Niemal przez cały okres okupacji konspiracja wojskowa uznająca zwierzchnictwo naczelnego wodza przygotowywała się do zorganizowania ogólnonarodowego powstania


Akcja „Burza”. Jej następstwa militarne i polityczne.

Praca autorstwa: Kingi Kanii

Niemal przez cały okres okupacji konspiracja wojskowa uznająca zwierzchnictwo Naczelnego Wodza przygotowywała się do zorganizowania ogólnonarodowego powstania. Miało ono wybuchnąć w chwili, gdy będą się ważyć losy wojny. Wychodzono z założenia, że kraj przynajmniej częściowo będzie wyzwalany polskimi rękami, rzecz jasna przy współudziale aliantów. Pierwsze plany wzywoleniowe zaczęły się kształtować już w 1939 roku. Polacy ,zarówno ci którzy jeszcze niedawno; przed 1918 rokiem; walczyli o nową, wolną Polskę, jak i ci, którzy w tej nowoodrodzonej już się urodzili nie chcieli dopuścić, by tę tak niedawno uzyskaną wolność porwał niemiecki orzeł i pochłonął krwistoczerwony radziecki żywioł.

W związku z tym kierownictwo Związku Walki Zbrojnej, przekształconego później w Służbę Zwycięstwu Polski, od samego początku swojego istnienia czyli od listopada 1939 roku, postanowiło ograniczyć akcje zbrojne, koncentrując się na szkoleniu kadry dla podziemnej armii, gromadzeniu dla niej broni oraz prowadzeniu na szeroką skalę akcji wywiadowczych. Ponieważ jednocześnie organiczno liczebność oddziałów partyzanckich, ułatwiło to po wojnie wysuwanie wobec AK przez komunistów bezpodstawnych zarzutów „stania z bronią u nogi”.

Tymczasem była to koncepcja głęboko przemyślana. Jej celem było bowiem ograniczenie przedwczesnych ofiar i zarazem zaznaczenie polskiego udziału w końcowym okresie wojny. Plany akcji powstania powszechnego ulegały kilkakrotnej modyfikacji.

Pierwszy powstał jeszcze gdy istniał sojusz sowiecko-niemiecki, drugi wówczas, gdy Związek Sowiecki stał się członkiem antyniemieckiej koalicji. We wszystkich tych planach jasno zdefiniowano cele mobilizacji narodu. Władze polskie na wychodźstwie nie chciały by , wyzwalanie ziem Rzeczpospolitej przez polskie wojsko miało jedynie symboliczny charakter. Symbol nie byłby wystarczający , należało wyraźnie zademonstrować wkład Polski w zwycięstwo nad agresorami, a zwłaszcza nad III Rzeszą. Po raz kolejny w polskiej historii trzeba było okupić każdy wyzwolony kawałek ziemi, krwią, potem i morderczą walką polskich żołnierzy, ale także zwykłych, szarych obywateli.

W roku 1943 po wielkich radzieckich zwycięstwach na froncie wschodnim stawało się oczywiste, że to Armia Czerwona będzie wyzwalać Polskę z pod okupacji niemieckiej. Zamiary Stalin wobec Polski także stawały się coraz bardziej jasne. Układ Sikorski - Majski zawarty w 1941 roku gwarantował względną stabilność stosunków polsko- sowieckich. W kwietniu 1943 roku został on zerwany po ujawnieniu mordu katyńskiego. Była to jak twierdzi wielu historyków zagrywka , której głównym celem miało być pozbycie się przez Stalina wszystkich więzów krępujących go w kwestiach działania „w sprawie polskiej”. Radziecki dyktator nigdy całkowicie nie przestrzegał postanowień układu Sikorski - Majski. Doskonale zadawał sobie sprawę że polscy sojusznicy Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie będą narażały swoich krajów oraz sojuszu wojskowego z ZSRR by ratować „sprawę polską”. W tym przekonaniu utwierdzał go i Roosvelt i Churchill. Niemniej jednak wiedział że otwarte zagarnięci terenów na wschód od linii Curzona, a także wprowadzenie i narzucenie kontroli mającemu powstać państwu polskiemu spotkałoby się ze znacznym oporem. Dlatego też już od początku 1943 roku przygotowywał się do przejęcia terytorium Polski „polskimi rękami” W lutym 1943 roku wezwana na osobiste polecenie Stalina Wanda Wasilewska utworzyła w ZSRR Związek Patriotów Polskich - komunistyczną organizację, która miał stać się alternatywą dla Rządu Londyńskiego. ZPP miało być podwaliną pod późniejsze władze komunistyczne. Stalin zdecydował również o utworzeniu polskiej armii, która nie podlegałaby kontroli Londynu. Wszystkie te działania podejmowane były w ścisłej tajemnicy .

