Polski Cement 2007 3

background image

budownictwo • technologie • architektura

1

Nr 3

(39)

/2007

Cena 9 zł
LIPIEC
– WRZESIEŃ 2007

background image

2

lipiec – wrzesień 2007

background image

budownictwo • technologie • architektura

3

Woda w kręgach !

Studnie szczelne

P E R F E C T

infolinia: 0 801 361 255

ZPB Kaczmarek Zakład Prusice
Wszemirów 100, 55-110 Prusice
tel.: sprzedaż (0-71) 720 12 55
sekretariat (0-71) 720 11 40
fax (0-71) 720 12 12
e-mail: prusice@zpbkaczmarek.pl
www.zpbkaczmarek.pl

background image

4

lipiec – wrzesień 2007

Na ziemiach polskich, w
miejscowości Grodziec, po-
wstała w 1857 roku pią-
ta na świecie cementownia,
wytwarzająca cement por-
tlandzki. Założył ją radca
stanu w Królestwie Polskim

Stanisław Ciechanowski. Miał on doświadczenie w wytwarzaniu
cementu, bowiem już od roku 1823 produkował w osiedlu Kozioł,
koło Sławkowa, cement romański –

s. 10

ARCHITEKTURA
Ostatnia „lekcja architektury”
Le Corbusiera – kościół św. Piotra w Firminy ...........................16
Siła Roberta ........................................................................20
Studenckie betonowe domy ...................................................26
Czym jest Dom Aatrialny .......................................................28

BUDOWNICTWO
Złote Tarasy .........................................................................32
Największy plac budowy w Europie ........................................32
Co się zbudowało, a co się będzie budowało? ..........................33
Na Ukrainie za rok, a u nas? .................................................35
O drogach betonowych na rekordowej Autostradzie ..................36
Polski „whitetopping” ............................................................38
Lokalne przywiązanie do betonówek .......................................40
Czekamy na krok inwestorów.................................................42
Już wiemy, kto odpowiada za ciepłą zimę i chłodne lato ...........42

TECHNOLOGIE
Właściwości popiołu lotnego a trwałość betonu ........................44
Widmo nasiąkliwości ............................................................50
Prefabrykowane elementy betonowe
w budownictwie rolniczym i infrastrukturze .............................54
Beton odporny na oddziaływanie
paliw ropopochodnych oraz cieczy lekkich...............................60

AKTUALNOŚCI
Rekordowy wzrost ..................................................................6
Czeka nas trudny rok 2008 .....................................................8
150 lat przemysłu cementowego na ziemiach polskich .............10
MATBUD po raz piąty ...........................................................63
Na straży niezawodności .......................................................66
Jest już trzeci tom
„Konstrukcji żelbetowych” prof. Włodzimierza Starosolskiego .....69
Popiół lotny, pył krzemionkowy, żużel wielkopiecowy
i naturalna pucolana w betonie – czyli IX CANMET/ACI .............70
Advanced NDT Techniques for Concrete Structures...................71
Nowa fabryka w Gdańsku .....................................................71
Teraz PERFECT w Prusicach ..................................................72
Z kongresu ERMCO w Sewilli.................................................73
Nowe władze SPBT – nowe zadania .......................................76

PREZENTACJE
Dobre pomysły lokomotywą sukcesu .......................................14
JUNJIN ułatwia życie ...........................................................24
BETOCRETE C-17 (BV) ........................................................30
Alternatywne zbrojenie betonów .............................................64

w numerze

Internetowy portal WorldAr-
chitektureNews.com przy-
znał prestiżowy tytuł House
of the Year 2006 willi zbu-
dowanej w Polsce pod Opo-
lem. Aby uzmysłowić so-
bie perfekcję wykonania
zwycięskiego domu, trze-
ba uwierzyć słowom ar-
chitekta, który gwarantuje, że narożniki budynku są tak ostre, że
można się na nich ogolić –

s. 28

W 2007 roku defi cyt cementu
wyniesie 500 tys. ton, ale w
przyszłym roku na polskim ryn-
ku może zabraknąć nawet 2 mln
ton cementu. To duże wyzwanie
dla producentów, ale także dla
wszystkich, którzy zajmują się
handlem cementem – mówi An-
drzej Balcerek, przewodniczący
Stowarzyszenia Producentów Ce-
mentu –

s. 8

Projektant musi tak zaprojekto-
wać każdy element i całą kon-
strukcję, aby zapewnić jej „wy-
maganą niezawodność”. Szcze-
gółowe wymagania niezawodności
są sprecyzowane w normach pro-
jektowania konstrukcji. Należy
podkreślić różnicę pomiędzy bez-
pieczeństwem a niezawodnością.
Konstrukcje bezpieczne są zawsze niezawodne, ale konstrukcje
niezawodne nie zawsze są bezpieczne – mówi dr hab. inż. Szcze-
pan Woliński, prof. Politechniki Rzeszowskiej –

s. 66

Na Targach Autostrada An-
drzej Ptak, wiceprezes Sto-
warzyszenia Producentów Ce-
mentu, przekonywał, że beton
jest technicznie i ekonomicznie
uzasadnioną alternatywą dla
polskich dróg, a uczestnicy

seminarium mogli rozmawiać z samorządowcami, którzy zde-
cydowali się

na budowę dróg betonowych –

s. 36

background image

budownictwo • technologie • architektura

5

Jak dotąd, tegoroczne lato zaskakuje nas nie tylko pogodowo. Po mokrym i zimnym początku lipca

– nad czym złorzeczyli urlopowicze – fala upałów o rzadko spotykanych temperaturach. Wygląda na to,
że powoli musimy się przyzwyczajać do takich huśtawek pogodowych także w naszym klimacie. Zmien-
nej pogodzie dzielnie towarzyszy temperatura życia społecznego i politycznego – w niczym nie przy-
pomina ona zwykle obserwowanej letniej kanikuły politycznej.

Od wielu już miesięcy z zadowoleniem możemy patrzeć na naszą gospodarkę. Może to nie galop,

ale z pewnością szybki kłus, który musi napawać optymizmem, zwłaszcza że ciągle mocno mamy w na-
szej pamięci nieodległy czas, w którym z utęsknieniem wypatrywaliśmy światełka w tunelu zwątpienia.
Cieszy nas rosnący poziom nakładów inwestycyjnych, wciąż niski – choć lekko wzrastający – poziom in-
fl acji, niski poziom defi cytu budżetowego i wiele innych faktów z tym związanych. Jak zwykle, nie ma
róży bez kolców – bardzo szybko okazało się, że nasz astronomicznie wysoki poziom bezrobocia to w
znacznej mierze fi kcja. Ofi cjalne wskaźniki bezrobocia szybkim ślizgiem zbliżają się do ciągle wysokiego
poziomu 10-11 procent, ale pracodawcy już dawno zostali pozbawieni komfortu w postaci dziesiątek
zgłoszeń na jedną ofertę pracy. Pracownik, przygotowany fachowiec, to dzisiaj w wielu branżach do-
bro pilnie poszukiwane.

Z pewnością budownictwo to ta branża, w której niedostatek przygotowanych pracowników jest

szczególnie dokuczliwy. Dotyczy to zarówno dużych fi rm budowlanych, które coraz częściej zaczynają
myśleć o posiłkach ze Wschodu, jak i Kowalskich, którym coraz trudniej znaleźć fachowca, potrafi ącego
wymurować kawałek ściany, wykonać prawidłowo strop, dach czy infrastrukturę wokół domu. Taka sy-
tuacja ma również pozytywną stronę – wymusza na pracodawcy rzetelne wynagradzanie pracownika za
dobrze wykonaną pracę.

Budujemy coraz więcej; oprócz problemów z siłą roboczą, w ostatnich miesiącach przeżywaliśmy

prawdziwą nawałnicę na rynku materiałów budowlanych. Nie ominęło to cementu. Po nietypowej, bar-
dzo ciepłej zimie, w trakcie której producenci cementu nie mieli żadnych możliwości „odbudowania” swo-
ich zapasów, weszliśmy w szczyt sezonu budowlanego, któremu towarzyszy niespotykane od dwudziestu
lat zapotrzebowanie na cement. Od kilku miesięcy cementownie pracują na granicy swoich zdolności
produkcyjnych i robią wszystko, żeby możliwie najlepiej zaspokoić potrzeby swoich klientów. Dynamika
wzrostowa rynku budowlanego wskazuje, że w ciągu bieżącego roku w Polsce zużyjemy ok. 17 mln ton
cementu, co jest już niezłym europejskim wskaźnikiem. Licząc się z rosnącym zapotrzebowaniem, pol-
scy producenci cementu rozpoczęli już szereg procesów inwestycyjnych, które pozwolą sprostać przy-
szłemu zapotrzebowaniu na ten materiał. O tych problemach przeczytają Państwo m.in. w wywiadzie ze
starym-nowym przewodniczącym zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu Andrzejem Balcerkiem
oraz w analizie sytuacji polskiej gospodarki przygotowanej przez Marcina Peterlika.

W tym numerze znajdą Państwo także ważny i ciekawy tekst przygotowany przez profesora Wiesława

Kurdowskiego, który pisze o długiej i pięknej historii cementu w Polsce. Nie zapominajmy, że uruchomiona
w 1857 roku Cementownia w Grodźcu była na owe czasy piątą cementownią na świecie!

Jak zwykle, raczymy naszych Czytelników „pyszną” porcją dobrej architektury i prezentujemy nowości

z obszaru dróg betonowych. A tutaj takie ciekawe rozwiązanie jak betonowa obwodnica Żor.

Zachęcam do przeczytania kilku ciekawych tekstów technologicznych, w których znajdą Państwo

m.in. ważne informacje dotyczące jakości popiołów lotnych stosowanych jako dodatek do betonu oraz
rozważania nad problematyką nasiąkliwości betonu.

W galerii ludzi nauki dzisiaj profesor Szczepan Woliński z Politechniki Rzeszowskiej, który interesująco

przedstawia problem niezawodności konstrukcji betonowych. Wśród wielu innych spraw, o których pi-
szemy, pozwalam sobie zwrócić uwagę na fakt, że Euro 2012 to wcale nie tak odległy termin. Proszę zo-
baczyć, jak nasi sąsiedzi, Ukraińcy, są już daleko w przygotowaniach. Zdjęcia budującego się stadionu
w Doniecku najlepiej to potwierdzają.

Życząc miłego, pełnego wrażeń wakacyjnego wypoczynku, zapraszam do lektury naszego pisma

Od Wydawcy

Budownictwo, Technologie, Architektura – kwartalnik
Cena:
9 zł, w prenumeracie rocznej: 7 zł

Wydawca Stowarzyszenie Producentów Cementu,
ul. Lubelska 29, 30-003 Kra ków

Rada Programowa Andrzej Balcerek, Luc Callebat, Dariusz Gawlak,
Krzysztof Kocik, Rüdiger Kuhn, Leszek Myrdko, Andrzej Ptak,
Andrzej Rybarczyk, Stanisław Sobczyk, Marek Soboń,
Henryk Szeląg

Redaktor naczelny Jan Deja

Zespół redakcyjny Paweł Fąk, Adam Karbowski, Piotr Kijowski,
Dariusz Konieczny, Piotr Piestrzyński, Paweł Pięciak,
Zbigniew Pilch

Fotoreporter Michał Braszczyński
Korekta Katarzyna Standerska
Opracowanie grafi czne Andrzej Jędrychowski, Artur Darłak

Adres redakcji Stowarzyszenie Producentów Cementu,
ul. Lubelska 29, 30-003 Kraków,
tel./fax (012) 423 33 45, 423 33 49
e-mail: polcem@polskicement.pl

Reklama, kolportaż, prenumerata Adam Karbowski,
tel. (012) 423 33 49, e-mail: wydawnictwo@polskicement.pl
DTP Vena Studio, tel./fax (041) 366 44 16
e-mail: biuro@venastudio.pl
Druk Drukarnia „Skleniarz”, www.skleniarz.com.pl
Nakład
8000 egz.

Okładka Ciągłe betonowanie fundamentu pod nowy blok energe-
tyczny w Bełchatowie, fot. Michał Braszczyński

Za treść reklam redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian
w materiałach zaakceptowanych do publikacji.
Materiałów niezamówionych redakcja nie zwraca

background image

6

lipiec – wrzesień 2007

stać się powodem do pesymizmu, tym bardziej że
już w roku 2009 wzrost gospodarczy może znowu
przyspieszyć.
W pierwszym kwartale 2007 roku najszybciej roz-
wijającym się sektorem gospodarki było budownic-
two, które odnotowało rekordowy, ponad 40-pro-
centowy wzrost wartości dodanej. Ten wynik moż-
liwy był tylko dzięki wspomnianym już bardzo do-
brym warunkom pogodowym. Nie oznacza to jed-
nak, że pogoda była w pierwszym kwartale je-
dynym czynnikiem warunkującym rozwój tego sek-
tora. Duże znaczenie ma także ożywienie popytu
inwestycyjnego – inwestycje budowlane stanowią
istotną część wydatków inwestycyjnych przedsię-
biorstw. Koniunktura w budownictwie kreowana
jest także w sektorze budownictwa mieszkanio-
wego – chodzi zarówno o nowe inwestycje miesz-
kaniowe, jak i o remonty mieszkań i domów, które
wiele osób zdecydowało się przyspieszyć z uwagi
na szybko rosnące ceny materiałów budowlanych.
Oczywiście ważnym czynnikiem wpływającym na
sytuację w sektorze budowlanym jest napływ do
Polski środków unijnych przeznaczonych na budo-
wę autostrad i innych ciągów komunikacyjnych.
Budownictwo prawdopodobnie nieszybko odnotuje
taką dynamikę wzrostu wartości dodanej jak w pierw-
szym kwartale, ale kolejne miesiące także powinny
być dobre. Prognoza IBnGR zakłada, że tempo wzro-
stu wartości dodanej w pozostałych kwartałach roku
będzie nadal dwucyfrowe, choć nie przekroczy po-
ziomu 20 procent. W całym roku 2007 wartość do-
dana w budownictwie ma szansę wzrosnąć o ponad
16 procent. W roku 2008 wzrost będzie nieco wol-
niejszy i wyniesie około 12 procent.
Z pewnością w perspektywie najbliższych pię-
ciu lat na koniunkturę w budownictwie wpływać
będą przygotowania do organizacji piłkarskich mi-
strzostw Europy. Konieczność wybudowania lub
modernizacji stadionów wraz z całą ich infrastruk-
turą, dróg i autostrad, modernizacji linii kolejowych
oraz wielu obiektów turystycznych sprawia, że po-
pyt na usługi budowlane powinien utrzymywać się
na wysokim poziomie.
Będzie to oczywiście skutkowało wzrostem za-
potrzebowania na materiały budowlane, w tym na
cement. Według prognozy IBnGR, konsumpcja ce-
mentu w Polsce w roku 2012 przekroczy 21 mi-
lionów ton, a tempo wzrostu zapotrzebowania na
cement będzie wynosiło od 20 procent w roku
2007 do 3-5 procent w latach 2009-2011. W ro-
ku 2012 wzrost sprzedaży cementu będzie już
wolniejszy (możliwy jest nawet spadek), ze wzglę-
du na zakończenie do tego czasu wielu inwestycji
związanych z EURO 2012.
Wracając do wskaźników makroekonomicznych,
w pierwszym kwartale wskazać należy prawie 30-
procentowy wzrost nakładów brutto na środki trwa-
łe. Tak znaczące przyspieszenie w tej dziedzinie
można już chyba nazwać boomem inwestycyjnym.
W całym roku 2007 nie uda się utrzymać takiego
wzrostu inwestycji, ale może on przekroczyć poziom
20 procent, a w roku 2008 powinien go wyraźnie

Kolejne kwartały roku nie będą już jednak aż tak
dobre – tempo wzrostu PKB, według prognozy
IBnGR, nie będzie przekraczało 6 procent. W dru-
gim kwartale wzrost wyniesie 5,8 procent, a w ko-
lejnych dwóch kwartałach 5,6 oraz 5,3 procent.
Niższe tempo wzrostu spowodowane będzie fak-
tem, że w kolejnych kwartałach przestaną już
oddziaływać czynniki, które w pierwszym kwar-
tale decydowały o dobrej koniunkturze – chodzi
przede wszystkim o czynnik pogodowy wpływa-
jący na sytuację w budownictwie (a przez to tak-
że w inwestycjach) oraz na rynku pracy. IBnGR
prognozuje, że tempo wzrostu PKB w całym roku
2007 będzie bardzo zbliżone do odnotowanego
w roku 2006 i wyniesie 6 procent.
Mniejszego rocznego tempa wzrostu PKB spo-
dziewać się należy w roku 2008 – według pro-
gnozy IBnGR wzrost ten wyniesie 5,4 procent.
Warto zwrócić uwagę, że prognozowane tempo
wzrostu w roku 2008 nie odbiega znacząco od
tempa prognozowanego na drugą połowę roku
2007. W roku 2008 nie będziemy więc mieli
do czynienia ze znaczącym spowolnieniem wzro-
stu, mogącym świadczyć o początkach kryzysu
gospodarczego, lecz z utrzymaniem tendencji
z ostatnich kwartałów roku poprzedniego. Niż-
szy wzrost PKB w roku 2008 nie powinien więc

aktualno

ś

ci

Rekordowy wzrost

W pierwszym kwartale bieżącego roku odnotowaliśmy w Polsce
najwyższy od roku 1989 kwartalny wzrost produktu krajowego
brutto. W porównaniu z pierwszym kwartałem roku poprzedniego
polska gospodarka wzrosła realnie o 7,4 procent. W pierwszym
kwartale skumulowało się kilka czynników, które łącznie wpłynęły
na ten rekordowy wzrost. Na pierwszym miejscu wskazać należy
poważne ożywienie w inwestycjach, które łącznie z szybko
rosnącym spożyciem wpłynęło na dynamiczny wzrost popytu
krajowego. Po drugie, wyjątkowo łagodna zima sprawiła, że
w pierwszym kwartale znakomite wyniki odnotowało budownictwo.
Czynnik pogodowy spowodował także, że w pierwszych trzech
miesiącach roku nie odnotowano takiego jak zwykle wzrostu
bezrobocia, co z kolei pozytywnie wpłynęło na siłę nabywczą
ludności i dodatkowo napędzało gospodarkę od strony popytowej.

fot. Micha

ł Braszczy

ński

2005

0

1

2

3

4

5

6

7

8

2006

2007

2008

I 2007

II 2007

III 2007

IV 2007

3,5

6,1

6,0

5,4

7,4

5,8

5,6

5,3

Wykres 1. Tempo wzrostu
PKB w latach 2005-2008
oraz kwartalne tempo
wzrostu PKB w roku 2007
(w procentach)
Źródło: GUS (2005,2006),
prognoza IBnGR (2007,
2008)

Marcin Peterlik

background image

budownictwo • technologie • architektura

7

przekroczyć. Przy okazji prognoz inwestycji warto
zwrócić uwagę na swoisty efekt ciągniony, jaki po-
jawi się w tym obszarze w kolejnych latach. Polegał
on będzie na tym, że fi rmy realizujące duże inwesty-
cje budowlane same będą musiały podejmować do-
datkowe inwestycje, aby sprostać wymogom rosną-
cego popytu. Chodzi na przykład o zakup nowych,
bardziej wydajnych maszyn budowlanych czy in-
westycje związane z tworzeniem miejsc dla nowych
pracowników. Efekt ten będzie dodatkowo zwiększał
dynamikę inwestycji do roku 2012.
Dynamiczny wzrost inwestycji wpływa na coraz
wyższą dynamikę popytu krajowego, którego inwe-
stycje są jednym z dwóch najważniejszych skład-
ników. W pierwszym kwartale tego roku popyt kra-
jowy wzrósł aż o 8,6 procent. Według prognozy
IBnGR, w kolejnych kwartałach wzrost będzie nie-
co niższy, ale powinien wynosić około 7 procent.
Popyt krajowy stał się więc obecnie najważniej-
szym motorem rozwoju polskiej gospodarki, za-
stępując na tym miejscu eksport, mimo że sytuacja
w handlu zagranicznym nadal jest korzystna.
Wielu krajowych eksporterów ma już ugruntowaną
pozycję na rynkach Unii Europejskiej, co stwarza
solidne podstawy do utrzymania wysokiego wo-
lumenu eksportu w skali makro. Jednak mimo to
sytuacja eksporterów może stawać się coraz trud-
niejsza. Wpływa na to z jednej strony szybki wzrost
wynagrodzeń w Polsce, a z drugiej silna tendencja
do aprecjacji złotego. Oba te czynniki przyczynia-
ją się do spadku konkurencyjności polskich fi rm
na rynkach zagranicznych. Ponadto z Polski wy-
jechała i nadal wyjeżdża duża liczba specjalistów
z różnych dziedzin i może się wkrótce okazać, że
polskie firmy przegrywają walkę o klienta z za-
granicznymi konkurentami rozwijającymi się dzięki
pracy naszych rodaków.
Nie można oczywiście buntować się przeciwko na-
turalnym mechanizmom gospodarki rynkowej (pra-
cuję tam, gdzie mi lepiej płacą) ani przeciwko swo-
bodzie przemieszczania się pracowników między
krajami, ale można podjąć kroki mające na celu ła-
godzenie skutków tego zjawiska. Jednym z takich
kroków mogłoby być szybkie wprowadzenie w Pol-
sce europejskiej waluty. W oczywisty sposób po-
prawiłoby to konkurencyjność polskich eksporterów
– przede wszystkim poprzez ograniczenie kosztów
transakcyjnych i wyeliminowanie ryzyka kursowego.
Wprowadzenie euro ułatwiłoby też realizowanie in-
westycji fi nansowanych ze środków europejskich
– także w tym przypadku zmniejszyłoby się ryzyko
kursowe. Kilka miesięcy temu, po przyznaniu Pol-

sce organizacji EURO 2012, grupa ekonomistów
podpisała apel pod hasłem „Euro na Euro”, który
nawoływał do wprowadzenia w Polsce europejskiej
waluty najpóźniej od początku 2012 roku. Ułatwi-
łoby to życie tysiącom kibiców, którzy w roku 2012
odwiedzą Polskę. Jednak najważniejszym efektem
realizacji hasła „Euro na Euro” byłaby swoista mobi-
lizacja polskiej gospodarki – konieczność spełnienia
kryteriów z Maastricht i przygotowanie do wymiany
waluty odpowiedzialnych za to instytucji.
Niestety, mimo oczywistych korzyści dla gospodar-
ki, jakie przyniosłoby wprowadzenie w Polsce euro,
wciąż nie ma najważniejszego – woli politycznej
do podjęcia takiego kroku. Eurosceptycyzm wie-
lu osób pełniących obecnie wysokie funkcje pań-
stwowe, który widoczny był przed naszym wstą-
pieniem do Unii, ponownie daje o sobie znać. Pa-
trząc na sprawę realistycznie, trudno więc ocze-
kiwać, że w perspektywie 5-6 lat doczekamy się
wymiany złotówek na euro.
Opóźnienie wprowadzenia w Polsce euro można uznać
za jedną z barier rozwoju polskiej gospodarki, ale
w chwili obecnej wskazać można jeszcze co najmniej
dwie inne. Pierwszą może okazać się rosnąca infl acja,
która jest efektem wzmożonego popytu ze strony kon-
sumentów i sektora przedsiębiorstw oraz szybko ro-
snących wynagrodzeń. Wzrost presji infl acyjnej już
znalazł odzwierciedlenie w decyzji Rady Polityki Pie-
niężnej, która w czerwcu podniosła stopy procentowe.
Wydaje się, że to nie ostatnia podwyżka w tym roku.
Wzrost oprocentowania kredytów może ograniczyć
nieco wydatki konsumpcyjne i inwestycyjne, jednak
w mojej opinii nie będzie to ograniczenie, które w istot-
ny sposób wyhamuje rozpędzoną polską gospodarkę.
Drugą barierą może się natomiast niedługo stać defi cyt
odpowiednio wykwalifi kowanych pracowników, co już
jest poważnym problemem w budownictwie, a w krót-
ce może dotknąć wielu innych branż.

Marcin Peterlik

Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową

2007

14

18
17
16
15

22
21
20
19

17,3

2008

18,6

2009

19,3

2010

19,9

2011

20,8

2012

21,2

Wykres 2. Prognoza sprze-
daży cementu na rynku pol-
skim w latach 2007-2012
(miliony ton)
Źródło: IBnGR

fot. P

iotr Kijowski

background image

8

lipiec – wrzesień 2007

– Czy przypomina Pan sobie czasy tak wielkiego
zainteresowania cementem, i to nie tylko ze stro-
ny mediów, ale także ze strony statystycznego Ko-
walskiego?
– Przypomina mi się końcówka lat 80., gdy był de-
fi cyt cementu w Polsce i obowiązywały przydziały.
By dostać cement, konieczne były urzędowe po-
zwolenia. Dość dobrze pamiętam ten okres, gdyż
byłem dyrektorem handlowym cementowni. Wte-
dy trudno było nazwać to handlem, to była raczej
dystrybucja cementu. I teraz te czasy wracają. Dzi-
siaj rano zadzwonił do mnie jakiś człowiek, przed-
stawił się i zapytał, „czy nie dałoby się załatwić 10
ton cementu”. Po dwudziestu latach sytuacja się
powtarza.

