Kraina przedszkolaka 5latek Literatura uzupełniająca

background image

literatura uzupełniająca

r o c z n e p r z y g o t o w a n i e
p r z e d s z k o l n e

background image

Autorzy

Iwona Fabiszewska, Klaudia Wilk

Koordynator projektu

Beata Szurowska

Redakcja i korekta

Agnieszka Górecka

Opracowanie graficzne

Paweł Kowalski

, Studio KArAndASz

Skład i łamanie

Tomasz Ptak

© Copyright by Wydawnictwo JUKA-91 Sp. z o. o. 2015

Grupa Edukacyjna S.A.

25-561 Kielce, ul. Witosa 76

tel. 41 366 53 66; faks 41 366 55 55

e-mail: mac@mac.pl; http://www.mac.pl

Wydawca oświadcza, że dołożył wszelkich starań, aby dotrzeć do wszystkich właścicieli i dysponentów praw

autorskich.
Publikacja, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przy-

sługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publi-

kuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło.

A kopiując jej część, rób to jedynie na użytek osobisty.

Szanujmy cudzą własność i prawo.

Więcej na

www.legalnakultura.pl

Polska Izba Książki

background image

3

Władysław Bełza

Abecadło o chlebie

ABC

Chleba chcę,

Lecz i wiedzieć mi się godzi,

Z czego też to chleb się rodzi?

DEF

Naprzód siew:

Rolnik orze ziemię czarną

I pod skibę rzuca ziarno.

HKJ

Ziarno w lot

Zakiełkuje w ziemi łonie,

I kłos buja na zagonie.

ŁIL

Gdy już cel

Osiągnięty gospodarza,

Zboże wiozą do młynarza.

MNO

Każde źdźbło,

Za obrotem kół, kamienia,

W białą mąkę się zamienia.

PQS

To już kres!

Z młyna piekarz mąkę bierze

I na zacier rzuca w dzieże.

RTU

I co tchu

W piec ogromny wkłada ciasto,

By chleb miały wieś i miasto.

WXZ

I chleb wnet!

Patrzcie, ile rąk potrzeba,

Aby mieć kawałek chleba.

Katechizm polskiego dziecka

Kto ty jesteś?

Polak mały.

Jaki znak Twój?

Orzeł biały.

Gdzie ty mieszkasz?

Między swemi.

W jakim kraju?

W polskiej ziemi.

Czym ta ziemia?

Mą ojczyzną.

Czym zdobyta?

Krwią i blizną.

Czy ją kochasz?

Kocham szczerze.

A w co wierzysz?

W Polskę wierzę (…).

background image

4

według Marty Bogdanowicz

Laurencja

Laurencjo moja, Laurencjo ma,

ach, kiedyż znowu spotkamy się?

W poniedziałek!

Ach, żeby to już poniedziałek był

i ja przy swojej Laurencji żył,

Laurencjo ma!

Laurencjo moja, Laurencjo ma,

ach, kiedyż znowu spotkamy się?

We wtorek!

Ach, żeby to już poniedziałek, wtorek był

i ja przy swojej Laurencji żył,

Laurencjo ma!

Mam chusteczkę haftowaną

Mam chusteczkę haftowaną, co ma cztery rogi,

Kogo kocham, kogo lubię, rzucę mu pod nogi.

Tego kocham, tego lubię, tego pocałuję,

A chusteczkę haftowaną....(imię) podaruję.

Rolnik sam w dolinie

...(imię chłopca) sam w dolinie (2x)

hejże, hejże, hejże ha ....... (imię chłopca) sam w dolinie.

... (imię chłopca) bierze żonę (2x)

Żona bierze dziecko, (2x)

hejże, hejże, hejże ha, żona bierze dziecko.

Dziecko bierze nianię, (2x)

hejże, hejże, hejże ha, dziecko bierze nianię.

Niania bierze myszkę, (2x)

hejże, hejże, hejże ha, niania bierze myszkę.

Myszka bierze serek, (2x)

hejże, hejże, hejże ha, myszka bierze serek.

Ser zostaje w kole, bo nie umiał w szkole

tabliczki mnożenia, ani podzielenia.

background image

5

Tatarak

Zielona ściana tataraku

dzieci machają uniesionymi w górę rekami

w zielonej wodzie macza liście.

robią skłon w przód i machają opuszczonymi rękoma

Zielone żabki o zachodzie

kucając, skaczą ze złączonymi stopami

na grzybieniowe skaczą liście.

Aż się zadziwił bociek stary,

wstają, udają zdziwienie – łapią się dłońmi za głowę

co na wieczorny wyszedł łów,

i kołyszą nią na boki

że rozszumiały się szuwary

stają na jednej nodze z rękami wyciągniętymi w bok

gwarem wieczornych żabich słów. machają uniesionymi w górę rękoma

Kumie – Kum?

odpowiadają na pytania zadawane przez N.

Gdzieżeś? – Tum!

na zakończenie wykonują żabi skok

Pluśniesz? – Plusnę.

Pluśnij – Plum!

Jan Brzechwa

Małpa

Małpy skaczą niedościgle,

Małpy robią małpie figle,

Niech pan spojrzy na pawiana:

Co za małpa, proszę pana!

Niedźwiedź

Proszę państwa, oto miś.

Miś jest bardzo grzeczny dziś,

Chętnie państwu łapę poda.

Nie chce podać? A to szkoda.

Papuga

„Papużko, papużko,

Powiedz mi coś na uszko”.

Nic nie powiem, boś ty plotkarz”.

Powtórzysz każdemu, kogo spotkasz.

Słoń

Ten słoń nazywa się Bombi.

Ma trąbę, lecz na niej nie trąbi.

Dlaczego? Nie bądź ciekawy,

To jego prywatne sprawy.

background image

6

Żółw

Żółw chciał pojechać koleją,

Lecz koleje nie tanieją.

Żółwiowi szkoda pieniędzy:

„Pójdę pieszo, będę prędzej”.

Żyrafa

Żyrafa tym głównie żyje,

Że w górę wyciąga szyję.

A ja zazdroszczę żyrafie,

Ja nie potrafię.

Mieczysława Buczkówna

Rano na łące

Słońce.

Na łące

wszyscy pracują od samego ranka:

Pszczoła we wnętrzu rumianka

Odkurza żółty dywanik

Ze złotego pyłu,

Mrówki – ścieżkę oczyściły

Aż świeci każde ziarnko piasku.

Motyl – skrzydełkami

Otrzepuje krople rosy

Z koniczyny.

Osy – polerują listki jaskrów,

Aż oczy bolą od blasku!

Franciszek Fenikowski

Zaklęte skrzypki Szymka Flisaka

Dozorcą starego żurawia był Jakub Gąsiorek. Miał on córkę Brygidę. Nie było w Gdańsku piękniejszej

od niej dziewczyny. Każdy, kto ją zobaczył, nie potrafił już zapomnieć jej jasnej twarzy i pięknych oczu. Ale

Brygida była nieczuła na te wszystkie hołdy i odrzucała każde oświadczyny. Nawet samego burmistrza od-

prawiła z kwitkiem. Brygidka gospodarzyła ojcu i co wieczór podlewała kwiatki w okienku pod słonecznym

zegarem na starym Żurawiu.

Pewnego wieczoru pod Żurawiem zagrały lipowe skrzypki i jakiś dźwięczny głos zanucił wesołą piosen-

kę. Zaciekawiona Brygidka wychyliła jasną główkę, aby zobaczyć, kto tak śpiewa na Długim Pobrzeżu. Stał

tam młody człowiek w białej sukmanie. Był to Szymek Flisak, który przybył do Gdańska ze zbożem.

