Dowcipy rozne


Dowcipy różne

Lato. Upał. Idzie facet nad jeziorem i postanawia się wykąpać. Rozebrał się do rosołu i chlup do wody. Pływa, pływa, aż nad wodę przyszła młoda dziewczyna, usiadła i czyta książkę, Facet myśli: "Przeczekam" i pływa dalej. Ale ile można pływać. W końcu woła:
- Niech sobie pani stad idzie!
Ale dziewczyna tylko wzrusza ramionami. Co robić? Pływa dalej, nurkuje i na dnie znajduje stary garnek. Wyławia go, zasłania nim interes i wychodzi na brzeg. Podchodzi do dziewczyny i mówi:
- No i co pani sobie myśli?!
- Ja? Nic! Ale wiem co pan sobie myśli!
- ??????
- Że ten garnek ma dno?!

- Czy pamiętacie jeszcze nieme kino? - pyta starszy mężczyzna swoich przyjaciół
- Tak! Tak! Kobiety poruszały ustami, z których nie wydobywało się ani jedno słowo...

Trzej marynarze licytują się, który z nich pływa na większym statku.
- Nasz kapitan - mówi jeden - jeździ samochodem z dziobu na rufę!
- Nasz sternik - twierdzi drugi - musi używać dźwigu do obracania koła sterowego!
- A nasz kucharz - przebija trzeci - aby porządnie zamieszać zupę, musi wsiąść do łodzi podwodnej!

Król Jerzy IV w czasie podroży oddalił się od świty. Poprosił więc napotkanego wieśniaka, aby wskazał mu drogę. Wieśniak zgodził się pod warunkiem, że zbłąkany wędrowiec zaprowadzi go do monarchy.
- Nie będę musiał ci go pokazywać - rzekł - poznasz go sam. Kiedy wejdziemy miedzy panów w orszaku, wszyscy zdejmą nakrycia głowy, jedna osoba zostanie w kapeluszu i to właśnie będzie król.
Kiedy stało się tak, jak zapowiadał zaginiony w lesie - chłop z niedowierzaniem rozejrzał się i rzekł:
- Dalej nie wiem, kto jest królem, panie, ale widzi mi się, ponieważ obaj mamy głowy nakryte, ze to jeden z nas dwóch.

- To smutne, ze musisz pożyczać od przyjaciela!
- Dałoby się znieść! Gorzej, ze musze oddawać!

Lord prowadzi za sobą konia po hotelowych schodach.
- Proszę mi wybaczyć, ale konia nie wolno prowadzić po schodach - interweniuje portier.
- Żałuje - odpowiada Anglik - ale w windzie zawsze go mdli.

- W sobotę mieliśmy wspaniałego gościa - opowiada jeden z kolegów
- Przyjechał do was stryj z pieniędzmi? - domyśla się ktoś ze słuchaczy
- Lepiej! Pieniądze bez stryja...

Ekskluzywny klub londyński. Panowie rozmawiają przy kieliszku.
- Zaangażował pan nowego lokaja? Czy ma dobre maniery?
- Nie wiem, nie widziałem go dotąd w trzeźwym stanie.
- Jak to? On zawsze jest pijany?
- On nie...

Pewna gazeta ogłosiła konkurs na najsolidniejszego mieszkańca miasteczka. Na konkurs ten wpłynęło m.in. takie zgłoszenie:
"Od 5 lat nie pije, nie pale, przestrzegam higieny, nie zdradzam żony, jestem spokojny, zdyscyplinowany, dobrze pracuje, kładę się wcześnie spać, wstaje o świcie, nie wydaje na nic pieniędzy. Sadze, ze w grudniu już mnie wypuszcza".

- Dlaczego nazwałeś swojego psa "Łajdak"?
- Mam pyszna zabawę, ile razy wołam go na ulicy, zawsze odwraca się kilku mężczyzn...

Podczas ulewnego deszczu do dużego sklepu wbiega mężczyzna i pyta sprzedawczynie:
- Przepraszam, czy ktoś nie zostawił parasola?
- A jak wyglądał?
- Wszystko mi jedno...