Pomimo niejawności tych działań Stalina, Polacy w przeciwieństwie do mocarstw zachodnich przynajmniej przypuszczali iż wprowadzenie rządów komunistycznych lub nawet iknkorporacja do ZSRR jest jedynm z zamiarów Stalina.

W perspektywie wyzwalania polski przez Armię Czerwoną, nie było na co czekać. Oczywistym wydawał się fakt, że po wkroczeniu Armii Czerwonej na ziemie polskie „polscy komuniści”, działający za przyzwoleniem bądź na polecenie Stalina, zaczną tworzyć zawiązki komunistycznych władz i administracji.

By im to uniemożliwić w październiku 1943 roku gen. Kazimierz Sosnkowski wysyła do kraju depeszę, w której nakazuje władzom AK poprzedzenie wejścia Armii Czerwonej wzmożoną akcją sabotażowo-dywersyjną oraz poleca pozostanie w konspiracji.

Treść tej depeszy nie do końca odpowiada, jednak grupie kierownictwa wojskowego w Polsce. Za poparciem premiera Mikołajczyka, Tadeusz „Bór”- Komorowski - komendant główny AK wprowadza zmiany w rozkazie Naczelnego Wodza. Kierownictwo Polskiego Państwa Podziemnego uważa za istotne podkreślenie istnienia w Polsce legalnych władz, podlegających rządowi w Londynie. Tak oto brzmiał rozkaz, który otrzymali konspiracyjni dowódcy :

„I. Wszystkie nasze przygotowania wojenne zmierzają do działań zbrojnych przeciw Niemcom. W żadnym wypadku nie może dojść do działań zbrojnych przeciw Rosjanom wkraczającym na ziemie nasze w ślad z ustępującymi pod ich naporem Niemcami, poza koniecznymi aktami samoobrony co jest naturalnym prawem każdego człowieka.(...)

IV. Zarządzenia do „wzmożonej akcji dywersyjnej”

  1. „Wzmożona akcja Dywersyjna otrzymuje kryptonim „Burza

  2. Cel i zadania „Burzy”: podkreślenie naszej woli bicia Niemców i to nawet w wypadku niekorzystnego dla nas stosunku sił, czyli wśród okoliczności niezezwalających na podjęcie powstania powszechnego, oraz samoobrona przed wyniszczeniem nas przez wycofujących się Niemców

V. Stosunek do Rosjan.

  1. Znajdujących się na ziemiach naszych sowieckim oddziałom partyzanckim nie należy w żadnym wypadku utrudniać prowadzenia walki z Niemcami. Unikać obecnie zatargów z oddziałami sowieckimi. Z naszej strony dopuszczalna jest jedynie akcja samoobrony.

  2. Wobec wkraczającej na ziemi nasze armii rosyjskiej wystąpić w roli gospodarza. Należy dążyć do tego, aby naprzeciw wkraczającym oddziałom sowieckim wyszedł polski dowódca mający za sobą bój z Niemcami i wskutek tego najlepsze prawo gospodarza.”