– Osoby budujące i remontujące domy, dzienni-
karze z zapartym tchem śledzą trasę statków wio-
zących cement do Polski, prawdopodobnie z Indii.
Czy te statki są rozwiązaniem dla naszego rynku?
– To brzmi trochę jak wieść o statku z pomarań-
czami i cytrynami płynącym do Polski na Boże Na-
rodzenie w latach 70. i 80. Wszyscy czekali, kiedy
statek dopłynie, a potem kiedy cytrusy pojawią się
w geesowskim sklepie. Realnie patrząc, w 2007
roku defi cyt cementu na rynku będzie niewielki.
Zdolności produkcyjne cementowni sięgają 18 mln
ton, a zapotrzebowanie rynku wynosi 17 mln ton.
Czyli teoretycznie defi cytu nie powinno być. Ale w
miesiącach spiętrzenia prac budowlanych, od maja
do października, braki cementu mogą się pojawić.
Sądzę, że ten defi cyt może sięgać 500 tys. ton.
Taka ilość nie przypłynie jednak żadnym statkiem.
To niemożliwie. Można przywieźć ten cement sa-
mochodami lub pociągami. Polski rynek cementu
stał się bardzo atrakcyjny dla producentów cemen-
tu w Niemczech. Obudzili się handlowcy, którzy
w latach 90. sprzedawali polski cement na rynek

niemiecki. Teraz tworzą kanały dystrybucji z Nie-
miec do Polski. Niewielkie ilości cementu można
też przywieźć z Czech oraz ze Skandynawii. Import
z Rosji, Białorusi i Ukrainy raczej odpada, gdyż te
kraje cierpią na brak cementu.

– Rozumiem, że polski przemysł cementowy nie
zainwestuje w statki, ale będzie zwiększał swoje
zdolności produkcyjne?
– Myślę, że wszystkie grupy cementowe obecne
na polskim rynku mają plany inwestycyjne, któ-
re mają doprowadzić do zwiększenia ich zdolności
produkcyjnych. Ale nie stanie się to z miesiąca na
miesiąc, ani nawet z roku na rok. Jeśli fi rmy pod-
jęły decyzje o modernizacjach w roku 2006 lub
2007, to nowe moce produkcyjne pojawią się naj-
wcześniej w 2009 roku.
Czeka nas bardzo trudny rok 2008. Według mo-
ich szacunków w przyszłym roku na polskim ryn-
ku może zabraknąć nawet 2 mln ton cementu. To
duże wyzwanie dla producentów, ale także dla
wszystkich, którzy zajmują się handlem cemen-
tem. W przyszłym roku zużycie cementu może
przekroczyć 18-18,5 mln ton.

– I to wszystko można wiązać z modernizacją na-
szej infrastruktury, z rozwojem budownictwa...?
– Tak. Polska była na bardzo niskim poziomie zu-
życia cementu na głowę mieszkańca – 300-350
kg. Niewiadomą było, kiedy przyjdzie większe zu-
życie. Kraj wielkości Polski, by dobrze się rozwi-
jał, powinien mieć zużycie na poziomie 500 kg na
mieszkańca, czyli 19 mln ton rocznie. Być może
nie osiągniemy tej produkcji w 2008 roku, ale w
roku 2009, a na pewno w 2010.
Budujemy wiele. W każdym np. kleju do płytek jest
cement. Lubimy kostki brukowe, dachówki cemen-
towe. Nie zdajemy sobie sprawy, w ilu produktach

aktualno

ś

ci

Czeka nas
trudny
rok 2008

– To uczciwe, że dzisiaj domagamy się przydziału tylu emisji
CO

2

, ilu potrzebujemy, gdyż zobowiązania z Kioto wypełniliśmy

z nawiązką. Moim zdaniem zużycie cementu w Polsce bardzo
szybko osiągnie poziom 500 kg na mieszkańca. W 2007 roku
defi cyt cementu wyniesie 500 tys. ton, ale w przyszłym roku
na polskim rynku może zabraknąć nawet 2 mln ton cementu.
To duże wyzwanie dla producentów, ale także dla wszystkich,
którzy zajmują się handlem cementem – mówi Andrzej Balcerek,
przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu.

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

9

cement występuje jako składnik. Powoli budujemy
drogi. Bez względu na rodzaj ich nawierzchni po-
trzebne są mosty, przepusty czy barierki. Moim
zdaniem zużycie cementu w Polsce bardzo szybko
osiągnie poziom 500 kg na mieszkańca.

– Czy niepokoi Pana zbyt powolne rozkręcanie się
koła zamachowego pn. Euro 2012?
– We wszystkich mieszkańcach kraju, również
we mnie, pojawia się ten niepokój. Różnica w in-
frastrukturze pomiędzy nami a starą Europą jest
ogromna. Drogi mamy fatalne, hoteli może już tro-
chę jest, ale stadionów – praktycznie nie ma. To
wszystko trzeba zbudować. Jeżeli przez te parę
miesięcy od ogłoszenia decyzji FIFA trwa praca
w urzędach, trwa przygotowywanie projektów – to
dobrze. Boję się tylko roku 2009 i 2010, kiedy
prawdopodobnie wszystkie prace budowlane się
spiętrzą. W tym samym czasie będziemy chcie-
li budować autostrady, modernizować kolej, zbu-
dować hotele i parę stadionów. Problem materia-
łów budowlanych jest ogromny, ale wierzę w me-
chanizmy wolnego rynku i one powinny zadziałać.
Potrzebni też będą ludzie na każdym placu bu-
dowy. Boję się, że ich może zabraknąć. Znów przy-
pominają mi się lata 70., 80., kiedy ministrowie
nakazywali fi rmom realizowanie określonych in-
westycji. Dzisiaj będzie to niemożliwe. Natomiast
może się to przełożyć na ogromną zwyżkę kosztów
i cen usług. Już teraz trzeba pomyśleć o zapleczu
ludzkim, uruchomić zawodowe szkoły budowlane,
szkolić betoniarzy, zbrojarzy, by za 2-3 lata mogli
wejść na budowy.

– Czyli jest pewne jak w banku, że cement w dal-
szym ciągu będzie języczkiem u wagi?
– Rok 2007 należy uznać za zamknięty, przeżyjemy
go. Ale trzeba zadać pytanie, co nas czeka w roku
2008. Polski przemysł wyprodukuje 18-18,5 mln
ton cementu i braknie go. Cement trzeba ściągnąć
z zagranicy. Statki niewiele tu pomogą. Trzeba uru-
chomić wiele innych kanałów importowych. Pro-
blem skończy się dopiero w latach 2009-2010.
Bardzo szybko pojawi się nadmiar cementu. Wte-
dy wszyscy będą chcieli wykorzystać swoje moce
produkcyjne i może dojść do walki o rynek. Oczy-
wiście, pod warunkiem że będziemy mieli wystar-
czające przydziały emisji CO

2

.


– No właśnie. Liczy Pan, że Europejski Trybunał
Sprawiedliwości uchyli decyzję Komisji Europej-
skiej ograniczającej wielkość emisji CO

2

dla Polski

w latach 2008-2012?
– Gdy dostaliśmy wiadomość o decyzji Komisji Eu-
ropejskiej, jako przemysł cementowy, bardzo mocno
zajęliśmy się tą kwestią. Nie interesuje mnie wygra-
na lub przegrana w tej sprawie. Interesuje mnie, czy
Komisja Europejska po raz drugi popatrzy na Polskę
i przydzieli większe ilości CO

2

. Jeśli zostanie usta-

lony nowy plan alokacji, to uznam, że cały ten pro-
ces miał sens. Jeśli tylko wygramy w Trybunale, to
co dalej? Chodzi o minimalny przydział CO

2

, który

pozwoli całej polskiej gospodarce się rozwijać. Mam
moralne prawo, by o tym mówić, że przemysł ce-
mentowy w Polsce jest przyjazny środowisku. Mó-
wienie o tym, że my chcemy więcej emitować, by
niszczyć środowisko, jest nieprawdą. Zobowiązania

z Kioto Polska wypełniła z nawiązką, wypełnił je
również przemysł cementowy. Nie możemy być dzi-
siaj za to karani. Protokół mówił o obniżeniu emisji
bazowej o 6%, my obniżyliśmy ją o 30%! Jako prze-
mysł cementowy, na wyprodukowanie 18,5 mln ton
cementu potrzebujemy 12,5 mln ton emisji CO

2

. To

uczciwe, że domagamy się przydziału takiej emisji,
jakiej potrzebujemy, gdyż zobowiązania z Kioto wy-
pełniliśmy z nawiązką.
Najlepszym rozwiązaniem, również ze względu na
czas, byłoby niedopuszczenie do procesu przed Try-
bunałem. Komisja Europejska mogłaby zwrócić się
do Polski o przedstawienie nowego planu przydzia-
łów emisji pod warunkiem wycofania przez Polskę
skargi.

– Jakie ważne tematy zdeterminują jeszcze pra-
ce Stowarzyszenia Producentów Cementu w 2007
roku?
– Zajmujemy się sprawami wspólnymi dla wszyst-
kich fi rm producenckich działających w Polsce. Na
pewno będą nas absorbować problemy adaptacji
prawa polskiego do prawa europejskiego. Jest
wiele zagadnień związanych z normalizacją, do-
skonaleniem produktu, norm, standardów, bezpie-
czeństwem pracy – tymi sprawami będziemy żyć.
Prawdopodobnie w maju przyszłego roku, w ciągu
jednego tygodnia, w cementowniach w całej Euro-
pie zorganizujemy Dni Otwarte. Będziemy się rów-
nież zajmować promocją cementu i betonu.

– A w październiku br. będziecie obchodzić 150-
lecie cementu w Polsce?
– Cały rok 2007 traktujemy jako obchody 150 lat
przemysłu cementowego w Polsce. 150 lat temu,
w Grodźcu, uruchomiono pierwszą cementownię w
Polsce. Nie robimy z tej okazji jakiejś szczególnej
akademii. W październiku organizujemy konferen-
cję. Chcemy przypomnieć historię, ale także po-
kazać, jak przemysł cementowy wygląda obecnie.

– Dziękuję za rozmowę.

Piotr Piestrzyński

Nowy zarząd Stowarzyszenia Producentów Cementu wybrali członkowie SPC
podczas walnego zebrania, które 30 maja 2007 roku odbyło się w Krakowie.
Kadencja zarządu trwa 4 lata.
Zarząd:
Andrzej Balcerek – przewodniczący
Luc Callebat – zastępca przewodniczącego
Dariusz Gawlak – członek zarządu
Krzysztof Kocik – członek zarządu
Rüdiger Kuhn – członek zarządu
Andrzej Ptak – członek zarządu
Komisja Rewizyjna:
Zbigniew Borowski – przewodniczący
Krzysztof Kieres – członek komisji
Jacek Kwaśniak – członek komisji

9

background image

10

lipiec – wrzesień 2007

Początki dobrych spoiw hydraulicznych sięgają
czasów starożytnych Greków. Znali oni także wła-
ściwości niektórych osadów wulkanicznych, któ-
re drobno zmielone i zmieszane z wapnem i z pia-
skiem dawały zaprawy, nie tylko o większej wy-
trzymałości, lecz i o większej odporności na dzia-
łanie wody. Od Greków umiejętności te przejęli
i rozwinęli Rzymianie, którym zawdzięczamy ter-
miny „cement” oraz „materiały pucolanowe”. Ce-
mentami nazywano początkowo materiały, które
obecnie określamy pojęciem „sztuczne pucolany”,
a później także zaprawy, w końcu została ona ogra-
niczona tylko do spoiw. Natomiast nazwa „puco-
lany” pochodzi od miejscowości Puccoli w Zatoce
Neapolitańskiej, w której Rzymianie wydobywali
rozmaite skały wulkaniczne stosowane do wytwa-
rzania spoiw hydraulicznych.
Początki cementu w dzisiejszym rozumieniu tego sło-
wa trzeba wiązać z doświadczeniem przemysłowym
i badaniami prowadzonymi w drugiej połowie XVIII
i pierwszej połowie XIX wieku. Jak to często bywa,
doświadczenie wyprzedzało wiedzę teoretyczną.
Wprawdzie po upadku Imperium Rzymskiego sztu-
ka wypalania wapna i przyrządzania zapraw wapien-
nych znacznie spadła i dopiero od XIV wieku osią-
gnęła znowu dobry poziom – cały czas uważano jed-
nak, że właściwości hydrauliczne można uzyskać,
dodając do wapna naturalne lub sztuczne pucolany,
przy czym te pierwsze miały znacznie większe powo-
dzenie. Przełomowe w dziedzinie wytwarzania spo-

iw hydraulicznych okazały się dopiero prace Johna
Smeatona, który poszukiwał najlepszego materiału
do budowy w 1756 roku latarni morskiej w Eddysto-
ne Rock. Stwierdził on mianowicie, że lepsze właści-
wości mają zaprawy z wapna wypalonego z surowca
bogatego w substancje ilaste. Było to wapno hydrau-
liczne i prawdopodobnie Smeaton jako pierwszy użył
tej nazwy. Czterdzieści lat później, w 1796 roku, Ja-
mes Parker z Northfl eet uzyskał patent na produkt z
prażenia marglu, który nazwano kilka lat później ce-
mentem romańskim. Był to szybko wiążący cement.
Cement taki wkrótce zaczęto wytwarzać z surowców
znajdujących się koło Boulogne.
Następny przełom był związany z badaniami Vicata,
który wykazał, że wapno hydrauliczne można uzy-
skać przez wypalenie mieszaniny ze wspólnie zmie-
lonej na mokro kredy i gliny. Badania te Vicat prze-
prowadził w roku 1817, jednak wyniki swoje opu-
blikował rok później. Potwierdziły je doświadczenia
Legera w Anglii i Raucourta de Charleville w Rosji.
Pierwszy nazwy „cement portlandzki” użył w roku
1824 Aspdin, który uzyskał patent na wytwarza-
nie tego cementu. Cement ten po stwardnieniu miał
osiągać takie same wytrzymałości jak materiały ka-
mienne z Portland i był do nich zbliżony kolorystycz-
nie. Takie same doświadczenia prowadził Frost, któ-

aktualno

ś

ci

150 lat przemysłu cementowego
na ziemiach polskich

Na ziemiach polskich, w miejscowości Grodziec, powstała
w 1857 roku piąta na świecie cementownia, wytwarzająca cement
portlandzki. Założył ją radca stanu w Królestwie Polskim Stanisław
Ciechanowski. Miał on doświadczenie w wytwarzaniu cementu,
bowiem już od roku 1823 produkował w osiedlu Kozioł, koło
Sławkowa, cement romański.

Cementownia Grodziec
– widok ogólny w roku
1957

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

11

ry opatentował swój wynalazek w roku 1822, na-
zywając uzyskane przez siebie spoiwo cementem
brytyjskim (british cement). Jak podaje Davis, nie
wiadomo, czy któryś z nich przekroczył znaczniej
temperaturę dekarbonatyzacji wapienia przy pro-
dukcji tych cementów. Przekraczania tej tempera-
tury obawiano się, gdyż według ówczesnych po-
glądów pogarszało to właściwości cementu. Z tego
względu za twórcę technologii wytwarzania ce-
mentu portlandzkiego uważa się I. C. Johnsona,
który prowadził produkcję w fi rmie White&Sons i
prawdopodobnie w roku 1845 wyprodukował ce-
ment odpowiadający właściwościami cementowi
portlandzkiemu. Zastosował on wyższe temperatury
„aż prawie do zeszklenia materiału”.
Równolegle z tymi doświadczeniami rozwijała się
produkcja cementu i według Davisa w roku 1850
były prawdopodobnie w Anglii cztery małe fabry-
ki cementu, usytuowane w Swanscombe, North-
fl eet, Wakefi eld i Gateshead. Początkowo rozwój
produkcji cementu portlandzkiego był utrudniony
przez silną konkurencję cementu romańskiego i
dopiero wzrastająca wiedza na temat chemii tego
materiału przyniosła poprawę jego jakości, co do-
prowadziło do stopniowego wyparcia cementu ro-
mańskiego. Ten ostatni jednak z uwagi na szcze-
gólną przydatność w pewnych zastosowaniach był
wciąż produkowany, aż do końca XIX wieku. Sto-
sowanie cementu portlandzkiego we Francji przy-
padło mniej więcej w roku 1850. Firma Dupont
i Demarle w swojej fabryce w Boulogne-sur-Mer,
wytwarzającej inne cementy, podjęła produkcję ce-
mentu portlandzkiego i zaczęła dostarczać na ry-
nek duże ilości tego materiału wiążącego w roku
1850. W tym świetle budowę i podjęcie przez Sta-
nisława Ciechanowskiego produkcji w Grodźcu ce-
mentu portlandzkiego w roku 1857 można uznać
za pionierskie. Biorąc pod uwagę podany przez
Daviesa wykaz cementowni, byłaby to szósta ce-
mentownia na świecie, natomiast źródła polskie
wymieniają ją na piątym miejscu.
Równolegle z rozwojem produkcji postępował roz-
wój wiedzy teoretycznej związanej z chemią ce-
mentu. Początkowo rozwój ten następował bar-
dzo powoli i, poza odkryciem Vicata, sprowadzał
się głównie do poprawy technologii, jednak bez
głębszego zrozumienia zachodzących reakcji che-
micznych. Początkowo powszechnie uważano, że
cement portlandzki składa się z wapna i krzemion-
ki, które łączą się w obecności wody. Nieco póź-
niej pojawiła się hipoteza, głównie w wyniku prac
Fremy (1866), że klinkier zawiera krzemian dwu-
wapniowy i nadmiar wolnego wapna. W końcu do
poprzednich faz dodano glinian wapnia. Wiedza
o składzie cementu była już w owych czasach do-
syć rozpowszechniona, pomimo słabej dostępno-
ści informacji na świecie. W roku 1871 Ertel pisał
w Warszawie, że cement składa się z krzemianu
dwuwapniowego i glinianu dwuwapniowego. Ten
sam autor przedstawiał analizy cementu, między
innymi Michaelisa, i podawał, że według jego opi-
nii „pruchnienie” cementu „zdaje się mieć przy-
czynę w wapnie chemicznie z innymi częściami ce-
mentu nie połączonem”. Ertel podawał także za
Vicatem, że 1,2 do 2,4% gipsu w cemencie ro-
mańskim nie jest szkodliwe. W monografi i Ertela
jest także mowa o jakości cementu z Grodźca. Otóż

według niego w 1957 roku, a więc zaraz po roz-
poczęciu produkcji w tej cementowni, specjalnie
porównywano jakość cementu z Grodźca z angiel-
skim z fabryki Robinsa, stwierdzając, że ten pierw-
szy niczym nie ustępuje angielskiemu, a nawet go
przewyższa. Cement grodziecki został między in-
nymi zastosowany do budowy kolei warszawsko-
wiedeńskiej, warszawsko-bydgoskiej i ząbkowic-
ko-katowickiej oraz szeregu mostów. Otrzymał tak-
że wiele medali i wyróżnień na wystawach świa-
towych, między innymi na wystawie petersburskiej
w 1860, londyńskiej w 1862 i moskiewskiej w
1865. Badanie jakości cementu było w owych
czasach nieco „egzotyczne”, na przykład Ertel po-
daje wytrzymałości zmierzone po 52 dniach.
Dopiero prace Le Chateliera przyniosły znaczny po-
stęp. Jego publikacje zaczęły się pojawiać w roku
1882, jednak zasadnicze znaczenie miała roz-
prawa opublikowana w roku 1887. Le Chatelier
wysunął pogląd, że ortokrzemian dwuwapniowy
jest głównym, jeżeli nie jedynym, składnikiem hy-
draulicznym cementu portlandzkiego, a ponadto
występują glinian trójwapniowy i glinożelazian
wapniowy o składzie 3CaO·2(Fe,Al)

2

O

3

oraz ma-

leńkie kryształki, prawdopodobnie związków ma-
gnezu. W późniejszych pracach wysunął hipotezę,
że krzemian dwuwapniowy ma drugorzędną rolę
w twardnieniu cementu i przypuszczał, że w klin-
kierze występuje także krzemian trójwapniowy. Nie
udało mu się jednak uzyskać go doświadczalnie.
Le Chatelier jako pierwszy zastosował mikroskop
do badań mineralogicznych klinkieru. Dziesięć lat
później Tornebohm podjął badania mikroskopowe
klinkieru, jednak nie znając wyników badań Le
Chateliera. Odkrył on wszystkie główne fazy klin-

Piec szybowy cykliczny
typu „Aalborg” konstrukcji
fi rmy F. L. Smidth & Co.
w Kopenhadze (około
1890 r.)

background image

12

lipiec – wrzesień 2007

kierowe, nazywając je alitem, belitem, celitem i fe-
litem, oraz stwierdził występowanie niewielkich
ilości szkła. Felit był odmianą polimorfi czną belitu,
natomiast celit brownmillerytem. Równocześnie
w roku 1884 rozeznano szkodliwą rolę zbyt dużej
zawartości magnezu w klinkierze. Nastąpiło mia-
nowicie we Francji zawalenie się mostów betono-
wych i wiaduktów dwa lata po ich wybudowaniu.
Awarii uległa także wieża ratusza w Kassel. Ce-
menty zastosowane w tych budowlach zawierały
odpowiednio 16,3% i 27% MgO. Znacznie wcze-
śniej wiedziano także o szkodliwości zbyt dużej za-
wartości niezwiązanego tlenku wapniowego, któ-
ry groził brakiem stałości objętości betonu i z tego
względu zalecano ograniczenie tej zawartości do
2,8%. Teraz mówi się nieofi cjalnie o 2%.
Produkcja cementu na ziemiach polskich rozwi-
jała się szybko po roku 1884, z wyjątkiem ma-
łej cementowni w Wejherowie uruchomionej w
roku 1872, a jej rozwój trwał do roku 1914. Ogó-
łem powstało 15 cementowni, które jednak uległy
znacznym zniszczeniom podczas pierwszej wojny
światowej. Od roku 1920 nastąpił znowu stosun-
kowo szybki wzrost produkcji cementu w Polsce,
zahamowany jedynie w okresie lat kryzysowych.
Ostatecznie w roku 1939 zdolność przemysłu ce-
mentowego w Polsce osiągnęła 1,98 miliona ton,
jednak w związku z wybuchem drugiej wojny świa-
towej produkcja była największa w roku 1938,
zbliżając się do 1,72 miliona ton.
Z biegiem lat jakość wytwarzanych cementów por-
tlandzkich ulegała znacznej poprawie, co było spo-
wodowane przede wszystkim zmianami technolo-
gicznymi. Największy wpływ miał rodzaj pieców sto-
sowanych do prażenia klinkieru. Najstarszymi pie-
cami były piece szybowe o pracy periodycznej, za-
stąpione następnie przez piece szybowe o działaniu
ciągłym. Były stosowane również piece kręgowe
Hoffmana. Największy postęp w jakości cementu
przyniosło wprowadzenie po roku 1910 pieców ob-
rotowych (rys. 1). Największy piec obrotowy w Pol-
sce przed drugą wojną światową został zainstalo-
wany w cementowni Szczakowa; był to piec fi rmy
Smidth o wydajności 500 ton/24 h. Wybudowana
w 1935 roku „pod klucz” przez fi rmę F. L. Smidth
fabryka Saturn uchodziła za najnowocześniejszą ce-
mentownię w Europie. Obok poprawy jakości cemen-
tu, związanej z wprowadzeniem pieców obrotowych,
korzystny wpływ miało także zastosowanie młynów

rurowo-kulowych, które zapewniały znacznie lepsze
rozdrobnienie od początkowo stosowanych młynów
kulowych lub ich udoskonalonej formy, znanej pod
nazwą „kominor”. Wszystkie te zmiany techniczne
pociągnęły za sobą radykalną zmianę jakości cemen-
tu, co pokazano na rysunku 1.
Rozwój doświadczenia technologicznego spowo-
dował wprowadzenie na rynek nowych rodzajów
cementów, którymi były, już w okresie dwudziesto-
lecia międzywojennego, cement przedni, cement
„Żubr” oraz cement hydrotechniczny – o małym
cieple hydratacji. Dwa pierwsze cementy wyróż-
niały się szybkim przyrostem wytrzymałości i dużą
wytrzymałością po 28 dniach twardnienia (rys. 1).
Cement o małym cieple twardnienia był przezna-
czony do specjalnych zastosowań, przede wszyst-
kim do wykonywania betonów masywnych. Między
innymi zbudowano z niego zaporę w Rożnowie, a
stosowano cement z fabryki w Grodźcu. Polski ce-
ment był eksportowany na cały świat i miał bardzo
dobrą markę jakościową. Jako ciekawostkę można
podać, że w roku 1981 miałem możliwość prze-
czytać list z Argentyny do dyrektora cementowni
Saturn z propozycją podjęcia eksportu cementu do
tego kraju, bowiem cement z tej fabryki cieszył się
w Argentynie bardzo dobrą opinią.
Po drugiej wojnie światowej nastąpił bardzo szybki
wzrost produkcji cementu w Polsce, spowodowa-
ny dużym jego zbytem, niezbędnym do odbudowy
zniszczeń wojennych, rozwoju przemysłu i potrzeb
mieszkaniowych. Zbudowano 10 nowych cemen-
towni i rozbudowano istniejące. Produkcja cemen-
tu rosła szybko, osiągając w roku 1955 3,8 mln
ton, w 1965 8 mln, a w roku 1975 16 mln. Ten
rozwój nie byłby możliwy, gdyby nie prace utwo-
rzonego w 1952 roku Biura Projektów Cementu
i Wapna, które wykonało wszystkie projekty zwią-
zane z rozwojem przemysłu cementowego i wa-
pienniczego. Wystarczy podać, że w szczytowym
okresie biuro to zatrudniało 600 pracowników.
Największą produkcję osiągnął przemysł cemen-
towy w roku 1978, wyniosła ona 21,44 mln ton.
Poziom techniczny przemysłu był jednak bardzo
zróżnicowany i obok nowoczesnych zakładów, do
których należały na przykład cementownie Góraż-
dże i Ożarów, eksploatowano zakłady przestarzałe,
pracujące metodą mokrą i wyposażone w urządze-
nia małej wydajności. Przykładem mogą być nie-
istniejące już cementownie Wysoka i Wiek.

