Zbigniew Klimek PRZEMOC W RODZINIE I PRZESTĘPCZOŚĆ NIELETNICH

PRZEMOC W RODZINIE I PRZESTĘPCZOŚĆ NIELETNICH

A

WALKA ZE ZJAWISKIEM W STRUKTURZE SPOŁECZNOŚCI LOKALNEJ



Życie nas uczy, że alkowa małżeństwa to rzecz święta, jak długo porachunki w małżeństwie załatwiane zostaną miedzy małżonkami, tak długo kit łączący obie strony może trzymać.

Wmieszanie się trzeciej osoby, w szczególności wmieszanie się niedźwiedziej łapy władzy państwowej w sprawy tak delikatnej natury, jak sprawy małżeńskie, chyba raczej przyczynią się do rozbicia małżeństwa niż do naprawy błędu. Tę ingerencję państwową trzeba więc zachować dla spraw ważniejszych, gdzie jurysdykcja patrymonialna jest niewystarczająca


Władysław Wolter


Powyższe słowa nestora polskiego prawa karnego, mimo, że zostały wypowiedziane w 1928roku, wydają się dobrze odzwierciedlać powszechny sposób myślenia zarówno wielu funkcjonariuszy instytucji państwowych, jak i teoretyków zajmujących się przemocą domową. Myślenie to nie uwzględnia oczekiwań tysięcy ofiar przemocy domowej, w przeważającej liczbie kobiet, które padły ofiarą życia małżeńskiego i które, nie chcąc same posuwać się do łamania prawa, właśnie od władzy państwowej oczekują skutecznej ochrony. Ich potrzeby znacznie lepiej zdaje się odzwierciedlać wypowiedź, zaczerpnięta z pisma procesowego ofiary przemocy domowej skierowanego do sądu w sprawie, w której jej mąż za wielokrotne stosowanie przemocy zastał skazany na karę 700 zł grzywny:


Prawo do życia, wolności, spokoju i bezpieczeństwa osobistego jest powszechnie uznanym prawem człowieka i nikt nie może być tego prawa pozbawiony. Uważam więc, że mam prawo do godnego życia, szczęścia osobistego, poszanowania mojej godności i osobistego bezpieczeństwa, a policja, prokuratura i sądy mają obowiązek pomóc mi w realizacji tych praw. Czas zrozumieć, że wartości związane z życiem małżeńskim i szacunek do instytucji rodziny nie mogą oznaczać zgody na cierpienie i krzywdę jej członków.


Przemoc domowa, zwana też przemocą w rodzinie, to zamierzone i wykorzystujące przewagę sił działanie skierowane przeciw członkowi rodziny, które narusza prawa i dobra osobiste powodując cierpienie i szkody.


Przemoc w rodzinie jest najczęściej problemem ukrytym. Doświadczają jej nie tylko kobiety, ale także dzieci, osoby starsze, chore, a czasem także mężczyźni.

W przytłaczającej większości sprawcami przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej wobec najbliższych są mężczyźni (w 2002r. 100 tys. Interwencji policyjnych miało związek z przemocą w rodzinie, wśród ofiar tej przemocy było 75 tys. kobiet i 46 tys. dzieci). Wśród tych sprawców dominują pijacy i alkoholicy – 70% znanych przypadków przemocy w rodzinie dotyczy rodzin z problemem alkoholowym. Tolerowanie przemocy ze strony mężczyzn ma niewątpliwie duży związek z uzależnieniem ekonomicznym od nich.

Przemoc w rodzinie może mieć miejsce we wszystkich warunkach społecznych. Nie zależy ani od statusu społecznego, ani od poziomu wykształcenia, ani od kondycji materialnej domowników. Obserwuje się jednak, że w środowiskach o niższym statusie społecznym częściej spotykamy się z tak zwaną przemocą gorącą, przepełnioną wybuchami agresji, wściekłością, chamstwem i brutalnością, mającą bardzo gwałtowny przebieg. Policja interweniuje najczęściej w takich właśnie przypadkach. Natomiast w środowiskach o wysokim statusie społecznym częściej można spotkać tak zwaną przemoc chłodną, bardziej wyrafinowaną, nie pozostawiającą żadnych widocznych śladów, dokonywaną w „białych rękawiczkach”. W tym wypadku policja interweniuje znacznie rzadziej, tego rodzaju przemoc jest prawie niewidoczna. Rodziny z tych środowisk są znacznie mniej dostępne dla ludzi z zewnątrz, nie korzystają z pomocy społecznej, leczą się prywatnie, zawsze mogą przenieść dzieci do innej szkoły lub opłacić prywatnego nauczyciela, często wyjeżdżają. Mają znacznie więcej pomysłów i możliwości ochrony swojej „rodzinnej tajemnicy”. W środowisku uchodzą za uosobienie ideału rodziny i nikomu nie przychodzi do głowy, że tam rozgrywa się dramat. Policja nie ma podstaw do interwencji.

Wiele społeczeństw aprobuje przemoc w domu. Świadczą o tym chociażby powszechnie panujące mity, stereotypy, przysłowia i porzekadła utrudniające prawidłowe reagowanie na akty brutalności czy okrucieństwa wobec bliskich.

Wszystkie mity przekonują o słuszności braku reakcji ze strony świadków przemocy, ofiary zmuszają do milczenia, a sprawców utwierdzają w przekonaniu o bezkarności czynów.


Nieprawda. Przemoc, wykorzystywanie, bicie, krzywdzenie osób bliskich jest przestępstwem, tak samo groźnym i podlegającym karze jak przemoc wobec obcych. Fakt zawarcia małżeństwa czy mieszkanie pod jednym dachem nie stanowi okoliczności zezwalającej na przemoc ani nie znosi odpowiedzialności za popełnianie czynów karanych przez prawo.


Nieprawda. Przemoc w rodzinie występuje we wszystkich grupach społecznych, niezależnie od poziomu wykształcenia czy sytuacji materialnej.


Nieprawda. Przemoc, to nie tylko działania pozostawiające siniaki, złamania czy oparzenia, to także poniżanie, obelgi, zmuszanie do określonych zachowań, grożenie, zastraszanie.


Nieprawda. Nikt nie zasługuje na bicie, krzywdzenie, maltretowanie bez względu na to co zrobił czy powiedział. Nikt nie ma prawa znęcać się, poniżać, bić innych.


Nieprawda. Przemoc domowa nie jest sprawą rodzinną, jest przestępstwem ściganym przez prawo. Policja jest powołana do ochrony bezpieczeństwa osób, zapobiegania popełnianiu przestępstw i ścigania sprawców przestępstw bez względu na to czy ofiara należy do rodziny sprawcy czy nie. Blisko 90% badanych uważa, że w przypadku przemocy w rodzinie ktoś powinien interweniować, a 80% badanych uważa, że powinna to być policja. Pozostali wskazują na innych członków rodzin i sąsiadów (OBOP grudzień 1997).


Nieprawda. Ofiary przemocy domowej zawsze próbują się bronić, ich działania są jednak mało skuteczne. Wypróbowują różne, często nieracjonalne strategie obronne, które w konsekwencji powodują nasilenie przemocy.


Nieprawda. Przemoc domowa rzadko jest jednorazowym incydentem. Jeżeli nie zostaną podjęte stanowcze działania wobec sprawcy – przemoc się powtórzy. Policja zwykle jest wzywana w ekstremalnych sytuacjach, gdy przemoc ma już długą historię.


Nieprawda. Ofiary naprawdę cierpią, nikt nie lubi być bitym i poniżanym. To, że ofiary nie odchodzą od sprawcy wynika zwykle z ich zależności od sprawcy, z trudności mieszkaniowych, z przekonań odnośnie małżeństwa, z nacisków jakim są poddawane ofiary ze strony sprawcy, a także rodziny, kolegów, sąsiadów.


Nieprawda. Nawet uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności za czyny dokonywane pod jego wpływem. Alkohol jedynie ułatwia stosowanie przemocy, sprawcy często piją po to by znęcać się i bić swoich bliskich, a stanem nietrzeźwości próbują usprawiedliwić swoje zachowania, by uniknąć odpowiedzialności.


Nieprawda. Gwałtem jest doprowadzenie innej osoby do poddania się czynowi nierządnemu lub do wykonania takiego czynu, stosując przemoc, groźbę bezprawną lub podstęp i nigdzie nie jest napisane, że nie dotyczy to osób bliskich napastnika. Każdy ma prawo do decydowania o swoim życiu intymnym, akt ślubu nie odbiera tego prawa.


Nieprawda. Nie ma bezpośredniego związku między przemocą a chorobą psychiczną. Przemoc jest demonstracją siły i chęcią przejęcia całkowitej kontroli i władzy nad drugą osobą.


Istnieje jeszcze wiele podobnych mitów i stereotypów, o których dużo można by mówić. Wszystkie jednak są nieprawdziwe.