Brygidka rzuciła chłopcu niebieski kwiatek.

Flisak zobaczył złotowłosą dziewczynę wychylającą się z okienka w grubym murze Żurawia i zapatrzył

się w jej piękne oczy. A potem zagrał na swoich skrzypkach i zaśpiewał:

Popatrzyła na mnie w wieczorną godzinę, ja już tu zostanę, dalej nie popłynę. I tak się stało, jak w pio-

sence. Powrócili do domu flisowie, a Szymek pozostał w Gdańsku i ożenił się z Brygidką.

background image

7

Gdańszczanie wierzyli, że w skrzypkach Szymkowych zaklęta jest czarodziejska siła. Chętnie słuchali

muzyki wiślanego grajka. Zapraszali go na zabawy i wesela. Grywał więc Szymek w gospodach i na ka-

miennych przedprożach gdańskich kamieniczek. Grywał nawet na Dworze Artusa, ale najpiękniej grały

jego skrzypki w białej izdebce Żurawia dla pięknej i młodej żony, a potem dla małego synka. Spokojnie

i szczęśliwie płynęły im dni.

Pewnego razu Szymek wybrał się na Dolne Miasto, do Mikołaja, który wydawał swoją córkę za mąż.

Poprosił, aby grał na weselu. Szymek obiecał żonie wrócić do domu w czas. Ale na weselu goście prosili go

ciągle o nowe melodie i piosenki.

Noc już była głęboka, kiedy Szymek postanowił wracać do domu. Musiał przejść przez Wyspę Spichrzów.

Wysokie spichrze w nocnej poświacie wyglądały groźnie i tajemniczo. Nagle zjawiły się psy. Otoczyły Szym-

ka zwartą gromadą i szczerzyły zęby jak prawdziwe wilki. Zagram im – pomyślał Szymek. Ujął skrzypki

i zagrał najpiękniejszą ze swoich melodii.

Wilczury zdumiały się, podniosły łby, przycichły. A Szymek grał. Grał, chociaż mdlały mu ręce, grał, my-

śląc o swojej Brygidce i synku, o tym, że musi doczekać świtu, aż zjawią się dozorcy i zabiorą groźne psy.

Nazajutrz całe miasto mówiło o przygodzie Szymka.

Przeszły nad Gdańskiem wieki, przeszły wichry i burze, a wciąż jeszcze tuła się po gdańskich ulicach

opowieść o zaklętych skrzypkach Szymka Flisaka.

Teresa Fiutowska

Miejsce zamieszkania

W stajni mieszka koń,

a świnka w chlewiku.

W oborze mieszka krowa,

zaś kura w kurniku.

A gdzie mieszka pies?

Jego domem buda jest.

W ulu mieszka pszczoła,

a w dziupli wiewiórka.

W gnieździe mieszka sroka,

pod kamieniem zaś jaszczurka.

W stawie żyje ryba,

w kotlinie śpi zając.

Dotąd jednak nie wiem,

gdzie raki mieszkają.

Szukam ich na polu,

w lesie także szukam,

lecz tam tylko dzięcioł

w korę drzewa stukał.

Spotkałam też jeże,

a było ich parę,

ale nie wiedziały,

gdzie raki mieszkają.

Zapytałam żaby.

One mówią na to:

– Powiemy z ochotą.

Raki lubią mieszkać tam,

gdzie jest wielkie błoto.

Nie pójdą do dziupli,

background image

8

nie pójdą do ula,

one będą siedzieć

w gęstym, czarnym mule.

Raki w mule mówią tak:

– Muł jest czarny –

a w nim czarny każdy rak.

(dzieci powtarzają chórem)

Raki w mule…

O kurkach, co znosiły kolorowe jajka

(...) Ustawia Dorota na półce jajka Pstroczki, jajko obok jajka i dla oczu to jest bajka, bo:

pierwsze jako ma wzorki pasiaste,

drugie jako jest kwiaciaste,

trzecie – w kropki całe,

czwarte – w gwiazdki małe,

piąte – w trójkąciki,

szóste – w kwadraciki,

siódme – w jodełki,

ósme – w pchełki,

dziewiąte – w serduszka,

dziesiąte – wyjątkowe, bo wszystkie wzorki na nim: i paski, i kropki, i gwiazdki, w trójkąty, w kwadraty,

w jodełki, w pchełki i w serduszka.

Ustawia Dorota na półce jajka Czubatki. To też bajka, bo:

pierwsze ma kolor jak bławatki,

drugie – jak w polu maki,

trzecie – jak gotowane raki,

czwarte – jak gorące słońce,

piąte – jak trawa na łące,

szóste – takie jak śliwka na drzewie

siódme .... o siódmym nikt nie wie, bo tak się zdarzyło, że siódmego jajka wcale nie było. Nie było także

ósmego, dziewiątego i dziesiątego i nikt nie wie dlaczego.

Przerwane słowa

Krowa: Muczę „mu”, bo jestem krową.

Wszyscy mówią dokończ słowo.

Ale nie stać na to krowę,

by skończyła tę połowę.

Proszę, dokończ dalej słowa,

Bo to „mu” to jest połowa …

Mu…. (zadaniem dzieci jest wyszukiwanie słów zaczynających się na sylabę mu… Propozycje podaje

jedno dziecko, a pozostałe dzieci powtarzają słowa, np. mucha, murek, muzyka).

Kaczka: Ja zaś tylko „kwa” zakwaczę

i nie kończę słowa raczej.

Też przerywam je w pół słowa.

Jaka druga jest połowa? (dzieci wyszukują słowa rozpoczynające się sylabą kwa…, np. kwadrat, kwasek).

Koza: Koza zwykle „me” wam meczy.

To pół słowa – nikt nie przeczy.

background image

9

Mówią koza jest leniwa,

bo w pół słowa coś przerywa.

Lecz ja umiem tylko „me”,

a co dalej? Kto już wie?

Me… (dzieci wyszukują słowa rozpoczynające się sylabą me…, np. mech, metka, mewa, medal, metro).

Kura: Kura zawsze mówi „ko”,

nie jest całe słowo to.

Bo to „ko”, to jest pół słowa.

Jaka druga jest połowa?

Ko…. (dzieci wyszukują słowa rozpoczynające się sylabą ko…, np. koper, kora, korek, kogut, kocyk).

Owca: Jestem owcą. Beczę „be”.

Nie chcę skończyć tego „be”.

Za mnie musisz skończyć też.

Jaki koniec tego jest? (dzieci wyszukują słowa rozpoczynające się sylabą be…, np. beczka, beza, beret).

N.: Ja też mówię różne słowa,

ale nie jest to połowa.

Mówię głośno i wyraźnie

tak, jak mówić trzeba właśnie.

Wy też znacie słowa długie,

więc zrobimy taką próbę:

powiem słowa, potem wy.

Zaczynamy raz, dwa, trzy!

Karmazyn, taternik,

makaronik, kołowrotek,

marmolada, kosmodrom,

baobab, oleander, żyrandol,

Aleksander… (dzieci podają propozycje jak najdłuższych słów).

Bożena Forma

Wakacje

Wyjeżdżać pora, nastały wakacje,

czekają na nas różne atrakcje.

Obserwowanie zwierzątek w lesie,

rozmowa z echem, co głosy w dal niesie.

Malin, borówek, jagód zbieranie,

jak szemrze strumyk, podsłuchiwanie.

Morskie kąpiele, skoki przez fale,

zachody słońca – jakże wspaniałe.

