D R O G A D i ) N I E B A
*
p
h Ź K
i.
K R Z Y Ż , 9 I Ę K Ę I S £ K C £
N A J S Ł O D S Z E G O ,
o
r
a
ż
p r z f
.
i
S E R C E N A J B O L E Ś N I E J S Z E
/
•
■
W NOWY CUDOWNY SPOSÓB OBJAWIONA.
D ochód z tćj x l ą ic c z k i , u łożon ej p rz e z X . J. B ., p o
ś w ię c a się na p o p r a w ę K o ścio ła B ia łostock ieg o.
N
<
.
n
• r #
--- -—------------------ ■
<?■> ■■■
--- ;--- -----------
W I L N O .
D
r u k i e m
J
ó z e f a
Z
a
w
a
u
z
k
i
k
g
o
.
I $ 5 %
Z polecenia Jaśnie Wielmożnego Pasterza naszego, obecny rę
kopis przeczytałem i nic w nim nic znalazłem, coby się z nauka Ko
ścioła naszego nie zgadzało ;-r- a następnie coby ogłoszeniu jego
drukiem-zawadzało. Roku 1852 Stycznia i dnia.,
X . S
tanisław
Dow>\\.nowicz ,
S. T. M.
,
Inspektor
i Professor w Scnunarjtim Dyecezalnćm Wileńskitm.
Polegając na tern świadectwie WJX.Downarowiczftinspektora
Seminarjura, niniejszy Rękopis drukować pozwalam. Wilno, dnia
11 Stycznia 1852 roku.
#
\ .
Bjakttp
Wileński
W
acław
Ż
y l iń s k i
.
Pozwolono drukować z obowiązkiem, złożenia w Komitecie Cen
zury, po wydrukowaniu, prawem oznaczonej liczby escraplarzy.
Wilno, 28 Stycznia 1852 roku.
'
Cenzor
P
aw eł
K
ukolkik
.
•
V
w
iek nasz na pozór religijn y, kochający bliźniego
a tein samem
B
o g a
,
w
rzeczy samej jest o b r a z e m /
lu d z i, nazyw ających się Chrześcijanam i z sercam i
obojętnością zam rożonem u
B
óg
w
m iłosierdziu sw o - •
jem nigdy ani na chw ilę nie opuszczając tych, któ-
rzy są kupieni dla Nieba krw ią najdroższą
J
ezusa
B
oga
Z b a w icie la , w rozm aiły sposób wabi na d ro
gę do szczęśliw ości w io d ą cą : a kiedy w sw ej n ie-
ppjętój m ądrości widzi zanadto obłąkanych , używ a
w feficżas cudów , a jeśli i te nic zdziałać z twardą
i upartą wolą człow ieka nie zdołają, wtenczas spraw
dzają się ju ż na tych słow ach Zbaw iciela : , , Biada
„ lo b ie K oroza im ! biada tobie Belhsaida : bo g d y -
„ b y s i ę były w .Tyrze i Sydonie cuda stały, które
„ s ię stały u w a s, dawnoby byli w w łosiennicy i
%
•
•
*
m
„ w popiele pokutę czy n iły. W szakże pow iadani
i*
ł/W
4
„w a m , T yrow i i Sydonowi lżej będzie w dzień są-
,,d u y , uiżli w a m .” W id oczn ie, żeśmy się ju ż lak
daleko zabłąkali, kiedy i w naszym wieku
B
óg
przez wiele cudów ciągnie nas ku sobie. W iadom e
są światu całemu cudowne uzdrowienia przez m o
dlitwy X . A lex. H ohenlohe, zjawienia się Maiki B o
żej w postaci niepokalanie poczętej i łaski Niebios
-
,
1
( ,
,
przez medalik zwrany u nas Najśw. Panny Pąryz-
k ić j, znamiona blizn Chrystusowych i zachwycenia ~
A. K. E m m erich, Marji Mori i Dominiki Lazzari,
cudowne świadectwa Niebios stw ierdzające chw ałę
mężów Apostolskich (*) um ęczonych za wiarę na
in issyaclrw krajach niew iernych , naw rócenia i u-
zdrowienia przez m odlitwy A rcybractw a niepoka
lanego serca N. P. M aryi, i niepoliczona m nogość
innych nadzwyczajnych d ow o d ó w , gw ałtow n ego
działania łaski Bożej; napędzających nas do cnoty,
obudzających w iarę, wabiących do rozkoszy ducho
wnych prawdziwej pobożności. T eraz właśnie no-
•
*
^ .
.1,
• #
(*) Annales de la propagation dc la foi. Wiadomość o życiu
i śmierci X. J. G. Pcrboara Missyonarza ze zgromadzonia Ś. W in
centego a Paulo.
5
w e zdarzenie składam y przed oczy duszy waszej
bracia C hrześcijanie, gdzie w yraźnie widzim y, źe
$
•
*
i
•
ć
* •
J
ezus
C
hrystus
,
chce nas pociągnąć do sieb ie,
przez rozpam iętyw anie męki Jego najboleśniejszej,
dla nas podjętej. Czci najgodniejszy nasz Pasterz
W a c ł a w Biskup W ileński daje wam sw oje O jcow
skie b łog osła w ień stw o, aby to now e nabożeństwo
•
mrn
*
obudziło w sercach waszych zgaszony ogień m iło
ści , którą nasz Zbaw iciel rozrzu cił na tej ziemi
grzesznej.
W estchnijcież serdecznie do
B
oga
za
N im , za całem duchowieństwem i za mną grze
sznikiem , który wam tej w iadom ości, nowej łaski
B
oga
udziela
.. . . ,
Xięt1zetn J o z e fe m .
1
l** '
«
%
W I A D O M O Ś Ć
o S z k a p lc r z u m ę k i F a ń s k i e j
I NAJŚWIĘTSZYCH SERC JEZliSA I MARYI.
—
IM
lH a żądanie w idu pobożnych, chcących wiedzieć o po
czątku i użyciu tego Szkaplerza, Przełożony gcneral-
ny zgromadzenia Missyonarzy zwanych w e Francyi
|
Lazarystami i Sióstr Miłosierdzia, dozwolił wiadomość
tę w ydrukować ku pociesze i zbudowaniu wiernych,
którą w tłumaczeniu podajemy, jak następuje:
W oktawę Ś. W incentego a Paulo dnia 26. Lipca
1846 roku, Siostra N. ze zgromadzenia Panien M iło
sierdzia , na modlitwie wieczornej miała widzenie Pa
na naszego Z baw iciela: i oto jćj opowiadania co do
s
słowa spisane, które czyniła Przełażonemu generał-,
nem u, zwierzając się zteini łaskami jakićmi
B
óg
ją.
udarował:
. .
.
„B yłam w Kaplicy przed Najświętszym Sakramen-
„ t e in —- widziałam naszego Zbaw iciela.— Trzymał
„ w prawej ręce Szkaplerz czerwony, zawieszony na
„dw u wełnianych sznurkach tegoż koloru. Najcdnćj
„stronie było wyobrażenie ukrzyżowanego Chrystusa,
„a u poduoża krzyża narzędzia najboleśniejszej męki:
„bicze...- młot... suknia najświętszą krwią zbroczona...
„Naokoło krzyża'te słowa napisane: Święta męko Pa-
„72«
naszego Jezusa Chrystusa zbaw nas! Na dru-
„gim końcu sznurków na lakiejże materyi obraz naj
św iętszy ch Serc Jezusa i M aryi, z pośrodka których
„w ynosił się krzyż, a w około napis: Święte Serca
„ Jezusa i Maryi miejcie nas w swej opiece. Będzie
„ju ż około półtora roku (mówiła dalej Siostra N.) kie-
„d y rozmyślając o męce Pańśkićj podczas Mszy S. w i
d zia ła m Chrystusa Pana na krzyżu; twarz Jego była
„ w tak przerażający sposób bladą, że uczułam od sil-
„nego wrażenia, oblewający mię pot jak lód zimny.
„G łow ę miał zwieszoną, i ja myśliłam, że Mu pod
m ieść ją , przeszkadzają długie bolesne ciernie, któ-
„rom i było oplecione Jego najświętsze czoło. W tejże
„chw ili... czegóż Jezus Chrystus nie może... nagle pod
n i ó s ł głow ę, a kolce Jego korony gwałtownie się
„w tłoczyły w oczy i skronie. Niezapomnę nigdy te-
„g o przerażającego wzruszenia! Był to okropny widok
„okropnych boleści z tego silnego uderzenia przenaj
św ię tsz e j głowy o krzyż! Byłam cała pomieszana,
„cała drżąca... I Najświętsza Panna tamże była... O •
„J e z u ! o M aryo!... Jakież boleści!... Od tćj chwili
„m ęka najmilszego.Zbawiciela jest w ciąż obecna przed
„mojemi oczyma. Tyś powinna pocieszać mię w bo-
.9
„ teściach męki mojej, m ówił do mnić'Zbawiciel, przy-
„jąć na siebie wszystkie skrwawione cząstki ciuła mo-
,Jego zsieczonego w izbie sądowej, i wszystką krew
„moją na Kalwaryi wytoczoną. Każde z tych słów
„Jezusa Chrystusa rani boleśnie serce moje. Niepo
d o b n a mi jest nie myśleć o tern nieustannie, id la te -
„ g o w każdej chwili czuję przerażające i razem słód-
„k ie wzruszenia w mojej duszy. Boleści Jego św ię
t e g o człow ieczeństw a, w ięcćj mię wzruszają niżli
„jasność Jego chwały, i mniej bym pragnęła tronu któ-
„ryb y mi
daHO
w Niebie, niżli patrzenia na rany naj
ś w ię ts z e Jezusa Pana, które jak słońca przyświecają
„ w Niebiosach. A ch ! wiedział dobrze ¿baw iciel, że
„prędzćjbym się mogła opierać Jego w ielkości, niż
„cierpieniom. Nie pojęłabym nigdy, że sama myśl o
„boleściach Jezusa Chrystusa, zdolna jest duszę czćras
„niew ypow iedzianie przenikuąć i uapełnić; gdyby mi
„Sam nie powiedział: Z tego co wycierpiałem poznasz
¿jakem umiłował; siła tej miłości zmniejszać będzie
„w tobie boleści ai je miłość w sobie pochłonie. Nie
„um iem się w yrazić i to tylko w ićm : że serce moje
„zbyt jest ciasne, zbyt niedołężne, bo od zbytku uczuć,
„sam o siebie częstokroć nieczuje.
„ O ! jakże pragnie Zbaw iciel, abyśmy rozmyślali
„o Jego cierpieniach! jak tego żąda i Matka najświętsza!
„Jednej Niedzieli wieczorem.obchodziłam stacye drogi,
„k rzyżow ej, przy- stący i trzynastej zdaw ało mi się, że
„N ajświętsza Marya Panna złożyła ciało N ajśw iętszej
„g o Jezusa na moich ręku i że mówiła do m nie: Świat
10
„się gubi> ze nie rozmyśla męki Jezusa; czyń co mo-
„iesz aby o niej rozmyślał, czyń co mozesz aby się
„ zbawił. Nie wiem ja co się zc mną dzieje i nie zdo-
„łam lego w yrazió co czuję w chwilach podobnego
„widzenia. O wszystkićm zapominam, nic nie widzę
„ z lego wszystkiego co mię otacza. Zdaje mi się że
„ja i Zbawiciel tylko, cały świat stanowią. W tym
„naprzykład razie, czułam zimnośćciała najświętsze-,
„go; widziałam rany olwrarlc. Mam to przekonanie
„ w duszy mojej, że na opowiadanie męki Jezusa Chry
s tu s a , grzesznicy przychodzą do pokuty, a w spra
w ie d liw y ch wiara się ożyw ia— K tóż bowiem mógł
b y się oprzeć temu, który z miłości ku nam umarł na
„k rzyżu ? Co do m nie, wtenczas mię Zbawiciel ob-
„darza większą obfitością łask sw o ich , kiedy budzi
„ w sercu mojem żywsze wspomnienia męki swojćj.
„Uważają mię za chorą, ale ja wcale chorą nie jestem;
„cierpię wprawdzie, lecz te cierpienia są dla mnie po
c ie c h ą . Chce mój Zbawiciel, abym wciąż o Jego mę-
„c e najświęlszćj myślała, dozwala mi tak często wi-
„dzieć Go na krzyżu, bo też sarn kiedyś powiedział:
„ż e niema nikogo, kloby z nim ciężar męki chciał po
d z ie la ć. (* *) O ! jakże chce tego Pan Jezus, aby Szka-
„plerz (który mi pokazał) noszono, a z mm wdziano
„ n a s ię , szatę zamiłowania cierpień! K rzyż ś. ma
%
•
% 0 .
(*) Tłumacze Pisma ś. w tćj właśnie myśli wykładają słowa
Izniasza Proroka r. 63 w. 3. „Samem tłoczył prasso, a z narodów
„nic masz męża zc mną."
„dziw ną moc zwabienia na drogę wiary, niewiernych;
„złagodzenia uporu, kacerzy. Piątkowe odpusty, obu-'
„dziłyby niezawodnie w sercach wielu pamięć bole-
„snćj męki naszego Zbaw cy. Mój Boże! jakież to bo-
- „w iem straszne boleści w krw aw ćj męczarni Pana na-
„szego ! Przypatrz mi się na krzyiu(w yrzekł raz do
„m nie Pan Jezus) iuwaz: azalim godzien miłości!...
„M iłość la Jezusowa objęła mię całą. Zdaje mi się nie
k ie d y , ze jasność promienna z ran Jego najświętszych
„spływ a na mnie, już znowu, że spoczywam wpośrod-
„ku serca Jego płonącego miłością i nie umiem w ypo
w ie d z ie ć tych uczuć, jakiemi wtenczas jestem prze-
I
„pełniona.
„ W Niedzielę Przenajświętszej T rójcy, w czasie
„rozm yślania, ukazał mi Chrystus Jezus rzekę, któ-
I
„rej wody jaśuiały nadzwyczajną przezroczystością.
J . „Nad brzegiem jej było wielkie zgromadzenie ludzi, a
} • „ktokolw iek w wodach się jój skąpał, jaśniał niezwy
c z a jn ą św iatłością, z rąk ich sypały się obficie drogie
„kamienie i złoto; którzy zaś od tych wód stronili byli
j
„otoczeni jakąś niżącą mgłą ciemną i brudną.— Z w y
k ła m o wszystko zapytywać najlepszego mojego Zba
w i c i e l a , dla tegoż ośmieliłam się prosić objaśnienia i
I'!
„teg o zjawiska. Rzeka ta jaśniejąca pięknością (po
s i e d z i a ł Jezus) jest obrazem miłosierdzia Bożego, któ-
&
„r e lituje się i przebacza, skoro skruszonem sercem
„d o
B
oga
się człow iek naw raca, a uczynkom dobrym
„nadaje wartość goduą nagrody wiecznej w Niebiosach.
J „ O J ezu ! jakże są leuiwi ludzie w poznawaniu wielko-
12
„ści miłosierdzia T w ojego! jak są niedbali w rozmy
śla n iu nad Tw oją męką, .z której wypłynęły te łaski
„dobroci T w ojej.”
*; '
' .
W idzenie Jezusa trzymajiicego (wyżej wspomuio-
uy) Szkaplerz. powtarzało się nieraz, a między innć-
mi to na szczególną uwagę zasługuje, które miała Sio
stra N. tegoż 1846 r. w dzień Podwyższenia Krzyża ś.
14 W rześnia, kiedy Zbawiciel podczas objawienia się
swojego wyrzekł te wielkiego znaczenia i pełne, po
ciechy słow a: „Kio nosić będzie ten Szkaplerz, w każ-
„dy piątek, dostąpi tuiclkiej pomocy ku pomnożeniu:
„Wiary, Nadziei i Miłości.” Z tycli niepojętych na
szym słabym rozumem cudów mądrości i dobroci B o
żej, widzimy: jak pożyteczną a nawet koniecznąjest,
potrzeba rozpowszechnienia tego nabożeństwa, dla roz
budzenia serc odrętwiałych na te wielkie wypadki ś.
religii Chrystusa, które’’ niepojętą Jego miłość, najdo-
tykalnićj w historyi męki i śmierci tego Zbawiciela
pokazują.— Siostra N. wciąż nalegała prosząc o zapro
wadzenie nabożeństwa szczególnego do męki Pańskiej,
a na uczynione jej przełożenia, trudności w urzędowćm
upoważnieniu tego nabożeństwa, odpowiadała: „C h ry
s t u s Zbaw iciel, wyraźnie swoję wolę objawia, wzglę-
„ „dem ustanowienia Szkaplerza swrojej świętćj męki;
„usunie On zatćrn wszelkie przeszkody i ułatwi spo-
„soby do uczczenia dnia swojej śm ierci, dnia tak dro-
„g ieg o dla każdego Chrześcijanina, dnia pełnego wiel
k i c h i wzniosłych pamiątek, dnia obfitego w skarby
„w ielkich łask Bożych. Przyjdzie to jednakże do sku-.
„tk u i to mię pociesza, że ten Szkaplerz będzie wielką
„nieocenioną drogością, zgromadzenia Ś. W incentego
„ a Paulo.” ,
Przełożony zgromadzenia nie upatrywał w tem
szczególnej woli
B
oga
.
Uważał te wszystkie natchnie
nia, za skutek konieczny, wynikający z rozpamięty
wania męki Jezu sow ćj; będąc jednakże w Rzym ie r.
4847, uznał za obowiązek przedstawić wszystkie szcze
góły tych widzeń Ojcu świętemu. Io to nad: wszelkie
spodziewanie, Ojciec ś. Pius I X przyjął to jak nowy
•środek od
B
oga
objaw iony, dla nawrócenia grzeszni
ków . Jakoż, po takiem uslnćm przełożeniu i opo
w iedzeniu, wydał reskrypt d. 25 Czerwca 1847 r.u -
poważniający wszystkich Kapłanów zgromadzenia Mis-
syonarzy Ś. W incentego a Paulo czyli Lazaryslów, do
poświęcania i wkładania na wiernych Szkaplerza czer
wonego męki Chrystusowej, przyłączając do lego na
stępne odpusty:
•
\
1. W każdy Piątek, dla noszących ten Szkaplerz:
/ ^
f
odpust lal 7 i tyleż kwadragen, w który odprawią
ś. Spow iedź, przyjmą ś. Kommunię i na cześć męki
Pańskiej zm ów ią: 5 Ojcze nasz, 5 Zdrowaś Marya i
tyleż Chwała Ojcu i t. d.
2. Podobnież w każdy Piątek Ojciec ś. nowym re
skryptem 1848 roku 21 Marca nadał odpust zupełny
w szystkim , którzyby dnia tego spowiadali się, kom-
m unikowali, czas jakiś rozmyślali nad męką Chrystu
sow ą, oraz modlili się na intencję Kościoła ś.
3. Godzien odpust 3 lat i tyleż kwadragen, dla
13
2
\
*
noszących ten Szkaplerz-, byleby wzbudziwszy ża r za
grzechy, przez pół godziny rozmyślali o męce Pańskićj.
4.
Dwieście dni odpustu za każdym razem, ilekroć
kto z żalem za grzechy całować będzie ten Szkaplerz
3,mówiąc: Przeto Cię błagamy: racz przybyć na pomoc
„sługom Twoim , któreś krwią Twoją odkupił. Te ergo
„ąuaesumusr tuis jamulis subveni, quos pretioso
„sangiiine riedemisti
5.
Nadto Przełożony generalny zgromadzenia upo*
ważniony został od Ojca ś. do udzielania władzy każ
demu Kapłanowi świeckiemu łub Zakonuemu, do po-,
święcania i rozdawania wiernym tego Szkaplerza.
Ze tyle łask tu w yliczonych, są rzeczywiście od
ś. Stolicy Apostolskiej pozw olone; dla lepszej w ia r y
i pew ności, na końcu tej xiążeczki, umieszczamy ory
ginalne reskrypta Jego Świątobliwości Piusa I X Pa
pieża , w tłumaczeniu na język polski.