Zachowanie ofiar przemocy domowej bywa niezrozumiałe, irytujące, zniechęcające do pomagania.

Ofiary często wycofują skargę, nie chcą ukarania sprawcy, sprawiają wrażenie, że same nie wiedzą czego chcą, zmieniają zeznania, zaczynają ochraniać sprawcę, a często nawet wspólnie z nim oskarżają policjantów o przekroczenie uprawnień.

Ofiary przemocy domowej cierpią na różnego rodzaju zaburzenia natury psychologicznej: często popadają w depresję, niepokój, niekontrolowane wybuchy płaczu, śmiechu, agresji, częste niezrozumiałe zmiany decyzji, niepewność, nieuzasadnione reakcje lękowe, ciągłe poczucie zagrożenia. Trudno od nich oczekiwać racjonalnych zachowań i konsekwencji, ponieważ ich umysłem cały czas rządzi strach przed sprawcą.

Wszyscy, którzy pomagają ofiarom przemocy w rodzinie powinni pamiętać, że są one rozchwiane emocjonalnie a ich zachowania to huśtawka: chcę pomocy – nie chcę pomocy; składam wniosek o rozwód, o wszczęcie postępowania karnego – wycofuję; oskarżam sprawcę – staję w jego obronie; nie wierzę, że się zmieni – wierzę, że się zmieni; chcę, żeby policjanci przyjechali – nie chcę, żeby ktokolwiek się wtrącał.

Policjanci, podczas przeprowadzanych interwencji wobec przemocy domowej są świadkami „dziwacznych” zachowań ofiar: np. gdy policjanci zabierali pijanego sprawcę, który dotkliwie pobił żonę i dzieci, ofiara błagała policjantów by byli delikatni, bo on jest chory na serce; inna obserwując jak policjanci siłują się ze sprawcą, który nie chciał wsiąść do radiowozu krzyczała z okna, żeby nie uderzył się w głowę; jeszcze inna do chwili przyjazdu policji dokładnie wysprzątała mieszkanie, nie zdążyła tylko umalować posiniaczonej twarzy, za co gorąco przepraszała przybyłych policjantów. Te sytuacje odzwierciedlają do jakiego stopnia ofiary zatraciły zdolność realnej oceny swojej sytuacji i grożącego im niebezpieczeństwa.

Ofiara przemocy domowej przebywa w sytuacji zagrożenia przez kilka, a często kilkanaście lat, a sprawcą jest człowiek, od którego oczekuje się wsparcia, szacunku i miłości. Ofiara jest ze sprawcą związana różnymi więzami zależności – np. uczuciem, ślubem, dziećmi, wspólnym mieszkaniem, dorobkiem życia, nadzieją na lepszą przyszłość, cudownymi wspomnieniami, wiarą, że jeszcze wszystko będzie dobrze.

U świadków i ludzi próbujących pomagać np. policjantów czy sąsiadów, zachowanie ofiar przemocy domowej często budzi irytację, gniew, niechęć, bezradność, rozdrażnienie. Prowokuje uszczypliwe uwagi typu: „jak tyle wytrzymuje to pewnie to lubi”, „nie odchodzi, więc widać nie jest to takie straszne”, „sama nie wie czego chce, więc może potrzebuje twardej ręki”, „najpierw się biją, potem kochają, normalka”, „jak ją bije to pewnie zasłużyła, przecież wie co robi”, „wariatka, nie zaszkodzi jak ją trochę potarmosi” i tak w nieskończoność.

Ofiara przemocy domowej często nie jest w stanie dostrzec grożącego jej niebezpieczeństwa i spustoszeń jakie dokonują się w jej psychice. Powoli dzień po dniu traci zdolność samoobrony, każde wołanie o pomoc powinno być dla niej szansą ratunku. Nawet jeśli za dwa dni wszystkiego się wyprze.

Policjanci i inni ludzie, w tym pedagodzy i nauczyciele, pomagający krzywdzonym z racji swojego przygotowania zawodowego, powinni zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa w jakim mogą znajdować się te osoby i nie powinni lekceważyć nawet najdrobniejszego sygnału o przemocy domowej.

Najbardziej chyba bulwersującym zjawiskiem przemocy domowej jest przemoc wobec dzieci. Krzywdzeniu dzieci sprzyja powszechna akceptacja bicia dzieci, traktowanie dzieci jako własność rodziców, co oznacza, że mogą je karać jak chcą, granicą jest tylko trwałe uszkodzenie ciała, czy śmierć.

Przemoc wobec dzieci to nie tylko fizyczne karanie, to także przemoc psychiczna, wykorzystywanie seksualne, nie zaspakajanie podstawowych potrzeb dziecka.

Większość dorosłych nie uznaje wyszydzania, poniżania, zaniedbywania, grożenia np. porzuceniem bądź „oddaniem Cyganom” za przejaw przemocy wobec dzieci. Panuje dość powszechne przekonanie, że dziecko karze się, zawstydza, straszy dla jego dobra.

Dzieci wychowujące się w rodzinach gdzie występuje przemoc narażone są na dwa rodzaje niszczących doświadczeń. Pierwsze dotyczy dzieci, które są bezpośrednimi ofiarami przemocy, drugie zaś dzieci, które są świadkami przemocy np. ojca wobec matki dziecka. Na podwójne niebezpieczeństwo narażone są dzieci, które same doświadczają przemocy i są jej świadkami. Wiele dzieci bezpośrednio staje się ofiarami przemocy gdy próbuje powstrzymać sprawcę.

Najbardziej widocznymi i oczywistymi skutkami przemocy są obrażenia cielesne. Nie powinno być trudności z ich rozpoznaniem. Należy jednak pamiętać, że znacznie bardziej niszczące od urazów fizycznych są skutki psychiczne doświadczanej przemocy. Dziecko żyjące w stanie ciągłego zagrożenia pozbawione jest niezbędnego do prawidłowego rozwoju poczucia bezpieczeństwa, miłości i zaufania.

Dziecko używane bywa jako „karta przetargowa” w rodzinnych konfliktach. Krzywdzone dzieci czują się opuszczone, winne, mniej wartościowe, bezsilne, nieakceptowane, odrzucone. Ukochane osoby, na które dziecko jest zdane i od których zależy całe jego życie, stają się dla niego źródłem lęku, niepewności. Następuje zaburzenie postrzegania i rozumienia świata – jednego dnia rodzic mówi, że kocha, drugiego bezlitośnie katuje, potem kupuje drogie prezenty, a za chwilę wrzeszczy i obraża.

Psychologiczna presja i ciągłe napięcie może być przyczyną wielu chorób psychosomatycznych takich jak np. bóle głowy, bóle żołądka, problemy z jedzeniem, trudności z nauką, koszmary senne, nocne moczenia.

Dzieci krzywdzone, maltretowane, wykorzystywane seksualnie nie chcą opowiadać o swoich doświadczeniach. Uważnie obserwując dziecko w szkole, nauczyciel, pedagog czy wychowawca klasy może wykryć przypadki znęcania się nad nim. Lękliwość w stosunku do dorosłych, oczekiwanie kary nawet za błahostki, gwałtowne uchylanie się w odpowiedzi na gest, wybuchy płaczu, trudności w kontrolowaniu emocji, brak koncentracji, obojętność na cierpienie swoje i innych dzieci, niechęć do zabawy, unikanie kontaktu, apatia, ale także zachowania agresywne, buntownicze mogą oznaczać, że dziecko jest ofiarą przemocy w rodzinie.


Przemoc fizyczna to użycie siły, którego rezultatem jest nieprzypadkowe zranienie. Dzieci bite i maltretowane często są poranione w miejscach zakrytych ubraniem. Można zaobserwować blizny, siniaki, złamania, powyrywane włosy, ślady uderzeń i skaleczeń, otarcia skóry na klatce piersiowej, plecach, pośladkach, tylnych częściach nóg, w okolicach genitaliów; małe ślady oparzeń papierosowych na podeszwach stóp, dłoniach, pośladkach, rozległe oparzenia np. na klatce piersiowej; rany twarzy u niemowląt i małych dzieci, a także złamania i zwichnięcia oraz inne nietypowe dla danego wieku obrażenia mogą wskazywać na rzucanie, uderzanie czy potrząsanie. U dzieci potrząsanych mogą też występować rozlegle ogniska krwotoczne w siatkówce. Dzieci bite, rzucane, potrząsane mogą mieć także liczne obrażenia wewnętrzne.

Obrażenia, które możemy zaobserwować na ciele maltretowanych dzieci rodzice często tłumaczą niezwykłą zdolnością dzieci do ulegania wypadkom. Niechętnie zgłaszają się do lekarzy czy po pomoc medyczną, unikają wyjaśniania okoliczności powstania obrażeń lub robią to nieprzekonywująco, są nadmiernie ostrożni i zalęknieni lub agresywni słownie.