Oczywiście trudno zarzucać autorom planu „Burza” by byli na tyle naiwni, by rzeczywiście wierzyć w to, że radzieckie dowódzctow wojskowe będzie respektować tworzoną na ziemiach wyzwolonych polską administrację i doceni wysiłek militarny AK. Stanęli oni jednak w obliczu sytuacji, w której brak działania mógłby oznaczać pożegnanie się na zawsze z nadziejami o wolnej Ojczyźnie. Rozważano dwie możliwości schematu działanie Rosjan. Pierwsza z nich - mniej prawdopodobna - zakładała, że Sowieci uznają polską administrację i nawiążą z nią sojuszniczą współpracę i będą współdziałać z AK w dalszej walce z Niemcami. W myśl drugiej - znacznie bardziej prawdopodobnej - Rosjanie nie uznają polskiej administracji ani samodzielności i organizacyjnej odrębności AK, a więc będą zmuszeni do przedsięwzięcia rozwiązań siłowych np.: aresztowań, deportacji w głąb ZSRR albo do walki zbrojonej z partyzantką. W tym drugim przypadku liczono na mocarstwa zachodnie, które zgodnie z kalkulacjami polskich władz w Londynie, miały przejrzeć grę Stalina i przestać bez zastrzeżeń wierzyć jego zapewnieniom - a co najistotniejsze - w zdecydowany sposób wystąpić w obronie Polski. Jak bardzo nietrafione były te kalkulacje miała zweryfikować najbliższa przyszłość. Polska dla naszych zachodnich sojuszników była jedynie kartą przetargową w negocjacjach z ZSRR.

Gotowy już plan działań sabotażowo - dywersyjnych długo pozostawał jedynie koncepcją papierową. Zbyt wiele było znaków zapytania, zbyt dużo obiekcji, mnóstwo jedynie domniemywań toteż Londyn długo zwlekał z wcieleniem planu w życie. .

Wszystkie wątpliwości rozwiał jednak rozwój wydarzeń na froncie. 4 stycznia 1944, w okolicach Sarn, Armia Czerwona przekracza granicę II Rzeczypospolitej. Już wtedy sowieckim oddziałom frontowym Armii Czerwonej towarzyszą formacje sił bezpieczeństwa, które już od dłuższego czasu są przygotowane do rozpracowania i likwidacji polskiej konspiracji niepodległościowej. Na razie specjalne jednostki NKWD są jedynie oddziałami towarzyszącymi i nie podejmują działań kasacji oddziałów AK.

0x08 graphic
Do pierwszych strać zbrojnych doszło w lutym 1944 roku na Wołyniu, gdzie kilkutysięczne oddziały AK połączono w 27. Dywizję Piechoty Armii Krajowej. W marcu 27. Dywizja Piechoty Armii Krajowej wraz z oddziałami sowieckimi zdobywa Turzysk oraz walczy w rejonie Kowla i Włodzimierza Wołyńskiego. W trakcie rozmów z Sowietami dowódca dywizji, ppłk Jan Kiwerski „Oliwa”, uzgadnia operacyjne podporządkowanie dowództwu sowieckiemu, z wyraźnym zaznaczeniem podległości wyłącznie rządowi w Londynie. W czasie przebijanie się z

przez okrążenie niemieckie 18 kwietnia ginie ppłk Kiwerski, a dywizja z dużymi stratami przedziera się na Lubelszczyznę, gdzie uczestniczy w realizacji „Burzy” na tym terenie.

