Jedyne żydowskie getto na Bliskim Wschodzie
The Only Jewish Ghetto in the Middle East
Gilad Atzmon — gilad.co.uk March 9, 2018
Al-Jazeera poinformowała wczoraj, izraelski parlament uchwalił prawo pozwalające ministrowi spraw wewnętrznych odebrać prawo rezydencji każdemu Palestyńczykowi w Jerozolimie z powodu "naruszenia lojalności" do Izraela.
Zgodnie z nim, minister spraw wewnętrznych Izraela, Aryeh Deri, przywódca ultraorto-doksyjnej partii politycznej Shas i skazany przestępca [convicted criminal] , ma prawo unieważnić dokumenty pobytowe każdego Palestyńczyka, którego uważa za "zagrożenie".
Nie trzeba być geniuszem by pojąć, że to prawo ma charakter rasowy: odnosi się tylko do nie-Żydów. Ten rodzaj prawa wynika z tego, że Izrael określa się jako "państwo żydowskie" i działa jako tyraniczny żydowski shtetl, w którym Palestyńczycy są Goyim du jour – każdego dnia konfrontuje się ich najbardziej skrajnymi formami żydowskiej wyjątkowości (wybraństwo).
Hanan Ashrawi, wysokiego szczebla członek Organizacji Wyzwolenia Palestyny (PLO), to prawo nazwała "skrajnie rasistowskim kawałkiem legislacji. Poprzez nieetyczne pozbawianie pobytu Palestyńczyków w Jerozolimie i pozbawiania prawa tych Palestyńczyków na pozo-stanie w ich własnym mieście, izraelski rząd działa z naruszeniem prawa międzynarodowego i narusza międzynarodowe prawa człowieka i prawa humanitarne".
Aljazeera zwraca uwagę, że "pomimo roszczeń Izraela iż okupowana Jerozolima wschodnia jest częścią 'wiecznej, niepodzielnej' stolicy, Palestyńczycy tam urodzeni i mieszkający nie posiadają izraelskiego obywatelstwa, odwrotnie do ich izraelskich odpowiedników". Najwy-raźniej "niepodzielność' Jerozolimy odnosi się jedynie do członków jednego plemienia i ziemi którą udaje się im grabić siłą.
Palestyńczykom w Jerozolimie przyznaje się karty "stałego pobytu" i czasowe jordańskie paszporty, ważne tylko jako dokumenty podróżnicze. To czyni ich bezpaństwowcami, zawieszonymi w prawnej próżni – nie są ani obywatelami Izraela, ani Jordanii, ani Palestyny.
Syjonizm poprzysiągł poprawić los Żydów z diaspory poprzez "powrót do domu". Obiecał "nowych Hebrajczyków" uczynić "ludźmi jak wszyscy inni ludzie". Projekt był całkowitą porażką. Izrael jest ogromnym rasistowskim gettem. To kraj jak żaden inny. Udało mu się wzmocnić wszystkie symptomy syjonizmu, który miał je wyeliminować.
http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=166993