Lem Stanislaw Inwazja z Aldebarana


Stanis艂aw Lem





Inwazja z Aldebarana





鈥艢Ca艂a operacja by艂a przedsi臋wzi臋ciem typowym. Aldebara艅czycy wypr贸bowali podobn膮 maskarad臋 na dziesi膮tkach planet, z najlepszym, bez wyj膮tku, dla siebie skutkiem. Manekin by艂 艂udz膮co podobny do zwyczajnego mieszka艅ca planety i nie m贸g艂 budzi膰 najmniejszej podejrzliwo艣ci spotkanych przechodni贸w. NGTRX swobodnie porusza艂 jego ko艅czynami i cia艂em i m贸g艂 p艂ynnie porozumiewa膰 si臋 z innymi dwunogami za po艣rednictwem Telepatyka.

Zapad艂a ju偶 ciemna noc. Na horyzoncie pob艂yskiwa艂y z rzadka odleg艂e 艣wiate艂ka zabudowa艅. NGTRX dotar艂 w swym przebraniu do czego艣, co wygl膮da艂o w mroku jak most 鈥" jako偶 pos艂ysza艂 be艂kot p艂yn膮cej w dole wody. Teremtak pope艂z艂 pierwszy przodem, ale natychmiast da艂 si臋 s艂ysze膰 jego alarmowy 艣wist, syk i drapanie pazurk贸w, zako艅czone ci臋偶kim chlupni臋ciem. NGTRX鈥搊wi niewygodnie by艂o schodzi膰 pod most, uczyni艂 to wi臋c PWGDRK i nie bez trudu wydoby艂 z wody Teremtaka, kt贸ry, mimo ostro偶no艣ci, wpad艂 do strumienia przez dziur臋 w mo艣cie. Nie podejrzewa艂 jej istnienia, skoro niedawno przez most przejecha艂a machina dwunog贸w.

鈥" Pu艂apka 鈥" zorientowa艂 si臋 PWGDRK. 鈥" Wiedz膮 ju偶 o naszym przybyciu!

NGTRX powa偶nie w to pow膮tpiewa艂. Ruszyli z wolna dalej, sforsowali most i niebawem dostrzegli, 偶e b艂otniste pasmo, kt贸rym si臋 posuwaj膮, mi臋dzy k臋pami czarnych zaro艣li rozdziela si臋 na dwie odnogi. Po艣rodku wznosi艂 si臋 pochy艂y skup z kawa艂kiem przybitej do艅 deski. Skup ledwo tkwi艂 w ziemi, deska zaostrzonym ko艅cem pokazywa艂a w zachodni膮 cz臋艣膰 nocnego niebosk艂onu. Teremtak na rozkaz rzucik zielonkawe 艣wiat艂o swych sze艣ciorga oczu na s艂up; ujrzeli napis MYCISKA NI呕NIE 鈥" 5 KM. Deseczka by艂a nadgni艂a, napis, kt贸rego prawie nie mogli odcyfrowa膰, ledwo czytelny.

鈥" Relikt poprzedniej cywilizacji 鈥" wysun膮艂 przypuszczenie PWGDRK. NGTRX nakierowa艂 z g艂臋bi swego pomieszczenia wylot Telepatyka na tabliczk臋. KIERUNKOWSKAZ odczyta艂 na tylnym wylocie. Spojrza艂 na PWGDRK鈥揳 鈥" by艂o to do艣膰 dziwne.

鈥" Materia艂 s艂upa 鈥" drewno celulozoidalne, prze偶arte ple艣ni膮 typu Arbaketulia Papyraceata Garg 鈥" orzek艂, po dokonaniu analizy polowej, PWGDRK.

鈥" To by wskazywa艂o na cywilizacj臋 kamienia jeszcze nie roz艂upanego.

O艣wietli艂 ni偶sz膮 cz臋艣膰 s艂upa. U jego podn贸偶a znale藕li wci艣ni臋ty w b艂oto skrawek celulozoidalnego, cienkiego materia艂u z drukowanymi s艂owami 鈥" by艂 to tylko ma艂y strz臋pek.

Nad naszym mia鈥艢

dzi艣 rano sputn鈥艢

o si贸dmej cztern鈥艢

mo偶na by艂o odczyta膰. Telepatyk przet艂umaczy艂 szcz膮tkowy napis 鈥" spojrzeli na siebie ze zdumieniem.

鈥" Tabliczka wskazuje w niebo 鈥" rzek艂 NGTRX 鈥" to by si臋 zgadza艂o.

鈥" Tak. MYCISKA NI呕NIE 鈥" to musi by膰 nazwa ich sputnika trwa艂ego.