W czerwcu, w ramach akcji „Burza”, zapada decyzja o przeprowadzeniu połączonymi siłami Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego operacji „Ostra Brama”. Gdy w tym samym miesiącu ruszyła radziecka ofensywa na Białorusi, sprawujący dowództwo nad tymi okręgami ppłk Aleksander Krzyżanowski „Wilk” zarządził koncentrację wojsk wokół Wilna i podjęcie przygotowań do jego szturmu. Bitwa o Wilno rozpoczęła się 7 lipca, a sześć dni później przy pomocy Armii Czerwonej miasto zostało zdobyte. 17 lipca doszło do spotkania dowódców polskich i sowieckich. Udział żołnierzy AK w tej bitwie był dość znaczny (ok. 5500 ludzi). Zwabieni podstępem na rzekome "negocjacje" dowódcy , zostali aresztowani i wywiezieni w głąb ZSRR. W wielkiej obławie pochwycono następnie żołnierzy AK i zgromadzono ich w obozie w Miednikach. Cześć, została przymusowa wcielona do armii Berlinga, reszta została internowana w tym obozie. 23 VII 1944 rozpoczęły się walki o Lwów. Uczestniczyło w nich około 3 tysięcy żołnierzy AK pod dowództwem Komendanta Okręgu Lwowskiego płka Władysława Filipkowskiego „Janki”. 26 lipca doszło do spotkania pułkownika Władysława Filipkowskiego i towarzyszących mu oficerów Armii Krajowej z reprezentującym marszałka Koniewa generałem Iwanowem. Uzgodniono organizację 5. Dywizji Piechoty Armii Krajowej, która miała zostać wykorzystana do dalszych działań wojennych. Te ustalanie miały jednak na celu jedynie dezorientację dowództwa. W nocy z 27 na 28 lipca bez udziału AK, nastąpiło całkowite oczyszczenie miasta z Niemców, przez zajęcie Kortumowej Góry, gdzie znajdowała się artyleria niemiecka. Przyódcy AK byli przeoknani że oto władze sowieckie alceptują ich jako „prawdziwych gospodarzy”, i uda się osiągnąć porozumienie.

O 21. 00 3 sierpnia została zwołana przez mjr Stasiewicza „specjalna narada”

Dziś o godz. 21, odbędzie się odprawa odnośnie formowania dywizji AK, - na którą przybędzie generał, sowiecki Iwanow. Stawić się winni komendanci dzielnic, ich zastępcy, oraz dowódcy kompanii i zgrupowań. Dotyczy to wszystkich oficerów sztabu okręgu"

Na rozesłany pocztą konspiracyjną rozkaz stawiło się ok. 30 oficerów AK. Jeszcze przed 21 przybyły sowiecki oficer oznajmił że gen. Iwanow jest bardzo zajęty, więc nie może przybyć, zaprasza więc dowódców do swojej kwatery. Tam 30 polskich oficerów, otoczono sowieckimi żołnierzami, wykręcono im ręce, zabrano dokumenty i wszystkie przedmioty osobiste po czym przewieziono najpierw do więzienia na ul. Łąckiego, a po kilku dniach zesłano na Sybir. Tak postępowano z większością kadry oficerskiej i żołnierzy na wschodzie. Cichaczem i bez ceregieli wywożono bądź zabijano kwiat polskiego żołnierstwa.

Po 20 lipca w ramach planu „Burza” na Lubelszczyźnie siłami AK lub przy ich znacznym udziale wyzwolono spod niemieckiej okupacji m.in. Bełżec, Chełm, Dęblin, Lublin, Puławy. W Lubilnie administracja polska pojawiła się zanim pojawił się PKWN. PKWN jako organizacja staniał w dalekosiężnych planach Stalin już od 1943 roku, od momentu utworzenia ZPP. 20 lipca 1944 roku pod osobistym protektoratem Stalin odbyło się pierwsze zebranie tego marionetkowego organu radzieckich komunistów. Jego powstanie było spełnieniem marzeń Stalina o „przejęciu Polski polskimi rękami” . Oto miał już organ, który mógł na arenie międzynarodowej przedstawić jako jedyną zgodną z wolą narodu władzę alternatywną wobec Rządu Londyńskiego. Nic więc dziwnego, że z taką starannością próbowano uprawdopodobnić jego powstanie. 22 lipca 1944 roku Radio Moskwa poinformowało, że PKWN powstał w Chełmie ,pierwszym mieście polskim na zachód od Linii Curzona zajętym przez Armię Czerwoną w ofensywie białoruskiej. W rzeczywistości jednak pierwsi członkowie PKWN dotarli bezpośrednio do Lublina dopiero 27 lipca 1944.

Tymczasem już 25 lipca Władysław Cholewa - delegat rządu na województwo lubelskie wydał obwieszczenie, w którym ogłaszał objęcie władzy przez „Rząd Rzeczypospolitej”. Rząd ten obejmował władzę w imieniu narodu i władz emigracyjnych.