Przemoc emocjonalna jest bodaj najpowszechniej stosowaną formą przemocy wobec dzieci. Współwystępuje także z innymi formami przemocy. Przemoc emocjonalna prowadzi do zniszczenia pozytywnego obrazu własnej osoby. Typowe zachowania to: odrzucanie, izolowanie, ignorowanie, wyszydzanie, upokarzanie, ciągłe krytykowanie, terroryzowanie, zmuszanie do wysiłku przekraczającego możliwości dziecka, pozbawianie form kontaktu potrzebnych do prawidłowego rozwoju dziecka.

Objawy: ciągłe nerwowe napięcie, zaburzenia mowy, zaburzenia snu, bóle głowy, brzucha, moczenie się, rozdrażnienie, stale poczucie winy, tiki, depresja, lęk, częste kłamstwa, zamknięcie się w sobie, ugrzecznione zachowania.


Zaniedbanie to ciągłe nie zaspakajanie podstawowych potrzeb fizycznych i emocjonalnych dziecka. Objawami zaniedbania są ciągły głód, niedożywienie, niska waga, brudne włosy, niewłaściwe i/lub brudne ubranie, objawy braku opieki medycznej, brak uwagi i zainteresowania ze strony opiekunów.


Jedną z najtrudniejszych do ujawnienia form przemocy wobec dzieci jest wykorzystywanie seksualne. Mówimy o nim wtedy, gdy dorosły traktuje dziecko jak obiekt seksualny i posługuje się nim w celu zaspokojenia swoich potrzeb. Wykorzystywaniem seksualnym są nie tylko analne, oralne czy genitalne stosunki płciowe, czy ich usiłowanie, a także dotykanie narządów płciowych, masturbacja, obnażanie się w obecności dziecka, czy zmuszanie do oglądania pornografii, itp.

Ofiarami przemocy seksualnej padają zarówno dziewczynki, jak i chłopcy. Do wykorzystania seksualnego dochodzi zazwyczaj bez użycia siły. Sprawca – zwykle dobrze dziecku znany – uwodzi je, przekupuje, wywiera presję posługując się autorytetem i zmusza do milczenia. „Wiesz kochanie, to będzie nasza wspólna, największa tajemnica, nikt nie może się dowiedzieć”, „Jeśli mnie zdradzisz, to przyjdzie policja i przez ciebie trafię do więzienia”, „i tak nikt ci nie uwierzy”, „jeśli się nie zgodzisz zrobię to z twoją małą siostrzyczką”.

Często się zdarza, że matka wie o całej sprawie lub podejrzewa, a jednak milczy czy wręcz zaprzecza, bowiem boi się przemocy ze strony sprawcy, rozpadu rodziny, pozostania bez środków do życia, że będzie jeszcze gorzej. Dziecko nie wyjawia tajemnicy bojąc się wstydu, odrzucenia, ukarania i tego, że nikt mu nie uwierzy. Sprawca zwykle jest w pobliżu dziecka i może kontrolować jego zachowanie i zniweczyć wszelkie próby ujawnienia sekretu.

Wbrew panującemu powszechnie przekonaniu sprawcami wykorzystywania seksualnego dzieci bywają również kobiety – matki, konkubiny, siostry, babcie, a także przyjaciółki rodziny.

Zachowanie dziecka może być sygnałem, że jest ono ofiarą napastowania seksualnego. Często obserwuje się regres w rozwoju, np. powrót do ssania palca lub smoczka, jak również wszelkie zachowania lękowe, np. dziecko boi się zostać samo, boi się położyć do łóżka, unika dotykania, boi się ciemności, unika sytuacji, w której trzeba się rozebrać, np. na lekcji gimnastyki lub na basenie. Dziecko może przejawiać nieadekwatne do swojego wieku zainteresowanie seksem, pobudzenie, może odtwarzać swoje doświadczenia w kontakcie z innymi, np. podczas zabawy może dotykać genitaliów innych dzieci.

Dziecko – ofiara wykorzystywania seksualnego czuje się głęboko napiętnowane, naznaczone, często izoluje się od otoczenia, ma trudności w nawiązaniu kontaktów z innymi ludźmi, czuje się gorsze, panicznie boi się, że ktoś pozna jego tajemnicę, nie potrafi wyrażać swoich uczuć, swoich potrzeb, ma zaburzoną tożsamość, często cierpi też na różne dolegliwości somatyczne. W skrajnych przypadkach dziecko może podjąć próby samobójcze.

Podobne zachowania mogą być oczywiście wynikiem innych urazów, ale trzeba się im przyjrzeć także pod kątem ewentualności wykorzystywania seksualnego.

Stosowanie wobec dzieci różnych form przemocy łamie ich podstawowe prawa (gwarantowane przez akty międzynarodowe) i ten właśnie aspekt zjawiska staje się współcześnie podstawową motywacją do przeciwdziałania mu. Dzisiejsze argumentacje nie kładą już nacisku na fakt szkodliwości rozwojowych doznawania przez dzieci przemocy, jak i występowania późniejszych zaburzeń funkcjonowania społecznego, emocjonalnego i zawodowego, wynikłych z takich doświadczeń (tego typu argumentacje w centrum zainteresowania i jako główną wartość stawiają społeczeństwo i jego pomyślność, a nie konkretne dziecko), ale na konieczność poszanowania i ochrony praw dziecka jako pełnoprawnych obywateli społeczeństw demokratycznych.

Przemoc wobec dzieci stanowi niewątpliwie problem społeczny, jest szkodliwa w sensie jednostkowym i indywidualnym, występuje stosunkowo często, a zdaniem niektórych niemal powszechnie, oraz mobilizuje społeczeństwa do organizowania reakcji – interwencji społecznych w walce za zjawiskiem.

Przemoc w rodzinie może być oglądana z różnych perspektyw: prawnej, moralnej, psychologicznej czy społecznej. Patrząc z perspektywy prawnej przemoc domowa jest przestępstwem.

Podstawowym przepisem dotyczącym przemocy w rodzinie jest art. 207kk mówiący o znęcaniu się fizycznym lub psychicznym nad członkiem swojej rodziny lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy, albo nad małoletnim lub osobą bezradną.

Co do innych przestępstw popełnianych przeciwko rodzinie odsyłam Państwa do lektury Kodeksu Karnego z uwagi na obszerność tematu i brak czasu na jego rozwinięcie.

W tym miejscu warto by zaznaczyć, że gdy sprawy dotyczące przemocy w rodzinie trafiają do policji i są rozpatrywane w toczących się postępowaniach jako przestępstwa, to jest to już z reguły bardzo późny etap eskalacji tej przemocy, będący tragedią nie tylko osób bezpośrednio zaangażowanych w problem, ale i będący katastrofą całego procesu edukacyjnego w szerokim tego słowa znaczeniu, tak więc w tych sprawach należałoby zwrócić szczególną uwagę na jak najwcześniejsze wykrywanie sytuacji patologicznych w rodzinach a tym samym zapobieganie przemocy.

Obronie interesów osób krzywdzonych w rodzinie mają służyć również zapisy prawa cywilnego, zawarte przede wszystkim w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym, ale i to jest temat na inną prelekcję.

Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że sam wyrok sądu karnego niewiele zmieni w życiu kobiety i jej dzieci – ofiar przemocy domowej. Bywa, że pogarsza ich sytuację. Chcąc doprowadzić do realnych zmian w swym życiu, kobieta musi przeprowadzić sprawę o rozwód, o podział majątku, o eksmisję. Proces karny jest często pierwszym z licznych procesów, przez które pokrzywdzona musi przebrnąć, aby wyzwolić się z licznych więzów ekonomicznych łączących ją ze sprawcą i uzyskać minimum niezależności niezbędnej do normalnego, godnego życia.

Zmiana sytuacji życiowej kobiety i dziecka – ofiary przemocy domowej – wymaga od niej ogromnej determinacji, odpowiednich zasobów materialnych i często wieloletniej walki. Doświadczenia kobiet, które zdecydowały się na podjęcie tej walki pozwalają zadać pytanie, czy deklarowana przez polskie prawo ochrona rodziny nie oznacza w praktyce ochrony mężczyzn stosujących przemoc przed konsekwencjami ich czynów, kosztem życia i zdrowia osób przez nich krzywdzonych...

Zatrzymanie przemocy jest warunkiem niezbędnym dla skutecznego udzielania pomocy ofiarom przemocy. Bez tego wszelkie inne działania są mało skuteczne.

W Polsce działania Policji kojarzą się głównie z wykrywaniem przestępstw i zatrzymywaniem ich sprawców, czyli egzekucją prawa. Panuje przekonanie, że Policja niechętnie podejmuje działania wobec sprawców przemocy domowej jeśli nie stwierdzi wyraźnych i jednoznacznych śladów przemocy lub dokonania innych czynów o znamionach przestępstwa.

