Duchowe znaki tego czasu 640410

background image

D

DU

UC

CH

HO

OW

WE

E Z

ZN

NA

AK

KII T

TE

EG

GO

O C

CZ

ZA

AS

SU

U

S

Sp

piirriittu

ua

all S

Siig

gn

nss O

Off T

Th

he

e T

Tiim

me

e

6

64

4--0

04

41

10

0

W

Wiilllliia

am

m M

Ma

arrrriio

on

n B

Brra

an

nh

ha

am

m

Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w pi¹tek wieczorem,
dnia 10. kwietnia 1964 w National Guard Armory, w Birmingham, AL, USA. Podjêto
wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te¿ z
najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim.
Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu.

Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2007 roku.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:

MÓWIONE S£OWO

GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ

Komórka: +420 775 225542

E-mail: w.krzok@volny.cz

GG: 5991629 SKYPE: W Krzok

http://www.volny.cz/poselstwo

background image

Duchowe znaki tego czasu

1

Potrwa to oko³o trzydziestu lub trzydziestu piêciu minut.

Powstañmy i przejdziemy do ew. Mateusza 12. Ew. Mateusza 12.
rozdzia³, pocz¹wszy od 38. wersetu; pochylmy w bogobojnej czci
nasze serca.

„Wtedy odpowiedzieli mu niektórzy z uczonych w Piœmie

faryzeuszów, mówi¹c: Nauczycielu, chcemy widzieæ od ciebie
znak.

A On odpowiadaj¹c, rzek³ im: Pokolenie z³e i cudzo³o¿ne

znaku ¿¹da, ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak
Jonasza proroka.

Albowiem jak Jonasz by³ w brzuchu wieloryba trzy dni i

trzy noce, tak i Syn Cz³owieczy bêdzie w ³onie ziemi trzy dni
i trzy noce.

Mê¿owie z Niniwy stan¹ na s¹dzie wraz z tym pokoleniem i

spowoduj¹ jego potêpienie, gdy¿ na skutek zwiastowania
Jonasza upamiêtali siê, a oto tutaj wiêcej ni¿ Jonasz.

Królowa z Po³udnia stanie na s¹dzie wraz z tym

pokoleniem i potêpi je; bo przyby³a z krañców ziemi s³uchaæ
m¹droœci Salomona, a oto tutaj wiêcej ni¿ Salomon”.

… Oto wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj”.

Módlmy siê.

2

Panie, s³owo „oto” oznacza „popatrzcie, zwróæcie uwagê”. Pozwól

nam zapamiêtaæ, ¿e te s³owa: „Wiêkszy od wszystkich jest tutaj”, to
Pan Jezus Chrystus, Syn Bo¿y. Prosimy o to b³ogos³awieñstwo, ¿eby
On wzi¹³ te S³owa i namaœci³ Je w sercach tych s³uchaczy, ¿eby mieli
wiarê, a potem On zamanifestuje Samego Siebie, ¿e ¿yje, tak jak On
obieca³: „Oto jestem z wami zawsze, a¿ do skoñczenia œwiata,
wzglêdnie do zakoñczenia”. Prosimy o to w Imieniu Jezusa. Amen.

3

Bêdê przemawia³ kilka chwil na temat: „Duchowe znaki tego

czasu”.

4

Otó¿, Jezus napomina³ tutaj t¹ generacjê, poniewa¿ oni nie

uwierzyli Jego Biblijnemu znakowi. Obserwujcie tych faryzeuszy.
Oni przyszli do niego i rzekli: „Nauczycielu, chcielibyœmy widzieæ od
Ciebie znak”. Patrzcie na ich zaœlepienie. Ten znak ju¿ by³ uczyniony,
a oni go nie poznali.

5

Czy wiecie – ja wierzê, ¿e pewnego dnia nast¹pi Zachwycenie, a

ludzie nie bêd¹ nic o tym wiedzieæ!

6

Jezus powiedzia³ w ew. Mateusza 11. rozdzia³, gdy Jan przyszed³

do… Wzglêdnie jego uczniowie przyszli, by Go zobaczyæ, i oni potem

MÓWIONE S£OWO

2

background image

powrócili. A On powiedzia³: „Co wyszliœcie ogl¹daæ? Czy trzcinê
chwiej¹c¹ siê od wiatru wzglêdnie cz³owieka odzianego w wytworne
odzienie? Albo czy wyszliœcie ogl¹daæ proroka?” On powiedzia³:
„Mówiê wam, faktycznie proroka! Otó¿, je¿eli to mo¿ecie przyj¹æ, to
jest ten, o którym by³o mówione przez proroka: ,Ja posy³am mojego
pos³añca przed Moj¹ twarz¹”.

7

Pewnego dnia uczniowie zapytali Go, kiedy mówi³ o tym, ¿e jest

Synem Cz³owieczym; on powiedzia³: „Wiêc dlaczego uczeni w Piœmie
mówi¹, ¿e Eliasz musi przyjœæ najpierw?”

8

Popatrzcie teraz, u Malachiasza w 3. rozdziale powiedzia³: „Ja

poœlê Mojego pos³añca przed Moj¹ twarz¹” – Jezus powo³a³ siê na to
miejsce Pisma Œwiêtego. Nie by³ to Malachiasz 4. teraz; to by³o dla
innego czasu. Widzicie, Malachiasz 3. dotyczy³ owego czasu: „Ja poœlê
Mojego pos³añca przed Moj¹ twarz¹”.

9

Malachiasz 4. – kiedy on przyjdzie, potem ziemia bêdzie spalona

ogniem, a sprawiedliwi bêd¹ chodziæ po ich popio³ach w Tysi¹cletnim
Królestwie, a nie chodziliœmy tak po przyjœciu Jana. To siê jednak
stanie po przyjœciu pos³añca do ostatecznych dni, który przywróci
serca ludzi z powrotem do pierwotnej Ewangelii, do Wiary
pierwszych ojców, do tej wiary, jak¹ oni mieli w nowym Zborze w
Jeruzalemie. I to bêdzie przywrócone w ostatecznych dniach dla
tych… Bêdzie to w grupie mniejszoœci, lecz bêdzie mia³ dok³adnie
tego samego rodzaju charakter, jaki mia³ Eliasz i Jan; obaj mi³owali
pustkowie, nienawidzili œwieckich kobiet, i tak dalej, krzyczeli
przeciw denominacjom. I bêdzie to po prostu takiego rodzaju
cz³owiek, ale bêdzie mia³ Prawdê, potwierdzon¹, zidentyfikowan¹
Prawdê. To jest obiecane.

10

Wiemy, ¿e Jezus odwróci³ siê i powiedzia³ im: „Eliasz ju¿

przyszed³, a nie poznaliœcie go”.

11

Zatem, czy nie by³oby to bardzo smutne, gdybyœmy znaleŸli

pewnego dnia koœció³ w okresie ucisku? Ja tutaj nie jestem po to, by
g³osiæ naukê. Nie czyniê tego. Respektujê moich braci. Lecz jeœli mi
wybaczycie, pozwólcie, ¿e przedstawiê to na chwilê. Bo ja sam
osobiœcie – oczywiœcie, ja wierzê, ¿e koœció³ pójdzie przez okres
ucisku, lecz Oblubienica nie. Uhm. Oblubienica odchodzi do Domu.
Rozumiecie, Bóg wyprowadza Oblubienicê z koœcio³a, tak jak
wyprowadzi³ naród z narodu – w Egipcie. Rozumiecie? Oblubienica,
to jest ta resztka z nasienia niewiasty – ci Wybrani. To Jego sprawa,
gdzie On przy³o¿y ten wzorzec, a resztka materia³u to ta czêœæ, która
zosta³a obciêta dooko³a wzorca. Nasienie niewiasty by³o w
ciemnoœciach zewnêtrznych, to prawda, lecz wybrany Koœció³ nie. On
zosta³ ju¿ os¹dzony i oczyszczony, poniewa¿ On jest w Chrystusie. On
nie musi przechodziæ przez nic innego. Ci inni musz¹ przejœæ przez
s¹dy, poniewa¿ nie byli w Nim.

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

3

background image

12

Otó¿, pewnego dnia ta niewielka mniejszoœæ – „Jak by³o w dniach

Noego, kiedy osiem dusz zosta³o ocalonych przez wodê, tak bêdzie
przy przyjœciu Syna Cz³owieczego. W dniach Lota, kiedy trzy dusze
by³y zachowane od ognia – tak bêdzie przy przyjœciu Syna
Cz³owieczego”.

13

Oni wygl¹daj¹ czegoœ wielkiego o ogólnoœwiatowym zasiêgu,

chocia¿ tego nawet nie ma w Piœmie Œwiêtym. Rozumiecie? Pewnego
dnia oni powiedz¹: „Otó¿, ja myœla³em, ¿e Biblia mówi, i¿ koœció³
uniknie tego wszystkiego?” Uniknie tego Oblubienica.

14

I pomyœlcie tylko, po Noem… „Jak by³o w dniach Noego”. Noe

wszed³ do arki i drzwi zosta³y zamkniête. On wszed³ do niej 17. maja
i drzwi zosta³y zamkniête, a deszcz nie pada³ jeszcze siedem dni od
jego wejœcia do arki. „A ci ludzie tego nie poznali”. Bóg zamkn¹³ te
drzwi.

15

I pewnego dnia drzwi ³aski zostan¹ zamkniête. A ludzie pójd¹

dalej swoj¹ drog¹, myœl¹c, ¿e zostaj¹ zbawieni, bêd¹ zwiastowaæ
ewangeliê, i tak dalej, ale wzgardzili ³ask¹ po raz ostatni i nie bêd¹
tego wiedzieæ, a jej ju¿ nie bêdzie.

16

Pamiêtajcie, setki ludzi znikaj¹ bez œladu ka¿dego dnia na œwiecie

i nie mo¿na ich znaleŸæ ani stwierdziæ, co sta³o siê z nimi. „Dwaj bêd¹
na roli, Ja jednego zabiorê a drugiego zostawiê. Dwaj bêd¹ na ³o¿u, a
Ja jednego zabiorê”. Na ca³ym œwiecie nie bêdzie ich zabranych wielu
– bêd¹ tworzyæ Oblubienicê, która znik³a; zosta³a zachwycona.
Pamiêtajcie o tych znakach.

17

Izrael zawsze polega³ na ich znakach, a nie na intelektualnych

przemówieniach. Oni tak powinni byli postêpowaæ. Bóg posy³a³ im
proroków. Ci prorocy podawali znaki.

18

A znaki – zawsze kiedy pojawi siê znak – Biblijny znak, tam musi

byæ równie¿ Biblijny g³os, który towarzyszy temu Biblijnemu
znakowi. I to wszystko musi byæ zgodne z Pismem Œwiêtym, obiecane.

19

Widzicie wiêc, pod¹¿acie w pewnym kierunku. Tak jak Luther w

sprawie usprawiedliwienia – tyle on pozna³; to by³o wszystko, oni siê
tym zadowolili i poszli dalej – wprost do ich doktryny. Potem
przyszed³ Wesley z poœwiêceniem; posun¹³ siê dalej ponad
usprawiedliwienie; lecz potem siê zorganizowali. Nastêpnie przyszli
zielonoœwi¹tkowcy

z

przywróceniem

darów;

oni

siê

te¿

zorganizowali. A Bóg posuwa siê ci¹gle naprzód przez ca³y czas,
rozumiecie, ka¿dego dnia, w ka¿dym Wieku Koœcio³a.

20

Macie tam zdumiewaj¹cy obraz dziœ wieczorem, który

opublikowano w tej ksi¹¿ce przed trzema laty – jak Pan poleci³ mi
narysowaæ go na tablicy i po prostu pokazaæ, ¿e Wieki Koœcio³a
upadn¹ oraz kiedy i jak one bêd¹ mieæ swoje wzloty i upadki. A skoro
tylko by³ ten rysunek zakoñczony, ten wielki Anio³ Pañski, ta

MÓWIONE S£OWO

4

background image

Œwiat³oœæ, przed praktycznie tak¹ iloœci¹ ludzi, jaka siedzi tutaj,
zjawi³ siê bezpoœrednio obok tej œciany i sta³ tam. A ludzie wpadali w
omdlenie. I On Sam nakreœli³ ca³y ten rysunek na œcianie. Po trzech
latach ksiê¿yc mia³ zaæmienie i znikn¹³ ca³kiem z niebosk³onu owego
dnia… tu¿ przedtem, zanim papie¿, pierwszy papie¿ poszed³ do
Rzymu.

21

I kiedy koœció³ i sobór ekumeniczny jest gotowy… O, bracie,

siostro, nie pozwólcie, abym zacz¹³ mówiæ o tym. My jesteœmy wprost
tutaj na koñcu, ka¿dy znak i wszystko le¿y na w³aœciwym miejscu.

22

Bóg podaje znaki, Biblijne znaki, zawieraj¹ce g³os. Przypomnijcie

sobie, gdy Moj¿esz… Dlaczego by³ mu dany znak? By przyci¹gn¹æ
uwagê innych. Znak jest po to, by przyci¹gn¹æ uwagê. A potem, jeœli
ten znak nie ma ¿adnego g³osu, to ten znak nie jest w³aœciwy. A jeœli
ten znak wydaje ten sam stary koœcielny g³os, to ten znak nie jest od
Boga – je¿eli ten znak nie przynosi pewnej zmiany. A ta zmiana musi
byæ Biblijnym znakiem, musi byæ Biblijnym g³osem.

23

Powiedzmy na przyk³ad, ¿e jego denominacyjny g³os szed³ za

pewnym znakiem; Bóg go wcale nie pos³a³. My mieliœmy denominacje
przez wszystkie te lata. Wiêc musi to byæ coœ innego. Musi to byæ TAK
MÓWI PAN w Piœmie Œwiêtym. Bóg musi to obiecaæ w S³owie, a
potem podaje znak, by przyci¹gn¹æ uwagê ludzi do tego. A potem za
tym znakiem idzie g³os, to jest ta nauka, która mu towarzyszy.

24

Jezus by³ cz³owiekiem z dobr¹ reputacj¹. On by³ m³odym rabinem,

prorokiem z Galilei. Kiedy On uzdrawia³ chorych, i tak dalej, by³ On
wielkim Cz³owiekiem. Lecz pewnego dnia On usiad³, zacz¹³ mówiæ i
powiedzia³ im: „Ja i Ojciec jesteœmy jedno”. To by³ ten znak, który
temu towarzyszy³. „O nie” – oni tego nie chcieli. Oni byli gotowi na
ten znak, lecz nie chcieli tego g³osu. „Gdy ujrzycie Syna Cz³owieczego
wstêpuj¹cego tam, sk¹d On przyszed³”, oni tego wcale nie widzieli.
Rozumiecie? Lecz gdy ten g³os zacz¹³ towarzyszyæ temu znakowi, oni
nie chcieli mieæ z tym nic wspólnego. Zawsze jest to znak i g³os!

25

Powodem, dlaczego Moj¿esz zdj¹³ swoje obuwie by³ znak, który

przyci¹gn¹³ jego uwagê. On popatrzy³ w tê stronê i zobaczy³ to – ten
ogieñ w krzaku.

26

Otó¿, on by³ chemikiem. On by³ wielkim ówczesnym naukowcem.

By³ wykszta³cony we wszelkiej m¹droœci Egipcjan. I oni czynili takie
rzeczy, których my nie mo¿emy uczyniæ dzisiaj w nauce; budowali
piramidy, sfinksy, mieli ciecz do balsamowania, której dzisiaj nie
mamy; mieli takie barwniki, których nie mamy dzisiaj. By³a to
wiêksza cywilizacja i bardziej wykszta³cona od tej, któr¹ mamy
dzisiaj. A Moj¿esz by³ mistrzem nad nimi. I kiedy zobaczy³ ten
p³on¹cy krzak, a on siê nie spala³, to niew¹tpliwie powiedzia³, moi
drodzy, w swoim sercu on mo¿e powiedzia³: „Pójdê do niego i wezmê
kilka jego listków i zaniosê je na dó³ do laboratorium, i zobaczymy,

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

5

background image

jakimi chemikaliami zosta³y one opryskane”. Gdyby on tak uczyni³,
to ten G³os nie przemówi³by w ogóle do niego.