najlepszy polski

cement przedni (1935 r.)
najlepszy polski

cement przedni (1932 r.)
najwyższe normy zagraniczne

dla cem. przed.

cement zwykły (1929 r.)

cement zwykły (1924 r.)
najwyższe normy zagraniczne

dla cem. zwykłych

cement z pierwszych

pieców obrotowych
normy polskie B – 201

(I i II wyd.)
1905 r.
1892 r.

piec prymitywny

szachtowy (1860 r.)

piece szybowe

o produkcji ciągłej

100

200

300

400

500

600

700

kG/cm

2

1

3

7

14

28

dni

R

Wytrzymałość polskich
cementów na ściskanie

background image

budownictwo • technologie • architektura

13

Budowane (Wierzbica 1952) lub odbudowywane ce-
mentownie (Odra 1954) wyposażano w suszarnie żuż-
la, co pozwoliło podjąć produkcję cementu hutnicze-
go, który w Niemczach był już produkowany od roku
1862. Również wzorem Francji podjęto w roku 1972
produkcję cementów z dodatkiem popiołu. Jakość
cementów była bardzo dobra, a do jej badania sto-
sowano nowoczesne normy, oparte na normach nie-
mieckich. Pozwoliło to przemysłowi przetrwać trud-
ny okres pomiędzy rokiem 1990 a 1994 dzięki eks-
portowi do Niemiec bez mała 3,5 mln ton cementu
rocznie. Prywatyzacja przyniosła bardzo duży rozwój
techniczny przemysłu cementowego w Polsce. Wpro-
wadzono dekarbonizatory wstępne w wielu piecach,
unowocześniono układy odpylające przede wszystkim
gazy z pieców obrotowych, co radykalnie zmniejszy-
ło emisję pyłów, wprowadzono „prasy fi ltracyjne” do
wstępnego rozdrabniania klinkieru, zastosowano obie-
gi zamknięte w młynach do cementu, instalując no-
woczesne separatory o dużej skuteczności. Te zmia-
ny technologiczne pozwoliły na zmniejszenie zużycia
energii do produkcji cementu do poziomu najnowocze-
śniejszych zakładów cementowych na świecie. War-
to może wspomnieć, że w cementowni Chełm fi rma
FLSmidth zastosowała pierwszą na świecie techno-
logię produkcji klinkieru bez przemiału surowca. Było
to możliwe ze względu na bardzo dobrą jakość kre-
dy stosowanej w tym zakładzie, która jednak w zło-
żu ma wilgotność około 24%. Zanotowano również re-
kordową w Europie wydajność pieca w cementowni
Ożarów, wynoszącą 8500 ton/24 h.
Równolegle z rozwojem przemysłu cementowego w
Polsce były prowadzone także badania w zakresie
chemii cementu. W okresie międzywojennym kon-
centrowały się one w Katedrze Technologii Chemicznej
Politechniki Warszawskiej, pod kierunkiem prof. Za-
wadzkiego. Są to przede wszystkim prace prof. Kona-
rzewskiego, dotyczące powstawania ortokrzemianów
oraz ferrytów wapniowych. Liczącą się pozycję świa-
tową w badaniach nad hydratacją cementu miały pra-
ce Antoniego Eigera, który wysunął jako jeden z pierw-
szych hipotezę powstawania roztworów stałych hy-
dratów C

3

AH

6

– C

3

FH

6

. Eiger był pierwszym, który wy-

kazał, że wytrzymałość cementu jest proporcjonalna
do stopnia jego hydratacji. Prace Eigera dotyczyły rów-
nież najkorzystniejszego składu ziarnowego cementu.
O aktualności prac Eigera świadczy pięciokrotne ich
cytowanie w monografi i Lea z roku 1971.

W Polsce po II wojnie światowej badania z zakre-
su chemii cementu rozwinęły się znacznie w wy-
niku utworzenia w roku 1949 Wydziału Cerami-
ki w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie,
a w roku 1954 Instytutu Przemysłu Wiążących
Materiałów Budowlanych w Opolu. Z wielu uczo-
nych zajmujących się chemią cementu trzeba wy-
mienić przede wszystkim prof. Jerzego Grzymka,
autora kompleksowej technologii produkcji tlenku
glinu i cementu szybko twardniejącego, oraz prof.
Jerzego Sulikowskiego, który pracował nad za-
gadnieniami spiekalności surowców i zaburzenia-
mi w procesach wiązania cementu. Uczeni ci wy-
chowali liczną kadrę młodych naukowców, którzy
mają już wyrobioną dobrą pozycję światową.

prof. dr hab. inż. Wiesław Kurdowski

Literatura
1 Stanisław Altman, Wyrób cementu portlandzkiego,

Warszawa 1937

2 R. H. Bogue, La Chimie du Ciment Portland, Eyrol-

les, Paris 1952

3 A.C. Davis, Portland Cement, Concrete Publications

Limited, London, SD Edition, 1943

4 A. Eiger, Rev. Mat. Contr. Trav. Publ. 1937, (334),

141 i Cement, 7, 231, 1935, oraz Tonind. Ztg. 56,
532, 558, 1932

5 L. Ertel, O użyciu cementów w ogólności i opis ce-

mentów krajowych, Drukarnia Aleksandra Pajewskie-
go, Warszawa 1871

6 P. Gooding, P. Halstead, 3

th

ICCC London 1952

1952, s. 1, Cement and Concrete Assoc., London
1954.

7 J. Grzymek, 7

th

ICCC, Moskwa t. 1. 1974 i Silikat-

technik, 6. 135, 1961

8 J. Konarzewski, Przemysł chemiczny, 4, 165, 1932

i Roczniki Chemii, 11, 44, 1931

9 P. K. Mehta, Paulo J.M. Monteiro, Concrete Micro-

structure, Properties and Materiale, The Mc Graw-
Hill Companies Inc. College Custom Series, New
York 1993, p. 159

10 H. Kuhl, Zement-Chemie, Verlag Technik, Berlin

1952

11 M. Stelmach, „Cement, Wapno, Gips”, 13, 217,

1957

12 L. Zachuta, Historia przemysłu cementowego w Pol-

sce 1857-2000, Polski Cement, Kraków 2004

Produkcja cementu i klin-
kieru w polskim przemyśle
cementowym

0,0

5000,0

10000,0

15000,0

20000,0

25000,0

1946 1950 1954 1958 1962 1966 1970 1974 1978 1982 1986 1990 1994 1998 2002 2006

klinkier

cement

background image

14

lipiec – wrzesień 2007

prezentacje

– Nowy typ działalności jest w istocie usługą
świadczoną wewnętrznie i na potrzeby własne.
Wykonujemy ją w ramach posiadanej licencji, z za-
chowaniem wszystkich obowiązujących przepisów
– dodaje dyrektor techniczny Bernard Kazulo.
Pierwszy przewóz odbył się na trasie Ożarów – Prze-
worsk. Osobą bezpośrednio odpowiedzialną za
„inaugurację” był Paweł Czech – kierownik działu

utrzymania taboru. – Bocznica, skąd wyruszył trans-
port, służy do obsługi Cementowni Ożarów. Punk-
tem docelowym była Fabryka Wagonów Gniewczy-
na, w której między innymi wykonuje się naprawy
taboru CEMET SA. Przejazd w obie strony zrealizo-
wany został przy pomocy lokomotywy TEM2 i trwał
kilkanaście godzin – tłumaczy Paweł Czech.

Dlaczego nowa usługa?
Podnoszenie, przez obecnego przewoźnika, opłat
spowodowało, że firma CEMET SA postanowiła
poszukać tańszych rozwiązań na wykonywanie ta-
kich działań, jak np. odbiory komisarycze, prze-
wozy wagonów do naprawy. – Zostaliśmy niejako
zmuszeni do uruchomienia działalności jako prze-
woźnik kolejowy, bo opłaty za wymienione wyżej
usługi wzrosły prawie dziesięciokrotnie – mówi

Dobre pomysły
lokomotywą sukcesu

Przewozy techniczne wagonów do naprawy oraz po naprawie
to nowa działalność, którą od 22 czerwca 2007 r. rozpoczęła fi rma
CEMET SA. – Takie posunięcie wynika z przemyślanej koncepcji
rozwoju, ale także jest konsekwencją podnoszenia opłat przez
dotychczasowego usługodawcę – mówi Grzegorz Lipowski, prezes
zarządu CEMET SA.

fot. Micha

ł Braszczy

ński

fot. Micha

ł Braszczy

ński

Dr Grzegorz Lipowski,
prezes zarządu Cemet SA:
– Dziś zbieramy doświad-
czenie. Co będzie jutro?
Czas pokaże

fot. Micha

ł Braszczy

ński

background image

budownictwo • technologie • architektura

15

15

prezes Grzegorz Lipowski. – Naszym zadaniem jest
prowadzenie działalności, która nie tylko przynosi
korzyści klientom, ale zapewni oczekiwaną stopę
zwrotu zainwestowanego kapitału przez akcjona-
riuszy – uzupełnia.
Dla uświadomienia sobie skali ponoszonych kosz-
tów, należy wiedzieć, że fi rma CEMET SA napra-
wia rocznie ok. 500 wagonów. Niemniej redukcja
kosztów nie była jedynym powodem wprowadzenia
nowej usługi. Drugą poważną przyczyną jest fakt,
że rynek usług kolejowych w Polsce bardzo dyna-
micznie się zmienia. Oprócz PKP w kraju działają
podmioty prywatne, i ich udział w rynku jest sza-
cowany na ok. 15%. – W ciągu dwóch lat wejdą
do Polski kolejne duże podmioty zagraniczne, które
będą świadczyły usługi na rynku. Dlatego my rów-
nież chcemy się przygotować do nowej dla nas sy-
tuacji. Dziś zbieramy doświadczenia – dodaje pre-
zes Grzegorz Lipowski.

Licencja i formalności
Aby uruchomić własne przewozy, CEMET SA mu-
siał spełnić określone wymagania formalne. Pierw-
szy warunek to zdolność organizacyjna i fi nansowa.
Firma wykazała się prawidłowym systemem or-

Misja spółki Cemet

Firma specjalizuje się

w transporcie towarów

masowych i oferuje kom-

pleksowe rozwiązania

logistyczne dla branży

cementowej i wapienni-

czej, a także branż po-

krewnych.

Spółka integruje transport

kolejowy z drogowym,

a także zarządza

infrastrukturą bocznic.

Cemet zapewnia zin-

dywidualizowaną obsługę

klientów. Stale podnosi

efektywność działania

poprzez doskonalenie

narzędzi i procesów

wewnętrznych oraz

promowanie innowacyjno-

ści na wszystkich

poziomach organizacji.

Firma dba o stałe pod-

noszenie kwalifi kacji pra-

cowników.

ganizacji i zarządzania oraz zabezpieczeniem fi-
nansowym niezbędnym do prowadzenia przewozów
kolejowych. Dopiero potem została przyznana li-
cencja (maj 2006 r.). Następnie Urząd Transportu
Kolejowego sprawdził, czy fi rma dysponuje właści-
wym zapleczem technicznym oraz odpowiednio wy-
kwalifi kowanymi pracownikami. – Tabor musi odpo-
wiadać normom i innym regulacjom technicznym,
zarówno krajowym jak i europejskim (TSI – Tech-
nical Standards of Interoperability) – precyzuje dy-
rektor techniczny Bernard Kazulo. – Wymagania
odnośnie kwalifi kacji pracowników zatrudnionych
w ruchu kolejowym zostały znacznie podwyższone,
mimo że napływ nowych kadr ogranicza znacznie
zredukowana liczba szkół kształcących kolejarzy. My
możemy się pochwalić tym, że mamy dobrą kadrę
– z dumą podkreśla dyrektor. W wyniku opisanych
działań fi rma CEMET SA uzyskała świadectwo bez-
pieczeństwa przewoźnika kolejowego.
Dopiero po spełnieniu wymienionych wymagań,
przedkładając odpowiednie dokumenty, CEMET SA
mógł zawrzeć umowę z zarządcą infrastruktury – PKP
PLK – umożliwiającą dostęp do linii kolejowych.

Pierwszy raz
Premiera nowej działalności fi rmy CEMET SA od-
była się 22 czerwca. Transport składu wagonów
do i z naprawy odbył się w relacji Ożarów Ce-
mentownia – Przeworsk Gorliczyna – Ożarów Ce-
mentownia. Pociągi były prowadzone lokomotywą
typu TEM2. Tabor trakcyjny CEMET SA stanowią
lokomotywy spalinowe przystosowane do jazdy po
sieci kolejowej – mówi Paweł Czech. – Osobiście
nadzorowałem cały przewóz i mogę stwierdzić, że
wszystko odbyło się zgodnie z planem. Nie było
żadnych problemów – dodaje.

Oszczędności i doświadczenie
Bezpośrednim powodem wprowadzenia nowej
usługi była konieczność utrzymania kosztów dzia-
łalności. Drugi argument to zbieranie doświadcze-
nia w tego typu działaniach. Podsumowując, moż-
na stwierdzić, że fi rma CEMET SA szuka nowych
rozwiązań w celu optymalizacji procesów we-
wnętrznych. – Nowa działalność jest bez wątpie-
nia korzystna. Docelowo może być solidnym fun-
damentem pod dalszy rozwój fi rmy – kończy pre-
zes Grzegorz Lipowski.

karb

fot. Micha

ł Braszczy

ński

Paweł Czech, kierownik
działu utrzymania taboru

Cemet SA:
– Pierwszy przejazd odbył
się bez zastrzeżeń

Bernard Kazulo, dyrektor

techniczny Cemet SA:
– Spełniamy wszystkie nie-
zbędne wymagania do pro-
wadzenia nowej dzia-
łalności

fot. Micha

ł Braszczy

ński

fot. Micha

ł Braszczy

ński

fot. Micha

ł Braszczy

ński

background image

16

lipiec – wrzesień 2007

Corbusiera – obok kaplicy pielgrzymkowej Nôtre-
Dame du Haut w Ronchamp (1955) i klasztoru
Sainte Marie de La Tourette w Éveux (1959). Zna-
ny z kart książek i szeregu biografi i wielkiego archi-
tekta szkic z 1963 roku, ukazujący perspektywę
obiektu w formie stożka, zawsze budził zachwyt
swym bezkompromisowym kształtem i zwięzłością
symboliki formy. Mocna i wertykalna forma stożka
umiejscowiona w naturalnym, zielonym krajobra-
zie, miała być zgodna z zamysłem „nowoczesnego
monumentu”, podobnego do tych, które powsta-
wały w całym końcowym okresie życia wielkiego
architekta. Szkic pobudzał, także, wielką tajemni-
cą, która zawsze istnieje pomiędzy rzeczą „wymy-
śloną” a rzeczą „niewybudowaną”. Wiadomo było,
że kościół w Firminy jest jednym z ostatnich dzieł
Le Corbusiera – rozpoczętym i niedokończonym.
W listopadzie ubiegłego roku projekt budynku uda-
ło się zrealizować. Po pierwsze, dzięki uporowi
Fondation Le Corbusier i osobom związanym ze
sztuką wielkiego architekta, które marzyły o do-
kończeniu realizacji. Także dzięki wpisaniu go na
listę dziedzictwa kulturowego UNESCO, umotywo-
wanym jako wola ustanowienia ciągłości w dorob-
ku realizacyjnym twórczości Le Corbusiera (projekt
posiadał dwie oryginalne makiety i dokumentację
w skali 1:100, na podstawie której rozpoczęto w
1970 roku budowę żelbetowego cokołu). Faktem
istotnym dla realizacji były decyzje władz miej-
skich wspierane działaniami lokalnego wydziału
architektury w Saint-Étienne, które zadecydowa-

Czas dla budowli z Firminy zaczął się w 1954
roku, kiedy władze miasta zwróciły się do Le Cor-
busiera o zaprojektowanie nowej przestrzeni urba-
nistycznej, która wraz z nowymi funkcjami stałaby
się miejscem dla czterech podstawowych aktyw-
ności społecznych: rekreacji, kultury, wypoczynku
i kultu. Cały zespół urbanistyczny miał się zatem
składać ze stadionu sportowego, basenu, ośrodka
kultury dla młodzieży, jednostek mieszkaniowych
i świątyni. Le Corbusier wspólnie z André Wo-
gensckym zaprojektował obszar tzw. Firminy Vert
(„Zielone Firminy” w odróżnieniu od „czarnego” za-
głębia miasta), w którym zgodnie z duchem Corbu-
sierowskiej myśli urbanistycznej miasto miało być
zespołem monumentów i wież mieszkalnych oto-
czonych rozległą zielenią. Życie w takim miejscu
miało zapewnić ludziom spokój, bezpieczeństwo,
zdrowie i odpowiednią koegzystencję pomiędzy
naturą a strukturami miejskimi. Nowatorska idea
„wertykalnego miasta-ogrodu” zapoczątkowana po-
jedynczymi jednostkami w Marsylii, Berlinie, Pa-
ryżu i Rio de Janeiro, miała otrzymać swój „ideal-
ny” kształt w kolejnych projektach urbanistycznych
realizowanych na całym świecie – zamysł dla fran-
cuskich miast Firminy i Saint Dié był pierwszym
w Europie.

•••

Kościół pod wezwaniem Świętego Piotra miał być
jednym z trzech największych dzieł sakralnych Le

architektura

Historia kościoła w Firminy jest historią projektu, który czekał na swoją realizację 41 lat. W roku 2006, dzięki
zaangażowaniu osób związanych z dziedzictwem Le Corbusiera, projekt doczekał się kompletnej realizacji.
Od tego momentu miasto Firminy stanowi ważne miejsce nie tylko dla tych, którzy uznają wielkość mistrzostwa
Le Corbusiera, ale także dla tych, którzy widzą w budowli dowód na to, że architektura (czy też może historia
architektury) jest także fenomenem powstawania dzieł architektury po śmierci artysty architekta. Próba kreacji
„architectury post mortem” to również przykład na to, że moc oddziaływania samej idei – czy w postaci słów
czy rysunku architektonicznego – jest niepodważalna.

Ostatnia „lekcja
architektury”
Le Corbusiera
– kościół
św. Piotra
w Firminy

fot. Archiwum autora

background image

budownictwo • technologie • architektura

17

ły, że należy dokończyć dzieło (stadion, jednostka
mieszkaniowa i dom kultury zostały wybudowane
do 1965 roku) dla nadania pełnego kształtu ukła-
du urbanistycznego miasta. Kierownikiem całego
przedsięwzięcia stał się José Oubrerie – architekt,
który współpracował z Le Corbusierem od 1957
roku aż do ostatnich lat jego życia. Pod koniec ży-
cia Le Corbusiera to właśnie Oubrierie stał się oso-
bą odpowiedzialną za początkową realizację obiek-
tu w Firminy i to on zadecydował o ostatecznym
kształcie kościoła i sposobie jego realizacji w póź-
niejszym czasie.

•••

Obok innych sławnych obiektów także budowle w
Firminy dołączyły do zbioru dzieł szwajcarskiego
architekta, w których beton przesądził o uformo-
waniu wszelakich kształtów architektonicznych.
Jak wiadomo, beton/żelbet był tym tworzywem ar-
chitektury, które stanowiło od początku podstawę
indywidualnej stylistyki Le Corbusiera. Począwszy
od systemu Dom-ino, aż po estetykę betonowego
„naturalizmu”, monolit budynku i jego wymiar pla-
styczny miał tworzyć ważne znaczenia nowocze-
snej architektury, a przenoszone za pomocą betonu
treści symboliczne i metaforyczne miały ustana-
wiać nowatorski wymiar poetycki. Dla innych ge-
nialnych mistrzów architektury betonowej – Maksa
Berga, Roberta Maillarta czy Eugéne Freyssineta
beton stawał się organicznym elementem podkre-
ślającym właściwości wymyślonej konstrukcji. Dla
Le Corbusiera beton był tworzywem o nieskończo-
nych walorach formalnych i znaczeniowych. Nie-
rzadko architekt podkreślał jego łatwość w użyciu,
czyli lojalność w „odwzajemnianiu” myśli koncep-
cyjnej i dostosowania w przyszłej realizacji. Przy
każdym projekcie i realizacji Le Corbusier konkret-
nie określał i ustanawiał kolejny sens tego materia-
łu. Użyty brutalistycznie w Bloku Marsylskim czy
innych jednostkach mieszkaniowych miał ogłaszać
światu humanizm uczciwej i szczerej niewykończo-
nej powierzchni ścian budynku. Użyty w kaplicy
w Ronchamp i w klasztorze La Tourette miał mieć
sens głęboko moralny i miał odzwierciedlać surowe
reguły życia zakonnego. Wizualna naturalność, na
którą decydował się twórca, była wynikiem świa-
domej decyzji dla ukazywania śladów po tech-
nologii i przypadkowych efektów pozostałości pro-
cesu zastygania czy defektów niedoskonałego wy-
konawstwa. Uznawał surowy i intensywny kontrast
za środek tworzenia piękna w architekturze. Be-
ton był dla niego również pozbawionym wad „ka-
mieniem współczesności”.

•••

W budynku kościoła św. Piotra odczytujemy to, co
stanowi bazę stylistyczną całej Corbusierowskiej
twórczości, a więc – wspaniałą, mądrą, popraw-
ną grę brył w świetle
. Struktura obiektu jest przej-
rzysta i jasna w swoich formalnych założeniach:
budynek prezentuje formę betonowej piramidy, w
podstawie opartej na rzucie 25-metrowego kwa-
dratu zmieniającego się wraz z wysokością (33
metry) w nieregularną stożkową geometrię. Głów-
ny trzon budynku mieszczący funkcję sakralną

jest uniesiony tradycyjnie dla dzieł Le Corbusiera
na żelbetowych filarach, pośród których w czę-
ści przyziemia ukryto funkcje ekspozycyjne i ad-
ministracyjne. Obiekt obsługiwany jest ulubionym
przez Le Corbusiera elementem funkcjonalnym
– betonową rampą prowadzącą bezpośrednio na
główną kondygnację budynku.
Kościół Świętego Piotra jest, w pewnym sensie,
unikalny pomiędzy sakralnymi obiektami Le Cor-
busiera. Poprzez wykorzystanie czystego i elemen-
tarnego kształtu architekt zdecydował się na stwo-
rzenie rzeczy odwołującej się do szerokiej tradycji
architektury świątynnej. Poetycka Corbusierowska
metafora oddała pierwszeństwo tradycyjnej sym-
bolice architektury sakralnej. Uniwersalizm for-
malny powoduje, że można doszukać się w nim
podobieństwa do kształtu obelisku egipskiego, ko-
puły Panteonu, kurhanu, absydy romańskiej, wcze-
snochrześcijańskich kościołów monolitycznych czy
protomodernistycznych osiemnastowiecznych ce-
notafów. Prostota wyrazu zastosowanych form po-
woduje, że symbolizm jest podobnie bogaty jak
i jednoznaczny – budynek ma być wyrażeniem idei
połączenia ziemi i nieba, jest także rodzajem „świę-
tej drogi” zawartej w strukturze Corbusierowskiego
terminu: „proménade architecturale”. Forma głów-
na budynku jak i jej aplikacje przywołują także ma-
larski puryzm – czas, kiedy fascynacja elementar-
nymi fi gurami, prostota rzeczy codziennego użytku,
geometria form przemysłowych, nadawała kształt
nie tylko malarskim kompozycjom czy rzeźbom Le
Corbusiera, ale także stwarzała pretekst dla ufor-

fot. Archiwum autora

background image

18

lipiec – wrzesień 2007

mowań archiektonicznych. Baza ideowa dla tej
architektury – 5 zasad współczesnej architektury
– wydaje się mniej dostrzegana; wchłonięta przez
lata w podświadomość twórczą architekta oddaje
miejsce rzeczy uformowanej „rzeźbiarsko”.