N au k a o tym że S zka pierzu*
„N iech nie będą pohańbieni dla m n ie , którzy
„ C ię szukają B oże Izra elsk i, bom dla Ciebie zna-
„ s z a ł u rągan ie: zelży w osć okryw ała oblicze m o-
„ j e . ” (Ps. 68).
T ak w duchu P roroczym K ról
Dawid przew idział całą w ielkość m iło ś c i, jaką
m iał pałać Jezus Chrystus ku narodow i Judzkiemu.
Takiej m iłości dow odów , m y uczniow ie Chrystusa,
codziennie doświadczam y. K iedy bow iem natchnie
nia łaski niewidzialne , przykłady budujące, (prze
chodzą jak prom ienie słoń ca przez m iejsce od w ie
k ów zagnite i nie zdołają wysuszyć) przenikają se r
ca nasze i nie zdołają je osuszyć z brzyd kości na
łog ó w , i zapalić pożądaniem cnót św iętych; w ten-
cnas m iłując Jezus s w o ic h , ostateczną swą m iłość
i ojcow ską troskliwość pokazuje. O tw iera skarby
16
tajem nic, w ychodzi z granic zwyczajnych rządów
św iatem , i cudownym sposobem zwraca na drogę
do Nieba wiodącą tych, co z niej daleko i bardzo
daleko i bardzo dawno zeszli. Ten oto Szkaplerz
czerw ony męki Z b a w iciela , trudno w ytłum aczyć,
dla czego zbyt skwapliwie po wszystkich krajach
Katolickich, zaczął się upow szechniać.— Gdyby to
było jakie godło filantropji, o czem dziś na cały
głos krzyczą i w ołają ludzie (godzący jednakże
w rzeczy samej do zniszczenia rzetelnej m iło ś c i,
ludzie własne w idoki tylko upatrujący) byłoby to
wypadkiem zgodnym z duchem czasu. ' G dyby
w zniesiono znak jaki tajem niczego, głębokiego zna
czenia , dla zburzenia obrzędów jak o niezgodnych
z wysoko i głęboko wym uszoną duchow ością wie-
ku (a w rzeczy samej pogrążonego w najohydniej*
szej cielesności), byłoby to konieczne z kolei postę
pu oświaty.
Lecz kiedy tylko krzyż C hrystusów ;
a obok niego narzędzia męki b o le s n e j, przed oczy
Chrześcijan staw im y... tylko serce Jezusa pałają
ce m iłością i serce M aryi, B ożej-rodzicielki prze
szyte m ieczem b oleści, które łączy krzyż jak o wę*
zeł wspólnych cie rp ie ń , kiedy cały Szkaplerz czer
wony jako przypom nienie krwi w ylan ej, za zba
wienie lu d zi; wszystkie godła i obrazy, zbyt da-
, o • -
•
f
•
%
,
m
ł * *
w n e, p osp olite, nic n ow ego do nas nie m ów iące
jak słow a A p o sto ła : „ K t ó ż was om a m ił, abyście
„p ra w d zie nie byli posłuszni, przed których oczy -
„ m a Jezus Chrystus przed tern opisany jest, m ię-
„ d z y wami ukrzyżow any.” O ! zaprawdę nic w ię
cej tu dojrzeć nie m ożn a, jak potężne działanie
łaski B o ż e j, która ja k drogą krzyża świat poje
dnała z B o g ie m , tak ląż d ro g ą , (om am ionych sza
łem nam iętności) znow u do cnoty i p ob ożn ości,
do zbawienia zw raca.
P rzyjm ując jednakże len
S zk aplerz, nie m yślm y, żeby nas
B
óg
przem ocą
naglił do cnotliw ego życia.
N ie! Pan
B
óg
szanuje
niejako • w olność naszej woli i pom im o obfitości
łask Jego (które tylko na pozór przyjuiujein) m o
żem y się oprzeć zbuntowaną i uporną w olą i sami
siebie zagubić w iecznie. K rzyż bow iem ozn acza:
że trzeba z trudem w śród walki z nam iętnościam i,
w śród sm utków i utrapień iść'stale drogą cierpli
w ości i cnoty. T e narzędzia m ęki C h rystu sow ej,
przypom inając całą okropność tych rozlicznych cier
pień Zbaw iciela naszego, uczą n a s: że idąc za C hry
stusem i cn o tą , trzeba się przygotow ać i nam do
różnych przeciw ności. T e serca Jezusa i M aryi,
stoją przed naszemi o cz y m a , jak by dwa wielkie
o g n isk a , płom ieniem z Nieba wziętem gorejące.
18
T rzeba przyłączyć tam i swoje s e rce , za p a lić'je
tym ogniem świętym m iłości
B
oga
i bliźnich, prze
szyć m ieczem boleści i żalu .za sw e przew inienia,-
otoczyć silnie cierniem m ocnego przedsięw zięcia
popraw y życia. Trzeba te święte godła m ieć przed
oczym a nieustannie, a wtenczas uczujem y słodycz
łez i smutku w skrusze serca naszego. Każda przy
krość poniesiona w pokouaniu pokusy do grzechu,
jakby zadrażnienie cierniem świętej korony Zbaw i
ciela, dodawać będzie nowej siły i męztwa nadal-*
szą potyczkę, zapowiadając zbliżające kię zw ycięz-
Iwo i chwałę. D ośw iadczym y niezaw odnie, w e
dług zapewnienia Z b a w iciela , danego w objaw ie
niu tego nabożeństwa : że rość w nas będą święte
i w ielkie cuoly W iary, Nadziei i M iło ści, kiedy
ten Szkaplerz nosić będziem y, głęboko w serce
nasze w rażając znaczenie je g o . Jezus Chrystus Od
kupiciel i Zbaw iciel nasz , m ów ić, będzie nieustan
nie Ojcu Niebieskiemu za n am i: ,,Niech nie będą
,,pohańbieni dla m n ie, którzy Cię szukają
B
oże
„Izra elsk i, bom dla Ciebie znaszał urąganie; ze-
„lż y w o ś ć okryła oblicze m oje.” — O ! niechże
B
óg
łaskawości i m iłosierdza, z przywdzianiem tego
S zkaplerza, odzieje nas szatą now ych ludzi, ludzi
w ed łu g serca J e g o !
Oby każdy z nas i słow y i
19
uczynkiem bezpiecznie m ógł pow tórzyć t o , co nie
gdyś w yrzekł Paw eł ś .‘ A p o s to ł: „ A j a , nie daj
„ B o ż e , abym się chlubić m ia ł, jedno w krzyżu
„P a n a naszego Jezusa C b ry slu sa , przez którego
„m u ie świat jest ukrzyżow an, a ja św iatu.” W ten
czas , spocznie łaska i błogosław ieństw o Boże nad
nami w edług te g o , jak tenże S. A postoł zapow ie
d z ia ł: „ A którzykolw iek tego praw idła dzierżyć
„ s ię b ęd ą , pokój nad nimi i m iłosierdzie.” Am en.
N a u k a o m o d lit w ie w e w n ę tr z n e j
c z y li r o z m y ś la n iu .
Nabożeństwo o m ęce Pańskiej najwięcej zale
ży na pobożnem rozm yślaniu. W ielkie i nieopisa
ne są pożytki m odlitwy w nętrznej.
T u bow iem
własne m y śli, własne u czu cia, własne przekona
nia tw orzą m odlitwę do
B
oga
.
W modlitwach ust
nych pospolicie używ am y słów cu dzych , które al
b o nie trafiają do naszego przekonania, albo nie
są zupełnie zastosowane do naszych potrzeb, albo
ich nie rozum iem y, albo (a co najczęściej) pole
gając na wym awianiu u sln em , myślą
B
óg
wie
gdzie się błąkamy.
W m edytacyi czyli rozm yśla
niu tych wszystkich niedoskonałości łacno uniknąć,
20
a niektóre zdarzyć się nawet nigdy nie m ogą. P o
m im o to jed n ak że, ten rodzaj m odlitwy zupełnie
je st zaniedbany. Nic dziw nego, że laka u nas nie
stałość w dobrych przedsięw zięciach; kiedy te po
dobno za w sze, oparte są na czczych wyrazach i
to najczęściej nie z przekonania i z serca pocho
d z ą cy ch , ale prosto cudze myśli z książki prze
czytane i w ym ów ione naszemi usty. P opraw m yź
to nasze zaniedbanie w łasnego zb a w ien ia , a na
uczm y się jak rozm yślać.p otrzeba, z tych oto kil
ku następnych u w ag:
i. Nim przystąpisz do rozm yślania, przygotuj
duszę tw o ję , jak m ów i Pism o ś., to je s t: z m o
cną wiarą w yobraź s o b ie , że
B
óg
je st
lu
obecny,
patrzy na c ie b ie , słucha m owy serca tw ojego. Nie
czyń tego też n ig d y , byfe z b y ć ; ale zbierz całą
u w a g ę , przyw ołaj w pom oc całą m oc w iary, pa-
i •
.
m iętając, że tych chwil kijka czasu (rzucając świat
i ludzi) masz z twoim Bogiem na; tajemnej zosta
w ać rozm ow ie.' W ierz m i, w ierz Ojcóm śś., któ
rzy na tern pierwszein przygotow aniu do m odli
twy, bardzo wiele liczą — i rzeczyw iście, na tern
ledw o n ie c a ły pożytek m odlitw y naszej s ię .o p ie
r a , i ztąd w ypływ a. Tak stojąc w obliczu Boga,
przypom nij sobie wielką potęgę, niezrównaną św ię-
21
tośd, niepojętą sprawiedliw ość, nieograniczoną d o
broć tego
B
oga
,
przed którego obecnością zosta
je s z ... ty ... grzeszna d u s z o !... zmazana tylą nie«
dorzecznościam i sprośnem i, z sukienką niew inno
ści (na chrzcie daną) w łachm any pod artą, cała
zraniona i jadem grzechu przesiękła z tw ojej w ła
snej winy, boś sama w pokusy la zła , a nieraz ich
z utrudzeniem wielkiem szukałaś, nędzna i uboga
na duszy i na ciele. W ielka to ła s k a , że ci
B
óg
pozw ala przystąpić do siebie i z tobą m ów ić i w y -
. słuchać tajem nic serca tw ojeg o; aby udzielić rady
O jcow skiej, przyjacielskich przestróg.
Idźże prze
to na tę rozm ow ę tajemną z twoim Panem , S tw ór
cą i Z b a w c ą , m ając serce odziane szatą pokory,
z żalem za tw oje w yk roczen ia , ze wstydem za tw o
je zapom nienie na w olę tw ojego
B
oga
.
Idź doń
jak zbrodniarz przed stolicę S ę d z ie g o , ale z du
szą pełną nadziei.
B
óg
rzeczyw iście jest straszny
Sędzia dla zb rod n ia rzy, dla g rzeszn ik ów , którzy
leżą i ponurzeją się w niepraw ościach nie usiłu
ją c dźw ignąć się ze swTego stanu; ale obok tego
jest On czulszy nad najlepszą m a tk ę : bo jak tyl
ko widzi p o k o rę , widzi żal za sw ój b łą d , z łaska
w ością i m iłością nieopisaną, u p om n i, przestrze
ż e , lekko czasem u k arze, zapom ni wad naszych,
22
i
jak m iłe d zia tk i, uściskiem i pocałunkiem m iło
ści m acierzyńskiej obdarzy i do serca sw ojego przy
g a rn ie , i popieści tak słodko i m iło , jak na zie
m i ludzie pieścić nie um ieją. Taki to jest ten
B
óg
,
z którym masz na m odlitwie rozm aw iać, takie ma
być usposobienie tw o je , ze względu na stosunek
nas grzesznych z Jego świętością. P rzeproś tego
B oga jedném szczérém westchnieniem za tw oje
grzechy, i proś aby ci nie odm ów ił pom ocy do roz
myślania z pożytkiem tw oim . ■ ' .
• 2 . Przeczytaj cząsteczkę z te g o , coś sobie d o .
rozm yślania w y b ra ł, i w m ilczeniu rozw ażaj, roz
szerzaj przeczytane p ra w d y , a choćbyś z rzeczy
czytanej i do innej przeszedł (byle treści religij
nej) nie rób sobie w tein n iep ok oju , ow szem puść
sw obodnie czynność całej im aginacyi i niczém nie
ograniczaj wszelkich uczuć św ięty ch , jakie obudzać
w tobie będzie łaska Ducha najśw iętszego.
P o
chwili takiego rozmyślania,, pom agaj sobie now em i
uwagami czytając dalej i podobnie rozw ażaj.
3.
T rzecią częścią m edytacyi jest przedsięw zię
cie dobre , czyli postanowienie : albo unikania ja
kiej wady, albo też ćw iczenia się w jakiej cnocie^
Wie trzeba w tém żadnej pracy i trudu, Pełni j e
steśm y grzech ów , obłąkań ¡.n ie d o r z e c z n o ś c i, a
23:
każda praw da św ięta , każdy przykład przez Chry
stusa zostaw iony, przyw iedzie nam n a m y ś l nasze
niedołęztw o i słabość.
Nie czyń też nigdy o g ó l
nych przedsięw z ię ć ,, ale jak m ożna , niechaj te bę
dą praktyczne do naszych niedoskonałości i codzien
nych stosunków ż y cia , zastosowane. Naprzykładr.
kiedy będziesz rozw ażać te słow a tw ojego Z baw i
ciela na k rz y ż u : ,,O jcze! odpuść im , bo n ie w ie -
. ,,d zą co czyn ią” — pom yśl czyniąc przedsięw zięcia::
oto ja tak często niecierpliw ością g rz e sz ę , wp*.
w zględem słu g i, będę w ięc dzisiaj o ile zdołam
przebaczającym , z cierpliw ością i łagodnością upo
m nę za u ch ybien ia, a tern więcej strzedz się (sta
now ię) słów obelżyw ych , przeklęslw °i wszelkiego
, zapom nienia się na świętość m ego pow ołania C hrze
ścijańskiego.
4 .
N akouiec trzeba zam knąć i zakończyć roz
m yślanie trzem a aktam i, w edług nauki ś. Fran
ciszka Salezego: Dziękczynienia
B
ogu
,
za św ięte m y
śli i dobre przedsięw zięcia, jakie On w sercu obu
d z ił; Ofiarowania
B
ogu
,
jeg oż własnej dobroci nam
okazanej, krwi przenajdroższej Jezusa Zbaw iciela*
śm ierci i zasług J e g o , a razem i naszych dobrych
chęci i postanowień; Prośby .do
B
oga
,
aby uczynił,
nas uczestnikami zasług z Jego męki w ynikających*
4
24
, , • . S»
fi
•
, •
aby ra czy ł błogosław ić naszym przedsięw zięcióm .
T u m ożna dodać p ro śb y : za K ościołem ś., za ty
mi dla których m am y szczególne obow iązki,
i
prze
ło ż y ć
B
ogu
nasze potrzeby duszy
i
cia ła , których
najbardziej i najpilniej skutku wyglądam y. Z tych
uw ag najw ięcej, które serca naszego dotknęły, al
b o zrodziły w nas jakie now e święte lub słodkie
u czucia, które w jakikolw iek bądź sposób szczegół-«,
ne wzruszenia pobożności obudziły w duszy naszej,
trzeb a , jak tenże S. Franciszek rad zi, uw ić bukiet
w on iejący, którego wonią często ożyw iać duszę na-
szę upadającą nieraz pod przem ocą pokus każdego
dnia życia naszego.
T ak duszo Chrześcijańska rozm yślać ci potrzeba
nad męką tw ojego Odkupiciela Jezusa, a tych łask
jakie do twej duszy spłyną w yobrazić nawet sobie
nie zdołasz. Nie trw óż się ani mieszaj lem bynaj
m n iej, że w początku napotkasz trudn ości: jedn e
z przyczyny, żeś nigdy takiej m odlitw y nie o d p r a
w iała, inne z n o w u , nieprzyjaciel twój duszo po
bożna ! nagrom adzi na tej nowej drodze do Nieba.
T y stale baw się rozm yślaniem , choćby się lobie
zd a w a ło, że najuiepożyteczniej rozm yślasz, ch oć
byś cały czas rozm yślauia (pom im o w oli) obcem i,
myślami była rozry w a n ą , nie um iała przeczytanej
rzeczy rozw ijać i rozszerza ć; ty nie porzucaj roz-
rayślauia, a swoją w ytrw ałością doczekasz lej chw ili,
kiedy M edylacya, będzie dla ciebie najmilszą chw i
lą roskoszy i słodyczy Niebieskich.
Amen.
•
* **
«
•
•
Załączani tu rozm yślania wyjęte z dzieł S. A l
fonsa L ig oreg o.
M ożesz z nich albo jedną brać
jia r a z , albo cząsteczkę z je d u e j, jeżeli to dostar-
czy ci dosyć m ateryi na czas.rozpam iętywania, so
bie oznaczony.
25
. ;
•N
✓
.♦ * l
K o / n v s i i \ i i
n a d
m ę k ą
z b a w i c i e l a
ś w i a t a
CHRYSTUSA PANA.
W y jście Jezusa Chrystusa dp Jeruzalem*
1.
Gdy Zbaw iciel nasz ujrzał, iż nadeszła chwila
w której um ęczon być ma, szedł z m iasteczka B e-
taoji do Jeruzalem. A gdy b ył w pobliżu, pójrzał
na miasto one i zapłakał.- Ujrzawszy miaslo, pła
kał nad nićm (Ł . X IX . 4 1 ). Chrystus Pan zapła
kał nad miastem on em , albowiem przew idyw ał iż
to zburzonem zostanie za zbrodnie m ieszkańców
sw oich, Syna B ożego na śm ierć wydać m ających—
O Jezu! nie nad Jeruzalem samem płakałeś wtedy!
Płakałeś nad duszą m oją, sobie na zgubę grzeszącą;
\
27
a miasto zbaw ien ia, ku czem u życie T w oje p o ło
żyłeś dla n ie j, bieżącą ku wiecznem u potępieniu.
W ię c i ja płakać będę: i tonąć będę we łzach nad
niepraw ości m ojem i; iżem Cię opuścił i w zgardził
T obą, - Najświętsze dobro m oje! A Ty mi Panie m i
łosierdzie T w o je ok a żesz!...
2 .
Jezus w szedł da miasta, i lud w ybiegł prze
ciw k o niemu, i przyjął G o okrzykam i wesela. Dla
uczczenia Jego, rzucano Mu pod nogi gałązki pal
m y; a niektórzy siali Mu po drodze odzienia sw oje.
K tóżby wtedy rz e k ł, że le n , którego z taką czcią
i poszanowaniem w prow adzano do miasta; którego
za Messjasza uznano; że Jezus, w kilka dni potem,
przechodzić będzie po tychże ulicach skrępowany
srom otn ie, skazany na śm ierć, i na barkach sw o
ich dźwigający k rzyż, na którym ducha m iał w y
zion ąć? K tóżby rzekł, iż tenże sam lud, który oto
w ykrzykiw ał:- Hosanna Synowi Dawidowemu: bło
gosławiony który idzie w Imię Pa?\skie ! (Mat. X X I.
9 ) w ołać, będzie, zm uszając P iłata, iżby G o na
śm ierć w ydał: strać, slrać9 ukrzyżuj Go! (Jan X IX .
1 9 ). L ecz ty duszo m oja, ty powtarzaj zawsze i
w ołaj w dzięcznie: Blogoslawiofiy który idzie w Imię
Pańskie! Bądź mi błogosław iony teraz i zawsze,
T y , Zbaw icielu św iata, coś przyszedł na ziem ię,
abyś nas z potępienia w ybaw ił. O Zbaw icielu!
zbaw m ię !...
,
, :
* ; .
.
3 .
A gdy w ieczór nadszedł, i nikt Jezusa nie
•prosił na n ocleg , s z e d ł:d o Belanji na p o w r ó t.—
O najsłodszy Z baw icielu ! ów lud bezbożny odm ó
w ił Ci przytu łk u ; lecz ja Cię do nędznego serca
m ego zapraszam . ' N iestety! b ył czas taki,, żem i
ja także w yganiał Cię z przybytku duszy m ojej;
lecz teraz w olę Cię raczej posiadać jedn ego nad
wszystkie skarby świata; bo Cię m iłuję jedynie, i
ju ż mię od Ciebie rozłączyć nikt nie potrafi. Grzecli-
by mię tylko oddalić m ógł od Ciebie; lecz ja w po
m oc T w oję ufam, i w orędow nictw o Świętej Matki
naszej M aryi; a tak pokonam w roga duszy m ojej.
