Literackie modele życia rodzinnego aprobowane i negowane Scharakteryzuj i ustosunkuj się do wybranych przykładów(1)

z 30-09-2008 22:36

Średnia ocen użytkownikow

   (0 głos)


Odsłon

4478    


Polecane

25





PEŁNY TYTUŁ: Literackie modele życia rodzinnego - aprobowane i negowane. Scharakteryzuj i ustosunkuj się do wybranych przykładów. 

     Od najdawniejszych czasów w literaturach wszystkich krajów spotkać możemy się z zaprezentowaniem różnorodnych przykładów życia rodzinnego. W literaturze polskiej motyw rodziny pojawia się w niemal każdej powieści, a jej różne modele – zarówno aprobowane, jak i negowane, najbardziej wyraźnie ukazane zostały w prozie XIX i XX wieku. Najistotniejszy zaś wydaje się fakt, iż są one podobne do tych, które pojawiają się w tekstach najstarszych i stanowiących fundament naszej kultury, a więc w Mitologii i Biblii. Stwierdzić należy zatem, iż motyw rodziny bez wątpienia jest motywem uniwersalnym.
    Jednym z najstarszych dzieł przedstawiających motyw domu rodzinnego jest antyczna Biblia. Już w Księdze Rodzaju jest ukazane powstanie pierwszej rodziny, jaką była rodzina Adama i Ewy. Ich życie było proste i beztroskie. Miejsce, w którym żyli nazwane zostało Rajem. Symbolizował on idealny dom. Wszystko było w nim zharmonizowane i miało swoje miejsce. Jednak, gdy pierwsi ludzie zgrzeszyli, Bóg za karę wygnał ich z Edenu na ziemię, gdzie aby przeżyć musieli ciężko pracować. Całkiem odmiennym obrazem domu jest dom, w którym żyli biblijni bracia Kain i Abel. Jest on zaprzeczeniem dobra i miłości. Bratobójstwo, do którego w nim doszło spowodowane było zazdrością. Dom taki odbiera poczucie bezpieczeństwa, które jednoznacznie wiąże się z rodziną. Podobną sytuacją, przedstawioną także w Biblii jest historia Józefa i jego braci. Józef, jako jeden z wielu synów Jakuba był najbardziej przez niego kochany. Pewnego dnia rodzeństwo postanowiło zabić swego brata. Do tego jednak nie doszło, lecz i tak sprzedano go do niewoli. Dom, w który żył Józef, podobnie jak dom Abla, nie zagwarantował mu bezpieczeństwa. Nie spodziewał się on takiego zachowania ze strony swych braci. Po wielu latach niewoli, gdy z niewolnika stał się osobą poważaną w Egipcie, przyszli do niego bracia. Józef im przebaczył i zapomniał wyrządzone przez nich krzywdy. Po tym wydarzeniu jego dom stał się w pełni domem rodzinnym, w który wszyscy jego członkowie obdarzają siebie wzajemnym zaufaniem. Kolejnym przykładem z Biblii jest dom Świętej Rodziny. Dom Jezusa, Maryi i Józefa zawsze był i jest przykładem dla chrześcijańskich rodzin. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy:
"Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na nim".
    Dla rozwoju dziecka jest potrzebna miłość i ciepło domu rodzinnego, które zawsze tam było. Gdy Jezus miał dwanaście lat, podczas Święta Paschy, został w Jerozolimie, w świątyni. Kiedy Maryja z Józefem zauważyli Jego zniknięcie, zaczęli Go szukać. Gdy wreszcie Go znaleźli, na pytanie matki Jezus odpowiedział:
"Czemuście mnie szukali? Czy nie wiecie, że powinienem być w domu mego Ojca?".
    Rodzina została tu przedstawiona jako wspólnota z Bogiem.
     Kolejnym modelem rodziny jest ta ukazana w micie o Labdakidach, który pochodzi z cyklu mitów tebańskich, rozpoczynających się od opowieści o losach Europy, córki króla Fenicji, która porwana została przez Zeusa zmienionego w byka. Losy rodu Labdakidów były niezwykle burzliwe, mówić więc można w tym przypadku o rodzinie, w której brakuje bezpieczeństwa. Kadmos, brat Europy by założyć rodzinę musiał stoczyć walkę z rycerzami powstałymi ze smoczych zębów. Mężczyzna wyszedł z walki cało i stworzył królestwo, w którym rządził mądrze i sprawiedliwie, dzięki czemu bogowie obdarowali go żoną Harmonią. O ile więc Kadmos był znakomitym strategiem i władcą, o tyle nie wiodło mu się w rodzinie:
„Oto bowiem wnuk jego, Akteon, skończył haniebną śmiercią pod kłami własnych psów; córka Semele spłonęła wśród gromów i błyskawic; druga córka, Agape, zabiła własnego syna, Penteusa; trzecia córka, Ino, w szaleństwie rzuciła się do morza. Kadmos nabrał takiego wstrętu do złowrogiej ziemi tebańskiej, że na starość przeniósł się wraz z żoną do odległej Ilirii. Bogowie zmienili ich oboje w węże.”
     Okazuje się jednak, iż to początek nieszczęść jakie spotykają ród Labdakidów. Kolejni władcy, stanowiący potomstwo Kadmosa byli mordowani i dotykały ich różne nieszczęścia. Do nieszczęsnej rodziny należała też choćby Niobe, która przechwalała się znaczną liczbą swoich dzieci, czym rozzłościła bogów, którzy kilkunastoma strzałami z łuku je pomordowali, a zrozpaczoną matkę zamienili w kamień. Kolejne pokolenie rodu Labdakidów rozpoczyna Lajos, którego życie obłożone było klątwą. Istniała bowiem przepowiednia, że król zamordowany zostanie przez swojego syna, który także ożeni się ze swoją matką. Klątwa spełniła się – wystarczy wspomnieć historię Edypa, który jako niemowlę został wyrzucony przez rodziców, wychowany zaś przez pasterzy powrócił do królestwa zabijając ojca i biorąc za żonę własna matkę, czego zresztą młodzieniec nie był świadomy. Niewątpliwie zatem rodziny, które składają się na kolejne pokolenia rodu Labdakidów nie były rodzinami szczęśliwymi, brakowało w nich bowiem przede wszystkim tak potrzebnego poczucia bezpieczeństwa.
 
