Poezja Cypriana Kamila Norwida wyrazem zafascynowania ludźmi niepospolitymi.
1) Życie i twórczość Cypriana Kamila Norwida
Norwid pochodził z ubogiej rodziny szlacheckiej. Urodził się 24 września 1821 r. w Laskowie - Głuchach. Od wczesnej młodości przejawiał zainteresowania literaturą i malarstwem. W tym też kierunku kształcił się od 1831 r. w Warszawie. Potem (1842) wyjechał do Drezna, Monachium i Florencji. W czasie pobytu we Włoszech zakochał się w córce szefa warszawskiej policji, Ferdynanda Nesselrode, słynnej wówczas "wielkiej damie" - Marii Kalergis. Ta nieodwzajemniona miłość przez wiele lat wpływała na tematykę jego twórczości. Podejrzany o związki z antycarskimi spiskami został w końcu czerwca 1846 r. osadzony na miesiąc w berlińskim więzieniu. Po uwolnieniu związał swe losy już na stałe z życiem Wielkiej Emigracji. Kilka lat spędził w Rzymie, gdzie poznał m.in Mickiewicza, Krasińskiego i Bohdana Zaleskiego.
W okresie Wiosny Ludów przeciwstawiał się działalności i radykalnemu programowi Mickiewicza sformułowanemu w "Składzie zasad". W 1849 r. przybył do Paryża, gdzie zaprzyjaźnił się z Chopinem i Słowackim. Zetknął się tu również z pisarzami rosyjskimi - Iwanem Turgieniewem i Aleksandrem Hercenem.
Poszukując środków utrzymania, wyjechał na dwa lata do Stanów Zjednoczonych Ameryki, gdzie pracował m.in jako grafik przy organizowanej w Nowym Jorku wystawie światowej. W czasie podróży miał okazję poznać nędzę i poniżenie. Jasno dostrzegł społeczne kontrasty wysoko rozwiniętych społeczeństw Zachodu, a wynikające stąd zagrożenia i dylematy moralne podejmował niejednokrotnie w swojej twórczości.
Przez Londyn powrócił do Paryża i z trudem utrzymywał się z niewielkich honorariów za prace rytownicze i literackie. Żył w poczuciu osamotnienia oraz cywilizacyjnego i politycznego "sieroctwa". Przeżywał głęboko swą sytuację twórcy broniącego własnej niezależności i jednocześnie człowieka oderwanego do ojczyzny oraz zdystansowanego wobec przemysłowej cywilizacji Zachodu.
Z bogatej twórczości udało mu się ogłosić zaledwie kilka ulotnych broszur i wierszy, poemat "Promethidion", cykl odczytów "O Juliuszu Słowacki," oraz tom "Poezji". Resztę jego literackiej spuścizny doceniono i wydano dopiero w wieku XX. Z rangi twórczości Norwida nie zdawali sobie w pełni sprawy nawet jego najbliżsi znajomi i przyjaciele : Krasiński, Cieszkowski, Lenartowicz. Dotknięty głuchotą ostatnie lata życia poeta spędził w polskim przytułku dla emigrantów w Ivry koło Paryża, gdzie zmarł 23 maja 1883 r. Prochu jego spoczywają w polskim grobie zbiorowym na cmentarzu w Montmorency koło Paryża.
2) Analiza wybranych wierszy
"Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie"
Wiersz ten napisał Norwid w styczniu 1856 r. czyli w kilka miesięcy po śmierci Mickiewicza. Wiersz ten składa się z wyodrębnionych trzech części. Pierwsza część zbudowana jest z siedmiu tercym z których każda przynosi informację o zakłóceniu snu wiecznego. Norwid kolejno wymienia : Sokratesa (Ateńczycy skazali go na śmierć, a potem wystawili mu pomnik ze złota), Dante Alighieri (skazany na banicję, wygnanie z kraju, a potem wybudowano mu dwa groby w Rawennie i we Florencji), Krzysztof Kolumb (odkrycia jego nie cieszyły się popularnością, a po śmierci wybudowano mu trzy groby : w Hiszpanii, St. Domingo, Hawanie), Camoensa, Kościuszko (ma grób w Solurze i Krakowie), Napoleona. Ciąg tych postaci zamyka Mickiewicz. Norwid mówi, że od śmierci wieszcza minęło mało czasu i tylko historia właściwie go oceni.