M
o d l i t w a
u s t n a
.
O Zbaw icielu m ój! któryś życic T w oje pośw ię
cił dla wyjednania mi przebaczenia, czem że Ci się
odw dzięczę? Im więcej mię skłaniasz ku m iłowaniu
C iebie, tern niegodniejszyrn znam się , jeźli Cię
z całej duszy i z całego serca nie m iłuję. T yś
B
óg
,
wziąwszy życie ludzkie dałeś je za mnie; a ja g rze
sznik nędzny, nie m iałżebym życia m ojego oddać za
Ciebie ? Obym je m ógł całkow icie pośw ięcić T obie,
29
t
Ciebie m iłując je d y n ie , Ciebie słu ch ając, T w ojej '
się dosługując łaski i m iłosierdzia T w o je g o ! T y ś
grzechy nasze i bole nasze przyjął na siebie. Praw-
dziwie choroby nasze On nosił, a boleści nasze On
odnosił (Iz. LIII. 4 ). ,,T y ś m ocą swoją nas stw o
r z y ł , a własnem cierpieniem odkupił.” (A ug.)
Dajże o Jezu! przez tę m iłość T w oję, którąś nas
/
m iłow ał na krzyżu , daj mi łaski tyle, iżbym Cię
całem sercem pokochał. I oto Cię kocham , n ie
skończona d obroci! i kocham Cię nad w szystko!
.dobra innego nie p ra g n ę , jen o m iłości T w o je j!
Amen.
r
30
II.
Jezus modli się w Ogrojcu.
4
*
Z
.
*
r
, ś
%
9 «
,
f
y
ą
1.
O nego w ieczora , wiedząc iż nadeszła godzi
na męki Jego , Jezus um ył nogi uczniom i ustano-
„ w ił Św ięty Sakrament O łtarza; aby śm iercią nawet
nie rozstać się z nami, lecz nam całkow icie oddać
siebie sam ego. I udał się na górę Oliwną, na m iej
sce zwane G etsem ani; albow iem tam m iał być poj-
mau. A gdy począł się m odlić, aż oto padły nań:
trw oga i sm ętność. Począł się smucić i tęsknić so
bie (Mat. X X V I. 3 7 ). Zatrw ożyły Chrystusa męki
*■" one i śm ierć okrutna, których srogość przedwcze-y
śnie w id zia ł: alić się ich nie zrzekł i przyjął je
wszystkie, chociaż dreszcz konających i śmiertelna
niem oc Go opadła* tylko będąc w ciężkości dłużej
* się modlił (Ł. X X II. 4 3 ). ;
' /
- '
V**'
.
‘
y \ . *
V •:
%
31
2 . Prosił) Jezus
B
oga
Ojca, m odląc się i m ów iąc:
Ojcze mój, jeżli można — rzecz, niechaj odejdzie o-
demnie ten kielich (Mat. X X V I. 3 9 ). A to, iżby dla
nas nauką było, ja k o w uciskach naszych, w olnoć
je st
B
oga
o zdjęcie onycb upraszać, wszakże św ię
tej woli; Jego się oddając, a z Chrystusem m ów iąc:
Wszakże Jnie jako ja chcę, ale jako Ty (T am że).—
O J e z u !£niech mi się we wszystkiem dzieje wola
T w oja , a nie m oja; podejm ę z ochotą krzyż każdy,
który Ci się zesłać na mnie podoba* boś T y nie
winny lak srodze cierpiał przez m iłość dla mnie,
a jakżebym ja, grzesznik i piekła godzien, cierpieć
nie m iał dla C iebie?
3 . Tak ciężkim sm utkiem rażony b ył Jezus, iż
byłby śm ierci uległ natychm iast, gdyby je j Bożą
m ocą sw oją nie oddalił od siebie, aby się za nas
um ęczyć dać i ukrzyżow ać. Smętna jest dusza mo
ja aż do śmierci (Mat. X IV . 3 4 ). Nader ciężkim
smutkiem sm ucił się w on czas Jezus, albowiem
przew idyw ał niew dzięczność lu d zk ą ; albow iem to
w idział, iż ludzie miasto odpłacania mu m iłością
za m iłość, tbrażać G o nie przestaną grzechy sw o-
jem i: w ięc oto te grzechy nasze, krw aw ym G ó po
tem pociły, I stal się pot Jego, jako krople krwi
zbiegającej ni ziemię. (Ł. X X II. 4 4 ). O m ój Jezu!
r
nie tylko kąty, nie tylko biczow anie, korona cier
niowa i krzyż męki Ci zadawały, jeszcze i grzechy
m oje trapiły Cię w O grojcu! D ozw ólże Panie, abym
bole T w oje p od ziela ł, abym nienawiści doznanej
przez Ciebie uczestnikiem pozostał. D ozw ól mi się
łzam i gorzkiem i aż do śm ierci zalewać, na okupie
nie sm utków, którem i Cię trapiłem . O Jezu! m i
łu ję C ię! przygarnij m nie do siebie, służyć T obie
pragnącego grzesznika. A T y M aryo, poleć mię S y
nowi T w ojem u, sm ucącem u się nademną i trapio
nemu przezem nie. ! :
.
.
. • '
M
o d l i t w a
us t na
. -
.
;
32 " , ;
.
Błagam Cię P a n ie, udziel mi z boleści-T w oicb,
/
•
* •
którem iś bolał nad grzechy m ojem i. Już się nie-
■
•
/
«
mi brzydzę, jakoś T y niemi się b rzy d ził.-O d w róć
Panie T w e oczy od złości m oich, bo piekła niestar-
czy na pokaranie o n y c b ; a pójrzyj na T w e męki
w łasn e, któreś ucierpiał za m nie. W T obie na
dzieja m o ja , m iłosierny Jezu. Kocham C ię , k i
cham , i w iecznie kochać Cię pragnę. Przez za.^iu-
gi wstrętu i sm utku, któregoś doznał w O g ro jcu
daj mi Panie żarliw ość i m ęztw o ku słpten iu w spra
. ’JM
/
w ie chw ały T w ojej. P rzez zasługi konania T w eg o,
daj mi siłę w ytrw ałości, iżbym się oparł nagaba-
niom cielesnym i pokusom piekielnym . Udziel mi
łaski T w ojej Jezu,' abym się k rzep ił, zalecał T a-
bie, ¡.pow tarzał z T obą: Nie jako ja chcę, ale ja
ko Ty. ,T era z i zawsze niech się dzieje wola T w o
j a , a nie moja. Amen. •
•
I • 1
* •
34
III.
Jezus pojman i stawion przed Kaifasza
.
1.
Gdy się zbliżyła naprowadzona przez Juda
sza tłuszcza, Jezus pow stał z miejsca i szedł prze
ciw ko nim , i oddał się im bez oporu; pojmali Je
zusa i związali Go (J. XVIII. 12). O niepojęta g łu
poto
! B
oga
Stw orzyciela -krępować w ięzam i, ja k
by pojm anego złoczy ń cę! W iążą Mu r ę c e , przej-
rpują G o p ow rozem ; ów Go pięściami ok łada, a
niewinny Baranek m ilczy cierpliw ie i policzkować
się d a je, aby się spełniły słow a Proroka: Ofiaro-
wanjest iż sam chciał f a nie otworzył ust swoich;
jako owca na zabicie wiedzion będzie. (Iza. LIII. 7 .)
I słow a nie rz e k ł, i skargi nie p u ścił, albowiem
dobrow olnie na śm ierć się za nas w ydał, i jako B a
ranek wiązać się pozw olił i w jeść na m ę k i, głosu
nie dobyw szy.
-
35
2 . Jezus obarczony w ię z y 'w ch o d z i do miasta.
W rzaw ą ouą zbudzeni ze snu m ieszkańcy, cisną się
do okien pytając: kto jest ów zbrodzień wiedziony?
I słyszą na odpow iedź: iż to jest Jezus Nazareński,
o którym u zn an o, iż jest fałszyw y prorok i zw o-
dziciel. I stawiony przed K aifasza, pytany jest Je
zus , jacy są uczniow ie i jaka. nauka Jego ? Jaw-
niem nauczał, odpow iedział Jezus: Pytaj tych, któ
rzy słuchali, com im mówił: oto ci wiedzą com ja
mówił. A gdy to wyrzekł, jeden z służebników sto
jący lam, dal policzek Jezusowi mówiąc: Tak od
powiadasz najwyższemu kapłanowi ? (J. XVIII. 2 1 ,
2 2 ) .— O wielki B oże!, m ogłaż na podobną zasłu
żyć zniew agę tak mądra, a. tak pokorna odpow iedź?
L ecz T yś o Jezu! znosił tę obelgę, dla zmazania
obelg, klórern ja popełuił przeciw Ojcu T w ojem u !
3. Poczem A rcykapłan rzekł mu: Poprzysięgam *
Cię przez Doga żywego, abyś nam powiedział jeiliś
Ty jest Chrystus Syn. Boży ? *(Mat. X X V I. G3). A
Jezus mu rzekł: Jam jest. (Mat. X IV . 6 2 ). Na te
-słow a,, miasto upaść na twarz i uczcić
B
oga
sw o
je g o , Kaifasz rozdarł szaty na sobie, i rzekł ob ra
cając się ku inuym kapłanom: Cóż dalej potrzebu
jemy świadków? otoście słyszeli bluinierstwo: co
%
się wam zda ? A kapłani zawołali^ winien jest śmier-
9
f.
-
3 6
ci. (Mat. X X V I. 6 5 , 6 6 ); Zaczéni, jako świadczą
E w a n jeliści, poczęto plwać Mu na tw arz, i policz
kow ać G o , i bić; a niektórzy Mu zakrywszy twarz
- -
chustą, policzkow ali Go, m ów iąc na pośm iew isko:
-
. Prorokuj nam Chrystusie, kto jest który Cię ude- .
rzyl? (Mat. X X V I. 6 8 ).—^ W szechm ocny Panie, ze
zw oliłeś na to , aby służalce i m olłoch srom otną
sobie robili igraszk ę, naigrawaniem się z C iebie?
Ol* jakoż ludzie, uznawszy tę pokorę T w o ję , któ
rąś się dla nich sp ok orzył, m iłością się nie zapalą
i
•
i %
ku T obie? Jakże i ja pierwszy, złości m ojem i obra
żać Cię w ażyłem się dotąd? Ciebie, któryś ju ż znie-
w ag tyle w ytrzym ał dla m n ie ?. Odpuść m i, odpuść
nieskończona m iłości! A lbow iem gorzko boleję nad *
w iny m o je m i, i ju ż Cię więcej obrażać nie chcę.
A T y Matko m oja M a ryo, wstaw się za mną do
Syna T w eg o srom oconego. niegodnie, i wyjednaj u
*
, N iego przebaczenie dla mnie.
/
. .
'
.
•
p
•
^
-
>
M
o d l i t w a
u
s
t
n
a
.
r „ 0 m iłości Boska! którą B
óg
związany, śmierć^
✓
, , przyjął za lu d z i!” (Ś. W aw . Justyn de L ig. Vil.
•
•
•
.
C. 6 .) O Jezu! któryś za grzechy m oje karę przy
ją ł na siebie! Ponieważeś mi T w ą śm iercią drogę
•
t
• •
•
—
I
•
.
• • » ’ i
V
'
•■ # #
,
•
•
•
• :
•
/
.
• ; •
i
•
•
^
37
do życia niebieskiego o tw o rz y ł; d ozw ólże, abym
le dni resztę, które przeżyć mam na ziem i, ca ł
kiem usłudze T w ojej pośw ięcił. Udziel mi k u te
mu pom ocy łaski T w ojej. T y K rólu Niebieski, Sy
nu Najwyższego.! któryś w m iejscu czci i uwielbie
n ia , zelżywości i wzgardy od stworzeń T w oich do-
zu a ł; zapomnij utrapień, jakie Ci spraw iłem , a
spojrzyj na mnie onem dobrolliw em w ejrzeniem ,
jakiem patrzałeś na Piotra, gdy się ten Ciebie był
zaprzał: aby i mnie jak jeg o, w ejrzenie T w oje prze
niknęło dusznie; abym jak on, i ja grzechów m o
ich płakał aż do śm ierciT Panie wesprzyj m ię! Pa
nie zmiłuj się nadem ną! Am en.
----- &Qc-----
- i
%
38
IV.
%
Jezus stawion przed Piłata i Heroda
.
Barabasz wypuszczony
.
1.
Skoro nadszedł ran ek , podano Jezusa P iła
tow i S taroście, aby Go skazał na śm ierć. A P i
łat uznawszy Go niew innym , w yszedł do ż y d ó w
i rzekł im: „2Vtc nie na)duję toiny w tym człowieku
(Ł . X X III. 4 .) L ecz oni domagali się wielkim g ło
sem , aby potępion został. W ię c Piłat zesłał Go na
sąd H eroda: a H erod zażądał iżby Jezus zrob ił cud,
albow iem słyszał o ty ch , które był czynił w przó
dy. L ecz Jezus m ilczał, i do niepraw ego zuchwalcy
przem ów ić nie chciał. Z ap raw d ę, biada duszy, do
której
B
óg
przem aw iać za p rze sta ł!— I jam jest
grzesznik P a n ie, i jam n iegodzien , abyś odzyw ał
się do m n ie ; bom przestróg T w oich nie słuchał,
pogardzałem niem i: i gdybyś winy m oje karać p o
stan ow ił, odstąpiłbyś m ię także; przecieś mię nie
odstąpił m iłościw y Jezu! W ię c przemawiaj do m nie:
m ów Panie, bo słucha sługa T w ój, przem awiaj do
39
m n ie, ucz m ię , jako mam czy n ić, abym Cię o d
tąd nie obraził niczem .
-
'
2 .
Obrażony H erod , iż Jezus nic mu nie odpo
w ia d a ł, zesłał Go z przed oblicza sw e g o , uczy
niw szy zeń pośm iew isko, a oblókłszy G o w szalę
białą, jak o odziewano szalonych, kazał Go lak sta
w ić przed Piłata na pow rót. I naigrał obleczonego
w szalę białą, i odesłał do Piłata. (Ł . X X III. 1 1 .)—
O Zbawicielu św iata! w odzono Cię po ulicach m ia
sta odzianego barwą szaleńca! I tej Ci żalem nie-
om ieszkano zniewagi. W ię c jeźli świat zepsuły, m ą
drości B ożej o szaleństwo przygania, zaiste, szczęśli
w y le n , kto uiedba o poklaski lu d zi, ani znać co
praguie, jen o Chrystusa ukrzyżow anego, bole i znie
w agi: szczęśliw y, kto z Apostołem m ów i: Abowiem
nierozumiałem żebym miał co umieć między wami,
jedno Jezusa Chnjsiusay i lego ukrzyżowanego, (do
K or. II. 2 ).
3 .
Żydzi mieli len zw yczaj, że im Starosta R zym
ski w ypuszczał na W ielkanoc jedn ego z w ięźniów :
>vięc Piłat zapylał ludu i rz e k ł: Iilórego chcecie
wypuszczę wam: Barabasza, czyli Jezusa? (Mat.
X X V II. 17). Barabasz był złoczyńca, m ężobójca i
z ło d z ie j, i b y ł w obrzydzeuiu u p oczciw y ch ; zaś
Jezus był niewinny; jednakże żydzi w ybrali Bara-
4*
s
f
basza.— Ileż to razy i ja w ybierałem podobnież!
Ileż to razy błahą uciechę lub w olę w łasną, nad
T w oję w olę p rzen iosłem ! Aby się nie zrzec lichej
zabawy, Ciebiem się zrzekał, dobro nieskończone!
L ecz ju ż od dzisiaj Ciebie nad wszystko, nad ży
cie samo Cię kocham. Boże m iłosierny, zm iłuj się
nadem ną! Najświętsza Panno Maryo przyczyń się
za mną.
;
'
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Oto płou.ę wstydem i we łzach rozpływ am się
•najdroższy mój Z b a w iciela , że znając Ciebie du
szy m ojej św iadczącego tyle; z upodobaniem prze
cież znikom ego świata chwytałem się datków, i że
dla dobra ziem skiego Ciebiem się zrzekał, najm il
szy! O dsłoń mi Panie głębokość dobroci T w ojej,
abym Cię silniejszą coraz m iłością pokochał, a ku
T w em u upodobaniu zdążył.
A gdzieżby znaleść
lepszego, m ilszeg o, świętszego i m iłościw szego
nad C iebie? Kocham Cię niew yczerpana dobroci!
Kocham Cię więcej niżeli pow iedzieć umiem, i.żyć
pragnę dla Ciebie tylko jedynie, boś T y jest jeden
wszelkiej m iłości godzien. Amen.
40
'
.
41
V.
;•
Jezus biczowan u pręgierza
.
1. Wtenczas tedy Piłat wziął Jezusa i ubiczo
wał. (J. X IX . 1 .) Zaiste, bezbożnyć to sędzia, któ
ry żadnej nie znalazłszy przyczyn y, niewinnego
skazał na srogą i haniebną karę biczowania. L ecz
ta' m ęka Jezusowa dla ciebie duszo m oja podjęta,
w ięc ty bież tam i patrz, jak oto Baranka B ożego
poryw ają opraw cy i pow rozam i wiążą u pręgierza,
i m ów : B łogosław ion e bądźcie mi w ięzy, coście do
brotliw ego Odkupiciela świata ręce krępow ały. Skrę
pujcie i serce m oje, i do B ożego serca je uw iążcie,
ażebym odtąd nie szukał i nie chciał, jen o woli Jego.
2 . O praw cy chw ycili za bicze i rózgi i chłostać
niemi wzięli ciało Chrystusowe. W n et je sińce o-
kryły i krew’ tryskać poczęła; ju ż bicze i rózgi św ię
tą krwią zb roczon e, ju ż ziemia nią zlana dokoła,
..ciało posieczonc odskakuje w kawalcach, ju ż kości
obnażone sterczą... a okrulniki smagają jeszcze po
krw aw ych ranach, po kościach nagich.-.. A Jezus—
%
*
-
4**
42
Jezus się nie użala, m ilczy, tylko ciężką m ęczarnię
sw oję spraw iedliw ości Bożej za grzechy nasze po
leca. Jako Baranek bez glonu przed tym który go
strzyże, tak nie otworzył ust swoich. (Dz. Ap. V lli.
3 2 . ) — O! padnij tam duszo m oja, zmyj się tą krwią
bez zm azy, klórę Jezus w ytoczyć z ciała sw ego do
zw o lił, abyś o m iłości Jego ku tobie pow ątpiew ać
nie m o g ła — Każda rana T w oja Panie świadczy mi
naocznie, jak jest nieprzebrane m iłosierdzie T w oje
nadem ną. Każda rana T w oja serca się m ojego d o
m aga. M ógłźebym się ociągać z ofiarowaniem go
T o b ie ? Przyjm je Panie i sprawuj n iem , aby Ci
statecznie wieruem i posłusznem b y ło.
v 3 . G dyby Syn Boży jedn o tylko uderzenie, lub
jednę obelgę przez m iłość ku m nie poniósł, jużbym
się za ten dow ód niezasłużonej łaski do wiecznej
Mn znał w dzięczności, i wiecznie służyć Jemu pra
g n ą ł; a jakąż służbą odsłużę Panu tę niepojętą do
b ro ć, przez którą za grzechy m oje tak srogą w y
trzym ał m ę k ę , iż ciało Jego z b ite ,, zm iażdżone,
poszarpane w płatki, jak u trędow atego, jedną się
raną za la ło! Zr anion jest za nieprawości nasze...
a myśmy go poczytali jako trędowatego. (Iz. LIII.