27

Cz³owiek nie mo¿e sobie wyobraziæ Boga. Musisz usi¹œæ obok

Niego i rozmawiaæ z Nim o tym. Zdejmij swoje obuwie, jak by³o
wtedy, porzuæ swoje wykszta³cenie. Patrz prosto do Jego S³owa i
powiedz: „Nie dbam o to, co mówi ktokolwiek inny. Ty obieca³eœ to
tutaj na dzisiejszy czas i to jest Prawd¹”. Moj¿esz zdj¹³ swoje obuwie.

28

Obserwujcie ten g³os, który wyszed³ z tego. Gdyby to nie by³

Biblijny g³os, Moj¿esz by temu nie uwierzy³. Ten znak przyci¹gn¹³
jego uwagê i ten znak by³ po to, by przyci¹gn¹æ uwagê proroka.

29

A sam prorok jest równie¿ znakiem. Kiedy Bóg posy³a proroka, to

podnieœcie swoje oczy, bo przychodzi za nim s¹d; zawsze tak by³o i
zawsze tak bêdzie. Nie ma ¿adnej innej mo¿liwoœci. I przechodzi to
tu¿ nad g³owami ludzi, a oni tego w ogóle nie wiedz¹, dopóki to nie
jest za daleko. Nic dziwnego, ¿e Jezus powiedzia³: „Wy zbudowaliœcie
grobowce prorokom i wybieliliœcie je, lecz wy w³aœnie wrzuciliœcie ich
do nich. I jak czynili wasi ojcowie, tak czynicie i wy”. I oni tak
czynili.

30

Widzimy teraz przychodz¹cego na widowniê – widzimy Moj¿esza,

który tam wyst¹pi³. I on zobaczy³ ten krzak i przybli¿y³ siê do niego.
A z niego wyszed³ g³os i powiedzia³: „Zdejmij swoje obuwie, bo
ziemia, na której stoisz, jest œwiêta”. On zdj¹³ swoje obuwie i
uklêkn¹³. A On rzek³: „Jam jest Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba”.
Rozleg³ siê tam Biblijny g³os. „I Ja przypomnia³em Sobie Moj¹
obietnicê i widzê utrapienia Mojego ludu. Przypomnia³em Sobie Moj¹
obietnicê i posy³am ciê tam, abyœ to wykona³. Ja czyniê ciê Moim
g³osem.

31

„I dam ci dwa znaki. Jeden z nich bêdzie w twojej rêce – weŸmiesz

swoj¹ laskê i zamienisz j¹ w wê¿a”. A drugim znakiem by³o w³o¿enie
jego rêki na swoj¹ pierœ i Bo¿e uzdrowienie. Powiedzia³: „Je¿eli oni
nie uwierz¹ g³osowi pierwszego znaku, to uwierz¹ g³osowi drugiego
znaku. A je¿eli nie uwierz¹ ani temu, to weŸmiesz wodê z rzeki,
wylejesz j¹ na ziemiê, a ona stanie siê krwi¹. To znaczy ich krew
bêdzie ju¿ w tym przelana. Jest to koniec Egiptu”.

32

My mieliœmy ten pierwszy znak i mamy ten drugi. Zastanawiam

siê, czy nastêpn¹ rzecz¹ nie bêdzie przelew krwi. Zastanawiam siê,
gdzie my stoimy dzisiaj wieczorem. G³osy i znaki – Bóg podaje te
znaki. Nie tylko to, pomyœlcie tylko o tych wszystkich sprawach,
które widzieliœmy – jak one siê dzia³y; Biblijne G³osy i ich wyk³ad.

33

Otó¿, w tym wielkim blasku, w jakim znajduj¹ siê ludzie – ich

oczy siê b³yszcz¹: „Ja nale¿ê do tego. Ja nale¿ê do tamtego”. To nie
ma wcale do czynienia z Bogiem, w ogóle nic.

34

Bóg posy³a³ Swoje znaki w ka¿dej generacji. Jezus powiedzia³, ¿e

MÓWIONE S£OWO

6

background image

przed Swoim Przyjœciem bêdzie pokazywa³ znaki – przed Swoim
Przyjœciem. Ludziom jest zawsze przypominane, aby wierzyli
Biblijnym znakom. Musz¹ to byæ uwierzytelnione Biblijne znaki. Bóg
zawsze…

35

Jak powiedzia³em ubieg³ego wieczora – koœció³ zawsze popl¹cze

te sprawy i zdryfuje; potem On namaszcza jednego cz³owieka. Ka¿dy
cz³owiek odró¿nia siê od innych. On namaszcza jednego. Bóg jest
jeden, wiêc On namaszcza jednego cz³owieka. Nigdy nie pos³ugiwa³
siê grup¹. On zawsze pos³uguje siê jednym; zawsze tak czyni³. Nigdy
nie zmienia Swojego postêpowania. On pos³uguje siê jednym. I On go
wysy³a, a on g³osi Poselstwo. Ono zostanie stanowczo odrzucone; lecz
wszyscy, którzy wyjd¹ w tej generacji, ci dojd¹. Podczas pierwszej
stra¿y, drugiej, trzeciej, czwartej, pi¹tej, szóstej i potem siódmej, a
potem przychodzi Oblubieniec. A my jesteœmy w siódmej.

36

I widzimy, jak te denominacyjne koœcio³y biegn¹… I by³o mi

wstyd z powodu tego ubieg³ej nocy, wy chrzeœcijañscy biznesmeni, ¿e
to opublikowaliœcie w tej ksi¹¿ce, w ksi¹¿ce Biznesmenów: „Œwiêty
Ojciec Taki-i-taki”. Czy wy, zielonoœwi¹tkowcy, nie wiecie, ¿e „nie
powinniœmy nazywaæ ¿adnego cz³owieka ,Ojcem’ – na tej ziemi?”
Wskazuje to na to, ¿e jakiœ blask zaœlepi³ wasze oczy. Tak. Czy nie
uœwiadamiacie sobie, ¿e ci ludzie, jak mówi Biblia, kiedy te pozosta³e
– „te œpi¹ce panny przysz³y, by kupiæ Olej”, ¿e one go nie dosta³y? Oni
mo¿e tañczyli w Duchu i mówili jêzykami. Lecz ja widzia³em, ¿e
czyni³y tak diab³y; to nie ma z tym nic wspólnego. Ja mówiê o Duchu
Œwiêtym, o Biblijnym Duchu Œwiêtym.

37

Widzia³em, co oni wyprawiaj¹ na polach misyjnych wœród pogan.

Siedem razy podró¿owa³em – po ca³ym œwiecie, miêdzy wszystkimi
poganami, i setki tysiêcy, mo¿e sto piêædziesi¹t tysiêcy ludzi na raz,
tak, wzglêdnie piêædziesi¹t tysiêcy ludzi zebra³o siê na jednym
nabo¿eñstwie. I stwierdzi³em, jak czarownicy i inni rzucaj¹ wyzwanie
cz³owiekowi. Wtedy jest lepiej, kiedy wiesz, o czym mówisz. Raczej
nie wyg³aszaj jakiegoœ intelektualnego przemówienia. Jest lepiej,
kiedy mo¿esz z Bo¿¹ pomoc¹ udzielaæ poparcia temu, o czym mówisz;
inaczej nie wychodŸ na pole misyjne, bo oni doprowadz¹ ciê do
za¿enowania.

38

Lecz pamiêtajcie, nasz Bóg jest ci¹gle Bogiem Eliasza. On jest

ci¹gle tym Bogiem, którym On by³ kiedykolwiek. On jest ci¹gle tym
samym Bogiem. On porusza siê w tym samym okrêgu. On czyni to
samo. On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. Widzia³em ich,
jak stali os³upiali, sparali¿owani, i zdeklasowani. Bóg nadal
pozostaje Bogiem. Zwróæcie teraz uwagê, Jezus powiedzia³ nam, ¿e te
rzeczy bêd¹ siê dziaæ w ostatecznych dniach, i my znajdujemy je
zupe³nie dok³adnie – te znaki Jego Przyjœcia. Wszystko!

39

Wszyscy zgodzimy siê, ¿e jesteœmy na koñcu œwiata. Lecz kiedy

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

7

background image

On zaczyna zstêpowaæ do Koœcio³a i widzimy te sprawy, które On ma
zamiar uczyniæ dla Koœcio³a, dla Cia³a, dla Oblubienicy w tych
ostatecznych dniach, to my krêcimy naszym nosem z pogard¹ i
odchodzimy. Widzicie, po prostu tak musi siê dziaæ. Œwiat krêci
swoim nosem z pogard¹ na To. Oni To próbuj¹ ignorowaæ.

40

Popatrzcie tutaj na te telewizyjne programy, kiedy tak du¿o ludzi,

zielonoœwi¹tkowców, pozostaje w domu w œrodê wieczorem, by
ogl¹daæ „My kochamy Zuziê” – jak¹œ niemoraln¹ fabu³ê o jakiejœ
kobiecie, która wysz³a za m¹¿ ju¿ cztery czy piêæ razy, czy o jakimœ
mê¿czyŸnie, i mi³uj¹ to wiêcej, ni¿ mi³uj¹ swój Koœció³, swojego
Chrystusa. Nic dziwnego, ¿e nie mo¿emy mieæ przebudzenia, nic
dziwnego, ¿e jesteœmy w takim stanie, kiedy mi³oœæ do tego œwiata
jest wiêksza od mi³oœci do Boga, która jest w waszych sercach.

41

O, mo¿emy przyjœæ i podj¹æ decyzjê, zapisaæ swoje nazwisko w

ksiêdze koœcio³a – a potem wyjœæ i ¿yæ razem z tym œwiatem?! Tego
w³aœnie pragnie ten œwiat. Tego pragnie tak¿e koœció³. On pragnie
podtrzymywaæ swoje wyznanie i wierzyæ, ¿e taki jest chrzeœcijanin, a
¿yæ w jakikolwiek sposób on chce. Nie martwcie siê, bêdziecie tak
mogli czyniæ w ekumenicznej radzie koœcio³ów. Oni pozwol¹ wam
robiæ wszystko, co chcecie.

42

Lecz pamiêtajcie, Oblubienica bêdzie wywo³ana, oddzielona,

bêdzie siê odró¿niaæ. Bêdzie nape³niona, zrodzona z Ducha Œwiêtego,
obmyta we Krwi Baranka. Ona bêdzie stroniæ od wszystkiego, co
nieczyste; bêdzie w pobli¿u jej Ma³¿onka. Ona jest cnotliw¹ dziewic¹,
czyst¹ dziêki S³owu. To S³owo i ona s¹ tym samym. Jako m¹¿ i jego
¿ona staj¹ siê jedno w zwi¹zku ma³¿eñskim, tak samo czyni
rzeczywisty, autentyczny Koœció³ Bo¿y. Kiedy on wejdzie w
Chrystusa, to akcentuje Bibliê s³owem „amen” – ka¿d¹ obietnicê.

Nie

ma znaczenia, co mówi¹ denominacje. Dusza, która jest w wierz¹cym,
akcentuje to, poniewa¿ to jest S³owo w nim, które zostaje
wypowiedziane.

43

„S³owo jest ostrzejsze ni¿ wszelki miecz obosieczny, rozró¿nia

myœli i zamiary serca”. Tak mówi Biblia. W ten sposób ono jest
potwierdzane i poznane.

44

Zwróæ na to uwagê, mój bracie, zwa¿aj. Jest to bardzo z³e, ¿e nie

widzimy tych spraw. Jezus mówi³ o nich.

45

On by³ ich Biblijnym znakiem, a oni Go nie rozpoznali. On by³

dok³adnie Biblijnym znakiem. On im powiedzia³, ¿e Nim by³. On
powiedzia³: „Badajcie Pisma, bo w nich macie ¯ywot Wieczny, jak
myœlicie, a One w³aœnie œwiadcz¹ o Mnie. Je¿eli Ja nie czyniê spraw
Mojego Ojca, to mi nie wierzcie”.

46

Wszyscy maj¹ swój w³asny prywatny wyk³ad. Ka¿da denominacja

ma te seminaria, gdzie wylêgaj¹ gromadê kaznodziejów z inkubatora.
Zawsze by³o mi ¿al kurczêcia z inkubatora; ono nie mia³o mamy. Bez

MÓWIONE S£OWO

8

background image

wzglêdu na to, jak bardzo æwierka³o, nie mia³o macierzyñskiej opieki.
Tak samo te ich machiny wypuszczaj¹ kleryków, którzy czasami nie
wiedz¹ wiêcej o Bogu, ni¿ Hotentot o Egipskiej nocy, albo ni¿ zaj¹c
wie o rakietach do biegania po œniegu.

47

Trzeba nam kaznodziei, który ma prze¿ycie i doœwiadczenie, który

by³ w g³êbi pustyni i pozosta³ na tym miejscu tak d³ugo w obecnoœci
Boga, a¿ S³up Ognia zst¹pi³ przed niego, podobnie jak zst¹pi³ przed
Moj¿esza, i nikt nie mo¿e mu tego zabraæ.

On by³ tam, kiedy siê to

wydarzy³o. Otó¿, to jest prawda. Z powrotem do Boga, z powrotem do
Jego Biblii!

48

Jezus powiedzia³: „Gdybyœcie Mnie znali, poznalibyœcie równie¿

Mój dzieñ”.

49

Wszyscy maj¹ swój w³asny wyk³ad. Metodyœci maj¹ swój.

Baptyœci, prezbiterianie, zielonoœwi¹tkowcy i wszyscy pozostali maj¹
swój wyk³ad. Lecz Biblia mówi, ¿e „S³owo Bo¿e nie podlega
prywatnemu wyk³adowi”.

50

Co zatem jest Jego wyk³adem? On Sam podaje Swój W³asny

wyk³ad. On powiedzia³: „Niech siê stanie œwiat³oœæ” – i nasta³a
œwiat³oœæ. To nie potrzebuje ¿adnego wyk³adu. On powiedzia³:
„Panna pocznie” i ona poczê³a. To nie potrzebuje ¿adnego wyk³adu.

51

On powiedzia³: „W ostatecznych dniach On wyleje Swego Ducha

na wszelkie cia³o” i On to uczyni³. To nie potrzebuje ¿adnego
wyk³adu. To siê ju¿ urzeczywistni³o, wprost przed twarz¹ krytyków,
którzy mówili, ¿e to nie mo¿e siê staæ. Bóg to uczyni³, mimo wszystko,
poniewa¿ On wyk³ada Swoje S³owo.

52

On powiedzia³ tak: „Jak by³o w dniach Sodomy, tak bêdzie w

czasie koñca, kiedy objawi siê Syn Cz³owieczy”. I On objawi³ siê. Nie
potrzeba do tego ¿adnego wyk³adu. S³owo wyk³ada siê Samo –
wszystkie te obietnice, które On da³.

53

On powiedzia³: „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê – te

rzeczy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Nie trzeba tu ¿adnego
wyk³adu, On to po prostu czyni. To jest wszystko. „Ja jestem Winnym
Krzewem, a wy jesteœcie latoroœlami”. To samo ¯ycie, które jest w
Winnym Krzewie, jest i w latoroœlach; te same latoroœle, które
wyros³y w Dniu Piêædziesi¹tym.

54

Sta³em tam pewnego dnia i ogl¹da³em tajemnicz¹ sprawê. Mój

dobry przyjaciel oraz przyjaciel Jacka Moore – John Sharrit. Pan
pob³ogos³awi³ go, pierwsz¹ czêœæ us³ugi. On nie mia³ dzieci. Pracowa³
za dwadzieœcia piêæ centów na godzinê, rozbijaj¹c beton na ulicy.
Przyszed³ na nabo¿eñstwo i Pan pob³ogos³awi³ go. Maj¹ piêcioro
dzieci, a obecnie jest w³aœcicielem po³owy Phoenix. On daje Panu
ofiarê, oko³o dwa lub trzy miliony ka¿dego roku. Ja sta³em na jego
farmie niedawno – na jednej z jego farm, gdzie on zatrudnia na sta³e

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

9

background image

piêæset Meksykanów. I w ca³ym okrêgu uprawia bawe³nê i ziemniaki,
i to okrêg za okrêgiem. On sam jest ich w³aœcicielem; a piêtnaœcie lat
temu zarabia³ æwieræ dolara na godzinê, za rozbijanie betonu. On
zaufa³ Bogu.

55

Patrzy³em siê na jedno z jego drzew, a ono mia³o wiele ró¿nych

owoców na ga³êziach. On ma du¿e sady drzew cytrusowych. I
zapyta³em: „Bracie Sharrit, co to za drzewo tam?”