•••

Podobnie jak w realizacjach w Czandigarh, La
Tourette czy innych dziełach końcowego okresu ży-
cia architekta, monolit formy ma oddawać obraz
tzw. plastycznej integralności formy, funkcji i treści
– uznawanego przez architekta sposobu tworzenia
od początku lat 50. „Rzeźbienie” w pojedynczej
bryle powoduje, że nie ma tu miejsca na rozróż-
nianie pomiędzy ścianą a dachem, czy pomiędzy
oknem a betonową sterczyną wpuszczającą świa-
tło do wnętrza świątyni. Nawet koryto odprowa-
dzające wodę z powierzchni stożka uzyskało w ge-
ście twórczym ważny formalnie kształt żelbetowej
opaski, kojarzący się bardziej z drogą pielgrzymią
niż z jego prozaiczną funkcją. W budynku nie ma
tradycyjnych stropów, ścian, okien, ponieważ pod-
stawą jest celebracja ideii estetycznej tworzonej
z masy, grubości i ciężaru, bryły i pustki – rzeczy
defi niujących kształt budynku bez wyrafi nowania,
w którym brutalistyczny monolit żelbetu zastępuje
kamień, a przestrzeń wyobraźni stara się przenik-
nąć przez zamknięty, abstrakcyjny kształt architek-
tury. Naznaczona arbitralność kształtu architektury
decyduje o doskonałości architektury, w której nic
nie może być dodane ani odjęte.
Architektura świątyni wpisuje się również w trady-
cję budowli sakralnych, w których sens przestrze-

ni wyznaczany jest pojęciem struktury zamknię-
tej
– wygrodzonej we wnętrzu labiryntową grą po-
między formą, funkcją i konstrukcją obiektu. Owa
zwarta struktura „drogi” przepowiada również o
tym, że przestrzeń budowli wspierana jest na grze
światła i ciemności. Lite ściany kościoła mają za
zadanie odkrycie sensu symboliki – mają udawać
sferę sklepienia – „nieboskłonu” budującego aurę
kultu i skupiającego w sobie myśl i modlitwę. Swo-
ją na zawsze ukrytą tajemnicę mają także „działa
świetlne” czy otwory w kopule, układające się na
kształt gwiazdozbioru Oriona.

•••

Dziś żelbet zastosowany w Firminy ma jednak
inny wyraz niż ten sprzed pół wieku. Jest to nadal
„rzeźbiarski” materiał, tworzący jednorodny kształt
pojedynczej struktury obiektu, jednak nie jest to
ten sam beton, który był użyty w dachu Ronchamp
czy brutalistyczny budulec znany z La Tourette i
jednostek mieszkaniowych. „Biedny” beton został
zastąpiony przez gładki, ujednolicony i jasny ma-
teriał oddający bardziej ducha czasów nam współ-
czesnych niż technologię lat sześćdziesiątych. De-
cyzją José Oubrerie było, aby budynek powstał w
technologii wykorzystującej stalowe szalunki bla-
towe, a sam materiał z powodów wielkiej ilości
zbrojenia i złożoności kształtu hiperboloidalnego
mógł być tylko betonem samozagęszczalnym (we-
dług danych francuskiego konsorcjum Lafarge za-
stosowano 6000 m

3

betonu samozagęszczalnego

– AgiliaFormes® i Agilia Verticale® z grupy La-
farge Beton, na bazie cementu CEM I 52,5N PM
ES Lafarge Ciments). Technologia takiego betonu
jak i zastosowanie wielkopowierzchniowych sza-
lunków wymaga dziś ogromnego reżimu techno-
logiczego i perfekcji budowlanej – lecz także owa
wysoka jakość budulca może nieco zmienić cha-
rakter budynku. Dlatego „współczesna” jakość be-
tonu kościoła staje się dla niektórych powodem
odrzucenia oryginalności projektu. Dla innych jed-
nak jest dopuszczalnym kompromisem pomiędzy
ekonomią, technologią a zrozumieniem przesłania
dzieła Le Corbusiera – poszukiwacza nowych idei
i formy, ale także nowych rozwiązań technicznych
i materiałowych.

•••

Należy zdać sobie sprawę, że architekt nie buduje,
lecz projektuje budynki. Uznanie tego faktu powo-
duje, że autorstwo dzieła i jego jakość estetyczna
stają się rzeczami bezspornymi. Oto jest architek-
tura! Oto dzieło Le Corbusiera! – chciałoby się wy-
krzyknąć, zapominając o długiej historii budowy
kościoła. Kiedy patyna czasu pokryje monolityczny
beton, a nazwa wykorzystanej technologii zostanie
zastąpiona przez kolejną, pozostanie w historii ar-
chitektury dzieło architektury i jego uroda. Ostat-
ni budynek Le Corbusiera dołączy do innych dzieł
odkrywających specyfi kę betonowej materii i for-
my architektonicznej – ostatniej lekcji architektury
Le Corbusiera.

dr arch. Marcin Charciarek

Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej

fot. Archiwum autora

fot. Archiwum autora

background image

budownictwo • technologie • architektura

19

background image

20

lipiec – wrzesień 2007

fot. Archiwum

architektura

– Patrząc na Pana projekty, ma się wrażenie, że
są absolutnie bezkompromisowe. Jakby były efek-
tem pracy czystego racjonalnego umysłu, który nie
liczy się z ograniczeniami materii, oczekiwaniami
klientów, procesem budowy i innymi takimi rze-
czami. Z czego Pan wyrasta, w sensie ideowym?
– Pierwsza rzecz, bo od tego się zaczęło, to szko-
ła gliwicka, czyli absolutnie racjonalny sposób my-
ślenia. Ale chyba nawet gdybym nie skończył „Gli-
wic”, to myślę, że to poszukiwanie sensu mam
wrodzone. Dlatego każdą rzecz muszę sobie uza-
sadnić i wytłumaczyć. Jeżeli jest dla mnie nie-
logiczna, to projekt nie ma sensu. Oczywiście to
co mówię nie znaczy, że architektura jest dla mnie
matematyką. Rozwiązań projektowych każdego
z tematów jest zawsze nieskończona ilość. Ale tu
dochodzimy do rzeczy dla mnie najważniejszej
– mocnej, logicznej idei. Pomysłu, który powoduje,
że z tej nieskończonej ilości rozwiązań wkraczamy
na tę jedną jedyną drogę. To nie znaczy, że ona jest
najlepsza. Ważne natomiast jest to, że staje się je-
dyna. Jeżeli konsekwentnie nią podążam, to mogę
dojść do ciekawych rezultatów. Przeprowadzenie
pomysłu od początku do samego końca daje szan-
sę na stworzenie czegoś nowego, a czasem nawet
nowatorskiego. Dlatego że odrywam się wtedy od
swoich przyzwyczajeń formalnych.

– Przyzwyczajenia są groźne?
– Każdy z nas, ja też, lubi jakieś bryły, mniej
lub bardziej. Lubi jakieś rozwiązania, które sie-
dzą w nas. Gdybym przy projektowaniu kierował
się własnym gustem czy upodobaniami, to krę-

ciłbym się w kółko. Nie zrobiłbym niczego nowego
i w końcu wszystko byłoby wtórne. A kiedy wpa-
dam na jakiś pomysł i konsekwentnie podążam za
tym pomysłem, to idąc za nim, czasem postępuję
wbrew sobie, wbrew własnym upodobaniom. Mam
za to możliwość wykreowania zupełnie nowej ar-
chitektury. Tak było z Domem Aatrialnym i kilkoma
innymi projektami. Gdybym bazował tylko na wła-
snych upodobaniach i przyzwyczajeniach, to stał-
bym w miejscu. Mam coś takiego w sobie, że kor-
ci mnie, żeby szukać czegoś nowego. Fakt jest taki,
że dopiero czas zweryfi kuje, czy to są rzeczy do-
bre czy nie. To są poszukiwania i te poszukiwania
są sensem mojej pracy. Może jedna ścieżka, któ-
rą uda mi się wydeptać, będzie miała sens, a resz-
ta to będą pomyłki. Tego nie wiem, ale szukam. To
jest niezwykle ważna rzecz, która mnie wyróżnia
na tle większości architektów. Ja o tym mówię zu-
pełnie otwarcie, że polskiej architekturze, mimo że
mamy bardzo zdolnych architektów, brakuje wiary
we własne możliwości. Ten brak wiary przekłada
się na to, że wielu sięga do tego, co już było. In-
spirują się czymś w sposób dosłowny, zamiast się-
gnąć do tego, co faktycznie mogą zrobić sami. Ja
przez lata nabywałem pewności siebie, początko-
wo, jak każdego studenta, inspirowały mnie rzeczy
już stworzone. Wzorowałem się na nich, starając
się dołożyć coś własnego. Z czasem jednak, w wy-
niku ciężkiej pracy, udziału w wielu konkursach,
zaczęły się kształtować moje poglądy. Powoli wkra-
czałem na własną ścieżkę. Zdobywane nagrody po-
magały i dodawały mi niezbędnej pewności siebie.
Kolejne projekty nie były już cytatami, każdy na-
stępny nie powstałby bez poprzedniego. Dlatego
w tej chwili naprawdę kreujemy, a klienci, którzy
teraz przychodzą do mnie, właśnie tego oczekują.

– Do Pana projektów może najlepiej pasuje sło-
wo „bezkompromisowe”. Ma się wrażenie, że od
projektu ideowego aż do zakończenia realizacji
wszystko jest przeprowadzone dosłownie żelazną

Eliminuję wszystko, co niepotrzebne, i nic na to nie poradzę.
Często dochodzimy jedynie do dwóch, trzech kresek, które dają
to samo. Tak naprawdę tylko fachowiec wychwyci, jaka to jest
potężna praca, ile kosztuje czasu i wysiłku, żeby doprowadzić
coś do takiego minimalizmu – mówi architekt Robert Konieczny.

Siła Roberta

background image

budownictwo • technologie • architektura

21

ręką. Czy to jest prawda? Czy projekt nie zmienia
się w żadnym szczególe w trakcie budowy? Gdzie
są granice bezkompromisowości?
– U nas, w pracowni, wymyślanie idei, pomysłu
i przekładanie tego na projekt trwa rzeczywiście
bardzo, bardzo długo. W tym czasie staramy się
stworzyć taką rzecz, która będzie naprawdę dobra.
Kiedy ta koncepcja jest zatwierdzona, kiedy klient
ją zatwierdzi i kiedy przede wszystkim my ją za-
twierdzimy – to w tym momencie zasada jest taka,
że zmian nie ma żadnych. Chyba że są drobne ko-
rekty, które nie wpływają na całość. To się zawsze
zdarza na budowie. Jeżeli chodzi o główne zało-
żenia, to absolutnie nie ma żadnych zmian. Tak
naprawdę wiąże się to z jedną wielką drogą krzy-
żową, bo trzeba walczyć, po pierwsze, z klientem,
który ma żonę, dzieci, znajomych, którzy mu do-
radzają. Trzeba mieć posłuch u niego albo w jakiś
inny dyplomatyczny sposób to załatwiać. Walczy
się z fi rmą budowlaną. Staram się współpracować
z budowlańcami, którzy czują moją architekturę.
Trzeba walczyć z urzędnikami. Trzeba walczyć
z własną słabością, ale cel jest jeden – na koń-
cu projekt ma wyglądać tak, jak założyłem na po-
czątku. Zawód dla absolutnie cierpliwych ludzi. Ja
nie jestem z natury cierpliwy, ale cierpliwość po-
jawia się we mnie w czasie tego procesu i w tym
momencie mam jej bardzo dużo. Gdybym tego nie
lubił, to po jednym doświadczeniu dałbym sobie
spokój. Jeżeli ktoś tego nie lubi, to nie wytrzyma.
Rozumiem, dlaczego ludzie idą na kompromisy,
machają ręką i mają dość wszystkiego, bo to jest
absolutna męka.

– Mówi Pan, że działanie polegające na utrzy-
maniu za wszelką cenę tego wypracowanego, wy-
śrubowanego projektu daje lepszy rezultat w ar-

chitekturze niż pójście na kompromis. Sprawdził
Pan na sobie, że tak jest. Czy to jest ogólna pra-
widłowość?
– Wypowiadam się za siebie, ale wydaje mi się, że
to jest prawda ogólna. Kiedy projektujemy, kiedy
tworzymy na papierze, kiedy rozmawiamy z klien-
tami, to uzgadnianie jest oczywiście konieczne. My
to robimy dla kogoś, klient musi to zaakceptować.
On oczywiście nie zdaje sobie sprawy z wielu rze-
czy, architekt jest od tego, żeby go oświecać, prze-
konać do pewnych rozwiązań. Ale potem, kiedy
projekt jest gotowy i skończony, to kompromis jest
rzeczą niedopuszczalną. Na czym on polega naj-
częściej? Na tym, że klient się zaczyna czegoś bać.
Próbuje coś zmienić, widząc tylko jakiś mały ka-
wałek, nie widząc całości. Kompromis w tym mo-
mencie jest absolutnie zły. Trzeba to doprowadzić
do końca. Mówię to nie jako chłopak, student, któ-
ry jeszcze niczego nie zrobił. Jestem po kilkuna-
stu realizacjach, które są zamknięte. Zazwyczaj ta
walka się opłaca, bo zyskujemy uznanie klienta,
że warto było. Mówię to w oparciu o to, co słyszę
od klientów. Oni zapominają potem o tej męce, tej
walce na budowie. Ja to pamiętam, niestety. Im
więcej lat, tym bardziej mi się to odkłada, ale cią-
gle mi się chce.

– Zdobył Pan rozgłos przede wszystkim projektami
niezwykłych domów jednorodzinnych. Jeden z ta-
kich domów został nazwany Domem z Ziemi Ślą-
skiej. Pracuje Pan na Śląsku. Jeżeli założymy, że
jest coś takiego jak architektura śląska, to czy
Pana coś łączy z tym zjawiskiem?
– Architektura śląska jest wielowątkowa, ale jej
główną cechą jest racjonalność. Śląska racjonal-
ność, gdzie nie ma miejsca na głupoty. Rozma-
wiałem niedawno z konserwatorem zabytków, któ-

21

Robert Konieczny ma 37 lat.

Prowadzi pracownię archi-

tektoniczną KWK PROMES

w Katowicach. W ciągu kil-

ku lat biuro z mało znanej

pracowni zamieniło się

w jedno z najlepiej roz-

poznawalnych miejsc na

mapie polskiej architektury.

Kojarzone jest przede

wszystkim z architekturą

awangardową, innowacyjną,

eksperymentalną.

Robert Konieczny jest

absolwentem Wydziału

Architektury Politechniki

Śląskiej w Gliwicach.

Projektuje bardzo różnorod-

ną architekturę, w tym bu-

dynki biurowe i publiczne,

ale rozgłos i sławę przy-

niosły mu projekty domów

prywatnych, z których każ-

dy staje się wydarzeniem

w świecie architektury,

a większość została ob-

sypana prestiżowymi na-

grodami.

Dom z Ziemi Śląskiej zo-

stał zaliczony do 20 ikon

współczesnej polskiej archi-

tektury i był nominowany

w 2002 roku do między-

narodowej nagrody imienia

Miesa van der Rohe. Poza

tym do nagrody Miesa van

der Rohe był nominowany

w roku 2004 Dom Otwar-

ty, a w 2006 Dom Aatrial-

ny. Nagrody grand prix ślą-

skiej architektury roku zdo-

były Dom Trójkątny (2001)

i Dom z Kapsułą (2004).

Dom Aatrialny otrzymał ty-

tuł House of the Year (Dom

Roku na Świecie) 2006.

Robert Konieczny mieszka

w bloku w Katowicach

i nie ma jeszcze pomysłu

na własny dom.

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

22

lipiec – wrzesień 2007

ry powiedział mi, że dla niego śląskość to śląska
cegła, która jest charakterystyczna i powinna być
nadal stosowana. Zgadzam się, że tak są postrze-
gane budynki na Śląsku, ale popatrzmy, jak teraz
wyglądają nowe elewacje. Jest ściana z bloczków
i ta cegła jest przykładana na kotwach. Tak na-
prawdę jest to warstwa licowa, która nie ma żad-
nego sensu. Ma tylko sens ozdobny. To nie jest
śląskość, jeżeli powierzchownie odbieramy to, co
było. Śląsk wygląda tak a nie inaczej, bo cegła
była tania, dostępna, dobra i trwała. Dlatego była
stosowana. Racjonalnie – szybko, tanio, oszczęd-
nie. Kiedy tworzyłem dom dla rodziców, tak zwa-

ny Dom z Kapsułą, to on był tanim, prostym, ra-
cjonalnym domem. On nie jest z cegły. Ludzie py-
tali mnie „dlaczego on jest tak mało śląski?”. On
jest dużo bardziej śląski niż te domki, które są te-
raz okładane cegłą. Dlatego że jest absolutnie ra-
cjonalny, po prostu prawdziwy. Moim zdaniem
Śląsk to bardziej sposób myślenia, a nie rzeczy po-
zornie charakterystyczne wizualnie.

– Czy ta racjonalność, której Pan jest wierny, musi
się wiązać z tak silnym minimalizmem, jaki jest
obecny w wielu Pańskich projektach? Z odrzuca-
niem, usuwaniem kolejnych warstw po to, aby zo-
stawić dosłownie tylko to, co jest niezbędne?
– Wie pan, ten minimalizm siedzi we mnie. Po pro-
stu ja w naturalny sposób dążę do syntezy. Eli-
minuję wszystko, co niepotrzebne, i nic na to nie
poradzę. Kiedy tworzymy jakiś projekt, to on jest
tak długo męczony, tak długo rozpracowywany, że
wszystkie elementy są gdzieś tam upraszczane.
Często dochodzimy jedynie do dwóch, trzech kre-
sek, które dają to samo. Tak naprawdę tylko fa-
chowiec wychwyci, jaka to jest potężna praca, ile
kosztuje czasu i wysiłku, żeby doprowadzić coś
do takiego minimalizmu. Ludziom, którzy się ab-
solutnie na tym nie znają, wydaje się, że to jest
tak proste, że aż prostackie. Że można to zrobić
ot tak! Nie ma rady, nie są w stanie się przekonać,
nawet gdy im się pokaże sto rysunków. Musieliby
brać udział w pracy biura, żeby zrozumieć, ile cza-
su zajmuje doprowadzenie czegoś do absolutnej
prostoty. Czasem rozmawiam o tym z klientami.
To jest tak jak ze stolarzem i drzwiami. Gdyby ro-
bić drzwi w jednym, idealnie prostym i gładkim ka-
wałku drewna, to prawie każdy stolarz się na tym
wyłoży. A drzwi skomplikowane, urozmaicone, po-
wyrzynane, wyżłobione są dużo prostsze do zro-
bienia. Robi się je z kilku kawałków, składa i nie
widać błędów. Błędy widać na prostych rzeczach.
Ta rzecz, która jest pozornie prosta, jest praktycz-
nie nie do zrobienia. Tak samo jest z architekturą.
Doprowadzenie projektu do absolutnego minimum
jest niezmiernie trudne i czasem bolesne.

– Czy śledzi Pan, jaki jest odbiór społeczny Pań-
skiej architektury, co ludzie myślą o tych „dziw-
nych domach”?
– Przeglądałem forum „Gazety Wyborczej”, gdy
opublikowano kilka zdjęć Domu Aatrialnego, któ-
ry zdobył nagrodę dla najlepszego domu świa-
ta. Dom Aatrialny jest mocnym przykładem, jest
inny od tego, co powstaje dookoła. Wyniki były ta-
kie: dwie trzecie głosów absolutnie na „nie”, jedna
trzecia na „tak”. To i tak nieźle. Najczęściej ludzie
to odbierają powierzchownie. My nie dostaliśmy
nagrody za najpiękniejszy dom świata, tylko za
najlepszy. Nie mylmy pojęć. Najlepszy w tym sen-
sie, że najbardziej interesujący, nowatorski, dobrze
rozwiązany funkcjonalnie. Nikt na świecie jeszcze
nie zrobił takiego domu. Czy on jest piękny czy nie
– to jest kwestia gustu i nie chcę o tym rozmawiać.
Ten dom mógł przecież wyglądać zupełnie inaczej,
a funkcjonowałby dokładnie tak samo. A wygląda
tak jak wygląda, bo jest transformacją domu-kostki
z lat 60. i 70. To jest osobny temat, czyli kontekst
domów-kostek budowanych w PRL. W całej Polsce
architektura domów jest tak naprawdę architekturą

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

23

kostki z lat 70. Tylko w ten sposób można było bu-
dować. Teraz jest pół na pół. Połowa to kostki, dru-
ga połowa to świeże gargamele. Kostki kreują pol-
ski pejzaż i chyba te domy, które tworzymy, nie-
zależnie od pomysłów, na jakich są oparte, struk-
turalnie powinny być transformacją kostki. Dla-
czego? Bo ta kostka praktycznie wszędzie istnieje.
Kiedy projektowaliśmy nasz pierwszy dom, to oka-
zało się, że będzie stał wśród okolicznych kostek
i w sposób naturalny wpisaliśmy go w otoczenie.
Kiedy pojawił się temat Domu z Ziemi Śląskiej, to
znowu okazało się, że dookoła są kosteczki. Przez
transformację bryły wpisujemy się w zastany kon-
tekst. Takie decyzje nie są pomysłami, ale raczej
jakąś ogólną strategią.

– Czy pracuje Pan z betonem?
– Betonu w moich realizacjach jest dużo. Jesteśmy
na Śląsku, i najlepszy strop, jaki może powstać na
szkodach górniczych, to strop betonowy. To wy-
nika z racjonalnych przesłanek i w tym rejonie się
sprawdza. Z fundamentami jest podobnie. Teraz
projektujemy coraz więcej poza Śląskiem, i byłem
naprawdę w szoku, że gdzie indziej fundamenty
są takie leciutkie i delikatne. My tutaj tworzymy
prawie podziemne krążowniki. Projektując na Ślą-
sku, trzeba się skupić na tym, jak budynek bę-
dzie pracował wśród tych zaistniałych szkód. Ge-
neralnie miałem zawsze jakieś numery z ziemią.
Przy naszym pierwszy domu, Domu Trójkątnym
w Katowicach, okazało się, że pod ziemią są tor-
fy i trzeba było go palować, a na palach jest po-
łożona płyta. Była to nasza pierwsza realizacja i od
razu zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę. Dru-
gim przykładem jest Dom z Ziemi Śląskiej, gdzie
mamy czwartą kategorię szkód górniczych i moż-
liwość występowania uskoków. Na dodatek sam
projekt był tak trudny, że kilku konstruktorów się
wycofało, i nie ze względu na szkody, tylko po pro-
stu nie umieli sobie poradzić z tą architekturą. Je-
śli chodzi o fundament domu, to pojawił się po-
mysł, ja go nazwałem „kształtem kartofl a”, żeby
zrobić pod ziemią formę przypominającą kartofel.
Dlaczego? Bo na szkodach najlepiej pracują zwar-
te bryły: kwadrat, nieduży prostokąt, rzeczy nie-
połamane i nierozrzeźbione. Mimo ruchów zie-
mi one są spójne i nic złego się nie dzieje. Kształt

domu obrysowaliśmy płynną linią przypominającą
kartofel, dlatego dom tak dobrze pracuje, dobrze
się zachowuje. Takie doświadczenia z naszą ślą-
ską ziemią.

– Jak się ma nowoczesność w architekturze do tak
zwanych nowoczesnych materiałów?
– Nie mam dogmatu, że „tu zrobimy dużo szkła,
tu betonowe ściany, i jest super”. To nie jest nowo-
czesna architektura. To jest sztampowe działanie
zupełnie bez sensu. Nowoczesność w architekturze
nie polega na tym, że budujemy z hardcorowych
materiałów typu stal, beton i kable na ścianach.
To jest pomieszanie pojęć. Nowoczesność polega
na tym, że w nowy sposób kreujemy przestrzeń.
A materiały, które są stosowane, są sprawą dodat-
kową. Idea, pomysł są najważniejsze. Przestrzeń
między ścianami jest ważniejsza niż sama ściana.