Ustawa o Policji na pierwszych miejscach wśród zadań policji stawia: ochronę życia i zdrowia ludzi oraz mienia, ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego, inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym, a dopiero potem wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców. Działania policji to przede wszystkim zapobieganie popełnianiu przestępstw i zapewnienie ludziom bezpieczeństwa. Właśnie te czynności i działania noszą nazwę prewencji kryminalnej.

Dlatego też policjant dowiedziawszy się, podczas wykonywania swoich obowiązków służbowych, że w rodzinie występuje bądź może występować przemoc, nawet gdy w jego ocenie nie ma jeszcze znamion przestępstwa, powinien zrobić wszystko co leży w jego kompetencji by zapobiec eskalacji przemocy i pomóc rodzinie uporać się z tym problemem.

Podejmowanie działań ukierunkowanych na ochronę bezpieczeństwa, obronę poszkodowanych, jednoznaczne opowiedzenie się po stronie ofiar, jednoznaczna i stanowcza postawa wobec sprawców, znacznie podnosi zaufanie do policji

Zapewne wszyscy z państwa słyszeliście o procedurze interwencji policji wobec przemocy domowej „Niebieskie Karty”. Przeznaczona jest ona dla służb patrolowo-interwencyjnych i dzielnicowych, niemniej jednym z ważniejszych elementów podnoszącym jej skuteczność jest utworzenie lokalnego systemu pomocy dla ofiar przemocy w rodzinie, a co za tym idzie współpraca różnych osób, instytucji, organizacji, w zależności od zasobów środowiska.

Wprowadzenie „Niebieskich kart” nie rozwiązało problemu przemocy domowej. Procedura ta miała na celu stworzenie zintegrowanego systemu pomocy ofiarom przemocy domowej, a jednym z jej elementów był ujednolicony sposób rejestracji interwencji w przypadkach przemocy domowej przy użyciu specjalnych formularzy (w postaci „niebieskich kart”). Z relacji pokrzywdzonych wynika, że wielu funkcjonariuszy nie stosowało tej procedury, uznając zapewne, że „Niebieska karta” stanowi kolejny, nikomu niepotrzebny, dokument do wypełnienia. Trzeba także pamiętać, że nawet wypełniona „Niebieska karta” (lub wiele kart) nie zastępuje zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które pokrzywdzona musi osobiście złożyć w jednostce Policji.

Przemoc domowa przez wiele lat nie była w Polsce nazywana po imieniu. Używano różnych określeń: „awantury domowe”, „kłótnie rodzinne”, „nieporozumienia małżeńskie” itd. Wszyscy wiemy, że ludzie miewają trudne chwile w małżeństwie lub problemy wychowawcze, ale błędnie sądzimy, że powinni sami sobie z nimi radzić i nie należy wtrącać się z zewnątrz w „sprawy rodzinne”. Tak więc, gdy mówi się „awantura domowa” to pojawiają się wątpliwości czy jest to sytuacja, która wymaga interwencji policji lub rozprawy sądowej.

Zdarza się jednak, że mężowie mocno biją pięściami i kopią swoje żony, wyrywają im włosy, rzucają o ścianę, obrzucają najgorszymi wyzwiskami i grożą śmiercią, że ranią swoje dzieci i wzbudzają w nich śmiertelne przerażenie. Zdarza się, że kobiety głęboko ranią mężczyznę szyderczym lub obelżywym słowem, uderzają nożem lub żelazkiem, potrafią okrutnie bić swoje dzieci, niszczyć ich zabawki, szarpać za uszy, popychać, szczypać i bić po twarzy. Zdarza się, że dorośli ludzie potrafią mówić i robić straszne rzeczy swoim starym i zniedołężniałym rodzicom.

W takich i podobnych sytuacjach słowa „awantura”, „kłótnia”, „konflikty” już nie wystarczają, są zbyt łagodne i często ukrywają prawdę o tym, co naprawdę dzieje się w rodzinie. Jest to typowa przemoc w rodzinie. Kodeks karny posługuje się terminem „znęcanie się” lub „maltretowanie”, ale do ostatecznego zakwalifikowania czynów przemocy domowej pod odpowiedni artykuł kodeksu karnego dochodzi bardzo rzadko, po długiej i bardzo trudnej dla ofiar przemocy drodze postępowania przygotowawczego i sądowego.

Powstrzymanie sprawców przemocy domowej i pomaganie ofiarom może być prowadzone na wiele sposobów. Oprócz interwencji policji, prokuratury i sądów, mogą i powinni być pomocni sąsiedzi, pracownicy socjalni, lekarze i pielęgniarki, pedagodzy i nauczyciele, psychologowie, organizacje pozarządowe i ośrodki pomocy dla ofiar przemocy, także schroniska i hostele.

W Polsce dopiero od niedawna zaczęto zajmować się przeciwdziałaniem przemocy domowej i jest to dopiero początek drogi do systemu skutecznego pomagania. Do tej pory to policja najczęściej miała do czynienia ze sprawcami i ofiarami przemocy, ale poza interwencjami domowymi niewiele się działo. Sprawcy pozostawali z poczuciem bezkarności, a ofiary z przekonaniem, że są osamotnione w swej tragedii i że nikt im naprawdę nie pomaga. Największą wadą dotychczasowej praktyki było zaniedbywanie kontynuacji pierwszej interwencji policji i brak współpracy ze stron innych służb, instytucji lub organizacji. Przyczyniał się do tego brak odpowiedniej dokumentacji związanej z faktami przemocy domowej oraz brak dalszych kontaktów z ofiarami i sprawcami, rozumianych jako prewencja aktów przemocy.

Działania zwiększające bezpieczeństwo ofiar i rozwijające ich zdolności do samoobrony przed przemocą nie mogą obciążać służb interwencyjnych policji. Niezbędne jest więc tworzenie lokalnych koalicji dla przeciwdziałania przemocy domowej obejmujących m.in. dzielnicowego, pracownika socjalnego, pedagoga, kuratora, psychologa, przedstawicieli organizacji pozarządowych itd. Tam gdzie przemoc domowa dokonuje się w rodzinie z problemem alkoholowym bardzo istotną rolę powinna spełniać gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych.

Interwencja w sprawach przemocy domowej jest trudnym zadaniem i czasem łatwiej jest ścigać pospolitych przestępców niż słuchać szlochającej kobiety i patrzeć na przestraszone i posiniaczone dzieci. Zwykle okazuje się, że przemoc w rodzinie ma długą historię.

Wbrew obiegowej opinii, Policja jest instytucją, z której działań pokrzywdzone-ofiary przemocy domowej, wydają się być najbardziej zadowolone. Nie zdarzały się przypadki odmowy interwencji, chociaż często kobiety skarżyły się, że na interwencję trzeba zbyt długo czekać. Wśród ofiar przemocy domowej istnieje duże zapotrzebowanie za tzw. miękką pracę policyjną. Kobietom często zależy przede wszystkim na tym, aby funkcjonariusze w danym momencie powstrzymali agresora od stosowania przemocy. Ważne jest dla nich, aby funkcjonariusz jako osoba urzędowa wytłumaczył mężowi, że w ten sposób nie wolno postępować wobec własnej rodziny. „Wzywając policję spodziewałam się, że oni na niego jakoś wpłyną. Nie zależało mi na aresztowaniu męża”. „Chciałam, żeby od osób prawnych usłyszał, że tak czynić nie wolno”.

Mieszanie się więc w sprawy rodzinne, którego wielu policjantów chciałoby uniknąć, uważając, że przed Policją stoi dużo innych, poważniejszych zadań, jest tym, czego pokrzywdzone przede wszystkim oczekuje od Policji. Za tym oczekiwaniem kryje się wiara w autorytet policyjnego munduru, dlatego w perswazyjnej roli pracownik socjalny czy psycholog nie może zastąpić policjanta. Trzeba także pamiętać, że sprawcy przemocy są z reguły przekonani o swoim zdrowiu psychicznym i nie widzą potrzeby korzystania z pomocy terapeutów – odsyłają do nich krzywdzone przez siebie kobiety. Dlatego ich partnerki zwracają się do Policji, jako do jedynej instytucji, która, ich zdaniem, ma szansę wytłumaczyć mężowi, jak należy traktować żonę.

Wydaje się, że czasem oczekiwania kobiet wobec policjantów idą zbyt daleko. Nawet regularne i stanowcze interwencje przeprowadzane przez znakomicie wyszkolonych funkcjonariuszy nie uczynią z notorycznego sprawcy przemocy kochającego męża i ojca, na co często liczą ofiary przemocy domowej. Niektóre pokrzywdzone mają jednak świadomość, że nie można z policjanta uczynić anioła stróża, który będzie sprawował nieustanną pieczę nad ich małżeństwem. Należy sobie jasno powiedzieć, że niesienie pomocy ofiarom przemocy domowej to nie spełnianie ich oczekiwań, ale stanowcze, konsekwentne, skoordynowane i profesjonalne minimalizowanie jej skutków.


