1 września 1939 roku 9 faktów, których nie wolno zapomnieć

background image

1 września 1939 roku. 9 faktów, których
nie wolno zapomnieć

Teutoński wściekły pies został spuszczony z łańcucha, ponieważ
macherom od polityki światowej wydawało się, że będą w stanie
kontrolować jego poczynania. Przez szereg lat Zachód czynił
wszystko, by zaspokoić żądania Niemiec, o ile tylko odbywało się to
kosztem wschodnich sąsiadów Rzeszy. Dla Hitlera stanowiło to

background image

zachętę do dalszych działań – trafnie przewidział, że reakcją
aliantów na inwazję Polski i tym razem będzie bierność.


1. Agresorzy
O tym, że 1 września 1939 roku Rzeczpospolita Polska została
zaatakowana przez Niemcy, że 17 września do agresji przyłączył się
Związek Sowiecki – wie u nas każde dziecko.


Brunatni socjaliści uderzyli w sile 1,8 mln żołnierzy, a ich czerwoni
kuzyni wsparli ich 620-tysięcznym kontyngentem. Wojsko Polskie
zdołało wystawić około 1 miliona żołnierzy. W tym starciu olbrzymów
często umykają uwadze pomniejsi aktorzy dramatu.


Przeciw Polakom zmobilizowano kilka tysięcy funkcjonariuszy
formacji policyjnych Wolnego Miasta Gdańska (WMG). 1 września o
godzinie 4:45 ruszyli do ataku m.in. na składnicę tranzytową na
Westerplatte oraz Pocztę Polską. Wojna trwała już oficjalnie
kwadrans, gdy o godzinie 5:00 Albert Forster, gdański gauleiter
NSDAP noszący od kilku dni bezprawny tytuł „zwierzchnika WMG”,
odczytał przez radio proklamację o wcieleniu miasta do Rzeszy.
Oddziały gdańskie oficjalnie stały się niemieckimi, co nie wpłynęło na
podwyższenie ich wartości bojowej. Mizerne osiągnięcia na polu
walki gdańscy wielbiciele Wielkich Niemiec powetowali sobie na
bezbronnej ludności polskiej, aktywnie współtworząc machinę
okupacyjnego terroru.


1 września wróg uderzył nie tylko z obszaru Niemiec, WMG i
okupowanego Protektoratu Czech i Moraw, ale także Słowacji.
Utworzone w marcu 1939 roku państwo słowackie, choć nominalnie
niepodległe, znalazło się w orbicie wpływów Berlina i nie mogło
niczego odmówić niemieckiemu „wielkiemu bratu”. Wehrmacht

background image

wykorzystał ten kraj jako bazę wypadową przeciw Rzeczypospolitej.
Więcej, rząd w Bratysławie wydelegował na front własne wojska, i to
w liczbie ponad 50 tysięcy żołnierzy. Słowacy szli na wojnę bez
zapału, staczając jedynie drobne potyczki i przyjmując kapitulacje
oddziałów polskich, które wolały ich niewolę od niemieckiej. Dlatego
po zakończeniu kampanii mogli raportować o wzięciu do niewoli 1
350 jeńców, doliczywszy się we własnych szeregach zaledwie 18
poległych.

2. Wewnętrzny wróg
Już w czasie poprzedzającym inwazję Wehrmachtu, w Polsce miały
miejsca działania bojówek terrorystycznych, formowanych przez
obywateli narodowości niemieckiej.


Po wybuchu wojny dywersanci podejmowali próby opanowania
kopalń górnośląskich, zakładów przemysłowych, a nawet miast
(Chorzów, Bydgoszcz). Otwarta konfrontacja z wojskiem na ogół
kończyła się pogromem bojówkarzy. Bardziej uciążliwe były
skrytobójcze zamachy, podpalenia, przecinanie linii telefonicznych,
szpiegostwo i dezinformacja.