0x08 graphic

„ Ujmujemy ster odradzającego się państwa we własne ręce bo nikt obcy nie może nas zastąpić w sprawowaniu władzy w Ojczyźnie naszej.”

Z obwieszczenia Władysława Cholewy - delegata Rządu Rzeczypospolitej

na województwo lubelskie

z dnia 25 lipca 1944 roku.

Wszystkie działania AK zmierzające do realizacji założenie „Burzy” - współpracy z Sowietami okazały się bezowocne. W okręgu lubelskim AK doszło do podstępnego rozbrojenia trzech dywizji Armii Krajowej - w czasie wspólnej ofensywy w stronę Warszawy z Armią Czerwoną, zostały one otoczone przez wojska sowieckie, zatrzymanych żołnierzy polskich wysłano transportami na wschód, a 2700 z nich do obozu koncentracyjnego na Majdanku, a następnie większość z tej liczby w głąb Rosji.

Powstanie PKWN oraz napływające do centralnej Polski informacje mówiące o losie Polaków walczących na wschodzie mocno niepokoiły dowództwo AK.

Początkowo plan akcji „Burza” miał nie obejmować Warszawy „by uniknąć cierpień ludzi i zniszczenia miasta.” Jednak zbliżający się do stolicy front i masowa ewakuacja niemieckiej administracji skłoniły władze do podjęcia decyzji o przeprowadzeniu powstania. 21 lipca gen. Komorkowski powiadomił Rząd Londyński, że na 25 lipca ustalił początek „stanu czujności do powstania” Tymczasem hitlerowcy zahamowali proces ewakuacji właśnie 25 lipca. Rozpoczęto umocnienie miasta. 27 lipca wezwano 100 tys. warszawiaków do kopania okopów. Wielu sądziło, że to początek fali wywózek do Niemiec. Dowództwo AK obawiało się, że akcja ta mogłaby spowodować w znacznym stopniu rozbicie konspiracji. Młodzi ludzie, będący trzonem organizacji konspiracyjnych, po kilku latach życia w ciągłym strachu, obaw przed łapankami i egzekucjami, na co dzień patrzący na zbrodnie okupanta, ci którzy widzieli agonię getta, poniżeni i pogardzani wręcz rwali się do walki. Na to wszystko nakładały się także doniesienia z frontu. Kiedy na przedpolach Warszawy zaobserwowano radzieckie czołgi, a radiostacja „Kościuszko” zaczęła nadawać apel do ludności by zorganizować powstanie, dowództwo AK licząc się z nabrzmiałymi nastrojami społecznymi, zdecydowało o wybuchu powstania. 31 lipca 1944 Pułkownik Chruściel wydał rozkaz następującej treści: ALARM - do rąk własnych! Dnia 31.7. g. 19. Nakazuję W dnia 1.8. g. 17.00. Adres m. p. Okręgu: Jasna 22 m. 20 czynny od godziny "W". Otrzymanie rozkazu natychmiast kwitować. (-) "X" .

1 sierpnia o godzinie 17 żołnierze AK ruszyli do ataku. W ciągu kilku pierwszych godzin opanowano Śródmieście, Stare Miasto, część Ochoty i Woli. Kolejne dni przyniosły zdobycie Mokotowa i Żoliborza. Mimo zaskoczenie nie udało się osiągnąć spodziewanego sukcesu. W niemieckich rękach nadal pozostawały mosty na Wiśle, dworce, lotniska, koszary. Pierwsze zostało stłumione powstanie na Pradze. 5 i 6 sierpnia na Niemcy masowo mordowali ludność cywilną na Woli i Ochocie. Przez cały czas walki brakowało broni i lekarstw, a zrzuty z alianckich samolotów często trafiały w ręce wroga. Alianckie samoloty miały zakaz lądowania na radzieckich lotniskach..

