Filozofia a literatura opracowanie


„Sztuka Namowy” (demokracji) czyli o pojednaniu starych i nowych bogów.

Ajschylos Oresteja cz. III Eumenidy.

Ajschylos (525-456) - tragik ateński.

- w Orestei splata się jego pobożność z przywiązaniem do demokracji ateńskiej.

Oresteja

Interpretacja

Oresteja to pierwszy tekst europejskiej kultury, poświęcony przejściu z barbarzyńskich form zniewolenia do demokracji, a zatem oderwania się od idei wendety ku sankcjom egzekwowanym przez państwo. Pomsta funkcjonowała na zasadach włoskiej mafii, która zabójstwo członka rodziny pomstowała poprzez uśmiercenie jego mordercy.

Geneza: Ród Attydów, a więc rodziny królewskiej Myken, był opętany przez demona-mściciela, Alastora. Jego rola polegała na popychaniu do zbrodni i zguby całego rodu, aż do momentu wyginięcia wszystkich jego przedstawicieli. Grecy wierzyli, że ludzie pozostają pod wpływem woli bogów i demonów. Orestes nie działał więc do końca autonomicznie, lecz wypełniał wolę bogów.

Jako najstarszy syn był zobowiązany do opieki nad duszami rodziców. Musiał zabić zabójcę ojca, gniewna dusza bowiem nie mogła sama dokonać zemsty. Takiego postępowania domagała się wyrocznia Apollina w Delfach. Problem polegał na tym, że mordercą ojca była matka. Orestes nie mógł jednak przeciwstawić się woli Appolina. Była to sytuacja przymusowa; propozycja nie do odrzucenia. Gdyby nie wykonał nakazu, wówczas mógłby spotkać się z potwornymi apolińskimi karami. Kiedy ugina się pod ciężarem okrutnego polecenia odzywają się wyrzuty sumienia, którymi karmią go Erynie - boginie pomsty uśmierconej matki.

I choć następuje oczyszczenie religijne w świątyni Apollina, to nie chroni ono Orestesa przed Eryniami wywołującymi rozpacz w jego sercu. Obrazuje to niezależność poczucia moralnego od religii. Religia nie jest zatem jedyną i absolutnie nieograniczoną instancją w sferze moralności. Orestes buntuje się przeciwko temu, aby poza jego sumieniem można było rozstrzygać, co jest dobre, a co złe. Dochodzi do sytuacji, w której Apollo poruszony cierpieniem Orestesa, powołuje sąd. Przwodniczy mu Atena. Stronami konfliktu są Erynie i Orestes, za którym stoi Apollo. Atena próbuje doprowadzić do ujednolicenia poziomu antagonistów: wywabić Erynie z mroku podziemia i jednocześnie sprowadzić na ziemię słonecznego Appolina. W ten sposób likwiduje nadmierny dystans, uniemożliwiający dialog, co jest absolutnie konieczne przy intencji pojednania. Porozumienie może nastąpić jedynie na drodze wywyższenia tych podziemnych istot. Poniżenie ich mogłoby wywolać skutek odwrotny od oczekiwanego. Oba poziomy zostają zrównane do ludzkiego. Erynie podczas sądy są traktowane przez Ateńczyów niezwykle gościnnie. Przyjmują to przychylnie, jako że element gościnności w świecie starożytnych był niezwykle istotny. Boginie początkowo nie chcą się zgodzić na odstępstwo od pomsty rodowej. Uważają, że świat bez kary zginie, bo zostanie pozbawiony moralności. To lęk przed karą trzyma ludzi w ryzach. Zemsta sprawuje funkcję wychowawczą. Atena jednak obiecuje im miejsce w świecie ludzi. Dostają swoją nową przestrzeń w sferze kultu Ateńczyków. Zmieniają się w Eumenidy. Od nich teraz będzie zależało szczęście każdego obywatela. Obdarzone w niektóre starodawne przywileje np. karanie za krzywoprzysięstwo, będą sankcjonować przestrzeganie prawa, ale tym razem ich rola będzie pzytywna.

Chytrość Apollina polega na tym, że sąd w sprawie: obowiązki wobec którego z rodziców syn winien uznać za ważniejsze - odbywają się pod przewodnictwem Ateny, będącej potomkiem jedynie mężczyzny. Atnena jest zaprzeczeniem matrylinearnego pochodzenia, bowiem nogdy nie miała matki, jako że wyskoczyła z głowy Zeusa. Rozwiązanie sporu polega na zmianie podstawowej zasady społecznej: na historycznym przjeściu od matrylinearnego plemienia do patrylinearnego państwa.

W sądzie biorą również udział przykładni, uczciwi Ateńczycy.

Zmienia się rola bogów w życiu Greków. Zostaje ustanowiona instytucja ludzkiego sądu, który będzie odtąd rozstrzygał wszelkie sprawy o przelewie krwi. Boskie kompetencje interpretacji prawa zostają przeniesione na ludzkie. Dyskurs toczy się pod protektoratem Prawdy, a nie Autorytetu. Dopiero powołanie państwowej instytucji sądu społecznego, która będzie jednocześnie usankcjonowana religijnie przez Erynie, uwalnia każdego człowieka, nie tylko Orestesa, od pomsty rodowej.

Tak więc religijna aprobata sądu społecznego, a tym samym autonomia prawa stały się opoką dla demokratyzującej się kultury europejskiej. To przejście od imperatywu zemsty rodowej do świeckiej idei egzekwowania sprawiedliwości przez instytucję.

Demokratyzacji ziemi musiała zostać poprzedzona demokratyzacją nieba, sfery boskości: rezygnacja religii z całkowitego zawłaszczania sumienia i stanowienia prawa.

Orestes zostaje na nowo przywrócony państwu, ale w innych okolicznościach, w którym rządzą inne nieco prawa.

Demokracja - nie siłą dochodzi się do prawdy lecz rozmową, negocjacją, dialogiem. Władza polega na zdolności rozstrzygania konfliktów słowem, a nie przemocą.

