Rozważania Drogi Krzyżowej


Stacja I

Jezus skazany na śmierć

Dzisiaj ciebie oskarżono, osądzono i skazano. Na podstawie słów innych ludzi uznano, że jesteś nieuczciwy i źle wykonujesz swoją pracę. Tłumaczyłeś, że tak nie jest, ale jak mogłeś ich przekonać? Nie wierzyli ci. Czyjeś słowo było przeciwko twojemu słowu. Nie mieli żadnych dowodów a jednak przegrałeś. Straciłeś pracę i szacunek. Wracasz do domu. Włączasz telewizor. Pokazują człowieka skazanego na kilka lat więzienia. Dzisiaj myślisz o nim - człowiek, jeszcze wczoraj pomyślałbyś - bandyta. Dlaczego?

Wyobraź sobie współczesny proces Chrystusa. Zaznawałby przed sędzią i ławą przysięgłych. Dzisiaj media okrzyknęły by Go wichrzycielem i zdrajcą. Oskarżono by Go o leczenie bez uprawnień i uzdrawianie bez pobierania za to pieniędzy. Bez posiadania NIP-u i z powodu nie odprowadzania podatków byłby traktowany jak złodziej.

Czy słuchając komentarzy i sprawozdań telewizyjnych zastanawiałbyś się nad tym czy Chrystus jest winny? Albo inaczej: czy uwierzyłbyś oplutemu przez wszystkich skazańcowi czy też uśmiechniętemu prokuratorowi w garniturze?... Dlaczego więc dziwisz się, że i tobie nie uwierzono?

Stacja II

Jezus bierze krzyż na ramiona

Dlaczego się na to zgodził? Czemu się nie bronił przed Piłatem i Herodem? Zachowywał się tak jakby już z góry znał wyrok - Tak myśleli apostołowie. Tak my myślimy a On wiedział przecież o wszystkim od samego początku. Przyjmując ludzkie ciało wiedział jaki będzie Jego los tu na ziemi. Dlatego bez zdziwienia i protestów wziął krzyż na swoje ramiona. I szedł krok po kroku zbliżając się do miejsca, w którym miał zawisnąć na krzyżu. Każdy kawałek drogi obficie znaczył potem i krwią.

Nigdy nie dowiemy się co myślał i jakie słowa powtarzał, aby pokonać ból, smutek i przerażenie. Może myślał o matce, która szła wśród tłumu szlochając bezgłośnie przy każdym Jego potknięciu. A może wspominał chwile, gdy wieczorem gromadził się z uczniami po uciążliwej wędrówce i mówił już tylko do nich. A oni słuchali Go i stawiali pytania. Czasem kręcił głową na te ich pytania, bo nic nie rozumieli a niekiedy ostro im odpowiadał, bo nawet oni chcieli się w życiu dobrze ustawić.

A teraz bierze krzyż i idzie. Patrzy uważnie na Ciebie. Jego wzrok mówi: „Nie poddawaj się. Tak, wiem jakie to trudne dla człowieka. Wiem, ile to kosztuje, ale poradzisz sobie”.

Stacja III

Pan Jezus upada pod krzyżem

Budzisz się rano ze znajomym bólem w głębi ciebie. Myślisz o tym, czego w swoim życiu nie możesz już zmienić. Przeszłość kładzie cień na każdy twój dzień. Skutek złych decyzji podjętych kiedyś przychodzi ci nieść na ramionach jak krzyż. Jakoś sobie z tym radzisz.

Są jednak chwile, kiedy upadasz tak jak On. „Nie mam już siły. To wszystko nie ma sensu” - myślisz przygnieciony ciężarem słabości. I nie masz już siły wstać. Wtedy zaczynasz myśleć o różnych rzeczach w swoim życiu. Wiele z nich jest złych, bolesnych, ale gdzieś głęboko pod warstwą bólu jest miłość. Kochasz i to pozwala ci walczyć o każdy dzień. Kiedy sobie uświadamiasz tę miłość podnosisz się. Zarzucasz krzyż jak ciężki plecak, która ciągnie cię do ziemi i powoduje ból pleców podczas wchodzenia na szczyt. Daje ci jednak poczucie bezpieczeństwa, bo w plecaku są twoje doświadczenia te bolesne i dobre. To twoje zapasy mądrości. Szansa na niepopełnianie tych samych błędów. Pamiętaj, że krzyż ma też swoje dobre strony. Człowiek bez dźwigania krzyża nie może być zbawiony. Tego dźwigania Chrystusowego i tego naszego-ludzkiego.