Nie pozwolono nawet na zatrzymywanie się maszynom uszkodzonym. Warszawa wedle zamiarów radzieckiego dyktatora miała wykrwawić się sama brnąc w stale nierówną walkę z Niemcami. Dopiero w połowie września Stalin zezwolił, a nawet nakazał sowieckim samolotom latać, ze zrzutami dla Warszawy. Wielu historyków uważa, że była to zagrywka obliczona na sztuczne podtrzymanie walki, by doprowadzić do większego zniszczenia miasta a także do większego wyniszczenia ludności. Dopiero 14 września wojska radzieckie zajęły Pragę i wyszły na brzeg Wisły. Od 16-21 września zdobyto dwa przyczółki na Czernikowie i Żoliborzu. Przyczółki te zdobyto głownie silami polskiej Armii . Jednak brak współdziałania ze strony Armii Czerwonej sprawił, że nie udało się ich utrzymać. Po zajęciu Starego Miasta przez Niemców część powstańców kanałami przedarła się do Śródmieścia i tam walczyła dalej. 30 września po ciężkich walkach skapitulował Żoliborz i została rozbita grupa AK „Kampinos”. Śródmieście, w którym nadal toczyły się walki, było zarzewiem głodu i nędzy. Brakowało lekarstw i środków opatrunkowych. Nie było nadziei ani na zwycięstwo ani na rychłe wyzwolenie. W sytuacji dowództwo AK w porozumieniu z Delegatem Rządu na Kraj i Radą Jedności narodowej zdecydowało się na kapitulację. W nocy z 2/3 października w Ożarowie pod Warszawą podpisany został układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. Do niewoli trafiło ponad 15 tys. powstańców z gen. Borem-Komorowskim. W walkach poległo około 18 tys. powstańców, a 6 tys. odniosło ciężkie rany. Zginęło też ponad 150 tys. ludności cywilnej

Po kapitulacji powstania prowadzone były działania, na mniejszą skalę, w październiku i listopadzie. Tę akcję określono kryptonimem "Deszcz".

26 października 1944, Komendant Główny AK gen. Leopold Okulicki wydał rozkaz zakończenia akcji „Burza”.

„Burza” miała za zadanie jak napisał Komorkowski - „Bór” w rozkazie wydanym w listopadzie 1943 roku „ podkreślić naszą wolę bicia Niemców” słowem ukazać miała, że na wyzwolonych spod okupacji niemieckiej w granicach sprzed 1939 gospodarzami są Polacy uznający władzę Rządu Emigracyjnego. A Rząd ten jest jedynym legalnym kontynuatorem władzy II Rzeczpospolitej. Chciano również zanegować aliancki podział na strefy operacyjne, w ramach którego polska znalazła się w radzieckiej strefie, co oznaczało, że żadne na terenach polskich nie mogły działać żadne jednostki niepodległe Sowietom. „Burza” miała być też manifestacją wobec ZSRR. Celem było skłonienie Rosji radzieckiej do uznania Rządu Emigracyjnego, a także zmuszenie do uznania praw Polaków do terenów wschodnich zagarniętych w ramach paktu Ribentrop - Mołotow po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. Władze emigracyjne liczyły na przywrócenie granicy wschodniej, do tej na którą Rosjanie zgodzili się w traktacie ryskim z 1921 roku.

Wielu historyków, jak Friszke, Roszkowski twierdzą, że „Burza” pomimo klęski politycznej odniosła skutki pod względem militarnym. Udało się wyzwolić większe miasta takie jak Lwów czy Wilno przed faktycznym wkroczeniem do nich oddziałów Armii Czerwonej. Być może „Burza” odniosła by większe skutki w aspekcie militarnym, gdyby nie krótkowzroczne spojrzenie władz polskich, które liczyły na powtórkę sytuacji z I wojny, w której to klęska Niemiec nastąpiła przed zajęciem Polski przez Sowietów. Nie należy jednak zbyt surowo oceniać władzy polskiej. Rozgrywka o Polskę na arenie międzynarodowej była prowadzona wówczas przez jednego z największych pozorantów w dziejach świata - czyli samego Stalina. Nawet jego potencjalni partnerzy - Wielka Brytania i USA - nie do końca były w stanie rozszyfrować zamiary dyktatora. Scenariusz, który miał miejsce w 1943-44 roku nie mogło być dobrej recepty. Polska znalazła się w sytuacji, w której jeden z sojuszników był jej śmiertelnym wrogiem. ZSRR krytykowało AK za „stanie z bronią u nogi” , nie można więc mówić o współpracy Akowców i Armii Czerwonej. W aspekcie militarnym największą klęską była utrata, po dekonspiracji zarządzonej w rozkazie akcji „Burza”, większości wysoko wyszkolonych dowódców, a także wielu doświadczonych żołnierzy, którzy byli potrzebni nowoodrodzonej Ojczyźnie. Ogółem, na skutek działań sowieckich służb bezpieczeństwa, głównie NKWD, w więzieniach i obozach zamknięto 50 000 żołnierzy AK uczestniczących w akcji "Burza", głównie za odmowę wstąpienia do kontrolowanej przez ZSRR armii Berlinga.