5, 4 .) Zaś i pod tę ciężką chw ilę biczow ania, Je
zus o duszy m ojej m yślał tylko, i na w ybaw ienie
43
jej z piekła, mękę swą
B
ogu
O jcu ofia row a ł— O
Panie! pojąć nie m ogę, jakem oto lat ju ż tyle prze
żył niem iłując C iebie? Rany Jezusowe w iejcie we
mnie m iłość ku
B
ogu
m em u! M aryo Malko m iło
sierna! błagaj za m ną, abym posiadał tę m iłość!
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Stw órco Nieba i zie m i! nieskończony w dobro
c i! nieprzebrany w m iłosierdziu! Oto rany Syna
T w o je g o , m iłość Jego serdeczną i niew dzięczność
m oję przed oczy mi w yrzucają. W iem , że grzechy
m oje są niezm ierne, lecz ofiara Chrystusowa z ni-
czem się m ierzyć nie m oże. P rzez Jego zatem św ię
te za słu g i, daj mi O jcze m iłosierny przebaczenie,
m iłość i Niebo. Jakażby wieczność m oja była, g d y
by się 'Chrystus dla zbawienia m ego nie pośw ięcił!
A przecież P a n ie, znając oną d r o g ę , którąś mi
u sp osob ił, na now o się potępiałem , łaskę T w oję
m arnowałem i stroniłem od C iebie! L ecz T yś mię
O jcze światłem T w ojem ośw iecił, ażebym nie trw ał
w zaślepieniu; T yś mię niegodnego w yw lók ł z bar
łog u g rz e ch u . T yś serce m oje napełnił rozczule
niem i skruchą! Brzydzę się przestępstwy memi
i trzym am je w ohydzie i pałam żądzą m iłowania
C iebie. Te łaski T w oje ufanie mi d a ją , żeś mi
przebaczył, żeś mię nie odstąpił, że pragniesz zba
w ienia m ego. Bądź mi pochwalony Zbaw icielu mej
duszy za lo m iłosierdzie T w o je ! W T obie nadzie
ja m o ja ; w zasługach T w oich m oja ufność. W e
sprzyj m ię , abym już więcej nie zapom uiał o T o
b ie , i abym staranie m oje w to p ołoży ł jedynie,
ja k o się przypodobać T ob ie. Amen.
'
* v
-
. ’ •
44
VI.
Jezus ukoronowali cierniową koroną
,
i
Królem na szyderstwo przezwany.
1.
U biczow aw szy Jezusa, wiedli G o w gieri R a
tuszową , i obnażonego czerw oną płachtą narzucili
m ów iąc, iż to jest płaszcz Jego K rólew ski, i dali Mu
w rękę trzcinę w miejscu b e rła , i z cierni u p lótł-'
szy koronę, na g łow ę Mu ją w łożyli. A zwlókłszy
• % m
Go włożyli nań płaszcz szarlalny. I uplótłszy ko
ronę z ciernia, włożyli na głowę Jego, i trzcinę
w prawicę Jego. (Mat. X X V II. 2 8 , 2 9 .) I bili Go
trzciną po głow ie, aby ją głębiej cierniami zaranić.
A plując nań wzięli trzcinę i bili głowę Jego. (T am
że 3 0 ). Jakąż nieznośną m ękę kolce cierniow e
spraw iły Chrystusowi! lecz gorszą i dotkliwszą spra
wują Panu memu nieczyste myśli m oje. O Jezu!
brzydzę się n ie m i, i gorzej śm ierci brzydzę się
n iem i, bo oue nieraz serce T w oje zasm uciły. Ale-
46
skoroś mi Panie m iłość T w oję poznać dozw olił, nic
już nie pragnę, nic kochać nie c h c ę , prócz Ciebie.
2 . J e z u ! twarz i piersi T w oje krwią się zalały,
lecz T y się nie skarżysz na sąd , a cierpisz. K ról
N ieba i ziem i, szyderstwem gminu obw ołau królem
w zgardliw ym , aby się spełniły słow a P rorok a: Na
stawi bijącemu Go czeluści, nasycon będzie urą
gania. (T ren . III. 3 0 . ) — I jam też Tobą pogar
dzał C hryste! A lić boleję dzisiaj na to, i wielbię
C iebie,, i kocham C iebie, i um rzeć pragnę na po-,
św iadczenie m iłości m ojej ku T obie. Matka Boża
objaw iła Św iętej B rygidzie: , , i ż korona cierniow a
„ n a g łow ę Syna Jej w tłoczona, tak ją głęboko ra-
„ n ił a , iż krew strumieniami zalewała twarz Chry
s t u s o w ą .” (w O bj. Ś. Brygidy R oz. L X X .) Ztąd
w oła na nas błogosław iony Dyonizy Kartuz. „ O l u -
„ d z i e ! jeźli nie kochacie Jezusa dla tego że dobry,
„ d l a t e g o że
B
óg
;
kochajcież Go przynajmuiej dla
„ t e g o , iż tyle w ycierp iał dla zbawienia w aszego.”
(Do R oz. X V II. Mat.) ;
3. Ci, za których cierpiałeś Jezu, przesadzali się
w złości, aby Ci m ęki.najdolęgliwsze w ym yślić. W y
śm iewając i hańbiąc klękali w koło C iebie, witali
Cię K rólem Ż y d ow sk im , a od śmiechu się zano
szą c, policzkow ali Ciebie ! A kłaniając się przed
Nim, naigrawali Go mówiąc: Bądipozdrowion Kró
lu Żydowski (Mat. X X V II. 2 9 . ) , i dawali 3/w po-
liczki. (Jan X IX . 3 ) .; \ * '
O duszo m oja! ly pozostań wierną Panu tw oje
mu , ty w Nim uznawaj Króla królów i W szech-
. m og ą ceg o nad w szyslkiem , co b y ło , co jest, i co
będzie! B łogosław Panu twemu, dzięki Mu składaj
i m iłość twą Mu ofiaruj, jako ci On swoję wyświad
czył, dając się srom otuie Królem m ianow ać— G rze
chów m oich zapomnij Pauie, bo Cię ju ż więcej o-
: brażać nie ch cę , a szczerze m iłow ać Cię pragnę.
Lękam się tylko ułom ności m o je j, w ięc błagam
$ Ciebie, Ty mi ją napraw m iłosierdziem T w o je m !
T y pokrzep wątłe siły m oje, iżbym nie upadł, a
dotrw ał w postanowieniu m ojem .— A T y M a ry o!
cudowna, wspieraj mię potęgą orędow nictw a Tw ego*
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Tak jest, kocham Cię Jezu, mam nadzieję w T o -
H
*
•
i
a* bie i poruczam się T o b ie ! Odkupienie m oje koszto
w ało Cię siła; zbawienie m oje nie kosztuje Cię zgo-
BJ
ł a , owszem pożądauem jest T o b ie ; bo w iem , iż
p ra g n ie sz, ażeby każdy zbawionym został, a ża
den potępieniu nie uległ. Jeżli grzechy m oje m ię
trw ożą, dobroć mię T w a ubezpieczą. W ięc w ołam
z P rorokiem T w o im : By mię tez zabił, w Nim
ufać będę... A On będzie Zbawicielem moim. (Job.
X III. 15, 1 6 .) Choćbym się Panie oderw ał od Cie
bie, ufać w Ciebie nie przestanę. B o T y przygar
niasz zbuntow anego niew olnika, skruchę je g o li
znąwszy , aui mu dozwrolisz traw ić się ^ a p ró ż n o
żalem i pokutą. T yś m ię szukał Panie i przyw a
biał ku T obie, gdym gardził m iłością T w oją; w ięc
nie mam się o co lęk a ć, abyś mnie odegnał, gdy
się z T obą połączyć pragnę i gdym Cię ukochał
nad wszystko. Panuj uadenmą! rozkazuj woli m o
je j! a daj mi ła s k ę , abym nie u padł, a rozkazy
T w oje w ypełnić potrafił. A m en.
M
49
Piłat ukazuje ludowi Jezusa mówiąc :
O t o c z ł o w i e k .
VII.
j •
Ą
- 1
i •
ii
- 1. Jezus nauowo staw ¡on b ył przed Piłata; któ
ry ujrzawszy ciało Jego skatowane, i prawie czło
w ieczej pozbawione postaci, w yw iód ł Jezusa przed
Ratusz, aby ku Niemu politow anie wzbudzić, i rzekł
ludowi ukazując g o : Olo człowiek. (Jan XIX*, 5).
A rzekł te słow a Piłat, jakoby m ó w ił: Poprzestań
cie na tern coście uczynili niewinnemu Tem u; w szak
że oto cierpi, a dłużej żyć nie b ę d z ie : puśćcie go,
a ducha niewypierajcie* z niego. Z a iste, srogie
w tein w idow isko, widzieć Zbawiciela świata ok ry
tego ranami, krw ią ociekłego, i niemal rozstające
go się z życiem ! T o Pasterz twój duszo m oja, któ
regoś ty jest ow ieczką zbłąkaną ; grzechyć lo tw o
je do lej Go nędzy p rz y w io d ły !
2 . Jako w ięc Piłat zranionego Jezusa ukazując
żydowskiem u ludowi • r z e k ł: oto człow iek ! toż i
r
4
i-i
w ^
N,
50
O jciec N iebieski, z tronu sw ego nań wskazując,
m ów i nam : Oto jest człow iek; a len jest Syn m ój!
P atrzcie n a ń ; ja k o skatowany i pohańbiony jest
dla grzech ów waszych. Patrzcie n a ń ; a m iłujcie
G o .— O B oże m ó j ! O jcze m ó j! W idzę mękę Syna
T w e g o ; dzięki Mu za nią sk ła d a m ; m iłuję G o, i
m am nadzieję iż G o w ieczn ie'm iłow ać będę. A Cie
bie błagam O jcze litościw y, obróć w zrok T w ój na
tego Syna n a jm ilszego; a przez m iłość ku Niemu
m iej zlitow anie n adem n ą: Przebacz, m i, łaski mi
T w ej u d z ie l, abym G o odtąd nad w szystko u k o
chał.
.
'
-
. 3 . A Żydzi w ielkim głosem za k rzyczeli: Ukrzy
żuj, ukrzyżuj go. (Jan X IX . 6 .) L ecz P iłat nie chciał
im wydać Jezusa: w ięc mu na postrach w o ła li:
Jeżli tego wypuścisz nie jesteś przyjaciel Cesar
ski. (Jan X IX . 1 2 .) Przecież Piłat ociągał się j e
szcze, i rzek ł i m : Króla waszego ukrzyżuję. (Jan
X IX . 1 5 .) Na co o d rz e k li: Nie mamy Króla, je
dno .Cesarza. (T am że). W ię c ów lud zaślepiony,
Jezusa K rólem sw oim znać nie chciał — zaś duszy
m ojej, T y Panie, zawsze K rólem będziesz: boś T y
jedyną m iłością m o ją ; jedynem dobrem m ojem .
Zaw ładnij Panie myślami inojem i.
Zapanuj nad
•
#
® *
w olą m oją ! Już ją na zawsze p o d T w o ję w olę od-
1
<laję: niech się stanie na zawsze jej sługą i nie
w olnicą. Najświętsza Marjo, m ódl się za mną, bo
m odlitwa T w oja w yprosi wszystko u B oga.
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Św ięć się Panie wola T w o ja ; n ią, żywisz czy
stość serdeczną! N ią , m iłość po Bożem u napra
w ia sz! N ią, troski w roskosz zam ieniasz! Nią,
śm ierć zaprawiasz s ło d y c z ą ! Nią trw ogę koisz!
Nią ufność szczepisz! Św ięć się Panie w ola T w oja!
Słysząc głos T w ój B oże, skruszyło się serce m oje;
pychy"się z r z e k ło ; ukochało cierpienia, i-T w ojem
być pragnęło na wieki. Jam łaski T w ej niegodzien;
lecz oto krew Syna T w eg o litości za mną błaga.
Niech kropla tej krw i spadnie na duszę m oję, nie- '
chaj mi zjedna przebaczenie T w o je , niech mię
uświęci. Niechaj dusza moja łaską T w oją opłynie
abym potrafił cierpieć i zw yciężać. Amen.
51
52
VIH.
• "
*
_
v *
Jezus potepion p rzez Piłata.
i . '
1. Piłat kilkakrotnie uznawszy niewinność Je
zusow ą, jeszcze ją raz .ogłasza m ów iąc: Niewinie•
nem ja krwi tego sprawiedliwego; wy się patrzcie.
(Mat. X X V II. 2 4 ,). A jednak na śm ierć go sądzi.
O Jezu ! nie T y ś .t o na śm ierć z a s łu ż y ł! . lecz ja
śm ierci w iecznej godzien jestem ; a Tyś Panie przy
ją ł karę na sie b ie , abyś mój dług w ypłacił. Ani
też Piłat m ógłby Cię b ył skazać, gdyby w tern nie
była V o la Ojca T w ojego. Dzięki Ci Ojcze, któryś
na T w ym niewinnym Synu, za mnie w inuego spra
w iedliw ość w ziął T w o ję ! Dzięki Ci Synu, któryś
dla zmazania grzechu za mnie, śm ierć przyjął na
siebie!
2 . Piłat, w ydał Jezusa Żydom , aby zu im wedle
swój woli uczynili. Jezusa podał na wolę ich. (Łuk.
X X III. 2 5 .) Niegodny sędzia, który umywa ręce,
m ów iąc iż jest niewinnym krwi spraw iedliw ego,
\
a podaje go w ręce zawziętych je g o nieprzyjaciół!
•
*
L ecz tobie biada ludu Ż y d ow sk i! i biada pokole.*
niu twemu na któreś sam rzu cił przeklęstwo. Krew
jego na nas, i na syny nasze. (Mat. X X V II. 2 5 .)
Ściga cię kara za tę krew niew inną, i ścigać nie
przestau ie! M iłosierny Jezu, odłącz sprawę m oję
od sprawy tych u p orczy w y ch : i jam się do śm ier
ci T w ojej grzechy m ojem i przyczynił, ale we złem
trw ać nie c h c ę ; płaczę i płakać będę winy m ojej,
a Ciebie Najdroższy pragnę zawsze i zaw sze!
3 . I czytali Jezusowi w yrok, skazujący go na
śm ierć. A Chrystus poddany w e wszyslkiem woli
Ojca P rzedw iecznego, z rów ną pokorą słuchał w y
roku z jaką się w ydał na m ęki. Sam się poniżył,
stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci
krzyżowej. (Do Filip- II. -8.) Piłat w yrzekł na zie
m i, niech Juzus umiera ; O jciec Przedw ieczny w y .
rzek ł w niebie; niech m oj Syn um iera, a Syn od
pow iedział: otom jest, i posłuszny Ci jestem , przyj
muję śm ierć, a śm ierć krzyżow ą. B łogosław ione
niech będzie na wieki linie T w oje Zbawicielu! B ło
gosław ione niech będzie m iłosierdzie T w o je ! T yś
niewinny, śm ierć przyjął za m nie, i śm ierć krzy
ż o w ą ; jakąkolw iek mi zeszlesz, dajże mi ją Panie,
ze szczere m a pokornem poddaniem się w oli T w o-
N .
..
' *
5**
53
je j ponieść ; i jakakolw iek ona przyjdzie na mnie,
oto ją w cześnie z T w oją śm iercią połączam , i zT w o *
ją razem Ojcu ją T w em u ofiaruję. D ozw ol mi ra
czej um rzeć za Ciebie, jak oś T y um arł za m nie,
i dozw ól mi Panie, um rzeć w stanie łaski, i w na-
pełnieniu m iłością T w oją. Święta M aryo! uciecz
ko m oja, dziś i w godzinę śm ierci m ojej pomnij
na m n ie!
*
.
. *
M
o d l i t w a
,
ujstna
.
K ołatałeś Pauie do serca m o je g o , ażem Ci je
o t w o r z y ł; alić długo a długo w zbraniałem Ci się
niegodny, nimeś m ię pokonał, i niew artego m iło
ścią T w oją zjed n ał!
Licbein sercem onern spra
wuj odtąd Jezu, jak o własnością T w o ją ! Daj mi
• z niego wszelkie w ym ieść przyw iązanie, i wszelkie
roztargnienie uprzątnąć. Boś przyszedł na ziem ię,
ażeby nas ogniem m iłości z a ją ć: niechże odtąd
z P rorokiem T w oim rzec mi się g o d z i: Do cóż ja
mam w niebie, abo czegorn chciał na ziemi oprócz
Ciebie? . . . Boże serca mego i części moja Boże,
na wieki. (Ps. L £ X 1 I. 2 5 , 2 6 .) Na niebie i na
ziem i czegóż ja p r a g n ę , jeśli nie Ciebie Panie?
W ypuściłeś mi czasu, ażebym za grzechy m oje pła
k a ł: dzięki Ci za lo m iłosierdzie T w o je ! Jak dłu-
i1 go żyć mi dozw olisz, kochać i błogosław ić Cię będę!
Jezu nie opuszczaj m ię , J ezu , zbaw mię zasługi
T w o je m i! Jezu, natchnij mię m iłością ku Tobie.
W T obie zbawienie m oje. Amen.
56
IX.
Jezus niesie k rzyż na g órę Kalwaryi.
1. Skoro zbrodniczy w yrok przeczytanym zo
stał* opraw cy pochw ycili Jezusa, obnażyli G o z pur
pury szyderczej, którą G o byli o b le k li, a odziaw
szy G o na now o w e własne szaty Jego, w iedli G o
na m iejsce zwane K alw arja, gdzie m iał być ukrzy
żow ał). Zwlekli go z szaty: i oblekli go w odzie-
nie Jego, wiedli go aby ukrzyżowali. (Mat. X X V II.
3 1 .) I w zięli dwa tram y drzew a, a zbiwszy je na
k rz y ż , dźw igać go kazali na barkach Jezusowi;
w łaśnie okrucieństw u swem u dogadzając, aby ska
zanego, do dźwigania narzędzia śm ierci Jego zm u
szać. L ecz Chrystus znał to, iż G o żadna krzyw
da, i żadna obelga nie m in ie3 i dla oczyszczenia
m ię z grzechu, gnębić się sam dozw olił.
2 . Jakoż radośnie krzyż podjął Jezus; albowiem
czy n ił-g o ołtarzem ofiarnym Zbaw ienia. A niosąc
fi c«*
\
57
krzyż sobie'wyszedł na one miejsce: które zwano
Trupiój głowy, a po żydowsku Golgota. (Jan X IX .
1 7 .)
Zdum iejcie się Niebo i z ie m io ! oto Pan świata,
Syn W szech m ocn ego,, idzie na stracenie w towa
rzystw ie z ło czy ń có w : i życie niesie za zbawienie
tychże, którzy G o na śm ierć skazują! Alić się spraw
dziło P roroctw o. Aza jako baranek cichy, którego
niosą na rzez. (Jerem . X I. 19). Syn Boży polito
waniem przejm ow ał ku sobie, a patrzące nań nie
wiasty, zachodziły się płaczem . Płakały go i la•
montowały. (Ł. X X III. 2 7 .)
O m iłosierny Zbawicielu św iata! przez nieskoń
czoną zasługę cierpień Tw oich i pokory, w dźw i
ganiu krzyża J e g o , udziel mi siły do dźwigania
krzyża m ojego. Bole i hańby przyjm ę z radością;
T y ś mi je słodkiem i, T yś je pożądanemi uczynił!
T ylk o mi Panie roęztwa T w ojego dodaj, abym je
z pokorą i w ytrw ałością, jak oś T y czynił, dźw ig
nąć i unieść potrafił.
3.
Za każdym krokiem , ze świeżych ran, Chry
stusowa krew się dobyw a; ciernie Go ranią; krzyż
Go ugniata. Za każdym krokiem ból się ponawia;
zsiekane plecy, przywalono cię ża re m , jątrzą się i
le p n ą : za każdem pochyleniem k rz y ż a , ciernie
58
w tłaczają się w głow ę. Duszo m oja , zważ na le
m ęki C hrystusow e; i na Jego myśli serdeczne, gdy
doch odził do m iejsca, na którem śm ierć m iał przy
ją ć na ciebie.— I ja też um rzeć p ra gn ę, a zaś
um rzeć ^ boleści i ż a lu , żem Pana m ego opuścił,
i że stroniłem od N iego. Odpuść mi Panie, a w olą
T w oją i łaską T w oją m ię pokrzep, abym nie upadł,
a w ierności T obie d o ch o w a ł: bo Cię znam B ogiem
ł
/
m oim . Święta Matko m oja , M aryo m ódl się za
m n ą , abym otrzym ał siłę dźwigania krzyża m o
je g o .