Stacja IV

Jezus Chrystus spotyka swoją Matkę

Zmęczony, pokrwawiony z twarzą zszarzałą z bólu staje przed tobą twój syn. Wiesz, że jego życie jest pasmem błędów, krzywd ludzkich, upadków i słabości. Serce pęka ci jednak z bólu, kiedy patrzysz na niego. Chcesz mu pomóc, ale nie potrafisz. Wiesz, że jest sam sobie winien a jednak żałujesz go, przygarniasz, dajesz mu to, co tylko możesz.

Ona nie miała poczucia, że Jej Syn zawinił. Patrzyła na dobro, które czynił każdego dnia. Na ludzi, którzy przychodzili do Niego po pomoc i radę. Widziała Jego miłość i świętość. I tak jak ty nie mogła zrozumieć dlaczego ludzie okazali się tak okrutni wobec tego, którego Ona tak kochała, który wszystkich tak kochał. Patrzyła na twarz swojego Syna tak jak ty patrzysz na swojego z bezsilnością, łzami i smutkiem. Nic tak naprawdę nie mogła zrobić dla Niego. Tylko była przy Nim. A może aż była? Czy ty też umiesz tak być?

Stacja V

Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Chrystusowi

Wyszedł z domu do pracy jak każdego dnia. Nie myślał o niczym szczególnym. Szedł z uśmiechem na ustach, patrząc na piękno przyrody. Pracował ciężko, ale był zadowolony ze swojego życia. Trudził się dla żony i dzieci, osób, które kochał. Po pracy wracał zmęczony i obolały pod rodzinny dach. Przekraczał próg i czuł zapach ciasta, które żona piekła dla niego. Dudnienie małych stóp oznaczało, że dzieci już usłyszały jego kroki i biegną, żeby go przywitać. Tego dnia wracał również zmęczony. Słońce mocno prażyło od rana dlatego tęsknił za łykiem wody, cieniem, spojrzeniem żony. Nagle usłyszał gwar i poświstywanie bicza. Zanim się zorientował stanął przed tłumem ludzi. Zobaczył zbitego, zmęczonego skazańca. Nieżywy ze zmęczenia człowiek upadł pod ciężarem krzyża. „Pomóż Mu!”- usłyszał polecenie żołnierza. Przez chwilę walczył ze sobą. Tak bardzo chciał już być w domu. Spojrzał jeszcze raz na leżącego człowieka i poszturchiwany przez żołnierzy wziął krzyż. Spojrzeniem zapytał: „Co zrobiłeś?”. „Czyniłem dobro. Taka jest cena miłości” - odpowiedział wzrokiem Chrystus.

To jedno zdarzenie odmieniło życie Szymona z Cyreny. Inaczej smakował mu chleb, czymś innym stały się proste gesty i słowa.

Jak często nam dane jest spotkać Człowieka - Skazańca. Nędzarza z wyrokiem śmierci zapisanym na twarzy. Czy jednak się zatrzymujemy przy nim?

Stacja VI

Weronika ociera twarz Jezusowi

Szła w pochodzie osób podążających za krzyżem. Zastanawiała się nad winą tego Człowieka. „Przecież nie mogli go tak skazać bez Jego winy”- myślała. „Człowieka nie oskarża się bez powodu i nie wymierza mu takiej straszliwej kary” - snuła dalej swoje rozważania. „Jakiego przestępstwa się dopuścił?” Zamyślona nie zauważyła, że nagle znalazła się blisko Chrystusa. Krew i pot zalewały Mu oczy. Nie zastanawiając się nad tym, co robi kawałkiem płótna otarła twarz Chrystusowi. Popatrzył na nią z wdzięcznością. I poczuła tak wielką radość, że mogła coś dla Niego zrobić. „On jest niewinny i pełen miłości do ludzi”- powiedziało jej serce. Po chwili popatrzyła na płótno. Odbiła się na nim twarz Jezusa. „To moja nagroda”- pomyślała Weronika.

Stacja VII

Jezus Chrystus upada pod krzyżem po raz drugi

„Ile razy można wszystko w swoim życiu popsuć, zmarnotrawić?”- pytasz sam siebie czując smak kolejnej klęski. Jesteś rozgoryczony, zły na siebie, sfrustrowany. Obarczasz winą innych, którzy widzieli jak zmierzasz do upadku, ale nic nie zrobili, żeby cię ostrzec. Jesteś na nich wściekły. Ale siebie też nie oszczędzasz. Analizujesz swoje czyny, myśli, reakcje. „Jestem głupi, zły i słaby” - mówisz sobie.