Spływy kajakiem, w rzece pływanie,

długie spacery, ruin zwiedzanie.

Gdy minie lato, zaplanujemy,

gdzie na wakacje znów pojedziemy.

background image

10

Wielkanoc

Święta za pasem,

do pracy się bierzemy,

mazurki i baby

smaczne upieczemy.

Pisanki, kraszanki

razem dziś robimy

wszystkie kolorowe,

bardzo się cieszymy.

Upiekliśmy z ciasta

baranka, zajączka,

z posianej rzeżuchy

będzie piękna łączka.

W glinianym wazonie

bazie i żonkile,

a na nich z papieru

kurczątka przemiłe.

Danuta Gellnerowa

Dzieci

Wszystkie dzieci

na całym świecie

są takie same –

lubią skakać na jednej nodze

i lubią zanudzać mamę.

Wszystkie dzieci

na całym świecie

śpiewają wesołe piosenki

i byle kamyk,

i byle szkiełko

biorą jak skarb do ręki.

Podobno dzieci

na całym świecie

bywają niegrzeczne czasem,

lecz to nie u nas,

nie w naszym mieście –

to gdzieś za górą, za lasem.

background image

11

Stanisław Grabowski

Nie jestem sama

Mama biega po pokojach,

ze ścierką,

z odkurzaczem,

z froterką.

Tata biega po pokojach

z fajką,

z książką,

z pomysłami.

A ja siedzę szczęśliwa

w pokoju, gdzie lalka Rozalka,

zeszyty do pierwszej klasy,

atlasy…

Gdy w domu –

tatuś i mama,

nie jestem sama.

Stanisław Jachowicz

Mysz młoda i stara

„Wyjdź, kochaneczko, z ciasnej chatki

I posłuchaj głosu matki –

Mówiła mysz do córki – w świat cię wyprowadzę.

Ja ci doradzę:

Jak zbierać ziarneczka,

Jak się strzec koteczka,

Jak łapki unikać,

Jak do jamki zmykać.

Powiem ci, czym słoninka pachnie przypiekana;

Ale mnie słuchaj, córko ukochana”.

Myszka była posłuszna i nie żałowała.

Długo sobie szczęśliwie po świecie bujała.

Tysiąc myszek zginęło, ona jednak żyła.

A czemu? Bo posłuszna swojej matce była.

background image

12

Zbigniew Jerzyna

To jest Polska

Kiedy nagle las zaszumi,

mowę sosny gdy zrozumiesz...

To jest Polska.

Gdy zobaczysz gdzieś topole

królujące ponad polem...

To jest Polska.

Ujrzysz biały krzyż wycięty,

hełm i pod nim piasek święty...

To jest Polska.

Stanisław Karaszewski

Witaminowe abecadło

Oczy, gardło, włosy, kości

zdrowsze są, gdy A w nich gości.

A w marchewce, pomidorze,

w maśle, mleku też być może.

B – bądź bystry, zwinny, żwawy

do nauki i zabawy!

W drożdżach, ziarnach i orzeszkach,

w serach, jajkach B też mieszka.

Naturalne witaminy

lubią chłopcy i dziewczyny.

Bo najlepsze witaminy

to owoce i jarzyny. (Ten fragment mówią wszystkie kukiełki)

C – to coś na przeziębienie

i na lepsze ran gojenie.

C: porzeczka i cytryna

świeży owoc i jarzyna!

Zęby, kości lepiej rosną,

kiedy D dostaną wiosną.

Zjesz ją z rybą, jajkiem, mlekiem.

na krzywicę D jest lekiem.

Naturalne witaminy

lubią chłopcy i dziewczyny.

Mleko, mięso, jajka, sery,

w słońcu marsze i spacery. (Ten fragment mówią wspólnie wszystkie kukiełki i dzieci).

background image

13

Ludwik Jerzy Kern

Puste obrazki

Proszę popatrzeć. Na tym obrazku

Widzimy kilka babek z piasku.

Skądże się wzięły na morskiej plaży?

O, to jest dzieło dwojga babkarzy –

Pewnego Tadzia i pewnej Hali,

Którzy wytrwale je budowali,

Tak, że dwadzieścia stawiali nieraz....

A gdzie są Hala i Tadzio teraz?

Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem,

Ale nie powiem!

Kto jest cierpliwy, w końcu się dowie.

Na tym obrazku znów jest motylek.

Gonił go kiedyś Henio przez chwilę,

Ale nie schwytał, zaprzestać musiał,

Bo zawołała Henia mamusia.

Umyła buzię, wzięła za rączkę

I powiedziała: – Pożegnaj łączkę....

Za rok wrócimy do tych motyli....

I gdzież być może Henio w tej chwili?

Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem,

Ale nie powiem!

Kto jest cierpliwy, w końcu się dowie.

Na tym obrazku znowu jest rzeka.

Rzeka, co z gór gdzieś płynie z daleka.

W rzece tej co dzień, wieczór czy ranek,

Na wędkę rybki wciąż łowił Janek.

Dziś się przed nikim rybki nie strzegą,

Pluszczą się tuż, tuż przy samym brzegu,

Bo Janek teraz rybek nie łowi....

A cóż obecnie ten Janek robi?

Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem,

Ale nie powiem!

Kto jest cierpliwy, w końcu się dowie.

Na tym obrazku znów jest polana

Cała w sosnowym lesie schowana.

Namiotów tutaj stał długi szereg,

W każdym mieszkało kilka harcerek.

Zosia, Małgosia, Kinga, Agatka,

Jasia i Basia, i Honoratka,

Ewa i Jadzia oraz dwie Anki....

A gdzież są teraz owe mieszkanki?

Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem,

Ale nie powiem!

Kto jest cierpliwy, w końcu się dowie.

background image

14

Na tym obrazku (któż by nie wiedział)

Jest kolejowy, puściutki przedział,

Niedawno jeszcze jechał nim Felek,

Edek i Józio, i Staś-Serdelek,

Wacek i Jacek, i Grześ-Ponury,

A także Jurek-Ogórek, który

zamiast „koniecznie” mówi: „ koniecnie”...

No i gdzież chłopcy ci są obecnie?

Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem,

Ale nie powiem!

Kto jest cierpliwy, w końcu się dowie.

Kto był cierpliwy, niech niżej spojrzy,

A wymienionych powyżej – dojrzy.

Teraz już wiecie bez mojej łaski,

Czemu są puste tamte obrazki,

I rozumiecie chyba, dlaczego

nie ma tam dziecka ani jednego.

Maria Konopnicka

Komedia przy myciu

Filuś:

Ach, nieszczęsny ja kocina!

Już się mycie rozpoczyna…

Jedna panna gąbkę trzyma,

W wodzie macza i wyżyma,

Druga mnie pod boczki bierze…

Nieszczęśliwe ze mnie zwierzę!...

Żuczek:

Aj, aj, aj, aj, gwałtu rety!

Tom się dostał w piękne ręce!

Od tej rannej toalety

Pewnie żyw się nie wykręcę…

Jedna trzyma, druga myje…

Aj, aj, aj, aj!... Ledwo żyję!

Zosia:

A pfe, kotku! Pfe brudasku!

Masz futerko pełne piasku,

Umyć cię też muszę z brudu…

Tyle pracy, tyle trudu,

A ty wrzeszczysz, kotku bury,

Jakby cię kto darł ze skóry!

Julka:

I ty Żuczku, swawolniku,

Nie piszcz, nie rób tyle krzyku!

Dalej, prędko, łeb i uszy…

Ręcznik potem cię wysuszy.

background image

15

A to boskie z nim skaranie!