W szeregach Wehrmachtu wkroczył na ziemie polskie także Legion
Ukraiński w sile 600 żołnierzy. Nie zasłużył się w walce, jego głównym
zadaniem była aktywizacja antypolsko nastawionych kręgów
mniejszości rusińskiej. Krwawy przebieg miała za to dywersja
zorganizowana przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN)
przy wsparciu Abwehry. Zrazu Niemcy wstrzymywali się przed
„uruchomieniem” tego sojusznika, mając w pamięci postanowienia
paktu Ribbentrop-Mołotow, w których nie było miejsca dla
samostijnej Ukrainy.

background image


Wobec zwlekania Stalina z włączeniem się do wojny, 12 września
Hitler dał Abwehrze zgodę na wzniecenie ukraińskiej ruchawki.
„Ukraińskim powstańcom” nietęgo szła otwarta walka zbrojna z
Polakami, więc szybko skoncentrowali się na napadach na małe,
izolowane grupki żołnierzy i policjantów, a przede wszystkim na
mordowaniu ludności cywilnej. Kierownictwo OUN jęło już ustalać
skład rządu państwa zachodnioukraińskiego, gdy 17 września do gry
włączyli się Sowieci, uderzając na polskie Kresy. Berlin natychmiast
pokazał swoim ukraińskim najmitom ich miejsce w szeregu.


Swoją „piątą kolumną” dysponowali też Sowieci. Do ataków
zbrojnych grup komunistów ukraińskich, białoruskich i żydowskich,
wymierzonych zarówno w Wojsko Polskie, jak i w cywilów doszło w
Grodnie, Skidlu, Jeziorach, Stepaniu i wielu innych miejscowościach.
Odnotowano iście rozczulające deklaracje braterstwa broni między
rozmaitymi wrogami Rzeczypospolitej. Słynna wspólna parada
zwycięstwa Wehrmachtu i Armii Czerwonej w zdobytym Brześciu
miała mniej znane odpowiedniki w Grodnie, Pińsku i kilku innych
miastach. W Kobryniu i Lubomli Niemcy ściśle współpracowali z
miejscowymi komunistami, choć ci nie kryli swego żydowskiego
pochodzenia.

3. Alianci
Po rozpoczęciu niemieckiej agresji nasi sojusznicy, Francja i Anglia,
wystosowali ultimatum, domagając się wycofania wojsk Rzeszy z
Polski i Wolnego Miasta Gdańska. Kiedy to nie poskutkowało, w
dniu 3 września alianci wypowiedzieli wojnę Niemcom.


Jeszcze tego samego dnia przyszła odpowiedź, będąca siarczystym
policzkiem dla mocarstw Zachodu. Niemiecki U-boot storpedował

background image

brytyjski statek pasażerski „Athenia”, zabijając 118 cywilów. Świat z
zapartym tchem czekał na rozwój wypadków. Stalin, nie mając
pewności co do posunięć aliantów, zwlekał aż do 17 września z
wypełnieniem swych sojuszniczych zobowiązań wobec III Rzeszy.


Tymczasem, ku powszechnemu zaskoczeniu, reakcja Londynu i Paryża
była niemrawa. Podjęto wprawdzie działania zbrojne, ale ich skala
okazała się zupełnie nieadekwatna do potrzeb chwili. W owym czasie
jedynie wąskie grono wtajemniczonych wiedziało o tajnej konferencji
szefów sztabów Francji i Wielkiej Brytanii, jaka miała miejsce w lipcu
1939 roku. Już wtedy postanowiono, że w razie inwazji Niemiec na
Polskę mocarstwa zachodnie będą prowadziły przeciw III Rzeszy
jedynie ograniczone działania, unikając otwartej konfrontacji. O tym
wszystkim strona polska nie została powiadomiona – przeciwnie, rząd
w Warszawie zapewniano o bezgranicznym poparciu i zachęcano do
niezłomnego przeciwstawiania się Hitlerowi. Cóż powiedzieć o
lojalności naszych sojuszników, którzy nie ujawnili Polakom treści
paktu Ribbentrop-Mołotow, zdobytego przez wywiady zachodnie?