Stosowanie przemocy i tolerowanie jej ma źródła w doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa. W naszym kraju 80% rodziców stosuje przemoc psychiczną wobec dzieci (wyzwiska, poniżanie, groźby, zakazy), 30% zaś – dotkliwe kary fizyczne, nie mając przy tym poczucia winy. Co ciekawe, jedynie do ok. 12 raku życia dzieci otwarcie sprzeciwiają się tej przemocy. Potem zaczynają ją akceptować i... stosować. Przemiana ofiary w oprawcę jest tylko kwestią czasu. Jest regułą, że sprawcy przemocy wobec rodziny sami doświadczali jej w dzieciństwie (choć niekoniecznie z bitych i poniżanych dzieci wyrastają tak samo postępujący dorośli). W ten sposób utrwala się piekielny łańcuch przemocy.

Obecnie obserwujemy eskalację agresji. Jeszcze kilka lat temu sam pobyt dziecka i rodziców w jednostce policji był dla nich sygnałem alarmowym, oddziaływał. Dziś jest to banalne, a młody człowiek rozsiada się wygodnie i pyta z lekceważącym uśmiechem: „no i co mi zrobicie?” Dziecko w wieku 12 lat jest zarazem dojrzałym, znającym procedury i uprawnienia sprawcą. Rodzice przyjmują postawę roszczeniową i bezkrytycznie stają po jego stronie, nie próbując dopatrywać się winy ani w nim, ani tym bardziej w sobie.

Tymczasem traktowane jako swoisty instruktaż – jak uderzać, czym uderzać – brutalne sceny w telewizji i grach komputerowych są natychmiast testowane w szkole. Uczeń V klasy nie poprzestaje na, powiedzmy, odepchnięciu równolatka (który go słownie obraził), ale kopie go w krocze, wali głową o ścianę, powoduje wstrząśnienie mózgu. Agresję tę kieruje do innych uczniów, ale też do własnej rodziny i do nauczycieli. Spowite w kłęby dymu toalety czy boisko szkoły podstawowej to nierzadki widok mimo zakazów. Zakazów lekceważonych, bo w domu już dawno machnięto na to ręką. Zatrważającym jest fakt przyzwolenia społecznego na wiele czynów będących wykroczeniami, np. na palenie papierosów w rejonach szkół. W tym przypadku nawet najlepsze rozwiązania ustawodawcze nie będą skutecznym środkiem w walce z przestępczością i demoralizacją nieletnich, o ile całe społeczeństwo, a szczególnie rodzina nieletniego i szkoła nie wskażą mu odpowiednich zasad moralnych. Zdecydowana większość nieletnich trafiających do sędziego rodzinnego pochodzi z rodzin niepełnych lub niewłaściwie funkcjonujących. Z rodzin, które nie dały dziecku odpowiedniego wychowania.

Poszukując przyczyn demoralizacji i nie dostosowania społecznego, nader często winą za zaistniałą sytuację „obarcza się” transformację społeczno-gospodarczą. Okres ten, obok wielu pozytywnych przemian, takich jak: wyrównanie wielu zaniedbań cywilizacyjnych oraz dostosowanie się społecznych struktur i jednostkowego stylu życia do ukształtowanych przez długi okres standardów demokracji, rodzi poważne problemy i zagrożenia (ubóstwo, bezrobocie, zagrożenia dla zdrowia, choroby cywilizacyjne, AIDS, alkoholizm, narkomanię, dysfunkcjonalność rodziny, terror, przestępczość, dewiacje seksualne i inne niepokojące zjawiska). Szczególnie niebezpieczne są – z punktu widzenia społecznego – czyny karalne i czyny zabronione popełniane przez nieletnich i małoletnich i przejawy demoralizacji o dużym nasileniu agresji. Szokuje wszystkich sposób zachowania nieletnich, nasycony agresją i gwałtownością. Czyny karalne popełniane przez coraz młodszych nieletnich przybierają postać czynów o dużej szkodliwości społecznej, skierowanych zwłaszcza przeciwko życiu i zdrowiu ofiar. Opinię publiczną szokują dziś nie tylko rozmiary i dynamika zjawisk patologicznych, ale także nieskuteczność różnorodnych reakcji podejmowanych przez rodziców, nauczycieli i wychowawców, a także organy ścigania wobec coraz młodszych i bardziej zdemoralizowanych nieletnich. Pewnie wiele w tym racji, wszak zmiany bodaj w jednej dziedzinie życia nieuchronnie, jak kostki domina, pociągają za sobą zmiany w pozostałych sferach. Czy jednak zbyt łatwo nie poddajemy się jako społeczeństwo, uogólnieniom i ułatwieniom, nie dostrzegając lub bagatelizując środowisko najbliższe młodemu człowiekowi – rodzinę? Dokonujące się zmiany społeczne, polityczne, wprowadzają zakłócenia do procesu socjalizacji, oznaczają także nadmiar nowych bodźców, co wymaga nie tylko wysiłku adaptacyjnego od jednostki (młodzieży), ale przede wszystkim wymaga wysiłku wychowawczego od rodziców.

Patologia nie dotyczy tylko nieletnich, ale przede wszystkim dorosłych. To właśnie demoralizacja i przestępczość wśród dorosłych stymuluje wzrost demoralizacji i przestępczości wśród nieletnich. Zachowania te przyswajane są w procesie socjalizacji. Nikt przecież nie rodzi się z określonym repertuarem zachowań, nabywa je dopiero z czasem, kształtując swą osobowość.

Dzieci poznają świat i rządzące nim prawa, a także swoje w nim miejsce poprzez pryzmat domu rodzinnego. Tam też uczą się zachowań, najczęściej poprzez naśladownictwo. W rodzinach gdzie mężczyzna znęca się nad kobietą, chłopcy uczą się agresji wobec kobiet, dziewczynki zaś, że być kobietą znaczy być bitą, maltretowaną, poniżaną przez mężczyzn. Często bite kobiety mówią, że ich partner nie jest jeszcze najgorszy, ojciec to dopiero miał twardą rękę.

I chłopcy, i dziewczynki dowiadują się, że jedyną drogą rozwiązywania konfliktów jest przemoc. Stosowanie przemocy wobec domowników powoduje dysfunkcję rodziny i zniekształca obraz całego społeczeństwa. Przemoc w rodzinie jest groźnym, aczkolwiek niedocenianym, zjawiskiem społecznym. Konsekwencją takich doświadczeń może być nieprzystosowanie, nieumiejętność życia w społeczeństwie.

W rodzinie, gdzie ojciec bije matkę i/lub dzieci następuje modelowanie agresji. Dzieci, które na co dzień obserwują okrutne traktowanie matki, wyrzucanie jej z domu, znieważanie, przejawiają różne formy agresji wobec rówieśników, nauczycieli, innych dorosłych, rodziców.

W starszych dzieciach utrwala się poczucie niesprawiedliwości i gniewu, szukają akceptacji i zrozumienia poza domem, gdy trafią na podobnych sobie tworzą nieformalne grupy, które organizują napady, rozróby, terroryzują całe dzielnice, znęcają się nad słabszymi. Dokonują kradzieży by zaspokoić swoje potrzeby materialne i by poczuć się ważnym. Z roli ofiary przechodzą do roli sprawcy przemocy, która postrzegają jako dużo bardziej atrakcyjną i dającą poczucie mocy.

Innym przejawem niedostosowania społecznego jest wagarowanie, trudności w nauce, powtarzanie klasy, kończenie nauki na poziomie szkoły podstawowej czy zasadniczej.

Atmosfera grozy i niepewności spowodowana ciągłym oczekiwaniem na cios nie sprzyja koncentracji uwagi na nauce. Dzieci są zaniedbywane, nikt nie interesuje się specjalnie ich nauką, chyba, że wracający w środku nocy pijany ojciec nagle przypomni sobie, że ma dziecko w wieku szkolnym. Surowe karanie dziecka powoduje frustrację, która wpływa na wyniki w nauce, które powodują jeszcze surowsze kary. Czasem dzieci nie chcą iść do szkoły bo mają ślady po pobiciu, bo ktoś w furii spalił im zeszyty.

Dzieci doświadczające przemocy w rodzinie, zaniedbania, braku akceptacji, odrzucenia uciekają z domów. Ucieczki są zwykle wołaniem o pomoc.

Często młode dziewczęta, a także i chłopcy z takich rodzin zaczynają trudnić się prostytucją.

Innym sposobem ucieczki od problemów jest używanie alkoholu, palenia papierosów, branie narkotyków. Alkohol staje się często wyuczonym w domu sposobem rozwiązywania problemów osobistych i rodzinnych. Odurzanie się środkami chemicznymi jest sposobem na zapomnienie o braku zainteresowania losem i problemami dziecka ze strony rodziców, o poniżeniu, zagrożeniu, odrzuceniu, braku miłości i bezpieczeństwa.