– Kim są klienci, którzy zamawiając u Pana dom
jednorodzinny, decydują się jednak na pewną…
przygodę, można powiedzieć?
– W tej chwili nie zdarzają się już klienci przypadko-
wi. Przychodzą ludzie, którzy chcą absolutnie cze-
goś wyjątkowego, chcą fantastycznego projektu i
przychodzą do nas. Są nawet w stanie trochę po-
czekać, ale kiedyś było tak, że przychodzili różni lu-
dzie i dosłownie udawało mi się obrócić o sto osiem-
dziesiąt stopni ich… nie gust, bo to jest złe słowo,
ale pewne wyobrażenie o tym, co chcą mieć. Byłem
w stanie przekonać ich do absolutnie innej rzeczy.
Chyba mam duży dar przekonywania. Teraz przy-
chodzą ci, którzy wręcz oczekują, że ich czymś za-
skoczymy. To jest mój największy sukces, że dopro-
wadziłem do czegoś, o czym kiedyś marzyłem – ten
polski zaścianek mentalny, bo tak trzeba powiedzieć
po imieniu, gdzie jest się nastawionym nie na kre-
ację, tylko na zrzynanie cały czas tego samego, ten
zaścianek udało się gdzieś złamać. Okazuje się na-
gle, że niekoniecznie wszystko kreuje się w Nowym
Jorku, chociaż tam oczywiście też. Można przyjść
do biura w Katowicach i oczekiwać tego samego.
Super, że ludzie, którzy tego potrzebują, nie muszą
patrzeć tam, tylko mogą popatrzeć tu.

– Dziękuję za rozmowę.

Paweł Pięciak

fot. Archiwum

background image

24

lipiec – wrzesień 2007

prezentacje

– W poprzednim numerze kwartalnika (2/2007) pojawiła się ob-
szerna informacja pt. „JUNJIN wchodzi do gry”. Jest Pan pre-
zesem tej młodej fi rmy. Dlaczego wybrał Pan pompy do betonu?

– Obecnie mamy do czynienia z bo-
omem w budownictwie – po latach
przestojów i walki o przetrwanie na-
reszcie pojawiła się szansa na osią-
gnięcie stabilnej i wysokiej pozycji
dla fi rm z branży betonowej. W do-
bie rosnących kosztów zatrudnienia,
coraz wyższych wymagań inwesto-
rów, coraz bardziej napiętych ter-
minów i ogromnej ilości nowych in-
westycji, które trzeba zrealizować,
branża budowlana nie może sobie

pozwolić na korzystanie z przestarzałych technologii – teraz liczy się
szybkość, pewność oraz sprawność w realizacji projektów.
Możliwość dostosowania się do takich wymagań rynku umoż-
liwia nam między innymi szersze zastosowanie pomp do be-
tonu – zapewniając szybki rozładunek betonowozów. Umoż-
liwiają one zwiększenie produkcji, obsługę większej ilości budów
jednego dnia, a przede wszystkim znaczne skrócenie terminów
realizacji całych inwestycji, a wszystko to przy mniejszym wy-
korzystaniu czynnika ludzkiego.

– Czy Pana wcześniejsze doświadczenia pomagają w rozmowach
z potencjalnym klientem?
– Swoją przygodę z betonem rozpocząłem jeszcze w szkole śred-
niej. Wakacyjna praca od najniższego szczebla wkrótce prze-

kształciła się w pełnowymiarowy etat, dając mi możliwość po-
znania sposobu funkcjonowania oraz problemów, z jakimi bo-
rykają się producenci betonu.
Ta wiedza z pewnością pozwala mi lepiej zrozumieć potrzeby
klienta – co więcej to właśnie spojrzenie na produkt z perspekty-
wy użytkownika przeważyło w podjęciu decyzji o wprowadzeniu
produktów fi rmy JUNJIN na polski rynek.

– Mimo krótkiego okresu działalności na rynku polskim fi rma
może pochwalić się pierwszymi sukcesami. Proszę powiedzieć,
czyja to zasługa i jak Pan widzi przyszłość fi rmy?
– W ciągu kilku zaledwie miesięcy obecności na polskim rynku
udało nam się sprzedać siedem pomp do betonu o wysięgach od
28 do 47 metrów. Wpływ na taką sprzedaż miał zapewne fakt,
że w Europie na przestrzeni dwóch lat sprzedano ponad 200
maszyn, a na całym świecie pompy JUNJIN (w USA i Kanadzie
– ALLIANCE) pracują już od ponad 10 lat, ciesząc się świetną
opinią i zdobywając nowych zadowolonych klientów.
Decydując się na tak poważną inwestycję jak zakup pompy do
betonu, staramy się znaleźć dostawcę pewnego i sprawdzonego.
Choć JUNJIN w Polsce jest fi rmą młodą – fi rma-matka dzia-
ła już od ponad 25 lat, udowadniając, że jakość produktów, za-
plecze serwisowe i techniczne, a także sprawność i szybkość
realizacji zamówień stawiają ją w jednym szeregu z czołówką
europejskich producentów.

– W ciągu kilku zaledwie miesięcy obecności
na polskim rynku udało nam się sprzedać siedem
pomp do betonu o wysięgach od 28 do 47 metrów.
Klienci sami przekonują się do naszych maszyn.
Myślę, że duże znaczenie ma tutaj polityka fi rmy
JUNJIN, zakładająca, że klientowi życie należy
ułatwiać, a nie utrudniać – mówi Łukasz Żyła,
prezes zarządu JUNJIN Polska Sp. z o.o.

JUNJIN ułatwia życie

fot. JUNJIN

fot. JUNJIN

Łukasz Żyła, prezes zarządu
JUNJIN Polska Sp. z o.o.

fot. JUNJIN

Nowa pompa JUNJIN podczas pracy na krakowskiej budowie

background image

budownictwo • technologie • architektura

25

W dniach 23-29 kwietnia br. fi rma JUNJIN wzięła udział w Mię-
dzynarodowych Targach Bauma 2007, które już od 50 lat od-
bywają się w Monachium. Bauma to największe targi budownic-
twa przemysłowego i górnictwa na świecie.
Tegoroczne targi stanowiły znakomitą okazję do zaprezentowania
produktów fi rmy oraz kontaktu z klientem. Szczególnie skorzystały
z tego osoby zainteresowane, które przybyły z Polski. Zgromadzeni
przedstawiciele Junjin z całego świata, przekazali wiele cennych
informacji na temat pracy i obsługi pomp w różnych warunkach.
Ponadto Junjin pokazał, że jest fi rmą z dużym doświadczeniem
i globalną pozycją. W efekcie dzięki dobrze zorganizowanym tar-
gom fi rma dostarczyła do Polski dwie nowe pompy.

– Czy pompy JUNJIN to myśl techniczna Koreańczyków?
– JUNJIN działa na całym świecie. Zastosowane rozwiązania
również łączą technologie znane i sprawdzone globalnie. Do-
stawcami rozwiązań są w przeważającej większości fi rmy eu-
ropejskie. Stal pochodzi ze szwajcarskiej fi rmy WELDOX, ele-
menty systemu hydraulicznego dostarczają firmy REXROTH
i HAWE, sterowanie wysięgiem odbywa się za pomocą systemu
radiowego niemieckiej fi rmy HBC. Pompy sprzedawane na pol-
skim rynku montowane są na europejskich podwoziach (MAN,
MB, SCANIA itp.), a zastosowany w maszynach JUNJIN otwar-
ty system hydrauliczny z potrójnym fi ltrowaniem i chłodzeniem
oleju zaliczany jest do najlepszych.
Nie oznacza to, że dział badań i rozwoju produktów JUNJIN nie
może pochwalić się sukcesami. Do technologii znanych na na-
szym rynku wprowadzamy jednak pewne innowacje – wszyst-
kie nasze pompy dostarczamy ze specjalnymi, produkowanymi
z opatentowanych stopów częściami ściernymi o podwyższonej
wytrzymałości (ich żywotność przekracza niekiedy trzykrotnie
żywotność standardowych części), zbiornik oleju hydraulicznego
utrzymywany jest pod ciśnieniem – co ułatwia rozruch i zmniej-
sza zużycie najcenniejszych elementów pompy (zwłaszcza
w okresie zimowym), a długie badania pozwoliły na uzyskanie
maksymalnej efektywności paliwowej (oszczędności mogą się-
gać 1000 euro miesięcznie!).

– A jeżeli chodzi o dostawy, jaki jest czas realizacji zamówienia?
– Dzięki doskonałej organizacji produkcji i ciągłym inwestycjom
w fabrykę JUNJIN produkuje aktualnie około 1200 pomp do be-
tonu rocznie. To pozwala na szybką reakcję na potrzeby klien-
tów. Większość maszyn jesteśmy w stanie dostarczyć w ciągu
3-4 miesięcy, a bardziej popularne modele staramy się zapewnić
w jeszcze krótszym czasie.

– Powiedział Pan wcześniej, że pompy JUNJIN składają się z
wypróbowanych elementów różnych producentów. Dlaczego
klient ma wybrać właśnie Wasze pompy?
– Klienci sami przekonują się do naszych maszyn. Myślę, że duże
znaczenie ma tutaj polityka JUNJIN, zakładająca, że klientowi ży-
cie należy ułatwiać, a nie utrudniać. Naszą ogromną zaletą jest
standaryzacja – do większości pomp JUNJIN proponujemy ten
sam komplet części zamiennych – dla klienta oznacza to mniejsze
wydatki, krótszy czas przestoju pompy w serwisie oraz zmniej-
szenie nakładów na utrzymanie maszyn. Co więcej, ogromna
większość naszych części zamiennych jest identyczna z tymi do-
stępnymi na polskim rynku od lat.

– Dziękuję za rozmowę.

Adam Karbowski

tel. 0 12 415 21 02
tel. 0 608 44 33 88

fax 0 12 378 31 57

Polska

Bauma 2007

e-mail: info@junjin.pl

www.junjin.pl

JUNJIN Polska Sp. z o.o.

ul. Vetulaniego 1A, 31-227 Kraków

fot. JUNJIN

fot. JUNJIN

fot. JUNJIN

25

background image

26

lipiec – wrzesień 2007

Jak co roku organizatorem konkursu była Katedra
Architektury Mieszkaniowej Instytutu Projektowa-
nia Architektonicznego Wydziału Architektury PK,
kierowana przez prof. Dariusza Kozłowskiego. Na-
leży przypomnieć, że konkurs jest efektem współ-
pracy Katedry Architektury Mieszkaniowej Wy-
działu Architektury Politechniki Krakowskiej oraz
Stowarzyszenia Producentów Cementu. Już siód-
my rok opiekę nad konkursem roztacza dyrektor In-
stytutu Projektowania Architektonicznego prof. dr
hab. inż. arch. Maria Misiągiewicz.
W uroczystości wzięli udział: rektor ds. rozwoju
współpracy międzynarodowej i regionalnej prof. dr
hab. Krzysztof Bieda, rektor ds. nauki prof. dr hab.

inż. Kazimierz Furtak, zaproszeni profesorowie Wy-
działu Architektury, mgr inż. Zbigniew Pilch, repre-
zentujący Stowarzyszenie Producentów Cementu
oraz studenci i prasa. Uroczystość poprowadził
dziekan WA PK prof. zw. dr hab. inż. arch. Da-
riusz Kozłowski.
Przyznano pięć nagród równorzędnych po 500 zł
i osiem nagród honorowych, ponadto dyplomy i al-
bumy – Architektura Betonowa i PRETEKST – Ze-
szyty Naukowe KAM nr 2.
Zgodnie z formułą tematu semestralnego program
konkursowy kryje w sobie potrójne znaczenie.
Pierwsze – ma prezentować ideę – grę brył ele-
mentarnych – a więc zamysł projektowy rozwią-
zujący problem poszukiwania formy w przestrzeni
nieokreślonej, ukierunkowujący drogę na elemen-
tarny kształt abstrakcji. Inne istotne sensy to po-
szukiwanie formy wśród szeroko pojętej teorii ar-
chitektonicznej. Podobnie jak sto lat temu, wobec
wielowartościowych i różnorodnych idei współ-
czesności domy jednorodzinne stają się niejako
wzorcem przestrzennym, na którym architekci sta-
rają się budować własną defi nicję przestrzeni ar-
chitektonicznej. Oczywiście temat jednoznacznie
odwołujący się do Corbusierowskiej defi nicji archi-
tektury nie ogranicza innych pretekstów dla zaba-
wy projektowej. Oprócz „wspaniałej, mądrej i po-
prawnej gry brył w świetle” wnikliwy obserwator
dostrzeże wśród projektów także naśladownictwo
racjonalnej geometrii Louisa Kahna, Mario Botty
czy nawiązanie do estetyki domów Johna Hejduka.
Podobnym źródłem formalnym pośród prezento-
wanych prac jest szeroki zbiór betonowych domów
Tadao Anda. Widoczna jest także próba kreacji
przestrzeni opartej na odejmowaniu brył – tu ob-
jawia się stereotomiczny świat znany w przeszłości
z twórczości Adolfa Loosa czy dzisiaj z działalności
Hiszpana Alberto Campo Baezy. Architektoniczne
idee wspierane są niekiedy przestrzenią malarską
i grafi czną tych artystów, którzy abstrakcję geome-
tryczną uznają za jedyną drogę dla stworzenia for-
my idealnej i doskonałej.

architektura

Studenckie betonowe domy

W dniu 19 czerwca 2007 roku na Wydziale Architektury
przy ul. Warszawskiej odbyło się uroczyste ogłoszenie wyników
VII edycji Konkursu „Architektura betonowa – Gra brył
elementarnych – Dom w krajobrazie”.

26

Wręczenie nagród odbyło
się 19 czerwca 2007 roku
na Wydziale Architektury
Politechniki Krakowskiej

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

27

W projektowanych domach jednorodzinnych wi-
doczne jest, że podstawą jest celebracja wyjścio-
wej idei estetycznej tworzonej z masy, grubości
i ciężaru materii, bryły i pustki – rzeczy defi niują-
cych kształt budynku z właściwą sobie logiką sty-
listyczną, w której monolit żelbetu zastępuje ka-
mień, a przestrzeń wyobraźni stara się przeniknąć
przez zamknięty, abstrakcyjny kształt architektury.
Sens drążenia w materii ma wiązać widza w za-
bawę w odnajdywanie niewidzialnych znaczeń:
„domu”, „monolitu”, „labiryntu”, „wędrówki”
– ukazanych w rysunkowych fragmentach wyzna-
czonych przez organizatorów. Projekt studencki ma
być także w zamyśle przedstawieniem domu wy-
pełnionego pokojami – przestrzeni tajemniczej i ka-
meralnej, wyznaczającej odpowiednie schronienie
dla ludzi, rzeczy, materii i być może pamięci.
Drugie znaczenie określa materię – betonowe two-
rzywo, wraz z całą jego ogromną rolą w swobodzie
kreacji współczesnej architektury. Ów związek for-
my z materią przypomina przede wszystkim o od-
wiecznym problemie stosowności kreacji formy
w danej materii. Przypomina również, że istnieje
odwieczne roszczenie do prawa ożywiania materii,
sztuka bowiem przestaje istnieć, jeśli to roszcze-
nie się odrzuca, a materia pozostaje oporna przed
twórcą, który nie posiada koherentnej wizji. Syn-
teza formy, funkcji, materii i konstrukcji – wro-
cławska budowla Jahrhundrethalle daje dziś pod-
stawę dla zrozumienia przez wszystkich słów Mak-
sa Berga: „Architektura, jak każda dziedzina sztu-
ki, jest kształtowaniem materiału podług idei.”
Trzeci sens określa kontekst wypowiedzi architek-
tonicznej – dom zlokalizowano w istniejącym kra-
jobrazie naturalnym, który uznano za wartość a
priori i dla którego należy znaleźć odpowiednią rolę
w ukazaniu rzeczy stworzonej ręką ludzką. Umiej-
scowienie w naturalnym krajobrazie pogórza jest
także pretekstem dla dyskusji na temat powino-
wactwa (lub jego braku) natury abstrakcyjnej for-
my i natury kształtu otaczającej przyrody. Sztu-
ka architektury nie oznacza jedynie opozycji wo-
bec dowolności kształtu natury, lecz również sama
kreuje ową naturę – jako że jest zdolna stworzyć
nową rzeczywistość.

Laureatami tegorocznej edycji zostali studenci:
NAGRODY
– Monika Dębowska
– Marta Kopeć
– Joanna Stefanowicz
– Krzysztof Więcek
– Krzysztof Wójcik

NAGRODY HONOROWE
– Antoni Banaś
– Michał Bednarczyk
– Magdalena Budzoń
– Anna Glinianowicz
– Oskar Motyczyński
– Andrzej Staszel
– Agnieszka Szwarnóg
– Aleksandra Ziółek
Zajęcia dydaktyczne prowadził zespół pod opieką
prof. Dariusza Kozłowskiego: mgr Przemysław Bi-
gaj, dr Marcin Charciarek, mgr Ewa Heger, dr To-
masz Kozłowski, mgr Anna Mielnik, dr Maciej Ska-
za, mgr Piotr Stalony-Dobrzański, mgr Ernestyna
Szpakowska i dr Rafał Zawisza.

MCH.

background image

28

lipiec – wrzesień 2007

Dom powstawał w ciągu czterech lat na ponadhek-
tarowej działce pięknie położonej pod lasem. Spe-
cjalnością młodych architektów ze Śląska od kilku
lat stały się zadania, których nie da się rozwiązać

przeciętnym nakładem pracy. Gdy na horyzoncie po-
jawia się przeszkoda ekstremalna, z tym większym
zainteresowaniem projektanci przystępują do pracy.
Takim tematem mogą być szkody górnicze i możli-
wość wystąpienia uskoków tektonicznych; może być
potężna żyła wodna biegnąca na głębokości trzech
metrów w poprzek działki; może nim być zaprojek-
towanie domu dosłownie wiszącego nad ziemią na
dwudziestometrowym olbrzymim wsporniku. Trud-
ność może stać się punktem wyjścia.
W przypadku projektowania willi pod Opolem wyj-
ściowy temat nie był na tyle ekstremalny, żeby aż
mógł zagrażać życiu czy zdrowiu. Był to raczej
problem natury komfortowej i estetycznej. Pięk-
na działka posiada bowiem dość pechowy dojazd,
mianowicie prowadzi on od strony południowo-za-
chodniej. W zmiennym polskim klimacie strona
południowo-zachodnia jest bardzo wartościowa ze
względu na ciepło, słońce i możliwość rekreacji.
Dlatego od strony południowo-zachodniej właści-
ciele przyszłego domu zaplanowali fragment ogro-

architektura

fot. Archiwum

Internetowy portal WorldArchitektureNews.com przyznał
5 marca tego roku prestiżowy tytuł House of the Year 2006
(Dom Roku na Świecie) willi zbudowanej w Polsce pod Opolem.
Dom zaprojektowała śląska pracownia KWK PROMES, kierowana
przez Roberta Koniecznego. W konkursie wzięło udział
ponad dziewięćdziesiąt obiektów z całego świata. W fi nale
międzynarodowe jury wybierało pomiędzy kilkoma domami
zbudowanymi na czterech kontynentach: w Azji, Europie, Australii
i Ameryce Południowej. Aby uzmysłowić sobie perfekcję wykonania
zwycięskiego domu, trzeba uwierzyć słowom architekta, który
gwarantuje, że narożniki budynku są tak ostre, że można się
na nich ogolić.

Czym jest Dom Aatrialny

background image

budownictwo • technologie • architektura

29

zaś jako mocna transformacja popularnego domu-
kostki z lat 70. XX wieku.
Robert Konieczny przygotowuje projekty kolejnych
domów jednorodzinnych, a kilka jest w tej chwi-
li realizowanych. Sensacyjnie zapowiada się dom,
który w założeniu ma stać się „architekturą prze-
łomu”. Będzie to dom zbudowany w kotlinie – jako
wystający nawis skalny unoszący się nad jeziorem.
Ekstremalnie trudna konstrukcja przypomina roz-
wiązania stosowane w obiektach mostowych. Bu-
dynek powstaje tym razem na Dolnym Śląsku. Ar-
chitekt niechętnie zdradza, w jakiej miejscowości
dom będzie budowany. Właściciele już teraz oba-
wiają się wycieczek.

Paweł Pięciak

du, część strefy zupełnie prywatnej. Dla wyrafi no-
wanego gustu droga dojazdowa i ogród to sprawy,
których nie powinno się łączyć.
Jak rozwiązać dojazd do domu tak, aby był jak
najmniej kłopotliwy? Pewną pomocą mogą słu-
żyć starożytni Rzymianie. Wymyślili oni ideę domu
atrialnego, czyli rezydencji z intymnym wewnętrz-
nym dziedzińcem niedostępnym dla obcych i nie-
widocznym z zewnątrz. Dom rzymski był otwarty
do wewnątrz i życie domowników toczyło się w ob-
rębie zamkniętego dziedzińca. Energia domu kie-
rowała się do środka, czyli w stronę atrium, a nie
na zewnątrz, w stronę ulicy. W projekcie rezyden-
cji pod Opolem punktem wyjścia była idea rzym-
skiego domu atrialnego, ale punktem dojścia – jego
przeciwieństwo. Architekci zaprojektowali atrium,
ale po to, aby zmienić jego funkcję o sto osiem-
dziesiąt stopni. Droga prowadząca do rezydencji
została zagłębiona w ziemi, następnie poprowa-
dzona pod domem, aby zakończyć swój bieg do-
kładnie w środku domu, w atrium, gdzie zostały
zlokalizowane garaże i wejście do willi. Aby wejść
lub wjechać do willi, trzeba więc najpierw przejść
lub przejechać pod domem. Innej drogi nie ma.
Wejście do domu dla ludzi z zewnątrz prowadzi
tylko przez wewnętrzne atrium. Tak wykorzystane
atrium straciło swoją społeczną funkcję, ale zysk
wynikający z takiego rozwiązania jest ogromny
– budynek w niczym nieskrępowany sposób otwie-
ra się zewnętrznymi tarasami na wszystkie cztery
strony świata w kierunku ogrodów. W ten sposób
energia domu jest skierowana na zewnątrz, a nie
do środka, odwrotnie niż w domach atrialnych.
Jako zaprzeczenie domu atrialnego budynek został
nazwany przez projektantów Domem Aatrialnym.
Śląscy architekci wykreowali całkowicie nowy typ
budynku.
Wewnętrzny dziedziniec lub jak kto woli – aatrium,
miał być przeszklony. Jednak w ostatecznej wersji
zrezygnowano z tego i dziedziniec został otoczo-
ny ścianami z betonu. W ten sposób ostatecznie
został domknięty pomysł polegający na tym, aby
dom został – mówiąc metaforycznie – „odwrócony
na lewą stronę”. Poza tym beton został przypisany
całej strukturze domu. Struktura domu powstała

background image

30

lipiec – wrzesień 2007

Mechanizm krystalicznego uszczelniania betonu
Innowacyjna technologia krystalicznego uszczelniania
struktury betonu opiera się na reakcji wilgoci, wolne-
go wapna i specjalnych składników zawartych w do-
mieszce. W efekcie tego procesu powstają miliony na-
nokrystalicznych struktur w postaci włókien, które za-
pełniają wolne przestrzenie w matrycy cementowej,
ograniczając tym samym możliwość penetracji betonu
przez wodę. Produkty krystalizacji wypełniają pory ka-
pilarne w betonie oraz zamykają rysy włosowate. Za-
stosowanie domieszki BETOCRETE-C17 (BV) pozwala
na znaczne zwiększenie odporności betonu na korozję
chlorkową, dzięki ograniczeniu penetracji matrycy ce-
mentowej przez wodę nie tylko w warstwie przypo-
wierzchniowej, ale w całej objętości elementu.