On też upadał dźwigając krzyż. Tak - masz rację, że Twoje upadki w kontekście Jego upadków są symboliczne. Przecież Ty nie przewracasz się na ziemię i fizycznie nie dźwigasz krzyża zbitego z pali drewnianych. Ale jakie to ma znaczenie? Twoje upadki bolą cię i ranią bardziej niż gdybyś stłukł sobie kolano. Twój krzyż choć niewidoczny to tak mocno nieraz cię uwiera, że aż zaciskasz zęby. Upadanie jest wpisane w nasze życie, tak jak powstawanie z upadków. Im więcej razy upadniesz, tym więcej wyrozumiałości i zrozumienia będziesz miał dla upadających obok ciebie ludzi. On też walczył z bólem, zmęczeniem i smutkiem. Upadał i powstawał więc ty też wstań. Nie bój się, poradzisz sobie.

Stacja VIII

Chrystus pociesza niewiasty

Jezus jest już bardzo wyczerpany. Potyka się. Nie ma już siły dalej iść. Perspektywa dotarcia do celu nie jest optymistyczna ani nie tchnie nadzieją. Skazaniec idzie na Golgotę, aby tam przeżyć nieludzkie cierpienie i umrzeć. Idące za Nim kobiety płaczą głośno. Syn Boży wypowiada wtedy słowa: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi”. Tak Chrystus wie, jaki czeka Go los. Poznał go zanim którykolwiek z ludzi o tym pomyślał, ale przecież Jezus jest czysty. Jego życie pozbawione było grzechu. Skazanie niewinnego w oczach Boga jest zbrodnią. A Chrystus jest niewinny. Dlatego żal mu kobiet, których synowie wydali niesprawiedliwy wyrok na Niego. On wie, że to oni ponieśli klęskę i stracili coś, co jest bardzo cenne w życiu człowieka. Nie byli sprawiedliwi, zabili w sobie dobro. Od tej chwili na ich rękach pozostanie krew. Tak jest z każdym człowiekiem, który osądza swojego bliźniego i wydaje na niego niesprawiedliwy wyrok. Nawet, jeśli go nie wypowie, ale nosi w swoim sercu.

Stacja IX

Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

Wracasz do domu wieczorem po ciężkiej pracy. Jesteś uczciwym, cieszącym się szacunkiem człowiekiem. Twoje czyny są dobre, słowa konkretne i proste, myśli jasne. Patrzysz na swoje życie i jesteś z niego zadowolony. Niewiele chciałbyś zmienić, gdybyś mógł cofnąć czas. Twoje decyzje były przemyślane, odpowiedzialne i dojrzałe. Nie ma się czemu dziwić jesteś przecież mądrym człowiekiem. Wchodzisz po schodach wiodących do twojego mieszkania. W pierwszej chwili ogarnia cię ciemność. Idąc w kierunku włącznika światła potykasz się o coś. Włączasz światło. Przed tobą leży starszy już mężczyzna. Rozpoznajesz go. To sąsiad z pierwszego piętra. Nachylasz się nad nim ostrożnie. Czuć woń alkoholu. Mężczyzna śpi.

Wiele razy widziałeś go jak z trudem pokonywał schody, zataczając się próbował dotrzeć do drzwi. Patrzysz na niego z litością. Tak jak patrzy się na szczeniaka z oberwanym uchem, umazanego w błocie. Tak, on dla ciebie nie jest człowiekiem. Jego upodlenie i słabość budzą litość. Teraz patrzysz jak śpi na brudnej posadce. Ciekawe ile razy upadł zanim doszedł do tego miejsca.

Stacja X

Jezus Chrystus odarty z szat

Nawet tego Mu nie oszczędzono. Najpierw oskarżenie, przesłuchanie, później biczowanie i droga krzyżowa. A po dotarciu do miejsca wykonania wyroku zdarto z niego szaty. Człowieka można upokorzyć w różny sposób. Nagość jest jednym ze sposobów. Tylko dlaczego oprócz straszliwego bólu fizycznego uderzono też w Jego poczucie wstydu? Ukochane przez Maryję, święte ciało Chrystusa zostało obnażone z pogardą i szyderstwem. Ale On zniósł to szyderstwo jak wiele innych ciosów z rąk człowieka. Wiedział, że to jeszcze nie koniec cierpienia.

