2019 05 17 „Możliwe, że przez homolobby, nie dokończono lustracji w Kościele” Do Rzeczy

background image

Kraj: Antoni Dudek: Możliwe, że przez homolobby nie dokończono lustracji w Kościele

Antoni Dudek: Możliwe, że przez homolobby nie dokończono lustracji w Kościele

Prof. Antoni Dudek

:

DoRzeczy.pl

Autor:

Przemysław Harczuk

Dodano dzisiaj 06:33 43 3

50

3484

Potwierdzam, że bardzo silne lobby homoseksualne w polskim Kościele istnieje. Istniało już w latach PRL i bezpieka próbowała to rozgrywać.
Bardzo możliwe, że to wpływ tej grupy sprawił, że w 2009 roku episkopat ostatecznie zrezygnował z pełnego rozwiązania sprawy lustracji
i oczyszczenia Kościoła – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Antoni Dudek, politolog i historyk, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
w Warszawie.

background image

Jakie znaczenie ma fakt, że wielu duchownych, którzy dopuścili się czynów pedofilskich, było zarejestrowanych jako tajni współpracownicy
Służby Bezpieczeństwa?

Prof. Antoni Dudek: Oczywiście, że większość z tych duchownych, którzy mieli taki problem, współpracę podejmowała. Niektórzy obrońcy
Kościoła podnosząc ten wątek zbytnio ułatwiają sobie jednak sprawę. Bo to jest próba przerzucenia na Służbę Bezpieczeństwa odpowiedzialności
za patologię. Tymczasem prawda jest taka, że SB nikogo w pedofilię nie wtrącała. Ona obserwowała wszystkich księży. Każdy kapłan w PRL miał
założoną teczkę ewidencji operacyjnej księdza, tzw. TEOK. Tam znajdowały się wszystkie informacje.

Jakie informacje szczególnie interesowały SB?

Naprawdę wszystko. Czy dany ksiądz lubi łowić ryby, może hodować pszczoły. Czy ma jakieś słabości – alkohol, związki z kobietami. Także
skłonności homoseksualne, czy skłonności do dzieci. Oczywiście esbekom te informacje były przydatne i na każdym etapie – od kleryka, poprzez
wikarego, proboszcza, po biskupa, Służba Bezpieczeństwa próbowała duchownych werbować. I im bardziej te informacje na temat danej osoby były
kompromitujące, tym częściej ta współpraca była podejmowana.

W przypadku pedofilii werbować dawali się chyba wszyscy?

Nie twierdzę, że wszyscy. Być może jacyś duchowni o skłonnościach pedofilskich współpracy tej odmówili. Jednak zapewne większość ją podjęła,
bo jednak za pedofilię także w PRL groziła już odpowiedzialność karna. Ksiądz postawiony przed groźbą, że prokuratura się nim zajmie, często
na współpracę się decydował. Choć trzeba rzecz jasna pamiętać, że duża część akt została zniszczona. A to, co się w archiwach zachowało nie zostało
przez hierarchię kościelną odpowiednio przeanalizowane. Nie wyciągnięto odpowiednich konsekwencji. Bo być może niektórymi z tych duchownych
już wcześniej można się było zająć i pociągnąć do odpowiedzialności za różne działania. Nie można jednak wszystkiego sprowadzać do współpracy
z SB. Bo w filmie Sekielskich ogromne wrażenie zrobił na mnie wątek znacznie młodszego księdza, który zapewne nie podlegał nawet lustracji.
Duchowny ten był skazany i odsiedział wyrok za pedofilię, miał orzeczony dożywotni zakaz pracy z dziećmi, a mimo to dopuszczono
go do prowadzenia rekolekcji właśnie dla dzieci. Służba Bezpieczeństwa nic do tego nie ma. Mamy tu błąd administracji kościelnej, że w ogóle
takiego kapłana po wyroku trzyma w swoich szeregach.

Po filmie Dariusz Olejniczak zrezygnował z kapłaństwa.