Najbardziej prawdopodobnym adresatem drugiej części wiersz jest Adam Mickiewicz. W części tej ukryty jest czas przyszły np. "grób twój odemkną", "lać ci będą łzy". Zastosowanie czasu przyszłego sugeruje, iż moment rewizji ocen w stosunku do adresata tej części utworu jeszcze nie nadszedł. Norwid był wprawdzie świadkiem "pogrzebu parafialnego", ale nie został on powtórzony jako pogrzeb historyczny (przedstawiony np. w "Bema pamięci żałobnym rapsodzie". W części trzeciej Norwid przechodzi do uogólnień. Otrucie, wygnanie, zagłodzenie, tułaczka, więzienie - to wszystko musieli przejść wybitni tego świata. Wydaje się bowiem, że prawem historii jest :
"Każdego z takich jak Ty świat nie może
Od razu przyjąć na spokojne łoże
I nie przyjmował nigdy, jak wiek wiekiem"
Dzięki cierpieniom przez jakie wyżej wymienieni wybitni ludzie przeszli jawią się oni nie tylko jako "wielkości posągowe", ale jako jednostki nacechowane cierpieniem.
"Do obywatela Johna Brown"
W wierszu tym Norwid składa hołd bohaterowi narodowemu USA Johnowi Brownowi. Przeszedł on do historii jako człowiek który całe swoje życie poświęcił walce o zniesienie niewolnictwa murzynów. W 1859 r. na czele 15 spiskowców opanował on arsenał wojenny, ale po zaciekłej walce musiał się poddać. Obwiniono go o zdradę stanu i skazano na śmierć. Wyrok wykonano 2 XII 1859 r. Wiersz ten odznacza się oryginalnością ujęcia tematu. Ma on formę poetyckiego listu. List ten przenosi mewa przelatująca ocean. Norwid pisze do Browna jednak liczy się z tym, że być może mewa nie zdąży przekazać przed śmiercią Browna tego listu. Norwid w wierszu tym wyraża ból i zdziwienie, że okrutny akt tłumienia wolności ma miejsce w ojczyźnie Kościuszki i Waszyngtona. Skazanie na śmierć Browna jest dla niego powodem zupełnego upadku swobód demokratycznych w USA. Nadchodzącą noc niewoli porównuje on do "czarnej nocy z twarzą murzyna". Wiersz ten nie kończy się jednak pesymistycznie, poeta wierzy, że przyjdzie kiedyś dla wszystkich obywateli USA prawdziwa wolność. Świadczą o tym słowa :
"Bo pieśń nim dojrzy człowiek nieraz skona
A niźli skona pieśń naród pierwsze wstanie"
Jednostka może dać życie za wolność, ale nie znaczy to, że ginie wyznawana przez nią idea. Poezja bowiem pobudzająca do boju przeżyje wieki poległych wojowników wolności i zagrzewać będzie do boju naród, naród któremu wolność uda się w końcu wywalczyć.
"Bema pamięci żałobny rapsod"
Wiersz ten powstał w 1851 r. Norwid napisał go prawdopodobnie na wieść o śmierci Bema. Zmarł on zimą 1850 r. w Aleppo w Syrii na malarię. Do historii przeszedł jako niestrudzony bojownik o wolność wielu narodów. Brał on udział w wyprawie napoleońskiej na Rosję w 1812 r., walczył w powstaniu listopadowym. O jego klęsce przebywając na emigracji usiłował organizować polskie siły zbrojne we Francji, Belgii, Portugalii, a nawet Egipcie. W 1848 r. wziął udział w Wiośnie Ludów na Węgrzech i został nawet uznany za bohatera narodowego tego kraju. Stamtąd wyemigrował do Turcji, przyjął islam, został mianowany oficerem armii tureckiej. Umarł w samotności i ze świadomością, że jego dotychczasowe poświęcenie nie na wiele się przydało. Wiersz Norwid rozpoczyna motto, są to słowa, które prawdopodobnie rzekł wódz kartagiński - Hannibal :"Przysięgę daną ojcu aż do tego dnia zachowałem"
Norwid zdawał sobie sprawę z tego, że pogrzeb Bema był prawdopodobnie bardzo skromny, dlatego też w swoim wierszu urządza Bemowi pogrzeb historyczny. Pogrzeb ten stylizowany jest na pogrzeb rycerski, feudalny. Wyraz rapsod z tytułu sugeruje, że wiersz ten będzie pieśnią sławiąca Bema.