- Dokąd chodzisz w sezonie na grzyby?
- Do sąsiadów, na strych.
- Hodują je tam?
- Nie. Suszą.

Pewien człowiek bardzo lubi się przechwalać
- Znam okropnego dusigrosza - mówi - który malując drzwi zamyka puszkę miedzy jednym umoczeniem pędzla a drugim, żeby mu farba nie wyparowała!
- Ja znam gorszego: zatrzymuje na noc zegarek, żeby się tryby nie ścierały! - odpowiada kolega.
- To chyba mój znajomy jest jednak bardziej skąpy - nie ustępuje tamten - Nie czyta już nawet gazet, żeby nie niszczyć szkieł w okularach.

W sądzie
- Jaki jest zawód świadka?
- Przy mężu!
- Zawód męża?
- Producent!
- Dzieci?
- Nie, parasoli!

- Anusiu, jaki był film?
- Znakomity! Tak się umiałam, że posiusiałam się na rękę Jurkowi.

- Powiedz mi, Stasiu - zwraca się narzeczony siostry do jej brata - czy podpatrujesz nas przez dziurkę od klucza, kiedy tu siedzimy sami w pokoju?
- Tak, czasami - pada odpowiedź - ale rzadko, bo przeważnie robią to mama i babcia.

Kałuża - niewielki zbiornik wodny, o nieregularnej linii brzegowej, pozbawiony znaczenia strategicznego, do przebycia którego niepotrzebny jest sprzęt zmechanizowany.

Gdyby kózka nie skakała, to by jej się jaja nie obijały.

Przychodzi pan do przybytku wątpliwej rozkoszy i zamawia Murzynkę. Każe się jej rozebrać, odwrócić tyłem i schylić. Murzynka wykonuje polecenia, pan przez chwilę uważnie się przygląda, a następnie pozwala jej się ubrać. Murzynka zdziwiona:
- A seks???
Pan:
- Nieee, ja chciałem tylko zobaczyć, jak będą wyglądać różowe fugi na brązowych kafelkach.

Na brzegu jeziora dwaj wędkarze tak niefortunnie rzucili spinningiem, że trafili w linę, na której motorówka holowała narciarza wodnego. Ten przewrócił się i zniknął pod woda.
Wędkarze natychmiast rzucili się na ratunek. Po chwili wyciągnęli go na brzeg i zaczęli sztuczne oddychanie.
- Heniek - mówi nagle jeden z wędkarzy - ten to chyba nie nasz.
- Dlaczego tak sadzisz?
- Bo nasz miał na nogach narty, a ten ma łyżwy.

Do stojącego na stacji kolejowej pociągu biegnie na skróty, przez pole mężczyzna i modli się w myślach:
- Panie Boże, dodaj mi sił i spraw, abym zdążył na ten pociąg
Po chwili przewraca się jak długi, patrzy w niebo i z wyrzutem mówi:
- Ale nie musisz mnie popychać...

Facet pyta strażaka:
- Dlaczego już pan odjeżdża? Przecież jeszcze pan nie ugasił całego pożaru!?
- Niech pan z pretensjami zgłasza się do mojego komendanta! Ja chciałem pracować na całym etacie, a on dał mi tylko pół...

Dziennikarz z Europy pyta Eskimosa:
- Czy można u was pracować, gdy temperatura spada poniżej 40 stopni Celsjusza?
- Można, ale wtedy do pracy używamy kobiet...

Wędkarz skarży się prezesowi spółdzielni mieszkaniowej:
- Mieszkanie, które otrzymałem jest tak małe, że nawet nie mogę z kolegami porozmawiać o rybach!

Otyły nad wyraz jegomość zajmuje miejsce w kinie i przysiada boleśnie sąsiadów
- Panie, na drugi raz kup pan sobie dwa bilety! - złorzeczy jeden z poszkodowanych.
- Kupiłem dwa - usprawiedliwia się grubas - ale drugie miejsce mam na balkonie...