BETOCRETE-C17 (BV) działa w sposób trwały, przez
cały okres eksploatacji konstrukcji. Przy każdym kontak-
cie betonu z wodą, np. wodą gruntową, deszczową, dzia-
łanie uszczelniające domieszki uaktywnia się i powstają
kolejne kryształy uszczelniające beton. Mechanizm ten
pozwala na tzw. samonaprawianie betonu. Proces ten
polega na tym, że na skutek powstania nowej rysy (do
0,4 mm rozwarcia) do nowych obszarów dociera woda,
która w reakcji ze składnikami domieszki powoduje po-
wstawanie nanokryształów zasklepiających tę rysę.
Krystaliczne uszczelnianie struktury betonu jest do-
skonałą alternatywą dla tradycyjnych systemów
ochrony polegających na powlekaniu jego powierzch-
ni. W ostatnich latach rozwinęliśmy grupę domieszek
pozwalających na uzyskanie bardzo szczelnego i
trwałego betonu nie tylko w warstwie przypowierzch-
niowej, ale w całym przekroju konstrukcji.
W przeciwieństwie do domieszek proszkowych BETO-
CRETE-C17 (BV) nie powoduje segregacji mieszanki i
jej zbrylania, ale ułatwia jej pełną homogenizację. Dzięki
temu substancje aktywne domieszki rozmieszczone są
równomiernie w całej objętości betonu i cała konstruk-
cja jest chroniona przed środowiskiem korozyjnym.
BETOCRETE-C17 (BV) należy dodawać do mieszanki

betonowej jak standardową domieszkę na węźle beto-
niarskim lub też na placu budowy do betonowozu. Wa-
runkiem koniecznym jest zapewnienie czasu mieszania
pozwalającego na pełną homogenizację mieszanki.

Zalety krystalicznego uszczelniania struktury betonu
Nieprzerwana ochrona betonu:
Proces wzrostu kryształów i uszczelniania struktury
betonu trwa przez cały okres jego eksploatacji w
wyniku reakcji aktywnych składników z wilgocią.
Brak efektu segregacji
i zbrylenia się mieszanki betonowej:
Domieszki proszkowe mają tendencję do zbrylenia
się w mieszance betonowej, co powoduje że skład
mieszanki nie jest homogeniczny. W przypadku sto-
sowania ciekłej domieszki BETOCRETE-C17 (BV) nie
ma niebezpieczeństwa zbrylania się mieszanki. Do-
mieszka ułatwia homogenizację mieszanki.
Odporność na działanie wody pod wysokim ciśnieniem:
Domieszka BETOCRETE-C17 (BV) pozwala na
osiągniecie bardzo wysokiej szczelności betonu,
a co za tym idzie odporności na wsiąkanie w beton
wody działającej pod wysokim ciśnieniem.
Poprawa właściwości fi zycznych betonu:
BETOCRETE-C17 (BV) pozwala na znaczne podnie-
sienie wytrzymałości betonu na ściskanie (do 25%)
oraz odporności na działanie środków odladzających.
Ochrona stali zbrojeniowej:
Stosowanie domieszki BETOCRETE-C17 (BV) po-
zwala na znaczne ograniczenie szybkości i głębo-
kości penetracji betonu przez jony chlorkowe, co
umożliwia lepszą ochronę stali zbrojeniowej.
Efekt ekonomiczny:
BETOCRETE-C17 (BV) redukuje czas i koszty zwią-
zane z dodatkowymi zabiegami mającymi na celu
zabezpieczenie betonu przed działaniem środowiska
agresywnego. Stosowanie domieszki jest wyjątkowo
proste i sprowadza się do dodania do mieszanki be-
tonowej odpowiedniej ilości domieszki i jej homo-
genizacji. Ten prosty zabieg pozwala na uzyskanie
szczelnej i bardzo trwałej struktury betonu.
Prosta aplikacja:
Domieszka dozowana jest z wykorzystaniem już
istniejących instalacji do dozowania domieszek
chemicznych. BETOCRETE-C17 (BV) nie powodu-
je napowietrzenia mieszanki betonowej. Domiesz-
ka jest również kompatybilna z pozostałymi pro-
duktami z oferty fi rmy SCHOMBURG.
Typowe zastosowanie:
BETOCRETE-C17 (BV) może być stosowany wszę-
dzie tam, gdzie od wykonywanej konstrukcji betonowej
wymagana jest zwiększona szczelność i trwałość. Do-
mieszka sprawdza się tam, gdzie standardowe produk-
ty, np. powodujące napowietrzenie mieszanki, nie zdają
egzaminu. Producent zaleca wykonanie odpowiednich
badań w celu weryfi kacji skuteczności domieszki.

Zastosowania
Betonowe elementy prefabrykowane, ścianki opo-
rowe, fundamenty, parkingi, zbiorniki na wodę, tu-
nele, betonowe konstrukcje masywne.

Reinhard Leyser

Michał Oleksik

prezentacje

BETOCRETE C-17 (BV)

Firma Schomburg prezentuje pierwszą na rynku ciekłą domieszkę
do krystalicznego uszczelniania betonu. BETOCRETE C-17 (BV), gdyż
tak nazywa się nowy produkt, nie powoduje segregacji składników
i łatwo pozwala na uzyskanie homogenicznej mieszanki betonowej.

Beton z domieszką BETO-
CRETE-C17. Widoczne pro-
dukty krystalizacji, zmniej-
szające znacznie ilość po-
rów kapilarnych, a tym sa-
mym zwiększające szczel-
ność betonu

Powiększenie x10 000.
Widoczne włókniste formy
krystaliczne

background image

budownictwo • technologie • architektura

31

background image

32

lipiec – wrzesień 2007

a części biurowej 55 tysięcy metrów kwadrato-
wych. Podziemny parking może pomieścić ponad
1600 samochodów.
Mimo że opinie na temat Złotych Tarasów są po-
dzielone, bo jedni uważają je za perłę architekto-
niczną stolicy, a inni twierdzą, że nie pasują do
miejsca, w którym powstały. Jedno jest oczywiste
– kompleks na stałe zmienił wygląd Warszawy,
a szczególnie teren sąsiadujący z Pałacem Kultury
i Dworcem Centralnym, a za swój wygląd i inno-
wacyjność otrzymał nagrody krajowe i międzyna-
rodowe. Warto także wspomnieć, że telewizja Di-
scovery prezentowała ten kompleks w cyklu pro-
gramów o wielkich projektach inżynierskich.

red

Centralna część Złotych Tarasów przykryta jest
ogromnym, szklanym dachem. Jest to najbardziej
charakterystyczny element kompleksu – pofałdo-
wany w nieregularny sposób, mający się kojarzyć
z koronami drzew. Pod nim znajduje się galeria
handlowa rozłożona na kaskadowo wspinających
się tarasach. W całym centrum handlowym znaj-
duje się w sumie ponad 200 sklepów, kawiarni,
barów, pubów, a także kino.
Projektowanie tej ogromnej inwestycji i załatwia-
nie formalności niezbędnych przed rozpoczęciem
budowy trwało sześć lat. Inwestorem Złotych Ta-
rasów jest ING Real Esteta, projektantem fi rma ar-
chitektoniczna Jerde Partnership. Głównym wy-
konawcą była szwedzka fi rma Skanska. Budowę
rozpoczęto pod koniec 2002 roku, a oddanie do
użytku nastąpiło w 2007 roku. Wartość całej in-
westycji szacuje się na około 1,5 miliarda złotych.
Powierzchnia centrum handlowego to 65 tysięcy,

budownictwo

Złote Tarasy

Złote Tarasy to największa inwestycja, jaka w ostatnich latach
powstała w Warszawie. Jej budowa trwała pięć lat. W skład tego
ogromnego kompleksu wchodzi, zajmujące dolne kondygnacje,
centrum rozrywkowo-handlowe oraz połączone z nimi dwa duże
budynki biurowe: zlokalizowany od strony ulicy Emilii Plater
105-metrowy wieżowiec oraz o połowę niższy, półkolisty budynek
od strony ulicy Złotej.

fot. Micha

ł Braszczy

ński

Pod takim tytułem w jednej z gazet ukazał się arty-
kuł na temat budowy nowego bloku energetyczne-
go w Bełchatowie. Wielkość przedsięwzięcia rze-
czywiście budzi respekt, bo ma kosztować prawie
900 mln euro i będzie największym blokiem ener-
getycznym w Polsce – 833 MW (taka ilość prądu
odpowiada zapotrzebowaniu Warszawy). Przygoto-
wania do rozpoczęcia budowy trwały ponad 10 lat.
Ofi cjalne wmurowanie kamienia węgielnego i pod-

pisanie ostatecznej zgody na budowę odbyło się
23 maja br. Nowy blok powstaje na potrzeby BOT
Elektrownia Bełchatów i ma zastąpić dwie stare in-
stalacje. Głównym wykonawcą inwestycji jest fran-
cuskie konsorcjum fi rm Alstom. Wykonawcą prac
budowlanych jest przedsiębiorstwo Budimex Dro-
mex. Zakończenie prac przewidziano na 2010 rok.
Nowy blok będzie jedną z najnowocześniejszych
tego typu instalacji w Europie. Do jego budowy
użyte będą najnowsze rozwiązania, dzięki czemu
blok będzie miał wysoką sprawność, a ilość emito-
wanych zanieczyszczeń będzie niższa od surowych
wymagań norm europejskich.
Obecnie zakończony został etap zalewania funda-
mentów. Do ich budowy użyto 27 tysięcy metrów
sześciennych betonu. Betonowanie ciągłe trwało
140 godzin.
Powstanie nowego bloku energetycznego w Beł-
chatowie wymaga stworzenia ponad 40 innych
obiektów oraz infrastruktury wokół nich: wodocią-
gów, kanalizacji, dróg. A zatem tak duża inwesty-
cja pociąga za sobą kolejne. Jeżeli dodać do tego
fakt, że ponad połowa polskich bloków energetycz-
nych ma już co najmniej 30 lat i najbardziej prze-
starzałe będą musiały być wyłączone z eksploatacji
w 2008 roku – to widać, że modernizacja polskiej
energetyki, obok budowy dróg, mieszkań i stadio-
nów, na pewno będzie poważnie wpływać na wy-
soki poziom rozwoju budownictwa w Polsce.

red

Największy plac budowy w Europie

fot. Micha

ł Braszczy

ński

background image

budownictwo • technologie • architektura

33

budownictwo

W XVII edycji konkursu wzięło udział 61 budów
zgłoszonych przez inwestorów, deweloperów oraz
samorządy. Nagrodzone i wyróżnione w sied-
miu kategoriach budowy (z zakresu budownictwa
mieszkaniowego, biurowego, przemysłowego, uży-
teczności publicznej, budowy dróg i autostrad oraz
obiektów szkolnych i sportowych) charakteryzują
się nowoczesnymi rozwiązaniami technologiczny-
mi, wysoką jakością wykonawstwa robót, dobrą
organizacją procesu budowlanego, zapewnieniem
bezpieczeństwa pracy oraz ochrony środowiska.
Poniżej przedstawiamy kilka obiektów z nagrodą
I stopnia.

Eko-Park w Warszawie
Budynek mieszkalny wielorodzinny Eko-Park z ga-
rażem podziemnym, etap D6, przy ul. Chodkiewi-
cza 10 w Warszawie
inwestor: Eko-Park SA, Warszawa
generalny wykonawca: Mostostal Warszawa SA
główni projektanci: dr hab. inż. arch. Stefan Ku-
ryłowicz (architektura), mgr inż. Piotr Kapela (kon-
strukcja)
Budynek składa się z dwóch części dziewięciokon-
dygnacyjnych oraz wspólnej jednokondygnacyjnej
części podziemnej, w której mieści się 61 miejsc
postojowych dla samochodów osobowych oraz po-
mieszczenia techniczne. W budynku jest 77 miesz-
kań. Na płycie stropu garażu wykonano ogród zie-
lony i chodniki umożliwiające dojście do budynku.
Powierzchnia działki wynosi 3473 m

2

, powierzchnia

zabudowy 2458 m

2

, powierzchnia użytkowa miesz-

kań 5818 m

2

, a kubatura 39.052 m

3

. Na poziomie

terenu usytuowano 23 miejsca postojowe.
Konstrukcja budynku jest żelbetowa monolityczna,
płytowo-słupowa. Ściany zewnętrzne podziemne
i płytę fundamentową (grubości 100÷150 cm)

wykonano z betonu klasy C30/37 o stopniu wo-
doszczelności W2 i stali zbrojeniowej klasy A-III N.
Ściany zewnętrzne i wewnętrzne konstrukcyjne
są żelbetowe lub murowe z elementów ceramicz-
nych.
Całość prac wykonano w ciągu 21 miesięcy.

OSIEDLE EUROPEJSKIE w Krakowie
Etap V i VI, ul. Bobrzyńskiego 43B, 45B, 39B,
41B
inwestor: NOVO MAAR, Kraków
generalny wykonawca: WARBUD SA, Warszawa
główni projektanci: arch. Józef Białasik (architek-
tura), mgr inż. Mariusz Szefer (konstrukcja)
wykonawca: WARBUD SA, Warszawa
Etapy V i VI osiedla obejmują cztery budynki.
W każdym z etapów wykonano dwa budynki ma-
jące około 140 mieszkań i 52 miejsca postojowe
dla samochodów osobowych w garażach podziem-
nych. Budynki stanowią część osiedla, które do-
celowo (około 2010 r.) będzie liczyło około 2400
mieszkań.
Powierzchnia zabudowy budynków etapu V
i VI wynosi 3560 m

2

, powierzchnia użytkowa

21.002 m

2

, w tym mieszkań 14.614 m

2

, a ku-

batura 83.135 m

3

.

Konstrukcja budynków jest żelbetowa, ścianowo-
płytowa. Zastosowano fundamenty w postaci ław
i stóp oraz stropy grubości 20 cm. Ściany piwnic
i kondygnacji nadziemnych mają grubość 25 cm.
Ściany zewnętrzne osłonowe, działowe i wypełnia-
jące wykonano z bloczków silikatowych grubości
25 i 18 cm i ocieplono płytami styropianowymi lub
z wełny mineralnej. Stropodachy wykonano jako
odwrócone, wykończone od zewnątrz warstwą żwi-
ru. Odwodnienie dachów jest ogrzewane.
Całość prac wykonano w ciągu 13 miesięcy.

Co się zbudowało,
a co się będzie budowało?

Blisko siedmioprocentowy wzrost gospodarczy w Polsce przekłada się bezpośrednio na inwestycje i rozwój budownictwa.
W czerwcu 2007 roku Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa po raz siedemnasty rozstrzygnął konkurs
„Budowa roku”. – Konkurs pozwolił wyłonić najciekawsze i najbardziej nowatorskie projekty zrealizowane w Polsce
w 2006 roku. Projekty, które świadczą o rozwoju myśli inżynierskiej i technicznej oraz całej branży budowlanej
w naszym kraju – stwierdził Wiktor Piwkowski, przewodniczący Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa.

Eko-Park w Warszawie

Osiedle Europejskie w Krakowie

background image

34

lipiec – wrzesień 2007

Siedziba KOLPORTERA w Kielcach
Budynek biurowy
inwestor: KOLPORTER SA, Kielce
generalny wykonawca: CONDITE Sp. z o.o., Kielce
dyrektor kontraktu: mgr inż. Andrzej Łęczyński
główni projektanci: mgr inż. arch. Marek Trela (archi-
tektura), dr inż. Kazimierz Sokołowski (konstrukcja)
Obiekt zlokalizowano przy ul. Zagnańskiej. Składa
się on z dwóch niezależnych, powiązanych funk-
cjonalnie budynków: nowego 11-kondygnacyjnego
biurowca z garażem podziemnym i istniejącego bu-
dynku 3-kondygnacyjnego z podpiwniczeniem.
Budynek nowy ma w rzucie kształt elipsy. Będzie
w nim zatrudnionych około 500 pracowników.
Powierzchnia użytkowa budynku wynosi 7625 m

2

(w tym biurowa 4797 m

2

), powierzchnia całkowita

9011 m

2

, powierzchnia zabudowy 749 m

2

, a ku-

batura 32.250 m

3

.

Trzony żelbetowe to ściany grubości 25 cm i więk-
szej, wykonane z betonu klasy C30/37 i stali klasy
A-III. Szyby windowe są zespolone ze stropami po-
szczególnych kondygnacji.
Stropy kondygnacji nadziemnych oraz strop nad
garażem są żelbetowe grubości 20 cm, wykonane
z betonu klasy C30/37 i stali klasy A-III N.
Nad częścią budynku wykonano taras widokowy w
postaci płyty grubości 20 cm w formie koła, z be-
tonu klasy C30/37 o stopniu wodoszczelności W8 i
zbrojenia prętami ze stali klasy A-III N. Płytę oparto
na belkach oraz ścianach trzonu klatki schodowej.
Całość prac wykonano w ciągu 12 miesięcy.

Budowa Drogowej Trasy Średnicowej
w Katowicach wraz z przebudową ronda
im. gen. Ziętka (kontrakt 7, 8, 8b)
inwestor: Urząd Marszałkowski Województwa Ślą-
skiego, Katowice
inwestor zastępczy i generalny koordynator: Dro-
gowa Trasa Średnicowa SA, Katowice

główny wykonawca: Polimex-Mostostal SA, War-
szawa
główni projektanci: mgr inż. Maciej Błach (archi-
tektura i konstrukcja), dr inż. Grzegorz Nowaczyk
(część drogowa)
Drogowa Trasa Średnicowa (DTŚ) służy integracji
systemu komunikacyjnego aglomeracji katowickiej
i układu drogowego na Górnym Śląsku. Została za-
projektowana na kierunku wschód – zachód, o do-
minującym natężeniu ruchu drogowego, łącząc
cztery miasta regionu. Oddany do użytku odcinek
trasy, wraz z tunelem pod rondem w Katowicach,
jest ostatnim etapem zadania „DTŚ-wschód”.
Kontrakt obejmował budowę DTŚ od km 29 +
136 do km 31 + 469, na odcinkach: – od wę-
zła DTŚ – ul. Stęślickiego do węzła DTŚ „Gwiaz-
dy” (kontrakt nr 7), – od węzła DTŚ – „Gwiazdy”
do istniejącego węzła dróg krajowych 79-86 (kon-
trakt nr 8).
Trasa główna długości 2,3 km to droga klasy GP
2/3 ruchu przyspieszonego o dwóch jezdniach
szerokości 11,0 m i trzech pasach ruchu w każ-
dym kierunku (pasy szerokości 3,5 m, opaska we-
wnętrzna szerokości 0,5 m oraz pas dzielący mię-
dzy jezdniami szerokości 4 m).
Na odcinku 660 m trasa przebiega w tunelu. Ścia-
ny tunelu wykonano jako ściany szczelinowe gru-
bości 80 cm i wysokości 17 m. Strop tunelu jest
monolityczny grubości 1,05÷1,27 m. Nawierzch-
nia drogi w tunelu jest wykonana z betonu klasy
C40/50, grubości 27 cm. Tunel wyłożono okła-
dzinami dźwiękochłonnymi. Zastosowano odwod-
nienie konstrukcji jezdni jako drenaż typu „fran-
cuskiego”.
Tunel ma następujące podstawowe parametry:
długość nawy północnej 657 m i południowej
650,1 m, powierzchnia jezdni tunelu 14.378 m

2

.

Na wykonanie konstrukcji tunelu zużyto 7385 t
stali zbrojeniowej i 56.739 m

3

betonu.

Całkowita długość wybudowanych w ramach kon-
traktu dróg serwisowych i łącznic wynosi 4,12 km.
Poza tunelem wzdłuż trasy wykonano mury opo-
rowe o łącznej długości ponad 1,7 km. Mury te
tworzą ściany szczelinowe wysokości 20,5 m. Po-
wierzchnia ekranów dźwiękochłonnych wynosi
7242 m

2

. Zużyto 31.161 m

3

betonu.

Ogółem objętość robót ziemnych wyniosła
656.705 m

3

. Zużyto 13.556 t stali i 80.393 m

3

betonu.
Całość prac wykonano w ciągu 40 miesięcy.

„Aula Nowa” – Sala Koncertowa
Akademii Muzycznej
im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu
inwestor: Akademia Muzyczna im. I.J. Paderew-
skiego w Poznaniu
generalny wykonawca: HOCHTIEF Polska – Od-
dział POZ-BUILDING, Poznań
główni projektanci: mgr inż. arch. Jerzy Gurawski
(architektura), mgr inż. Napoleon Lewandowski
(konstrukcja)
Obiekt wzniesiono w Poznaniu przy ulicy św. Mar-
cina 87. Składa się on z następujących części:
– budynku zewnętrznego, stanowiącego dodatko-

wo osłonę akustyczną przed hałasem miejskim

– budynku wewnętrznego, spełniającego rolę wy-

izolowanego pomieszczenia sali koncertowej

Drogowa Trasa Średnicowa
w Katowicach

Siedziba KOLPORTERA
w Kielcach

background image

budownictwo • technologie • architektura

35

– zaplecza socjalno-dydaktycznego sali koncerto-

wej

– podpiwniczenia, tworzącego skrzynię fundamen-

tową

– łącznika między salą koncertową i szkołą mu-

zyczną, usytuowanego na poziomie +3,70
m. Powierzchnia działki wynosi 1700 m

2

, po-

wierzchnia zabudowy 1115 m

2

, powierzch-

nia użytkowa 3762 m

2

, a kubatura budynku

16.725 m

3

.

Budynek jest posadowiony na płycie fundamento-
wej grubości 80 cm. Ma 6 kondygnacji. Jego kon-
strukcja jest żelbetowa, z zewnętrznym ”pierście-
niem” w postaci 32 słupów oraz wewnętrznymi
ścianami grubości 50 cm. Na słupach żelbetowych
oparto konstrukcję stalową dachu w formie kra-
townicy przestrzennej.
Całość prac wykonano w ciągu 20 miesięcy.

Stadion w Białymstoku
W przetargu na projekt stadionu Hetmana Biały-
stok wygrała koncepcja Autorskiej Pracowni Archi-
tektury Kuryłowicz & Associates. Koncepcja prze-
widuje budowę typowo piłkarskiego obiektu na
22.500 widzów. Stadion będzie spełniał aktualne
wymogi UEFA, co umożliwia rozgrywanie na nim
meczy reprezentacji naszego kraju.
Budynek stadionu zaprojektowano jako zwartą
bryłę, z pełnym zadaszeniem widowni. Trybuny
zbudowane będą z dwóch stref wysokościowych,
a trybuna główna wyposażona będzie w lożę dla
VIP-ów i mediów. Dach wykonany będzie ze sta-
lowej lekkiej konstrukcji wsporczej pokrytej lekką,
niepalną i nieprzyjmującą brudu powłoką – mem-
braną tefl onową PTFE.
Konstrukcja dachu będzie dodatkowo służyć do

zamontowania oświetlenia, systemu nagłośnienia
oraz kamer monitorujących bezpieczeństwo.
Pod widownią znajdować się będą trzy poziomy
pomieszczeń administracyjnych, pomieszczenia
dla zawodników, obsługi, VIP-ów, mediów oraz
punkty handlowo-usługowe. Płyta boiska o wymia-
rach 105 x 68 m, pokryta nawierzchnią trawiastą,
będzie wyposażona w system podgrzewania i au-
tomatycznego nawadniania.
Wewnątrz stadionu oraz w jego otoczeniu powsta-
nie parking na 22.500 miejsc. Zwycięski projekt
zakłada również, że w pobliżu stadionu powstanie
centrum konferencyjno-szkoleniowe, z salą wido-
wiskową na 2000 miejsc oraz hotel z 20 pokojami
i apartamentami.

Beach Park Plaża II już za rok
Warbud SA podpisał 21 kwietnia 2007 r. umo-
wę z fi rmą Kristensen Group na budowę pod klucz
czterech budynków apartamentowych z podziem-
nymi garażami w Świnoujściu. Inwestycja pn. Be-
ach Park Plaża II, której wartość oszacowano na
25,57 mln PLN netto, zostanie ukończona w paź-
dzierniku 2008 r.
Dane techniczne:
powierzchnia zabudowy: 1766,4 m

2

powierzchnia użytkowa mieszkań: 6200 m

2

liczba apartamentów: 120, w tym 36 dwupozio-
mowych
liczba miejsc postojowych w garażach: 76

pie

W ostatnią fazę weszły prace związane z budową
stadionu piłkarskiego w Doniecku. Obiekt, na któ-
rym mecze ma rozgrywać Szachtar Donieck, bę-
dzie jednym z obiektów Mistrzostw Europy w Pił-
ce Nożnej w 2012 roku. Historia stadionu w Do-
niecku sięga 1956 roku. Wtedy został on oddany
do użytku po raz pierwszy. Zburzono go po 49 la-
tach użytkowania, w 2005 roku. Zbudowany od
podstaw zostanie oddany do użytku w 2008 roku.
Tak więc na Ukrainie powstanie pierwszy sta-
dion na mecze Euro 2012. Kiedy zostanie oddany
pierwszy taki stadion w Polsce?

pie

fot. Archiwum

Sala Koncertowa Akademii Muzycznej w Poznaniu

Stadion w Białymstoku

Beach Park Plaża II

budownictwo • technologie • architektura

35

Na Ukrainie za rok, a u nas?

background image

36

lipiec – wrzesień 2007

Seminarium poświęcone drogom betonowym było jed-
nym z wydarzeń otwierających XIII Międzynarodowe
Targi Budownictwa Drogowego „Autostrada-Polska”.
Trzynasta edycja targów „Autostrada-Polska”, która
odbyła się w halach Targów Kielce w dniach 16-
18 maja 2007 roku, była rekordowa pod wzglę-
dem liczby wystawców i zajmowanej powierzchni.
W targach uczestniczyło 753 wystawców z 23 kra-
jów świata.
Targi „Autostrada-Polska” to największa impre-
za targowa sektora drogownictwa w Polsce i jed-
na z największych w Europie. Już od kilku lat na
wystawę przyjeżdżają praktycznie wszystkie fi rmy
związane z budową dróg i autostrad.
Tegoroczne targi otworzył wicepremier Przemysław
Gosiewski, który po raz kolejny zapewnił, że bu-
dowa infrastruktury drogowej jest jednym z prio-
rytetów obecnego rządu.
W uroczystości uczestniczyli również minister trans-
portu Jerzy Polaczek oraz przedstawiciele ambasa-
dy Republiki Czeskiej, Królestwa Belgii, Ministerstwa
Transportu, Budownictwa, parlamentarzyści, a także
Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Według organizatorów tegoroczne targi zwiedziło
ponad 15 tysięcy osób.