Klasyczna koncepcja człowieka oraz Platońska a platoniczna koncepcja miłości.

Platon Uczta.

Klasyczna koncepcja człowieka

- człowiek to zwierzę rozumne;

- ciało jest posłuszne myśli i woli człowieka,

- człowiek może wybierać między dobrem a złem

- zwierzęta nie mają „ducha” ale posiadają uczucia

Miłość platoniczna

- wolna od seksu i zmysłowości, przyjacielska, bezinteresowna, lojalna i wierna miłość.

Uczta Platona

Głównym tematem dialogu jest miłość (eros).

Platon podaje słowami Arystofanesa genezę miłości. Niegdyś istniały bardzo silne istoty ludzkie o dwu twarzach, czterech rękach, czterech nogach, plecach i piersiach naokoło, zagrażające bogom. Bogowie chcieli je unicestwić, ale Zeus znalazł sposób, by nie zabijając ludzi, osłabić ich poprzez przecięcie każdego na dwie części. Od tej pory każdy człowiek szuka swojej drugiej połowy, a gdy ją znajdzie, osiąga harmonię i spełnienie.

Nawiązanie dialogu

Właściwa część dialogu rozpoczyna się na Symposionie - uczcie greckiej urządzonej w domu Agatona z okazji jego zwycięstwa w agonie tragicznym (konkursie na najlepszego pisarza tragedii) . Początkowa rozmowa biesiadników dotycząca zasad picia i sztuki prowadzenia rozmów, przeradza się w dyskusję na temat istoty miłości. Przybyli (Agaton, Fajdros, Pauzaniasz, Eryksimachos, Arystofanes i spóźniony Sokrates) ustalają, że każdy z nich wygłosi mowę na cześć Erosa.

Mowa Fajdrosa

Pierwszym mówcą jest Fajdros. Określa Erosa jako najstarszego z bogów, który dodaje ducha ludziom kochającym. Eros skłania kochanków do czynów dobrych i szlachetnych. Fajdros zauważa, że najbardziej człowiek wstydzi się złych czynów przed ukochaną osobą, a pragnąc jej podziwu chce czynić dobrze. w ten sposób Eros jest siłą napędową dobra. Pomaga zdobyć dzielność w miłości (akcent wojenny), co czyni człowieka cnotliwym.

Mowa Pauzaniasza

Drugim mówcą jest Pauzaniasz, sofista i polityk grecki. kochanek Agatona. Pauzaniasz rozróżnia dwa Erosy: syna Afrodyty wszetecznej i syna Afrodyty niebiańskiej.

Eros wszeteczny kocha bardziej to, co cielesne niż to, co duchowe. Ma w sobie pierwiastek męski i żeński, zdarza się więc, że za sprawą miłości czyni raz źle, raz dobrze. Tak kochają jednostki niższe. Eros niebiański ma w sobie wyłącznie pierwiastek męski, dlatego skłania się ku miłości do mężczyzn, bowiem oni mają z natury więcej siły i rozumu. Kochanie młodych chłopców jest szczególnie pożądane, ale tylko tych myślących, dojrzewających. W ten sposób starszy kochanek przekazuje młodszemu wiedzę i mądrość. Męska forma istnienia jest duchowa. Pauzaniasz dochodzi do wniosku, że miłość homoseksualna nie występuje wśród ludów barbarzyńskich, lecz jest uznawana w różnych rejonach Grecji.

Jako trzeci przemawiać miał Arystofanes, komediopisarz grecki, ale zastępuje Eryksimachos, bo Arystofanes dostaje napadu czkawki .

Mowa Eryksimachosa

- grecki lekarz, który analizuje miłość przez pryzmat medycyny. Uważa, że miłość czyni dobrym i zdrowym, a jej brak odbiera organizmowi dobrą formę i krzepę.

W odniesieniu do wywodu Pauzaniasza o dwojakiej naturze Erosa, Eryksimachos rozszerza jego teorię oddziaływania miłości na wszystko co istnieje, na cały kosmos.

Dwojaki Eros mieszka w ciałach na podobieństwo zdrowia i choroby, a to oznacza, że ma odmienne upodobania. Jeden dąży do napełniania się, drugi do wypróżnienia. Zadanie lekarza polega na umiejętnym operowaniu tymi popędami tzn. "wprawiać Erosa tym, którzy go całkiem nie mają" i "wypędzać stamtąd, gdzie go jest za dużo". Sztuka lekarska ma więc opierać się na łączeniu przeciwieństw "węzłem miłości". Koncepcja ta ma wiele wspólnego z psychoanalizą Zygmunta Freuda.

Podobna harmonia istnieje w muzyce, która powstaje ze sprzecznych elementów dzięki umiejętnej łączenie, komponowania. Bo dysonans w efekcie prowadzi do consonansu, a zatem zgodności.

Nie można zharmonizwować niezgodnych składników, ale można wiązać je w zgodne grupy za pomocą umiejętności. Z miłości rodzi się moc, która zapewnia panowanie nad sobą i objawia się w dobrych czynach.

Mowa Arystofanesa

Arystofanes był wybitnym komediopisarzem greckim - jego mowa ma w dużej mierze charakter komiczny. Arystofanes jest niechętny Eryksimachosowi, którego uważa za "starego nudziarza" i kpi sobie z niego: Już i dobrze przeszła [mi czkawka], ale nie prędzej, iżem jej zaczął aplikować kichanie [zalecane przez Eryksimachosa]. I to dziwna rzecz, że harmonia ciała pożąda takich hałasów i wiercenia w nosie, jak przy kichaniu. Bo mi czkawka w tej chwili ustała, kiedym jej kichanie zaaplikował. Czkawka ma pokazać, że Arystofanes nie panuje nad sobą czyli jest zaprzeczeniem harmonii.