\
M
o d l i t w a
u s t n a
.
N iepojętego m iłosiedzia Panie, któryś przez m i
ło ś ć ku nam cierpienia i śm ierć p rz y ją ł; któryś
m ię od piekła w y b a w ił, i m iłością T w oją darzyć
m ię nieprzestajesz: zeszlij na mnie ubóstw o, bole,
prześladow ania i nędzę; tylko ze zm azy grzecko-
w ej mię oczyść. T y ! który litościw ie na łon o po
koju i m iłosierdzia T w eg o, przyjm ujesz grzeszni
ków szukających C ie b ie ; nie błagam Cię Panie o
um niejszenie mi kary, ani się pocieszenia i o ch ło
dy dopraszam . M iłość mi T w o ję daj tylko, a karz
m ię w edle surow ości sądu T w ojeg o. Spraw , aby
/
%
59
•
*
roi zawsze przytom ne były te słow a sługi T w oje-
je g o : „N iew oln ik obawia się , najemnik spodziewa
,,się; syn czci ojca sw ego: lecz ja, oblubieniec Boży,
„k och a m T e g o , który mię u k och ał; kocham m i
ł o ś c i ą Jego. B óg chce, aby się Go obawiać jako
„ P a n a ; czcić jako O jc a ; jak o Oblubieńca m iło-
. „ w a ć .” (Ś. Bern. Serm . L X X X II. in Cant.)
Nie szczędź m l Panie k a r y ; ale m iłości i łaski
T w ojej mi nie skąp, ażebym niemi zw alczył uie-
%
%
•
•
*
przyjaciół m oich. Amen.
—
* * » ©
<
60
X.
Jezus ukrzyżowali.
1. A gdy Jezus-w stąpił na górę Kalwarji, zdarli
z N iego przyw rzałe do ran odzieuie, i rzucili uim
o k rz y ż ; a Chrystus podał r ę c e , i,ra m ion a w y
ciągnął , Bogu Ojcu życie swe ofiarując, a za zba
w ienie ludzkie m odły ku niemu zanosząc. Ś w ięte0
ręce P ańskie, które dotknięciem jednem leczyły
ch o ry ch ; błogosław ion e nogi, które nosiły Z baw i
ciela odszukującego zbłąkanych ow ieczek; w iercili
srodze, i ogrom uem i przybijali je gw oźdźm i. O naj
cierpliw szy ! o najlitościw szy! jakżeś nielitościwie
b y ł katow anyin za złości popełnione przezem nie:
a jam niegodny odrzucał m iłość T w o ję ! Spraw to
W szechm ocny, abym Cię odtąd kochał, jako je d y
ne d obro. m oje.
"
2 . I przybiw szy Jezusa do krzyża, wznieśli krzyż
w g ó r ę ; a pień krzyżow y szparko cisnąwszy w ja
m ę, i utw ierdziw szy do gruntu, na w yzionięcie du-
•
V
i •
61
cha Chrystusowego czekali. Św iętego ciała dręczyć
nie m ogąc d łu żej, srogie kąty Jezu sow e, klątwy
mu i pośmiewiska m iotali, w o ła ją c : Jeżeliś Syn
Doży, zstąp z krzyża. (Mat. X X V II. 4 0 .) Inne
zachował, a samego siebie zachować nie może.
(Mar. X V . 3 1 .) Zatem Pan św iata, żyw ot swój
ziemski kończąc śm iercią m ęczeńską, do ostatka
hańbiony i znieważany, znizkąd pociechy i ulgi nie
znał.
.
*
*
. 3 . Srogać to była ow a męka k rzyżow a ! R ęce,
n o g i, wszystkie cząstki cia ła , cierpiały niepojęte
bole, jedna drugiej ulgi podać nie m ogąc. T rz y
godzinne konanie, tyle mąk śm iertelnych Zbaw i- *
cielow i naszemu zadało, ile chwil przez dobę oną
upłynęło; B ez wytchuienia i folgi ból niewym owny
rw ał święte członki Pana m ojego. 0 1 padnij u stop
Jego duszo m o ja ! Padnij u stop krzyża, na którym
tw ój Zbaw iciel kona, w srogich męczarniach przez
m iłość swoję ku tob ie! D ozw ól najm iłosierniejszy
Jezu , aby krew T w oja zm yła grzechy m o je ; aby
mnie m iłością, ku T obie B ogu m e m u , zalała.
Matko stroskana, która stoisz u stop krzyża, m ódl
się za mną do Syna T w ojego.
i
*
«
c
i
62
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Znam się do lego, najmilszy Jezu, iż ciało m oje,
dusza m oja, życie m oje, nie należą do um ie, lecz
są własnością T w o ją , przez Ciebie męką i śm ier
cią krzyżow ą nabyte. Ciebie kocham i T obie ufam
je d y n ie ; a nic godnego Ciebie ofiarow ać Ci nie
m am , .jedno lę duszę którąś T y sam m iłosierdziem
T w ojém w ykupił.
Drżę trw ogą niezm ierną, p o
m nąc na grzechy m oje'; lecz większą uiżli trw o
ga, jest mi ufność w T obie, którą całkow icie w za
sługach Tw oich pokładani. , , 0 krwi niewinnego
„ z m y j grzechy p ok u tn ik a /^ N ieprzyjaciele m oi,
którzy m ię w niepraw ości w ikłali, i poduszczali ku
obrażaniu Ciebie, trw ożą m ię m ó w ią c : iż mi o zba-
• ,
* .
f
*
%
w ieniu nie m y ś le ć : iż mię z przyczyny grzechów
m oich, od siebie odtrącisz. Wiele ich mówią du
szy mojej: nie ma len zbawienia tu Bogu swoim.
(P s. III. 3 .) L ecz z Prorokiem Tw oim pow tarzam ,
,i .w ie rz ę : iż Ty Panie, jesteś obrońca mój. (Ps.
III. 4 .) I chow am tę oto obietnicę T w o ję : Tego
co do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. (Jan VI.
«
i
VI
3 7 .) T y ! Baranku B o ż y , któryś mękę i śm ierć
dla zbawienia m ojego p rzy ją ł, spraw abym w ie
czną ku T obie opływ ał m iłością. W ręce T w oje
Panie, ducha m ego pow ierzam : W ręce Twe pole-
cam ducha mego: odkupiłeś mię Panie Boże praw
dy. (Ps. X X X . 6 .) Nie dozw ól abym winą m oją
zn iw eczył, coś T y litościwie mnie nędznemu uczy
nił. • W ię c ze sługą T w oim Psalmistą pow iem :
W Tobiem Panie nadzieję miał, niech nie będę
pohańhion na wieki. (Ps. L X X . 1.) Amen.
• 63
!
>©<
i
■
■ ■
6*
•
%
/
IX.
Jezus na krzyżu.
1. Jezus na krzyżu ! O ! m ożeż być większy do-,
w ód m iłości Bożej dla n as? Jezus na krzyżu, jest
dopełnieniem uajm iłościw sze] ofiary Słow a W cie
lonego. Święty Franciszek z Pauli, wpatrując się
w obraz ukrzyżow anego Chrystusa* porwań został
w zach w ycenie, podczas którego te tylko słow a
p rz e m ó w ił: , , 0 m iłosierny! m iłosiern y! m iłosier
ny B o ż e !” Jakoż len święty Pański dał nam p o
znać temi słow y, iż m iłosierdzia B ożego które nam
Chrystus śm iercią swoją okazał, pojąć dostaleczuie
nigdy nie zdołam y.
2 . O ! kiedyś za nas na krzyżu k on ał, Jezu,
ciało Tw e krwią zalane, dusza smutkiem napojoną
była ! ‘ Nad głow ą Tw oją szyderczy napis K rólem
Cię m ianow ał; i haniebne były lej dostojności zna
m ion a: w m iejscu T ronu, rusztow anie; w m iejscu
z ło t e j, cierniow a K o r o n a ; w' m iejscu szkarłatu,
65
krew T w o ja ! Zaiste, T yś K rólem , P anie! A pod
dane T w oje, m iłością rządzisz, a krzyż, gw oździe,
korona i r a n y , w idocznem i znaki m iłosierdzia
T w ego.
• 3 . W ołasz na nas z krzyża T w o je g o ; ulitow a
nia, a raczej m iłości dom agając się po n a s: albo
wiem ulitowanie na męki T w oje wzbudzasz w nas
jedynie dla obudzenia m iłości. A któż, jeśli nie T y,
dobroci nieskończona, m iłości g od zien ? A któż,
jeśli nie T y na k rzy żu , ulitowania i m iłości g o
dzien ? K tóżby Cię nie pokochał, w idząc Cię um ie
rającym za nas? Z krzyża T w o je g o , jak o z Ironu
na którym panujesz m iłością, uiew ygasłego ognia
błyskawice przenikają dusze, i serca z T obą je -
#
duoczą.. Rany T w oje m u ie p a lą : radbym zgorza ł
ich ogniem . 1, dozw ól, Panie, luhorn na w ieczny
ogień piekła zasłużył, dozw ól, przez rany T w oje,
przez boleści skouu T w ojeg o, iżbym w iecznie pa
ła ł ku T obie płom ieniam i m iłości! O m iłosierny!
o Z b a w icielu ! nie gardź sercem grzesznem lecz
skruszonem . Zaw iniłem Ci w ie lce ; lecz odtąd C ie
bie kochać pragnę jedyuie. O M a r y o l M alko m i
łosierdzia! uproś u Syua Tw’ego aby mię \yiększą
m iłością obdarzył, abym się mu oddał, i życie m oje
7 6• ** •
• M ili
*
•
> i
_ _ _ _ _ i_ _ _
pośw ięcił Jemu, jako On m iłosiernie pośw ięcił się
za mnie.
.
*
:
! M
o d l i t w a
u s t n a
.
Panie ! oto ukochany T w ój uczeń pociesza mię
m ów iąc: Synaczkowie moi, lo wam piszę, abyście
nie grzeszyli. Ale i jeśliby kio zgrzeszył, rzecznie
ka mamy u Oj ca, Jezusa Chryslusa sprawiedliwego.
(I. Jan. II. 1). A nie lylkoś życie na odkupienie
m ię z grzechu p o ło ż y ł, lecż'jeszcze pośrednikiem
m oim się stałeś, iżby niem ożnego obrauiać. D aj
że mi opływ ać w łaskę T w o ję , o Jezu I abym &ię
stał godnym pośrednictwa T w o je g o ; daj mi łaski
tyle, abym z radością przyjm ow ał cierpienia, fra
su n k i/ i hańby ku chwale T w ojej podjęte. W yrw ij
m ię z m nóstwa nieczystości m oich. Oguiern m iło
ści T w ojej wypal w duszy mej, cokolw iek ją bru
dzi i przystępu do Ciebie zabrania, abym żyjąc i
u m ierają c-b ył zawsze z T obą na wieki. Am en.
» 0 «
G 7
XII.
•
*
« •
•
.
0
,
Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu.
1.
Ojcze t odpuść im: boć nie wiedzą co czynią. •
(Łuk. X X III. 3 4 .) W y rzek ł Jezus na k rzy żu , m o
dląc się za ród lu d zk i, i za bezbożnych którzy Go
um ęczyli.
O ! wysłuchaj Przedw ieczny Panie t e j;
prośby Syna T w e g o : w ysłuchaj też je j za m n ą , '
gdyż i jam Cię obrażał, i za mną m odlitw a Chry-
•
*
.
stusówa przebaczenia T w eg o doprasza się. U czyń
mi m iłosierdzie ja k o Syn T w ój żałującem u z ło czy ń
cy, litości Jego żebrzącem u uczynił m ó w ią c: Za-
prawdę mówię lobie : -dziś ze mną będziesz w Raju.
(Ł . X X III. 4 3 .) W ierne są tedy, a niew ym ow ną
'd a rz ą ce p ociech ą, słow a one natchnieniem dane
P ro ro k o w i: Lecz jeili niezboźny będzie pokuto
wał... Wszystkich nieprawości jego pamiętać nie
będę.r(Ezech. XVIII, 2 1 . 2 2 .) O ! gdybym Cię był
nigdy nie obraził,
B
o że
!
L ecz niestety, grzeszyłem
w iele ciężko przeciw T obie; przebacz mi Panie prze-
63
stępstwa m o je , b o ś .T y jest litościw y, a m iłosier
dzie T w oje nieskończone.
P rzez okrutną śm ierć
T w o ję , błagam Cię C hryste, dozw ól mi wejścia do
K rólestw a T w o je g o ; a w życiu, doczesnem napeł
nij duszę m oję stateczną m iłością ku T ob ie. .
2 . Strapiony w duszy, zbolały na ciele Jezu s,
konając na k rz y ż u , szukał w koło pociech y; poj-
rzał na Świętą R odzicielkę s w o ję ; lecz w idok Mat
ki b o le ją ce j, smutkiem G o ra cze j, a nie pociechą
p r z e ją ł: w estchnął do Ojca N iebiesk iego; lecz Go
B
óg
O jc ie c , obciążonego grzechy ludzkiemi opu
ścił. W tedy głosu dobyw szy, zaw ołał słowra one:
Boże mój ! Boże mój ! czemuś mię opuścił.? (Mąt.
X X V I. 4 6 .) N iew ym ów ne męki ponosił Zbaw iciel,
a przecież nad w szystkie boleśniejszą Mu była chw i
la,
w
której się od
B
oga
Ojca opuszczonym u czu ł.—
A ja nieszczęsny, tak dłu go żyć m ogłem , niepo-
m nąc na Ciebie P a n ie , i dobrow olnie Ciebie opu
szczając. B ozkie to tylko m iłosierdzie T w oje, żeś
T y o mnie pom nieć nie zaprzestał. Dzięki Ci zan ie
o B o ż e ! .Dzięki Ci m iło sie rn y ! Strzeż mię J e zu ,
przeciw ko mnie sam em u; a śm ierci T w ojej, i mi
łości T w o je j, ani na chw ilę zapom nieć mi nie daj!
3. Kiedy ju ż dochodziła ostatnia chw ila ofiary,
Jezus rzekł: Pragnę. (Jan X IX . 2 8 .) Zaczćm okru-
69
tnicy podali do ust J e g o , gąbkę octem napełnioną.
Z a iste , nie użalałeś się P a n ie , na boleści i męki
które Ci życie w yryw ały, a na pragnienie się ża
lisz : boć nie napoju pragniesz, ale m iłości naszej.
Pragnął Zbaw iciel m iłości naszej; pragnął być ko
chanym , jak o sam nas ukochał. D opom óż mi w ięc
P a n ie, w ym ieść z serca m ego każde niegodne Cie
bie uczucie, albow iem pragnę żyć w edług woli T w o
je j, i w olę T w oję serdeczną m iłością pokochać.
Uproś tę łaskę dla m n ie , Święta Matko m oja, aże
bym odtąd żadnej woli nie zn a ł, jedno w olę Bożą,
i abym jej w iernym pozostał.
. M
o d l i t w a
u s t n a
. -
O ! Jezu ukrzyżowany, u iedozw ól ażebym w ła
sną winą moją na potępienie, zasłużył.
W zasłu
gach T w oich wszystkie nadzieje m oje pokładam .
'W Tobiem Panie nadzieję miały niech nie będę za-
wstydzon na wieki. (Ps. X X X . 1.) G rzechy mię m o
je w niem oc w p ra w iły ; lecz T y Panie przyszedłeś
z N ieb a , iżby.niem ocne u zd ra w ia ć, a żałujące zba
w ia ć: bo o T obie powiedziano jest : Przyszedłzba-
wiać co było zginęło. (Łuk. X IX . 1 0 .) Błagam Cię
9
•• . . - « O * •
|
7 0 :
.
I
za te m ,* przez zasługi T w oje Jezu , nie opuszczaj
m ię w godzinę śm ierci m o je j; ho T y jeden, w lej
,
•
.
.
•
,
'
•
w alce z piekłem w esprzeć i ocalić mię m ożesz:
Ale Ty Panie nie oddalaj odemnie wspomożenia
Twego: wejrzyj na obronę moję. (Ps. X X I. 2 0 .)
•Tyś mię stw orzył na to , ażebym Cię k och ał, i słu- .
ż y ł T o b ie ; T yś mię św iatłem i łaską T w oją opa
trzył ; a ja uieszczęsny opuszczałem Cię nieraz, za
własnem i bieżąc skłouuościam i.
P rzez okrutną
i
*
%
*
śm ierć T w o ję , daj mi teraz dość m ocy, abym Ci
9
*
•
w iernym dotrw ał aż« do śm ierci. Amen.
i
ł
fc
71
Jezus umiera na krzyzu.
1. Gdy Chrystus przyjął podany mu ocet, wnet
się oczy Jego zaw arły, trupia bladość w ystąpiła na
lice , krew po żyłach stygnąć p o cz ę ła , święte cia
ło ugięło się bezw ładnie, i Chrystus r z e k ł: Wy
konało się. W szystkie cierpienia doznane prze
zeń : u bóstw o, m ęk a, o b e lg i, objęły duszę J e g o ,
i wszystkie Ojcu Przedw iecznem u ofiarow ał. T o
s ło w o ,
B
ogu
Ojcu w y rz e cz o n e , znaczyło właśnie:
otom dopełnił podjętego przezem nie dzieła odku
pienia. T oż samo słow o do nas w yrzeczon e, zna
czyć m a : oto już odkupiejii je ste ście , starajcież
się teraz m iłością za m iłość m oję odpłacić.
2 . I oto przyszła ostatnia chwila życia Jezuso
w ego. Anieli Pańscy, zstąpcie z N iebieskiego m ie
szkania, K rólow i waszemu służyć u zgonu Jego.
Najczystsza Matko D ziew ico, oto Syn T w ój um iera,
Ojcu Niebieskiem u ducha sw ego p oleca , i śm ierci
&
życie oddąje, aby ostateczną ofiarą ow ieczkom sw o -
XIII.
72
im zbaw ienie ubezpieczył. Ziem ia zadrżała ; otw o
rzyły się grob y, rozdarła się na dw oje zasłona K o
ście ln a , i Jezus pochyliw szy g ło w ę , ducha oddał.
A skłoniwszy głowę, ducha oddał. (J. X IX . 3 0 .) Co
w idząc p rzytom n i, za w oła li: um arł! I Marya po
w tórzyła z ję k ie m : Syn m ó j, Syn m ój najmilszy
u m a rł!
3.
Um arł! Zdum iejcie się N iebo'i ziem ia! D aw
ca żyw ota , Syn B oży, W szechm ogący Pan św iata:
u m a rł!
0
nieskończona M iło ści!
B
óg
S tw órca ,
zdrow ie swe i życie za niew dzięczne stw orzenie od
daje! U m iera śm iercią bolesną, aby grzechu ludz* '*
kiego winę op ła cić! O niepojęta d ob roci! Najsłod
szy J ezu ! któryś um arł przez m iłość T w oje ku
m n ie , nie dozw ólże mi żyć chwili je d n e j, w któ-
rejbym Ciebie Pana m ego nie m iłow ał. Kocham
Cię z całych sił m oich , i jeszcze w ięcej kochać Cię
pragnę. Matko stroskaaycb, M a ry o! w spom oż słu
gę T w e g o , jedyną pałającego żądzą zam iłowania
ogniście Pana naszego Jezusn Chrystusa.
M
odli twa
,
ustna
.