Zmarłego okrywa metalowy pancerz, od niego odbijają się niesione przy trumnie pochodnie. U boku ma on miecz opleciony liśćmi wawrzynu, jakimi wieńczono bohaterów w starożytnej Grecji i Rzymie. W ostatniej drodze towarzyszą mu sokół i koń - są oni "akcesoriami" średniowiecznego rycerza. Wieją rycerskie proporce, grają trąby, schylają się przed trumną znaki wojenne : orły, smoki, jaszczury. Znaki te poprzedzały zawsze wojska rzymskie i średniowieczne. Obok trumny idą żałobne panny - płaczki, słychać odgłos rozbijanych naczyń glinianych symbolizujących śmierć. Dalej idą chłopcy, pachołkowie niosący topory, tarcze i chorągwie. Ten cały olbrzymi korowód przesuwa się przed oczami czytelnika. Wizja pogrzebu do pewnego momentu ma charakter bardzo realistyczny, widzimy wyraźnie wszystkie najdrobniejsze szczegóły. Od pewnego momentu jednak odnosi się wrażenie, że cały pogrzebowy orszak rozprasza się w dymie i mgle i staje się dzięki temu mało wyrazisty. Wraz z piątą zwrotką Norwid wchodzi w sferę uogólnień, orszak pogrzebowy staje się symbolicznym orszakiem historii kroczącej w niewiadomym kierunku. W orszaku tym uczestniczy cała ludzkość :
"Dalej, dalej idź kiedy stoczyć się przyjdzie do grobu
I czeluście zobaczy czarne co czyha za drogą"
Wizja ta wydaje się wręcz katastrofalna. Pochód ludzkości zmierza bowiem w przepaść i wydaje się nawet, że zaraz w nią runie. Przewidywania te jednak się nie sprawdzają, a zakończenie utworu ma charakter optymistyczny. Dzięki takim ludziom jak Bem uda się być może uratować świat przed zagładą. A może wstaną nowi bohaterowie, którzy dosiądą osamotnionego rumaka i ujmą w dłonie jego opuszczony miecz. Pochód historii będzie trwał tak długo przez uśpione, obojętne miasta aż runą mury Jerycha :
"Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody
Serca zmdlałe ocucą - pieśń z oczu zgarną narody"
Słowa "pleśń z oczu zgarną narody" oznaczają, że być może w przyszłości naród uzyska pełną świadomość swego prawa do wolności. Wiersz Norwida nie kończy się, nie zamyka - jest otwarty : "Dalej - dalej - -"
"Fortepian Szopena"
Na genezę tego utworu złożyły się dwa wydarzenia. Pierwszym z nich było spotkanie Norwida z Szopenem w jego paryskim mieszkaniu, miało ono miejsce krótko przed śmiercią Szopena. Drugie wydarzenie wiąże się z wypadkami jakie miały miejsce w 1863 r. W tym właśnie dniu z pałacu Andrzeja Zamojskiego strzelano do rosyjskiego gubernatora Berga. Zamach nie powiódł się, ale w odwecie Rosjanie całkowicie zniszczyli pałac Zamojskich. Wyrzucili oni większość sprzętów, a na koniec podpalili go. Wśród wyrzuconych przez okno rzeczy znalazł się również fortepian Szopena. Wiadomość ta bardzo Norwida zbulwersowała, biorąc pod uwagę fakt, że była to jedna z nielicznych po artyście pamiątek. Wiersz ten składa się z trzech części. Pierwsza część to wspomnienie spotkania z Szopenem. Druga to nawiązanie do wydarzeń warszawskich. Trzecia część to refleksje na temat sztuki w ogóle. Na początku Norwid wspomina swoją wizytę u Szopena. Szczególnie mocno utkwiła mu w pamięci gra Szopena na fortepianie i biała alabastrowa dłoń na klawiaturze z kości słoniowej. Norwid w bardzo trafny sposób charakteryzuje muzykę tego wielkiego kompozytora. Wśród jej wartości wymienia :
a) klasyczną prostotę i doskonałość (peryklejską)
b) pierwiastki ludowe
c) wysoką wartość moralną, zdolność moralnego odradzania słuchaczy "Emanuel już mieszka na Taborze".
d) doskonałe oddanie ducha narodowego i polskości
"I była w tym Polska, od zenitu
Wszechdoskonałości dziejów
Wzięta".