Z sejfu zniknęło 10.000.000.000 zł.
- Od sejfu były tylko dwa klucze. Jeden miąłem ja, drugi pan!
- Wiec oddajmy po 5.000.000.000 zł i zapomnijmy o całej sprawie.

Budzi się gość rano w łóżku po nocy spędzonej z panienka,
Przygląda się jej i po chwili pyta:
- Słuchaj, tak właściwie to ile ty masz lat?
Ona na to zalotnie:
- No tyle na ile wyglądam.
Facet:
- Pieprzysz, ludzie tyle nie żyją.

Idzie rycerz droga. Nagle staje przed skrzyżowaniem, na którym stoi czarownica.
Czarownica:
- Możesz iść w lewo...
Rycerz:
- W lewo nie pójdę, bo mam zasadę, że nie chodzę w lewo!
Czarownica:
- Dobra. Możesz iść prosto, ale tam dojdziesz do mojego królestwa i tam cię zabija. Możesz też iść w prawo, ale tam cię popierdoli - powiedziała i znikła.
Rycerz:
- W lewo nie pójdę, bo mam zasadę, że nie chodzę w lewo. Prosto też nie pójdę bo mnie zabija. Walić to! Idę w prawo!
I poszedł. Po pewnym czasie spostrzega pięciogłowego smoka pijącego wodę z rzeki. Nie zastanawiając się długo rycerz wyciąga miecz i ruszył na smoka. Odciął pierwsza głowę, druga, trzecia, czwarta a smok podnosi piąta głowę i mówi z oburzeniem:
- Chyba cię pop*.*liło!

- Wiesz, od pewnego czasu moja mama mówi sama do siebie...
- Nie martw się tym. Moja też to robi, a do tego jest pewna, że ja słucham!

- Jak panu nie wstyd! Jest pan młody, wygląda na zdrowego i paradnego, a prosi o jałmużnę!
- Ja wcale nie prószę. Czy pani nie widzi, że trzymam w ręku rewolwer?

- Napisał pan dobra powieść - mówi wydawca do literata - ale za dużo w niej trudnych słow. Musi je pan zastąpić innymi tak, żeby każdy idiota zrozumiał o co chodzi...
- Dobrze! A jakich słów pan nie zrozumiał?

- Staszek, co to znaczy WHY?
- Dlaczego.
- A tak się pytam...

Facet jedzie na wakacje autostrada i skręca w jakąś boczna, słabo oświetlona drogę. Leje deszcz, słabo widać aż tu nagle przed nim wyskakuje jakiś facet. Kierowca stara się zahamować ale jest ślisko wiec go przejeżdża. Przerażony i roztrzęsiony powoli otwiera drzwi i wola do faceta który leży na drodze:
- Panie! Żyje pan jeszcze?
Na to facet podnosi powoli głowę i odpowiada:
- A co, cofać pan się będzie?

Facet jedzie samochodem i słyszy w radiu dla kierowców:
"Uwaga! Jakiś wariat na autostradzie nr 12345 jedzie pod prąd!..."
Słysząc to, odzywa się:
- Jeden wariat? Są tu ich tysiące...

Jedzie facet patrzy a w gałęziach drzewa maluch a pod drzewem siedzi człowiek i trzyma się za głowę. Facet podchodzi i pyta: - Jak go pan tam wpakował?
Na co ten drugi: - Że mały - wiedziałem, że przyspieszenia nie ma - wiedziałem, ale że się sqrviel psów boi...

Świeci Piotr i Paweł grają sobie w golfa. Paweł trafia do dołka za pierwszym razem. Piotr tak samo. Potem jeszcze raz. W końcu św. Paweł pyta się:
- Słuchaj stary, my robimy cuda czy gramy na poważnie?

Bogaty biznesmen dzwoni z biura do swojej posiadłości.
Telefon odbiera kamerdyner.
- Czy w domu wszystko w porządku? - pyta biznesmen
- Nie. Pańska żona przyjmuje teraz w swojej sypialni kochanka.
- Natychmiast ich zastrzel!, Po chwili kamerdyner wraca.
- Już to zrobiłem- mówi do słuchawki
- Doskonale, a teraz ich ciała zrzuć ze skały za domem.
- O czym pan mówi, przy naszym domu nie ma żadnych skal...
- Czy to numer 123 45 67?
- Nie, pomyłka.