Zbaw icielu św ia ta ! jedyna Nadziejo m oja! Przez
zasługi męki T w ojej Cię b ła g a m , odm ieć odem nie
-
%
V.
wszelką przychylność ku rzeczom odw ieść m ię m o
gącym od zam iłowania Ciebie sercem czy ste m , ku
T obie pałającem jedynie. Obnaż mię Panie ze wszel
kiej żądzy św iatow ej, ażebyś T y jeden wszelkich
żądz m oich był celem . O J e z u ! nieogarnione d o
b r o ; T yś jeden godzien m iłości; spraw, aby T w e
rany zgoiły kalect\y% m o je ; spraw, aby T w a łaska
wszelką m iłość wygasiła we m n ie, Ciebie niema-
jącą na celu Jezu ! T yś m oją m iłością! T yś moją
•nadzieją! I uazawsze niech mi będą pociechą te
słow a : Jezu! T y ś.m o ją m iłością ! T yś m oją na-
*4
s
%
(
|
_
,
•
.
»
dzieją! Amen.
73
-
.
;
7
\
74
Ufa W i e l k i P i ą t e k .
Jezus wiszący na krzyżu.
S '
?
• ✓
.
t
•
,
a
I
•
•
/'
1 .
D uszo m oja, pójrzyj na le g o ukrzyżow anego;
w szak to Baranek B oży zabity na ofiarę! W szak lo
Syn jedn orodzon y S tw órcy Nieba i ziem i, przez
O jca sw ego wydany na śm ierć za cie b ie ! Pójrzyj
na lo zam arłe ciało Z b a w iciela , na klórem wszyst
kie znaki m iłości Jego przy w rza ły : pójrzyj na te
r ę c e , przybite do krzyża , którem i Cię Jezus przy
garnia do s ie b ie : pójrzyj na tę g ło w ę , pokaleczo
ną cie rn ie m , ku tobie się skłaniającą: pójrzyj na
tę ranę w boku C hrystusow ym , przez którą ci do
serca sw ego przystępu d ozw ala: a teraz rzek n ij,,
czy godzien je st m iłości
B
óg
m ó j? O n ; który z k rzy
ża sw ego pytał cię k on a ją c: czyli cię kto nad Nie
g o goręcej m iłow ać p o t r a fi? — O ! n i e ; niczyja
m iłość T w ojej nie w yrów n a m iłości, Panie ! Czern
i e Ci się, nędzny, za nią od p ła cę? Czem że się m o-
XIV.
•«
l
7 5 .
' '
, •
#
±
ł
/
•
gę odpłacić B o g u , klóry śm ierć za mnie p rzy ją ł?
Jestże u stworzenia m iło ś ć, zrów nać m ogąca m i
łości S tw orzyciela? Jestźe w dzięczność, odw dzię
czyć m ogąca niezm ierzoną ofiarę J e g o ?
•
m
‘ _
/
2 .
Jeźliby nie Jezu s, nie
B
óg
m ój, ale człow iek ,
i to najlichszy złu d zi, przez m iłość sw oję ku mnie
w ycierp iał m ęk i, które Jezus w y cie rp ia ł; czyliż-
bym człow ieka lego nie pokochał ? Gdyby dla oca
lenia mi życia dał się ubiczow ać i ukrzyżow ać cz ło
w ie k ; czyliżhym pam ięci je g o nie c z c ił, a z ro z
rzew nieniem m iłości je g o nie w sp om in a ł? czyliż-
bym sucbem okiem spojrzeć m ógł kiedy .na w ize-
ruuek je g o '? A czyli raczej, nie tkw iłoby mi w m y
śli : ówhy zyl jeszcze, -aniby męką umęczon został,
gdyby nie miłość jego ku mnie? A Ciebieżbym to
Z b a w icie lu , B oże , ochłodo duszy m o je j! ’ Ciebież
bym to zapom uieć m iał kiedy ?
M iałżebym kiedy
w żalu się u tu lić, z u a ją c, że grzechy m oje m ęki
Twfojej spraw cam i? Miałżebym Cię widzieć na krzy
ż u , a serdeczną ku T obie nie rozgorzeć m iłością?
'
3 . Oto rany T w o je , i skalowane ciało T w o je ,
Zbaw icielu! świadczą o m iłości T w ojej. A jakoś
w o n czas siebie nie szczęd ził, byłeś mi grzechów
m oich przebaczenie u zyskał; tak j dziś, pójrzyj na
.m n ie tern samem m iłosierdziem T w o je m . Pójrzyj
<
/
7*
#
na m n ie , abyś m ię św iatłością w ejrzenia T w eg o
ośw iecił: pójrzyj na m nie, abyś m ię w zrokiem T w o
im ku sercu Tw em u przygarnął. Nie dozw ól, aże
bym kiedy przyczyny śm ierci T w ojej zapom niał.
B o ufam, "Panie, obietnicy T w ojej: iż ukrzyżow an,
w szystkie serca pociągniesz ku sobie.
Otoć m oje
od d aję; albow iem słow u T w em u oprzeć się nie m o
g ę ; a śm ierć T w o ja , m iłością ożyw iła me serce.
P rzyjm je Panie i niem zaw ładnij, ja k o jedynie na-
leżącem do Ciebie. *
R adbym Jezu , um rzeć za C ieb ie; zaś pokąd ży
cia mi starczy, nie służyć jed n o T obie. Utkwij mi
w duszy pamiątkę zniew ag, m ęki, m iłości i śm ier
ci C hrystusow ej. Rań i rozdzieraj mi serce w szel
ką boleścią-, lecz je zapalaj bezustanną m iłością
T w oją. Kocham C ię, kocham niepojęta D ob roci!
T yś teraz, i na zawsze jedyną m iłością m oją.—
Matko Chrystusowa przyczyń się za m n ą ,.a uproś
m iłość ku Synow i T w ojem u.
\
' N a te n ż e d z ie ń c z y ta n ie d u ch o w n e .
Jako zasłona K o ście ln a ,
cudow nie rozdarta
w chw ilę śm ierci C h rystu sow ej, była dotykalnym
znakiem ukończenia starego Z ak on u , a rozpoczę-
cia now ego pod p rzew od n ictw em Jezusa; tak też,
w spółczesnym lej chwili cu d e m , jaw n ie okazanem
77
zostało ciał zm artwychwstanie, za przyczyną śm ier
ci Chrystusowej. I groby się otworzyły i wiele dal
świętych, którzy byli posnęli,-powstało. (Hat. X X V II.
6 2 .)- Na co A m broży S. tak m ó w i: „O tw a rcie się
,,to grob ów , cóż innego znaczy, jeźli n iezw ycięz-
„ t w o nad śm iercią , a przyszłe zmartwychwstanie
„ c ia ł n a s z y c i)? ” (Ł . X . in L u c .). -
-
Chrystus Pan zm artw ychw stał jak o
B
óg
i C zło
w ie k , z nieograniczoną w ładzą w Niebie i na zie
m i. R adujm y się z niepojętej chw ały Zbaw iciela
' naszego , Ojca n a szeg o, Przyjaciela naszego. R a
dujmy się za Niego i za nas: bo Jego zm artw ych
wstanie, nasze zm artwychwstanie zw iastuje; a Je
g o chw ała * nam się chw ały spodziew ać daje,, i
w ieczną szczęśliw ość ciała i duszy, w iernym zape
w nia. B oć abyśmy z Chrystusem uczestnikami w ie
cznego pokoju stali się w N ie b ie ; słusznać je s t ,
abyśm y ua z ie m i, m ężną walką , a chęlnem cie r
pień znoszeniem , K oronę Niebieską w ysłużyć sobie
um ieli.
B o i który na placu się p otyk a, nie bie
rze* w ień ca , ażby się przystojnie potykał. (II. do
T ym . II. 5 .) W ię c się nam ciągle o łaskę dopra-
s z a ć , i stale się w onej utrzym yw ać potrzeba. Bez
• ciągłej modlitw y, nie masz w ytrw ałości; a bez .wy
trw ałości nie masz zbaw ienia.
7**
9
t
•
•
S.
P aw eł w liście sw oim do Żydów , nowy Zakon
tłum acząc, m ów i o Chrystusie : I dla lego jest no-
wego testamentu pośrednikiem: żeby za przystąpić•
niem śmierci.,, obietnicę wzięli, którzy wezwani są,
wiecznego dziedzictwa, (do Żyd. IX . 1 5 .) Jakoż
przez Chrzest i zasługi Chrystusowe sialiśm y się
synami B ożym i. A je źlić.sy n a m i, tedyć i dziedzic-,
m i, dziedzicm ić B o ż y m i, a społu dziedzicm i Chry
stusow ym i, (do R zym . VIII. 1 7 .) Lecz A postoł nie
zapom ina dodać:' Jciii jednak spólcicrpiemy, aby
śmy tez spól byli uwielbieni. (T am że.) Zasługi C hry
stusow e dają nam praw o nazywać się synami B o
żym i, iju a w o pozyskania Nieba; nie inaczej w szak
że tylko w iernym i zachow ując się przykazaniom
P ań skim , ochotnym i do#cnót religijnych pełnienia;
a cierpliw ym i i w ytrw ałym i w poszukiwaniu łaski.
Dla tegoto m ów i »A postoł, iż-dla otrzym ania chw a
ły Chrystusow ej w R aju , cierpienia Ghryslusowe
znosić nam trzeba na z ie m i; a za dźw igającym
krzyż sw ój Jezusem , krzyże nasze dźw igać mini
należy. Jcili kto chcę za mną iść, niech sambie-
*
• /
* #
•
bie zaprze i weźmie krzyż swój a naśladuje mię.
(Mat. X V I. 2 4 .)
\ •
Dalej przestrzega uas A postoł, abyśm y nie usta
wali w cie rp liw o ści, . a krzepili się nadzieją K róle-
79
siwa N iebiesk iego; ku czem u zachęca nas m ówiąc,
it cierpienia doczesn e, chociażby niesłychane, ni-
czćm są z g o ła , w m iarę onćj w iecznej nagrody
Niebieskiej. Albowiem mam za to, iż utrapienia te-
go czasu niniejszego, nie są godne przyszłej chwały,
która się w nas objawi. (Do R z. VIII. 1 8 .) Gdzież
jest żebrak ta k i, któryby nie rad łachm ana sw ego
na królew ski szkarłat w ym ieniać? Życiem naszém
zbaw ić się nic m ożem ; bo dla* zbawienia trzeba*
u m rz e ć-w stanie ła s k i, ku czem u w ielce nam po
s łu ż y ufność ' w zasługi C h rzystu sow e, albowiem
nadzieją jesteśmy zbawieni. (Do R z. VIII. 2 4 .) A zaś
Pau przyrzekł każdego który p r o s i, • w ysłuchać.
.Albowiem każdy-któmj prosi, bierze. (Ł. X I. 1 0 .)
P rośm y go zatem , a w ierni mu b ąd źm y: a On nas
bez pom ocy swojej nie odeszle. A lić rzeknie nie
który m ałego serca cz ło w ie k : uie lękam s ię , iżby
m ię
B
óg
od ep ch n ą ł; lecz się frasu ję, azali go p ro
sić u m iem ? W ię c m asz i na t o , bojaźliw y czy ma-
łow iern y , odpow iedź u A postoła w łych słow a ch :
Także też i'Duch dopomaga krewkości naszej... i
prosi za nami. (Do R z. VIII. 2 0 ). „ P r o s i , (o jest:
uczy nas prosić” dodaje S. Augustyn, text ten tłu
m acząc.
*
v
.
A ku większem u pokrzepieniu ufności n aszej,
* i
*
%
%
•
»e
i
•*
m ów i, dalej A postoł f A wiemy, że tym, którzy mi
łują Boga, wszystko dopomaga ku dobremu. (Do
R z. VIII. 2 8 .) T o jest , iż zniew agi, ubóstw o, cho
roby i prześladow ania, nie są oznakami niełaski
P a ń sk ie j, jak to m ylnie rozum ieją św ia tow i; po
niew aż
B
óg
je na dobro i chw ałę mężnie znoszą
cych przem ienia. I kończy A postoł, m ów iąc: Abo-
wiem które przejrzał i przeznaczył, aby byli podo
bni obrazowi Syna Jego. (Tam że 2 9 .) W ię c nam
raczej najdolęgliw sze cierpienia znosić, aniżeli w ła
sce Bożej zachwiać s i ę ; bo żaden do chw ały B ło
gosław ion ych przypuszczonym nie b ęd zie, jedno
t e n , ktorego życie ukaże się na sądzie zgodnem
z życiem Chrystusowem .
Słuszną tą g r o ź b ą , nie ch ce-w szak że A postoł
p rz e ra z ić, a lem bardziej o rozpacz przyw ieść grze-
sznika; ale mu przeciw n ie, serca ku w ytrw ałości do
daje, ukazując’ nadzieję odpusczenia grzech ów . O j
ciec N iebiesk i, m ów i o n , nie przebaczył Synow i
sw e m u , ażeby grzesznikom p rz e b a czy ł, z przy*
czyny okupienia win ich, śm iercią Zbaw iciela. * Któ
ry też własnemu Synowi swemu nie przepuścił, ale
Go za nas wszystkich wydał. (Tam że 3 2 .) Jakoż
nie m ałą ufność brać mamy z tego ku zbawieniu
naszemu. Któż jest coby potępił? m ówi dalej A po-
81
stół, Chrystus Jezus który umarł, i owszem kipry
i zmartwychwstał, który się też wstawia za nami.
(T aniże 3 4 .) „ Z ufnością pracow ać b ę d ę , m ówi
,,S . Bonawentura, mając niezachwianą nadzieję, że
„ t e n który dla m ojego zbawienia tyle poniósł i u-
„ c z y n ił, nic mi też potrzebnego do zbaw ienia m o-
„ je g o nie odm ów i.9* A S. Tom asz z W illanow a te-
mi zachęca nas słow y: „L ę k a ć się nie masz grze-
„s z n ik u , byłeś szczerze postanow ił ju ż więcej nie
„g rz e s z y ć. Azalie
B
óg
ten skory jest ku potępieniu,
„k tó r y sam w ydał się na ś m ie rć, aby cię od po
t ę p ie n ia u w oln ić? Azali cię od trą ci, a pom iecie
„to b ą , gdy żałujący u nóg Jego żebrać będziesz mi-
„ ło s ie r d z ia , On, który z Nieba zstąpił by cję od
s z u k a ć a naw rócić ku Sobie, wtenczas kiedyś g rze
c z n y stronił od N iego ? " A wszakże i Pan sam ,
usty P r o r o k a , ufność nam tę żaleca m ów iąc: Olo
na rękach moich napisałem cię> mury twoje zaw-
żdy przed oczyma mcmi. (Iz. X L IX . 16.) Jakoby
pow iadał: nie trw óż się ow ieczko m oja, wielkimeś
mi kosztem n abyła; Oto rany na rękach m oich, po-'
niesione za ciebie. Nie traćmy przecież z pamięci,
iż ta pociecha należy tylkogrzesznikóm , którzy przez
żal i skruchę, zm yli swe dusze we krw i barauko-
w ć j, a o których S. Jan m ó w i: Ci są, którzy o*
f
myli szały swoje, i wybielili je we krwi baranko•
1 '
wéj. (O bj. Ś. J. VII. 1 4 .)
K iedy grzech y m oje ob licza m , kiedy ze w strę
tem przebiegam p a m ię cią , iłem Cię razy dla mar-
• Dych uciech św ia tow y ch , Ciebie najsłodszy Jezu*.
Pana m ego z a p r z a ły w tenczas drżę cały,, ani się
* • w ażę błagać Cię P a n ie , byś mię do T w eg o ra j
sk iego siedliska przypuścił. L ecz ilekroć na krzyż
T w ó j poglądam , a Ciebie na nim u jr ż ę , najm iło
sierniejszy J e z u ! w tedy w zm aga się nadzieja m oja;
boś T y cierpiał za m n ie ; bo T y pragniGsz te g o ,
t
abym ja z T o b ą , w rajskiem mieszkaniu T w ojem
na w ieki przebyw ał.
M
o d l i t w a
u s t n a
.
•
•
* »
,
*
/
W ierzę i u fam , Zbaw icielu, m ó j, że tylko za
sługi T w oje zbawić m ię m ogą. W ierzę i ufam, że
niezm ordow any w m iłosierdziu T w o je m , grzechyś
mi m oje odpuścił. L ecz Boże m ó j! acz mi d ob ro
cią T w oją przebaczysz: ażaliźem serca T w eg o nie
zra n ił! Azaliżem nieraz występnym nie był prze
ciw T o b ie , któryś mię T w oją m iłością nakarm ił!
T y mi zapom nisz P auie; lecz ja pam iętać będę na
. .
. 8 2
.
%
y
#
przestępstwa m oje.- Z przeszłych czynów m oich ,
żadnego niestety cofnąć nie jestem m ocen ; lecz da
łeś mi w o lę , abym nią drogi m oje w ybierał na
przyszłość. W ię c tą w olą m oją pragnę gorąco, w ier
nie Ci służyć do śm ierci. Ku temu w esprzyj m ię
Panie T w ą łaską. D źwignij mię od ziem i, abym
się podniósł ku T obie. O św ieć mię św iatłem T w o
jem , abym patrzeć na Cię zdołał. Udziel mi m o-
cy T w o je j, abym zw yciężyć i dotrw ać potrafił,
B oś T y Panie jedyuem d obrem , jedyną m iłością
boś T y wszystkiem jest dla mnie.
Amen.
#
•
4
• •
*
%
V •
t
\
s
•
%
i
• K
XV.
Matka Bożka u stóp Krzyża, przy skona
niu Jezusa
.
*
i . Siała podle krzyża Jezusowego, Matka Jego.
(Jan. X IX . 2 5 .) Sroźsze nad wszystkich M ęczenni
ków , odbyła m ęczeństw o M arya, K rólow a Męczen
ników : bo Matka, widziała niew innego Syna, um ę
czon ego przez kąty i na krzyżu oddającego ducha.
U czniow ie J e zu so w i, odbiegali Pana w O g r o jc u :
Święta Matka Zbaw iciela nie odstąpiła Go na ch w i
le , aż do skonania Jego. I żalem swoim od innych
matek ró ż n a , lubo m ęce Synow skiej ulżyć nie m o
gła , nie uchodziła mu z oczu. Rade bywa Macie
rzyńskie S erce , Syna zastąpić w klęsce i cierpie
nia Jego ua siebie p r z y ją ć ; lecz tylko św iętego ser
ca M atka, siły dość znajdzie po tem u , iżby aż do
ostatka boleść sw oję przełam ać, i śm ierci tow arzy
szy ć.— Takoś uczyniła Maryo! widziałaś męki Chry-
*
*
*
^ *
stu sow e; widziałaś, iż Go życie o d b ie g a ło ; a prze-
L-
4
*
1
cięś nie odbiegła Go sam a; owszem eś się zbliżyła
u Niemu i pod stopy konającego podeszła. O Mat
ko stroskana! postaw m i? obok Siebie, iżbym śm ier
cią Syna T w ego przeniknął się zu p ełn ie, i tę nie
winną ofiarę cąłą duszą zam iłował.
• 2 . U biczow any, zraniony, cierniami skłóty, dłu
giem konaniem Jezus kona na krzyżu ; a pod krzy
żem Jego stoi Matka bolejąca.
O ! gdyby przynaj
mniej na Macierzyńskiem łonie skonać mu d ozw o
lili! Nieszczęsne gw oździe trzym ają Ciało święte.
Rozpada się serce Matczyne na tę ostatnią srom o-
tę !... W szakże krzyż karą złoczyń ców '; a Jezus
najczystszą n iew in n ością!... Nie troszcz się M aryo:
nie ludzkać w tern robota. W ola to Ojca Przedw ie
cznego : Ou chce aby Syn Jego na krzyżu ducha
w yzion ął, i nie w przód , aż po śm ierci, T obie po-
w rócou został. Najboleśniejsza M a lk o ! udziel mi
żalu T w ego, abym za grzechy m oje odżałow ać zdołał.
3 .
Święta Matka Jezusowa , w kouającym Synu
widziała Syna i
B
oga
, i m iłow ała Go jak o Syna
i
B
oga
.