Arystofanes rozpoczyna bajeczną, groteskową parabolę o pierwotnym złożeniu człowieka z połówek, ich rozdzieleniu i powstaniu w ten sposób miłości jako przyciągania się tych połówek. Arystofanes opowiada, że natura ludzka była niegdyś inna niż obecnie: istniały trzy płcie, złożona z połówek męskich, złożona z połówek żeńskich i złożona z połówki męskiej i połówki żeńskiej. Ciało każdego człowieka było walcowate, miało dookoła plecy i piersi, po cztery nogi, dwie twarze, czworo uszu itd., a poruszało się w dowolną stronę podobnie jak ludzie obecnie, często przy tym skacząc i koziołkując. Pierwotne istoty ludzkie były na tyle silne i "wolnomyślne", by przeciwstawiać się bogom. Bogowie nie chcieli wytracić całego rodu ludzkiego w obawie o utratę kultu i ofiar, postanowili więc za radą Zeusa osłabić każdego człowieka przecinając go na pół. Rozciętych ludzi Zeus nakazał uformować Apollinowi - świadectwem rozcięcia jest do dzisiaj pępek, ku któremu zwrócona jest twarz człowieka, "by mając to miejsce przed oczyma, był grzeczniejszy niż przedtem" .Po rozcięciu połówki zaczęły tęsknić za sobą i masowo ginąć. By tego uniknąć, Zeus przeniósł ich genitalia do przodu, by mogły zaspokajać tęsknotę przez stosunek płciowy. Eros jest więc w naturze ludzkiej tym, co ulecza ją przez sprowadzanie do dawnej postaci.

Każdy człowiek na świecie poszukuje odtąd swojej drugiej połówki. Gdy odnajdzie ją, zakochuje się w niej, nie chcąc być od niej znów oddzielony. Nie wynika to wyłącznie z pragnienia rozkoszy, ale z tego, że dusze obu kochanków pragną wspólnie czegoś, czego nie umieją ubrać w słowa, a co tylko wspólnie odgadują i przeczuwają.

Arystofanes żartuje nawet, że w razie nieposłuszeństwa bogowie rozdzielą ludzi ponownie, na ćwierci. Dlatego każdy powinien być pobożny i posłuszny Erosowi, dzięki czemu będzie mógł odnaleźć swoją dawną połówkę. Wyraża nadzieję, że jeśli ludzie będą żyć dobrze i pobożnie, Eros przywróci ich do pierwotnego stanu szczęścia sprzed podziału.

Miłość to dążenie do jedności, to uzupełnienie siebie;

Wszystko kiedyś było obojnakie. Gracy uznawali się za trójpłciowych . Teoria ta dawała rację bytu homoseksualizmowi.

Mowa Agatona

-gospodarz uczty, 30 letni poeta, zwycięzca konkursu literackiego.

Uważa że ten, którego Eros nawiedzi jest twórcą. Eros daje inspirację do tworzenia. W każdej dziedzinie: w tkactwie, muzyce, polityce, kowalstwie. Ta teoria wzburza Sokratesa, który twierdzi, że dużo w niej pięknych słów, ale mało prawdy.

Mowa Sokratesa

Miłość jest pragnieniem, nie jest doskonałością, lecz do niej dąży. Eros - to coś pośredniego między Bogiem, a człowiekiem. Eros jest półbogiem. Jest egzystencją, bytem o szczególnej dynamice, jest dążeniem do nieśmiertelności. Miłość jest pragnieniem płodzenia, a więc formą zapewnienia sobie nieśmiertelności. Życie jest aktem miłości. To teoria powtórzenia: ktoś umiera i pozostawia po sobie potomstwo.

Platon

- punktem wyjścia jest dostrzeganie piękna jednego ciała. Chęć płodzenia w kimś, kto duszę ma piękną, to wyższa forma miłości.

- homoseksualizm w punkcie wyjścia jest płodzeniem duchowym, chodzi o słowa, o prawo, o tworzenie norm

- prymat płodzenia duchowego nad cielesnym

- teoria powtórzenia przenosi się również w sferę kultury. Polega na powielaniu zdobyczy kultury w sferze duchowej

- Platon stworzył abstrakcyjne myślenie.

- Człowiek jest dobry gdy posiada wiedzę etyczną. To pokłosie mądrości Sokratesa.

- Idealny człowiek powinien być piękny i zarazem dobry.

Apoteoza Uczty

- utwór jest pomnikiem dla Sokratesa, który jako podmiot swoich myśli jest człowiekiem potrafiącym nad sobą panować. Uzyskuje harmonię poprzez rozwijanie mądrości i namysłu nad swoim człowieczeństwem. Posiada dystans do siebie, potrafi kpić z samego siebie. Jego zdaniem wiedzieć to być dobrym. Pierwszy teoretyk, który z własnej egzystencji zrobił teorię.

Tragizm ludzkiej egzystencji.

W. Szekspir Hamlet.

Hamlet jest „tragedią moralnego idealizmu”.

Prawdą, której usiłuje sprostać Hamlet jest bycie wiernym samemu sobie i innym.

Hamlet jest młodzieńcem pozostającym pod wpływem wczesnorenesansowej idei wielkości człowieka. Jej uosobieniem jest zmarły Hamlet-ojciec, którego wyidealizowany wizerunek ma wciąż przed oczyma Hamlet-syn. Jest to uwewnętrzniony w nim ideał, którego później strzeże przed zapomnieniem, a nawet przed skażeniem, mogącym się objawić poprzez uświadomienie sobie prawdziwej natury ojca-egotyka.

Hamlet doznaje wstrząsu, gdy dowiaduje się o zabójstwie ojca popełnionym przez stryja. Uczucie to dodatkowo potęguje wiadomość o rychłym ślubie jego matki z wujem, który tym samym staje się nowym władcą Danii. Hamlet zostaje wyrwany z młodzieńczego raju, by stawić czoła egzystencjalnym rozterkom. Musi przejść ze szczęśliwej młodości, ufającej w ideały człowieczeństwa do prozy życia, uwikłanego w kłamstwo, grę pozorów i marność ludzkiej egzystencji. Popada w traumatyczną melancholię, wywołaną niemożnością bycia wiernym swoim wewnętrznym ideałom. Dowiaduje się, że „być”, to znaczy „być postawionym w konkretnej sytuacji”, w której trzeba się odnaleźć. Świat księcia zostaje zredukowany do moralnej próżni dworskiego życia. Środowisko to oparte o wszechwładzę lęku, reprodukuje ludzi ze zgasłym głosem sumienia. Ich życie to „wzajemne pożerane się”.