On odrzek³: „Bracie Branham, ono rodzi wszelkiego rodzaju

owoce”.

56

Powiedzia³em: „Dobrze, ono rodzi cytryny, ono rodzi – widzê

tangeriny, tangela. Widzê cytryny, grejpfruty, pomarañcze”.
Zapyta³em: „Co to za drzewo?”

On odrzek³: „Drzewo pomarañczy”.
Ja rzek³em: „Pomarañcza? A rodzi wszystkie te owoce?”
On odrzek³: „Tak, ono jest zaszczepione. One zosta³y do niego

wszczepione”.

Ja powiedzia³em: „O, rozumiem. Czy to nazywasz szczepieniem?”

57

On powiedzia³: „Tak, bracie Branham”. On wyjaœnia³, jak oni to

robi¹ w okreœlonej porze roku, jak oni przeszczepiaj¹ te ga³êzie.

58

Ja powiedzia³em: „Otó¿, nastêpnego roku nie bêd¹ na nim

tangerynki ani tangela, nie bêdzie mia³o ¿adnych innych owoców, ni¿
pomarañcze”.

59

On odrzek³: „O, nie. Nie, nie”. Powiedzia³: „Ga³¹Ÿ grejpfruta

zrodzi grejpfruty. Ga³¹Ÿ tangerynki zrodzi tangerynki. Ga³¹Ÿ cytryny
zrodzi cytryny”.

„Hm” – powiedzia³em – „jakie to jest drzewo?”
On powiedzia³: „Drzewo pomarañczy”.

60

„Lecz jeœli to drzewo pomarañczy wypuœci dalsz¹ ga³¹Ÿ” –

zapyta³em – „co ona bêdzie rodziæ?”

On odrzek³: „Pomarañcze”.
Ja powiedzia³em: „Rozumiem”. O, tak. Dlaczego? Wszystkie s¹

owocami cytrusowymi.

61

Wszyscy twierdzimy, ¿e jesteœmy w Chrystusie. Lecz kiedy Tam

wejdziemy z jakimœ denominacyjnym wyznaniem wiary, to ¿yjemy z
niego. To siê zgadza. Lecz je¿eli to Drzewo wypuœci kiedykolwiek
kolejn¹ ga³¹Ÿ, bêd¹ o tym pisaæ kolejn¹ ksiêgê Dziejów Apostolskich.
Ona bêdzie taka, jaka by³a pierwsza ga³¹Ÿ, która wyros³a. Ona bêdzie
nape³niona Duchem Œwiêtym, bêdzie natchniona Duchem Œwiêtym,
inspirowana Duchem Œwiêtym! Nie bêdzie w niej wiêcej ¿adnego
wyznania wiary. Ona bêdzie S³owem.

62

Wielu z was otrzymuje moje taœmy i macie Poselstwo o Drzewie

MÓWIONE S£OWO

10

background image

Oblubienicy. Te owoce s¹ ca³kiem na wierzcho³ku, ¿eby mog³y
dojrzeæ w wieczornym Œwietle. Otó¿, a to wieczorne Œwiat³o
powoduje dojrzewanie owocu w tym czasie.

63

Stwierdzamy zatem, ¿e oni powinni byli Go znaæ, lecz oni Go nie

poznali. Tak samo jest w naszym czasie, ludzie Go nie znaj¹. Jezus
powo³ywa³ siê tutaj… Szybko teraz, ¿ebyœmy mogli przejœæ do
Poselstwa. Jezus powo³ywa³ siê na to i On czyni³ cuda, pokazuj¹c im,
¿e On jest Mesjaszem, czyni³ dok³adnie to, co powinien by³ czyniæ
Mesjasz, podaj¹c im znak Mesjasza. O, wielu z nich uwierzy³o w to,
jak mówi³em ubieg³ego wieczora.

64

Stwierdzamy, ¿e ta niewiasta przy studni – ona nie mia³a

wykszta³cenia. Ona by³a niewiast¹ z³ej s³awy. Lecz z chwil¹, gdy
zobaczy³a ten znak, powiedzia³a: „Panie, widzê, ¿e Ty jesteœ
prorokiem. I Ja wiem, ¿e kiedy przyjdzie Mesjasz, On bêdzie czyni³ te
sprawy”.

On powiedzia³: „Ja, który z tob¹ mówiê, jestem Nim”.

65

I kiedy ona poœpieszy³a do miasta Sychar i powiedzia³a im

wszystkie te rzeczy, które On uczyni³, powiedzia³a: „ChodŸcie,
zobaczcie Cz³owieka, który powiedzia³ mi, co czyni³am. Czy to nie
jest sam Mesjasz?” I Biblia mówi… On tego nie uczyni³ wiêcej, lecz
oni wierzyli, ¿e On – uwierzyli w Niego dziêki œwiadectwu tej kobiety
z³ej s³awy. Czy wiecie, ¿e powstanie generacja z czasów Jonasza i
potêpi nasz¹ generacjê?

66

Zauwa¿cie, znajdujemy potem Natanaela, Piotra i innych, którzy

uwierzyli. Widzimy œlepego Bartymeusza.

67

Widzimy ma³ego Zacheusza, ukrytego na drzewie. On powiedzia³

sobie: „Jezus nie zobaczy mnie tutaj na drzewie”.

68

A Jezus stan¹³ bezpoœrednio pod tym drzewem, spojrza³ do góry i

powiedzia³: „Zacheuszu, zst¹p prêdko z drzewa”. On by³ S³owem, a
S³owo rozpoznaje myœli, które s¹ w sercu.

69

A faryzeusze i uczeni w Piœmie owego czasu potêpiali Go,

poniewa¿ On nie mia³ og³ady i po³ysku koœcielnictwa w tym. Nie
mia³o to tego poziomu wykszta³cenia, jaki mia³o mieæ. On nie mia³
tego blichtru i innych rzeczy, które powinien mieæ kleryk – du¿y
szeroki kaptur na g³owie, odwrócony ko³nierz, i inne rzeczy, a mia³
siê pos³ugiwaæ jakimiœ wytwornymi s³owami, które przewy¿sza³yby
poziom zrozumienia zwyk³ych ludzi?

70

Biblia mówi: „Zwyk³y lud chêtnie Go s³ucha³”. On mówi³

pospolitym jêzykiem. ¯y³ ¿yciem zwyk³ego cz³owieka.

71

Stwierdzamy potem, ¿e kiedy to czyni³ – widzimy, co siê dzia³o.

Oni nie mogli w to uwierzyæ i mówili: „Ten cz³owiek jest Belzebubem.
On ma nieczystego ducha”. Innymi s³owy: „On pos³uguje siê mentaln¹
telepati¹ albo On ma… On jest jakimœ wró¿biarzem”. I wszyscy

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

11

background image

wiedz¹, ¿e to jest z diab³a i jest to podrabianie. A wiêc stwierdzamy,
¿e oni Go potêpiali.

Potem ktoœ stan¹³ tutaj i powiedzia³: „Mistrzu, poka¿ nam znak”.

72

Jak On zwróci³ siê do nich? On rzek³: „Ta niegodziwa i cudzo³o¿na

generacja szuka znaków”. Zwa¿ajcie teraz: „Z³a i cudzo³o¿na
generacja”. On prorokowa³. On powiedzia³: „I oni go otrzymaj¹ – ta
niegodziwa i cudzo³o¿na generacja”. I czy to nie jest ta generacja, w
której ¿yjemy? Ja nie wiem, dlaczego. Pamiêtajcie, wszystkie
proroctwa maj¹ z³o¿one znaczenie.

73

WeŸcie ew. Mateusza 2. rozdzia³, gdzie Ono mówi: „Z Egiptu

wywo³a³em Mojego syna”. Przestudiujcie te odnoœniki do ty³u, a¿
stwierdzicie, ¿e On mówi³ o Jakubie, Swoim synu. Lecz On wywo³a³ z
Egiptu równie¿ Swego wiêkszego Syna, Jezusa.

74

Otó¿, znajdujemy to tam: „Niegodziwe i cudzo³o¿ne pokolenie

szuka znaku, i oni go otrzymaj¹, bo ta niegodziwa i cudzo³o¿na
generacja zobaczy znak zmartwychwstania. Jako Jonasz by³ w
brzuchu wieloryba trzy dni i noce, tak musi byæ Syn Cz³owieczy w
sercu ziemi, potem On wstanie z martwych”. By³o to dwa tysi¹ce lat
temu, a my mamy kolejn¹ niegodziw¹ i cudzo³o¿n¹ generacjê. I oni
otrzymuj¹ znak zmartwychwsta³ego Chrystusa, ¿yj¹cego miêdzy
nami, po dziewiêtnastu stuleciach! On jest tym samym wczoraj,
dzisiaj i na wieki.

75

Jonasz – my go znamy, wiemy, ¿e on by³ prorokiem. Wielu ludzi

powo³uje siê na niego jako na jakiegoœ w³óczêgê. On nim nie by³.
„Kroki sprawiedliwego s¹ kierowane przez Pana”. Niedawno
czyta³em o tym ksi¹¿kê. On podró¿owa³ do Tarsu, wzglêdnie wyruszy³
do niego, zamiast do Niniwy, ale to wszystko by³o w Bo¿ym planie.
„Kroki sprawiedliwego s¹…” Poniewa¿ czasami cz³owiekowi
przytrafia siê coœ z³ego.

76

Tak w³aœnie wydarzy³o siê Jobowi. On nie by³… Job by³

najlepszym cz³owiekiem w kraju w jego czasie, najlepszym
cz³owiekiem, jakiego Bóg móg³ znaleŸæ, a pomimo to popatrzcie, co
siê mu wydarzy³o. On go nie kara³. Doœwiadcza³ go. On udowadnia³
szatanowi, ¿e ma kogoœ, kto Mu wierzy i w ciê¿kich doœwiadczeniach.

77

Z Jonaszem by³o tak samo. I znajdujemy go na drodze do Niniwy,

ale on obra³ okrêt, p³yn¹cy do Tarsu, i potem on… Kiedy on spa³,
morze wzburzy³o siê. On powiedzia³ marynarzom: „Zwi¹¿cie moje
rêce i nogi, i wyrzuæcie mnie do morza, bo ja jestem przyczyn¹ tego”.
I kiedy go oni wyrzucili, du¿y wieloryb krêci³ siê w wodach w pobli¿u
i po³kn¹³ tego proroka.

78

Przypominam sobie, jak niedawno w Louisville, Kentucky, gdzie

dawniej mieszka³em po drugiej stronie rzeki w Indianie – wystawiali
tam wieloryba na wagonie platformie. Pewien m³ody Ricky, który

MÓWIONE S£OWO

12

background image

uwa¿a³, ¿e pozjada³ wszystk¹ inteligencjê, ale nie umia³ siê
opanowaæ, powiedzia³: „Otó¿, s³yszeliœcie t¹ star¹ bajkê o wielorybie,
który po³kn¹³ Jonasza”. Wzi¹³ pi³kê do baseballa, w³o¿y³ j¹ do
prze³yku wieloryba i powiedzia³: „Popatrzcie tutaj”. Powiedzia³:
„Nawet pi³ka baseballa nie przejdzie przezeñ”. I powiedzia³: „Ta
stara bajka o Jonaszu, którego po³kn¹³ wieloryb, to po prostu bajka”.
Tego by³o ju¿ za wiele dla mnie.

79

Powiedzia³em: „Chwileczkê tylko, panie”. On wyjaœnia³ i mówi³,

jak niemo¿liw¹ rzecz¹ dla cz³owieka by³o wejœæ do tego gard³a.
Powiedzia³em: „S³uchaj pan, ty zaniedba³eœ czytanie Pisma Œwiêtego.
I to nie jest bajka. To jest prawda”.

On popatrzy³ na mnie i powiedzia³: „Kim pan jest?”
Odrzek³em: „Jestem kaznodziej¹ Branhamem, z drugiej strony tej

rzeki”.

On powiedzia³: „O, rozumiem – kaznodzieja, który temu wierzy”.
Ja powiedzia³em: „Z ca³ego mojego serca, ca³ym moim sercem”.

80

A on powiedzia³: „Dobrze, wiesz, popatrz tutaj, pan, nie

dyskutujmy o tym. I ja podziwiam twoje stanowisko, i tak dalej, lecz”
– mówi³ dalej – „naukowo jest udowodnione, ¿e cz³owiek nie móg³by
niemal w³o¿yæ rêki do jego gard³a”.

81

Ja powiedzia³em: „Pan nie czyta w³aœciwie Pisma Œwiêtego.

Biblia mówi, ¿e to by³a specjalnie ,przygotowana ryba’. To prawda.
Bóg powiedzia³, ¿e On ,przygotowa³ t¹ rybê’. By³a to specjalna ryba”.

82

Ja wierzê, ¿e to, co Bóg mówi, jest prawd¹. To by³a specjalna ryba.

On poruszy³ swoim nosem, na którym mia³ okulary, dwa lub trzy
razy, i kontynuowa³ swój wyk³ad. Spec-… I wszyscy siê œmiali. By³a
to specjalna ryba. Bóg przygotowa³ rybê, aby po³knê³a Jonasza. Moi
drodzy! Ja temu wierzê ca³ym moim sercem. Stwierdzamy zatem, ¿e
na jej… Ona go po³knê³a.

83

Je¿eli ryba coœ po³knie, to p³ynie zaraz na dno. Nakarm swoje

z³ote rybki w akwarium i obserwuj, co siê stanie. One p³yn¹ prosto na
dno tego ma³ego akwarium, w którym je masz, i odpoczywaj¹ swoimi
ma³ymi p³etwami na dnie. Ich ma³y brzuszek jest pe³ny, a wiêc one
odpoczywaj¹ na dnie.

84

Wiêc kiedy ta du¿a ryba po³knê³a Jonasza, musia³a pop³yn¹æ

prosto na dno morza, by odpocz¹æ od tych fal i od tej burzy. Ona
poszukiwa³a coœ do zjedzenia w tym wzburzonym morzu; a morze
mia³o rozbudzenie, wiecie, fale uderza³y do góry i w dó³, wiecie,
wiatry wia³y. I ona znalaz³a tego proroka i po³knê³a go, i pop³ynê³a na
dno morza.

85

Otó¿ Jonasz by³ tam na dnie w brzuchu tego wieloryba, mia³

zwi¹zane rêce i nogi, i le¿a³ w wymiocinach w jego ¿o³¹dku.

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

13

background image

86

Otó¿ czêsto s³ysza³em ludzi, mówi¹cych: „Kaznodzieja modli³ siê

o mnie ubieg³ego wieczoru, ale moja rêka nie jest o nic lepsza. Ci¹gle
jest u³omna. Nadal mam dolegliwoœci ¿o³¹dka. Moje oczy – wcale nie
widzê lepiej”. O, moi drodzy! A wy chcecie krytykowaæ Jonasza? Ach!

87

Jeœli ktokolwiek mia³ jakieœ symptomy, to on mia³ je na pewno.

Je¿eli spojrza³ w t¹ stronê, widzia³ ¿o³¹dek wieloryba; w tamt¹ stronê
¿o³¹dek wieloryba. Gdziekolwiek tylko spojrza³, widzia³ ¿o³¹dek
wieloryba, a swoje rêce mia³ zwi¹zane za sob¹. By³ w brzuchu
wieloryba na dnie morza, prawdopodobnie czterdzieœci s¹¿ni g³êboko
– na dnie morza. Jakie on tam mia³ symptomy! A potem nazywacie go
odszczepieñcem.

88

Czy wiecie, co on powiedzia³? „To jest czcze k³amstwo. Ja nawet

nie spojrzê na nie. Lecz spojrzê jeszcze raz ku Twojej œwi¹tyni,
Panie”.