I Jezus ją był w yb ra ł przed wieki za Mat
kę sw o ją , i um iłow ał Ją nad wszystkie A nioły i
udzie: i jak o Syn Ją u k och a ł, i był uległym woli
M acierzyńskiej.— W ięceś T y Maryo, ze wszystkich
Matek najsroższej doznała boleści, w idząc ostatnie
'
V
8
.
* ■
85
*
;
86
f
Syna T w eg o tchnienie. Przez tę Cię boleść błagam
M atko m iłosiern a, poleć duszę m oję T em u, który
w obliczności T w ojej skonał za nas na krzyżu. A
C iebie Jezu, przez lę boleść Najświętszej Matki T w o
je j błagam , zlituj się n adem n ą, i obdarz m ię ła -
!
s k ą , abym p rzez m iłość ku T obie um arł św iatu,
ja k oś T y przez m iłość ku n a m , um arł na krzyżu.
C zy ta n ie d u ch o w n e w S ob o tę w ie lk ą ..
.
%
•
v
. , 0 gdybyście znali tajem nicę k r z y ż a !” W oła ł
Św ięty Audrzej M ęczennik do bezbożnika, który go
m ęczeństw em uciskał. Św ięty ów lem i słow y się
w y ra ż a ł: O ! gdybyś to znał bezbożny, onę m iłość
* ' C h rystu sow ą! Gdybyś to z n a ł, iż Chrystus przy
szed ł na ziem ię, aby dia zbawienia tw ego dał się
ukrzyżow ać : gdybyś to znał, rzuciłbyś bogactw a
. *
tw o je , rzuciłbyś m arne skłonności, nadzieje i bla
s k i , a Z baw iciela T w eg o um iłow ałbyś dusznie.
O w oż te słow a ¡.C hrześcijanom pow tórzyć wypada,
którzy, lubo o m ęce Pańskiej wiedzą, przecież nie
' *
rozpam iętyw ają je j nigdy. O! gdyby ludzie jak przy-
. -
należy pom ni byli na tę m iłość C hrystusow ą, któ
rą On śm iercią sw oją nam okazał, jużby On wszyst
kich sercam i zaw ładnął. Albowiem na to Chrystus
1
87
umarł i zmartwychwstał, aby i nad umarłymi i nad
żyjącymi panował. (Do R z. X IV . 9 .) Szczęśliw y, kto
jak S. Ignacy M ęczen n ik, śm iercią swoją św iad
cząc Chrystusowi zaw ołać m o ż e : „O g ie ń , k rzy ż,,
bestje drapieżue, i wszelkie m ęczarnie puszczajcie -
na m nie, hylem Chrystusa p o s ia d a ł!” A czem że
m iłość ku Bogu pokazem , jeźli nie cierpieniem , a
cierpliw ością w cierpien iu ? Alić do ludzi światem
zaprzątnionych, próżna jest m ów ić o cierpien iu :
m ow ę tę zrozum ieją tylko
B
oga
k och a ją cy , ja k o
S. Jan od K rzyża, który o nic Chrystusa nie p ro
s ił, jedno o cierpienia i w zgardy, aby je przez m i
łość ku Zbaw icielow i ponosił. W szakże wnosić ztąd
nie m am y, ażeby cierpienia nasze uciechę
B
ogu
sp ra w ia ły ; i żeby Serce Jego, okrutną sobie czy-
4
niło igraszkę z boleści i jęk ów naszych.
B
óg
nie
skończonej dobroci, chce nas m ieć szczęśiiw em i, i
w idzieć nas w radości a nie w płaczu. Łaska i m i
łosierdzie Jego rzęsisto spływają na ty ch , którzy
się uciekają do N iego : Abowicmeś Ty Panic słodki
i cichy: i wielce miłosierny ku wszystkim, którzy
Cię wzywają. (Ps. L X X X V . 5 .) Lecz stan opłakany
grzesznika , i żądza okazania wdzięczności Chry
stusow i, niczem o s o b ie świadectwa nie dadzą, j e
dno zrzeczeniem się przez m iłość Zbaw iciela, w szel-
8*
kich r o k o s z y d oczesn y ch ; a ch e to ćm , ja k on nas
w yu czył, krzyża naszego dźw iganiem .— Zaiste,
B
óg
n ierad cierpieniom n aszym : lecz w
B
ogu
najświęt
sza spoczyw a sp raw ied liw ość, a jakoźby spraw ie
dliw ość ona bezkarnie puściła nieprawości nasze?
A c z y liż raczej nie je st tonajm iłosierniejszem dzie?
łe m Opatrzności J e g o , gdy się nam za życia o czy
ścić d o zw a la , i królkiem cierpieniem zm yć hańbę
grzechu, aby spraw iedliw ość Jego zaspokoić, i w ie
cznej doznaw ać z nim radości ?
W praw dzie cała nadzieja zbawienia naszego na
zasługach Chrystusow ych polega: i ta jest wola B o
ża : Albowiem la jest wola Boża, poświęcenie Wa
ste. (J. d o T e ss. IV. 3 .) P rzecięż pokuty i pobożn o
ść* ^ w jjjniśm y się d o zm azania w in naszych przy
k ła d a ć; o czem A postoł te nam słow a daje : I wy
pełniam to czego nie dostawa utrapieniom Chrystu
sowym, w ciele mojem. (Do Kolos. I. 2 4 .) S. P aw eł
nie m ógł pow iedzieć , jakoż nie pow iedział, iż męka
Chrystusow a niedostateczną, była do zbawienia ro
dzaju lu d zk ie g o ; albow iem ofiara Zbaw iciela star
czyłaby na zbaw ienie chociażby nieskończoną licz
bę razy liczniejszego rodu jak b y ł jest i będzie;
nauka przez A postoła dana ściąga się w ięc ku te
m u: iż, aby z nas każdemu zasługi Chrystusowe sku-
\
✓
lecznemi się stały; każdy z nas pow inien, jak S. T o
masz tłum aczy, sposobić się na w zór Mistrza na
szeg o, krzyż od
B
oga
sobie dany cierpliw ie dźw i
gać. A zaś, nie inaczej rozum ieć się m a ; jedno
że pokuta i uczynki nasze zasługę swą biorą w za
sługach Jezusow ych;
•
Aby w ięc uczęstniclw o zyskać w zasługach C hry
stusowych , potrzeba spełniać rozkazania B o ż e ;
w szelkie usiłowania w to ło ż ą c , i co sił walcząc
przeciw pokusom piekielnym.
Królestwo Niebie
skie gwałt cierpi, a gwaltownicy porywają je . (Mat.
XI. 1 2 .) Ku czemu wstrzem ięźliwość a m artw ie
nie ciała w ielce są przydatuem i: A gdy za spra
w iedliw ość gotów będziesz zawżdy stanąć do śm ier
ci, B óg ci jest sprzym ierzeńcem , a praw ie sam za
ciebie uieprzyjacioły twe zw alczy. Za sprawiedli
wością bojuj za duszę twoję , i bij się o prawdę
aż do śmierci: a Bóg za cię zwalczy nieprzyjacio-
. hj twoje. (X ięg: Ekkl: IV. 3 3 .)
Jeźli nie krwią,
w ięc cierpliw ością stawaj się m ęczennikiem , naga-
bania ciała i pokusy piekielne depcąc i pasując się
z niemi. Boć we w szyslkiem , dusza 1woja pierw
szeństwo ma m ieć nad ciałem , one podbijać, i w ule-,
głości swej trzy m a ć: bez czego nie ma zbawienia.
Lecz mi zarzuci niektóry : Azaliż ku temu siły
8'*
• 89
90
podoslalkiem zn ajdę? Zaiste, nie znajdziesz jeźli
na siły własne dufać tylko zech cesz: alić mieć ich*
będziesz przeobficie, jeźli c ię
'B
óg
wesprze:
n B
óg
cię w esprze, jeźli się do N iego o pom oc udasz.
„J e ź li na siebie liczy sz, m ówi Św ięty Ambroży*
, , niczemu nie w ydołasz ; lecz jeźli zaufasz w Panu'*
„d a n a ci będzie m oc z N ieba.” 1 Święty P aw eł
naucza podobnież: Wierny jesl Bóg który nic do
puści kusić was nad lo co możecie. (I. do K or. X .
1 3 .) Proście zatem : Proście, a będzie wam dano:
szukajcie, a znajdziecie. (Mat. VII. 7.) Boć b y ło
by właśnie kacerslw em sądzić, że
B
óg
wym aga [»o
nas rzeczy niepodobnych. W tej rzeczy, Sobór T r y
dencki, to nam do wierzenia podał: „ B ó g nie pod
s t ę p n i e p rz y k a zu je , lecz przykazując upom ina,
„a b y ś czyn ił co m ożesz, i p rosił.o to czego nie m o-
„ż e s z , a w spom oże abyś m ó g ł.” (Scss. VI. C. II.)
„K r z y ż zawsze g o lo w y , i wszędzie cię czeka :•
„ n a praw o i na lew o, w górze i na dole, zew nątrz
„ i w ew n ą trz, wszędzie krzyż znajdziesz: i wszę-
„ d z ie polrzeba być cierpliw ym , jeźli chcecz m ieć
„p o k ó j w ew nętrzny i dosłużyć się wiekuistej ko-
„ r o n y . Jeźli chęlnie krzyż dźwigasz, On cię po-
„d ź w ig n ic i zaprow adzi do pożądanego końca, lo
„je s t tam gdzie jesl kouiec cierpieniom , które się
91
„ lu nie kończą. K tóryż Święty był na tym św ie -’
„ c ie bez krzyża i bez utrapienia?... Całe życie
„C hrystusow e było krzyżem i m ęczeństwem , a ty
„so b ie szukasz spoczynku i roskoszy?” (Nasi: Jez:
Chr. X ięga II. R oz. XII. 4, 5, 6, 7 .) „P ob ożn ość,
„m ó w i Święty Tom asz, na tern zawisła, iżbyśmy
„k ażd ej chwili starali się w ydołać tem u , czego
„ B ó g po nas wym aga.
A lbow iem , lew piekielny
„nieustannie w koło nas krąży, by nas p ozrzeć.”
U zbrójm y się w ięc męką Chrystusów«'], jako nas
Piotr Ś. naucza, m ó w ią c : Gdyż tedy Chrystus « -
cierpiał .w ciele, i wy taż myślą się uzbrójcie;
(I. Pio. IV. 1.) „U zb rójcie s ię , powiada Święty
„T om a sz, gdyż rozpam iętywanie męki Chrystuso
w e j przeciw ko pokusom strzeże i um acnia.”
Jakoż, gdyby C hrystus, do zbawienia naszego
łacniejszą znał był drogę, niźli jest droga cierpień,
azaliżby jej nie w skazał? Lecz On krzyż poniosł;
i nas też w ezw ał, abyśmy z krzyżem szli za nim:
Trzeba-li żalem jaw niejszego znaku, iż jeden dla
nas środek b ezp ieczn y : cierpieć ? A lić cierpienia
nasze, ledziuchne nam się w ydadzą, skoro o Chry
stusowych pom yślim : „P a trzą c na cierpienia Pali
js k i e , lżej wam znosić będzie wasze” m ówi B er-
nard Św ięty. (Serm . 4 3 . iu Cant:) Któżby z nas,
0
92
najgorszego nie przyjął z radością , wspom niawszy
na męki i .pohańbienia Jezusa? Do niego z ufno
ścią. m odlitw ą naszą kołatajm y : On nam cierpli
w o ś ć , O n 'n a m w y trw a łość, On nam nakoniec
śm ierć dobrą zdarzy! A zaś przy śm ierci, piekło
sili się nadzw yczaj, aby nas o rozpacz i o zw ątpie
nie w m iłosierdzie B oże przypraw ić. A lić śm ierć
straszna dla pogan, a nie dla n a s : Poganie m nie
m a li, iż z końcem życia tracą w szy stk o i nikną;
zaś m y, w iem y, że nam śm ierć Chrystusowa ży
w ot wieczny zapewnia, byleśm y w stanie łaski d o
czesne życie zakończyli. Na te strachy szatańskie,
czy to w ciągu życia, czy też w godzinę śm ierci,
i
.
*
ę
odpow iadajm y ze św iętym B ernardem : „C z e g o mi
„ z własnych zasług niedostanie, aby zbawienia do-
„s tą p ić, to sobie z zasług Chrystusowych przyw ła
s z c z ę . ” A lbow iem Pan m ój cierpiał i um arł, aby
mi niegodnem u chw ałę wiekuistą w ysłużyć. 1 któż
m ię potępi, jeźli usprawiedliwi mię B óg m ój ? Bóg
który usprawiedliwia. Któż jest coby potępił? (Do
R z. VIII. 3 3 . 3 4 .)
W ię c aby nam dał kochać “ i cierpieć , oto co
dziennie błagać mamy Zbaw iciela. „ K t o kocha,
koch a, i niczego więcej nie żąda” m ówi Święty
Bernard : cóż mu po bogachvach, lub po zaszczy-
93
4
lach ziem skich, kiedy on wcześnie rajskiego za
kosztował dobra ? Ow oż dla rozpoznania, czyśmy
na drodze zbawienia bezpiecznie nogę postawili,
rachujmy się często z sum ieniem : a w to w glądaj
my, czyli też Boga coraz szczerzej a żarliwiej ko-
' chamy; czyli mu częściej m iłości naszej dowodzim ;
czyli tę m iłość i w bliźnich, w poić się staramy,
czyli służba p rzez nas Bogu w yrządzon a, innego
celu nie ma, jak tylko podobanie się Jemu; czyli
z pokorą a posłuszeństwem znosimy smutki, bole,
choroby, ubóstwo, prześladowania i wzgardę.
W ięc Chrześcijanie, błagajm y Boga, aby to roz
pamiętywanie męki Chrystusowej, nieugaszoną ku
Niemu, rozpaliło w nas m iłość; aby w sercach
Da-
szych odtąd i na zawsze obecnem było m iłosier
dzie Pańskie, przez które On, dla zbawienia na
szego śm ierć krzyżow ą podjął, i w Najświętszym
Sakramencie siebie sam ego na pożywienie nam
zostawił. B łagajm y B oga, aby m iłością swoją za
palając seica nasze, nauczył nas: do jakiej w dzię
czności znać się mamy C hrystusow i; jaką wiarę i
ufność w zasługach Jego pokładać: jako, grzechów'
odpuszczenia, ostatecznej wytrwałości i Chwały
Niebieskiej przez Niego i dla Niego tylko spo
dziewać się m am y; jako uaoslatek, pokorną woli
B ożej u ległością , a cierpieniam i, na w zór Jezusa
p on oszon em i, łaski B ożej, skutecznego uczęstni-
clw a zasług J ezu sow y ch , i zbawienia w iecznego
dosłu żyć się m ożem y. Co daj B o ż e ! Amen.
M
o d l i t w a
u s t n a
.
Znam się do te g o , najmilszy Z baw icielu , żem
je st niegodzien m iłosierdzia T w ego. L ecz T y w d o
b roci T w ojej .n ieprzebran y, nie m ierzyłeś m iłości
w m iarę nędznych za słu g ; aleś nią hojnie, po sw o
jem u szafow ał. Przez litość T w o ję , (m iłości T w o
je j rów ną) nie gardź Panie sercem skruszonym ,
które wszystkiego się zrzekło, a Ciebie tylko pra
gnie. P rzez lilość T w oję zetrzyj, ze mnie zmazy
grzechów m oich. Litości T w ojej w zyw am : sądź
mię Panie litością ; jakeś ju ż b ył m iłością T w oją
osądził mnie zbłąkaną ow ieczk ę, za którą przebi
łeś świętą krew T w oję. „Przetoprosimy Cię, racz |
,,poratować sługi Twoje krwią odkupione." (Ilym u)
•
•
*
. • <
|
K arz m ię, chłostaj m ię , pozbaw mię wszystkiego,
jedyne tylko dobro mi pozostaw : zostaw mi Cie- \
\
•
*
*
bie. W skaż m i, ja k o Ci mam służyć, daj mi ła-
i
sk ę , abym to czego żądasz dopełnić z d o ła ł; pój-
«
\ 9 5 ;- •
t
* |
rżyj na mnie tćm samem se rce m , jakieś m iał ku
mnie na k rzyżu , i daj mi zgorzeć la k ą 'm iłością
ku T obie, jakąś T y zgorzał dla mnie. Zbaw icielu1.
N adziejo! Sędzio! B oże! T obie ufam : T obie się
oddaję. Dziej się wola T w oja , dzisiaj i zawsze i
na wieki wieków. Amen.
•
i
Modlitwa następująca służy do pozyskania od
pustu zupełnego, tym wszystkim wiernym Chrystu
sowym,- klony tę modlitwę odmówią ze skruchą
w dzień konnnunii ś. [jeśli mogą) klęcząc, przed wy
obrażeniem Pana Jezusa ukrzyżowanego. Odpustu
tego nawet razy kilka można dostąpić w jedym ty
godniu, to jest: tyle razy ile razy po odbytej spo
wiedzi w ciągu dni ośmiu przystępujemy z czyslem
sumieniem i ze skruchą do stołu Pańskiego. IVlen
sam dzień kiedy odpustu dostępujemy, potrzeba od
mówić na intencją Kościoła Ś. Katolickiego 5 Oj
cze... 5 Zdrowaś... i 5 razy Chwała Ojcu i l d.
0 dobry i uajsłodszy mój J ezu ! upadam na ko
lana przed Obliczem T w ojem , a w największej g o -
rącości ducha na jaką się zdobyć m ogę i umiem,.
/
'V
’ V
' . 9 6
błagam Cię i żebrzę od Ciebie, Panie serca m oje-
g o , abyś w razić raczył w m oją niedołężną duszę
uczucia W iary, Nadziei i M iłości, oraz żalu za m o-
•# •
je grzechy z m ocną wolą szczerej popraw y. Nie
odm awiaj mi (acz niegodnem u) tej łaski*, który z głę-
bokiem uczuciem m iłości i boleści rozpam iętywam
pięć ran T w oich ciężkich, m ając oto przed niemi
oczym a obecne i spełnione co niegdyś K ról Prorok
Dawid o T obie w y r z e k ł: ,,P rzebodli ręce m oje i
. ,,n ogi m o je : policzyli wszystkie kości m o je !”
•
4
Za westchnienie serdeczne w następnych słowach
300 dni odpustu.
. . .
•
.
*
/
, , Najświętsza M alko! w raź głęboko w serca na
sze rany Jezusa u k rzyżow a n eg o!”
97
HLltOTKIE DiAllOZEUSTWO
NA K A ŻD Y C Z W A R T E K
dla rozpamiętywania ucisku i cierpień Jezusowych
z rozwagi zbliżającej się śmierci.
To nabożeństwo najwłaściwiej odprowiać we
Czwartek wieczorem.
Na górze Oliwnej rzekł Jezus uczniom swoim :
„Sm ętna je st dusza m oja aż do śm ierci: czekajcie
„lu i czujcie ze m ną.” Ojcze nasz i l. d.
A klęknąwszy na kolana m odlił * się m ów iąc:
jj- „O jcze jeśli chcesz, przenieś odenmie len kielich.
) „ A wszakże nie moja wola, ale T w oja uieebaj się
■
: „sian ie. 1 ukazał się Mu A n ioł z Nięba posilając
„ G o ! ” Ojcze nasz it. d.
„ A będąc w ciężkości dłużej się m odlił i stał
„s ię pot je g o jak o krople krwi zbiegającej na zie-
„ m ię !” Ojcze nasz i t. d.
•
.
*
i
„O wy wszyscy którzy idziecie przez dro-
i' „ g ę , obaczcie a przypatrzcie się, jeśli jest
• „boleść jako boleść moja.”
;l •
' i
t
,
i
Św ięta m ęko Pana naszego Jezusa Chrystusa
zbaw nas.
N ajśw iętsze serca Jezusa i Maryi m iejcie nas
w swej opiece.
.
* .
M
o d l i t w a
.