Nie wrzeszczże tak, mości Panie!

Mama:

Dobrze, dobrze moje dziatki!

Kto się myje, ten jest gładki.

Dużo mydła, dużo wody

Nie przynosi nigdy szkody.

Ale która to z was sama

Płacze, gdy ją myje mama?...

Przy mrowisku

Co to się tak rusza nisko?

To, dziateczki, jest mrowisko.

Czyście nigdy nie widziały,

Jak ten naród żyje mały?

O, to światek jest ciekawy!

Ma on swoje ważne sprawy,

A choć drobny, tak się trudzi,

Że zawstydza dużych ludzi.

Miastem mrówek jest mrowisko.

Budują je przy pniu blisko,

By gałęzi dach zielony

W deszcz przydawał im ochrony.

Wnet tam domy i ulice

Wznoszą pilne robotnice,

Wnet budują mosty, wały, –

Taki zmyślny ludek mały.

Co igliwia tam naniosą,

Co żywicy z ranną rosą,

Co wszelakiej tam zdobyczy,

Tego, dziatki, nikt nie zliczy! (…)

Urszula Kozłowska

Łakomczuszek

Na podwórku już od rana

Śmiech i wrzawa niesłychana,

bo dzieciaków cała masa

w ciepłym słonku sobie hasa.

By mieć siłę na hasanie,

Trzeba najpierw zjeść śniadanie,

Więc nie tracąc ani chwili,

Zjadłem szybko, moi mili:

background image

16

Ciastka z kremem i bułeczki,

Słodkie gruszki i porzeczki,

Potem pączki oraz lody,

Piłem colę dla ochłody…

Zjadłem całą czekoladę,

Owocową marmoladę,

I na koniec – mogę przysiąc

– Kolorowych groszków z tysiąc!

Teraz siedzę smutny w trawie,

Z kolegami się nie bawię.

– Czemu…? – Bo mnie boli brzuszek!

– Odrzekł mały łakomczuszek.

Tadeusz Kubiak

Kim będą?

Kiedy Zosia będzie duża,

już nie będzie leczyć lalek,

a prawdziwa pani doktor

wielkim zajmie się szpitalem.

– A kim będzie Kasia?

– Wiemy! –

woła Bolek, woła Lolek.

– Dzisiaj uczy kotka Mruczka,

duża – będzie uczyć w szkole.

A Irenka szmatkę bierze,

tu przyszyje, a tam utnie.

Gdy urośnie… – Już zgadliśmy!

Będzie szyła piękne suknie.

Zaś Martusia, ta malutka,

bierze kredki – mądra głowa!

Dom rysuje. – Też już wiemy!

Będzie domy projektować.

Joanna Kulmowa

W marcu jak w garncu

W marcu

gotuje się wiosna w garncu.

Miesza się.

Bulgocze.

Burzy.

background image

17

Słońcem wzbiera w każdej przydrożnej kałuży.

To zastyga przymrozkiem niewielkim,

to zielonych pąków wypuszcza bąbelki,

to znów śniegiem jak kożuchem się zetnie,

to się wiatrem zakotłuje po ogrodach,

aż się nam uwarzy marcowa pogoda.

I przeleje się,

wykipi

mokrym kwietniem.

Laura Łącz

Malwa

– Ciekawe, co ze mnie wyrośnie – rozmyślało małe nasionko, które wiatr przywiał od strony lasu. Leżało

samotnie na ziemi przy płocie i nie miało kogo o to spytać.

– Nie pamiętam zupełnie moich rodziców. A jeśli zeschnę tu i koniec? – przestraszyło się nagle. – Przydałby

się deszcz. Chce mi się pić!

Na szczęście w nocy zaczęło padać i mżyło tak przez kilka dni. Pewnego poranka nasionko poczuło, że dzie-

je się z nim coś niezwykłego. Wiatr nie był już w stanie go porwać. Było przytwierdzone do ziemi malutkimi

białymi korzonkami!

Mniej więcej po tygodniu gospodyni, wieszając na sznurze przy płocie wypraną koszulę, zauważyła:

– O, coś tu rośnie! Jakaś samosiejka! Poczekam jeszcze kilka dni i zobaczę, co to będzie. Jeśli chwast –

wyrwę i tyle!

Ziarenko przeraziło się. Nowy kłopot! Myślało, że kłopoty ma już za sobą, od kiedy drepczące w pobliżu kury

przestały się nim interesować.

Przez następny tydzień, a może nawet dwa, żyło w ciągłym strachu, że gospodyni uzna je za chwast. Ale

mimo to rosło z całych sił.

Nadeszła niedziela. Gospodyni wracała z kościoła.

– Och, Maciejowo, posadziłaś malwę? Będzie pięknie wyglądała przy samej furtce!

– Coś podobnego! – zdziwiła się Maciejowa – chyba powinnam ją podlać!

– Nie jestem chwastem! Jakie to szczęście! – cieszyło się nasionko.

Malwa okazała się ciemnoróżowa. Wszyscy bardzo ją polubili. Gdy przekwitała, dzieci skrzętnie zebrały jej

nasiona, by wiatr nie porwał ich gdzieś daleko.

– W przyszłym roku obsiejemy nimi cały pas ziemi pod płotem – zdecydowała Maciejowa. Mój dom bę-

dzie wyglądał najpiękniej w całej wsi. Jak to dobrze, że wiosną przyjęło się to nasionko!

Ale jego już dawno nie było… Czy aby na pewno?

To gdzie się podziało? Żyło przecież nadal pod postacią wysokiej, dorodnej rośliny, a potem jej dzieci – na-

sionek. Zgodnie z odwiecznym rytmem przyrody.

Prośba

Jeśli kochasz mnie i lato,

kup nam dwa bilety, tato.

Dwa bilety do przygody...

Jeśli jesteś, jak ja, młody!

Czeka na nas las zielony,

Nieba błękit nieskończony,

Czeka morze i jezioro,

Śmiesznych niespodzianek sporo,

background image

18

W złotym zbożu chabry, maki,

Rozśpiewane wszystkie ptaki.

Więc, gdy kochasz mnie i lato,

Kup już te bilety, tato!

Ludmiła Marjańska

Zielony żuczek

Chodził po łące zielony żuczek.

„Kiedy się wreszcie latać nauczę?

Powiedz mi, proszę, panno dziewanno,

kiedy nad mgiełkę wzlecę poranną?”

Ale dziewanna, kąpiąc się w rosie,

myślała tylko o własnym losie.

Więc poszedł dalej zielony żuczek.

„Kiedy się wreszcie latać nauczę?

Może mi zdradzą liliowe dzwonki,

kiedy odlecę z pachnącej łąki?”

Ale liliowe dzwonki co siły

pszczołom na zbiórkę właśnie dzwoniły.

Pytał rumianku, pytał źdźbła trawy,

lecz one miały ważniejsze sprawy.

Więc spytał żuczek srebrzystej rosy:

„Kiedy się wreszcie w górę uniosę?”

A kropla rosy, jak zwierciadełko,

odbiła jedno, drugie skrzydełko.

Długo je z każdej oglądał strony

bardzo zdziwiony żuczek zielony.

Wreszcie poruszył nimi nieśmiało

i oto wszystko w dole zostało:

dziewanna, mięta, rumianek, dzwonki

i srebrna rosa z pachnącej łąki.