89

Otó¿, Jonasz wiedzia³, ¿e kiedy Salomon poœwiêca³ œwi¹tyniê,

modli³ siê i powiedzia³: „Panie, je¿eli Twój lud bêdzie gdziekolwiek w
k³opotach, a spojrzy ku twojej œwi¹tyni, to Ty wys³uchaj z Niebios”.
I on mia³ tyle ufnoœci w modlitwê cz³owieka, który modli³ siê t¹
modlitw¹, ale potem odst¹pi³ od Boga. O ile¿ wiêcej…

90

Nikt z nas nie jest w takich warunkach dzisiaj wieczorem. Nikt z

nas nie ma takich symptomów. A potem my patrzymy na nasze
symptomy? Dlaczego? Dlaczego? Jeœli on potrafi³ na tyle zaufaæ
modlitwie cz³owieka, który odst¹pi³ od Boga… A my jesteœmy
zaproszeni, abyœmy patrzyli do Niebios, gdzie Jezus siedzi na prawicy
Majestatu na Wysokoœciach, w œwi¹tyni, która nie jest zbudowana
ludzkimi rêkami. Oczekujemy, ¿e On wstawia siê tam za nami na
podstawie naszego wyznania. O ile¿ wiêcej powinniœmy ignorowaæ
nasze symptomy i mówiæ: „Jeszcze raz popatrzê na Twoj¹ œwiêt¹
obietnicê, Panie!” O, moi drodzy, kiedy widzimy Boga na widowni!

91

Stwierdzamy teraz, ¿e Jonasz – jest powiedziane, ¿e wieloryb

nosi³ go w brzuchu trzy dni i noce, zabra³ go na samo dno morza,
potem pop³yn¹³ z powrotem innym kursem i wyp³yn¹³ na drugiej
stronie morza. A ludzie w Niniwie byli tacy, jacy s¹ dzisiaj ludzie na
tym œwiecie. Ich wielki œwiat handlu – ich rzemios³em by³o
rybo³ówstwo i wszyscy byli rybakami. I oni byli czcicielami bogów, a
wieloryb by³ bogiem morza. I pewnego dnia oko³o jedenastej godziny,
kiedy wszyscy ³owili ryby, oto nadp³ywa ich bóg morza i wysuwa
swój jêzyk, a prorok wychodzi po tym pomoœcie. Nic dziwnego, ¿e oni
pokutowali. Uhm. Rozumiecie? By³ to znak dla nich. To by³ znak.

92

Jaki by³ jego g³os? Co mówi³ ten g³os? „Czy widzicie ch³opcy, co

mogê uczyniæ?” Nie! „Pokutujcie, bo inaczej za czterdzieœci dni Bóg
zniszczy to miejsce”. Znak i jego g³os. G³os, towarzysz¹cy temu
znakowi, mówi³: „Pokutujcie!”

93

On powiedzia³: „I ci ludzie, którzy nie odró¿niali prawej rêki od

MÓWIONE S£OWO

14

background image

lewej, pokutowali na g³oszenie Jonasza, a oto wiêkszy ni¿ Jonasz jest
tutaj”. Rozumiecie? Potem On powiedzia³: „Królowa z po³udnia
powstanie na s¹dzie razem z t¹ generacj¹ i potêpi j¹, poniewa¿
przysz³a z najdalszych krañców ziemi, by s³uchaæ m¹droœci
Salomona, a oto wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj”. Teraz, kiedy…

94

Na zakoñczenie powiem nastêpuj¹co: Kiedy Bóg posy³a na ziemiê

dar, znak-dar, a ludzie w niego wierz¹, jest to najchwalebniejszy
wiek, w jakim ludzie ¿yli kiedykolwiek. Lecz kiedy On posy³a znak, a
on zostanie odrzucony, to ta generacja wpada w zamêt. Zawsze tak
by³o. Co gdyby ludzie w Ameryce otrzymali dzisiaj wieczorem znak
od Boga – w tych ostatecznych dniach?

95

Patrzcie, mówiono nam o przeprowadzeniu siê do Fort Knox i

przeniesieniu tam rz¹du i o ukryciu siê w podziemiach. Wiecie,
rosyjskie bomby przenikaj¹ mo¿e sto czy dwieœcie jardów do ziemi i
wy¿³obi¹ krater o œrednicy sto piêædziesi¹t mil. No wiecie, taki
wybuch przeniknie a¿ do lawy w ziemi. Cz³owiek nie jest bezpieczny
nigdzie na ziemi. Jedyne bezpieczne miejsce jest w ramionach Jezusa
Chrystusa. On jest naszym schronieniem.

96

Lecz co gdybyœmy dzisiaj wieczorem, my Amerykanie, zaufali

wszyscy temu darowi – Duchowi Œwiêtemu, który nam Bóg da³ w
ostatecznych dniach? Patrzcie, wszystkie narody ba³yby siê nas,
podobnie jak ba³y siê Izraela w dniach Salomona.

97

Bóg da³ Salomonowi dar i ca³y koœció³, wszyscy uwierzyli w to.

By³o to milenium dla ¯ydów. By³o to starotestamentowe Tysi¹cletnie
Królestwo w dniach Salomona – przedobraz Tysi¹cletniego
Królestwa, które ma nastaæ. Z³oty wiek ¯ydów! Zwróæcie uwagê, nikt
nie wszczyna³ z nimi wojny. Inne narody obawia³y siê ich, bo
wiedzieli, ¿e ich Bóg jest rzeczywistoœci¹. Izraelici mieli Go wpoœród
siebie i ludzie byli jednego serca i jednomyœlni. Patrzcie, ta s³awa
rozesz³a siê wszêdzie. I s³yszeliœcie wszêdzie: „O, jaka to wspania³a
rzecz, Izrael ma wielkiego Boga, ¿yj¹cego Boga!”

98

I jego s³awa rozesz³a siê a¿ do Szeba. Zmierzcie to na mapie i

zobaczycie, jak daleko to jest. By³a tam pewna m³oda królowa, która
pragnê³a w swoim sercu Boga. Ka¿dym razem, gdy us³ysza³a od kogoœ
– jakaœ karawana przeje¿d¿a³a przez jej miejscowoœæ i ona pyta³a:
„Czy przeje¿d¿aliœcie przez Palestynê?”

„Tak”.
„Powiedzcie mi o tym wielkim przebudzeniu, które tam maj¹”.
I wszyscy mówili: „O, ono jest cudowne!”
„Czy je widzieliœcie?”
„Tak”.
„Jakie ono jest?”

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

15

background image

99

„O, ten wielki Bóg, któremu oni s³u¿¹, zst¹pi³ na ziemiê i

przebywa w jednym z Jego s³ug, i oni obrali go za króla. Wiesz, on
potrafi rozeznawaæ myœli, które s¹ w sercu cz³owieka. I wiesz, oni
mówi¹, ¿e ,Bóg jest S³owem, a S³owo jest Bogiem, i to S³owo
rozeznaje myœli, które s¹ w ich sercach.’ I m¹droœæ tego cz³owieka
przewy¿sza wszystko, o czym s³ysza³aœ kiedykolwiek. On potrafi
rozeznaæ i poznaæ nawet myœli, które sobie myœlisz. O, jest to
cudowne rozbudzenie, które oni tam maj¹”.

100

I wiecie: „Wiara jest ze s³uchania, s³uchania S³owa Bo¿ego” – to

jest obietnica Bo¿a.

101

O ta m³oda królowa zaczê³a pragn¹æ i chcia³a pójœæ na to

rozbudzenie. Spotka³a siê jednak z wieloma sprzeciwami. Po
pierwsze: ona by³a pogank¹. Musia³a pójœæ do jej kap³ana i zapytaæ
siê, czy mo¿e wyjechaæ. Ona by³a królow¹. Cieszy³a siê
dostojeñstwem i s³aw¹.

102

Wiêc niew¹tpliwie uda³a siê do najwy¿szego kap³ana i

powiedzia³a: „Wielki œwiêty ojcze, dowiedzia³am siê, ¿e tam na
pó³nocy – w Izraelu jest rozbudzenie i oni prze¿ywaj¹ tam wspania³e
chwile. A ich Bóg ¿yje i On czyni wielkie cuda i znamiona, a my nigdy
nie widzieliœmy czegoœ takiego ani nie s³yszeliœmy. Wywiadujê siê od
ka¿dej karawany i oni mówi¹, ¿e to jest cudowne. Czy moja
denominacja da mi zezwolenie, abym tam pojecha³a w odwiedziny.

103

Potrafiê to sobie wyobraziæ: „My nie wspó³pracujemy z tymi

nabo¿eñstwami, wiêc lepiej trzymaj siê z dala od tego”. Rozumiecie?
Wiecie, ludzie umieraj¹, lecz duchy nie. Rozumiecie? Stwierdzamy
zatem, ¿e on odrzek³: „Nie, raczej trzymaj siê z dala od tego. My z tym
nie wspó³pracujemy”.

„Dobrze, s³uchaj œwiêty ojcze, dowiedzia³am siê…”

104

„S³uchaj wiêc! Je¿eli siê w ogóle coœ dzieje, dzia³oby siê to wœród

nas. Nasz koœció³ mia³by to”. O, moi drodzy! „O tak, tutaj – by³oby to
tutaj. My – mielibyœmy to wprost tutaj”.

105

S³yszê, jak ta m³oda królowa podnosi siê i mówi. Podoba mi siê jej

zapa³. Ona powsta³a i rzek³a: „Widzê te bo¿ki stoj¹ce tutaj ju¿ od
wielu lat. S³ysza³am ciê stoj¹cego za kazalnic¹ i g³osz¹cego o jakimœ
bogu, który by³ – o bogu, który istnia³. Moja pra-prababcia s³ysza³a
to samo opowiadanie, ale nigdy nie by³o ¿adnego poruszenia. Oni
mówi¹ mi, ¿e maj¹ ¿yj¹cego Boga, który przebywa wœród nich; maj¹
coœ autentycznego. Ja to pragnê zobaczyæ”.

106

„Nu¿e, s³uchaj! Je¿eli pojedziesz – czy wiesz, co uczynisz?

Skojarzysz siê z jak¹œ grup¹ ludzi, wiesz. No wiesz, oni maj¹
wszystkie te bzdury o otwarciu Morza Czerwonego i tym podobne
brednie. Raczej nie udawaj siê tam. Bo je¿eli to uczynisz…”

„Otó¿, pojadê tam mimo wszystko”.

MÓWIONE S£OWO

16

background image

„My zaraz wyma¿emy twoje imiê z ksiêgi”.

107

„Dobrze, wyma¿cie je z tej ksiêgi”. Je¿eli jakiœ cz³owiek zacznie

³akn¹æ i pragn¹æ Boga, to nie ma ¿adnej ksiêgi na tym œwiecie, która
mog³aby ich powstrzymaæ, poniewa¿ oni poszukuj¹ innej Ksiêgi.
„Wyma¿ moje imiê z tej ksiêgi, je¿eli chcesz. Ja pojadê mimo
wszystko. S³ysza³am, ¿e to jest ¿yj¹cy Bóg, który jest rzeczywistoœci¹.
Ja pojadê, by przekonaæ siê o tym, wiêc mo¿esz równie dobrze
wymazaæ moje imiê z niej”.

108

Otó¿, ona mia³a wiele przeciwieñstw, którym musia³a stawiæ

czo³o. Pamiêtajcie jednak, ona zrobi³a postanowienie w swoich
myœlach. Mia³a do dyspozycji wszystkie zwoje, aby mog³a czytaæ o
Jahwe. Otó¿, by³a to inteligentna kobieta.

109

Nie polegajcie na przypuszczeniach kogoœ innego. Przyjmijcie po

prostu to, co Biblia mówi o Nim. Przyjmijcie to, co On mówi, Kim On
jest. Przekonajcie siê, kim On jest, czy On ¿yje, czy nie. Nie to, co jakiœ
znawca powiedzia³ o tym; lecz to, co On Sam powiedzia³ o Sobie – co
On obieca³.

110

I ona zaczê³a czytaæ. Otó¿, ona mia³a naprawdê dobry pomys³.

Ona sobie powiedzia³a: „Spakujê wiele podarunków i zabiorê je ze
sob¹. I jeœli to wszystko jest prawd¹, udzielê temu poparcia. Je¿eli to
nie jest prawd¹, mogê przywieŸæ moje pieni¹dze z powrotem”.

111

Ona mog³aby nauczyæ czegoœ zielonoœwi¹tkowców! Wy

wspieracie programy radiowe, które naœmiewaj¹ siê z tej w³aœnie
rzeczy, w któr¹ wy wierzycie; pomimo to wspieracie je finansowo.
Otó¿, raczej bêdê o tym milcza³. Wy ju¿ i tak wiecie dosyæ na ten
temat. To jest sprawa waszego kaznodziei. Zwróæcie uwagê. Lecz to
jest hañba.

112

Ona powiedzia³a: „Je¿eli to nie jest prawd¹, ja przywiozê moje

dary z powrotem”. I ona za³adowa³a je na wielb³¹dy. Przypomnijcie
sobie, jakim przeciwieñstwom musia³a stawiæ czo³o. Ona mia³a przed
sob¹ d³ug¹ podró¿. Czy wiecie, jak d³ugo ona jecha³a? Ona musia³a
jechaæ na wielb³¹dzie. Wiecie, jak d³ugo to trwa³o? Dziewiêædziesi¹t
dni. Trzy miesi¹ce na grzebiecie wielb³¹da, nie w jakimœ cadillaku z
klimatyzacj¹. Nie, nie. Trzy miesi¹ce i to na grzbiecie wielb³¹da.

113

Nic dziwnego, ¿e Jezus powiedzia³: „Ona powstanie na S¹dzie

razem z t¹ generacj¹ i potêpi j¹”. A tutaj w Birmingham s¹ ludzie,
którzy nie przeszliby na drug¹ stronê ulicy, aby zobaczyæ to samo.
Mamy w naszym czasie autobusy, tramwaje, samoloty, i wszystkie
inne œrodki lokomocji. Nic dziwnego, ¿e gdy tamci zmartwychwstan¹,
potêpi¹ nasz¹ generacjê. Tak jest. Bo wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj
– Sam Duch Œwiêty. Zwa¿ajcie.

114

Stwierdzamy, ¿e w tym jest zawarta jeszcze inna myœl. Popatrzcie.

Potomkowie Ismaela byli na pustyni i oni byli r¹czymi jeŸdŸcami, moi

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

17

background image

drodzy, i rabusiami. A ona mia³a wszystkie te pieni¹dze w jukach! Co
takiego? Jej ma³a grupka eunuchów, stra¿ników, których mia³a i
kilku s³u¿¹cych; oni by ich po prostu rozgromili i wyciêli mieczami,
zabraliby ten skarb i ulotnili siê.

115

Lecz wiecie, jest w tym coœ, kiedy twoje serce zaczyna pragn¹æ,

aby znaleŸæ rzeczywistoœæ Boga – wtedy nie ma niebezpieczeñstwa na
drodze. Wtedy nie widzisz ¿adnego niebezpieczeñstwa. Nie widzisz
¿adnego niepowodzenia. Mówisz: „Hm, czy zostanê uzdrowiony?” Nie
ma ¿adnego pytania w twoim umyœle. Autentyczna wiara kotwiczy
siê, nie ma niczego, co by ni¹ mog³o zachwiaæ. Ona trzyma siê tego
mocno.

116

Ona wcale nie rozmyœla³a o niebezpieczeñstwach, czyhaj¹cych

podczas podró¿y. Ona mia³a jedn¹ rzecz, mia³a jeden cel, pragnê³a
osi¹gn¹æ jedn¹ rzecz. I jej motywy by³y w³aœciwe, wiêc ona
wyruszy³a, by to osi¹gn¹æ, poniewa¿ jej serce by³o ³akn¹ce i pragn¹ce.
„B³ogos³awieni, którzy ³akn¹ i pragn¹ sprawiedliwoœci, albowiem
zostan¹ nasyceni”. To siê zgadza.

117

Obserwujmy j¹ teraz, kiedy wytê¿a oczy na pustyni, podró¿uj¹c

prawdopodobnie w nocy, odpoczywaj¹c w czasie dnia w jakiejœ oazie
i czytaj¹c Pismo Œwiête. W koñcu przyby³a do przysionków
Salomona. Gdy tam przyby³a, zatrzyma³a siê na dziedziñcu,
roz³adowa³a swoje wielb³¹dy i rozbi³a swój namiot.

118

Otó¿, ona nie przysz³a jak niektórzy ludzie, którzy przychodz¹

dzisiaj. Ona nie by³a… Oto jest 1964 wersja tego: „S³yszê, ¿e oni
urz¹dzaj¹… Oni mówi¹, ¿e Pan dokonuje tego. Pójdê tam i gdy
us³yszê pierwsze s³owo przeciw temu, w co ja wierzê, to zaraz wyjdê
przez drzwi”. Rozumiecie? Rozumiecie?

