, zw aszcza wtedy, gdy zosta y one pot pione przez Ko ció , ale ponadto s koniecznie zobowi zani
uzna te pogl dy za b dy, które maj tylko pozory prawdy.
Wiara i rozum nie tylko nie mog nigdy pozostawa w niezgodzie, ale si wzajemnie wspomagaj , gdy prawy
rozum ukazuje podstawy wiary, a o wiecony jej wiat em oddaje si wiedzy w sprawach Bo ych. Z kolei wiara
uwalnia i chroni umys przed b dami i naucza go ró norakiej wiedzy.
Dlatego Ko ció nie tylko nie zwalcza rozwoju ludzkich nauk i umiej tno ci, ale wspiera je na ró ne sposoby oraz

y do ich rozwoju. Nie lekcewa y on ani nie gardzi korzy ciami pochodz cymi z tych nauk i umiej tno ci dla

ycia ludzi, ale przyznaje, e odpowiednio uprawiane, z pomoc Bo ej aski prowadz do Boga, skoro pochodz od

Niego, Pana umiej tno ci.
Oczywi cie Ko ció nie sprzeciwia si , aby tego rodzaju dziedziny wiedzy pos ugiwa y si w asnymi zasadami i
metodami we w

ciwym obszarze, ale uznaj c t s uszn wolno zwraca uwag , aby sprzeciwiaj c si Bo ej

nauce nie rodzi y b dów, albo przekroczywszy w asne granice, nie zajmowa y si sprawami wiary i nie
zniekszta ca y ich.
Nauka wiary, któr Bóg objawi , nie zosta a bowiem podana jako wytwór filozofii, który da by si udoskonala
moc ludzkich umys ów, ale zosta a przekazana Oblubienicy Chrystusa jako Bo y depozyt, by go wiernie strzeg a i
nieomylnie wyja nia a.
Dlatego nale y nieprzerwanie zachowywa takie znaczenie wi tych dogmatów, jakie ju raz okre li a wi ta
Matka Ko ció , a od tego znaczenia nigdy nie mo na odej pod pozorem lub w imi lepszego zrozumienia.
„Niech wi c wzrasta i na ró ne sposoby mocno si rozwija rozumienie, wiedza oraz m dro wszystkich razem i
ka dego z osobna, zarówno poszczególnych udzi, jak i ca ego Ko cio a, ze wszystkich pokole i wieków, ale tylko
w swoim rodzaju, to znaczy w tej samej nauce, w tym samym znaczeniu i w tym samym sformu owaniu”.

Pius IX

Dodaj komentarz

Twoje imi :

Twój e-mai:

Komentarz:

nast pna »

Rodzina katolicka - Sobór Watyka ski I. Dei Filius - Konstytucja dogma...

http://rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/47-b-pius-ix/36343-s...

4 z 4

2013-09-19 04:16


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sobór Watykański PASTOR AETERNUS (Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym)
Sobór Watykański II, KONSTYTUCJA DOGMATYCZNA O OBJAWIENIU BOŻYM, SOBÓR WATYKAŃSKI II
Sobór Watykański II, KONSTYTUCJA DOGMATYCZNA O KOŚCIELE, SOBÓR WATYKAŃSKI II
Sobór Watykański II, KONSTYTUCJA O LITURGII ŚWIĘTEJ
Sobór Watykański II, KONSTYTUCJA DUSZPASTERSKA O KOŚCIELE W ŚWIECIE WSPÓŁCZESNYM, Konstytucja duszpa
Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym DEI VERBUM.
Sobór Watykański II Konstytucja o liturgii Muzyka sakralna
03 Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym DEI VERBUM
Sobór Watykański II  ?kret o pasterskich zadaniach biskupów w Kościele Christus dominus (2)
Sobór Watykański II, DEKRET O FORMACJI KAPŁAŃSKIEJ
Sobór Watykański II, DEKLARACJA O STOSUNKU KOŚCIOŁA DO RELIGII NIECHRZEŚCIJAŃSKICH
Sobór Watykański II – kulisy
Sobór Watykański II, DEKRET O EKUMENIZMIE
Sobór Watykański II, DEKLARACJA O WYCHOWANIU CHRZEŚCIJAŃSKIM

więcej podobnych podstron