Panie Jezu Chryste, który dla odkupienia świa
ta, nędzę, ucisk, w zgardy, uaigrawania, srogie ka
ry, m ękę i śm ierć ponosić cierpliw ie i ochoczo ra
c z y łe ś ; w ejrzyj na nas grzesznych, pokornie Cię
błagających, abyś wszystkie T w oje cierpienia ży
cie i śm ierć ,. raczył położyć jak ofiarę błagalną
m iędzy Stolicą Sądu Spraw iedliw ego a wielkiemi
grzecham i naszemi, teraz i w- godzinę śm ierci na
szej. Daj Panie Jezu wszystkim żyjącym na lej
ziem i łaskę i okaż T w e m iłosierdzie; daj um arłym
naszym w ieczny pokoj i św iatłość Niebieską, a grze
sznym duszom naszym żyw ot święty i niebieskie
uw eselenie, który żyjesz i królujesz na wieki wie
ków . Amen.
98
99
T A K I E Ż N A B O Ż E Ń S T W O
NA KAŻDY PIĄTEK,
które najwłaściwiej odmawiać się może o godzinie
3ciej po południu,
-
v *
ja k o w god zin ę skonania n a szeg o najm ilszego
Jezusa.
I. ,,G dy ukrzyżowali Żydow ie Chrystusa, siały
„s ię ciem ności po wszystkiej ziemi aż do dzie
s i ą t e j godziny i zaćm iło się słońce a zasłona ko-
„ścielu a rozdarła się w p o ły .” Ojcze nasz i l. d.
II. „ A dziewiątej godziny zaw ołał Jezus głosem
„w ielk im m ó w ią c: Boże m ó j! Boże m ó j! czemuś
„m ię op u ścił.” Ojcze nasz i l. d.
III. „Jezu s tedy gdy w ziął ocet rzekł: W ykonało
„się . I znow u zaw oław szy głosem w ielkim : O jcze
„ w ręce T w oje polecam ducha m ojego, skłoniwszy
„g ło w ę ducha oddał.” Ojcze nasz i L d.
„Chrystus stał się dla nas posłusznym aż
do śmierci a śmierci fcrzyżowćj. Dla czego i
B
óg
wywyższył Go, darował mu Imię które
jest nad wszelkie Imię.
•
9*
t
«
Chwalim y Cię i błogosław im y Panie Jezu Chryste.
Boś przez Św ięty K rzyż T w ój świat odkupił.
M
o d l i t w a
.-
•
a (
O m iłości m oja Panie Jezu Chryste! przyw iąż-
że m ię ju ż do ran T w oich tak ściśle, aby się stały
m ojem i, a ja od nich nierodzielny; niechaj je wszyst
kie w sercu mem noszę, i niech mam zawsze przed
i
f
*
oczym a m ojem i. Oby pam ięć ran Tw oich i hole-,
snego konania obudziła we mnie żal serdeczny za
grzechy ciężkie m oje i rozżarzyła w sercu mojeui,
niew iernem T obie, najczulszą m iłość Ciebie, m ojego
Zbaw iciela. Amen.
100
4
101
M O D L I T W A
*
W I E L C E N A B O Ż N A , T A R D U C H O W N Y » J A K O I Ś W I E C K I M O S O B O M
R Ó W N I E P R Z Y D A T N A , K T Ó R A A L B O P R Z E D , A L B O P O D C Z A S M S Z Y
O D P R A W I A N A B Y Ć M O Ż E .
(Z dzieł Tomasza d Kempis wyjęta).
1. W ejrzyj najłaskawszy Ojcze z przybylku św ię
tego, i z wysokości niebios T w ojego mieszkania, na
najprzyjem niejszą T obie i najświętszą Ofiarę Jedno-
rodżonego Syna T w e g o , którą On sam w obliczu
T w ojem za nas T obie poświęca.
On to jest bow iem tym najwyższym i prawdzi
wym Kapłanem , który, nie cudzą Ofiarę, le cz 'w ła
sne dał Ciało dla poświęcenia Go na ołtarzu K rzy
ża za życie świata.
;
~
;
R acz, proszę Cię Pauie, dla tejże samej nas zba
w iającej O fia ry , m ię grzesznika dzisiaj łaskawie
/
* •
^
• * * *
w ysłuchać. Zlituj się Boże nademną słabym , w y "
stępnym i zawsze upadającym człow iekiem , który
■
*
•
•
•
A
\ ,
1
1 /'
nie godzien jestem deptać tej ziem i, n ie.god zien
9**
192
podnieść m ych oczu w niebo; bom Ciebie S tw orzy
ciela m ojego zbyt często obrażał m y ślą , m ow ą i
u czy n k iem , zaw sze postępując zu ch w ale, nieroz
sąd n ie, a najczęściej hez uszanowania przykazań
T w oich .
Za te to wszystkie m oje przestępstw a, słusznie
T w ój srogi, lecz spraw iedliw y gniew na siebie ścią-
gnąłem : i słusznie obu rzyły się na mnie wszystkie
stw orzenia T w o je ; bo Ciebie obrażając i o T obie
zapom inając, spraw iedliw ie dopuszczasz, że w szel
kie stw orzenie m a w pogardzie i nienawiści g rze
sznika.
.
Lecz o W szechm ogący, pełen m iłosierdzia i nie
w yczerpanych p ociech ,
B
o ż e
!
zlituj się nademuą
sługą T w o im , jęczącym i żałującym z ca łeg o ser
ca przew inień sw oich. Bo z niczego stw orzony, i
w grzechu poczęły, upadłem jak o człow iek ułom ny.
Odpuść mi Panie, odpuść. Przebacz synowi m ar
notraw nem u, który pow stawszy nakoniec ze śm ieci
trz o d n e j, z jękiem i płaczem do Ciebie pow raca.
Daruj slaw ająceim i przed tronem ch w a ły -T w o je j,
który błagać Ciebie o m iłosierdzie dopóty nie prze
'
103
sianie, dopóki jako rosa z nieba, nie spadnie nań
łaska T w o ja : dopóki jak o rola dżdżu upragniona,
/
> ^
i
nie dostąpi ze źródła dobroci T w ojej, pociechy ser
ce m oje, które dla wielości grzechów siało się brzyd-
kiem, nędznem i jak liść jesienny w yschłem .— Nie
dla mnie, lecz dla siebie ^samego Boże mój, spraw
to. R acz ku mnie nakłonić ucha T w ego, i wysłu-
•
%
4
«■»
chajvjęków m oich.— T y Panie, co nie opuszczasz,
lecz zbawiasz tych w szystkich,' którzy całą ufność
w T obie p o ło ży li, nie usuniesz mi dzisiaj T w oje-
• %
go ram ienia, a świat głosić będzie T w oje m iło
sierdzie.
W iem , że nie dla mych z a s łu g , chociażby i by
ły ja k ie ; lecz jedynie dla Tw ojej dobroci Panie,
która jest bez g ra n ic, zechcesz to uczynić.— Na-
ostatek, czyń to P anie! dla szczególnej zasługi naj
m ilszego i najsłodszego Syna T w eg o Jezusa Chry
stusa, który aby przez mękę swoję wszystkich w i
ny zm azał, za nas grzesznych na krzyżu umarł.
2 .
Pomnij O jcze niebieski na nieoceniouą m iłość
Jego, kiedy dla wybawienia ludu swego od zagłady
w iecznej, sam dohrow oluie duszę swoję na śm ierć
104
zań w yd ał.— Pom nij jak w uiczem nie przebaczał
sobie dla le g o , ażebyś T y Panie winnym i mają-
cym być na wieki potępionym i, przebaczyć raczył.
Ppm nij na zbyt gorzką, i okrutną mękę Jego, jak
ciężkie i srom otne w ytrzym yw ał ciosy: jak od g o
dziny porannej, aż do zgonu sw ojego za ród ludzki
na krzyżu x ie rp ia ł.— K rew Jego najdroższa, któ
rą do ostatniej kropli w ylał, w oła do Ciebie Panie
za grzesznikam i o przebaczenie T w o je .— Kie o-
szczędzał j e j , ażeby nieprzyjaciół przyciągnął nią
do sieb ie, a odbiegających G o , za synów swych
przysposobił.
-
. . .
O ! najw yższy i najgodniejszy czci i.u sza n ow a
nia w szechm ogący O jcze ! pozw ól mi dzisiaj w y
sław ić T obie wszystkie narzędzia męki Jednorodzo-
nego Syna T w e g o , a razem przyjm m odły nasze
w espół z głosem świętych M ęczenników, którzy tęż
samą m ękę dla Im ienia Jezusa ponieśli byli.
P rzypatrz się Panie i poznaj, czyje są znaki za
słu gujące na w ieczną cześć i uw ielbienie nasze.—
-* ■
•
O to k rz y ż , w łóczn ia , g w oźd zie, ż ó łć , trzcin a,
o ce t, g ą b k a , plw ociny, bicze, cierniow a korona,
r
1 0 5 *
M
p o i, krew , policzkow anie, r ó z g i, słu p , pow róz,
szata biała, szkarłat i bez szwu koszulka.— Są to
zbyt drogie I nader wielkiej dostojności ozdoby, są
to chorągw ie królew skie, z klórem i Syn T w ój Je-
duorodzony w postaci ciała naszego, wystąpił był
do walki przeciw ko potędze duchów piekielnych.—
Są to oręże zw ycięskie, któremi śm ierć pokonaną,
a natura ludzka odkupioną została.— Dla tych to
błogosław ionych i zaszczytnych męki znaków, czy-
liż mi nie odpuścisz Panie wszystkich grzechów
m o ich / Oby len chlubny poczet znaków i l e godne
chwaty św iętej ozdoby, posłużyły mi w każdej chwili
za tarczę i zbroję przeciw ko wszelkiej wadzie, po
kusom i uatarczyw ościom , jakiejkolw iek one b y ły
by potęgi.— Oby ten pełen boleści i łez godny wi-
. / -
•
+
«lok, codzień mi służył za zw ierciadło do przypa
trywania się w niem moim postępkom ! oraz jedyną
i najsłodszą w; m em życiu dla duszy był pociechą.
3 .
Przyjm o najświętszy O jcze Ofiarę najmilszą
T obie z pośw ięcającego się Ciała Syna T w ojego,’
którąś sam przygotow ał był dla siebie od w ieków ,
i którą m ieć chciałeś na wieczne czasy, za goduą
V
1 0 6
i
w ystarczającą dla zadosyćuczynienia i zmazania
w szystkich grzechów , lak przez winę pierw orodną
ua nas ściągniętych, jak o też i z woli własnej p o
pełnionych. — P rzyjin i mnie także dzisiaj w lej
św iętej O fie rze , nad którą żadnej innej niema ani
św iętszej, ani w ybranszej, jak ta jedna tylko, któ-
•
rą m y T obie za żyw ych i um arłych, oraz dla u p ro
szenia u Ciebie wszelkich potrzeb naszych, codzień
przez ręce T w oich Kapłanów* n aj uroczyściej dopeł
niając zasyłam y.— Oby ta najświętsza Ofiara i mnie,
i w szystkim w iernym , poleconym T ob ie w m odli
twach m oich , których potrzeby i wiara nie są Ci
tajnemi P a n ie , czyli siję . tutaj znajdują obecni,
czyJi nie są temu uroczystem u obrządkow i przy
to m n i, to nam spraw iła i przyniosła’, o .c o tylko,
p o T w ojej woli dzisiaj prosim y C iebie.— Oby ich
m odły i ich. nabożeństwo doszły do Ciebie Panie.
I oby ta nieom ylna w łasność i skuteczność Sakra
m entu im do zbawienia posłużyła, który będąc Bo-
skiem postanow ieniem , dociekać się go nam jako
ludziom nie g o d z i: lecz powinniśm y go nabożnie
c z c ić , w iernie sza n ow ać, i inocno wen w ierzyć,
ii
i w lem przekonaniu w ytrw ać aż do skończenia
wieków.
0 !
najdroższa i najmilsza w oczach T w oich
B
oże
Ofiaro! którą T obie Ojcu przedwiecznem u, Syn T wój
w spół-odw ieczny, sam stając się tą praw dziwą, ży
w ą , zbawienną, jedyną i doskonałą Ofiarą, za nas-
ze swojej Osoby uczynił: który będąc sam niepoka
lanym , świętym i wolnym od wszelkiej zmazy, był
owym najwyższym Kapłanem, niepotrzebującym ża
dnych za sobą przebłagali, ani żadnego dopełnie
nia Ofiary podług praw a: lecz raz um ierając stał
się jedynym pośrednikiem między Tobą Ojcze spra
w iedliw y, a rodem ludzkim, dla wybawienia go od
śm ierci , od której żadne ze stworzeń na ziemi dla
ogrom u grzechów swoich niczem by się odkupić nie
zdołało. Nie rozpaczam ju ż tedy, ani nigdy odtąd
,
y
rozpaczać nie będę o przebaczenie i uleczenie mię
z grzechów Inoich. — Znalazłem bow iem źródło,
w klórem się. obm yw ać będę. Zualazłem lekarza,
do którego zawsze się udam, ile razy dla duszy m o
jej będę potrzebow ał.ratunku. W iem ju ż, gdzie je s t
nadzieja i gdzie jest cała pociechą m oja.— W m ęce
107
108
tylko i jednych ranach Pana m ojego Jezusa Chry-
n
• .
s ;
‘
vstu sa, jedyny i ostateczny cel nadziei i zbawienia
m ojego m ieści się i obficie znajduje. O B
oże
m ój!
Niech będzie linie T w oje we wszyslkićm i przez
wszystko błogosław ione, żeś mię przez uieskończo-
#
•
.
■
• '
ną dobroć T w ojęj do kosztowania tak wielkich do-
brod źiejslw ; które jedyn ie z T w ojej Boskiej szczo
drobliw ości w y p ły w a ją , raczył przypuścić. I temi
to dzisiaj dary nie pom ału mię zagrzew asz Panie
do złożenia T obie i Tw em u ukochanemu Svuowi
.
*
.
V ,
najgorętszych podzięk m oich.
. 4 . L ecz o najw ierniejszy mój Ojcze! Cóż pocznę,
\
,
•
.*
kiedy nic w sobie nié znajdę takiego, coby godnie
odpow iadało darowi łaski T w ojej?— W szakże, do
bry O jcze, w szystko cokolw iek posiadamy, T w ojém
jest: w ie m , że niczego nie p otrzeb u jesz; a prze
cież rzecz najlichsza, skoro się la z pokorą i chę
ci dobrej ofiaruje T o b ie , jest Ci najmilszą. Dam
Ci w ięc nie w iele, i chętnie pośw ięcę m iłości T w o
je j rzecz nader m aluczką, która gdybym ją zatrzy
m ał dla siebie, niechybnie zginąćby m ogła. A lbo
w iem T obie ją ofiaru jąc, mnie daleko lepsza rzecz
109
i
<
t
J(r
n\
i *
czeka: ani m oże om ylić przyszła zapłata tego, któ*
ry Ci ją z całego serca oddaje. Gdyby ktokolwiek
Tobie bez wahauia się i namysłu odw ażył się od-
dać^siebie sam ego, T ybyś się jem u cały także od
dał. I spraw dziłoby się to, co przez usta naszego
Naczelnika było powiedzianem : dajcie, a dane wam
będzie.— W olą m oję także'(nad którą nic m ilsze
go z ofiar dla Ciebie niem a), od tej chwili i raz na
zawsze najskorszem sercem poświęcam Ci. tak, ja
ko Syn T w ój ukochany. Chrystus Pan nasz pośw ię
cił b ył własną T obie; aby przez to zupełne swoje
w yrzeczenie s ię , dla nas zbawienie pozyskał, zo-
stawując po sobie wszystkim wiernym w krótkich,
lecz pełnych brzm ienia wyrazach, w zór swój do na
śladowania , kiedy był pow iedział: Ojcze mój, nie
tak jak ja chcę, lecz jak Ty chcesz, niech się sta-
nie wola Twoja.
5. T ym przeto żyw ym przykładem silnie pobu
dzony, za pom ocą i natchnieniem T w o je m , tiano-
wo mię T obie poruczam , i wszystkiego, cokolw iek
tylko świat ten posiada, wyrzekam się dla Ciebie.
W zgardzę żądzami cia ła , precz odrzucę od sie-
10
n o
i
Łie wszystkie spraw y i niegodziw e poszepty ducha I
n ieczy steg o: i cały oddam się na służbę T w o ję . 1
I .o d dzisiaj zaraz z m ocuem postanowieniem i na- I
bożuem przedsięw zięciem w ykonać to przedsiębio
r ę , abym po wszystkie dni życia m ego, do Ciebie
jed yn ie m ojego
B
oga
,
duszą i ciałem na wieki
\
przylgnął. I ażebym doskonalej jeszcze w olę T w oję
™
•
*
ii
w ykon ał; oto gotów jestem własną m oję przełam y
w ać przez praw dziw e posłuszeństw o, które T obie
w osobie m ojego przełożon ego w ypełniać pow inie
nem . A lbow iem , skoro je g o głosu i skinienia słu-
f
cham , T obie samemu w istocie staję się posłusznym .
W je g o w ięc ręce, ja k o m aluczki w Chrystusie od
rodzon y, który się z pokorą pod ręką sw ojego
C hrzciciela uniżył, do władania i zarządzania mną
oddaję się. Najchętniej także.radom i m ow om bra
ci m oich z zupełną pokorą i bogobojuą m iłością
ulegać będ ę: których uważając za świątobliwszych
|
i daleko odem nie m ędrszych, spraw iedliw ie uczy-
nię, gdy w m ojej niedoskonałości, bez uporu w yż
szość im przyznam . W iedząc zaś, że la m oja nie-
udolność i niedoskonałość nie m ogą być przed T w ym
w zrokiem u k rytem i, oskarżam się przeto z wad
m oich i ułom ności; a proszę Cię z najgorętszą skru
chą: racz mi udzielić lekarstw a, któreby skutecz
nie zaradziło złem u i przyniosło zupełną popraw ę
sercu m ojem u. P roszę Cię P a n ie, spraw , niech
doznam dzisiaj T w ojego m iłosierdzia, dopóki ta
T w oja pełna łaskawości ręka, która, gdy chce, w szel
ką słabość ulecza i wszelką niem oc pokrzepia, j e
szcze czuw a nad m oją nędzą i w ostatniej potrze
bie mię nieszczęśliw ego nie opuszcza. Przez tegoż
Pana naszego Jezusa C hrystusa, który z Tobą ży-
je i króluje w jedności Ducha Św iętego na wieki
w ieków . Amen.
112
P O Z D R O W I E N I E
B O L E S N E J MA T K I BOŻ E J
•
*
_
*
•
przez S. Bonawenturą.
Zdrow aś Mary o , boleści p ełn a , ukrzyżow any
z T o b ą ; opłakanaś T y m iędzy niewiastam i i opła
kany O w oc żyw ota T w ojego Jezus.
Święta Ma-
• ry o , ; M alko u k rzyżow an ego, módl się za nami
krzyżującemu Syna T w ojeg o, a uproś nam łzy po
kuty, teraz i w godzinę śm ierci naszej. Am en.
Św ięty J ózefie! m ódl się za nami.
117
przywiązane nadawać, wszystkim wiernym Chry
stusow ym tego żądającym wkładać, m ogli i mieli
d o tego praw o.
Niniejszem znoszą się wszelkie
przeszkody, jakieby zajść m ogły, a obecne posta
now ienie ma m ieć prawne i m ocne znaczenie na
wszystkie przyszłe czasy.
Dano w R zym ie i t. d. jak w pow yższym .
«P odpisan o: A . Kard:
L
ambrtjschmi
{M. P.)
od brew : Apostolskich.
Na końcu tych hrewiow od Stolicy Apostolskiej
dla lepszej wiary o autentyczność podpisano jak na-
stępuje w Paryżu.
„W id z ia n o i w użycie przyjęto w Dyecezyi Pa-
ryzkiej.— W Paryżu d. 2 2 Maja 1 8 4 8 r.
X .
D
yohizt
Arcybiskup Paryża.
Za zgodność z autentykami w Archiwum Z g r o
madź: Missyi złożonem i świadczę. '
S
alyayrb
Sekretarz General:
Zgrom adź: Missyi.
Najświętsza Matko! wraź głęboko w serca
nasze rany Jezusa ukrzyżowanego.
Amen. .