Stacja XI

Pan Jezus przybity do krzyża

Apostoł Jan- ukochany uczeń Chrystusa do ostatniej chwili myślał, że stanie się cud i Pan nie zostanie ukrzyżowany. Stało się inaczej. Uderzenia młotka i gwoździe przebijają nadgarstki i stopy Syna Bożego. Kiedy Jan patrzył na tę scenę czuł ciarki na plecach. Maryja szlochała zakrywając oczy rękami. Ale ich odczucie bólu było tylko próbą wyobrażenia sobie tego, co On czuł. Ani oni, ani Ty, ani ja nigdy tego nie doświadczymy. On to przeżył, aby umrzeć i dać życie Tobie i mnie.

Stacja XII

Jezus umiera na krzyżu

Ból nie zakończył się jeszcze. Ciało Chrystusa przybite do krzyża cierpi fizyczne katusze. Jego serce rozrywa zwątpienie, żal i samotność. Pyta Boga głosem drżącym z powodu męczarni i lęku: Czemu Mnie opuściłeś? Jezus czuje ciemność, która przenika Jego myśli. Ale nawet wtedy nie przestaje myśleć o innych. Widzi dwóch złoczyńców, którzy tak jak on zostali przybici do krzyża. Jeden z nich wyśmiewa Jezusa. Drugi prosi o łaskę i zostaje wysłuchany. Bo Miłość nawet krzyżowana pozostaje Miłością.

Stacja XIII

Jezus Chrystus zdjęty z krzyża

Patrzysz na ciało bliskiej ci osoby leżące w trumnie. Zadbane, ładnie ubrane, ale zimne. Jego ciało było zmaltretowane. Pełne zadrapań, siniaków i ran. Zakrwawione plecy, przebite ręce i nogi, rozpruty bok. Świadectwo tego kim jest człowiek i na co go stać wobec bliźniego. Jedynym podobieństwem ciał Chrystusa i twojego zmarłego jest chłód śmierci, który emanował z tamtych i z tych zwłok. Patrząc na ciało Jezusa i na Jego oprawców nasuwa się pytanie: kto był bardziej martwy? Jezus, którego ciało było myte, balsamowane i złożone w grobie. Czy te na pozór żyjące ciała ludzi, którzy zabijając Boga tak naprawdę zabili samych siebie.

Stacja XIV

Złożenie ciała Chrystusa w grobie

Jezus nie miał nawet swojego grobu. Jego ciało zdjął z krzyża Józef z Arymatei. I zaniósł do groty, która miała być grobem Józefa. Tam spoczęło to, co upodobniło Boga do człowieka - ciało. I co od tej chwili stało się uświęcone. Bóg zamieszkał w ludzkim ciele. I jak szkatułka staje się piękna i cenna, gdy włożymy do niej klejnoty tak nasze ciała stały się jeszcze piękniejsze i cenniejsze dzięki Chrystusowi. Dlatego zawsze ciało ludzkie, nawet fizycznie brzydkie i zniszczone pozostaje cenne. Teraz nasze ciało jest potrzebne, byśmy mogli żyć tutaj, na ziemi. Kiedyś odnowi się, gdy jak On po śmierci zmartwychwstaniemy.

1

Droga Krzyżowa 2009



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (4), Droga Krzyżowa dla dzieci 9
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (6), Droga Krzyżowa dla dzieci 6
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (2), Droga Krzyżowa dla dzieci 4
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (7), Stacja I: Pan Jezus na śmierć skazany
Rozważania Drogi Krzyżowej (VI) - do pocięcia
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci, STACJA I - Jezus na śmierć skazany
Rozważania Drogi Krzyżowej z pozycji Matki Zbawiciela, pieśni kościelne prezentacje, droga krzyżowa
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (1), 1
Rozważania Drogi Krzyżowej (VI), Religijne, Katechezy, Materiały katechetyczne i duszpasterskie, Kat
rozważania drogi krzyżowej dla dzieci (3), Droga Krzyżowa dla dzieci 9
Rozważania Drogi Krzyżowej 15
Miłość, która zaskakuje rozważania drogi krzyżowej
Via Crucis Rozważania Drogi Krzyżowej (Plinio Correa De Oliveira)
Rozważanie drogi krzyżowej
Rozważania drogi krzyżowej Jan Paweł II Benedykt XVI Franciszek
Św Urszula Ledóchowska U STÓP KRZYŻA (Rozważania Drogi Krzyżowej)
Rozważanie Drogi Krzyżowej ks Piotr Pawlukiewicz

więcej podobnych podstron