Z politycznego punktu widzenia nie osiągnięto pozytywnych rezultatów. Alianci, informowani o działaniach NKWD prowadzących do likwidacji struktur AK, nie zareagowali na tyle stanowczo, by nastąpiła zmiana polityki sowieckiej wobec AK. Stalinowi udało się także, wbrew oczywistym faktom, przekonać zachodnich aliantów, że Armia Krajowa wraz z Rządem Londyńskim to organizacje słabe, niezdolne do jakichkolwiek działań, a naród polski jedyną nadzieję na odrodzenie pokłada w siłach lewicowych i komunistycznych. Twierdzenie to było także rozpowszechniane w kraju, za pomocą świetnie przygotowanego do tego celu aparatu propagandowego. Wobec tych faktów oczywistym wydaje się, że Stalin, nigdy nie uznał Rządu Londyńskiego, a w Jałcie zadecydowano „o nas, bez nas”. Rząd polski na emigracji po przewodnictwem premiera Stanisława Mikołajczyka podał się do dymisji. Nie udało się utrzymać granicy zapisanej w traktacie ryskim, a Polską zamiast Rządu Emigracyjnego, zaczął rządzić PKWN, występujący pod „protektoratem” ZSRR. Długofalowym rezultatem nieudolności politycznej władz polskich w okresie trwania akcji „Burza” był rozwój komunizmu w Polsce. Po wojnie znaleźliśmy się pod czułą opieką komunistycznego reżimu ZSRR. Na szczęście nie zostaliśmy 17 republiką radziecką, a jedynie krajem satelickim. Do tej pory trwa spór historyków czy gdyby nie doszło do akcji „Burza” i powstania warszawskie zostalibyśmy wcieleni do ZSRR . To moim zdaniem bardzo prawdopodobne . Brak całkowitej inkorporacji nie przeszkadzał jednak wprowadzenia władzom radzieckim stalinowskiego terroeru w naszej Ojczyźnie. Polscy żołnierze, ci, którym udało się uniknąć wywózek, ci którzy przeżyli prześladowania NKWD w Polskiej Republice Ludowej nie mieli łatwego życia. 3 września 1944 roku Niemcy uznały prawa kombatanckie żołnierzy Armii Krajowej. ZSRR takiego zobowiązania nigdy nie złożył. 31 lipca Stalin rozkazał rozbroić AK. W jego ślady poszli polscy komuniści. Gomułka oświadczył: "Akowcy okazali się elementem wrogim, który bezwzględnie należy usunąć". Zambrowski użył ostrzejszego słowa: "wytępić". Jak robactwo. Te prześladowanie dotyczyły nie tylko wymyślnych tortur czy aresztowań choć ta forma prześladowania była zdecydowanie najpopularniejszą. Często władze sowieckie za uczestnictwo w strukturach konspiracyjnych jednego człowieka karały całą rodzinę. Trudno wydzielić prześladowania żołnierzy AK z całokształtu terroru i represji okresu stalinizmu. W latach 1944 - 1956 przez więzienia przeszły dwa miliony osób. Co najmniej 5 tysięcy zostało skazanych na karę śmierci z przyczyn politycznych, wykonano przeszło połowę wyroków. Według spisu, sporządzonego na podstawie dokumentów w Centralnym Zarządzie Zakładów Karnych w 1993 roku, straconych, zmarłych i zamordowanych w aresztach, więzieniach oraz obozach pracy w latach 1944 - 1956 było 20,5 tysiąca. Prawie 6 mln ludzi bezpieka zakwalifikowała do kategorii "element przestępczy i podejrzany", a więc co trzeci dorosły Polak był inwigilowany przez służby specjalne. Poza krótką odwilżą w październiku 1956 roku prześladowania akowców trwały aż do 1989 roku. Antoni Bartolik, były żołnierz AK, po wojnie Konspiracyjnego Wojska Polskiego, został w 1982 roku, w stanie wojennym, internowany za "wrogi stosunek do PRL", chociaż żadnej działalności politycznej nie prowadził od 35 lat. Profesor UJ Wacław Felczak, historyk, kurier w latach 1939 - 1948, był "rozpracowywany" do 1989 roku. Już po porozumieniach Okrągłego Stołu, gdy "Solidarność" zgłosiła do Sejmu kandydaturę Olgi Krzyżanowskiej, w SB przeglądano teczkę jej ojca, generała "Wilka". Tak więc wyglądały skutki „Burzy” dla polskich obywateli.