     Z nieco innym modelem rodziny spotykamy się w powieści Marii Dąbrowskiej „Noce i dnie”. Rody Niechciców i Ostrzeńskich były rodami starymi, herbowymi i szlacheckimi. Historia rodziny Bogumiła sięga upadku Polski, kiedy Maciej Niechcic po katastrofie, jaka spotkała Polskę zmienia się, odchodzi od swojego środowiska zbliżając się do sztuki, nauki i liberałów. Zerwał on z tradycyjnym sposobem myślenia panującym wśród ziemiaństwa. Deklaracja rodziny Bogumiła zależała od wypadków historycznych. Stracili oni majątek po powstaniu styczniowym w wyniku nieumiejętności przystosowania się do nowych warunków kapitalistycznych. Ostrzeńscy utracili majątek wskutek utracjuszostwa, nieumiejętności gospodarzenia. Owdowiała matka pani Barbary sama borykała się z wykształceniem czworga dzieci. Bogumił urodził się w majątku Jarosty. Gdy miał 15 lat wraz z ojcem przystąpił do powstania. Potem został oddany do krewnych, gdy rodzice wyjechali na Sybir, a majątek został im zabrany. Był dobrym gospodarzem, wciąż dokształcał się, w pracę wkładał wiele uczucia, uważał ją za najważniejszą wartość w życiu człowieka. Dla Barbary był wyrozumiały, brał na siebie odpowiedzialność istnienia szczęścia rodzinnego. W każdym towarzystwie był sobą. Wierzył w ludzi, pomagał im i był przez nich za to szanowany. Miał wiele rysów pozytywisty- kult dla wiedzy zawodowej i niechęć dla polityki. Barbara Ostrzeńska urodziła się kilka lat przed powstaniem. Miała 5 lat kiedy umarł jej ojciec. Na rok przed powstaniem jej matka przeniosła się do Kalińca i tu zajmowała się wykształceniem czworga dzieci. Barbara była najmłodszym z nich. Podobnie jak pozostała trójka ukończyła gimnazjum i zaczęła uczyć w prywatnych domach. Marzyła wciąż o dalszych studiach jednak zdecydowała się na kurs krawiectwa w magazynie sióstr Kunke w Warszawie. W tym okresie dużą role odegrała atmosfera domu. Jeszcze przed wyjazdem do Warszawy poznała prawnika Józefa Toliboskiego, który jednak wybrał inna kobietę na żonę. Rozczarowanie jakie przeżyła wpłynęło na jej dalsze życie. Gdy oświadczył się jej Bogumił zgodziła się na małżeństwo, chociaż mężczyzny tego nie kochała. W powieści obserwujemy na licznych przykładach kontrastowość charakterów obojga małżonków. Pani Barbara nie rozumiała jak mąż może rozmawiać z ludźmi, którzy źle o nich myślą. Była osobą o kapryśnym charakterze. W gospodarstwie radziła sobie całkiem nieźle, chociaż czasami myślała o wyjeździe do miasta. Kiedy urodziły im się dzieci ujawniły się ich różne spojrzenia na wychowanie. Barbara pragnęła, aby były jak najlepiej obeznane ze światem, by umiały się znaleźć w każdej sytuacji. Jej troska o ich zdrowie czasami stawała się śmieszna. Nie lubiła przepychu, była przeciwniczką zbytków. Jednak pianino uważała za rzecz potrzebną. Na co dzień była osobą, którą łatwo można wyprowadzić z równowagi. Jednak jej pogląd na życie był nawet o wiele trzeźwiejszy, niż widzimy to na przykładzie Bogumiła. Wiele miejsca pisarka poświęciła też stosunkowi Barbary do spraw narodu. Wypowiedź jej „wasze herby zaczynają się nie od jakichś tam wojen za Bolesława Krzywoustego, ale od tego czyście byli w powstaniu, czy nie” świadczą o jej patriotyzmie. W sumie jej postać jest dosyć szczegółowo scharakteryzowana przez Dąbrowską. Czytając powieść ma się wrażenie, że sama autorka ma trochę kpiący stosunek do postaci. Bo też na pewno w obecnych czasach patrząc z perspektywy na jej zachowanie i porównując z Bogumiłem, jako na wzorzec bardziej rzeczywisty, wybieramy postać człowieka gospodarnego, lubianego przez otoczenie, trzeźwo patrzącego na świat.
    Kiedy zatem jest mowa o rodzinie Niechciców, to mowa tu o rodzinie, w której żona nie kocha męża, a do tego ma zupełnie odmienne poglądy w porównaniu do jego własnych. Mimo wewnętrznych oporów, wynikających z jej wiecznej miłości do Tolibowskiego i z faktu, że bohaterka nie miała wiele wspólnego z życiem na wsi, Barbara w końcu decyduje się wyjść za Niechcica. Musiała zatem, przywykła do miejskiego, wygodnego życia, pracować ciężko w zaniedbanym gospodarstwie. Barbara nigdy nie zapomniała swojej pierwszej niespełnionej miłości. Ponadto nie kochała ona Bogumiła czemu dawała wyraz w sporach prowadzonych z mężem. Wielokrotnie raniła go i upokarzała i nie odczuwała przy tym żadnych wyrzutów sumienia. Ponadto nie potrafiła do końca zaakceptować życia na wsi, jak i tego, że Bogumił był tylko dzierżawcą majątku. Natomiast on kochał swą żonę ogromnym uczuciem, znosił jej dziwaczne humory. Potrafił być z kobietą, o której wiedział, że go nie kochała i tak naprawdę nigdy nie rozumiała. Momentem łączącym parę były narodziny pierwszego dziecka, Piotrusia. Ale gdy nagle umarł ich ukochany Piotruś - fala szczęścia odpłynęła. Niechcicowie zdecydowali się na przeprowadzkę do innego, dużego, ale zupełnie zrujnowanego majątku - Serbinowa. Barbara była załamana, stała się jeszcze bardziej oziębła dla swego męża. Błędnym zatem byłoby stwierdzenie, iż rodzina Niechciców była rodziną szczęśliwą i przykładną. Ciągle bowiem istnieje nad nią widmo niezrozumienia i braku zaufania. Godna podziwu jest jednak miłość Bogumiła, który dla swej żony był w stanie wiele poświęcić, mimo że ta go nie kochała.
 