Hamlet przechodząc od zdziwienia, przez zgrozę dochodzi do buntu przeciwko takiej wizji świata. Szczególnie mocno poraża Hamleta fakt, że w profanacji jego dotychczasowego ładu ma swój udział jego własna matka. Ból spowodowany przez matkę jest niewątpliwie większy niż ten wynikający ze straty ojca, bo wypacza jego duszę, obraża jego poczucie moralności, niszczy uprzednie ciepłe, afirmatywne przekonanie o naturze świata i związków międzyludzkich. Traci matkę w sposób gorszy niżby ją śmierć porwała. Znika ten obraz tchnący ufnością, jaki sobie tworzy tak chętnie o rodzicach dziecko kochające. U zmarłego ojca nie ma pomocy, a u żyjącej matki poparcia. Doznaje więc bolesnego przewartościowania. Musi na własny jednostkowy sposób zacząć myśleć, przed trybunałem własnego rozumu stawiać pytania o byt, o prawdę egzystencji, na własny rachunek roztrząsać naturę świata. Rodzi się w nim wola prawdy. Problem Hamleta rysuje się nie tylko jako problem jednostki i jej cierpienia duchowego, ale przede wszystkim jako problem społecznego zepsucia, ogólnoludzkiej zgnilizny moralnej. Utwór jest obrazem rozejścia się marzenia o renesansowej utopii z potworną rzeczywistością.

Hamlet musi ukryć się w sobie, aby doszło u niego do rozpoznania. Nakłada maskę kontrolowanego obłędu, by poznać wrogów i przyjaciół i w ostateczności przygotować się do definitywnej rozprawy z otaczającym złem. Nieposkromiona przenikliwość rozumu Hamleta zderza się z jego reaktywną wolą. Jego postępowanie jest przyrównywane do postawy sokratejskiej, która jest całkowicie poddana rozumowi, panuje nad swoimi popędami i utrzymuje w ryzach porywy woli. Sokrates w myśleniu upatrywał moc zapobiegania czynieniu zła. Traktował je jako sumienie, instancję, przed którą człowiek musi się wytłumaczyć ze swych postępków. Uważał, że lepiej być w niezgodzie z całym światem niż z sobą, czyli z tym, z którym jest się zmuszonym żyć na co dzień. Podobnie w przypadku Hamleta jedynym sposobem myślenia jest wierność sobie , szczerość wobec siebie. Jest on w nowożytnej literaturze pierwszym intelektualistą, ale takim który nie uchylił się od działania.

Hamlet dawał również innym szanse na zmierzenie się z prawdą, jednak niewielu chciało z niej skorzystać. Najważniejsze, że zdobyła się na to jego matka, z którą przed śmiercią zdążył się pojednał.

Hamlet nie ocalał, co jest tragiczne w wymiarze jednostkowym. Jednak zło zostało publicznie ujawnione i ukarane, a jego heroiczna postawa przyczyniła się, by świat wykonał pierwszy krok ku prawdzie i naprawie moralnej.

Faustyczność kultury europejskiej wg Oswalda Spenglera.

W. Goethe Faust a T. Mann Doktor Faustus.

Tutułowy Faust Goethego stał się symbolem człowieka, który zawiera pakt z szatanem, aby poznać tajemnicę istnienia.

Doktor Faustus. Żywot kompozytora niemieckiego Adriana Leverkühna opowiedziany przez przyjaciela. - powieść oparta na motywie Fausta. Tytułowy bohater podpisuje (lub wskutek choroby — wydaje mu się, że podpisuje) pakt z diabłem, dzięki któremu zyskuje natchnienie do tworzenia sztuki.

Faust jest uczonym doktorem, który całe swoje życie poświęcił nauce. U schyłku życia z przykrością konstatuje, że pomimo licznych studiów w dalszym ciągu sens życia pozostaje dla niego wielką tajemnicą. Gdy na swej drodze spotyka diabła, korzysta z propozycji powtórnego życie, kosztem życia wiecznego. Jego pasja poznania bytu jest większa niż lęk przed wiecznym potępieniem. Faust zawierza tylko temu co jest tu i teraz. Jedynie namacalna rzeczywistość i zdolność kierowania własnym losem wyznacza jego obszar poszukiwań. Decyzja przywrócenia młodości jest tego wyrazem, choć niesie ze sobą konsekwencje pogwałcenia odwiecznych praw Natury.

Ten motyw staje się asumptem do wysnucia przez Oswalda Spenglera koncepcji o „faustyczności kultury europejskiej”, która jest materialistyczna, konsumpcyjna i hegemoniczna wobec przyrody. Człowiek próbuje sobie ją podporządkować, wyzyskać i przejąć nad nią absolutną kontrolę. Docenia jej dobrodziejstwa, ale z punktu widzenia hegemona. Jako naturę rozumiemy zarówno otaczającą przyrodę, jak i ogromny potencjał ludzkich możliwości.

Walka o panowanie nad naturą jest istotą pojedynku Fausta z Mefistem. Przez cały utwór przewija się afirmacja świata ziemskiego, życia i całej natury. Mefisto chciałby uzależnić człowieka od jej sił, popędów, odpodmiotowić, zezwierzęcić. Wywyższyć władzę pieniądza i popęd płciowy nad naturalne wartości. To są sidła za pomocą których pomaga Faustowi zdobyć Małgorzatę. Nie ma w tym magii, ale jest umiejętność gry na naturalnych i sztucznych potrzebach człowieka. Piękny i zamożny po przemianie Faust posiada władzę nabywania towarów i używania cech ludzkiej natury, przez co może silnie oddziaływać społecznie. Iluzja „władzy przez posiadanie” to potęga oddziaływania Mefista. Płynie zarówno ze zdolności posługiwania się żywiołami natury, a zatem popędami i pragnieniami człowieka oraz z żywiołu pieniądza jako drugiej, społecznej natury człowieka i formy jego więzi społecznych. Małgorzata jest ofiarą tyleż „żądzy użycia” Fausta, co klasowości społecznej.