鈥" Nonsens. Jak mog膮 mie膰 sputniki, je偶eli nie potrafi膮 zestruga膰 r贸wnolegle kawa艂ka deski? 鈥" spyta艂 NGTRX z wn臋trza sztucznego dwunoga.

Jaki艣 czas dyskutowali ten niejasny punkt. O艣wietlili s艂up z drugiej strony i dostrzegli niewyra藕ny, s艂abo wyryty napis: 鈥艣Mary艣 je fajnisto鈥艢鈥

鈥" To pewno skr贸t danych eliptycznych tego ich sputnika 鈥" rzek艂 PWGDRK.

Naciera艂 dalsz膮 cz臋艣膰 napisu Past膮 Fosfektoryczn膮, aby wydoby膰 ostatni 艣lad zatartych liter, gdy Teremtak wyda艂 z ciemno艣ci s艂aby ultrasyk ostrze偶enia.

鈥" Uwaga! Ukryj si臋!! 鈥" nada艂 NGTRX do PWGDRK鈥揳. Zgasili natychmiast Teremtaka, PWGDRK cofn膮艂 si臋 zAldolichem i Ostrzegawcem na sam skraj b艂otnistego pasa, NGTRX za艣 tak偶e nieco ust膮pi艂 ze 艣rodka drogi, aby nie by膰 zbyt dobrze widocznym, i zamar艂 w oczekiwaniu. Kto艣 nadchodzi艂. Zrazu wyda艂o si臋, 偶e to rozumny dwun贸g, posuwa艂 si臋 bowiem wyprostowany, ale nie szed艂 prosto. Istota dwuno偶na, by艂o to wida膰 coraz lepiej, zatacza艂a skomplikowane linie krzywe od jednego do drugiego brzegu Lepkiego Pasa. PWGDRK j膮艂 natychmiast rejestrowa膰 t臋 krzyw膮, gdy obserwacja jeszcze bardziej si臋 skomplikowa艂a. Istota bez wyra藕nych przyczyn da艂a jak gdyby nura przed siebie, rozleg艂 si臋 plusk i ponure warczenie. Przez chwil臋 posuwa艂a si臋, tego by艂 niemal pewien, na czworakach, ale znowu zaraz uros艂a. Kre艣l膮c sinusoid臋 dudnienia na powierzchni Lepkiego Pasa, by艂a coraz bli偶ej. Zarazem wydawa艂a teraz wyj膮ce i st臋kaj膮ce odg艂osy.

鈥" Notuj! Notuj i t艂umacz! Na co czekasz? 鈥" sykn膮艂 gniewnie NGTRX do Telepatyka, zamkni臋ty w swym sztucznym dwunogu. Sam nie bez os艂upienia ws艂uchiwa艂 si臋 w mocarne porykiwania nadchodz膮cego.

鈥" Uha ha! u ha ha! dra艂a pa艂a uha ha! 鈥" rozlega艂o si臋, p艂yn膮ce pot臋偶nie na ca艂膮 mroczn膮 okolic臋. Tylny wylot Telepatyka dr偶a艂 nerwowo, ale pokazywa艂 wci膮偶 Zero.

鈥" Dlaczego on tak p臋tli? Czy jest zdalnie sterowany? nie m贸g艂 poj膮膰 PWGDRK, kul膮cy si臋 nad Aldolichem na skraju Pasa. Istota by艂a tu偶. Min臋艂a nadgni艂y s艂up, gdy NGTRX wychyli艂 si臋 z boku i podchodz膮c do niej, w艂膮czy艂 Telepatyka na nadawanie.

鈥" Dobry wiecz贸r panu 鈥" odezwa艂 si臋 pie艣ciwym timbrem Telepatyk w j臋zyku dwunoga, moduluj膮c g艂os z niezr贸wnan膮 wpraw膮, podczas gdy NGTRX, napinaj膮c w 艣rodku spr臋偶ynki, zr臋cznie u艂o偶y艂 mask臋 w uprzejmy u艣miech. To te偶 by艂o cz臋艣ci膮 diabolicznego planu Aldebara艅czyk贸w. Mieli rutyn臋 w podbijaniu obcych planet.

鈥" Hee臋臋?! Ep 鈥" epp! 鈥" odpar艂a Istota i zatrzyma艂a si臋 w lekkim rozko艂ysie. Powoli zbli偶y艂a oczy do twarzy sztucznego dwunoga. NGTRX nie drgn膮艂 nawet.