119

Lecz nie ona. Ona przynios³a S³owo i usiad³a tam. Mia³a tam

zamiar pozostaæ tak d³ugo, a¿ zostanie rzeczywiœcie przekonana. Ona
nie chcia³a sprawdzaæ swoich w³asnych myœli. Ona chcia³a przebadaæ
S³owo.

120

Wiêc ona tam wesz³a. Wyobra¿am sobie, ¿e pierwszego dnia ona

usiad³a gdzieœ daleko w tyle. I zabrzmia³y tr¹by, zadzwoni³y dzwony
i wszyscy œpiewacy zaczêli œpiewaæ. Skrzynia Przymierza by³a tam na
tym miejscu. I pastor Salomon wyszed³ i usiad³. Ona sobie
powiedzia³a: „Teraz zobaczê, czy Bóg jest w tym cz³owieku, czy nie”;
wiêc obserwowa³a wszystko. Ka¿da sprawa zosta³a rozwi¹zana. O,
jaka to wspania³a rzecz! Nic nie by³o ukryte.

121

Wiêc ona otrzyma³a swoj¹ kartê modlitwy, wiecie, i czeka³a taka,

jaka by³a, a¿ przyjdzie na ni¹ kolej w kolejce modlitwy. Czeka³a tak
dzieñ za dniem. Z biegiem czasu by³a tym coraz bardziej
zainteresowana, kiedy nabo¿eñstwa by³y kontynuowane. Moi drodzy,
jej serce ³aknê³o! Po kilku dniach stanê³a przed Salomonem i Biblia

MÓWIONE S£OWO

18

background image

mówi: „Nie by³o niczego, czego by jej Salomon nie objawi³” – by³o to
rozpoznawanie.

122

A tutaj sta³ Jezus, Bóg Salomona – „Wiêkszy ni¿ Salomon jest

tutaj”. Rozumiecie?

A oni powiedzieli: „Poka¿ nam znak, Mistrzu”.

123

„Wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj. Królowa z Po³udnia przysz³a z

najdalszych krañców ziemi, by s³uchaæ m¹droœci Salomona, a oto
wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj”.

124

Up³ynê³o ju¿ dwa tysi¹ce lat, tak dwadzieœcia osiem stuleci od

czasów tego Biblijnego wydarzenia. I dzisiaj wieczorem wiêkszy ni¿
Salomon jest tutaj z obiecanym S³owem na dzisiejszy dzieñ, a my
ci¹gle jesteœmy apatyczni. Nic dziwnego, ¿e ona stanie w Dniu S¹du
i potêpi swoim œwiadectwem Birmingham, Stany Zjednoczone i
wszystkich pozosta³ych, bo jej serce pragnê³o zobaczyæ Boga i ona
pozosta³a tam tak d³ugo, a¿ ono zosta³o nape³nione.

125

Co ona powiedzia³a potem, gdy zobaczy³a, jak siê to rzeczywiœcie

dzia³o? Czy wiecie, co ona powiedzia³a? Ona, kiedy Salomon objawi³
jej, co by³o w jej sercu, ona powiedzia³a: „Wszystko, co kiedykolwiek
s³ysza³am, jest prawd¹, a nawet wiêcej ni¿ to”. Dlaczego?
Doœwiadczy³a tego sama osobiœcie. Ona s³ysza³a, co ktoœ inny mówi³
o tym, lecz teraz przysz³a kolej na ni¹. Jej tajemnice zosta³y jej
objawione i ona powiedzia³a: „Jest to coœ wiêkszego”. I ona
powiedzia³a: „B³ogos³awieni s¹ nawet ci mê¿owie, którzy s¹ z tob¹ i
widz¹ to wszystko ca³y czas. Ci mê¿czyŸni, którzy stoj¹ tutaj i widz¹
te sprawy przez ca³y czas – oni s¹ b³ogos³awieni”. I ona widzia³a, w
jaki sposób on przyszed³ do domu Pañskiego. Sta³a siê wierz¹c¹.

126

I jest obiecane, ¿e ona powstanie w ostatecznych dniach i potêpi

te generacje, tak jak by³o w dniach Salomona i w dniach Jonasza, i
tak dalej. Ona powstanie w tym czasie i potêpi podczas
zmartwychwstania tych ludzi, którzy ¿yli w naszym czasie. Poniewa¿
wiêkszy ni¿ Salomon jest tutaj. Sam Duch Œwiêty jest tutaj.
Stworzyciel niebios i ziemi jest tutaj, identyfikuj¹c siê ze Swoim
ludem poprzez taki sam dar. Dok³adnie tak, jak by³o w Chrystusie; to
czyni³ On. Podobnie jak by³o w Salomonie; to czyni³ On. Podobnie
by³o w prorokach; to czyni³ On. Podobnie by³o prorokowane dla
ostatecznych dni; nie mieliœmy takiego dzia³ania ju¿ setki lat. I tak,
jak by³o tu¿ przed Jego pierwszym przyjœciem – ludzie nie mieli
rozeznawania ju¿ setki lat, i tam pojawi³o siê to na widowni – ktoœ
og³osi³ przybycie Mesjasza. I jest obiecane, ¿e nastêpna rzecz
przyjdzie niebawem w ostatecznych dniach, podobnie jak by³o wtedy.

127

Oto jesteœmy w ostatecznych dniach: znaki, które On obieca³, bêd¹

siê dziaæ; sytuacja na œwiecie jest w³aœnie taka, jaka mia³a byæ;
niemoralnoœæ œwiata i wszystko, co siê dzieje; œwiat jest w takim
stanie. A Duch Œwiêty jest na swojej pozycji i czyni dok³adnie swoje

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

19

background image

dzie³o. O, to jest cudowna rzecz, wiedzieæ, ¿e s³u¿ymy prawdziwemu
Bogu.

128

Chcia³bym teraz coœ opowiedzieæ. Opowiada³em to ju¿ przedtem,

lecz ja myœlê… Odczuwam, ¿e to mam opowiedzieæ znowu. Jak
wszyscy wiecie, ja chodzê na polowania. Nie tak bardzo, by ustrzeliæ
zwierzynê; ja lubiê byæ w lasach. Moja matka by³a pó³ krwi Indiank¹.
Wy to wiecie. Moja matka by³a pó³ Cherokee Indiank¹. Jej matce
wyp³acano emeryturê, rozumiecie, w Tennessee. Wiêc stwierdzamy
obecnie, ¿e to siê wywodzi z jej strony – ja lubiê ³owiæ. A moje
nawrócenie nie zabra³o mi tego, poniewa¿ ja…

129

Moj¹ pierwsz¹ Bibli¹ by³y lasy. Obserwowa³em kwiat, jak on

umar³. To ma³e nasionko le¿a³o w ziemi i zbutwia³o, ca³a roœlina
znik³a. W nastêpnym roku nie mo¿na tam by³o nic znaleŸæ.
Moglibyœcie wzi¹æ garœæ tej gliny do laboratorium; nie ma takiego
chemika na œwiecie, który móg³by znaleŸæ ten zarodek ¿ycia w niej.
Lecz ono o¿y³o na nowo, kiedy s³oñce siê podnios³o. Ono o¿y³o na
nowo i to da³o mi poznanie, ¿e istnieje ¿ycie, œmieræ, pogrzeb i
zmartwychwstanie.

130

Widzê, jak s³oñce wschodzi rano – jakby siê urodzi³o niemowlê. O

ósmej godzinie zaczyna chodziæ do szko³y. Oko³o dziesi¹tej godziny
wychodzi z wy¿szej uczelni. I potem, oko³o po³udnia jest w pe³ni si³.
O drugiej po po³udniu ma oko³o piêædziesi¹t piêæ lat. I nastêpnie
oko³o czwartej godziny ma osiemdziesi¹t lub osiemdziesi¹t piêæ lat i
odchodzi. S³u¿y³o Bo¿emu celowi. Lecz co? Je¿eli s³u¿y³o Bo¿emu
celowi, jaki bêdzie jego koniec? Nastêpnego poranka znowu
powstanie, aby œwiadczyæ, ¿e istnieje urodzenie, ¿ycie, œmieræ i
zmartwychwstanie.

131

Lecz jest pewien warunek: je¿eli nasienie wsiane do ziemi nie jest

zap³odnione, to ono nie wzejdzie. Ono musi s³u¿yæ Bo¿emu celowi,
aby mog³o wzejœæ. Tak samo musimy my. Jesteœmy zap³odnionym
nasieniem w glebie i musimy s³u¿yæ Bo¿emu celowi, inaczej nie
powstaniemy w pierwszym zmartwychwstaniu, lecz na s¹dzie w
ostatecznych dniach. Podobnie jak skrzy¿owana kukurydza, ona
roœnie dosyæ d³ugo, by otrzymaæ s¹d od s³oñca, i umiera i odchodzi z
powrotem, i na tym koniec. To siê dok³adnie zgadza. Lecz
autentyczne nasienie powstaje na nowo do ¿ycia i reprodukuje siê.

132

Popatrzcie na tê miazgê w drzewie. Zanim nastanie pierwszy

mróz, czy cokolwiek, to drzewo… Jakaœ natura gdzieœ kieruje nim i
mówi: „ZejdŸ na dó³ do korzeni drzewa i to szybko. ZejdŸ do ziemi,
poniewa¿ przychodzi mróz. Gdyby miazga nie zesz³a, uœmierci³oby to
drzewo. I ona jest tam ukryta, dopóki nie przemin¹ wszystkie mrozy,
i potem na nowo wychodzi do góry. Kieruje tym pewna Inteligencja.
Czy wiecie, jaka to jest Inteligencja? Wyjaœnijcie mi to, jaka
Inteligencja sk³ania tê miazgê, aby siê ukry³a w korzeniach i znowu

MÓWIONE S£OWO

20

background image

wysz³a do góry, a ja wam powiem, która Inteligencja mówi mi, kim
jesteœcie i sk¹d przychodzicie, co czyniliœcie i dok¹d zd¹¿acie. I jest to
ta sama rzecz, poniewa¿ to jest ten sam Bóg. Z pewnoœci¹. Dok³adnie.
Jest to Bóg, który czyni te sprawy. Pamiêtajcie o tym, przyjaciele.

133

Pewnego dnia by³em na polowaniu tam, gdzie zazwyczaj je¿d¿ê,

tam w lasach na pó³nocy. I polowa³em tam z jednym przyjacielem –
lubi³em iœæ z nim na ³owy. On by³ równie¿ czêœciowo Indianinem. I on,
nazywa siê Bert Call, jest to fajny mê¿czyzna. Ten cz³owiek siedzi
mo¿e teraz wprost tutaj, na ile mi wiadomo. On przyje¿d¿a tutaj na
po³udnie ju¿ d³ugi czas. I on by³ wielkim ³owc¹. Cz³owiek nie musia³
martwiæ siê o niego. On siê nigdy nie zgubi³. Polowaliœmy razem i
znaliœmy siê wzajemnie, ale on by³ cz³owiekiem najokrutniejszego
serca, jakiego spotka³em kiedykolwiek w moim ¿yciu. On strzela³
m³ode jelonki – po prostu dlatego, by mi sprawiæ przykroœæ,
poniewa¿ ja nie lubiê patrzeæ siê, jak ktoœ zabija te jelonki.

134

Upolowanie jelonka jest w porz¹dku, je¿eli w³adza to pozwala. Ja

by³em stra¿nikiem zwierzyny wiele lat I jestem ci¹gle dzia³aczem
ochrony przyrody. Ja wierzê, ¿e trzeba chroniæ zwierzynê. Je¿eli
jednak pozwolicie im po prostu… Je¿eli pozwolicie im ³owiæ bez
regulacji, bêd¹ wam podawane tutaj na pokarm. Natomiast jeœli nie
upolujecie niektórych z nich, to siê przemno¿¹, nabawi¹ siê choroby i
wygin¹, albo poumieraj¹ z g³odu. Trzeba ³owiæ tylko tyle, ile pozwala
prawo; w³adze wiedz¹, jak tym kierowaæ. Niech one troszcz¹ siê o to.

135

Lecz Bert zabija³ je tylko dlatego, aby byæ pod³ym, tylko aby móg³

zobaczyæ, ¿e mi to sprawia przykroœæ. On mawia³ zazwyczaj: „Billy,
ty jesteœ dobrym kaznodziej¹, wzglêdnie dobrym ³owc¹, lecz ca³y
k³opot w tym, ¿e jesteœ za du¿o kaznodziej¹. Ty jesteœ zbyt
tchórzliwy”.

136

A ja odrzek³em: „Bert, ty jesteœ po prostu okrutny, to wszystko”. I

tak rozmawialiœmy dalej.

137

Pewnego dnia pojecha³em tam; musia³em d³ugo pracowaæ, i ten

sezon ju¿ siê koñczy³. A jelenie z bia³ymi ogonami – ja nie wiem, czy
macie je tutaj, czy nie. O, moi drodzy, wy mówicie, ¿e Houdini by³
mistrzem w uciekaniu? One s¹ o wiele ¿wawsze od niego. A wiêc by³a
ju¿ póŸna pora i ju¿ tam kilkakrotnie na nie polowano. Wyruszyliœmy
pewnego poranka – by³o oko³o piêtnaœcie centymetrów œniegu – i
tropiliœmy na terenach prezydenta.

138

I zabraliœmy trochê – zawsze zabiera³em gor¹c¹ czekoladê i

kanapkê. I oko³o po³udnia, je¿eli nie u³owiliœmy jelenia, to
rozdzielaliœmy siê w górach, a potem spotkaliœmy siê znowu, czasami
wracaliœmy do obozu oko³o dziewi¹tej czy dziesi¹tej godziny
wieczorem. Je¿eli u³owiliœmy jelenia, zawiesiliœmy go na drzewie.
Wiedzieliœmy, gdzie siê znajduje, i w drodze powrotnej zabieraliœmy
go.

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

21

background image

139

Wiêc owego poranka wyruszyliœmy w góry i zanim wyszed³em, on

powiedzia³: „Hej, Billy, mam coœ dla ciebie w tym roku”.

A ja zapyta³em: „Co to jest?”

140

On siêgn¹³ do swojej kieszeni i wyci¹gn¹³ ma³y gwizdek, mniej

wiêcej tak wielki. Dmuchn¹³ do niego i zabrzmia³o to jak m³ody
jelonek, wzywaj¹cy swoj¹ matkê; wiecie, m³ody jelonek, który
nawo³uje swoj¹ matkê.

141

Ja powiedzia³em: „Bert, przecie¿ nie bêdziesz taki okrutny,

prawda?”

142

On odpar³: „O, ty tchórzliwy kaznodziejo, jesteœ ca³y taki”.

143

Wyruszyliœmy wiêc na wzgórze i oko³o jedenastej godziny on…

By³a tam taka otwarta przestrzeñ wielkoœci mo¿e tego pomieszczenia,
a mo¿e trochê wiêksza. A nie zobaczyliœmy jeszcze ani œladu. W nocy
œwieci³ ksiê¿yc i one wychodz¹ na ¿erowanie w nocy. I one by³y po
prostu w ukryciu i trudno by³o je znaleŸæ. Pozostawa³y w ukryciu,
le¿a³y mo¿e gdzieœ pod krzakami albo gdzieœ w g³êbi lasu. One
wygrzebuj¹ kopytami mech i ¿eruj¹ na nim, i odchodz¹ gdzieœ indziej.
Wiêc wtedy byliœmy…

144

Podchodzi³em do tej ma³ej polany, a on usiad³. Myœla³em, ¿e on…

by³a tam zaspa œnie¿na. Myœla³em, ¿e on siêga do swojej kieszeni, ot
tak, by wyj¹æ swój ma³y termos i napiæ siê czekolady, i zjemy nasz
obiad, i potem siê rozejdziemy, i pójdziemy na prze³aj tym terenem;
on pójdzie w jednym kierunku, a ja w drugim. I kiedy on usiad³, ja
wyci¹gn¹³em rêkê po moj¹ kanapkê, poniewa¿ odczuwa³em ju¿
trochê g³ód. Opar³em wiêc moj¹ strzelbê o drzewo i siêgn¹³em do ty³u
do mojego plecaka, i popatrzy³em na niego. On popatrzy³ na mnie. I
mia³ oczy jak jaszczurka, wiecie; jak kobiety, które maluj¹ dzisiaj
swoje oczy, wiecie, i potem maj¹ takie dziwne spojrzenie jak pies, a
potem wymaluj¹ ca³e swoje twarze. Otó¿, tak w³aœnie wygl¹da³y jego
oczy, trochê jak jaszczurcze, ustawione trochê ukoœnie. On popatrzy³
na mnie. A ja sobie pomyœla³em: „Co mu przysz³o do g³owy?” On
siêgn¹³ do kieszeni i wyci¹gn¹³ ten ma³y gwizdek. A ja sobie
pomyœla³em…

Powiedzia³em: „Bert, czy ty siê nie wstydzisz?”