O trwałych i bezpiecznych drogach betonowych
Od pierwszej edycji w targach „Autostrada” bierze
udział polski przemysł cementowy reprezentowa-
ny przez Stowarzyszenie Producentów Cementu.
W tym roku SPC zorganizowało tuż po otwarciu
targów seminarium pt. „Drogi betonowe – trwałość
i bezpieczeństwo na lata”.

budownictwo

O drogach betonowych
na rekordowej Autostradzie

– Jeszcze w tym roku przygotujemy dokumentację budowy kolejnej
drogi gminnej o nawierzchni betonowej – zapowiedział Dariusz
Tokarski, burmistrz miasta i gminy Pajęczno, podczas seminarium
„Drogi Betonowe – trwałość i bezpieczeństwo na lata”.
W seminarium zorganizowanym 16 maja 2007 roku
przez Stowarzyszenie Producentów Cementu wzięło udział
ponad 100 przedstawicieli samorządów z całego kraju.
– Beton jest technicznie i ekonomicznie uzasadnioną alternatywą
dla polskich dróg – podkreślał Andrzej Ptak, wiceprezes
Stowarzyszenia Producentów Cementu, a w rozmowach
kuluarowych uczestnicy seminarium mogli rozmawiać bezpośrednio
z samorządowcami, którzy zdecydowali się na budowę dróg
betonowych, oraz wykonawcami tych dróg.

fot. Micha

ł Braszczy

ński

Ponad stu zaproszonych samorządowców z całego kraju przybyło na stoisko Stowarzyszenia
Producentów Cementu, by wziąć udział w seminarium pt. „Drogi Betonowe – trwałość
i bezpieczeństwo na lata”

fot. Micha

ł Braszczy

ński

background image

budownictwo • technologie • architektura

37

– Gdy trzynaście lat temu rozpoczynaliśmy na-
szą akcję informacyjną poświęconą drogom o na-
wierzchniach betonowych, samych dróg o takich
nawierzchniach mieliśmy w Polsce niewiele. Zna-
jąc doświadczenia i tradycje europejskie w tym za-
kresie, postanowiliśmy je przenosić na polski grunt.
Teraz możemy jeździć nowoczesnymi autostradami
betonowymi na zachód od Wrocławia, przejechać
się kawałkiem drogi krajowej nr 8. Mamy też be-
tonowe drogi powiatowe i gminne – mówił Andrzej
Ptak, wiceprezes Stowarzyszenia Producentów Ce-
mentu, witając uczestników seminarium. Jego zda-
niem beton jest technicznie i ekonomicznie uza-
sadnioną alternatywą dla polskich dróg.
Jan Deja, dyrektor biura Stowarzyszenia Producen-
tów Cementu, przedstawił polskie i europejskie do-
świadczenia w budowie dróg betonowych: – W cią-
gu ostatnich kilku lat rozpoczęła się budowa na-
wierzchni betonowych na autostradach. Już wkrót-
ce będzie to łącznie kilkaset kilometrów dróg wy-
konanych w betonie. Niezwykle ważny jest fakt,
że nasza administracja uznała, iż technologia be-
tonowa jest dobrym sposobem podwyższenia no-
śności polskich dróg. Dobrym przykładem jest re-
alizacja kilkunastokilometrowego odcinka nakładki
betonowej – czyli wykonanie tzw. whitetopping
– na „gierkówce” w okolicach Piotrkowa Trybunal-
skiego – mówił dyrektor Deja.
Adam Leńczyk, główny specjalista w Oddziale
GDDKiA we Wrocławiu, poinformował uczestników
seminarium o autostradach betonowych Dolnego
Śląska, zarówno tych zrealizowanych, jak i tych
będących w realizacji. Betonowa autostrada A18
jest eksploatowana od 11 lat. Z działań związa-
nych z jej utrzymaniem konieczna była jedynie wy-
miana wypełnienia szczelin. Poza tym, autostrada
funkcjonuje bez zastrzeżeń, a jej dobry stan mogą
ocenić wszyscy zdążający z Wrocławia do Niemiec
przez przejście graniczne w Olszynie.

Jedni zbudowali,
inni słuchali, pytali i rozważali
Dariusz Tokarski, burmistrz miasta i gminy Pajęcz-
no, mówił podczas seminarium o gminnej drodze
betonowej, którą w sierpniu 2006 roku zbudował
w Dylowie Rządowym. Zapowiedział jednocześnie
budowę kolejnego odcinka drogi betonowej na te-
renie gminy Pajęczno. – Jeszcze w tym roku przy-

gotujemy dokumentację inwestycji – mówił bur-
mistrz Tokarski.
Kazimierz Kotowski, starosta opatowski, podzie-
lił się z samorządowcami wiedzą na temat dróg
betonowych zrealizowanych na swoim terenie.
– W ubiegłym roku oddaliśmy do użytku drogę be-
tonową o długości blisko 5 km na odcinku Gliniany
– Teofi lów. Inwestycja w 75% była fi nansowana
ze środków unijnych w ramach ZPORR, a w 25%
ze środków własnych powiatu opatowskiego – wy-
jaśniał starosta.
Samorządowcy interesowali się budową dróg be-
tonowych. Pilnie słuchali, zadawali pytania.
Burmistrz miasta i gminy Pruszcz przybył na se-
minarium, gdyż jego pracownicy przygotowują
dokumentacje na remonty i budowę nowych od-
cinków dróg.
– Drogi betonowe to jedno z rozwiązań, które roz-
ważamy przy planowaniu inwestycji drogowych
– powiedział nam z kolei przedstawiciel Urzędu
Miasta i Gminy Września.

Piotr Piestrzyński

Wszelkich informacji na temat budowy dróg
o nawierzchniach betonowych udziela na co dzień
biuro SPC:

Stowarzyszenie Producentów Cementu

ul. Lubelska 29
30-003 Kraków

tel./fax 012 423-33-45, 012 423-33-55

www.polskicement.pl

fot. Micha

ł Braszczy

ński

fot. Micha

ł Braszczy

ński

Podczas seminarium o dro-
gach betonowych mówili
(od lewej): Kazimierz Ko-
towski – starosta opa-
towski, Andrzej Ptak – wi-
ceprezes Stowarzyszenia
Producentów Cementu oraz
Marcin Majcher – burmistrz
miasta i gminy Ożarów

Prelegenci seminarium (od
lewej): Jan Deja – dyrektor
biura Stowarzyszenia Pro-
ducentów Cementu, Da-
riusz Tokarski – burmistrz
miasta i gminy Pajęczno,
Adam Leńczyk, Głów-
ny Specjalista w Oddziale
GDDKiA we Wrocławiu

background image

38

lipiec – wrzesień 2007

Miasto leży w południowo-zachodniej części wo-
jewództwa śląskiego, nieopodal granicy z Czechami
i Słowacją. Znajduje się na skraju atrakcyjnych te-
renów rekreacyjnych Beskidu Śląskiego i Żywieckie-
go. Zlokalizowane jest przy ważnych szlakach ko-
munikacyjnych: niedaleko autostrady A4, łączącej
wschód z zachodem, i przy planowanej autostradzie
A1, łączącej południe z północą. Przebiega przez nie
równie ważna droga krajowa 81, łącząca Katowice
z przejściem granicznym w Cieszynie i Wisłą.

Pomysł na betonówkę
Każda droga przechodząca przez teren miasta po-
wiatowego podlega pod zarząd miejski. Wiążące się
z tym problemy, takie jak remonty czy koszty utrzy-
mania, spoczywają na mieście i pochłaniają ogrom-
ną część budżetu, który mógłby być wykorzystany
na inne cele. Są liczne przykłady, gdzie po kilku la-
tach od oddania do eksploatacji dróg wykonanych
w technologii asfaltowej pojawiają się koleiny, które
należy frezować. Mając doświadczenia z eksploa-
tacji drogi z katowickiej Ligoty, gdzie po trzech la-
tach od oddania pojawiły się pierwsze usterki, wła-

dze miasta uznały, że najlepszym rozwiązaniem re-
montu drogi krajowej 81 przebiegającej przez Żory
będzie wykonanie jej w betonie. Uzasadnieniem tej
decyzji były doświadczenia z eksploatacji dróg be-
tonowych, które powstały w latach 30. ubiegłego
stulecia na terenie Górnego Śląska.
Głównym inicjatorem takiego rozwiązania był peł-
nomocnik prezydenta miasta ds. infrastruktury pan
Józef Dziendziel. Zwiedzając Europę i świat zauwa-
żył, że znaczna część dróg wykonana jest w betonie.
– Nie tylko w Niemczech, Belgii czy Stanach Zjed-
noczonych przeważają drogi betonowe. Również
możemy je spotkać w bardziej egzotycznych kra-
jach, takich jak Filipiny, Malezja lub Meksyk. I wła-
śnie tam jest ich przeważająca ilość – stwierdził.

Problemy z przetargiem
Po wykonaniu stadium wykonalności i uzyskaniu
oceny wpływu na środowisko przystąpiono do ogło-
szenia przetargu. W specyfi kacji technicznej jedno-
znacznie określono technologię wykonania remontu
i modernizacji. Niestety, przetarg został unieważnio-
ny ze względu na zbyt wysoki koszt wykonania. Naj-
tańsza oferta opiewała na kwotę ponad 60 mln zł,
a do dyspozycji miasto miało około 43 mln.
Dokonano zmian w projekcie, które miały na celu
zmniejszenie zakresu wykonywanych prac. Zrezy-
gnowano z niektórych zjazdów do przyszłych stref
ekonomicznych oraz z ekranów akustycznych. Do-
konano zmian w projekcie kanalizacji i oświetlenia.
W trakcie drugiego przetargu, 29 grudnia 2006
roku, została wyłoniona firma, która w ofercie
przedstawiła najkorzystniejsze warunki wykonania
modernizacji drogi krajowej 81.
Projekt pn. „Przebudowa i wzmocnienie nawierzch-
ni odcinka DK-81 w Żorach” dofi nansowany jest
ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Re-

budownictwo

Polski „whitetopping”

Technologia układania nawierzchni betonowych na istniejących
drogach asfaltowych pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.
Są to cienkie nakładki, mające grubość kilkunastu centymetrów,
a wytrzymałość betonu niejednokrotnie osiąga wartość
przekraczającą 100 MPa. Podobna technika naprawy istniejącej
nawierzchni asfaltowej jest wykorzystywana w Polsce. Różnica
polega na tym, że grubość płyty betonowej przekracza 20 cm,
a wytrzymałość betonu osiąga wartości około 50 MPa. Taką
technologię modernizacji istniejącej drogi krajowej nr 81 wybrały
władze miasta Żory.

Herb miasta Żory

fot. Grzegorz Kijowski

background image

budownictwo • technologie • architektura

39

gionalnego w ramach Sektorowego Programu Ope-
racyjnego Transport (SPOT) na lata 2004-2006.
Wysokość otrzymanego dofinansowania wynosi
zgodnie z zawartą umową 75% kosztów kwalifi ko-
walnych, tj. 29 171 274,00 zł.

Technologia wykonania
Pierwsze prace na drodze rozpoczęły się wiosną
2007 roku. Zaczęto od przygotowania istniejącej
podbudowy do układania warstwy nawierzchni be-
tonowej. Układ istniejącej konstrukcji podbudowy
był następujący:
– warstwa stabilizowana cementem – 15 cm
– warstwa drenująca – 10 cm
– podbudowa pomocnicza stabilizowana mecha-

nicznie – 20 cm

– podbudowa zasadnicza z betonu asfaltowego

0,25 – 14 cm

– warstwa profi lująca z betonu asfaltowego 0,128

– 100 kg/m

2

.

Na tak przygotowanej podbudowie układana jest
warstwa zasadnicza z betonu cementowego, klasy
B40 o grubości 27 cm. Układ warstw podbudowy
przedstawiono na rysunku 1. Modernizowana dro-
ga jest dwujezdniowa. Każda jezdnia składa się z
dwóch pasów o szerokości 3,5 metra każdy oraz
półmetrowej opaski. Do wykonania warstwy za-
sadniczej użyty jest rozściełacz, który w ciągu jed-
nej doby może wykonać nawet 860 metrów bie-
żących drogi. Urządzenie to było wykorzystane do
budowy autostrady A4, w kierunku od Wrocławia
do Legnicy.
Do 24 godzin od czasu ułożenia warstwy wykony-
wane są nacięcia płyty betonowej, mające na celu
uzyskanie szczelin dylatacyjnych:
– poprzecznych, najpierw wykonywane są cięcia

o szerokości 3 mm, wysokości 1/3 grubości pły-
ty, które następnie są poszerzane do grubości

8 mm na wysokości 25 mm, cięcie następuje co
5 metrów

– podłużnej, najpierw wykonywane jest cięcie

o szerokości 3 mm, wysokości 1/3 grubości pły-
ty, które następnie jest poszerzane do grubości
6 mm na wysokości 25 mm.

Dyble i kotwy układane są w miejscach nacięć dy-
latacyjnych płyty betonowej. Zapobiega to zjawisku
klawiszowania, tj. przemieszczaniu się płyt w trakcie
eksploatacji. Kotwy mają średnicę 20 mm, długość
80 cm, odległość pomiędzy nimi wynosi 1 metr,
z kolei dyble mają średnicę 25 mm, długość 60 cm
i odległość pomiędzy nimi wynosi 25 cm. Szcze-
lina podłużna uzupełniania jest masą zalewową,
a w szczeliny poprzeczne wkładane są profi le.
Do łączenia płyty betonowej i istniejącej na-
wierzchni asfaltowej wykorzystano siatkę stalową
o średnicy 2,5 mm i wytrzymałości: poprzecznej
50 kN/m, podłużnej 40 kN/m.
Do wykonania nawierzchni betonowej wykorzystano
beton napowietrzony o klasie wytrzymałości B40.
Minimalna wytrzymałość na zginanie to 4,5 MPa.
Projekt modernizacji drogi przewidywał dopusz-
czalne obciążenie równe 115 kN/oś. Przeprowa-
dzone badania zmodernizowanych fragmentów
drogi wskazują, że droga ta jest w stanie przenieść
obciążenie przekraczające 115 kN/oś. Konstrukcja
drogi zapewnia przenoszenie obciążeń samocho-
dów osobowych i ciężarowych dla najwyższej ka-
tegorii ruchu, jaką jest KR6, według Katalogu Ty-
powych Konstrukcji Nawierzchni Sztywnych.
Łącznie ma powstać blisko siedmiokilometrowy
odcinek drogi o powierzchni ponad 100 tys. m

2

.

Planowane zakończenie prac przewidziane jest na
koniec 2007 roku. Władze miasta są przekonane,
że trwałość zmodernizowanego odcinka drogi kra-
jowej nr 81 będzie wynosiła ponad 30 lat.

mgr inż. Grzegorz Kijowski

Sektorowy Program Ope-

racyjny Transport (SPOT)

był jednym z siedmiu pro-

gramów operacyjnych słu-

żących realizacji Podstaw

Wsparcia Wspólnoty na

lata 2004-2006 (PWW).

Program ten, wraz z częścią

transportową strategii wy-

korzystania Funduszu Spój-

ności, rozwija cele PWW,

określając kierunki, prio-

rytety, działania i wysokość

środków przeznaczonych na

rozwój sfery transportu.

Środki na współfi nansowa-

nie przedsięwzięć realizo-

wanych w ramach SPOT po-

chodzą w głównej mierze

z Europejskiego Funduszu

Rozwoju Regionalnego.

W przypadku SPOT głów-

nymi benefi cjentami koń-

cowymi są: Generalna Dy-

rekcja Dróg Krajowych i Au-

tostrad, Polskie Koleje Pań-

stwowe Polskie Linie Ko-

lejowe SA, Urzędy Mor-

skie, Zarządy Portów Mor-

skich, Morska Służba Po-

szukiwania i Ratownictwa

(SAR), miasta na prawach

powiatu (powiaty grodzkie),

Ministerstwo Transportu,

Policja, Straż Pożarna.

Instytucją Zarządzającą

SPOT jest Minister Roz-

woju Regionalnego, któ-

ry pełni ogólny nadzór nad

procesem programowania,

przygotowania i wyboru pro-

jektów, realizacji i kontroli

realizacji SPOT.

Funkcję Instytucji Po-

średniczącej pełni Mi-

nister Transportu, który od-

powiedzialny jest m.in. za

wybór projektów, które mają

być współfi nansowane w

ramach SPOT, zawieranie

umów o dofi nansowanie z

benefi cjentami, monitoro-

wanie procesu realizacji

projektów oraz kontrolę re-

alizowanych projektów.

podbudowa pomocnicza

stabilizowana mechanicznie
warstwa drenująca

podłoże gruntowe

stabilizowane cementem

podbudowa zasadnicza

z mieszanki mineralno-asfaltowej

płyta betonowa

dyblowana i kotwiona

Rysunek 1. Układ warstw
modernizowanej drogi kra-
jowej nr 81

39

fot. Grzegorz Kijowski

background image

40

lipiec – wrzesień 2007

budownictwo

Piotr Krok może poszczycić się mianem wójta,
u którego jest najwięcej dróg betonowych w powie-
cie nowosądeckim. Do końca tego roku ma ich po-
wstać ponad 5 km. Ostatnio został oddany odcinek
w miejscowości Kąclowa, o długości 300 metrów,
łączący ze sobą dwie drogi betonowe, budowane
w poprzednich latach. Ludzie przyzwyczaili się do

betonówek. Nie dziwi już fakt powstawania dróg
o tej nawierzchni. Uważają, że nie ma lepszej al-
ternatywy. Kiedy rejony Nowosądecczyzny nawie-
dziły powodzie, to asfalt został zerwany, pojawiły
się wyrwy, a drogi betonowe przetrwały.
Droga została wybudowana na wcześniej ułożonej
podbudowie. Składały się na nią warstwy kamieni
nawożonych przez kilka lat, by ludzie mieszkający
na tym terenie mogli dojeżdżać do swych domów.
Jakość powstałej w ten sposób drogi szutrowej
była zła (fot. 1). Tumany kurzu w słoneczne dni,
problemy podczas jazdy w czasie deszczu spowo-
dowały, że władze gminy postanowiły wybudować
drogę betonową.
Pierwszy etap budowy składał się z wyrównania
istniejącej podbudowy warstwą kruszywa natural-
nego o grubości 8 cm po zawałowaniu (fot. 2). Wy-
korzystano kruszywo naturalne otoczakowe o gru-
bości do 32 mm.
Drugi etap prac dotyczył wykonania nawierzchni
betonowej. Po wytyczeniu drogi za pomocą sza-
lunków drewnianych (fot. 3) układano mieszankę
betonową grubości 15 cm i zagęszczano listwą

Lokalne przywiązanie
do betonówek

W gminie Grybów zostało wybudowanych ponad 50 km dróg
betonowych. Konsekwentnie od 1998 roku prawie wszystkie
drogi lokalne w tej gminie budowane są w technologii betonowej.
– Stawiam na trwałość dróg. Wiem, że jeśli wykonam drogę
z betonu, to będzie ona służyła przez długie lata. Mamy przypadki
dróg asfaltowych, gdzie nawierzchnia po 4-5 latach była
skoleinowana, miała pęknięcia, rozwarstwienia. Czasami po tych
drogach jeździ ciężki sprzęt, często są to ciężarówki z drewnem
z lasu. Muszą więc one być trwałe, by przez co najmniej
kilkadziesiąt lat służyły społeczności lokalnej – mówi wójt Grybowa
Piotr Krok.

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. Archiwum

1

2

background image

budownictwo • technologie • architektura

41

W 2007 roku w gminie Grybów ma powstać łącz-
nie 16.000 m

2

nawierzchni betonowej. Są to dro-

gi o charakterze lokalnym, szerokości 2,8 metra.
Z roku na rok liczba dróg betonowych budowanych
w powiecie nowosądeckim rośnie. Z pełną odpo-
wiedzialnością można stwierdzić, że wykonany od-
cinek drogi w miejscowości Kąclowa będzie słu-
żył społeczności lokalnej przez kolejne kilkadziesiąt
lat.

GK

wibracyjną (fot. 4). Nierówności powierzchni za-
cierano pacami. Za pomocą szczotki uszorstnia-
no drogę, nadając fakturę. Tak przygotowaną po-
wierzchnię pokrywano emulsją woskową, celem
zmniejszenia parowania wody ze świeżego betonu.
Ostatnimi czynnościami były nacięcia szczelin dy-
latacyjnych oraz rozformowanie szalunków.
Głównym czynnikiem wpływającym na trwałość
nawierzchni jest skład mieszanki betonowej. Musi
ona spełniać odpowiednio rygorystyczne wymaga-
nia. Dla omawianej drogi przyjęto następujące za-
łożenia (według normy PN-EN 206-1):
– beton klasy C30/37
– klasa ekspozycji XF3
– minimalna zawartość powietrza – 4%
– konsystencja mieszanki betonowej – S2.
W tabeli 1 przedstawiono skład mieszanki betono-
wej, która spełniała powyższe wymagania.
Z miejsca budowy były pobierane próbki betonu
celem weryfikacji założonych wymagań. Wyniki
badań przedstawiono w tabeli 2.
Użyty beton spełnia wymagania przyjętych założeń.
Wytrzymałość na ściskanie, wynosząca prawie 52
MPa, odpowiadała betonowi wyższej klasy niż za-
kładany C30/37. Zawartość powietrza powyżej 4%
odpowiada klasie ekspozycji XF3 i gwarantuje wy-
soką odporność na cykliczne zamrażanie i odmra-
żanie. Opad stożka wynoszący 60 mm spełnia za-
łożenia konsystencji S2 mieszanki betonowej.

fot. Archiwum

Rodzaj składnika

Ilość [kg]

Woda

164,00

Cement CEM II/A-S 42,5 N

366,00

Piasek 0-2 mm

611,00

Kruszywo grube 2-16 mm

1134,00

Domieszka uplastyczniająca

2,93

Domieszka napowietrzająca

0,73

Parametr

Wartość

Wytrzymałość na ściskanie

51,75 MPa

Opad stożka 60

mm

Zawartość powietrza

4,4 %

Tabela 1. Skład mieszanki
betonowej wykorzystany
do produkcji betonu

Tabela 2. Wyniki badań
betonu

fot. Archiwum

fot. Archiwum

4

3

background image

42

lipiec – wrzesień 2007

gdzie od ogłoszenia przetargu do jego rozstrzygnię-
cia upłynął rok. Następnie – warunki szczegółowe,
czyli zapis, który stawia wykonawców w sytuacji
bez jakichkolwiek praw. Jeżeli zdarzają się opóź-
nienia ze strony inwestora – niewykupione tereny,
nierozwiązane problemy ze strony inwestora – wy-
konawca ma bardzo niewielkie prawa do rekom-
pensaty. To się musi zmienić, musi przebiegać na
zasadach partnerskich.
Kolejnym problemem jest brak profesjonalnych
krajowych fi rm sprawujących nadzór. Stykamy się
z sytuacjami, w których poziom nadzoru nie jest
dostosowany do wartości inwestycji. Często fi rmy
zagraniczne wygrywają przetargi. Tu widzę wąskie
gardło.

– Dziękuję za rozmowę.

Piotr Piestrzyński

budownictwo

– W województwie świętokrzyskim są trzy ce-
mentownie. Czy Strabag będzie tu realizował tak-
że drogi o nawierzchniach betonowych?
Dariusz Słotwiński: – W strukturze Strabaga w Pol-
sce jest Heilit+Woerner, fi rma o największym po-
tencjale w wykonawstwie nawierzchni betonowych.
Bierzemy w tej chwili udział w budowie ostatniego
na Dolnym Śląsku odcinka autostrady A-4 Krzyżo-
wa – Zgorzelec, odcinka o nawierzchni betonowej.