Marian Orłoń

Legenda o Lechu i Orle Białym

Strudzona była drużyna Lecha. Ile to już dni wędrówki mieli poza sobą? Ile wykarczowanych drzew? Ile

przebytych brodów rzecznych? Ile zwierzyny padło pod strzałami z łuków i ostrzami oszczepów? Ile ognisk

rozpalono po drodze? Któż to zliczy? Szli tak, by znaleźć miejsce na założenie grodu, by znaleźć ziemię, na

którą sprowadzą żony i dzieci, aby osiąść tu na zawsze.

Odpoczywali właśnie po kolejnym męczącym dniu wędrówki. Część wojów legła w cieniu rozłożystych

dębów, część poiła strudzone konie, część przygotowywała jadło na wieczerzę. Od rozpalonych ognisk

szedł zapach dymu i pieczonego mięsiwa. Lech stał na skraju puszczy, wodził wzrokiem po rozciągającej

się przed nim równinie i zamyślił się głęboko. Może wspominał braci: Czecha i Rusa, z którymi rozstał się

niedawno? Oni również poszli szukać sposobnego miejsca na osiedlenie. A może wracał myślami do ziemi,

z której wyszli, w której pozostawili swoich współplemieńców? A może rozważał, czy by nie osiąść właśnie

tu, na tej równinie, na skraju puszczy? Przecież puszcza w zwierzynę bogata, ziemia zda się urodzaj zapo-

wiadać, a jeziora rybę wszelaką obiecują. Ale ziemi, na której mają się rodzić ich dzieci i wnuki, nie wybiera

się pochopnie. To jest ziemia na zawsze. Może więc są ziemie piękniejsze, bogatsze, bezpieczniejsze?

background image

19

Myślał, być może nad tym Lech, wodząc wzrokiem po równinie i bezchmurnym niebie. Nagle ptak nieznany

pojawił się nad jego głową. Połyskiwał bielą szeroko rozpostartych skrzydeł. Potem zatoczył łuk nad wieko-

wym dębem, rosnącym na skraju puszczy, na niewielkim wzgórzu. Lech, zaciekawiony ptakiem i jego dziw-

nym lotem, zbliżył się do drzewa i ujrzał na nim gniazdo wielkie i wychylające się z niego główki białych

piskląt. Otwarte dziobki prosiły o pokarm. Białopióry ptak przysiadł na skraju gniazda i troskliwie je karmił.

Ożywił się nagle Lech, rozchmurzyło się jego czoło i gromkim głosem wojów do siebie przywołał. A gdy przy

nim stanęli, powiedział:

– Tu zostaniemy. To będzie nasze gniazdo. A ten biały ptak, karmiący pisklęta – naszym znakiem. A gród,

który tu zbudujemy, Gniezdnem nazwiemy.

Ucieszyli się wojowie, że zakończyła się ich uciążliwa wędrówka, że miejsca swego doszli i głośnym „hura!”

postanowienie Lecha poparli.

I w ten sposób biały orzeł stał się ptakiem królewskim na ziemi Lecha i tak doszło do powstania pierwszego

grodu, później Gnieznem zwanego.

Iwona Salach

Miejsce

Każdy kocha swoje miasto:

czy jest duże, czy też małe.

Każdy kocha swoją wioskę,

w której mieszka życie całe.

I pamięta też przedszkolak

nazwę miejsca zamieszkania.

By kłopoty mógł omijać,

by nie było zamieszania.

Zna swe imię i nazwisko

i adres dokładnie.

Gdy policjant go zapyta,

to odpowie składnie.

Na łące

Łąka tylu ma mieszkańców;

zwierząt roślin kolorowych.

Tu motylek, a tam pszczółka,

tutaj kwiatek – o, różowy!

Z kopca wyszedł krecik mały

obok niego idzie mrówka.

Na rumianku w krasnej sukni

przycupnęła boża krówka.

Nad tą łąką kolorową

bal wydały dziś motyle.

Zapraszają wszystkie dzieci

więc zatańczę z nimi chwilę.

background image

20

Rok i jego dzieci

Narrator

Przedstawienie czas rozpocząć

proszę, by wygodnie spocząć.

Przyjdą znakomici goście

oklaskami ich zaproście.

Idzie stary dziadzio

pod workiem się zgina

a za dziadziem podskakuje

malutka dziecina.

Stary Rok

Jestem Stary Roczek

czas mi już odpocząć.

Swoje rządy będzie mógł

Nowy Rok rozpocząć.

Nim ostatnia kartka

z kalendarza zleci

najpierw wam przedstawię

ukochane dzieci.

Stary Rok siada na krześle. Młody Roczek u jego stóp na podłodze.

Narrator

Idzie pierwsza panna

w sukni malowanej

na niej rude kwiaty

złotem przetykane.

Jesień

Niosę wam w prezencie

kolorowe liście.

Czy wiecie kim jestem,

czy mnie poznaliście?

Narrator

Druga panna pokazuje

bardzo srogą minę,

niesie lód i zamieć

w górach pcha lawinę.

Zima

Zaraz dmuchnę wichrem

sypnę śniegiem w oczy

Kasia z Jurkiem mogą

na saneczki wskoczyć.

background image

21

Narrator

Kto zna imię drugiej siostry,

która mróz przynosi ostry?

Nowy Rok

Ale już nadchodzi

ukochane taty dziecię,

a czy wiecie kto to taki,

czy ją też rozpoznajecie?

Wiosna

Dla was niosę trzy skowronki,

trawę, kwiaty, leśne dzwonki.

A kto imię moje zgadnie

temu się ukłonię ładnie.

Narrator

Jeszcze jedna panna

szybko biegnie do nas

w ręce trzyma kłosy zboża

i jest pięknie opalona.

Lato

Zapraszam dziś dzieci

do miłej zabawy.

Ogrzeję wam słonkiem

morza, rzeki, stawy.

Stary Rok

Pytanie znowu zadaję wam proste:

które z was rozpozna tę ostatnią siostrę?

Nowy Rok

Znają wszystkie dzieci

pory roku cztery,

ale jeszcze do nas spieszą

piękne kawalery.

Styczeń

Jestem mroźnym bratem

na sankach pomykam

grudzień wraz ze sobą

mocno razem stykam.

Luty

Kiedy przyjdzie srogi luty

obuj bracie ciepłe buty,

Czapkę, szalik załóż też

mróz jest srogi – wierz mi, wierz!

background image

22

Marzec

W marcu jak w garncu

pogoda zmieszana

raz świeci słonko,

raz deszcz pada na nas.

Kwiecień

Kwiecień – plecień bo przeplata

trochę zimy, trochę lata.

Często tak wypada,

że i wiosną śnieżek pada.

Maj

Idzie piękny miesiąc maj

żyto rośnie niby gaj,

w gniazdach się pokażą ptaki

dzieci mogą zrywać maki.

Czerwiec

W czerwcu się zieleni czerwiec

mały kwiatek polny,

gdy na łące go rozpoznasz

zuch jesteś – toś zdolny!

Lipiec

Lipy zakwitają

kiedy ja przychodzę

na nich pszczółek tysiąc

zbiera pyłek co dzień.

Sierpień

A rumiany sierpień

do pracy zaprasza

i po żniwach będzie

mąka, chleb i kasza.

Wrzesień

We wrześniu zaś wrzosy

kwitną fioletowo

o tej porze roku

w lesie kolorowo.

Październik

Gdy październik zajrzy

nocą do ogrodu

to dzieci i ptaki

wnet zaznają chłodu.

Listopad

Zaś listopad w parku

trąca liście złote

znajdź zajęcie w domu

na jesienną słotę.

background image

23

Grudzień

Idzie grudzień już po grudzie

wielkimi krokami.

Jadą sanki, brzęczą dzwonki

i tak rok za nami.