O ostatecznym poniechaniu planów ofensywy przeciw Niemcom
alianci zdecydowali 12 września na tajnej naradzie w Abbeville. W
tym dniu Francja posiadała na głównym potencjalnym kierunku
natarcia, między Luksemburgiem a Renem, co najmniej trzykrotną
przewagę liczebną nad Wehrmachtem. Lotnictwo francuskie i
brytyjskie miało przeszło dwakroć więcej samolotów bojowych niż
Luftwaffe w zachodnich Niemczech. Po wojnie feldmarszałek Wilhelm
Keitel oraz generał Alfred Jodl zaświadczą na procesie norymberskim,
że Niemcy mogły doznać klęski już w roku 1939, a nie stało się to
tylko dlatego, iż „podczas kampanii polskiej około 110 dywizji
francuskich i brytyjskich pozostało kompletnie biernych wobec 23
dywizji niemieckich”.

background image

4. Obłaskawianie wściekłego psa
Marsz ku przepaści zaczął się kilka lat wcześniej. Przecież po dojściu
Hitlera do władzy ktoś pozwolił na remilitaryzację Niemiec, mimo iż
łamały postanowienia traktatu wersalskiego.


Ktoś odrzucił zgłoszony przez Polskę projekt wojny prewencyjnej.
Kiedy Niemcy podjęli pierwsze kroki na drodze do aneksji Austrii,
jedynym mocarstwem gotowym im się przeciwstawić były…
faszystowskie Włochy (!). Nie kiwnięto palcem w obronie
Czechosłowacji, zezwolono na zabór litewskiej Kłajpedy.


Teutoński wściekły pies został spuszczony z łańcucha, ponieważ
macherom od polityki światowej wydawało się, że będą w stanie
kontrolować jego poczynania. Przez szereg lat Zachód czynił
wszystko, by zaspokoić żądania Niemiec, o ile tylko odbywało się to
kosztem wschodnich sąsiadów Rzeszy. Dla Hitlera stanowiło to
zachętę do dalszych działań – trafnie przewidział, że reakcją aliantów
na inwazję Polski i tym razem będzie bierność.


W tragicznych dniach Września, kiedy Ojczyzna Polaków konała pod
razami zgrai siepaczy, pospieszyło jej w sukurs, na własną rękę, garść
Sprawiedliwych – o dziwo, niekiedy reprezentujących nacje
skonfliktowane z naszą. Tysiącosobowa grupa Czechów i Słowaków
poprosiła o możność walki u boku Wojska Polskiego. Setka Rosjan,
wziętych do niewoli pod Jabłonią i Milanowem, zgłosiła się
ochotniczo w nasze szeregi, do straceńczego boju ze znienawidzonym
komunizmem. Jednak mocarstwa, które miały siły i środki, aby
powstrzymać agresję, dalej uprawiały swą wielką politykę. Po wielu
latach generał John Fuller, wybitny wojskowy i historyk, napisze w
poczuciu winy:
„Najpotężniejsza armia świata siedziała cichutko, ukryta za potężnymi

background image

fortyfikacjami Linii Maginota, podczas gdy dzielny do szaleństwa
sprzymierzeniec ginął”.

5. Pierwsze dni mroku
O tym, jaka to będzie wojna, pokazały już jej pierwsze godziny –
naloty Luftwaffe godziły nie tylko w obiekty wojskowe, ale i w
skupiska ludności na obszarach pozbawionych jakiegokolwiek
znaczenia militarnego.


Ofiarą pierwszej masowej zbrodni padło miasteczko Wieluń, gdzie
zginęły setki cywilów, a 3/4 budynków legło w gruzach. Ataku
dokonały bombowce nurkujące Ju-87 Stuka, których załogi chlubiły
się wysoką jak na owe czasy precyzją nalotów. Pierwszym celem, jaki
sobie obrały, był Szpital Wszystkich Świętych, wyraźnie oznakowany
symbolami Czerwonego Krzyża, w którym zginęło 26 pacjentów,
cztery pielęgniarki i dwie siostry zakonne.


Postępujące oddziały Wehrmachtu, SS, Selbstschutzu, Freikorpsu,
Einsatzgruppen rozstrzeliwały i paliły żywcem zarówno jeńców
wojennych, jak i cywilów. Oficjalne dane mówią o 764 egzekucjach
przeprowadzonych przez Niemców w ciągu pierwszych 55 dni wojny i
okupacji, o uśmierceniu w nich 24 000 osób, do czego należy dodać
ogromną liczbę cywilnych ofiar bombardowań i żołnierskiej
samowoli. W województwach wschodnich, wedle najnowszych
wyliczeń IPN, wśród ponad 3 000 ofiar sowieckiego najazdu znalazło
się 1 500 osób zamordowanych w egzekucjach i pogromach.
Udokumentowano również blisko 3 300 mordów dokonanych przez
bojówki ukraińskie.