Trudno jednocznecznie ocenić akcję „Burza”. W tym fragmencie naszych dziejów mamy jeszcze kilka białych plam, których uzupełnienie da nam być może jaśniejszy obraz tamtych działań. Militarnie pokazaliśmy, że nawet w warunkach okupacji, konspiracji, terroru potrafimy stworzyć sprawnie i skutecznie działającą armię. Zaś politycznie ... No cóż, dziś, podobnie jak ponad 60 lat temu także mamy niewielu dobrych, skutecznych polityków. W tamtym momencie być może lepszym wyjściem zamiast długich debat nad potencjalnym zwycięstwem, byłyby rzeczowe kalkulacje na temat tego jak tę wojnę przegrać, oszczędzić krajowi strat i przygotować na to co go czeka.

Bibliografia :

  1. David R. Marples „ Historia ZSRR od rewolucji do rozpadu” wyd. Ossolineum 2002r.

  2. Davies Norman Boże Igrzysko. Historia Polski” t. II wyd. Znak 1992

  3. Jerzy Eisler, Robert Kupiecki, Melania Sobańska - Bondaruk „Świat i Polska. 1939 - 1992” wyd. Omnia 1993

  4. Andrzej Friszke „ Polska - losy państwa i narodu 1939 - 1989”

  5. David R. Marples „ Historia ZSRR od rewolucji do rozpadu” wyd. Ossolineum 2002r.

  6. Paczkowski Andrzej Pół wieku dziejów Polski 1939 - 1989 wyd. PWN 1996

  7. Roszkowski Wojciech Historia Polski 1914 - 2001 wyd. PWN 2003

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Warzywa przez cały rok, nauczanie zintegrowane, Konspekty kl. 2
Polski system polityczny, STOSUNKI PAŃSTWO-Kościół, STOSUNKI PAŃSTWO-KOŚCIÓŁ Cały okres wojny dla re
MODLITWY EGZORCYZMY CODZIENNE (Gdy odmawiamy przez cały miesiąc – odpust jest zupełny)
Konspiracyjne Wojsko Polskie
(07) Konspiracyjne Wojsko Polskie w Bełchatowie i okolicach (T Toberek)
D19180073 Dekret w przedmiocie złagodzenia niektórych kar, wymierzonych przez byłe sądy okupacyjne
historia cały okres
Spis wszystkich adhortacji napisanych przez Jana Pawła II przez cały pontyfiakt
Wszystkim pozostałym Strzelcom urodzonym w tym dekanacie sprzyja przez cały rok trygon Urana do ich
Marta Guzowska Wszyscy ludzie przez cały czas
Przez cały dzień myśleć tylko o Tej jedynej doc
MODLITWY EGZORCYZMY CODZIENNE (Gdy odmawiamy przez cały miesiąc – odpust jest zupełny)
Odcinek 8 Śniadanie przez cały dzień

więcej podobnych podstron