     Specyficznym modelem rodziny jest również ten przedstawiony w powieści Cudzoziemka Marii Kuncewiczowej. Należy także wskazać na podobieństwo losów głównej bohaterki, Róży Żabczyńskiej, do losów Barbary z „Nocy i dni”. Obie kobiety nie mogły stworzyć szczęśliwej rodziny, gdyż dla nich priorytetowymi okazały się wspomnienia z przeszłości i błędy, za które obwiniały też najbliższych. Zasadniczym tematem Cudzoziemki jest spowiedź Róży, bohaterki, która w ciągu kilku ostatnich, przed śmiercią godzin, dokonuje bolesnego rozrachunku z przeszłością. Najważniejszy staje się właśnie jej świat wewnętrzny. Dostrzegalna jest także w powieści głęboka analiza psychologiczna zachowań bohaterki, z czym wiąże się również pisanie o świecie z perspektywy kobiety. Charakterystyczne jest także bezwzględne potraktowanie przez Kuncewiczową przedstawicielki swej płci. Główna bohaterka, Róża Żabczyńska to drapieżna egocentryczka, rażąca na tle innych bohaterów. Nie będzie zatem błędem, jeśli stwierdzę, że utwór ten zaliczyć można do rozwijającej się w dwudziestoleciu międzywojennym literatury feministycznej. Dla mnie, jako kobiety, najbardziej interesujące wydało się, przedstawienie postaci od strony jej psychiki, co uczyniło z powieści fascynujące studium psychologiczne kobiety.
     Największy wpływ na psychikę bohaterki miały niepowodzenia, które ją spotkały: niespełniona miłość i zmarnowanie talentu muzycznego. Klęski te spotkały Różę, gdy miała ona szesnaście lat i można rzec, że normalne życie kobiety kończy się na owych szesnastu latach właśnie. Powraca bowiem do nich nieustannie we wspomnieniach. Poprzez ciągłe uciekanie w przeszłość, broni się przed teraźniejszością, ale też dzięki tym reminiscencjom i dzięki wnikliwym analizom psychiki, uwydatnione zostały kompleksy bohaterki. Można zauważyć, że Róża bardziej przywiązana jest do swoich niepowodzeń, niż do świata w którym żyje, a winą za swe życiowe klęski obarcza najbliższych. Staje się udręką dla swej rodziny. Potrafi w jednej chwili złośliwym słowem ranić i wszczynać awantury, by w następnej udać, że nic nie pamięta, nie ponosząc za swe postępowanie żadnych konsekwencji. Wszystkie myśli bohaterki skupiają się na jej własnej osobie, na jej przeżyciach i wyobrażeniach o sobie. Zmienne są jej reakcje, ciągle wierzy w powrót wspominanej przez siebie przeszłości. Dostrzega zmiany w swym wyglądzie, uświadamia sobie bowiem, że uroda przemija:
"[...] bała się tej metamorfozy. Że kiedy to przyjdzie wreszcie, a właściwie kiedy to wróci, Róży już nie będzie wolno tego przyjąć. Że to stanie przed nią i wcale jej nie pozna, bo Róża będzie taka zmieniona"
     Pojawiają się też stany lękowe, gdy w jej marzenia wkrada się rzeczywistość. Właśnie wtedy pojawiają się konflikty. Jedynym ratunkiem przed teraźniejszością, staje się ucieczka w świat własnych przeżyć. Żyje zawsze w świecie swej wyobraźni, która stanowi kontrolę nad jej czynami i zachowaniem, dyktuje reakcje psychiczne.
 