Łysy stanął przed lustrem i mówi z duma do swego odbicia;
- Świetnie się trzymam, sześćdziesiątka na karku i ani jednego siwego włosa na głowie.

Spotyka się dwóch znajomych.
- Gdzie pracujesz?- pyta się jeden z nich.
- Nigdzie.
- A co robisz?
- Nic.
- No to masz fajne zajęcie.
- Tak, fajne to ono jest, tylko że konkurencja ogromna...

Nurek pracuje na dnie morza. Nagle w słuchawkach słyszy glos kapitana:
- Natychmiast z powrotem na pokład!
- Co się stało?
- Statek tonie!

- Tatusiu, dlaczego my tak późno przyszliśmy do tego sklepu na zakupy?
- Nie gadaj tyle, piłuj kłódkę...

Rozprawa w sadzie.
- Dlaczego strzelając do drzemiącego strażnika, użył oskarżony pistoletu z tłumikiem?
- Bo nie chciałem go obudzić proszę wysokiego sadu.

Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę.
- Jak wypadnie resztka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty...

Po uczcie w Kanie Galilejskiej budzą się biesiadnicy skacowani.
Ktoś wykombinował żeby iść po wodę na kaca. Podrywa się Jezus.
- To ja pójdę...
A biesiadnicy na to
- Nieee, tylko nie on, nieee!!!

Pewien Amerykanin miał dziewczynę imieniem Wendy. W dowód miłości wytatuował sobie jej imię na fiucie z tym, że pełne imię było widoczne jedynie w stanie erekcji, a tak normalnie to tylko była widoczna pierwsza i ostatnia litera: 'W' i 'Y'. Pewnego dnia pojechał na Jamajkę. W którymś momencie zachciało mu się siusiu. W szalecie, przy pisuarze spostrzegł, że Murzyn, który sikał obok niego, też ma wytatuowane litery 'W' i 'Y'. Spytał go: "Hej koleś, to i Twoja dziewczyna ma na imię Wendy?". Murzyn na to: "Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica! Have a nice day"

Zaraz z rana na budowie:
- Panie majster, która godzina?
- A wiesz, że ja bym się też napił?!

Dwóch ledwie odrosłych od ziemi chłopców ogłada się za atrakcyjna dwudziestolatka.
- Popatrz - mówi jeden - musiała by całkiem niezła, jak była młoda.

Telefon zaufania:
- Jestem ojcem dwójki rozwydrzonych dzieciaków - zali się zdenerwowany rozmówca pedagogicznemu telefonowi zaufania. Czy można z nimi rozmawia na temat seksu?
- Nie tylko można, ale trzeba i nawet warto. Och, ile się samemu można przy okazji nauczyć!...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dowcipy różne
NAPRAWDE RÓŻNE, DOWCIPY
Dowcipy z PRLu, Różne pliki
DOWCIPY, BLONDYNKA88, KAWAŁY, ROZNE
Dowicipy różne, dowcipy
Diagnoza rozne podejscia teoretyczne
na niebie są widoczne różne obiekty astronomiczne
rózne
Różne rodzaje grzejników
Rozne typy zrodel historycznych
Mechanik rozne techniki
201 Czy wiesz jak opracować różne formy pisemnych wypowied…id 26951
8 Cwiczenia rozne id 46861 Nieznany
Dowcip i ironia w utworach Pilcha
I KOMUNIA - RÓŻNE DZIĘKCZYNIENIA RODZICÓW, KATECHEZA, I Komunia - Scenariusze uroczystości
Ciekawostka o piwie, ###CIEKAWOSTK####, różne
Różne zapisy tych samych głosek, JęZYK POLSKI
laborka na za tydzień, laboratorium fizyczne, Laboratorium semestr 2 RÓŻNE

więcej podobnych podstron