I bardzo dobrze. Jednak już wcześniej kuria powinna się zastanowić, czy taki człowiek, po wyroku za pedofilię, powinien dalej być w stanie
duchownym. Moim zdaniem nie. A jeśli z jakichś powodów uznano, że tak, to w zamkniętym klasztorze o zaostrzonym rygorze, a nie
na rekolekcjach dla dzieci. Nie można więc Służbą Bezpieczeństwa się zasłaniać, mówić – to nie my, to SB.

Owszem. Jednak wracając do tych starszych księży – SB wiedząc o tym, że dany ksiądz jest pedofilem, zamiast go wsadzić, werbowała. Czyli
– dla pozyskania informacji operacyjnych pozwalała na krzywdzenie dzieci.

Tu pełna zgoda. Z jednej strony w tamtych czasach dla takich czynów było niestety przyzwolenie. Dotyczy to w ogóle ochrony dziecka, bicia, także
niestety molestowania. Poza szczególnie drastycznymi przypadkami organa państwa nie wkraczały. Ale zgadzam się z panem, że SB powinna była
wiedząc o tym, że ludzie ci dopuszczają się takich czynów, kierować sprawę do prokuratury. Ale niestety, działanie SB było typowe dla służb
specjalnych – zacisnąć pętlę wokół figuranta, a potem wykorzystywać go do zdobywania informacji, na zasadzie „chcesz uniknąć kary? Musisz
z nami współpracować”.

I taki figurant z jednej strony – stawał się tajnym współpracownikiem, z drugiej – pozostawał bezkarny i dalej mógł krzywdzić dzieci.
Kolejna zbrodnia PRL?

Obawiam się, że działanie SB polegające na wykorzystywaniu kompromitujących faktów dla pozyskania informacji to elementarz służb specjalnych
na całym świecie. Nie tylko w krajach niedemokratycznych.

Tu przechodzimy do genezy III RP. Ksiądz Franciszek Cybula – tajny współpracownik SB, odpowiedzialny za molestowanie nieletniego
chłopca, był kapelanem Lecha Wałęsy. Czy można zaryzykować tezę, że tego typu ludzie, mieli wiodący wpływ na transformację w Polsce?

background image

Jest teza księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, wskazująca na istnienie lobby homoseksualnego w Kościele. Lobby to faktycznie istnieje. Jest
może grupą liczebnie niewielką, ale bardzo wpływową. Grupy tego typu – dotyczy to wszelkich mniejszości, seksualnych, ale też etnicznych
czy religijnych – trzymają się mocno razem, także dlatego, że są nieliczne, czują się niepewnie. Stąd raczej się nie ujawniają, ale członkowie tych
grup wzajemnie się wspierają, zabezpieczają poprzez poszerzanie wpływów. Jak pokazała sprawa arcybiskupa poznańskiego Juliusza Paetza,
wspierał on określonych kleryków, wysyłał na studia do Rzymu. Ale to w ramach Kościoła. Czy istnieje to lobby ponad podziałami, sięgając też
do grup biznesowych, politycznych – nie wiem, niektórzy wysuwają takie tezy. Jednak teoria, że to homolobby odegrało jakąkolwiek rolę w procesie
transformacji ustrojowej, czy wręcz ją przygotowało, nie trzyma się kupy.

Dlaczego?

Po pierwsze to, że Lech Wałęsa wziął sobie takiego a nie innego spowiednika i kapelana jak ksiądz Cybula, to już kamyczek do jego ogródka.
Po drugie, jeśli chodzi o Magdalenkę i okrągły stół, to tam była raczej gra polityczna. Mniej więcej wiemy, jak to się odbyło. Oczywiście ludzie
Kościoła uczestniczyli w tych rozmowach. Jednak ci księża, którzy przy okrągłym stole odegrali najważniejszą rolę, raczej nie byli podejrzewani
skłonności homoseksualne czy pedofilię. Choć nie badałem jakoś szczególnie tego wątku. Z księdzem Alojzym Orszulikiem był inny problem.

Jaki?