Narrator

Lecz nie pora by się smucić

skoro roczek minął,

bieży do nas już następny

z bardzo dziarską miną.

Nowy Rok

I wy także moje dzieci

radujcie się śmiało.

Do drzwi puka Nowy Roczek

z nim przygód – nie mało!

Ruchy

Mam dwie ręce i dwie nogi

ale jedną głowę,

dwoje oczu, dwoje uszu

tyle zliczyć mogę.

Głową kręci szyja,

zapachy wącha nos.

Gdy myślę dotykam czoła,

na głowie jeży się włos.

Czasami podpieram brodę

i groźnie unoszę brwi.

Usta układam w podkówkę,

wtedy gdy smutno mi.

Ręce układam na biodrach,

albo opieram o łokcie.

Paluszki swoje oglądam

o, jakie czyste paznokcie!

Z nóg robię bramkę małą,

zginam kolana także.

Stopami robię kroki

na palcach stoję, a jakże.

A teraz posłuchaj uważnie

o czym w wierszyku jest mowa.

Wykonać te wszystkie ruchy

możesz ze mną spróbować.

background image

24

Szkoła

Na wycieczkę idą dzieci

każdy jest wesoły.

Czy pójdziemy dziś do lasu?

Nie! Idziemy do szkoły.

I prowadzi pani zuchy

do szkoły nowiutkiej:

korytarze takie wielkie,

a dzieci – malutkie.

Gwar i hałas, krzyk i szum,

stoją dzieci w holu.

Czy podoba wam się w szkole?

Nie! Lepiej w przedszkolu.

Lecz do szkoły, trudna rada,

każdy musi chodzić.

A że ławki takie duże:

– urośniemy! Nic nie szkodzi.

Tata jest ...

Tata Olka jest kucharzem,

tata Ani – marynarzem,

tata Krysi dobrze piecze,

tata Tomka ludzi leczy,

tata Zosi trudy znosi,

tata Werki topi serki,

tata Kuby szelki gubi,

tata Iwony sprzedaje balony,

tata Marty lubi żarty.

A mój kochany tatulek,

tatulek ukochany,

wcale żyć nie może

bez mojej miłej mamy.

Tęcza

Tęcza ma siedem kolorów,

kolorów siedem ma.

Wymienił je Karolek

wymienię i ja.

background image

25

Kolor fioletowy

pierwszy przyszedł mi do głowy.

Granatowy kolor ciemny

dla oka jest przyjemny.

Za nim będzie błękit

jak błękitne niebo.

Potem zieleń traw

nie pytaj mnie, dlaczego?

Barwa żółta jak słoneczko

i pomarańczowa,

na końcu czerwona

i tęcza gotowa.

Tyle...

Motyle… A ile? Tyle!

Tyle, że nikt ich nie zliczy

nawet ten, co długo ćwiczy.

Jeden żółty jak kwiat na łące.

Drugi biały

jak chustka w twej rączce.

Trzeci – czerwony

jak w polu maki.

A czwarty –

– nakrapiany taki.

Motyle ... A ile? Tyle!

Zdrowie

Wszystkie dzieci chcą być zdrowe

wiosną, latem czy jesienią

i dlatego o tej porze

witaminy sobie cenią.

Tomek zjada liść sałaty,

jabłko chrupie mała Ania,

a rzodkiewki i ogórki

na surówkę potnie Hania.

Grześ surówkę palcem trąca

wcale miska go nie nęci.

Zjadaj Grzesiu, będziesz zdrowy

trzeba tylko trochę chęci.

Zjedz surówkę to urośniesz

– ale Grzesio robi miny

i nie wierzy, że w tej misce

siedzą same witaminy.

background image

26

Zwierzęta egzotyczne

Hipopotam

Małe oczy, małe uszy

z wody wcale się nie ruszy.

Lecz nie drażnij tego zwierza,

bo do szarży zaraz zmierza.

Kangur

Zakupów nie robi,

ale torbę trzyma,

a w tej torbie śpi

kangurza dziecina.

Krokodyl

Krokodyl w Nilu mieszka

zna go Bambo, nasz koleżka.

Ja mu wcale nie zazdroszczę,

że krokodyla nie goszczę.

Lew

Złota grzywa lśni w słońcu

to król zwierząt jest w końcu.

Głośno ryczy ale...

nie boję się go wcale.

Małpy

Różnie bywa z małpami

popisują się figlami.

Skaczą z drzewa na drzewo,

lubię małpki na pewno.

Nosorożec

Nosorożec szczyci się rogiem

ja tego zrobić nie mogę.

To zwierzę srogie i dzikie

uciekam od niego z krzykiem.

Pantera

Na arenę wkroczy teraz

centkowana pantera.

Na drzewo się wspina, na płotek.

O! To bardzo groźny kotek.

Słoń

Słoń ma trąbę, słoń ma kły,

ale wcale nie jest zły.

To łagodne, miłe zwierzę

– idź do ZOO, jak uwierzysz.

background image

27

Żyrafa

Długą szyję ma żyrafa,

wysoka jest jak szafa.

Na palce się nie wspina,

gdy liście z drzewa wcina.

Ewa Małgorzata Skorek

ZOO

Mamo, do zoo chcę iść,

mam ochotę zwierzątka odwiedzić dziś.

Ja też lubię zoo, przecież wiesz.

Zrobimy zoo z kresek. Na kartce. Chcesz?

Brama. Tu rozpoczynamy zwiedzanie.

Weź ty też kredkę, będzie rysowanie.

Idziemy ścieżką. Co tu się chowa?

Tu na gałęzi chowa się sowa.

Rysujmy kreski. Co będzie? Nie wiem!

Ach, to wiewiórka siedzi pod drzewem.

Idziemy dalej, kreseczki stawiamy,

w wodzie się kapią dwa hipopotamy.

Tuż obok z wody foczka wygląda,

a na nią łabędź dumnie spogląda.

Spójrz na lewo. Tu klatki stawiamy,

a w nich tygrysa i panterę mamy.

A w klatce na prawo rysujemy wilka,

za ścianą zaś mieszka niedźwiedzi rodzinka.

Anna Sójka

Prezent dla pingwina

Czy wiesz, że jutro są urodziny pingwina? – szepnęła małpa do zebry, zebra do papugi, papuga do kroko-

dyla, krokodyl do słonia… i już po chwili wszyscy mieszkańcy zoo wiedzieli, że jutro (już jutro!) pingwin ma

urodziny.

– Dajmy mu w prezencie banany – powiedziała małpa. – Codziennie dostaje tylko ryby i ryby. Na pewno

chętnie zje coś pysznego.

– Banany! Też coś! – oburzyła się zebra.

– Podarujmy mu wiązkę siana. To lepsze niż tort urodzinowy.

– Co to, to nie! – zaskrzeczała papuga.

– Sucha trawa wcale nie jest smaczna.

Powinien dostać ziarna słonecznika i daktyle.

– Żadne z was nie ma racji – oświadczył krokodyl. – Nic go tak nie ucieszy jak kawałek mięsa.

– Najlepiej zrobimy, dając mu warzywa. Są pyszne i zdrowe – odezwał się słoń.

Zwierzęta zaczęły się okropnie kłócić. Każde z nich uważało, że wie najlepiej, z czego ucieszy się pingwin.

W zoo zrobiło się straszne zamieszanie. Małpka skakała z gałęzi na gałąź, zebra wierzgała kopytami, papu-

ga fruwała pośród liści, krokodyl kłapał paszczą, a słoń trąbił, jak umiał najgłośniej.