W ostatecznej walce o panowanie nad naturą, Faust widzi siebie jako zwycięzcę, tzn. tego, który zrealizował ludzkie marzenia, podjął wyzwanie i wygrał w boju. To nie jest panteistyczne umiłowanie przyrody lecz prometeizm, a zatem nieustająca praca i walka o realizację swoich celów. To jest nienasycenie kapitalistycznej żądzy władzy, która - tak jak on - nie zna spoczynku i - tak jak pieniądz - nie zna granic. Gdy Mefisto chciał zniewolić go, rozbudzając w nim nienasycenie popędów ciała, co miało obniżyć jego poziom duchowy, wręcz zezwierzęcić go, to Faust użył swojego niezmożonego, tytanicznego ducha i kreatywnego rozumu do podporządkowania sobie żywiołów i w ten sposób wygrał rywalizację z Mefisto o władztwo na ziemi. Ściślej, otworzył perspektywę zwycięstwa rodzaju ludzkiego za pomocą technicznego uzbrojenia „myślącej ręki” . W ten sposób zdaniem Spenglera: „Władca świata stał się niewolnikiem maszyny”.

Z drugiej strony pojawia się apoteoza pracy, trudu ludzkiego i czynu. Istotą natury ludzkiej, jako rywalizującej z diabelską, jest zatem pełna zdyscyplinowania i wieczna walka z naturą. Rozumność jest warunkiem wolności w obliczu starcia z potęgami natury. A więc ludzka część natury wypowiedziała całej naturze walkę, która nigdy się nie skończy. Taki jest los człowieka i jego godności: nigdy niekończący się trud, by wśród wieków przemijania utrwalić swój ślad.

Skala rozwoju poglądów Fausta na przyrodę przechodzi ewolucję od tragizmu jej niepoznawalności do apoteozy czynu, technologicznego jej wyzysku i nieludzkiego przymusu pracy. Są to niewątpliwie symptomy myśli nowoczesnej Europy.

Spengler w swojej interpretacji określa ogień w ręku człowieka jako początek przeciwstawiania się - nie bogom, a - przyrodzie i zarazem otwarcie prometejskiego, buntowniczego wobec natury tragizmu człowieka. Kultura faustyczna - jako zwycięstwo myśli czysto technicznej - oparta o faustyczne przyrodoznawstwo, bazującej na użytkowaniu wszelkich sił przyrody. Jednak istotą tragizmu schyłkowej fazy kultury, a zwłaszcza faustycznej cywilizacji, jest jej sztuczność, kontr-naturalność, podjęcie przez część natury walki z całością, walki o prymat w sferze tworzenia. Spenglerowski człowiek odebrał naturze monopol na tworzenie. Czyn, to właśnie ludzki sposób tworzenia, planowe wspólne działanie, zwane przedsiębiorczością.

Natura w ujęciu Fausta Goethego zmieniła swa funkcję wobec człowieka: przestała być jego panem. Jej energia została zaprzęgnięta w jarzmo, stała się niewolniczą, nieograniczoną siłą człowieka jako rodzaju, który w sensie globalnym rzeczywiście został jej panem. „Tworzący człowiek wyrwał się z więzów przyrody, wraz z każdym nowym dziełem oddala się od niej coraz bardziej i staje się jej coraz bardziej wrogi. To są jego dzieje powszechne, dzieje buntownika, który wyszedłszy z łona matki podniósł na nią rękę. Rozpoczyna się tragedia człowieka, ponieważ przyroda jest silniejsza. Walka przeciw przyrodzie jest beznadziejna, a mimo to będzie prowadzona do końca.”

Do istoty zmieniającej się techniki ludzkiej - według Spenglera - należy to, że każdy wynalazek zawiera w sobie możliwość i konieczność nowych wynalazków, ze każde spełnione marzenie pobudza tysiące innych, ze każdy triumf nad przyrodą pobudza do jeszcze większych triumfów. Dusza tego „drapieżnika” jest nienasycona, jego pragnienia są niezaspokojone - jest to przekleństwo, które ciąży na tym rodzaju życia, lecz odbierane jest jako wielkość tego losu. Spokój, szczęście przyjemność. Są wręcz nieznane jego najwyższym przedstawicielom.

Ujęcie Spenglera jest to filozofia godzenia się z faktami. „Los ludzki jest w toku i musi się dopełnić”. Natomiast Goethe wyciąga pozytywne wnioski, bowiem negujący życie Demon, paradoksalnie okazuje się najcenniejszym i najbardziej niestrudzonym stymulatorem Życia.

Odczucie bliskości - ferment franciszkański - czyli o kosmicznym (Scheller) a społecznym odczuciu bliskości.

Umberto Eco Imię Róży.

Imię Róży

Akcja powieści rozgrywa się w 1327 r. w anonimowym włoskim opactwie benedyktynów. Głównymi bohaterami powieści są angielski franciszkanin Wilhelm z Baskerville oraz jego uczeń - młody austriacki nowicjusz - Adso z Melku.

Wilhelm i Adso przybywają do opactwa, by wziąć udział w debacie na temat ubóstwa Jezusa Chrystusa. Ubóstwo jest tematem sporu między papiestwem a państwem. Papiestwo stoi po stronie ubóstwa, a cesarstwo jest w opozycji.

Imię róży opisuje procesy zawirowań społeczno-religijnych XIV-wiecznej Europie. To czas "niewoli" awiniońskiej papieży, wielkiej schizmy, zażartej walki pomiędzy władzą świecką i duchową, upadku obyczajów, które dały światu wspaniałych filozofów i ideologów i wznieciły ferment społeczny, który przerodził się w ruchy protestanckie. To czas budowy wielkich katedr gotyckich i upadku znaczenia zakonów franciszkańskiego i benedyktyńskiego, a wzrostu siły dominikanów i Świętej Inkwizycji. Z tego ciemnego wieku wykluła się reformacja i wojny religijne.