鈥" Inteligencja wysoka, teraz si臋 skontaktujemy鈥" my艣la艂 PWGDRK, skryty na brzegu Pasa, 艣ciskaj膮c kurczowo boki Aldolicha. NGTRX nastawi艂 Telepatyka na Pogotowie Translacyjne i bez najl偶ejszego szmeru j膮艂 w swym ukryciu rozk艂ada膰 gor膮czkowo w mackach wyt艂oczon膮 na prze艣wiecaj膮cym Urdolistrze Instrukcj臋 Pierwszego Kontaktu Taktycznego. Barczysty kszta艂t zbli偶y艂 zupe艂nie oczy do twarzy sztucznego dwunoga i z jego otworu komunikacyjnego wyrwa艂o si臋:

鈥" Fmanek! Psia cie 鈥" cie 鈥" eep!!

NGTRX zd膮偶y艂 ledwo pomy艣le膰: 鈥" Czy on jest w stadium agresji?! Dlaczego?! 鈥" Rozpaczliwie naciska艂 gruczo艂 Interglokokokomu Telepatyka, pytaj膮c, co m贸wi napotkany.

鈥" Nic 鈥" niepewnie zasygnalizowa艂 tylnym wylotem Perypatetyk.

鈥" Jak to nic? Przecie偶 s艂ysz臋 鈥" sykn膮艂 bez wydawania najl偶ejszego szmeru NGTRX 鈥" gdy w tej samej chwili mieszkaniec planety chwyci艂 obur膮cz nadgni艂y kierunkowskaz, wyrwa艂 go z potwornym trzaskiem z ziemi i na odlew r膮bn膮艂 nim przez g艂ow臋 sztucznego dwunoga. Pancerna pow艂oka Plastefolium nie wytrzyma艂a strasznego ciosu. Manekin run膮艂 twarz膮 w czarn膮 ma藕, ze zdruzgotanym NGTRX鈥揺m 鈥" kt贸ry nie pos艂ysza艂 ju偶 nawet przeci膮g艂ego wycia, jakim wr贸g obwie艣ci艂 swoje zwyci臋stwo. Telepatyk, mu艣ni臋ty samym tylko ko艅cem pala, wyrzucony zosta艂 ze straszn膮 si艂膮 w powietrze i jakim艣 szcz臋艣liwym przypadkiem spad艂 prosto na cztery 艂apy tu偶 obok zdr臋twia艂ego ca艂kiem PWGDRK鈥揳.

鈥" Atakuje! 鈥" j臋kn膮艂 PWGDRK i ostatkiem si艂 wycelowa艂 w mrok Aldolicho. Macki mu si臋 trz臋s艂y, gdy naciska艂 wyrostek cyngielny i chmara wyj膮cych z cicha Grdysi贸w pogna艂a w noc, aby nie艣膰 zag艂ad臋 i zniszczenie. Nagle us艂ysza艂, jak zawracaj膮 i, zataczaj膮c w艣ciek艂e kr臋gi, b艂yskawicznie wpe艂zaj膮 do 艂adunkowej cysty Aldolicha. Wci膮gn膮艂 badawczo powietrze w m膮twowate nozdrza i zadr偶a艂. Zrozumia艂: Istota postawi艂a ochronn膮, nieprzebijaln膮 zapor臋 wodorotlenku etylu! By艂 bezbronny. Usi艂owa艂 mdlej膮c膮 mack膮 ponownie otworzy膰 ogie艅, lecz Grdysie tylko ponuro kot艂owa艂y si臋 w p臋cherzu 艂adunkowym, 偶aden nie wysun膮艂 nawet zab贸jczego 偶膮d艂a na zewn膮trz. Czu艂, s艂ysza艂, 偶e Istota cz艂apie ku niemu 鈥" drugi, potworny gwizd rozci臋tego powietrza wstrz膮sn膮艂 gruntem i rozp艂aszczy艂 w b艂ocie Teremtaka. Porzucaj膮c Aldolicho, PWGDRK chwyci艂 w macki Telepatyka i skoczy艂 w g膮szcz.

鈥" A psiama膰 chrrancowata wasza dyszlem chrzczona!! 鈥" nios艂o si臋 gromowo za nim. Powietrze, wype艂nione truj膮cym wyziewem jadu, kt贸ry bezustannie wyrzuca艂a komunikacyjnymi otworami Istota, zd艂awi艂o mu dech.