145

I on dmuchn¹³ do niego, a kiedy gwizdn¹³, oko³o trzydzieœci

jardów dalej albo mo¿e nawet nie tyle, powsta³a du¿a ³ania. £ania to
matka jelenia. Oto wzywa³o j¹ jej maleñstwo. Wiêc ona… On
gwizdn¹³ na tym gwizdku i ona wyskoczy³a. Inaczej ona by nie
wsta³a, w ¿adnym wypadku. Ona wiedzia³a, ¿e tam byliœmy. Lecz jej
maleñstwo by³o w tarapatach. I on spojrza³ na mnie znowu tymi
jaszczurczymi oczami. Widzia³em, jak przesuwa w dó³ kurek
zabezpieczaj¹cy na swojej 30.06 strzelbie. By³ niezawodnym
strzelcem. O, on by³ celnym strzelcem.

MÓWIONE S£OWO

22

background image

146

I znowu gwizdn¹³ na tym gwizdku. I ta stara matka ³ania wysz³a

prosto na tê polanê. Otó¿, bracie, to by³o niezwyk³e. Ona by tego
normalnie nie zrobi³a. Po pierwsze, ona by w ogóle nie wsta³a. Gdyby
wsta³a, uciek³aby w innym kierunku. A oto ona wysz³a prosto na tê
polanê. I ona wiedzia³a, ¿e my tam jesteœmy. A kiedy trzasn¹³
odwodzony kurek na tej strzelbie, ona siê odwróci³a i patrzy³a siê
prosto na tego ³owcê. Zamiast uciekaæ, ona tam po prostu sta³a. Jej
wielkie uszy – jej oczy by³y szeroko otwarte, ³owi³a dŸwiêki swymi
uszami i rozgl¹da³a siê.

147

Co to by³o? Ona by³a matk¹. To by³o jej maleñstwo. Jej maleñstwo

by³o w tarapatach. To maleñstwo… ten ma³y jelonek popiskiwa³,
odzywa³ siê jak ma³y jelonek. Ona nie by³a ob³udnic¹. Ona nie
udawa³a czegoœ. Zachowywa³a siê autentycznie. Urodzi³a siê jako
matka. Tak¹ w³aœnie ona by³a – matk¹.

148

A on celowa³ swoj¹ strzelb¹ z góry w dó³. Pomyœla³em: „Jak tak

mo¿esz, Bert? Jak mo¿esz?”

149

Ja – nie mog³em patrzeæ siê na to. Odwróci³em siê moimi plecami.

Pomyœla³em: „Panie Bo¿e, jak mo¿e ten cz³owiek byæ taki okrutny i
strzeliæ kul¹ w to wierne serce matki, szukaj¹cej swego maleñstwa?”
On j¹ wywabi³ z g¹szczu, oszuka³ j¹ i wyprowadzi³ na polanê. A
potem – wiedzia³em, ¿e on jest takim niezawodnym strzelcem, i on
wyrwie kul¹ to poœwiêcaj¹ce siê serce, i ono wyleci z jej drugiego
boku. A ona, matka, ona faktycznie przysz³a, poniewa¿ chodzi³o o jej
maleñstwo. Chcecie mówiæ o znaku – to by³ prawdziwy znak
wiernoœci, poniewa¿ ona mia³a coœ wewn¹trz – ona by³a matk¹. I ja
siê odwróci³em. Powiedzia³em: „Panie Bo¿e, jak mo¿e cz³owiek byæ
taki okrutny i uczyniæ coœ takiego?”

150

I czeka³em i czeka³em, ale jego strzelba nie wystrzeli³a. Myœla³em,

¿e ka¿dej chwili padnie wystrza³ z tej strzelby. A by³a to – on mia³ w
niej stoosiemdziesiêcio-granow¹ kulê, naciêt¹ z przodu, która
wyrwa³aby z niej jej serce. I pomyœla³em: „Dlaczego nie wystrzeli³?”
Sta³em odwrócony na bok, mia³em zamkniête oczy i modli³em siê.

151

Kiedy odwróci³em moj¹ g³owê, by spojrzeæ, lufa strzelby ko³ysa³a

siê ot tak. I patrzy³em siê na to kilka chwil – a on ko³ysa³ t¹ luf¹.

152

On odwróci³ siê i popatrzy³ na mnie, a te jaszczurcze oczy patrzy³y

siê teraz inaczej. £zy toczy³y mu siê po policzkach. Rzuci³ strzelbê na
ziemiê. Powiedzia³: „Billy, mam ju¿ tego dosyæ. ProwadŸ mnie do tego
Jezusa, o którym mówisz”.

153

Co to by³o? Wprost tam na tej zaspie œnie¿nej, prowadzi³em tego

okrutnego cz³owieka do Jezusa. On jest obecnie diakonem we zborze.
Co to by³o? On zobaczy³ coœ rzeczywistego, coœ autentycznego, coœ, co
nie by³o jak¹œ teologi¹ czy jakimœ historycznym wydarzeniem. On
zobaczy³ Boga w rzeczywistoœci. To przyprowadzi³o go do Chrystusa.

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

23

background image

154

O, ilu z was tutaj chcia³oby byæ takiego pokroju chrzeœcijaninem,

jak ta ³ania by³a matk¹? Oczywiœcie, chcia³em powiedzieæ: z
prawdziwym prze¿yciem w obliczu œmierci. [Zgromadzeni mówi¹:
„Amen” – wyd.]

Pochylmy nasze g³owy.

155

Niebiañski Ojcze, jest ju¿ póŸna godzina, a s³uchacze s¹ tacy

uprzejmi. Oni s¹ mili i s³uchaj¹. I to krótkie opowiadanie teraz, Panie,
o… Pamiêtam ci¹gle ten mroŸny listopadowy dzieñ, kiedy tam
staliœmy, a wiatry dê³y w górach. Widzê jeszcze te lœni¹ce ³zy
sp³ywaj¹ce mu w dó³ po zaroœniêtych policzkach, kiedy trzyma³ mnie
za nogê. I on p³aka³ i rzek³: „Billy, mówi³eœ mi o Kimœ, kto jest
mi³oœci¹, a ja tu widzê rzeczywistoœæ tego”. Coœ by³o w sercu tej ³ani,
co zmusi³o j¹ do wyjœcia na polanê, Panie, a by³o to prawdziwe
macierzyñstwo. By³ to prawdziwy znak, ¿e w niej by³a autentyczna
mi³oœæ i macierzyñstwo.

156

O Bo¿e, niech Twoje S³owo mówi dzisiaj wieczór – autentyczny,

rzeczywisty Duch Œwiêty. Nie coœ emocjonalnego, entuzjastycznego,
choæ to jest równie¿ takie, lecz coœ rzeczywistego, zamanifestowanego
wed³ug S³owa. „S³owo jest ostrzejsze ni¿ obosieczny miecz i rozeznaje
myœli, które s¹ w sercu”, przez co Ty zidentyfikowa³eœ wszystkich
Twoich proroków. Kiedy Ty by³eœ na ziemi, nazywa³eœ ich „bogami”.
Ty powiedzia³eœ: „Wy nazwaliœcie „bogami” tych, do których
przysz³o S³owo Bo¿e, wiêc jak mo¿ecie potêpiaæ Mnie, kiedy mówiê,
¿e jestem Synem Bo¿ym?”

157

O Panie, ten œwiat jest w swoim przekonaniu, on by³ œlepy

wszystkie te lata. I ja siê modlê dzisiaj wieczorem, Ojcze, abyœ Ty
otworzy³ oczy tych ludzi, i pozwól nam dziœ wieczorem staæ siê
prawdziwymi chrzeœcijanami i prawdziwymi wierz¹cymi, bo wiêkszy
ni¿ Salomon jest tutaj. Wiêkszy od wszystkich proroków jest tutaj.
Sam Bo¿y Syn jest tutaj w postaci Ducha Œwiêtego, obiecuj¹c:
„Jeszcze krótki czas, a œwiat nie zobaczy Mnie ju¿ wiêcej. Ten œwiat,
kosmos, system tego œwiata nie zobaczy Mnie ju¿ wiêcej. Lecz wy
Mnie ujrzycie, bo ja bêdê w was a¿ do skoñczenia œwiata”. I Ojcze, Ty
mówisz, ¿e jesteœ „tym samym wczoraj dzisiaj i na wieki”, i my
wiemy, ¿e to jest Prawd¹. O, modlê siê, Bo¿e, abyœ Ty okaza³
mi³osierdzie dzisiaj wieczorem.

158

I kiedy mamy pochylone nasze g³owy. Chcia³bym wiedzieæ dzisiaj

wieczorem, kiedy mamy pochylone nasze g³owy, czy by³by tu ktoœ,
kto… B¹dŸ teraz szczerym przed Bogiem – w Jego Obecnoœci. Zanim
zobaczysz, ¿e coœ siê dzieje, jednak wiesz w swoim sercu, ¿e nie jesteœ
takim prawym chrzeœcijaninem, jak ta ³ania by³a matk¹. A ona by³a
matk¹ dlatego, bo siê urodzi³a jako matka. Ona nie mog³a za to, ¿e
jest taka. Urodzi³a siê jako matka. A wiêc jeœli ty nie jesteœ narodzony
na nowo, je¿eli nie masz tej samej mi³oœci dla Chrystusa, to uwierz

MÓWIONE S£OWO

24

background image

Mu bez wzglêdu na to, co mówi ktoœ inny. On jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki. I ty chcia³byœ mieæ tak¹ chrzeœcijañsk¹
mi³oœæ, jak¹ mia³a ta ³ania dla jej maleñstwa. Czy chcia³byœ teraz
podnieœæ swoj¹ rêkê, kiedy wszyscy maj¹ pochylone swoje g³owy i
zamkniête oczy? Powiedz: „Módl siê o mnie, bracie Branham”, a ja
bêdê siê modli³ na pewno. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. Niech ci
Bóg b³ogos³awi. O, moi drodzy, popatrzcie tutaj na parterze i tam na
balkonach, i wszêdzie w ca³ym pomieszczeniu.

159

Nie wstydŸcie siê. Je¿eli wstydzicie siê z powodu Niego tutaj, On

powiedzia³: „Ja bêdê wstydzi³ siê za was przed Ojcem i przed
œwiêtymi anio³ami potem”. Jesteœcie teraz w Jego Obecnoœci. On jest
tutaj. On tutaj jest niew¹tpliwie – ten wielki Duch Œwiêty. Ten S³up
Ognia, który by³ z Moj¿eszem, jest bezpoœrednio tutaj.

160

Pamiêtajcie, kiedy On by³ tutaj na ziemi, On powiedzia³: „Ja

przychodzê od Boga i Ja idê do Boga”. I jest powiedziane, ¿e „Moj¿esz
nie dba³ o skarby Egiptu, uwa¿aj¹c pohañbienie Chrystusowe za
wiêksze bogactwo, ni¿ wszystkie skarby Egiptu”. On poszed³ na
pustyniê z Chrystusem. I ka¿dy czytelnik Biblii wie, ¿e tym S³upem
Ognia by³ Anio³ Przymierza, to Logos, które wysz³o z Boga, którym
by³ Jezus. A potem, kiedy On umar³, wst¹pi³ na Wysokoœci. I kiedy On
spotka³ Saula na drodze do Damaszku, zamieni³ siê na nowo w S³up
Ognia, i On nawet zaœlepi³ t¹ jasnoœci¹ oczy Paw³a.

161

On jest teraz tutaj, dzisiaj wieczorem, ten sam wczoraj, dzisiaj, i

na wieki. Czy chcia³byœ zidentyfikowaæ samego siebie przed Nim?
Powiedz: „Panie Bo¿e, ja nie mam takiego prze¿ycia. Pragnê je mieæ”.
Nie proszê was, abyœcie przyszli tutaj. Proszê was tylko, abyœcie
podnieœli wasze rêce do Niego, je¿eli tak odczuwacie. Czy s¹ jeszcze
tacy, którzy nie podnieœli swoich r¹k? Podnieœcie teraz swoje rêce.
Niech was Bóg b³ogos³awi.

162

Nasz Niebiañski Ojcze, oni s¹ Twoi. Nauka mówi zgodnie z jej

osi¹gniêciami, ¿e my nie mo¿emy podnieœæ naszych r¹k. Grawitacja
trzyma je opuszczone. Lecz w mê¿czyznach i kobietach jest Duch, i
oni… Inny Duch przyszed³ do nich, którym jest Duch Œwiêty i
powiedzia³: „Podnieœ swoj¹ rêkê”. I oni pokonali prawo grawitacji i
podnieœli swoje rêce ku Bogu, Który ich uczyni³: „Ja pragnê byæ
prawdziwym chrzeœcijaninem”.

163

Niebiañski Ojcze, modlê siê, ¿ebyœ Ty uczyni³ ka¿dego z nich

prawdziwym chrzeœcijaninem, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Oni s¹
Twoi, Panie. Jak¿e, wcale uœwiadamia³em sobie owego dnia, kiedy ta
³ania wysz³a tam na tê polanê, ¿e to sk³oni tego… Lecz to by³ znak.
Ty wiesz o wszystkich sprawach, wiêc ja siê modlê, Ojcze, abyœ Ty
przyj¹³ ich teraz. Oni s¹ zdobyczami Ewangelii. Oni s¹ Twoi.

164

Ty powiedzia³eœ: „Nikt nie mo¿e ich wyrwaæ z Mojego serca i z

Mojej rêki”. I Ty, Ty powiedzia³eœ: „Wszystko Moje nale¿y do Ojca.

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

25

background image

Nikt nie mo¿e wyrwaæ ich z Jego rêki”. Jezus powiedzia³ w ew. Jana
5, 24: „Kto s³ucha Mojego S³owa i wierzy w Tego, który Mnie pos³a³,
ma ¯ywot Wieczny i nie pójdzie na S¹d, ale przeszed³ ze œmierci do
¯ywota.” Panie, to jest Twoje S³owo. Zatem, nie ci, którzy udaj¹, ¿e
wierz¹, lecz ci, którzy rzeczywiœcie wierz¹ – ci maj¹ ¯ywot Wieczny.
Oni s¹ Twoi, Ojcze. Ja oddajê ich teraz Tobie, w Imieniu Jezusa
Chrystusa. Amen.

165

B¹dŸcie teraz naprawdê pe³ni bogobojnej czci. Teraz jest

dok³adnie pora, abym zakoñczy³, lecz zaczekajcie jeszcze chwilê.

166

Zanim zakoñczymy – ilu z was wierzy, ¿e Jezus Chrystus obieca³

byæ z nami, gdziekolwiek dwaj lub trzej s¹ zgromadzeni w Jego
Imieniu? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Ilu z was wierzy, ¿e
On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki? [„Amen”.] Jego, On
by³by… Gdyby On by³ tutaj dzisiaj wieczorem, by³by dok³adnie
taki, jaki by³ wtedy. On czyni³by to samo. Biblia mówi, ¿e „On jest
Najwy¿szym Kap³anem, i On wspó³czuje naszym s³aboœciom”. Czy to
prawda? [„Amen”.] Nowy Testament, list do Hebrajczyków 3.
rozdzia³. „Arcykap³an, który potrafi wspó³czuæ naszym s³aboœciom”.
Miejcie teraz wiarê w Boga. Wierzcie teraz naprawdê z ca³ych
waszych serc.

167

A wy tam wœród s³uchaczy, którzy jesteœcie w tym audytorium, a

nie macie… wy, którzy jesteœcie chorzy. Ilu z was jest chorych?
Podnieœcie swoj¹ rêkê i powiedzcie: „Ja jestem chory”. Zachowujcie
siê teraz naprawdê spokojnie, b¹dŸcie teraz naprawdê cicho, wszyscy.