W ekstremalnych przypadkach dzieci krzywdzone przez swoich najbliższych podejmują próby samobójcze, powodują samookaleczenia.


Wśród różnorodnych przejawów demoralizacji za najbardziej niepokojące i zagrażające zdrowiu dzieci i młodzieży uznaje się narkomanię, alkoholizm i prostytucję. Są to zjawiska, wobec których żaden dorosły nie powinien pozostawać obojętny, zwłaszcza, że zachowania ryzykowne dzieci i młodzieży najczęściej ze sobą współwystępują. Picie alkoholu czy odurzanie się narkotykami współwystępuje z zachowaniami agresywnymi, przestępczymi, wczesną inicjacja seksualną. Wszystkie te czynniki mogą być przyczyną nawiązywania kontaktów z grupami przestępczymi, a w dalszej kolejności popełniania przestępstw.

Szkoła jest miejscem, w którym spotykają się dzieci i młodzież z różnych środowisk i różnych rodzin, i w tym konkretnym środowisku społecznym przebiega proces ich nauczania i wychowania. W tym konkretnym środowisku młody człowiek – uczeń, żyjąc wśród innych rówieśników, nawiązuje z nimi kontakty, oddziałuje na nich, a oni na niego, co wpływa na kształtowanie się osobowości społecznej jednostki.

Oddziaływanie szkół na kształtowanie pożądanych ze społecznego punktu widzenia form zachowania się uczniów jest faktem bezspornym, a skuteczność tych oddziaływań w dużej mierze zależy od jednolitego współdziałania całego grona pedagogicznego, dyrektorów szkół i rodziców uczniów, a nawet Policji.

Szczególny obowiązek reagowania na niepokojące sygnały zachowania uczniów spoczywa na nauczycielach. Na terenie szkoły dochodzi do zdarzeń, które bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu i zdrowiu (czasem nawet życiu) uczniów. Nauczyciel częstokroć czuje się osamotniony i bezradny w sytuacji kiedy ma do czynienia z zachowaniem w żadnym stopniu nie mieszczącym się w regulaminie szkoły, a nierzadko będącym czynem karalnym lub przestępstwem. Szkoła, z racji powszechnego charakteru i funkcji jest terenem, na którym w różnym stopniu i w różnej postaci, ujawniają się niemal wszystkie nurtujące młodzież problemy.

Tak więc najczęściej zanim dziecko popełni czyn karalny, będzie wcześniej (co podkreślam, nie jest regułą) przejawiało trudności wychowawcze. W procesie wychowania trudność wychowawcza jest nieodzownym jego atrybutem, ponieważ nie ma możliwości, aby nigdy nie wystąpiła różnica między tym, do czego dąży wychowawca, i tym, czego oczekuje wychowanek. Mogą zaistnieć trudności wychowawcze, na które wychowawca od razu potrafi i powinien zareagować, ale mogą zaistnieć i takie sytuacje, w których nie łatwo będzie znaleźć odpowiednie rozwiązanie.

Trudności wychowawcze najczęściej występujące w szkołach i ich przejawy można podzielić na kilka kategorii:

  1. Dużą grupę stanowią trudności z utrzymywaniem dyscypliny: niewykonywanie poleceń, nieposłuszeństwo, oddalanie się od grupy, np. w czasie wycieczek, łamanie nakazów i zakazów wychowawcy. Są to pozornie trudności drobne, zaliczane do typu porządkowego, nie naruszające istotnych norm moralnych, ale bardzo uciążliwe. Dość łatwo poszerzają one swój zasięg. Wychowanek przeciwstawiający się poleceniom wychowawcy wzbudza często podziw grupy, czym zachęca do takiej samej postawy innych, dzieje się to nawet bez wyraźnego powodu, po prostu z ciekawości: „co z tego będzie…”;

  2. Podobne są kłopoty wynikające z niedostosowania lub wyłamywania się uczniów z określonych regulaminem szkoły i w przepisach prawa, norm postępowania oraz podanymi do przestrzegania nakazami i zakazami. Do takich spraw należą palenie papierosów, spożywanie alkoholu i zażywanie/handel narkotykami. Niezwykle trudno jest upilnować, zwłaszcza w dużych szkołach, nie tylko „nałogowych” palaczy czy ćpunów, ale przede wszystkim tych, dla których pierwszy papieros, czy pierwsza działka narkotyku, otrzymana od kolegi? Może stać się początkiem nałogu. Zdarza się także , zwłaszcza wśród starszych chłopców, wyskakiwanie w czasie przerwy do sklepu „na piwko”, albo picie alkoholu na terenie szkoły „dla sportu”, aby udowodnić sobie i innym jak łatwo jest oszukać czujność wychowawców; i tu pragnę podkreślić, że palenie papierosów i picie alkoholu przez osoby małoletnie jest zachowaniem wskazującym na ich demoralizację, jeśli czynią to na terenie szkoły – popełniają czyn zabroniony; posiadanie jakiejkolwiek ilości narkotyków jest przestępstwem;

  3. Sporo trudności wychowawczych dotyczy kształtujących się stosunków koleżeńskich. Akty agresji, bójki i samosądy są w szkołach częstym problemem, wymagającym czujności, a niejednokrotnie natychmiastowej ingerencji wychowawcy. Zwłaszcza jeśli wiąże się z tym zjawisko nie tyle „dążenia do sprawiedliwości”, co terroryzowanie słabszych przez silniejszych, którzy stosując przemoc fizyczną, dzięki uległości kolegów, urządzają sobie wygodne życie. Ujarzmianie słabszych nie zawsze odbywa się przy użyciu siły fizycznej. Trudniejszy do wykrycia, a często nie mniej dokuczliwy, jest terror psychiczny panujący w grupie, kamuflowany pozorami, np. sprężystego sprawowania funkcji gospodarza klasy lub wykonywania ochoczo opiekuńczych czynności przez starsze dziewczęta. W „akcji ucisku” może brać udział kilka osób działających wspólnie. Wychowawca musi być bardzo uczulony na ten problem, ponieważ łatwo ulega on pokusie niedostrzegania szkodliwości pewnych układów panujących w grupie, wtedy kiedy stanowią one doraźną pomoc w rozwiązywaniu spraw organizacyjno-porządkowych. I w tu zaznaczę, że naruszenie nietykalności cielesnej, znieważenie, zniesławienie są przestępstwami ściganymi z oskarżenia prywatnego, uszkodzenie ciała jest przestępstwem a jego ściganie uzależnione jest od doznanych obrażeń.

  4. Trudności wychowawcze z dziedziny seksualnej nie są związane tylko z kontaktami między młodzieżą odmiennej płci. Częściej można zetknąć się z kolportowaniem pornograficznych gazetek, rysunków, obrazków, wierszyków i piosenek podsycających w niewłaściwy sposób zainteresowania dzieci zagadnieniami seksu i płci; Doprowadzenie do obcowania płciowego z osoba poniżej lat 15 lub w jej obecności, jest przestępstwem; przestępstwem jest też rozpowszechnianie pornografii;

  5. Trudności wychowawcze związane ze stosunkiem dzieci do własności zarówno swojej, jak i cudzej, a więc kradzieże i niszczenie mienia innych dzieci i szkoły; kradzieże i niszczenie mienia to zawsze czyny zabronione, w przypadku nieletnich czyny karalne, niezależnie od wartości szkody czy skradzionej rzeczy;

Zasygnalizowane trudności wychowawcze nie wyczerpują ani ich rejestru, ani form, w jakich mogą się one przejawiać. Pewnych trudności nie da się jednak uniknąć i wychowawca często staje wobec sytuacji, w stosunku do której musi zająć określone stanowisko. Pierwsza sprawa – to ocena rozmiaru trudności. Wychowawca przed podjęciem decyzji o sposobie reakcji musi tej oceny błyskawicznie i czasami intuicyjnie dokonać. Wchodzi tu w grę kwalifikacja moralna, czasami prawna, wydarzenia, przypuszczalne jego przyczyny i ewentualne skutki. Czasami wydarzenie pozornie większego kalibru jest wychowawczo mniejszej wagi niż sprawa , która umyka uwadze ogółu szkoły.

Zestawmy dwa przykłady. Chłopcy załatwiali w klasie jakieś „honorowe” porachunki za pomocą siły fizycznej, a przy tej okazji „poszła” szyba okienna, wynikła awantura na całe piętro, bo do jej rozwikłania włączyli się wychowawcy innych klas. I drugi fakt, który wykryto dopiero po kilku tygodniach, że silniejsi uczniowie „podbierają” słabszym przyniesione przez nich do szkoły drugie śniadania i słodycze. Koszt szyby jest dużo większy niż koszt kanapki, a przecież ciężar moralny, a zarazem trudność wychowawcza związana z obu faktami są niewspółmierne i odwrotnie proporcjonalne do zewnętrznych przejawów.