Od strofy ósmej przechodzi poeta do ogólniejszych rozważań na temat sztuki. Widzi w niej Norwid trwające od wieków dążenie człowieka do doskonałości i pełni wyrazu. Doskonałość jest jednak celem idealnym i praktycznie nie osiągalnym :"Piętnem globu tego - niedostatek".Zdaniem Norwida artystyczną doskonałość udało się osiągnąć niewielu. Zalicza do nich : Dawida, Fidiasza, Ajschylosa i Szopena. Zaliczenie polskiego kompozytora do tej grupy jest dowodem najwyższego uznania. W części ósmej powraca Norwid do wydarzeń warszawskich, będących bezpośrednią pobudką do napisania utworu. Strofa ta rozpoczyna się od opisu panoramy Starego Miasta, Placu Zamkowego i Krakowskiego Przedmieścia. W tym mieście "starym jak Pospolita Rzecz" dokonał się akt gwałtu i przemocy. Szczególnie dramatyczny charakter ma opis momentu wyrzucania z płonącego gmachu na bruk fortepianu Szopena :
"Ten co Polskę głosił od zenitu
Wszak doskonałości dziejów ...
... Ten sam runął na bruki z granitu"
Scena ta dla Norwida ma charakter bardzo symboliczny. Zniszczenie fortepianu jest brakiem docenienia geniuszu wielkiego kompozytora. Zakończenie wiersza jest jednak optymistyczne. Nadejdą czasy gdy przyszłe pokolenia docenią muzykę wielkiego kompozytora.
"Lecz Ty ? - lecz ja ? - uderzmy w sądne pienie
Nawołując : "Ciesz się, późny wnuku ! ...
Jękły - głuche kamienie
Jękną - sięgnął bruku".
"Moja piosenka"
Wiersz ten ze względu na problematykę i formę jest porównywalny do hymnu "Smutno mi Boże" Juliusz Słowackiego. W wierszu tym uwidacznia się olbrzymia tęsknota Norwida za krajem ojczystym. Dowodem tego są liczne motywy związane z krajem i polskim obyczajem. Norwid za ojczyzną bardzo tęskni i dlatego też idealizuje wszystko to co wiąże się z kulturą polską : podnoszenie z ziemi kruszyn chleba, chronienia gniazd bocianów, polska gościnność. Te wspomnienia powodują, że Norwid chciałby do kraju powrócić, jednak w chwili kiedy pisze ten wiersz jest to niemożliwe. Samotność Norwida pogłębia fakt, że zdaje sobie sprawę z tego, że nie ma na świecie nikogo, komu na nim by zależało. Dlatego też stwierdza :
"Tęskno mi ówdzie, gdzie któż o mnie stoi
I tak być musi".
Wiersz ten w swojej wymowie jest bardzo pesymistyczny, nie ma w nim nuty nadziei, że sytuacja w jakiej się znalazł ulegnie zmianie.
"W Weronie"
Wiersz ten oparty jest o aluzję literacką, a konkretnie nawiązuje do tragedii Szekspira "Romeo i Julia". Zrozumienie tego wiersza bez znajomości tragedii jest niemożliwe. Związek wiersza w Weronie z tragedią Szekspira jest pośredni. Bezpośrednim impulsem do napisania tego wiersza było zwiedzenie przez poetę rzekomych domów skłóconych rodzin. W chwili kiedy zwiedza je Norwid, są one w stanie ruiny. Świadczą o tym gruzy i rozwalone bramy. Norwid zwiedzał te miejsca tuż po burzy w porze wieczornej.
Rzeczywisty obraz groby Romea i Julii stanowi jedynie pretekst do poruszenia ważniejszych problemów. Podczas pobytu na grobie kochanków Norwid widział spadającą z nieba gwiazdę. Tradycja ludowa nazywa ją często "łzą nieba". Zjawisko to jest interpretowane z dwóch różnych punktów widzenia. Dla cyprysów symbolizujących naturę (będących drzewami zmarłych) spadająca gwiazda to symbol współczucia dla nieszczęśliwych kochanków. Dla ludzi natomiast, którzy patrzą na całe zjawisko w sposób zdroworozsądkowy są to tylko i wyłącznie meteoryty. Norwid w wierszu tym nie przeprowadza sporu światopoglądowego, nie rozsądza też po czyjej stronie leży racja, ukazuje jedynie postawę intelektualną polegającą na jednostronnym ujmowaniu zjawisk w świecie otaczającym człowieka. Wydaje się jednak, że jak przystało na romantyka opowiada się po drugiej stronie.