168

Módlcie siê teraz i powiedzcie: „Panie Jezu, brat Branham mnie

nie zna, lecz to, co on powiedzia³ dzisiaj wieczorem ,Wiêkszy ni¿
Salomon jest tutaj’ – ja wiem, i¿ by³o prorokowane, ¿e to powróci.
Nie by³o tego na œwiecie setki i setki, i tysi¹ce lat. Lecz Ty obieca³eœ,
¿e to powróci na nowo w ostatecznych dniach, zgodnie z
Malachiaszem 4, i obieca³eœ to w ew. £ukasza 17. i wszystkie inne
obietnice. Ty powiedzia³eœ, ¿e to bêdzie siê dziaæ, kiedy Syn
Cz³owieczy objawi Samego Siebie, poniewa¿ to musi byæ S³owo.
Bowiem ta…”

169

„Na pocz¹tku by³o S³owo, a S³owo by³o u Boga, a Bogiem by³o

S³owo. To S³owo cia³em siê sta³o i mieszka³o miêdzy nami”. „I to
S³owo rozeznaje myœli”. By³o to S³owo w prorokach. By³o to S³owo w
Synu. Jest to S³owo w tobie, dzisiaj. Rozumiesz, S³owo! Ono jest
prorokowane, obiecane. Chocia¿ znajdujecie wiele podrabiania, wiele
cielesnej rywalizacji, to Mu nic nie ujmuje z tej rzeczywistoœci. Jest to
rzeczywisty Duch Œwiêty, rzeczywisty Bóg.

170

Wierzcie teraz ca³ymi waszymi sercami i spójrzcie w kierunku

mnie. Wierz ca³ym swoim sercem i powiedz: „Panie Bo¿e, ja bêdê siê
modli³, i modlê siê, ¿ebyœ Ty objawi³ to bratu Branhamowi. I pozwól
mi dotkn¹æ siê Twojej szaty. A Ty odpowiedz mi poprzez niego,

MÓWIONE S£OWO

26

background image

poniewa¿ on mnie nie zna i nie wie, jakie mam k³opoty. I potem bêdê
wiedzia³, ¿e Twoja Obecnoœæ jest tutaj”.

171

Przyjaciele, czy wiecie, jaki jest problem z zielonoœwi¹tkowcami?

Oni widzieli tego ju¿ zbyt wiele.

172

Pewien stary marynarz szed³ od morza i spotka³ siê z pisarzem,

id¹cym w kierunku morza. I ten stary wilk morski powiedzia³ temu
pisarzowi: „Gdzie ty idziesz, mój dobry cz³owieku?”

173

On powiedzia³: „Idê ku morzu. O, ja pragnê pow¹chaæ jego s³one

fale. Pragnê zobaczyæ jego b³êkitne niebo, bia³e ob³oki i morskie
mewy”.

174

On powiedzia³: „Ja urodzi³em siê na nim piêædziesi¹t lat temu. Nie

widzê na nim niczego tak atrakcyjnego”. Zgadza siê. On widzia³ z
niego tak du¿o, ¿e ono sta³o siê zwyczajne dla niego.

175

Tak w³aœnie ma siê sprawa z nami, ludzie. Widzieliœmy tak wiele

spraw od Boga! Ten zbór, który zosta³ wywo³any z denominacyjnych
grup w ostatecznych dniach, widzia³ Tego tak du¿o, a¿ siê To sta³o
zwyczajn¹ rzecz¹. Wy Go po prostu nie dostrzegacie.

176

Nie pozwólcie nigdy, przyjaciele, aby Chrystus sta³ siê dla was

czymœ zwyczajnym. Przyjaciele, nie czyñcie tego. Wierzcie Mu tylko
ca³ymi waszymi sercami i wszystkim, co jest w was. Miejcie teraz
wiarê w Boga.

177

Módlcie siê teraz i niech Pan Jezus spe³ni wam to. Po prostu

dotknijcie siê teraz Jego szaty. Ja tego nie wiem. Wy dotknijcie siê Go.
On mo¿e byæ dotykany.

178

Módlcie siê teraz. Ja nie mówiê, ¿e On to bêdzie czyni³. Krótka

chwila za³atwi to wszystko. Wy po prostu trochê… [Puste miejsce na
taœmie – wyd.]

179

Otó¿, On jest Œwiat³oœci¹. Niech nikt nie robi zdjêæ, zdjêæ z lamp¹

b³yskow¹. B¹dŸcie w bogobojnej czci.

180

Otó¿, oto Ona. Unosi siê nad kobiet¹ siedz¹c¹ tutaj, patrz¹c¹ siê

na mnie – wprost tutaj na koñcu, w³aœnie tam. Czy pani wierzysz, ¿e
jestem Jego s³ug¹? Ja jestem dla ciebie obcym. Ty mnie nie znasz. Ja
ciebie nie znam. Lecz jeœli Bóg przedstawi mi to, podobnie, jak On
powiedzia³ to tej kobiecie – powiedzia³ jej o jej krwotoku, albo tej
kobiecie, która mia³a piêciu mê¿ów, je¿eli Pan Jezus przeka¿e ci
przeze mnie t¹ informacjê, czy uwierzysz temu ca³ym swoim sercem?
Ty poznasz, czy to jest prawd¹, czy nie. W porz¹dku. S¹ to
dolegliwoœci woreczka ¿ó³ciowego. Je¿eli to jest prawd¹, podnieœ
swoj¹ rêkê. Uhm! Rozumiecie? Otó¿, to siê dok³adnie zgadza.

181

Tutaj – ty siedz¹ca obok niej. Ty chcia³aœ jej pomóc. Dotknê³aœ siê

jej swoj¹ rêk¹. By³aœ taka ³askawa teraz, czy wierzysz, ¿e Bóg mo¿e
mi powiedzieæ, jaki jest twój k³opot? Czy wierzysz, ¿e On mo¿e to

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

27

background image

uczyniæ? Wysokie ciœnienie krwi. Je¿eli to jest prawd¹, podnieœ swoj¹
rêkê.

182

Ten mê¿czyzna, siedz¹cy obok niej – czy pan wierzysz, czy

wierzysz, ¿e Bóg mo¿e mi powiedzieæ, jakie masz k³opoty. Ty bêdziesz
wiedzia³, czy to jest prawd¹, czy nie. ¯ylaki. Czy wierzysz?

183

M³oda pani siedz¹ca tam, jakby trochê p³aka³a – twoim k³opotem

jest nerwowoœæ. To siê dok³adnie zgadza. Jesteœ trochê zacieniona,
gnêbi ciê s³aboœæ w czasie dnia i myœlisz sobie, ¿e tracisz zdrowe
zmys³y. Diabe³ próbuje ci to powiedzieæ. Lecz nie tracisz zmys³ów.
Wszystko to skoñczy³o siê – od dzisiejszego wieczora, od teraz.
Rozumiesz? Ty masz zwyciêstwo. Ju¿ ciê to opuœci³o. Ten czarny cieñ,
który zwisa³ nad tob¹, opuœci³ ciê.

184

Ty p³aka³aœ – pani siedz¹ca tam obok niej. To wywo³a³o w tobie

wzruszenie. Czy wierzysz teraz, ¿e jestem Jego prorokiem, wzglêdnie
Jego s³ug¹? Na tym potyka siê wiele ludzi, widzicie. Wiêc ty – ja
ciebie nie znam. Jesteœmy sobie obcy. Czy wierzysz, ¿e Bóg mo¿e mi
powiedzieæ, jaki jest twój k³opot? W porz¹dku. Ty masz dolegliwoœci
serca, bóle nerek i masz anemiê. Je¿eli to prawda, podnieœ swoj¹ rêkê.

185

Ta m³oda pani, siedz¹ca tutaj, trochê grubszej tuszy, w czerwono

bia³ej paskowanej sukience. Ona siê modli. Pragnie byæ wywo³ana w
tej kolejce modlitwy. Je¿eli to prawda, podnieœ pani swoj¹ rêkê. Czy
wierzysz, ¿e Bóg mo¿e mi powiedzieæ, jakie masz k³opoty? Twój
przyjaciel bêdzie w porz¹dku. Jego duchowy problem bêdzie
rozwi¹zany. A twoje dolegliwoœci kobiece opuszcz¹ ciê, je¿eli
bêdziesz wierzyæ Bogu ca³ym swoim sercem. Otó¿, je¿eli to jest
prawd¹, podnieœ swoj¹ rêkê. Je¿eli to jest to, o co siê modli³aœ,
podnieœ swoj¹ rêkê, ¿eby ludzie widzieli, co czynisz. Rozumiesz? W
porz¹dku.

186

Miejcie tylko wiarê w Boga. Ktoœ tam w tyle. Nie musisz siedzieæ

tutaj na przedzie. Zupe³nie w tyle – wierz ca³ym swoim sercem.

187

Tam w tyle jest inna kobieta. Ona ma naroœl na swoim boku. Ona

siê modli. Ona to przegapi.

Panie Bo¿e, pomó¿ mi, modlê siê.

188

Pani Goodman, czy wierzysz ca³ym swoim sercem, ¿e Bóg usunie

t¹ naroœl z twojego boku? W porz¹dku. Powstañ i podnieœ swoj¹ rêkê
do góry, aby ciê s³uchacze mogli zobaczyæ. Ja jestem dla niej zupe³nie
obcy, nigdy jej nie widzia³em. Tam ona jest. Czy te sprawy zgadzaj¹
siê? Podnieœ swoj¹ rêkê. W porz¹dku.

189

Inna pani, siedz¹ca tam na drugim koñcu – ona cierpi z powodu

dolegliwoœci woreczka ¿ó³ciowego. Ma równie¿ cukrzycê i
dolegliwoœci serca. Pani Holderfield, wierz ca³ym swoim sercem,
pani, a mo¿esz zostaæ uzdrowiona teraz.

190

Proszê, nie przechodŸcie teraz, s³uchacze. Proszê was w Imieniu

MÓWIONE S£OWO

28

background image

Chrystusa, nie czyñcie tego. Rozumiecie, choroby przechodz¹ z
jednego na drugiego. Rozumiecie? Niewiara jest najokropniejsz¹
rzecz¹, jaka istnieje na œwiecie. Miejcie tylko wiarê.

191

Tutaj jest m³oda pani – siedzi tutaj i modli siê o swojego mê¿a. On

pije. To siê zgadza. Ty siê modlisz, aby on przesta³ piæ. Czy to nie jest
prawd¹? W porz¹dku. Ja ciebie nie znam. Czy masz kartê modlitwy?
Ty nie masz. Nie potrzebujesz karty; wystarczy wiara, któr¹
otrzyma³aœ. Ty dotknê³aœ siê Kogoœ. Jesteœ dwadzieœcia lub
trzydzieœci stóp ode mnie. Dotknê³aœ siê Najwy¿szego Kap³ana.

192

Ta m³oda pani siedz¹ca za nim, modli siê równie¿ o swojego mê¿a.

To siê zgadza. Twój m¹¿ jest nerwowym cz³owiekiem, jakaœ
umys³owa nerwowoœæ. Nie ma go tutaj w tej chwili. Je¿eli to prawda,
podnieœ swoj¹ rêkê. Ty masz tak¿e jak¹œ chorobê na twojej rêce. Masz
alergiê, lub coœ innego. Dotyka³aœ siê jakiegoœ paskudztwa i to
spowodowa³o alergiê na twoich rêkach. Czy siê to zgadza? Nazywasz
siê pani Patty. Czy wierzysz teraz ca³ym swoim sercem? Je¿eli to
prawda, to podnieœ swoj¹ rêkê. Amen. Rozumiesz? Prosi³em ciê, abyœ
mi wierzy³a.

193

A co ty, pani, siedz¹ca tutaj? Ty masz jakiœ znak na swojej twarzy,

jakby jakiœ ma³y rak skórny. Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym s³ug¹?
Czy wierzysz? Ja ciebie nie znam. Jesteœ dla mnie obc¹. To nie jest
dok³adnie to, o co siê modlisz. Modlisz siê z powodu dolegliwoœci
serca, które masz. To siê zgadza. Czy to prawda? Ta pani, siedz¹ca
tutaj. Je¿eli wierzysz ca³ym swoim sercem, mo¿esz mieæ swoje
uzdrowienie. Twój m¹¿ zosta³ uzdrowiony ubieg³ego wieczora,
dlaczego ty nie zosta³abyœ uzdrowiona? By³a kaznodziejka. Wierz
teraz ca³ym swoim sercem i ty… Rozumiesz teraz, tylko dlatego,
abyœ to wiedzia³a. Ty kwestionowa³aœ to trochê w swoim sercu,
widzisz. Teraz jesteœ zadowolona, nieprawda¿, ¿e On to czyni? W
porz¹dku. Podnieœ swoj¹ rêkê, je¿eli to prawda. Miej wiarê w Boga.

194

Co ty myœlisz o tej cukrzycy, panie, siedz¹cy tutaj z podniesion¹

rêk¹? Czy wierzysz, ¿e Bóg mo¿e uzdrowiæ cukrzycê i uczyniæ ciê
zdrowym? Czy wierzysz? W porz¹dku, Bóg mo¿e pana uzdrowiæ.

195

Ty jesteœ obcym dla mnie równie¿. Je¿eli tylko bêdziesz wierzy³

ca³ym swoim sercem! Tam siedzi pewien mê¿czyzna, który ma
dolegliwoœci serca, ma coœ niedobrego ze swoimi plecami. Pan Easter.
On zosta³ zraniony w wypadku poci¹gu – to by³o powodem. Je¿eli to
prawda, powstañ, Jezus Chrystus uzdrowi ciê i przywróci ci zdrowie.

196

Ilu z was wierzy? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Wiêkszy

ni¿ Salomon jest tutaj. Czy temu wierzycie? [„Amen”.] Jezus
Chrystus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki, porusza siê poprzez ten
budynek. Czy wierzycie teraz, ¿e On jest tutaj? [„Amen”.] On jest
tutaj w³aœnie teraz. To jest rzeczywistoœæ. To jest dok³adnie to, co
mia³o siê dziaæ, jak On obieca³. „Sprawy, które Ja czyniê, i wy czyniæ

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

29

background image

bêdziecie; i wiêksze nad te czyniæ bêdziecie, bo ja odchodzê do
Mojego Ojca”. Pewnego razu jedna kobieta dotknê³a siê Go, a On tak
os³ab³, ¿e powiedzia³: „Moc wysz³a ze Mnie” – a On by³ Synem
Bo¿ym. Ja jestem grzesznikiem, zbawionym z Jego ³aski. „Wiêcej ni¿
to czyniæ bêdziecie”. Ja wiem, ¿e Biblia Króla Jakuba mówi
„wiêksze”. Lecz w oryginale jest powiedziane: „Wiêcej ni¿ to czyniæ
bêdziecie, bo Ja odchodzê do Mojego Ojca”.

197

Nu¿e, czy temu wierzycie? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.]

Czy wierzycie, ¿e Jego Obecnoœæ jest tutaj? [„Amen”.] Wiêc dlaczego
nie w³o¿ycie rêce jedni na drugich, wy wierz¹cy? Módlcie siê o
waszego towarzysza, siedz¹cego obok was. W³ó¿cie ka¿dy swoje rêce
wzajemnie na siebie i wierzcie teraz ca³ymi waszymi sercami i
módlcie siê. Módlcie siê tak, jak modlicie siê w zborze. Wierzcie tak,
jak zawsze wierzyliœcie. Pozwól teraz Duchowi Bo¿emu, który
uczyni³ ciê chrzeœcijaninem, byæ tak wielkim i wspania³ym dla ciebie,
kiedy modlisz siê o tego cz³owieka, jak ta ³ania by³a prawdziw¹
matk¹ – ten wierny Duch Chrystusowy, który jest teraz tutaj.

198

Œwiat Temu nie wierzy. Œwiat Tego nienawidzi. Œwiat Tego nie

rozumie. Biblia mówi, ¿e oni nie bêd¹ wierzyæ. Œwiat zna swoich
w³asnych.

199

Bóg te¿ zna Swoich w³asnych. Bóg to obieca³. To Prawda. Tak mi

Bóg dopomó¿, to jest Prawd¹! „Jezus Chrystus jest tym samym
wczoraj, dzisiaj i na wieki”.

Módlcie siê teraz.

200

Panie Jezu, tutaj le¿y kilka chusteczek, które s¹ dla chorych i

cierpi¹cych i ja wk³adam moje rêce na nie. Poniewa¿ jesteœmy
nauczani w Biblii, ¿e brali od cia³a Paw³a chusteczki i przepaski, a
nieczyste duchy wychodzi³y z ludzi i zostali uzdrowieni z chorób.
Otó¿, ja nie jestem œw. Paw³em, lecz Ty jesteœ ci¹gle Jezusem. I ja siê
modlê, ¿ebyœ Ty honorowa³ te chusteczki dla tych ludzi, którzy nie
mogli byæ na tym nabo¿eñstwie.