    Moim jednak zdaniem, powieść Cudzoziemka jest przede wszystkim historią kobiety nieszczęśliwej, niespełnionej życiowo pod każdym względem. Nie wiemy jakbyśmy się zachowywały, gdybyśmy musiały być z mężczyzną, którego nie kochamy, gdyby nie pozwolono nam rozwijać naszych zdolności. Widoczne jest bowiem w powieści poszukiwanie przez panią Różę „porozumienia z życiem”. W miłości do syna chciała odnaleźć, niestety bezskutecznie, choć namiastkę swego, dawnego utraconego uczucia. W talencie swej córki poszukiwała rewanżu za własne utracone umiejętności.
 
     Bohaterka powraca jednak, choć na krótko do normalnego życia dzięki doktorowi Gerhardowi. Lekarz, niczym freudysta, uświadamia jej prawdziwe podłoże choroby. Przed śmiercią Róża godzi się z mężem i wyjawia córce całą prawdę o swej przeszłości. Widać zatem, jak jedna osoba z rodziny może całkowicie zniszczyć jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa czy zrozumienia. Ciągłe awantury, wyrzuty czynione dzieciom i mężowi, stawianie im niemożliwych do zrealizowania zadań to główne przyczyny rozbicia rodzinnego spokoju i szczęścia.
    Zupełnie różnym od przedstawionych wcześniej modeli rodzin, jest ten zaprezentowany w utworze Witolda Gombrowicza Ferdydurke. Tą rodziną nowoczesną są Młodziakowie. Ojciec to Wiktor, jest on inżynierem – konstruktorem, wraz z żoną i córkami mieszka w dzielnicy willowej w Warszawie. Jest to człowiek nowoczesny, o liberalnych poglądach – do swej nastoletniej córki mówił:
„Zuta, jeśli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! A cóż w tym złego! Kult dziewictwa ustał! My, inżynierowie konstruktorzy nowej rzeczywistości społecznej, nie uznajemy kultu dziewictwa dawnych hreczkosiejów!”
    Nowoczesna jest także Joanna Młodziakowa, żona Wiktora. Kobieta „dość otyła, lecz inteligentna i uspołeczniona, z bystrym i bacznym wyrazem twarzy, członkini komitetu dla ratowania niemowląt lub dla zwalczania plagi żebraniny dziecięcej w stolicy”. Prowadziła „nowoczesny dom”, jak przystało na kobietę wyzwoloną, hołdującą nowym prądom. Tak wypowiadała się o nowym pokoleniu:
„Nie zna pan współczesnego pokolenia. Głębokie przemiany. Wielka rewolucja obyczajowa, ten wiatr, który burzy, podziemne wstrząsy, a my na nich.”