Właściwa, adekwatna do sytuacji reakcja wychowawcy, pedagoga, dyrektora oraz powiadomienie w razie potrzeby stosownych instytucji mogą w istotnym stopniu zwiększyć skuteczność oddziaływań. Bardzo ważne jest umiejętne, w pełni profesjonalne przeprowadzanie interwencji z zachowaniem wszelkich praw zarówno dzieci uczestniczących w zdarzeniu, jak i ich rodziców.

Do podejmowania działań interwencyjnych w sytuacjach kryzysowych w szkole zobowiązuje Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 stycznia 2003r. w sprawie szczegółowych form działalności wychowawczej i zapobiegawczej wśród dzieci i młodzieży zagrożonych uzależnieniem. W myśl tego dokumentu „szkoły i placówki podejmują działania interwencyjne polegające na powiadomieniu rodziców i policji w sytuacjach kryzysowych, w szczególności, gdy dzieci i młodzież używają, posiadają lub rozprowadzają środki odurzające”.

Ponadto ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich zobowiązuje każdą osobę, która stwierdzi istnienie okoliczności świadczących o demoralizacji nieletniego, w szczególności naruszenie zasad współżycia społecznego, popełnienie czynu zabronionego, systematyczne uchylanie się od obowiązku szkolnego lub kształcenia zawodowego, używanie alkoholu lub innych środków w celu wprowadzenia się w stan odurzenia, uprawianie nierządu, włóczęgostwo, udział w grupach przestępczych, ma społeczny obowiązek odpowiedniego przeciwdziałania temu, a przede wszystkim zawiadomienia o tym rodziców lub opiekuna nieletniego, szkoły, sądu rodzinnego, Policji lub innego właściwego organu. Ponadto każdy dowiedziawszy się o popełnieniu czynu karalnego przez nieletniego, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym sąd rodzinny lub Policję. Natomiast instytucje państwowe i organizacje społeczne, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przez nieletniego czynu karalnego ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym sąd rodzinny lub Policję oraz przedsięwziąć czynności nie cierpiące zwłoki, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów popełnienia czynów. Obowiązek ten dotyczy więc m.in. dyrektorów szkół.

Integralną część zapobiegania przestępczości w społeczeństwie stanowi bezsprzecznie zapobieganie przestępczości nieletnich. Dla jej skutecznego zapobiegania niezbędny jest udział całego społeczeństwa w podejmowaniu różnorodnych strategii. A w tych działaniach należy wskazać na szczególną rolę rodziny, szkoły, społeczności lokalnej i środków masowego przekazu. Może warto by nastał renesans pozytywistycznej myśli „pracy u podstaw”, która z czasem przyniesie oczekiwane rezultaty. Może warto dzieci i młodzież wyposażyć w korzenie, by mogła rozwinąć skrzydła…

Chcąc rozwiązać problem przestępczości nieletnich należy przedsięwziąć działania profilaktyczne, stosować nowe środki wychowawcze, właściwie realizować środki przewidziane w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich, dobrze organizować pracę w zakładach dla młodzieży, a odchodzić od działań represyjnych i stosowania kar przy obniżeniu wieku odpowiedzialności karnej. Należy pamiętać bowiem, że represja w stosunku do nieletnich „zasili” tylko przestępczość osób dorosłych. Na pewno walka z demoralizacją nieletnich i ich przestępczością jest trudna i wymaga wielu nakładów, a wyniki tych działań nie są od razu widoczne. Reakcja na popełnione przez nieletniego przestępstwo powinna wzbudzać jego zaufanie i szacunek do wymiaru sprawiedliwości, dać mu poznać, że zostało się potraktowanym sprawiedliwie, powinna stać się okazją do kontaktu z autorytetem postępującym w sposób kulturalny i życzliwy. Nieletni powinien zrozumieć, że postąpił źle, powziąć zamiar naprawienia tego zła, chcieć się poprawić, widzieć w jaki sposób można to osiągnąć. Reakcja na popełniony czyn powinna być doświadczeniem uczącym młodzież odpowiedzialności. Reakcja ta powinna wspierać dalszy rozwój nieletniego i jego reintegrację ze społeczeństwem. Nie może być zawężona wyłącznie do problemu orzekania środków – jest nią wszystko to, co spotyka nieletniego ze strony organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości w związku z popełnionym przez niego czynem karalnym. Ponieważ celem reakcji na przestępstwa nieletnich jest ułatwienie ich reintegracji ze społeczeństwem i podjęcie konstruktywnej w nim roli, zaleca się najszersze stosowanie „diversion”.

Diversion” – to powstrzymywanie się przed kierowaniem spraw nieletniego do postępowania sądowego i podejmowanie przez odpowiednią władzę, policję i prokuraturę – za zgodą nieletniego lub jego rodziców – decyzji o skierowaniu sprawy do postępowania alternatywnego. Cel programu „diversion” (wyprowadzania) może być różnie formułowany, lecz naczelnym zadaniem programu jest doprowadzenie do resocjalizacji i readaptacji społecznej nieletniego. Wprowadzenie w środowisku lokalnym programu „diversion” nie wymaga żadnych zmian w prawie, gdyż w ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich istnieją rozwiązania, mogące stanowić podstawę prawną wyprowadzenia nieletniego do alternatywnego programu resocjalizacyjnego.

Wyprowadzenie nieletniego (diversion) jest zgodne z międzynarodowymi standardami postępowania z nieletnimi. Podkreśla się w nich, że wyprowadzanie powinno być poprzedzone uzyskaniem zgody nieletniego na uczestnictwo w programie, a organizatorzy alternatywnego programu powinni respektować jego prawa i wolności. Program taki może być przygotowany przez działającą w strukturach lokalnych organizację pozarządową czy poradnię psychologiczno-pedagogiczną, wspierany przez gminę, popierany (także finansowo) przez administrację rządową, wspierany wiedzą i doświadczeniem kuratorów rodzinnych. W praktyce potrzebny jest koordynator programu organizujący pracę do diagnozy, przez propozycje konkretnych działań naprawczych, aż do ich wykonania.

Innym środkiem ukierunkowanym na osiągnięcie efektów w zapobieganiu przestępczości nieletnich i w procesie ich resocjalizacji jest mediacja miedzy ofiarą a sprawcą.

Mediacja to ogół wysiłków podejmowanych przez osobę trzecią (mediatora) w celu doprowadzenia do porozumienia się pomiędzy ofiarą a przestępcą w trakcie spotkania „twarzą w twarz”. Polega na stworzeniu warunków do rozwiązania zaistniałego konfliktu, możliwości wyrażania swoich emocji i odczuć oraz uzgodnienia sposobu zadośćuczynienia.

System środków przeciwdziałania demoralizacji i przestępczości nieletnich dysponuje niestety zbyt małą liczbą środków polegających na oddziaływaniu profilaktyczno-wychowawczym w środowisku nieletniego. Niektóre środki nie są w praktyce stosowane, gdyż nie posiadają odpowiedniego zaplecza.


Problematyka przestępczości nieletnich oraz zjawisk patologii społecznej jest zagadnieniem istotnym i wymagającym od Policji inicjowania coraz to nowych przedsięwzięć profilowanych. Ich powodzenie, a tym samym ograniczenie negatywnych zjawisk wśród dzieci, młodzieży i w rodzinie zależy od wielu czynników. Najważniejszym z nich jest bliska współpraca wszystkich podmiotów działających na rzecz nieletnich, w tym szkół, poradni psychologiczno-pedagogicznych, sądów i kuratorów rodzinnych, ośrodków pomocy społecznej. Policja pozostawiona sama sobie nie upora się z nasilającymi się zjawiskami patologicznymi.

Jak już wspomniałem wyżej, przed Policją stawiane są dwa rodzaje zadań. Pierwszym, postrzeganym przez opinię społeczną jako główne, jest zwalczanie przestępczości. Drugim, w opinii środowiska policyjnego zasadniczym, jest zapobieganie powstawaniu przestępczości. Kierując się takim sposobem pojmowania roli Policji, należy podkreślić, że w dobie współczesnej cywilizacji stwarzającej dużo więcej potencjalnych zagrożeń dla zdrowia, życia i mienia – istotniejszego znaczenia nabiera wymiar drugi, czyli profilaktyczno-prewencyjny. Kierunek taki od lat stosowany jest przez Policję wobec zagrożeń związanych z dziećmi i młodzieżą.