201

Kiedy one zostan¹ w³o¿one na tych ludzi, niech siê stanie, jak

powiedzia³ jeden z pisarzy, kiedy Czerwone Morze stanê³o w drodze
dzieciom Izraela: „Bóg spojrza³ w dó³ z tego S³upa Ognia gniewnymi
oczami i morze zlêk³o siê, poniewa¿ by³o przeszkod¹ wierz¹cym na
drodze wykonywania ich obowi¹zków, wiêc morze cofnê³o swoje
wody i wierz¹cy przeszli na drug¹ stronê do obiecanego kraju”.

202

Panie Bo¿e, spojrzyj w dó³ dzisiaj wieczorem poprzez Krew

Twojego Syna, Jezusa Chrystusa, na te chusteczki i na tych s³uchaczy
tutaj, maj¹cych w³o¿one rêce na siebie wzajemnie i modl¹cych siê
jeden o drugiego. Ty powiedzia³eœ: „Wyznawajcie swoje upadki jedni
drugim i módlcie siê jedni o drugich, abyœcie mogli zostaæ
uzdrowieni. Bowiem gorliwa modlitwa sprawiedliwego mo¿e wiele
dokonaæ”.

MÓWIONE S£OWO

30

background image

203

Modlê siê, Bo¿e, jako wyznaj¹cy chrzeœcijanin dzisiaj wieczorem,

który modli siê o drugiego cz³owieka, na którego w³o¿y³ swoje rêce,
niechaj Moc Ducha Œwiêtego zst¹pi na tego cz³owieka. Niechby Duch
Œwiêty o¿ywi³ ich do rzeczywistoœci, Panie. Oby tego nie przegapili,
Panie. Niech nie nale¿¹ do tych, którzy z tego nie skorzystaj¹, Ojcze.
Oby Birmingham zrozumia³o t¹ wizjê i skorzysta³o z Obecnoœci
Jezusa Chrystusa zmartwychwsta³ego, wiêkszego od wszystkich
proroków, wiêkszego od wszystkich kaznodziejów, wiêkszego od
wszystkich papie¿y i potentatów, czy kogokolwiek. Jest to Jezus
Chrystus „ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki”, potwierdzaj¹cy
Samego Siebie w ostatecznych dniach przez Jego obiecane S³owo.
Spe³nij to, Panie. Modlê siê we wierze, t¹ modlitw¹ wiary o nich,
kiedy oni modl¹ siê o siebie wzajemnie. W Imieniu Jezusa Chrystusa,
przedk³adamy ich Tobie.

204

Teraz ka¿dy z was, gdy macie swe rêce w³o¿one na kogoœ,

zamknijcie teraz wasze oczy i pamiêtajcie: Chrystus, który to obieca³,
przyszed³ tutaj i potwierdzi³ Samego Siebie.

205

Tak, widzia³em mê¿czyznê, który zosta³ natychmiast uzdrowiony

z gruŸlicy – siedzi tutaj wprost przede mn¹. Otó¿, je¿eli tylko… On
porusza siê po prostu wszêdzie, gdziekolwiek w tym budynku. Z
pewnoœci¹, je¿eli Bóg…

206

Cz³owiek mo¿e mówiæ cokolwiek; to tego jeszcze nie potwierdza.

Lecz kiedy Bóg zstêpuje na ziemiê i mówi to, i potwierdza, ¿e to jest
Prawd¹, to nie wierzyæ temu jest niewybaczalnym grzechem. Jezus
powiedzia³: „Nie bêdzie to przebaczone ani w tym œwiecie, ani w
przysz³ym”.

207

Pismo Œwiête obiecuje to i tutaj to jest potwierdzone wprost przed

wami. Ludzie, w Imieniu Jezusa Chrystusa, przyjmijcie Go, kiedy On
jest tutaj wœród nas dzisiaj i my jesteœmy razem z Nim. Czy temu
bêdziecie wierzyæ?

208

I wszyscy, którzy temu naprawdê wierz¹ i przyjmuj¹ Go jako

swego Zbawiciela albo jako lekarza, czy powstaniecie na swoje nogi,
aby z³o¿yæ o tym œwiadectwo? „Ja bêdê sta³ jako œwiadectwo.
Naprawdê wierzê i przyjmujê teraz moje uzdrowienie, moje
zbawienie. I wszystkie moje potrzeby przedk³adam w Obecnoœci
Chrystusa i teraz to przyjmujê”.

209

Moi drodzy, popatrzcie, w ca³ym budynku, niemal ca³e

zgromadzenie stoi. Cudowne! To jest piêkne. Wszystkie k³opoty
skoñczy³y siê, je¿eli w to wierzycie. „Je¿eli wierzysz!”

210

Zamknijmy teraz nasze oczy i podnieœmy nasze rêce, i œpiewajmy:

„Mi³ujê Go, mi³ujê Go, bo On wpierw umi³owa³ mnie”. Oddajmy Mu
chwa³ê, kiedy œpiewamy teraz, œpiewajmy Mu te uwielbienia.

„Mi³ujê Go, mi³ujê Go

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

31

background image

Bo On wpierw umi³owa³ mnie.
I wykupi³ Zbawienie me na Golgocie”.

211

Podnieœmy teraz nasze rêce i powiedzmy: „Chwa³a Panu!”

[Zgromadzeni mówi¹: „Chwa³a Panu!” – wyd.] Chwa³a Panu!
[„Chwa³a Panu!”] Chwa³a Panu! [„Chwa³a Panu!” ]

„Mi³ujê Go, (wszyscy), mi³ujê Go
Bo On …”

212

Myœlê, ¿e mia³byœ ich rozpuœciæ, bracie Urshan. [Ktoœ mówi: „A co

z tymi, którzy pragn¹ byæ zbawieni?”] Poproszê ich, aby wyszli do
przodu.

„I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.

213

Pochylcie teraz wasze g³owy na chwilê. Pianino – organistka i

pianistka niech graj¹ dalej.

214

Chcia³bym wiedzieæ dzisiaj wieczorem, czy ci¹gle wierzycie i

jesteœcie o tym przekonani? Chcia³bym wiedzieæ, czy wierzycie, ¿e
Bóg, który mo¿e mi ujawniæ tajemnice serca, aby udowodniæ, ¿e…
On tego nie musi czyniæ, lecz On powiedzia³, ¿e to uczyni. Kiedy Jezus
przyszed³ po raz pierwszy, On nie musia³ uzdrawiaæ, lecz On
powiedzia³, ¿e bêdzie uzdrawia³. „I On uzdrawia³, aby siê mog³o
wype³niæ to, co by³o powiedziane przez proroka”. I On czyni to i
dzisiaj wieczorem, poniewa¿ prorocy mówili, ¿e On bêdzie to czyni³,
a Jezus powiedzia³ to równie¿.

215

Chcia³bym teraz wiedzieæ, czy ty, który pragniesz mi³oœci Bo¿ej w

swoim sercu, takiej, jak¹ mia³a ta ³ania dla jej jelonka, czy pragniesz
tej mi³oœci w swoim sercu do Chrystusa, i wierzysz, ¿e On wys³ucha
twoj¹ modlitwê, czy przyjdziesz i staniesz tutaj, i bêdziemy siê modliæ
o ciebie. Kiedy bêdziemy to œpiewaæ jeszcze raz, przychodŸcie po
prostu tutaj. Tak robicie publiczne wyznanie – tylko wyjdŸcie z
rzêdów i stañcie tutaj ze mn¹. Je¿eli temu wierzycie, to modlitwa –
moja modlitwa pomo¿e wam; podejdŸcie bezzw³ocznie i stañcie tutaj,
kiedy œpiewamy to ponownie.

216

Udowodnijcie mu teraz, ¿e Go mi³ujecie, przychodz¹c tutaj. Niech

was Bóg b³ogos³awi.

„Mi³ujê Go, mi³ujê Go
Bo On wpierw umi³owa³ mnie…”

217

ZejdŸcie na dó³ z balkonu, poczekamy na was. To jest w³aœciwe.

Je¿eli jesteœcie naprawdê szczerzy, przychodŸcie teraz.

… zbawienie me na Golgocie”.

218

Ludzie opuszczaj¹ balkon i schodz¹ na dó³. Niech wszyscy

œpiewaj¹ teraz. Ja… Stañcie gdzieœ w przejœciach, gdziekolwiek,
podchodŸcie teraz.

„Bo On wpierw umi³owa³…”

MÓWIONE S£OWO

32

background image

219

Pamiêtajcie, Bóg, który spotka was na S¹dzie, spotka³ siê z wami

tutaj w tym zborze dzisiaj wieczorem.

„…zbawienie me na Golgocie”.

220

Chcia³bym wiedzieæ, czy wszyscy kaznodzieje tutaj, którzy

interesuj¹ siê zgubionymi duszami i maj¹ ci¹gle wizjê dla ludzi,
którzy s¹ w potrzebie – czy podeszlibyœcie teraz tutaj pomiêdzy tych
ludzi; wszyscy kaznodzieje, którzy jesteœcie tutaj; ka¿dy kaznodzieja,
który wierzy, ¿e Bóg jeszcze zbawi grzesznika. Mo¿e zobaczycie, ¿e w
tej chwili stanie siê jedna z najwiêkszych rzeczy, jak¹ widzieliœcie
kiedykolwiek. To w³aœnie lubi Duch Œwiêty.

„Mi³ujê Go…”

221

Udowodnijcie to teraz. Udowodnijcie Mu, ¿e jesteœcie tym

zainteresowani, ¿e Go mi³ujecie. Je¿eli Go mi³ujecie, to mi³ujecie i
Jego dzieci.

„… mi³ujê Go, bo On …”

222

Pomachajcie teraz sobie wzajemnie wœród tych s³uchaczy tutaj!”

Mi³oœæ… Proszê, podejdŸcie tu bezzw³ocznie i wejdŸcie pomiêdzy
tych ludzi, stañcie na przemian z nimi i w³ó¿cie na nich rêce. I
podchodŸcie teraz tutaj, bo bêdziemy siê modliæ. Ja wierzê, ¿e Duch
Œwiêty zostanie wylany na tych ludzi dzisiaj wieczorem, wprost tutaj
w tym audytorium.

„… na Golgocie.
O, jak mi³ujê Jezusa,
Zakocha³em siê w Nim;
Bo mogê czytaæ Jego S³owo.
O jak mi³ujê Jezusa, o jak…”

223

Zamknijcie siê teraz przed tym œwiatem. Oddzielcie siê od ca³ego

œwiata. Rozumiecie?

„Bo On wpierw umi³owa³ mnie.
O, jak ja … (cudowne)… o, jak…”

224

Wiêc kaznodzieje, weŸcie kogoœ w pobli¿u siebie. Pomó¿cie mi

teraz. Kaznodzieje, przyjdŸcie tu bezzw³ocznie, wejdŸcie pomiêdzy
tych ludzi.

„O, jak mi³ujê Jezusa
Bo On wpierw umi³owa³…”

225

On teraz stoi tutaj. On wie wszystko, co macie na swoim sercu.

Czy nie myœlicie, ¿e On to wie? Wprost tutaj – nie ma ¿adnej
tajemnicy. On wie po prostu wszystko, co mówicie albo o czym
myœlicie.

226

Pochylmy teraz nasze g³owy, ka¿dy z was, wszyscy w audytorium,

i wy, którzy nie mogliœcie dostaæ siê tutaj. Módlmy siê teraz.

227

Niech ka¿dy z was wyznaje teraz wszystkie swoje grzechy, niech

DUCHOWE ZNAKI TEGO CZASU

33

background image

wyzna ca³e swoje niedowiarstwo. Powiedzcie: „Panie Jezu, byæ mo¿e
ja – nale¿a³em kiedyœ do koœcio³a. Chodzi³em do koœcio³a, lecz nigdy
nie by³em zadowolony. By³o jeszcze coœ innego… O, byæ mo¿e, ¿e
wykrzykiwa³em. Byæ mo¿e mówi³em jêzykami. Mo¿e przy³¹czy³em siê
do koœcio³a”. Wszystkie te rzeczy s¹ fajne. Nie mam nic przeciwko
temu, lecz to nie to, o czym ja mówiê.

228

Ja mówiê o mi³oœci Bo¿ej, która jest naprawdê tutaj wewn¹trz. To

jest Duch Œwiêty. O to chodzi. I wy tego pragniecie, czegoœ naprawdê
wytrawnego, co sprawi, ¿e S³owo Bo¿e bêdzie po prostu ¿yæ przez was
i dzia³aæ przez was. Widzicie, nie ma korzenia gorzkoœci w tym kanale
i Duch Œwiêty po prostu przep³ywa przez was. Tego w³aœnie
pragniecie.

229

Pochylcie teraz wasze g³owy i módlcie siê. A wy kaznodzieje

w³ó¿cie teraz na nich rêce.

230

Nasz Niebiañski Ojcze, przynosimy dzisiaj wieczorem tobie

s³uchaczy z tego audytorium, którzy stoj¹ tutaj i robi¹ wyznanie,
wiedz¹c, ¿e byli grzeszni. Oni s¹ – a prawdopodobnie ich motywy i
cele by³y równie¿ niedobre. Lecz oni przyszli dzisiaj wieczorem
wierz¹c i oni wierz¹, ¿e Ty wybaczysz im wszystkie grzechy. Wielu z
nich chodzi³o do koœcio³a wiele lat. Wielu z nich czyni³o wspania³e
charytatywne uczynki. Lecz Panie, dzisiaj wieczorem oni pragn¹ tej
rzeczywistoœci, oni pragn¹ tej s³odkoœci, tego, czego im brakuje w ich
¿yciu, mianowicie Ducha Œwiêtego od Boga, który dzia³a tutaj w
postaci S³owa.

231

A Twoi s³udzy, ci kaznodzieje, Twoi s³udzy, w³o¿yli swoje rêce na

nich. I my modlimy siê o nich t¹ modlitw¹ i prosimy, Panie, aby to by³
ten czas, gdy zostanie ta sprawa za³atwiona w tej chwili w ich
sercach, i w ¿aden inny sposób, i bêdzie to raz na zawsze w Twojej
Obecnoœci. Niechaj Duch Œwiêty wst¹pi do ich ¿ycia w tej chwili i
uczyni ich s³odkimi, Panie, tym wspania³ym Miodem z Niebios. I daj
im prze¿ycie, które bêdzie wiecznie trwaj¹cym prze¿yciem, ¿e
wspania³a Obecnoœæ ¿yj¹cego Boga mo¿e wejœæ œmia³o do ich ¿ycia i
da im to, czego potrzebuj¹ teraz. Spe³nij to, Wiekuisty Bo¿e. Oni s¹
Twoi. Ja przedk³adam ich Tobie jako dary mi³oœci i jako ofiary, które
oni sk³adaj¹ tutaj. I niechaj Duch Œwiêty uczyni to dla nich teraz
rzeczywistoœci¹. Daruj tego, Bo¿e, w Imieniu Jezusa.

232

Wasz pastor bêdzie siê modli³. [Brat siê modli – wyd.] Tak, Panie.

Tak, Panie. Spe³nij to!

!"#$

MÓWIONE S£OWO

34


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Od tego czasu 620713
Kodeks tego Czasu, Rok 2012, Rok 2013
Od tego czasu 620713
Znaki Czasu księga 1 Przywołanie
polityczne znaki czasu izrael
21-25, tablice, Potrafisz już przechowywać w programie liczby całkowite, rzeczywiste, znaki i napisy
Słownik Katolickiej Nauki Społecznej, Znaki Czasu
Fatima i znaki czasu wymagają analizy
HALLOWEEN ŚWIĘTO DUCHÓW O POGAŃSKIM POCHODZENIU ORAZ TREŚCI TEGO ŚWIĘTA
polityczne znaki czasu narody
Znaki czasu
{4} Przez pryzmat czasu Czy tego chcę, czy nie, musze opuścić Paryż
WYWOŁYWANIE DUCHÓW
znaki drogowe
Czas w kulturze ped czasu wolnego
Znaki taktyczne i szkice obrona, natarcie,marsz maj 2006

więcej podobnych podstron