Wszystkie powyższe liczby miały ulec zwielokrotnieniu w następnych
latach, podczas okupacji ziem polskich.

background image

6. Skazani na klęskę
Klęska była szokiem dla narodu, wcześniej raczonego przez
sanacyjną władzę hurraoptymistycznymi zapewnieniami o
militarnej potędze. Dopiero późniejsza (1940) przegrana Francuzów,
Brytyjczyków, Holendrów i Belgów, z ich trzykrotnie większym od
naszego wojskiem, bez porównania lepiej uzbrojonym, pozwoliła
spojrzeć obiektywniej na wrześniową tragedię.


W roku 1939 siły zbrojne III Rzeszy były prawdopodobnie
najskuteczniejszą, najlepiej zorganizowaną, wyszkoloną i dowodzoną
armią na świecie. Przewaga Wehrmachtu nad Polakami w lotnictwie,
broni pancernej, artylerii, także w stopniu zmotoryzowania
transportu wojskowego była przytłaczająca. Nie powinno to dziwić,
gdy uwzględnimy różnicę w potencjale gospodarczym – w
międzywojniu Niemcy wyłożyły na cele wojskowe równowartość aż
200 miliardów złotych, podczas gdy Polska zdołała wysupłać jedynie
15 miliardów.


Dla osamotnionej Rzeczypospolitej wojna była nie do wygrania, choć
zapewne dałoby się drożej sprzedać swą skórę. Nasze czynniki
kierownicze popełniły wiele błędów, i to już na etapie planowania,
czy wyposażania sił zbrojnych. Niepotrzebnie inwestowano wielkie
sumy w budowę dużych okrętów wojennych – by po niewczasie
odkryć, że bez osłony lotnictwa myśliwskiego jednostki te będą
stanowiły tylko wdzięczny cel dla nieprzyjacielskich bombowców.
Można było te kwoty spożytkować lepiej, przeznaczając je choćby na
zakup większej ilości broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej, czego
zresztą domagała się część sztabowców.


Brak nowoczesnego samolotu myśliwskiego uczynił niemożliwym

background image

obronę polskiej przestrzeni powietrznej, z wszystkimi tego
konsekwencjami. Straż naszego nieba powierzono leciwym
górnopłatowcom. Ze wszech miar udane bombowce „Łoś” stanowiły
chlubę polskiej myśli technicznej, ale powolne myśliwce nie były w
stanie zapewnić im eskorty. Podczas działań wojennych załogom
„Łosi”, a nawet pilotom myśliwskim kazano wykonywać zadania
właściwe dla lotnictwa szturmowego, którego nie posiadano w ogóle.
Osiągnięte przy tym rezultaty były skromne, a poniesione straty –
olbrzymie.


Polskie naczelne dowództwo było chyba najsłabszym ogniwem
obrony. Złe planowanie, nadmiernie scentralizowany system
dowodzenia, błędne rozkazodawstwo, w tym fatalny rozkaz
Naczelnego Wodza o nieprzeciwstawianiu się agresji sowieckiej („Z
bolszewikami nie walczyć...”) – wszystko to miało dramatyczne
następstwa.

7. Opór
O błędach i niedomaganiach można by prawić jeszcze długo. Ale też,
wbrew temu, co głosili nieprzyjacielscy propagandyści i wbrew
popularnym legendom, Polska nie upadła po ośmiu, ani po
osiemnastu dniach walki.


Nasi ułani nie rąbali rozpaczliwie szablami w pancerze niemieckich
czołgów, tylko skutecznie zwalczali wraże wozy bojowe przy pomocy
doskonałych działek i karabinów przeciwpancernych.

Wbrew niemieckim przechwałkom polskie siły powietrzne nie zostały
unicestwione na lotniskach w pierwszym dniu wojny, zaś
Kriegsmarine nie zatopiła wszystkich pięciu naszych okrętów

background image

podwodnych (ani nawet jednego). Choć wróg był potężny, podjęto z
nim walkę.