Św. Franciszek z Asyżu

Duchowość św. Franciszka opiera się w głównej mierze na jak najwierniejszym naśladowaniu Chrystusa w Jego posłuszeństwie, ubóstwie i czystości.

Owa duchowość charakteryzuje się fascynacją dla Bożej dobroci, przejawiającej się w wielu znakach zauważalnych w świecie: braterska wspólnota, braterstwo stworzeń, wytrwałość i szacunek dla ludzkiego cierpienia.

Poczucie osobistej grzeszności i zależności od dobrego Stwórcy mobilizuje braci mniejszych do wstępowania na drogę pokuty i zachęcania do pójścia tą drogą innych ludzi (apostolat, misyjność).

Św. Franciszek nauczał szacunku i czci dla wszystkich, bogaczy i panów, sług i ubogich, dobrych i złych. Żył w ubóstwie, pokorze, w bliskości z naturą. W jego postawie znajdujemy człowieczeństwo, które objawia się w miłości do przyrody i całego świata.

Do czasów św. Franciszka chrześcijaństwo oddzielało człowieka od reszty świata. Chrześcijanin nie identyfikował się z innymi formami życia.

Św. Franciszek pragnął dzielić się dobrami z innymi. „Miejmy odwagę być nadzy”.

franciszkański ferment - rozkład franciszkańskiego zakonu spowodowany porzuceniem przez zakon nakazu ubóstwa w rozumieniu św. Franciszka.

auto da fe - "akt wiary" - publiczna deklaracja przyjęcia lub odrzucenia religii katolickiej przez osoby oskarżone o herezję przed trybunałem inkwizycji.

Max Scheler

Miłość polega na nieuznawaniu i nietraktowaniu drugiego jako identycznego z sobą samym, gdyż zakłada ona i daje podstawę dla różnorodności osób. Stanowi też pierwotne uwarunkowanie moralności.

Autonomiczne jednostki kształtują wspólnotę wedle zasady społecznej solidarności.

We wspólnocie solidarnej, osoba jest samodzielnym podmiotem, który dla pełnego rozwoju potrzebuje związków z innymi ludźmi.

Dobro osoby przewyższa dobro nawet najlepszej społeczności. Jednak im wyższa wartość łączy ludzi we wspólnotę - tym bardziej pokrywają się ze sobą: dobro osoby z dobrem członka wspólnoty.

Osoba to byt samodzielny, wolny i świadomy, który otwiera się na świat rzeczy i na obiektywny świat wartości. Dzięki swojej otwartości może wchodzić w bliskie relacje z innymi osobami.

Osoby mogą mieć wspólne przeżycia. W strumieniu świadomości osoby mogą pojawiać się nie tylko jej przeżycia własne, ale również przeżycia pochodzące od innych.

Do wytworzenia wspólnoty potrzebne jest coś więcej niż życie obok siebie (krąg życiowy) albo instrumentalne relacje z innymi ludźmi w społeczeństwie. Trzeba prowadzić wspólne życie z ludźmi, które wymaga „zadomowienia” we wspólnej sferze wartości. Wspólne życie pojawia się wtedy, gdy ludzie znajdują się w przestrzeni wspólnych wartości cementujących wspólnotę i nadających sens przeżyciom i działaniom jednostek. Jest wiele typów wartości i odpowiednio wiele sposobów prowadzenia wspólnego życia.

Dynamika istnienia wspólnoty zależy od zaangażowania jednostek, które ofiarowują wspólnocie część własnego życia i duchowej energii.

Siła wspólnoty zależy od ludzi, którzy w niej uczestniczą, nadają jej życie i kształtują ducha. Im mocniej jednostka wpływa na tożsamość wspólnoty, tym bardziej się w nią angażuje i tym bardziej wspólnota zakorzenia się we wnętrzu jednostki i kształtuje jej tożsamość.

Osoba zachowuje tożsamość, gdy odnajduje się w przestrzeni moralnej, w której istnieje mocne odróżnienie dobra od zła - a pewne wartości są dla niej tak ważne, że stają się celem dążenia i zarazem źródłem moralnym, z którego czerpie ona siłę.

U źródeł chrześcijańskiej historiozofii: koncepcja czasu i historii.

Św. Augustyn Wyznania i Państwo Bożę

Wykład:

Od św. Augustyna rozpoczynają się w chrześcijaństwie rozważania na temat samodoskonalenia, „rozmowy rozumu z samym sobą”. Chrześcijańska „techniki siebie” szuka winy, wychodząc od stoickiej koncepcji samozarządzania, analizowania własnych zamierzeń względem ich realizacji. Celem rachunek sumienia jest znalezienie grzechu, wskazanie źródeł zła. Chrześcijańska perspektywa jest teodyceą, obroną Boga przed zarzutem, że jest źródłem zła. Na zbawienie może zasłużyć ten, kto sam siebie może oskarżyć.

Św. Augustyn założył, że zło nie istnieje, bo świat jest dziełem Boga, a zatem wszystko, co stworzył jest dobre. To w woli człowieka może pojawić się dopiero tendencja do pogarszania świata.

Chrześcijaństwo produkuje instytucję oczyszczania wewnętrznego, które ma charakter ekspresji zewnętrznej w postaci spowiedzi. Jej modelem jest zakon - miejsce, które przeprowadza realizację zbawienia. Podopieczny zakonu musi się z każdej myśli spowiadać przed swym opiekunem pasterzem. Władza pastoralna pełni funkcję opiekuńczą: dobry pasterz opiekuje się swymi owieczkami; jeśli zboczą z drogi, on pomaga im ją odnaleźć.

Dla św. Augustyna nadrzędnym celem było zrozumienie Słowa Bożego w księdze Genesis, a zatem poznanie Boga jako twórcy świata.