I właśnie wtedy mały chłopiec Staś podszedł do wybiegu pingwina. A ponieważ umiał już czytać, przeczytał

na tabliczce, że jutro (już jutro!) pingwin ma urodziny. Niewiele myśląc, przerzucił przez ogrodzenie swoją

piękną, kolorową piłkę.

background image

28

– To prezent – powiedział. – Wszystkiego najlepszego.

I wtedy w zoo zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Bo pingwin, bardzo zadowolony z prezentu, uśmiechnął

się do Stasia najpiękniejszym ze swoich pingwinich uśmiechów.

Kolorowa piłka była dokładnie tym, o czym marzył.

Ewa Stadtmüller

Dzień Ojca

Dzisiaj Dzień Tatusia,

a więc każdy skrzatek

ściska i całuje

kochanego tatę.

Same miłe rzeczy

szepce mu do ucha.

Nie śmiej się, tatusiu,

lecz uważnie słuchaj.

Życzę ci, byś siły

tyle miał od rana,

by całą rodzinę

wozić na barana.

I żeby zegarek

czasu nie odmierzał,

kiedy się bawimy

w smoka i rycerza.

Dziś cię nie pokonam

dla żadnej nagrody.

Dzisiaj rycerz smoka

zaprasza na lody!

Stadtmüller E., Od lata do lata w towarzystwie skrzata, Wydawnictwo Skrzat, Kraków 2006.

Wakacyjny pociąg

Jedzie pociąg wakacyjny,

pociąg kolorowy.

Już wjeżdżają wagoniki

na peron bajkowy!

Refren: Stuku-puk, stuku-puk,

mkną koła po szynach.

Już się nowa, kolorowa

przygoda zaczyna.

Pierwsza stacja – wieś wesoła:

łąki, lasy, pole.

Zaraz tutaj urządzimy

zielone przedszkole.

background image

29

Nauczymy kota liczyć,

a tańczyć konika.

Niech zobaczy każdy cielak,

jak przedszkolak bryka

Refren: Stuku-puk....

Druga stacja – to Podhale,

piękne górskie szczyty,

a ze szczytów, jak wiadomo,

widok znakomity.

Bajki będą opowiadać

potoki i skały,

bo w nich mieszka duch starego

bajarza Sabały

Refren: Stuku-puk....

Trzecia stacja – to jezioro,

widać je z daleka.

Żabi chórek już z koncertem

niecierpliwie czeka.

Już po falach się ścigają

żaglówki, kajaki

i dmuchany hipopotam

malowany w maki.

Refren: Stuku-puk.....

Czwarta stacja – to już morze,

szerokie, głębokie

i wspaniała piaskownica,

większa niż przed blokiem.

Na tej wielkiej piaskownicy,

czy, jak mówią, plaży,

może skarby bursztynowe

znaleźć nam się zdarzy?

Refren: Stuku-puk...

E. Stadtmüller, Wakacyjny pociąg, muz. s. A. Miś CSS, (w:) Piosenki dla przedszkolaka, Księgarnia Wydaw-

nictwo Skrzat Stanisław Porębski, Kraków 2006.

background image

30

Danuta Wawiłow

Strasznie ważna rzecz

Mama, przestań zmiatać śmiecie!

Chcę powiedzieć ci w sekrecie

strasznie ważną rzecz:

były sobie dobre wróż...

jedna miała krótkie nóż...

druga miała dwie papuż...

trzecia miała miecz!

Mama, nie pisz, tylko słuchaj!

Zaraz powiem ci do ucha

strasznie ważną rzecz:

była sobie wielka much...

raz urwała się z łańcuch...

zjadła tacie pół kożuch...

i uciekła precz !

Mama, już się nie złość na mnie!

Słowo daję, ja nie kłamię,

będę bardzo grzecz...

Mama ja cię bardzo kocham!

Nie żartuję ani trochę!

Przecież jak się kogoś kocha,

to jest ważna rzecz!

Hanna Zdzitowiecka

Szukamy wiosny

Joasiu! Joasiu! Chodź prędzej! – woła Terenia.

Co się stało?

Chodź, pokaże ci wiosnę!

Pobiegły do bliskiego parku. Drzewa były jeszcze nagie i szare, w cieniu leżał brudny, topniejący śnieg, ale

słońce świeciło jasno i sikorki świergotały wesoło na krzakach:

Dzieci… dzieci… dzieci…

He-he-he-he… – roześmiał się zielony dzięcioł i zapukał dziobem w drzewo.

Gdzie jest wiosna? – spytała zawiedziona Joasia. – Przecież sikorki były tu przez całą zimę…

Ale nie śpiewały tak wesoło, tylko popiskiwały cichutko: tit… tit… tit… – przypomniała Terenia i pociągnę-

ła Joasię dalej.

Zobacz!

Terenia pokazała rosnący z boku duży krzak leszczyny. Z nagich gałązek zwieszały się wiotkie, delikatne

bazie, z których sypał się złocisty pyłek.

Kwitnie! – ucieszyła się Joasia. – To już naprawdę wiosna idzie. Poszukajmy jej jeszcze gdzie indziej.

Znalazły ją w szarych pąkach wierzbowych nad stawem, w delikatnych kiełkach trawy, wysuwających się

tu i ówdzie spod zeschłych liści.

Nagle Joasia przyklękła pod krzaczkami i pochyliła się nad czymś. Terenia podbiegła i teraz ona wykrzyk-

nęła głośno:

Jakie śliczne!

background image

31

Z ziemi wyrastały mocne, jędrne, zielone listki, a spomiędzy nich mały, delikatny, biały dzwoneczek złożony

z trzech dłuższych płatków i trzech krótszych, zielono obrzeżonych.

Przebiśnieg! Pierwszy kwiatek wiosny!

Przebiśnieg – powtórzyła Terenia. – Jaka to ładna nazwa. To tak, jakby on się przez śnieg przebijał do słońca.

Bo tak jest. Wiesz, Tereniu, on wcale nie boi się zimna i naprawdę nieraz spod śniegu wyrasta.

Szkoda, że w parku nie można zrywać kwiatów – martwiła się Terenia. – Zerwałabym go i zaniosła do

domu. Ale może przebiśniegi są też i w naszym lesie?

Tych w lesie także zrywać nie wolno! – zawołała Joasia. – Bo przebiśniegów jest u nas coraz mniej i mogą

zupełnie wyginąć.

To musimy pilnować, żeby ich nikt nie zrywał – oświadczyła Terenia. – Powiemy o tym także innym dzie-

ciom, żeby i one pilnowały przebiśniegów. Przecież to pierwsze kwiaty wiosny!

Krzyżówka do kręgu tematycznego: Jestem europejczykiem

Temat dnia: Z Krecikiem poznajemy Czechy

Cztery łapy ma i szczeka,

Przyjacielem jest człowieka.

Wilczur, jamnik czy pudelek,

Dobry także i kundelek. (pies) Arkadiusz Maćkowiak

On nie lata i jest duży,

Biec potrafi, aż się kurzy.

Czasem w piasek schowa głowę.

Jaki ptak to, kto mi powie? (struś) Arkadiusz Maćkowiak

Na pobliskiej łące

trawy się naje,

potem chętnie dzieciom

białe mleko daje. (krowa) Danuta Klimkiewicz

Białe mleko

chętnie pije

i codziennie

futro myje. (kot) Danuta Klimkiewicz

background image

32

Zagadki do kręgu tematycznego: Wyprawa w kosmos

Temat dnia: Potęga gwiazd i planet

Koziorożec

Jedną z nich zamieszkujemy, jest ich wszystkich osiem.