Liczne nieformalne rozmowy z przedstawicielami władzy. Z tym, że mogły być to rozmowy prowadzone w imieniu i z polecenia episkopatu. Są
rachunki z Victorii, gdzie zastępca sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski ks. Alojzy Orszulik pije whisky z generałem bezpieki.
Czy to świadczy o współpracy z bezpieką? Niekoniecznie bo to był już tak wysoki szczebel, że ksiądz mógł to robić w imieniu Kościoła. Natomiast
potwierdzam, że homolobby istnieje. Istniało już w latach PRL i bezpieka próbowała to rozgrywać. Bardzo możliwe, że to wpływ tej grupy sprawił,
że w 2009 roku episkopat ostatecznie zrezygnował z pełnego rozwiązania sprawy lustracji i oczyszczenia Kościoła. Oficjalnie stwierdzono, że jako
źródła SB zapisano kilkunastu biskupów, ale żaden nie przyniósł krzywdy Kościołowi. Oczywiście, że każdy z tych przypadków był inny.
Ale nie bardzo chce mi się wierzyć, by każdy z tych biskupów wyszedł ze współpracy obronną ręką.

Polityk PiS: Pedofile w sutannach

to ludzie niewierzący. SB to wykorzystywała SB nie reagując, wykorzystując dla donosów pedofili, jest współodpowiedzialna za ich zbrodnie.
W żaden sposób nie zdejmuje to odpowiedzialności z tych ludzi Kościoła, którzy o tych sprawach wiedzieli, ale nie reagowali....
Do Rzeczy

Terlikowski: Film Sekielskiego

to początek. Trzeba działać, a nie pomstować na liberalne media "Albo zatem zaczniemy oczyszczać się sami, rzeczywiście wprowadzimy
wszystkie struktury prawne i zasady (są diecezje, w których jest nieźle) albo oczyszczenie zrobią za nas liberalne media. Tylko, że wtedy nie będzie
czego w...
Do Rzeczy

/ Źródło:

DoRzeczy.pl

/ pha
© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.

Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych

.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2019 03 04 Twierdzą, że byli ofiarami Michaela Jacksona Szokujące zeznania Do Rzeczy
2019 05 03 Ks Isakowicz Zaleski Unia ma dziś wymiar antychrześcijański Do Rzeczy
2019 05 07 „Katolicy muszą się zorganizować Nie oglądając się na biskupów!” Do Rzeczy
2019 05 19 „Dziś słowa ksiądz, biskup, nie muszą oznaczać osoby wierzącej” Do Rzeczy
2019 05 17 Marek Jurek interweniował ws abp Paetza Do Rzeczy
2019 05 17 Szok! Tak seksedukatorzy chcą kształcić dzieci Trzeba trochę podstępem
2019 03 05 John Wayne okrzyknięty rasistą i homofobem Za wywiad sprzed lat Do Rzeczy
2019 02 11 Sąd Konstytucja nie zabrania małżeństw homoseksualnych Do Rzeczy
2019 02 12 Św Jan Paweł II nie jest na czasie w dzisiejszym Kościele Do Rzeczy
2019 02 20 Terlikowski Homolobby wygrywa wojnę w Kościele Do Rzeczy
2019 04 16 Szokujące słowa szwedzkiej poseł Wszyscy mężczyźni to gwałciciele Do Rzeczy
2019 03 25 26 latka gwałciła swojego synka Filmy sprzedawała w internecie Do Rzeczy
Metabolizm nie ma tu nic do rzeczy
2019 02 21 USA Słynny aktor sfingował rasistowski napad na siebie Do Rzeczy
2019 04 16 Terlikowski Tyle możemy zrobić, gdy umiera nasz świat Do Rzeczy
2019 02 26 USA 15 letni chłopcy wygrywają w biegu dla dziewczynek Do Rzeczy
2019 03 29 Animator kultury molestował dziecko Wiele lat pracował z młodzieżą Do Rzeczy
2019 06 11 Niezmienne prawdy nauki Kościoła Biskupi przypominają je papieżowi Do Rzeczy
2019 03 10 Burza wokół Karty LGBT w Warszawie Trzaskowski atakuje PiS Do Rzeczy

więcej podobnych podstron