Zgodnie z jego koncepcją byt jest i jest dobry, a dobro zwycięża. Każde pytanie zawiera wiedzę. Czas jest tym, co zostało stworzone. Bóg jest zatem przedwieczny, istnieje poza czasem. Człowiek został wrzucony w czas, kiedy popełnił grzech pierwotny i w ten sposób znalazł się poza wspólnotą z Bogiem.

W pierwszym punkcie kreacji powstaje niebo jako dom boży. Drugi akt stworzenia to świat, w którym żyją ludzie.

Zarówno Bóg jak i człowiek mają wolę. Bóg z własnej woli stworzył świat, choć nie musiał.

Św. Augustyn otwiera liniową koncepcję czasu. Starożytni uznawali, że czas płynie po okręgu i jest wiecznym, niekończącym się powtarzaniem.

Zbawienie to powrót do Boga, wyrwanie się z czasu, zmiana sposobu istnienia. Czas jest miarą ruchu, ale również miarą spoczynku.

Św. Augustyn : „wiem, co to jest czas dopóty nie pytasz”.

Trenowanie samego siebie pozwala odwrócić wolę ludzką w kierunku tego, co pozaczasowe, a więc boskie.

Kosciół jest pierwszą prefiguracją państwa bożego, namiastką nieba.

Historia jako taka jest analogiczna względem siedmiu dni stworzenia, gdzie siódmy dzień to powrót do Boga.

Poza wykładem:

Teoria teodycei zakładała:

  1. Bóg obdarzył wolną wolą ludzi po to, aby mogło zaistnieć dobro i etyka.

  2. Bóg mógł stworzyć ludzkość pozbawioną wolnej woli i zła, ale wówczas wartość dobro nie byłaby dostrzegalna, bo otrzymywałoby się ją automatycznie. Wartość dobro jest doceniana i widoczna właśnie poprzez kontrastowanie ze złem.

  3. Bóg uznał, że do pełnej doskonałości jego dzieła potrzebny jest pewien margines zła. To zło nie jest jednak bezpośrednim dziełem Boga, lecz jest wytworem woli człowieka, która poszła na "manowce".

Aby człowiek mógł postępować dobrze mając wolną wolę, potrzebna jest mu Boża Łaska. Jest ona darem Boga. Nie można jej sobie zaskarbić poprzez dobre postępowanie. Bowiem czynienie dobra jest możliwe dopiero po otrzymaniu łaski.

Teoria predestynacji zakładała, że:

  1. ludzie, niezależnie od swoich uczynków, są wybrani przez Boga do czynienia albo źle, albo dobrze i nikt prócz samego Boga nie może tego zmienić.

  2. Stąd ludzie dzielą się na przeznaczonych do zbawienia i potępienia

  3. jednak część z tych, którzy są przeznaczeni do zbawienia, może odwrócić się od łaski Bożej i również dołączyć do potępionych.

Czas - Augustyna teoria czasu: 3× Teraz

  1. czas, tak jak i wszystko, został nam dany od Boga.

  2. czas jest nierozłączny z "ruchem" substancji, jest dla ruchu konieczny.

  3. Stworzył koncepcję 3xTeraz. Głosiła ona, że:

  • Bóg daje nam jeden pewnik: śmierć, czyli fakt, który na pewno

  • kiedyś nastąpi w czasie "teraz" przyszłym.

    POJĘCIE CZASU

    PALTON

    1. czas istniał po to, żeby upodobnić świat do wieczności.

    2. czas jest zamknięty w kole, a historia świata składa się z Wiecznych Powrotów.

    3. Wynalazkiem Platona jest istnienie aczasowe - idee są niezmienne, więc nie podlegają działaniu czasu.

    ARYSTOTELES

    1. czas poznaje się jedynie poprzez ruch, nie jest możliwe poznanie czasu poprzez bezpośrednie doświadczenie, czas nie oddziaływa na zmysły. (Czas przez Arystotelesa był rozważany w kategoriach ruchu lub zmienności).

    2. czas jest continuum czyli ciągły . Nie składa się z oddzielnych punktów.

    3. jedynym ruchem naturalnym i jednostajnym jest ruch po kole, więc taki właśnie ruch powinien służyć do pomiaru czasu.

    4. czas jest nieskończenie podzielny ale i potencjalnie nieskończony przez dodawanie.

    5. czas jest ilością ruchu ze względu na „przed” i „po”. Czas nie jest więc tożsamy z ruchem, lecz jest ilościową stroną ruchu.

    6. czas jest tym, co jest liczone.

    7. umysł jest warunkiem koniecznym istnienia czasu, bo tylko on może czas policzyć.

    Podsumowanie

    Spuścizną „czasową” Starożytnej Grecji był więc nieskończony czas, bez początku i końca, związany z najdoskonalszym ruchem - ruchem po okręgu. Był to czas cykliczny, zamknięty. Nawiązywał do rytmów przyrody, życia, które były intuicyjnie dostępnymi dla budzącej się świadomości pierwotnych ludów.

    Ta koncepcja miała się następnie zderzyć z biblijnym czasem, stanowiącym linię półprostą i płynącym od początku w kierunku końca.

    Czas mierzony ruchem planet w konfrontacji z czasem mierzonym historią narodu wybranego.

    Czas przed i w Średniowieczu

    Pierwszym myślicielem nowego, chrześcijańskiego porządku, który szerzej zajął się pojęciem czasu był św. Augustyn.

    1. czas nie jest wieczny - został stworzony przez Boga

    2. czas nigdy nie stoi w miejscu

    3. źródłem czasu jest ludzki umysł (a nie ruch niebios)

    Filozofowie arabscy

    Po Augustynie przez wiele wieków do problematyki czasu niewiele dołożono - wystarczającym tematem rozważań stał się Bóg i wiara. Dopiero odkrycie przez Arabów prac Arystotelesa (w X-XII wieku) zapoczątkowało na nowo żarliwe dyskusje o czasie.

    W XIII wieku rozpoczął się okres silnego wpływu filozofii arabskiej na łacińską Europę.