Istotą działań profilaktycznych jest przeciwdziałanie zagrożeniom, których wystąpienie lub spotęgowanie w przyszłości wydaje się wysoce prawdopodobne. Powszechnie uważa się, że skuteczna profilaktyka jest optymalnym sposobem hamowania rozwoju lub ograniczania skali zjawisk uznanych za niekorzystne i dolegliwe społecznie. Profilaktyka polega na przedsięwzięciu środków ostrożności w obliczu przewidywanych zagrożeń. Z tego względu jest znacznie bardziej opłacalna niż kosztowne działania zaradcze konieczne w sytuacji, gdy zaskakująco wzrasta skala wcześniej nie dostrzeganych lub bagatelizowanych niepożądanych zjawisk. Skuteczność działań profilaktycznych, co podkreślam już po raz kolejny, uzależniona jest od współdziałania wielu organów, instytucji, organizacji społecznych i osób będącymi liderami w społecznościach lokalnych.

Nadrzędnym celem prowadzonych przez Policję działań profilaktycznych jest podniesienie jakości życia społecznego i budowanie poczucia bezpieczeństwa. Niestety Policja nie jest i nie może być wszechobecna, a przez to rozpoznanie zagrożeń, ze względu na ich specyfikę, może być znikome. W tej sytuacji Policja musi się kierować lekarską zasadą „Primus non nocere” (po pierwsze nie szkodzić). Jedyną drogą, dającą gwarancję podjęcia skutecznych działań profilaktycznych, jest nawiązanie bezpośredniej współpracy organów rządowych i pozarządowych (to w skali makro) oraz różnych instytucji i organów lokalnych, ale także reprezentantów zagrożonych środowisk z policją celem precyzyjnego wypracowania procedur postępowania i zakresu działań zapobiegawczych. Temu założeniu ma służyć opracowana w kwietniu 2005r w Komendzie Miejskiej Policji w Jeleniej Górze strategia działań profilaktycznych pod nazwą „Stoliki Oświatowe”, gdyż działając wspólnie można to zrobić lepiej, sprawniej, szybciej i bardziej profesjonalnie. Najogólniej mówiąc istotą działań profilaktycznych „stolików oświatowych” jest ścisła i stała współpraca pedagogów szkolnych z dzielnicowymi i specjalistami ds. nieletnich i patologii mająca na celu m.in. rozpoznanie rzeczywistych zagrożeń w środowisku i indywidualizacja dzieci i rodzin zagrożonych patologiami społecznymi oraz wdrażanie procedur pomocowych i prewencyjno-profilaktycznych.

Działania Policji zmierzające do ograniczenia przyczyn demoralizacji i przestępczości nieletnich mają charakter stałych lub doraźnych strategii i prowadzone są na wielu płaszczyznach, przy możliwie maksymalnym zaangażowaniu do współpracy instytucji państwowych i organizacji społecznych, odpowiedzialnych za wychowanie młodego pokolenia.

Ważną czynnością wspomagającą policyjne działania prewencyjno-profilaktyczne jest kierowanie w sprawach nieletnich i ich rodzin pisemnych wystąpień do różnych instytucji i organizacji. Wystąpienia zawierają informacje dotyczące nieletnich sprawców czynów karalnych, nieprawidłowej sytuacji opiekuńczej, wagarowania, niewłaściwego zachowania się w szkole, spożywania alkoholu, palenia papierosów, używania środków odurzających, ucieczek z domów rodzinnych, placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz innych manifestowanych form demoralizacji i maja na celu uaktywnienie poszczególnych podmiotów do działań w sygnalizowanych sprawach, zgodnie z ich kompetencjami.

Szczególną uwagę w działaniach na rzecz podwyższania poziomu bezpieczeństwa dzieci i młodzieży przywiązuje się do realizacji programu profilaktycznego pt.: Bezpieczna szkoła” obejmującego cykl programów edukacyjnych. Programy te maja na celu informowanie o wszelkiego rodzaju zagrożeniach związanych z przestępczością, narkotykami i alkoholem, informowanie o przepisach prawa i funkcjonowaniu Policji. W czasie realizacji tych programów policjanci uczą właściwych metod postępowania w kontaktach z obcymi, umiejętności odmawiania, bezpiecznej zabawy i wypoczynku. Udział umundurowanego policjanta w zajęciach z dziećmi i młodzieżą ma jeszcze ten dodatkowy walor, że jego widok i udzielane przez niego rady są na długo przez młodych odbiorców zapamiętywane.

Policjanci służby prewencyjnej, szczególnie dzielnicowi, specjaliści do spraw nieletnich i patologii, specjaliści do spraw prewencji kryminalnej oraz ruchu drogowego – to najczęstsi goście w szkole, przed szkołą, oraz w tych miejscach, gdzie zagrożone jest bezpieczeństwo dziecka. W ramach działań profilaktycznych policjanci uczestniczą w spotkaniach z różnymi szkolnymi środowiskami dzieci i młodzieży, ich rodzicami, nauczycielami oraz pedagogami szkolnymi. W czasie spotkań prezentują wiedzę prawną z zakresu postępowania z nieletnimi, problematyki zagrożeń patologiami wśród nieletnich oraz wskazują, jak zabezpieczyć się i jak ustrzec młodzież przed tymi zagrożeniami.

Te i jeszcze wiele innych działań prowadzonych jest przez Policję, w tym Komendę Miejską Policji w Jeleniej Górze, a działania te ukierunkowane są w znacznym stopniu na zapobiegania demoralizacji i przestępczości nieletnich.

Kończąc już moją wypowiedź chciałbym powiedzieć, że sposobów walki z przemocą w rodzinie, demoralizacją i przestępczością nieletnich może być wiele, ale wszystkie one powinny opierać się na wysokiej świadomości praw każdego człowieka, także dziecka, do bezpieczeństwa fizycznego i psychicznego oraz do poszanowania jego godności. Taka edukacja w szkołach powinna objąć również nauczycieli, którzy sami niejednokrotnie bywają sprawcami przemocy psychicznej wobec uczniów, ale przede wszystkim po to, by skutecznie mogli oni rozpoznawać wszelkie zachowania patologiczne, w tym przemoc wobec dzieci.

Przerwać piekielny łańcuch przemocy można przez tworzenie lokalnych systemów wsparcia, w których współdziałać ze sobą będą policja, prokuratura, sądy, służba zdrowia, oświata, „Niebieska linia”, komisje ds. przeciwdziałania alkoholizmowi, organizacje pozarządowe.

Z całą pewnością każda z wymienionych wyżej instytucji prowadzi w większym lub mniejszym zakresie, w ramach swych kompetencji, działania prewencyjne i profilaktyczne ukierunkowane na wykrywanie i przeciwdziałanie przemocy domowej czy agresji. Ja w tym miejscu chciałbym podkreślić to co powiedziałem już wyżej o konieczności tworzenia koalicji lokalnych, współdziałających ze sobą organów i różnych instytucji. Razem, współdziałając ze sobą, wymieniając informacje, spostrzeżenia i doświadczenia można to po prostu robić lepiej a co za tym idzie skuteczniej. I nie są to tylko czcze życzenia.

W tym miejscu chciałbym wezwać Państwa do pełnego otwarcia się na współpracę w ramach lokalnej struktury i wspólnego opracowywania programów i strategii przeciwdziałania przemocy i agresji, demoralizacji i przestępczości nieletnich oraz przemocy domowej, bo aby skończyć z przemocą, trzeba z nią po prostu skończyć.




mł. asp. mgr Zbigniew Klimek



9




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Atmosfera domu rodzinnego a przestępczość nieletnich (2), Pedagogika, Pedagogika
Atmosfera domu rodzinnego a przestępczość nieletnich(1), Resocjaliacja
Atmosfera domu rodzinnego a przestępczość nieletnich, Resocjalizacja; Pedagogika; Dydaktyka;Socjolog
ATMOSFERA DOMU RODZINNEGO A PRZESTEPCZOŚĆ nieletnich, , PSYCHOLOGIA WSFiZ, SĄDOWA
Atmosfera domu rodzinnego a przestępczość nieletnich
Agresja i przestepczosc nieletnich, Nauka, Materiały o przemocy w szkole
01 Pomoc i wsparcie rodziny patologicznej polski system pomocy ofiarom przemocy w rodzinieid 2637 p
Przemoc w rodzinie
Przemoc w rodzinie, media, cyberprzemoc
JerzyMellibruda Charakterystyka zjawiska przemocy w rodzinie
Przemoc w rodzinie, Patologia społeczna
Przemoc w rodzinie 1, studia, II ROK, Psychologia społecznego niedostosowania
52 (Liche c5 84) Przemoc w rodzinie
przemoc w rodzinie
02 Ustawa o zmianie Ustawy o przeciwdzialalniu przemocy w rodzinieid 3449
I. Pospiszyl - Przemoc w rodzinie, psychologia
Problem przemocy w rodzinie i jego wymiar społeczny i prawny, Prace dyplomowe, pedagogika i psycholo
2009 SP Kat zwalczanie przemocy w rodzinie
Przemoc w rodzinie i jej wpływ na karierę szkolną dziecka, przemoc

więcej podobnych podstron