Podczas pierwszych dwóch tygodni walk Niemcom pomogło
zaskoczenie, lepsze dowodzenie, taktyka blitzkriegu, przewaga
liczebna i techniczna, wreszcie korzystne położenie geograficzne,
pozwalające wyprowadzić atak równocześnie z północy, zachodu i
południa. Na domiar złego 17 września od wschodu uderzył sowiecki
sojusznik Berlina. Jednak w miarę tężenia polskiego oporu wojna
stała się już nie tak „błyskawiczna”. Nieprzyjaciela długo
wstrzymywało męstwo obrońców Westerplatte, Węgierskiej Górki,
Borowej Góry, Wizny, Grodna, Warszawy, Modlina, Helu,
uczestników batalii pod Mokrą, Mławą, nad Bzurą, w Lasach
Janowskich i w dziesiątkach innych miejsc. Zorganizowany zbrojny
opór trwał całe pięć tygodni. Dopiero 6 października skapitulowała
pod Kockiem Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”. Wróg musiał
opłacić odniesione sukcesy znaczną daniną krwi.

8. IV rozbiór
Po zakończeniu walk zwycięzcy jęli rozszarpywać zdobycz.


Niemcy zagarnęli 188 000 km2 (48,4 proc. powierzchni
Rzeczypospolitej). Związek Sowiecki zaanektował 195 046 km2 (50
proc.). Słowacja przejęła 770 km2 Spisza i Orawy. Był jeszcze jeden
zaborca, dziś często pomijany. Część województwa wileńskiego wraz
z samym Wilnem (6 880 km2, tj. 1,6 proc. obszaru Polski) Stalin
ofiarował Litwie, w zamian za zgodę na rozmieszczenie na jej ziemi
garnizonów Armii Czerwonej. Litwini radośnie rzucili się na łup,
połykając przy tym zdradziecki haczyk. Ledwie 8 miesięcy później
Sowieci ponownie anektują Wileńszczyznę, tyle że wraz z całą Litwą,
„awansowaną” na Litewską Socjalistyczną Republikę Sowiecką…

background image

9. Początek drogi
Państwo polskie runęło, ale istniał wciąż naród. Istniał i walczył.


W kraju mogił i zgliszcz nadzieja nie umarła w ludzkich sercach.
Rozpacz nie zdołała zabić chęci czynu. Po kapitulacji Helu do
obrońców przemówił ich dowódca, komandor Włodzimierz Steyer:
- Bądźcie przygotowani na długą niewolę. Pamiętajcie jednak, że
Polska to wielka rzecz! Nadejdzie czas, że jeszcze tu wrócicie!

Andrzej Solak


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gra wstepna 10 miejsc na ciele kobiety, o których nie wolno zapomniec!
prace których nie wolno wykonywać jednoosobowo, Dla elektryków
16 niesamowitych faktów o których nie wiedziałeś
Czy istnieją substancje w których nie wolno stosować w preparatach kosmetycznych
Czy istnieją sub których nie wolno stosować w preparatach kosmetycznych
Co wydarzyło się 17 września 1939 roku
Kampania wrześniowa 1939 roku w Polsce
Co się wydarzyło 17 września 1939 roku
Działania wojenne 10 Zmotoryzowanej Brygady Kawalerii I 1 Pułku Korpusu Ochrony Pogranicza w kampani
Włodarkiewicz – Geneza, przebieg i skutki działań wojennych w województwie wołyńskim we wrześniu 193
Wojna obronna Polski we wrześniu 1939 roku 2
Niechlubny epizod Września 1939 roku
DNI KTÓRYCH NIE ZNAMY, Piosenki na zakończenie roku szkolnego
Zakamarki marki Rzeczy o ktorych mogles nie wiedziec zapomniec lub pominac podczas budowania swojej
Zakamarki marki Rzeczy o ktorych mogles nie wiedziec zapomniec lub pominac podczas budowania swojej
Zakamarki marki Rzeczy o ktorych mogles nie wiedziec zapomniec lub pominac podczas budowania swojej

więcej podobnych podstron