    1. czas jest związany z ruchem

    2. nie posiada początku

    Głosili oni wizję czasu bliską greckiej (Arystoteles + odrobina Platona)

    Renesans augustynizmu

    Główną rolę w odrodzeniu augustiańskiej myśli odegrał św. Bonawentura. Dołączył on do tez Augustyna część przemyśleń Arystotelesa.

    1. czas ma początek, ponieważ świat został stworzony.

    2. akt poznania Bożego jest nieskończony i wieczny, stąd wniosek, że Bóg nawet zdarzenia przyszłe widzi jako teraźniejsze.

    Św. Tomasz z Akwinu

    koncepcje czasu przejął w zasadzie od Arystotelesa.

    1. Czas jest miarą ruchu według pojęć „wcześniej” i „później”

    2. Jest bytem niedoskonałym, gdyż nie istnieje samoistnie - zależy od ruchu ciał (jest bytem istniejącym potencjalnie w rzeczach),

    3. jest bytem istniejącym formalnie w umyśle, który go przelicza. Czas bez umysłu jest płynięciem momentów, które się od siebie nie różnią; bez „przed” i „po”.

    4. wszystko co się zmienia i porusza pozostaje w czasie

    5. Byt Absolutny, utożsamiany z Bogiem, czasowi nie podlega - jako najdoskonalsze z istnień nie podlega zmianom.

    6. Czas jest nieskończony - i to zarówno w przyszłości, jak też w przeszłości.

    7. Nieskończoność czasu w przeszłości nie kłóci się z koncepcją stworzenia świata przez Boga ponieważ Bóg, jako Byt pozaczasowy stwarza poza czasem. Nie jest więc konieczne następstwo czasowe Boga (jako przyczyny) i aktu stwórczego (jako skutku). Ważne jest jedynie, aby przyczyna poprzedzała akt co do natury.

    8. czas nieskończony nie jest tożsamy z wiecznością - bowiem wieczność to najdoskonalsze i w pełni niezmienne istnienie.

    Podsumowanie

    Schyłek Średniowiecza był jedynie porządkowaniem tez Arystotelesa i nie wnosiła wiele nowego. Zastąpił jedynie starożytną teorię czasu cyklicznego, teocentrycznym czasem linearnym.

    Świadomość wyobrażająca jako praktyka wolności.

    J.P.Sartre Wyobrażenie

    Wyklad:

    Cechą charakterystyczną człowieka jest świadomość, która jest bytem intencjonalnym. Jej intencją jest wychodzenie ku światu, zgłębianie go. Człowiek tworzy świat we własnej głowie. Ważniejsza jest subiektywna świadomość, a nie obiektywna prawda. Każdy widzi ten sam świat inaczej. Filozofia kultury Sartre'a polega na założeniu, że świat jest dla człowieka, bo to człowiek tworzy go we własnej wyobraźni. Rzeczywistość nie istnieje obiektywnie jako sens, lecz jest subiektywna, wynika z nastawienia do niej podmiotu. Patrzeć i widzieć to dwie różne rzeczy. Istniejemy jako nastawienie. Jesteśmy nastawieni na niewidzenie rzeczy, które zdarzają się z małym prawdopodobieństwem. Człowiek chce być skuteczny, więc zauważa te rzeczy, które się powtarzają. Sposobów postrzegania jest nieskończenie wiele.

    Sartre wyróżnił dwie kategorie świadomości:

    1. świadomość pojmującą - a zatem postrzegającą, zauważającą, którą posiadają również zwierzęta

    2. świadomość wyobrażającą - którą posiada jedynie człowiek, nawet niewidzący.

    Świadomość wyobrażająca jest zdolnością do abstrahowania, do obcowania z rzeczami nieistniejącymi. Jest konstytutywną cechą istoty człowieka. Dzięki świadomości wyobrażającej człowiek jest wolny, bo może sobie wyobrażać dowolnie co tylko chce. Jest istotą, która góruje nad rzeczywistością właśnie dzięki wyobraźni, nie sile.

    Sartre mówi o dwóch rodzajach bytu:

    1. bytu w sobie - do którego należy świat rzeczy materialnych. One nie ulegają zmianie, są takie, jakie są.

    2. byt dla siebie - którym jest człowiek. Jego natura jest zmienna. Człowiek siebie projektuje, jest tym kim będzie. Przyszłość określa naturę każdego z nas. Różnorodne i zmienne okoliczności losu kształtują każdego z nas na swój odrębny sposób.

    10



    Wyszukiwarka

    Podobne podstrony:
    Filozofia doby antyku, Język polski, Epoki literackie - opracowanie, Starożytność
    J. Sławiński Odbiór i odbiorca w procesie historycznoliterackim, Teoria Literatury, TEORIA LITERATUR
    J. Sławiński O problemach „sztuki interpretacji”, Teoria Literatury, TEORIA LITERATURY - opracowania
    24. Wyka 3, Filologia Polska, Teoria literatury, TEORIA LITERATURY - OPRACOWANIE KONKRETNYCH TEKSTÓW
    filozofia w pigulce opracowanie
    Grupy literackie opracowanie
    M Ł O D A P O L S K A 3, epoki literackie - opracowania
    TEORETYCZNE PODSTAWY FILOZOFII I ETYKI OPRACOWANE
    mity rodzaje, Język polski, Epoki literackie - opracowanie, Starożytność
    48. Balcerzan, Filologia Polska, Teoria literatury, TEORIA LITERATURY - OPRACOWANIE KONKRETNYCH TEKS
    32. Poulet, Filologia Polska, Teoria literatury, TEORIA LITERATURY - OPRACOWANIE KONKRETNYCH TEKSTÓW
    51. Derrida, Filologia Polska, Teoria literatury, TEORIA LITERATURY - OPRACOWANIE KONKRETNYCH TEKSTÓ
    2. Wellek, Filologia Polska, Teoria literatury, TEORIA LITERATURY - OPRACOWANIE KONKRETNYCH TEKSTÓW
    filozofia kultury!! - opracowanie, Studia, Semestr 3, Notatki i opracowania

    więcej podobnych podstron