    O tym nowoczesnym stylu rodziny Młodziaków świadczy w najdobitniejszy sposób wygląd i zachowanie Zuty Młodziakowej. Rodzice odnoszą się do niej po koleżeńsku. To „nowoczesna pensjonarka”, „sportówka z nieco bolszewicką fizkulturą”. Józio powiedział o niej „rozwydrzona panna, przedstawicielka nowego, zamerykanizowanego pokolenia”. W postaci tej można odnaleźć wiele cech polskich, współczesnych dziewcząt, które propagują amerykański styl życia. Młodziakowie są zatem małżeństwem nowoczesnym, ciągle ukazującym swoją niezależność wobec wszelkich norm obyczajowych i moralnych, prawideł czy konwenansów. Jednak zauważyć należy, że ich nowoczesność i niezależność jest sztuczna, upozorowana, co demaskuje Józio w czasie spożywania kompotu.
    Podsumowując moje powyższe rozważania należy stwierdzić, iż przyglądając się modelom rodzin ukazanych czy to w starożytności czy w czasach bliższych naszej współczesności łatwo wyodrębnić, które z nich są negatywne, a które aprobowane. Te, w których brakuje poczucia bezpieczeństwa i zrozumienia nie są rodzinami szczęśliwymi. Dom, rodzina to tematy bliskie każdemu człowiekowi. Trudno spojrzeć obiektywnie, zdobyć się na dystans – przecież te problemy dotyczą każdego z nas. I jeszcze tyle może być odmiennych skojarzeń, ujęć, wniosków. Literatura pokazuje bardzo różne modele domu i więzi rodzinnych. Jaki powinien być dobry dom? Jak zbudować szczęśliwą rodzinę? Utwory literackie różnych epok mogą nam pomóc znaleźć odpowiedzi i uniknąć życiowych błędów. Pozwalają one także na potwierdzenie stwierdzenia, iż motyw rodziny jest motywem ponadczasowym, a wiec uniwersalnym.
 

BIBLIOGRAFIA
TEMAT: Literackie modele życia rodzinnego - aprobowane i negowane. Scharakteryzuj i ustosunkuj się do wybranych przykładów.
 

I. LITERATURA PODMIOTU:

1.
Księga Rodzaju, Ewangelia według świętego Łukasza, w: Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznań, Warszawa 1990.
2.
Legendy tebańskie, w: J. Parandowski, Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian, Londyn 1992.
3. M. Dąbrowska,
 Noce i dnie, Warszawa 1955, t. 1.
4. W. Gombrowicz,
 Ferdydurke, Kraków 1986.
5. M. Kuncewiczowa,
 Cudzoziemka, Warszawa 2003. 

II. LITERATURA PRZEDMIOTU:

1.
Temat: Rodzina, w: M. Brzóstowicz, Wizerunek rodziny w polskiej prozie współczesnej, Poznań 1998, s. 9-32.
2. E. Korzeniewska,
 Tradycja i nowoczesność – Maria Dąbrowska, w: Prozaicy dwudziestolecia międzywojennego, pod red. B. Farona, Warszawa 1974, s. 117-147.
3. W. Maciąg,
 Człowieczeństwo niespełnione. „Cudzoziemka” Marii Kuncewiczowej, w: Nasz wiek XX. Przewodnie idee literatury polskiej 1918-1980, Wrocław 1992, s. 115-124.
4.
Starotestamentowa nauka o małżeństwie a opisy stworzenia człowieka, w: K. Romaniuk, Małżeństwo i rodzina według Biblii, Katowice 1994, s. 11-20.
5. A. Sandauer,
 Początki, świetność i upadek rodziny Młodziaków, w: Liryka i logika, Warszawa 1971, s. 103-148. 




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron