Pielgrzymka do sanktuarium tożsamości O dwóch powieściach Andrzeja Stasiuka

background image

TAJNIKI WARSZTATU

polonistyka

46

W pobliżu perspektywy swój – obcy od­

naleźć można wiele haseł o niejednoznacz­

nych definicjach. Należy zdać sobie zatem

sprawę z faktu, iż przybysz nie zawsze zna­

czy tyle, co obcy, przyjaciel tyle, co swój,

mówiąc zaś ,,inny” można mieć na myśli sie­

bie samego.

Świadomość powyższego może okazać się

pomocna czytelnikowi prozy Andrzeja Sta­

siuka, która wręcz domaga się przywołania

oksymoronicznych formuł: ,,tutejszego przy­

bysza”, ,,obcego przyjaciela”.

Pisząc te słowa mam na myśli dwie powieś­

ci autora: Biały kruk i Jadąc do Babadag.

Ucieczka

Podróż, którą podejmują bohaterowie

wskazanych utworów, staje się przyczynkiem

do rozważań o egzystencjalnych doświadcze­

niach człowieka, wśród których obcowanie

z tym, co inne/swojskie wysuwa się na pierw­

szy plan. Refleksja Stasiuka jest jednocześnie

tyleż ciekawa, co przewrotna. Narrator Bia­

łego kruka nie może się bowiem odnaleźć

wśród swoich przyjaciół (których – o czym

był przekonany – doskonale znał), natomiast

narrator tomu Jadąc do Babadag potrafi iden­

tyfikować się z obcą przestrzenią i ludźmi,

którzy ją zamieszkują.

Jeżeli bowiem zgodzić się na to, że spotkanie

z obcym stanowi niezbędny warunek do ustabi­
lizowania własnej tożsamości, jeżeli znalezienie
się w obcym miejscu pomaga zobaczyć kształty
swojego miejsca (...), to opowieść o podróżach
może więc stać się jednym z możliwych kluczy
do rozumienia współczesności

.

I rzeczywiście, samotny włóczęga, który

zmierza do Babadag, ma wrażenie odmien­

ności w starciu z przestrzenią wschodniej Eu­

ropy, lecz jednocześnie przenika go poczucie

tożsamości ze światem, w którym pamięć lu­

dzi

nie znała historii, ale jedynie baśń, bajkę, legen­
dę – formy, według naszych kryteriów, właściwe

Pielgrzymka

do

sanktuarium

tożsamoś­ci

SŁAWOMIR NIEWCZAS

O dwóch powieściach Andrzeja Stasiuka

Opozycja swój – obcy wciąż jeszcze stanowi rejon niewyeksploatowany.

Dyskurs dotyczący wskazanego zagadnienia toczy się w zakresie wielu

dziedzin nauki (od socjologii i psychologii, przez antropologię, po filozofię

i literaturoznawstwo), co prowadzi do konieczności interdyscyplinarnego

spojrzenia na problem.

1

P. Kowalski, Odyseje nasze byle jakie – droga,

przestrzeń i podróżowanie w kulturze współczesnej,

Wrocław 2002, s. 13.

background image

TAJNIKI WARSZTATU

6/2006

47

dziecięcej świadomości i zupełnie nieprzydatne
do przetrwania

2

.

Choć cywilizacja Zachodu, przed którą

ucieka narrator (w niej właśnie czując się ob­

cym), ,,gotuje się” do kolonizacji pierwot­

nych, południowo­wschodnich przestrzeni

Europy (zamerykanizowane Węgry, Baia

Mare, w którego kierunku czas nadciąga

z daleka i przypomina obce powietrze, któ­
rym ktoś już oddychał

), to jednocześnie od­

najduje bohater miejsca tak idylliczne, jak

Telkybanya czy tytułowe Babadag. Tam od­

krywa własną tożsamość, dostrzega – według

słów cytowanego wyżej P. Kowalskiego –

kształty swojego miejsca. Powracający do

swej rodzinnej wsi narrator powie: Nie mia­

łem poczucia, że skądś wracam. Zaraz za za­
krętem, we wsi, zaczęła się
[bałkańska] mgła

.

Bohater staje się ,,tutejszym przybyszem”.

Odnajdywanie „swojości”

O ile narrator Jadąc do Babadag zyskał

swą tożsamość kontemplując obcą przes­
trzeń, to bohaterowie Białego kruka próbują
odnaleźć utraconą w świecie dorosłych mło­

dzieńczą ,,swojość”. De­
cyzja o podjęciu wyprawy
przez pięciu mężczyzn jest
zatem nie tylko próbą od­
zyskania minionych chwil
(kiedy grupa przyjaciół
inicjowała górskie odyse­
je), ale także początkiem
procesu

poszukiwania

własnego ,,ja”. Każdy bo­
wiem w miejskiej prze­
strzeni czuł się obco; jedy­
nym, bardzo pozornym
azylem stały się knajpy.
W lokalu o wymownej
nazwie ,,Rozdroże” nar­
rator w imieniu pięcio­
osobowej grupy zauwa­

ża:

Był wieczór, w betonowym
rynsztoku Łazienkowskiej
kłębił się strumień koloro­

wych samochodów, połyskliwe rzygowiny pły­
nęły ze wschodu na zachód i odwrotnie, a my
siedzieliśmy w tym przejrzystym terrarium,
wśród ludzi o nieruchomych twarzach i powol­
nych gestach

5

.

Mężczyźni po trzydziestce, podejmujący

wyprawę, pragnęli przeżyć ,,wakacyjną”

przygodę. Przynajmniej trzech z nich (nar­

rator, Mały i Gąsior) na początku wyprawy

tak myślało. Nie wiedzieli natomiast, że Wa­

syl Bandurko (przywódca partyzanckiego

oddziału, jak nazwie go główny bohater)

i Kostek mieli zupełnie inne wyobrażenie

wędrówki. Pierwszy szukał tego, co ukon­

stytuuje jego życie (a w jego pojęciu była to

śmierć), drugi zaś twierdził, że jest to wy­

2

A. Stasiuk, Jadąc do Babadag, Wołowiec 2004, s. 96.

Tamże, s. 87.

Tamże, s. 317.

5

Tamże, s. 16.

6

Tamże, s. 28.

7

Z. Bauman, Ponowoczesne wzory osobowe,

w: Dwa szkice o moralności ponowoczesnej, War­

szawa 1994, s. 16

Zob. Z. Benedyktowicz, Portrety ,,obcego”.

Od stereotypu do mitu, Kraków 2000.

Fot: P

AP

background image

TAJNIKI WARSZTATU

polonistyka

48

prawa po krew do serca, która umożliwi

ucieczkę przed dorosłym życiem (będącym

w jego pojęciu jedynie pozorem wolności).

Obaj bohaterowie pragnęli podzielić się

własnymi ,,illuminacjami” z dawnymi przy­

jaciółmi.

Wyprawa sprowoko­

wana przez Wasyla miała

ocalić wszystkich jej

uczestników przed prozą

życia, w której – jak po­

wie Wasyl – narrator peł­

nił rolę kloszarda, a Gąsior żył jak żałosny

yappis z teczką i w butach za milion

6

. Męż­

czyźni uciekali zatem przed cywilizacją kon­

sumpcji, gdyż ta nie zapewniała im poczucia

,,swojskości”. Przypominając słowa Bauma­

na: Osobowość iście ponowoczesna wyróżnia

się brakiem tożsamości

7

– można powiedzieć,

że zarówno Bandurko, jak i Kostek dążyli do

spotkania z własnym „ja”.

Charyzmatyczni bohaterowie przypomi­

nają białego kruka – corvus corax albus, są

odmieńcami silniejszymi od pozostałych, ni­

czym nie wyróżniających się uczestników wy­

prawy (mamy więc do czynienia z obecnością

obcego wewnątrz grupy

). Dlatego właśnie

oni decydują o losie pozostałych bohaterów;

łudzą ideą wolności, przygody, a doprowa­

dzają do dramatu. Okazuje się bowiem, że

dawni przyjaciele są sobie obcy do tego stop­

nia, że nie potrafią się porozumieć. Zresztą

chyba zawsze pozostawali w stosunku do sie­

bie w relacji odmieńców bądź obcych; mama

Wasyla (komunistyczna ,,artystka”) mogła

wychowywać syna w salonowym dostatku,

co odróżniało go od pozostałych chłopców;

Kostek zaś dołączył do grupy o tyle późno,

że od początku traktowany był jako ktoś

,,spoza”.

Włóczęgostwo

Bohaterowie prozy Stasiuka podejmując

podróż, decydują się na włóczęgostwo. Re­

zygnują oni z kontaktu z ludźmi. Narrator

Jadąc do Babadag czyni to na rzecz kontem­

placji przestrzeni; śmiałkowie z Białego kru­

ka chcą natomiast niezauważeni znaleźć się

w górach, by przeżyć tym bardziej ekscytu­

jącą przygodę. Tym samym skazują się oni na

wizerunek odmieńców, obcych, którzy

w oczach ludzi z zewnątrz przyjmują postać

vagusa znaczącego:

tułacz, łazęga, tułający się,
niestały z odesłaniem do:
vagor, vagari (,,błąkam się,
tułam się tu i ówdzie, bie­
gam i tam, i sam”) lub va­
gatio (,,tułanie, błąkanie,
łazęgowanie”)

9

.

Wbrew negatywnym skojarzeniom z przy­

wołanym pojęciem, narrator Jadąc do Baba­

dag za włóczęgostwo otrzymuje zapłatę –

odnajduje własną tożsamość. Niestety,

bohaterowie drugiej z omawianych tu po­

wieści Stasiuka ponoszą druzgocącą klęskę.

Dlaczego? Ponieważ ślepo wierząc w to, że

stanowią jedność, nie potrafili w porę dos­

trzec, jak bardzo są względem siebie różni.

Indywidualne próby odnalezienia własnego

miejsca w świecie nie powiodły się, gdyż każ­

dy z uczestników wędrówki chciał posłużyć

się grupą, by zrealizować osobiste dążenia.

W kontekście zakończenia utworu śmiało

można powiedzieć, iż

Trasa włóczęgi jest cmentarzyskiem nadziei,

pokrytym nagrobkami rozczarowań

10

.

„Piekło to inni”

Specyficzna relacja człowiek – przestrzeń

– człowiek ukazana przez Andrzeja Stasiuka

prowokuje, by skonfrontować literaturę z fi­

lozofią. Powinowactwo z egzystencjalizmem

(ukazującym człowieka wrzuconego w co­

dzienność, który musi bezustannie zmagać

się z naporem sytuacji granicznych) nie bu­

dzi wątpliwości. Szczególnie aktualny wyda­

je się sąd Sartre’a, iż piekło to inni. W Białym

kruku słowa francuskiego filozofa odnajdują

9

T. Michałowska, Topika pielgrzyma i pielgrzyma

w literaturze polskiego średniowiecza, w: Peregri­

nationes, pielgrzymki w kulturze dawnej Europy,

pod red. H. Manikowskiej, Warszawa 1995, s. 73.

10

Z. Bauman, Ponowoczesne wzory osobowe, s. 29.

11

A. Stasiuk, Jadąc do Babadag, s. 111.

12

Tamże, s. 33.

Bohaterowie Białego kruka

próbują odnaleźć utraconą

w świecie dorosłych

młodzieńczą ,,swojość”.

background image

TAJNIKI WARSZTATU

6/2006

49

bezpośrednie odzwierciedlenie. W Jadąc do

Babadag ,,innym” jest natomiast cywilizacja

zachodnia, która czyni ze środkowej i połu­

dniowej Europy przestrzeń recyklingu, gdzie

wciąż wykorzystuje się na wpół zużyte i nie­

chciane w konsumpcyjnym świecie rzeczy.

Jednocześnie w świecie takim podważa się

często to, co powinno mieć wartość niekwes­

tionowaną (na pierwszym planie wysypiska

śmieci w Sfintu Gheorge dostrzec można

krzyż).

Opis zindustrializowanego Baia Mar,

gdzie zwierzęta pasą się na tle rdzewiejących

wagonów, fabryk i kominów – pozwala za­

uważyć, jak ,,inna” cywilizacja zaciera swoj­

ski krajobraz. Jeżeli odwołać się do stereo­

typowego pojmowania kategorii obcego,

wedle którego obcy znaczy tyle, co wróg,

można powiedzieć, że krainy ukazywane

w Jadąc do Babadag są dodatkowo obciążo­

ne historią. Burzliwa przeszłość południowo­

wschodniej Europy skłania narratora utworu

do następującej refleksji: Małe kraje powinny

być zwolnione z lekcji historii

11

. To by je chro­

niło – podobnie jak dzieciństwo – przed ok­

rucieństwem świata. Paradoksalnie, ,,obca”,

1

D. Kulas, Kilka uwag o antropologii filozoficznej,

,,Anthropos” 2005, nr 4­5.

1

A. Stasiuk, Biały kruk, s. 321.

czyli wroga staje się zatem także prze­

szłość, która jest jednym ze składników

szeroko pojętej tożsamości narodowej.

Bohater Stasiuka, posługując się sło­

wami Ciorana, zauważa: historia miaż­

dży człowieka

12

. Dlatego rację ma ru­

muński chłop, który nie wierzy w nic

i żyje w harmonii z naturą. Historia po­

strzegana jako podstawowe kryterium

narodowej tożsamości jest czynnikiem

oddalającym jednostkę od tożsamości in­

dywidualnej i w tym sensie okazuje się,

że człowiek może odnaleźć się jedynie

w sobie (tylko wtedy odnajdzie swą toż­

samość, gdy będzie żył sam dla siebie,

nie obciążony historią swego narodu).

W filozoficznej refleksji na temat inno­

ści/obcości priorytetową pozycję zajmu­

je jednak nie egzystencjalizm, a szeroko

pojęta filozofia dialogu:

To, co możemy nazwać rozumieniem „inne­

go” nie oznacza (...) zrozumienia inności, innego,
obcego, obcości. Zrozumienie prowadzi w rezul­
tacie do sprowadzenia innego do siebie samego,
przez co inny pozbawiony jest swojej inności –
odmienności

1

.

Konfrontując tę uwagę z postawą bohate­

rów przywołanych powieści, można powie­

dzieć, że narrator Jadąc do Babadag zrozu­

miał ,,inność”, natomiast bohaterowie

z Białego kruka co najwyżej rozumieli ,,in­

nego” (którym był każdy z uczestników po­

dróży w stosunku do pozostałych). Jakie były

tego konsekwencje? Narrator odpowiada:

Usiłowałem sobie przypomnieć jakąś historię,

błahostkę z minionych lat, coś, co mógłbym mieć
ze sobą dla ulgi (...). Ale moja pamięć była pusta,
wiał przez nią wiatr, i tam, gdzie zaczynają się te
wszystkie rzeczy, które należy mieć ze sobą i pa­
miętać, było biało, niespokojnie i zimno. Syme­
tryczny, monotonny wir wsysał ludzi, lata i przed­
mioty, niósł je gdzieś w nie istniejące, poprute
niebo, a sypkie i szorstkie okruchy spadały na na­
sze ślady, które, jeszcze chwila, i miały zniknąć

1

.

Sławomir Niewczas – doktorant w Instytucie Filologii

Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poz-

naniu.

Rys. Emilia Karczewska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
PIELGRZYMKA DO ZIEMI ŚWIĘTEJ
przepisy VFR do lic. PPL, Lotnictwo, ppl, Andrzej Niemojewski PPL, od szefowej, Prezentacje i opraco
Pielgrzymki do Polski, 1979 rok, 1979 rok
Pielgrzymki do Polski, 1997 rok, 1997 rok
Pielgrzymki do Polski, 1997 rok, 1997 rok
Pielgrzymki do Polski, 1983 rok, 1983 rok
radary, 2 wejsciowka, kwit, Rozróżnialność kątowa: jest parametrem opisującym zdolność radaru do wyś
Pielgrzymki do Polski, 1999 rok, 1999 rok
Pielgrzymki do Polski, 2002 rok, 2002 rok
Pielgrzymki do Polski, 1991 rok, 1991 rok
List biskupów do księży tożsamość kapłana to służba, Wokół Teologii
Problem odpowiedzialności moralnej w świetle dwóch powieści z różnych epok
Pielgrzymki do Polski, 1995 rok, 1995 rok
37.Problem odpowiedzialnosci moralnej w swietle dwóch powiesci z róznych epok
Ludzie Bezdomni, problem odpowiedzialności moralnej w świetle dwóch powieści
PROGRAM PIELGRZYMKI DO MEKSYKU
Tomasz Mirkowicz Pielgrzymka do Ziemi Świętej Egiptu

więcej podobnych podstron