Nat臋偶aj膮c wszystkie si艂y, przeskoczy艂 r贸w, zapad艂 si臋 pod krzakiem i znieruchomia艂. PWGDRK nie by艂 szczeg贸lnie odwa偶ny, lecz nie uchybi艂 nigdy zawodowej sprawno艣ci uczonego. Zgubi艂a go zach艂anna ciekawo艣膰 badacza. Odczytywa艂 w艂a艣nie z trudem na wylocie Telepatyka pierwsze, przet艂umaczone zdanie Istoty: 鈥艣Przodek czworono偶nego ssaka p艂ci 偶e艅skiej, potraktowany cz臋艣ci膮 czteroko艂owego pojazdu w ramach religijnego obrz膮dku polegaj膮cego na鈥濃艢 鈥" kiedy powietrze zawy艂o mu nad m膮twowat膮 g艂ow膮 i dosi臋gn膮艂 go zab贸jczy cios.

Ko艂o po艂udnia znale藕li pierwsi oracze z Mycisk Franka Jo艂asa, kt贸ry spa艂 jak zabity w rowie pod lasem. Po przebudzeniu o艣wiadczy艂, 偶e mia艂 wczoraj sp贸r z kierowc膮 z Bazy, Frankiem Pajdrakiem, przy kt贸rym znajdowa艂y si臋 te偶 jakie艣 lepkie paskudy. Niemal r贸wnocze艣nie nadlecia艂 od lasu J贸zek Gu艣kowiak, krzycz膮c, 偶e na rozstajach le偶膮 鈥艣jakiesi pobite i pokalecone鈥. Wtedy dopiero poci膮gn臋艂a tam ca艂a wie艣.

Paskudy znale藕li rzeczywi艣cie na rozstajach 鈥" jedn膮 za rowem, drug膮 ko艂o dziury po s艂upie, obok wielkiej lalki z rozbit膮 cz臋艣ciowo g艂ow膮. Par臋 kilometr贸w dalej odkryli te偶 stoj膮c膮 w leszczynie rakiet臋. Niewiele m贸wi膮c, wie艣niacy 偶wawo wzi臋li si臋 do roboty. W po艂udnie nie zosta艂o ju偶 po Astromacie ani 艣ladu. Stopem Anamargoprateksyny za艂ata艂 sobie stary Jo艂as dach chlewni, od dawna wymagaj膮cy ju偶 reperacji, ze sk贸ry Aldolicha, wygarbowanej domowym sposobem, wysz艂o osiemna艣cie par niezgorszych zel贸wek. Telepatykiem, uniwersalnym Interglokokokomunikatorem, nakarmiono nierogacizn臋, podobnie jak resztkami Ostrzegawca Teremtaka; doczesnych szcz膮tk贸w obu Aldebara艅czyk贸w nikt nie wa偶y艂 si臋 chudobie da膰 鈥" jeszcze mog艂aby si臋 pochorowa膰. Obci膮偶one kamieniami, rzucono je wi臋c do stawu. Najd艂u偶ej m臋drkowali mieszka艅cy Mycisk, co pocz膮膰 z Ultrapenetronowym Silnikiem Astromatu, a偶 dopiero J臋drek Barcioch, kt贸ry akurat przyjecha艂 na sianokosy, przysposobi艂 to hyperspacjalne urz膮dzenie do p臋dzenia niezgorszego bimbru. Anka, siostra J贸zka, podlepi艂a zr臋cznie rozbit膮 g艂ow臋 lalki bia艂kiem od jaja i zanios艂a j膮 do miasteczkowego komisu. 呕膮da艂a trzy tysi膮ce z艂otych, ale sprzedawca nie zgodzi艂 si臋 na t臋 cen臋 鈥" p臋kni臋cia by艂o wida膰.

W taki spos贸b jedyn膮 rzecz膮, kt贸r膮 spostrzeg艂o bystre oko reportera 鈥艣Echa鈥, przyby艂ego po po艂udniu tego偶 dnia redakcyjnym wozem na reporta偶, by艂o nowe, bardzo porz膮dne ubranie Jo艂asa, 艣ci膮gni臋te ze sztucznego dwunoga. Wzi膮艂 nawet fa艂d materia艂u w r臋k臋, dziwi膮c si臋 jego wysokiej jako艣ci.

鈥" Od brata z Ameryki dosta艂em 鈥" odpar艂 flegmatycznie Jo艂as na pytanie o pochodzenie Syntektarycznej tkaniny. Dziennikarz doni贸s艂 wi臋c w swym artykule, sp艂odzonym pod wiecz贸r, tylko o pomy艣lnym przebiegu akcji skupu 鈥" ani s艂owem nawet nie wspomniawszy o kl臋sce Inwazji Aldebarana na Ziemi臋.





漏 Stanis艂aw Lem, 1959







Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lem Stanis艂aw O sposobach nieistnienia
Lem Stanislaw Dyktanda, czyli
Stanis aw Lem solaris
Bajki robot贸w Stanis艂aw Lem
Stanislaw Lem duch w maszynie

wi臋cej podobnych podstron