Wszystkie krążą wokół słońca daleko w kosmosie.

Teraz kończę podpowiadać tobie już niestety.

Saturn, Jowisz oraz Ziemia – co to jest? To… (planety) Arkadiusz Maćkowiak

Wodnik

Kiedy wieczór się zaczyna, możesz je zobaczyć,

Całe niebo zaczynają swoim blaskiem znaczyć.

A gdy spadnie jedna z nich – wypowiedz życzenie,

Wtedy spełni się na pewno twe małe marzenie. (gwiazdy) Arkadiusz Maćkowiak

Ryby

Wysoko na niebie,

nocą uśmiecha się

do Ciebie. (księżyc)

Baran

Posłuchajcie, drogie dzieci:

On rakietą w kosmos leci.

I odpowiedź szybko znajdźcie.

Mówię tu o… (astronaucie) Arkadiusz Maćkowiak

Byk

Dzięki temu przyrządowi gwiazdy z bliska widać,

W pracy pana astronoma może on się przydać.

Zwiemy także go lunetą – podpowiedzi koniec.

Teraz proszę cię, kolego, o dobrą odpowiedź. (teleskop) Arkadiusz Maćkowiak

Bliźnięta

Jest na niebie, jest gorące,

W lato mocno świeci... (słońce) Arkadiusz Maćkowiak

Rak

Gdy słonko jest na niebie,

gdy drzewa dają cień

gdy robisz babki z piasku

to jest na pewno... (dzień) Iwona Fabiszewska

Lew

Maszyna, co szybko lata,

Rusza w podboje wszechświata.

Co to jest, już pewnie wiecie.

Słyszeliście o… (rakiecie) Arkadiusz Maćkowiak

background image

33

Panna

To maszyna do latania.

Śmigło silnik uruchamia,

Skrzydła niosą go po niebie.

Co to jest? Ja pytam ciebie. (samolot) Arkadiusz Maćkowiak

Waga

On steruje samolotem.

Nazywamy go… (pilotem) Arkadiusz Maćkowiak

Skorpion

Tutaj samoloty

na pasach lądują,

a kiedy odpoczną

ponownie startują. (lotnisko) Iwona Fabiszewska

Strzelec

Gdy księżyc jasno świeci,

na niebie gwiazdek moc,

wie o tym każde dziecko,

że to jest ciemna... (noc)

Iwona Fabiszewska

Zagadki do kręgu tematycznego: Mieszkańcy łąki

Temat dnia: Z Krecikiem poznajemy Czechy

Mistrz pływania,

Mistrz skakania,

Mistrz językiem much łapania,

Siedzi w wodzie

Albo w błocie,

Kumka, skrzeczy i rechocze… (żaba) Marcin Przewoźniak

Jest bardzo powolny,

nigdy się nie spieszy.

Dom nosi na grzbiecie,

a deszczyk go cieszy. (ślimak) Iwona Fabiszewska

Pije nektar z kwiatu pąka,

Śmieszny owad z tego… (bąka) Arkadiusz Maćkowiak

Ma długi dziób

i nogi czerwone.

Żabki przed nim uciekają,

gdy idzie w ich stronę. (bocian) Iwona Fabiszewska

Kolorowy owad

z długimi skrzydłami.

Wygląda, jak helikopter,

gdy fruwa nad łąkami. (ważka) Iwona Fabiszewska

background image

34

Zielony świetny skoczek,

na nogach piosenki gra.

Spotkasz go na łące,

gdzie swoje koncerty ma. (konik polny) Iwona Fabiszewska

Siedzi w kącie, snuje nici,

Zaraz muchę w nie pochwyci… (pająk) Marcin Przewoźniak

Zagadki do kręgu tematycznego: Poznajemy zwierzęta egzotyczne

Temat dnia: Zagadkowe zwierzęta

Zwierz, co syczy groźnie wciąż,

Jadowity, długi… (wąż) Arkadiusz Maćkowiak

Żyje w Azji lub w Afryce,

w zoo go także zobaczycie.

Bardzo duży, lecz nie zły,

długą trąbę ma i kły. (słoń) Arkadiusz Maćkowiak

Ze sto zębów on posiada,

Ręki w paszczę mu nie wkładaj.

Żyje w wodzie – i to tyle.

Gada zwiemy… (krokodylem) Arkadiusz Maćkowiak

Pod swoją skorupę głowę umie kryć,

Jest bardzo powolny, może długo żyć.

Na lądzie go spotkasz, w wodzie także pływa.

I odpowiedź teraz: jak on się nazywa? (żółw) Arkadiusz Maćkowiak

Zagadki do kręgu tematycznego: Pożegnanie z przedszkolem

Temat dnia: Wakacyjne plany

Taki gryzoń, co po drzewach bardzo zwinnie skacze.

Zawsze rzucam jej orzeszki, kiedy ją zobaczę.

A poznaję po kolorze długiego ogona,

Tak jak rydz – jest cała ruda. Powiedz, kim jest ona. (wiewiórka) Arkadiusz Maćkowiak

Mistrz pływania,

Mistrz skakania,

Mistrz językiem much łapania,

Siedzi w wodzie

Albo w błocie,

Kumka, skrzeczy i rechocze… (żaba) Marcin Przewoźniak

background image

35

Może być to puchacz, może być to śnieżka,

Na drzewie wysokim w swoim gnieździe mieszka.

Słynie ona z swej mądrości, słuch ma doskonały.

Co to zatem, według ciebie, jest za ptak wspaniały? (sowa) Arkadiusz Maćkowiak

Skrzydlaty przyjaciel

co w zaroślach ćwierka

jest trochę strachliwy

bacznie wokół zerka. (wróbel) Iwona Fabiszewska

Mówi się na niego szarak, futro nosi szare,

Ma on bardzo duże uszy, w polu kica stale.

A w koszyczku wielkanocnym jest ważną ozdobą,

Cukiernicy z czekolady lub z cukru go robią. (zając) Arkadiusz Maćkowiak

Krótkie nóżki, długi ryjek

i kolce na grzbiecie.

Co to jest za leśne zwierzę

na pewno zgadniecie. (jeż) Iwona Fabiszewska


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kraina przedszkolaka 5latek Wskazówki do pracy z Moją książeczką
Kraina przedszkolaka 5latek Uzasadnienie dla przedszkoli
Kraina przedszkolaka 5latek Przewodnik metodyczny okres wakacji
podwodna kraina, PRZEDSZKOLE, scenariusze ś, SCENARIUSZE
Kraina przedszkolaka Trzylatek odglosy Opis na strone
8 świat przedstawiony dzieła literackiego
POZYCJA 4 Fikcyjny charakter świata przedstawionego w utworze literackim
Literatura uzupełniająca
przedstaw obecny w literaturze romantycznej motyw pielgrzyma WQZBCK27B6IONWQC5BJTBVY72K4GZAB7VQH
Literatura uzupelniajaca, Literatura uzupełniająca
Literatura uzupelniajaca, Literatura uzupełniająca
Przedstaw dokumentalne i literackie wartości tekstu Rozmowy z katem, P-Ż
FINANSE PRZEDSIĘBIORSTW WSZYSTKIE WYKŁADY uzupełnione
4 SCENARIUSZ PASOWANIA NA PRZEDSZKOLAKA Z WYKORZYSTANIEM LITERATURY M kONOPNICKIEJ
Literatura uzupełniająca
14 LITERATURA UZUPELNIAJACA
POZYCJA 3 Świat przedstawiony utworu literackiego wobec rzeczywistości
11 Literatura uzupełniająca

więcej podobnych podstron