– Czy Strabag będzie realizował drogi o nawierzch-
niach betonowych w innych regionach Polski?
– Wszystko zależy od inwestorów, którzy w specy-
fi kacjach przetargowych powinni dopuszczać drogi
o nawierzchni betonowej. Jeżeli oni dopuszczą taką
technologię, to nie widzę przeszkód, byśmy drogi be-
tonowe budowali.

– Jakie widzi Pan obecnie największe utrudnienia
dla wykonawców dróg?
– Po pierwsze przeciągające się przetargi. Przy-
kładem może być przetarg na węzeł Kielce-Północ,

Czekamy na krok inwestorów

Dariusz Słotwiński, prezes Strabag Sp. z o.o., uczestniczył 5 lipca
2007 roku w otwarciu wytwórni mas bitumicznych w Nowinach
k. Kielc. Inwestycja wartości ponad 6 mln złotych pomoże
Strabagowi w realizacji kontraktu wartości 220 mln złotych
– budowy węzła Kielce-Północ. Firma weszła na plac budowy
25 czerwca 2007 roku i na zakończenie prac ma 24 miesiące.

fot. P

iotr P

iestrzy

ński

I stało się. Tak jak zima, bijąc we wszystkich kie-
rowców, wciąż zaskakuje drogowców, tak letnie
upały zaskakują tylko kierowców ciężarówek.
Drogowcy z godną uwagi zapobiegliwością pusz-
czają w eter komunikaty o zamknięciu dla ru-
chu ciężarówek dróg w kolejnych województwach.
A wszystko z powodu upałów.
By zapobiec koleinowaniu dróg asfaltowych, Ge-
neralna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad po-
informowała, że „od 18 lipca 2007 r. od godz.
11.00 do godz. 22.00 obowiązywał będzie za-
kaz ruchu pojazdów i zespołów pojazdów o do-
puszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12
ton na obszarze województw: małopolskiego, ślą-
skiego, świętokrzyskiego, lubelskiego i podkarpac-
kiego. Ww. zakaz ruchu nie dotyczy autostrad oraz
drogi nr 1 i nr 4”.
Na zakazie tracą właściciele fi rm spedycyjnych
i wszyscy, do których towar nie dotrze na czas.
Można by ten transport przełożyć na tory, ale tu
znów zapala się światło STOP, gdyż stalowe szyny
zmieniają swoje właściwości pod wpływem tem-
peratury i latem pociągi muszą zwalniać.
A może pójść w ślady Niemców lub Czechów? Bu-
dować drogi betonowe – trwałe, niewrażliwe na

zimę i lato. Niestety odcinków dróg betonowych
przybywa powoli. Z obserwacji pogody w tych
dwóch newralgicznych porach roku rodzi się po-
dejrzenie. Czy aby drogowcy, którzy tak bardzo
boją się zamieci i letnich upałów, nie próbują cza-
sem u Najwyższych Czynników wywalczyć łagod-
nej zimy i chłodnego lata. To by tłumaczyło ano-
malie pogodowe.
Pewnie to przez nich reszta mieszkańców kraju
nie może już liczyć ani na białe Boże Narodzenie,
ani na ciepłe polskie morze.

Driver

W magazynie „Budownictwo,

Technologie, Architektura”

nr 2/2007, w tekście „Au-

tostrada do Europy”, błęd-

nie podałem nazwę rzeki,

przez którą budowany jest

most w ciągu DK 18. Oczy-

wiście chodzi o most na

rzece Bóbr. Inwestora, wy-

konawcę obiektu i wszyst-

kie zainteresowane osoby

przepraszam.

Piotr Piestrzyński

Chodziło o most
na rzece Bóbr

42

Już wiemy, kto odpowiada

wiada

za ciepłą zimę i chłodne lato

dne lato

background image

budownictwo • technologie • architektura

43

background image

44

lipiec – wrzesień 2007

Wprowadzenie
W trakcie procesu spalania pyłu węglowego w paleni-
skach elektrowni i elektrociepłowni powstają uboczne
produkty spalania – popioły lotne i żużle paleniskowe.
Popioły lotne od wielu lat są cennym dodatkiem mi-
neralnym w produkcji cementu, spoiw wieloskładni-
kowych i betonu. O właściwościach popiołów lotnych
decyduje wiele czynników, a do najważniejszych na-
leżą [1-3]: rodzaj spalanego węgla; rodzaj instalacji,
w której zachodzi spalanie węgla, tj. typ kotła i tech-
nologiczne warunki spalania; sposób przygotowania
paliwa; metoda wychwytywania, odprowadzania i ma-
gazynowania popiołów; technologia odsiarczania ga-
zów oraz rodzaj stosowanego sorbentu SO

2

(jeśli pro-

wadzi się jednocześnie procesy odsiarczania gazów).
Najszersze zastosowanie w technologii cementu
i betonu mają popioły lotne krzemionkowe, które
spełniają wymagania norm PN-EN 197-1[4] i PN-
EN 450-1 [5].
Popioły krzemionkowe w warunkach krajowych
są otrzymywane głównie z węgli kamiennych. Ich

skład chemiczny zbliżony jest na ogół do składu
wyprażonego łupku karbońskiego, stanowiącego
główny składnik niepalny węgli kamiennych. Stąd
też różnice między składami chemicznymi tej gru-
py popiołów lotnych nie są zbyt duże [6].
W prezentowanej pracy przeanalizowano wpływ
podstawowych właściwości popiołów krzemionko-
wych, tj. składu chemicznego i mineralnego, miał-
kości oraz aktywności pucolanowej na właściwości
mieszanki betonowej i stwardniałego betonu ma-
jące duże znaczenie dla trwałości betonu.

Skład chemiczny i mineralny
Głównymi składnikami popiołów lotnych krzemion-
kowych, w przeliczeniu na tlenki, są: SiO

2

, Al

2

O

3

,

Fe

2

O

3

, CaO, SO

3

, MgO, Na

2

O i K

2

O, pochodzące

z rozkładu minerałów ilastych, pirytu i kalcytu, sta-
nowiące składniki nieorganiczne węgli.
Do niepożądanych składników popiołu lotnego jako
dodatku mineralnego należy zaliczyć: zbyt wyso-
ką zawartość związków siarki, zawartość niespa-
lonego węgla, zawartość wolnego wapna, a także
– zdaniem niektórych autorów – zawartość związ-
ków żelaza [7]. Obecność dużej ilości żelaza w po-
staci hematytu lub magnetytu może negatywnie
wpływać na przebieg reakcji pucolanowej. Związ-
ki te zazwyczaj powstają na powierzchni ziaren po-
piołu i utrudniają dostęp fazy ciekłej do jego sub-
stancji szklistej.
Wysoka zawartość niespalonego węgla (straty pra-
żenia) zwiększa wodożądność popiołu oraz zmniej-

technologie

Właściwości popiołu lotnego
a trwałość betonu

a) popiół lotny o stratach prażenia 2,2%

b) popiół lotny o stratach prażenia 17,9%

Rys. 1. Ziarna popiołów lot-
nych z różną zawartością
strat prażenia (niespalone-
go węgla)

Popiół lotny może stanowić cenny składnik betonu zwykłego
i betonów nowej generacji. Stosując popiół w produkcji cementu
i betonu, należy szczególną uwagę zwrócić na jego skład
chemiczny, a w szczególności na zawartość niespalonego węgla
(koksik), miałkość i jego wpływ na właściwości stwardniałego
betonu.

50 μm

50 μm

20 μm

20 μm

background image

budownictwo • technologie • architektura

45

sza mrozoodporność zapraw i betonu z jego udzia-
łem. Kolor popiołu zależy także od zawartości nie-
spalonego węgla: im jego zawartość jest wyższa,
tym popiół ma ciemniejszy kolor. Straty prażenia
w krajowych popiołach lotnych pochodzących
z węgla kamiennego, pozyskiwanych w elektrow-
niach, uległy w ostatnich latach obniżeniu i waha-
ją się zwykle w granicach 1÷5%. Obniżeniu strat
prażenia w ostatnich latach sprzyjały co najmniej
dwie nakładające się na siebie tendencje [8]:
1. Świadomość producenta popiołów, że warun-

kiem racjonalnego zagospodarowania popiołów
jest wytwarzanie ich o zdefi niowanych i powta-
rzalnych właściwościach (tym samym staje się
on produktem i nabiera wartości rynkowej oraz
może być przedmiotem obrotu handlowego).

2. Dążenie do poprawy skuteczności spalania

(sprawności) przez modernizację palników.

Niepokojącym faktem są zaproponowane rozwią-
zania w najnowszej nowelizacji normy europejskiej
PN-EN 450-1[5], w której wyróżnia się trzy nowe
kategorie popiołów lotnych w zależności od wiel-
kości strat prażenia (zawartości niespalonego wę-
gla):
• kategoria A – straty prażenia ≤ 5,0%
• kategoria B – straty prażenia pomiędzy 2,0%

a 7,0%

• kategoria C – straty prażenia pomiędzy 4,0%

a 9,0%.

W tabeli 1 pokazano skład chemiczny wybranych
krajowych popiołów lotnych różniących się znacznie
zawartością strat prażenia (koksiku), a w tablicy 2
ich właściwości istotne dla dodatku popiołu stosowa-
nego w składzie betonu zgodnie z wymaganiami nor-
my PN-EN 450-1 [5]. Wyraźnie widać, że ze wzro-
stem zawartości strat prażenia (nieopalonego wę-
gla) zmniejszeniu ulega zawartość pozostałych skład-
ników (zwłaszcza SiO

2

) istotnych dla aktywności pu-

colanowej popiołu lotnego. Popioły lotne z wysokim
poziomem strat prażenia charakteryzują się wyższą
wodożądnością (do 20%) w stosunku do popiołu o
niskiej zawartości strat prażenia (tabela 2).
Wynika to z różnego pokroju ziaren popiołu (rys. 1).
W popiołach o niskiej zawartości strat prażenia do-
minują ziarna sferyczne, natomiast w popiołach
o zawartości strat prażenia 17,9% widoczne są
ziarna koksiku o rozwiniętej powierzchni. Przy uży-
ciu popiołów lotnych z wysoką zawartością niespa-
lonego węgla zmniejsza się skuteczność działania
domieszek chemicznych, zwłaszcza środków na-
powietrzających, plastyfi katorów i superplastyfi ka-
torów. Znaczna ich ilość jest absorbowana na po-
wierzchni porowatych ziaren koksiku (rys. 1b), co
skutkuje potrzebą dozowania ich w ilości znacznie
większej niż w przypadku betonu z popiołem do-
brej jakości.
Jako przykład podano ilość wprowadzonej domiesz-
ki upłynniającej do mieszanki betonowej zawierają-
cej popioły lotne różniące się znacznie zawartością
strat prażenia. Uzyskanie podobnej konsystencji dla
mieszanki betonowej na popiele lotnym z wysokim
poziomem strat prażenia wymaga zwiększonego bli-
sko trzykrotnie dozowania domieszki upłynniającej
(tabela 3; w/s =0,5; ilość cementu – 296 kg/m

3

,

ilość popiołu w składzie betonu – 60 kg/m

3

).

Także aktywność pucolanowa popiołu lotnego
z wysoką zawartością strat prażenia jest niższa niż

popiołu lotnego o niskich stratach prażenia (tabela
2). Problem ten jest na tyle ważny, że część krajów
europejskich w uregulowaniach krajowych przyjęła
rozwiązania zawężające zakres stosowania popio-
łów lotnych o stratach prażenia przewyższających
do 5% (tabela 4) [9]. Jest to także wskazówka dla
naszego kraju, ponieważ zaostrzone wymagania ja-

Oznaczany

składnik

Zawartość składnika [% mas.]

Popiół I

Popiół II

Popiół III

Strata prażenia

2,2

17.9

12.8

SiO

2

51,5

42,1

47,2

Al

2

O

3

27,8

22,0

24,8

Fe

2

O

3

7,5

5,8

5,4

CaO
w tym CaO

wolne

4,0
0,1

3,5
0,5

2,7
0,3

MgO

2,5

2,1

1,6

SO

3

0,7

0,5

0,3

Na

2

O 1,1

1,0

0,9

K

2

O

3,0

2,4

2,7

Cl

-

0,007

0,017

0,001

Tabela 1. Skład chemiczny
popiołów lotnych z różną
zawartością strat prażenia

Właściwość

Popiół I

Popiół II

Popiół III

Straty prażenia [%]

2,2

17,9

12,8

Gęstość [g/cm

3

]

2,13

2,18

2,07

Powierzchnia właściwa wg Blaine’a [m

2

/kg]

370,0

330,0

300,0

Miałkość – pozostałość na sicie 45 μm [%]

34,4

39,8

45,3

Wodożądność [%]
(ilość H

2

O [ml])

100

(225)

120

(270)

117

(265)

Wskaźnik aktywności pucolanowej po 28 dniach [%]

78,4

75,5

69,5

Tabela 2. Właściwości
popiołów lotnych z różną
zawartością strat prażenia

Rodzaj popiołu lotnego

Opad

stożka

[cm]

Ilość super-

plastyfi katora

[% masy

cementu]

Zawartość

powietrza

[%]

Popiół I

(2,2% strata prażenia)

18 cm

0,87

1,7

Popiół II

(17,9% strata prażenia)

18 cm

2,1

1,7

Tabela 3. Wpływ strat
prażenia popiołu lotnego
na właściwości mieszanki
betonowej

Kraj

Kategoria A

(str. praż. 5%)

Kategoria B

(str. praż. od 2 do 7%)

Kategoria C

(str. praż. od 4 do

9%)

Austria

tak

nie

nie

Belgia

tak

tak (w klasie ekspozycji xf zawar-

tość popiołu poniżej 25% m.c.)

nie

Czechy

tak

tak

tak

Dania

tak

nie

nie

Finlandia

tak

nie w klasie ekspozycji xf

nie

Francja

tak

nie w klasie ekspozycji xf4

w trakcie dyskusji

Niemcy

tak

nie

nie

Irlandia

tak

w trakcie dyskusji

w trakcie dyskusji

Włochy

tak

tak

w trakcie dyskusji

Luksemburg

tak

w trakcie dyskusji

w trakcie dyskusji

Holandia

tak

nie

nie

Norwegia

tak

nie

nie

Portugalia

tak

tak

tak

Słowacja

tak

w trakcie dyskusji

w trakcie dyskusji

Słowenia

tak

tak

tak

Szwecja

tak

nie

nie

Szwajcaria

tak

nie

nie

Wielka Brytania

tak

tak

nie

Tabela 4. Stosowanie
popiołu lotnego o różnej
zawartości strat prażenia
w krajach Unii Europejskiej
[9]

background image

46

lipiec – wrzesień 2007

kościowe dla popiołów przyjęto w krajach o zbliżo-
nych do Polski warunkach klimatycznych. Problem
ten powinien być rozważony przez odpowiedni Ko-
mitet Techniczny Polskiego Komitetu Normaliza-
cyjnego.
W przypadku stosowania popiołu lotnego z wysoką
zawartością strat prażenia można zaobserwować
także wypływanie ziaren niespalonego węgla (kok-
siku) na powierzchnię betonu. Ma to wpływ na
niekorzystny wygląd powierzchni betonu (utrata
możliwości wykonywania betonów architektonicz-
nych) oraz może utrudniać proces powierzchnio-
wego utwardzania betonu z wykorzystaniem od-
powiednich posypek, np. przy wykonywaniu posa-
dzek z utwardzaniem warstwy wierzchniej.
Zawartość niezwiązanego tlenku wapniowego jest
bardzo mała w popiołach krzemionkowych i nie
stanowi problemu jakościowego. Wytyczne i nor-
my niektórych krajów ograniczają także zawar-
tość alkaliów w przeliczeniu na Na

2

O

eq

. W przy-

padku stosowania kruszyw reaktywnych zawartość
Na

2

O

eq

w popiele nie powinna być wyższa niż

1,5%. Obowiązująca norma na popiół do betonu
PN-EN 450-1 [5] dopuszcza możliwość stosowa-
nia popiołów lotnych o maksymalnej zawartości al-
kaliów w przeliczeniu Na

2

O

eq

do 5%.

Współspalanie z węglem biomasy, drewna i sze-
regu innych materiałów może spowodować wzbo-
gacenie popiołów lotnych w związki fosforu po-
wyżej zawartości dopuszczalnej, określonej w nor-
mie EN-450-1 jako 100 mg rozpuszczalnych fos-
foranów (P

2

O

5

) na kilogram popiołu. Konsekwencją

zbyt wysokiej zawartości jonów fosforanowych jest
znaczne spowolnienie hydratacji oraz wydłużenie
początku i końca wiązania betonu, a także obni-
żenie jego wytrzymałości wczesnych. Wytrzyma-

łości normowe cementów wzbogaconych w P

2

O

5

nie ulegają istotnym zmianom [10]. Negatywnie
na aktywność pucolanową wpływa zbyt duża wil-
gotność popiołu i dlatego normy ograniczają za-
wartość wody do 1÷3%.
Podstawowym składnikiem fazowym popiołów
lotnych jest nietrwałe szkło krzemionkowo-gli-
nowo-potasowe, którego udział w składzie po-
piołów krzemionkowych jest zróżnicowany i waha
się w granicach 30÷80%. Wysoka zawartość SiO

2

w popiołach krzemionkowych (tabela 1) oraz duży
udział szkła w składzie popiołów powodują stosun-
kowo wysoką zawartość aktywnego SiO

2

(powinna

przekraczać 25%), a więc krzemionki reagującej
w normalnych warunkach z Ca(OH)

2

. Rzutuje to

na odpowiednio dużą aktywność pucolanową krze-
mionkowych popiołów lotnych [2-3,6,11-12].
Fazami krystalicznymi występującymi w popio-
łach lotnych z węgla kamiennego są najczęściej:
kwarc, mullit, hematyt i magnetyt, które, podobnie
jak niespalony węgiel, są praktycznie nieaktywne
w procesie hydratacji. Jednakże, zdaniem autora,
nie można przeprowadzać takiego porównania.
Kwarc, aczkolwiek wolno, jednak reaguje z wo-
dorotlenkiem wapnia, szczególnie gdy temperatura
przekracza 30°C.

Miałkość
Skład ziarnowy popiołów lotnych krzemionkowych
jest zwykle dosyć zróżnicowany, a ich powierzch-
nia właściwa waha się od 2000 do 4200 cm

2

/g

według Blaine’a [11]. Zróżnicowany skład ziar-
nowy ma z kolei duży wpływ np. na wodożądność
popiołu (podobny wpływ na tę właściwość ma tak-
że zawartość niespalonego koksiku, o czym wcze-
śniej wspomniano).
Popioły lotne krzemionkowe składają się w prze-
ważającej części z kulistych cząstek o średnicy
3÷40 μm. Pozostałości niespalonego węgla w for-
mie okruchów o nieregularnych kształtach za-
warte są we frakcji grubszej niż 45 μm. W skład
frakcji grubych wchodzą ponadto ziarna kwarcu
oraz szklistego żużla. Zróżnicowanie składu ziar-
nowego oraz zmienna powierzchnia właściwa nie
mają większego znaczenia, jeśli popioły są mie-
lone wspólnie z klinkierem i gipsem, dając cement.
Może to natomiast mieć znaczenie podczas sto-
sowania popiołów lotnych krzemionkowych jako
dodatku mineralnego do betonów.
Podstawowe zmiany, jakie wywołuje dodatek po-
piołu lotnego w świeżej mieszance betonowej, zwią-
zane są z wodożądnością i urabialnością. Dodatek

Rodzaj
betonu

Skład betonu [kg/m

3

]

K

onsystencja,

rozp

ływ [cm]

W

ytr

zyma

ło

ść

f

cm,cube

po 28 dniach

cement

kruszywo

woda

plasty

fi kator

popió

ł

B20

300

1826

175

1,5

40

47,2

27,0

B20

310

1855

180

1,55

0

44,6

28,4

B25

310

1806

180

1,55

40

47,2

33,2

B25

340

1838

179

1,5

0

45,4

33,0

B30

340

1795

177

1,7

30

47,1

38,7

B30

350

1795

180

1,75

0

45,5

39,8

Tabela 5. Właściwości betonu z dodatkiem popiołu lotnego

Właściwości

Wymaganie

Miałkość – pozostałość na si-

cie o oczkach 45 μm przy prze-

siewaniu na mokro wg EN

451-2 w kategoriach:

• N

• S

≤40% mas.
≤12% mas.

Wodożądność

(dotyczy popiołu kategorii S)

≤95% wodożądności

cementu portlandzkiego

CEM I użytego do badań*

* zasada oznaczania podana w załączniku B do normy PN-
EN 450-1:2006 (wodożądność oznacza się dla zaprawy, w
której 30% cementu zastąpiono popiołem lotnym)

Tabela 6. Wymagania stawiane popiołom lotnym w normie
PN-EN 450-1:2006 w zakresie miałkości

150

160

170

180

190

200

210

220

0

10

20

30

40

50

60

0% pop. lotn.

10% pop. lotn.

20% pop. lotn.

30% pop. lotn.

40% pop. lotn.

50% pop. lotn.

Pozostałość na sicie 45

μ

m [%]

Ilo

ść

wody [l/m

3

]

Rys. 2. Wpływ dodatku
i uziarnienia popiołu
lotnego (określanego jako
pozostałość na sicie
o rozmiarze oczka 45 μm)
na ilość wody zarobowej
w betonie przy stałej
konsystencji [3]

background image

budownictwo • technologie • architektura

47

popiołu może zmniejszyć lub zwiększyć ilość wody
zarobowej w mieszance betonowej. Zależy to przede
wszystkim od składu ziarnowego popiołu lotnego
oraz jego zawartości w betonie (rys. 2) [3].
Popioły drobne (o bardzo niskiej pozostałości na
sicie 45 μm) charakteryzują się mniejszą zawarto-
ścią faz krystalicznych, przede wszystkim kwarcu
i mulitu i większą zawartością fazy bezpostaciowej
(szklistej) w stosunku do popiołu o wyższej pozo-
stałości na sicie 45 μm [6].
Popioły lotne dzięki kulistemu kształtowi ziaren (rys.
1a) wydatnie poprawiają urabialność mieszanki be-
tonowej, co jest bardzo istotne, zwłaszcza w przy-
padku betonów pompowanych (łatwiejsze po-
dawanie betonu wydłuża żywotność pomp i innych
urządzeń transportujących). Mieszanka betonowa
zawierająca popioły lotne jest spoista i wykazuje
mniejszą tendencję do wydzielania mleczka cemen-
towego. W przypadku betonu z popiołami lotnymi
zazwyczaj łatwiejsze jest także kształtowanie po-
wierzchni wykonywanej konstrukcji betonowej.
W tabeli 5 przedstawiono rozpływ betonu z do-
datkiem popiołów lotnych w porównaniu do be-
tonu wykonanego z cementu portlandzkiego CEM
I 32,5R. Wyraźnie widoczny jest korzystny wpływ
dodatku popiołu lotnego na konsystencję betonu.
Wpływ uziarnienia na jakość popiołów lotnych zna-
lazł odzwierciedlenie w znowelizowanej normie eu-
ropejskiej dotyczącej popiołu lotnego PN-EN 450-
1:2006 [5]. Wprowadzono podział popiołów na
kategorię N i S, przy czym jako ważną właściwość
uznano zmniejszenie wodożądności przez popiół
kategorii S (tabela 6). Zdaniem autora, popiół ten
ma bardzo dobrą jakość i bardzo często stosowany
jest jako składnik betonów wysokowartościowych.

Aktywność pucolanowa
krzemionkowych popiołów lotnych
Popioły lotne krzemionkowe (w kraju są to głównie
popioły ze spalania węgla kamiennego) charaktery-
zują się aktywnością pucolanową, tzn. że same nie
posiadają właściwości wiążących, ale w obecności

Ca(OH)

2

w roztworze (może to być Ca(OH)

2

z hy-

drolizy faz krzemianowych klinkieru cementowego)
reagują z nim, tworząc produkty o właściwościach
wiążących i hydraulicznych (uwodnione krzemiany i
gliniany wapniowe) [6, 11-12]. Mechanizm reakcji w
układzie pucolana – Ca(OH)

2

jest przedmiotem zainte-

resowania badaczy od wielu lat. Do czynników wpły-
wających na reaktywność popiołów lotnych z Ca(OH)

2

lub cementem zaliczyć należy – obok składu chemicz-
nego i mineralnego – także miałkość, morfologię ziaren
oraz dodatkowo czynniki przyspieszające przebieg re-
akcji pucolanowej (przemiał, obróbkę termiczną, sto-
sowanie dodatków chemicznych) [6].
Cechą charakterystyczną cementów popiołowych
(betonu z dodatkiem popiołu lotnego) jest dosyć
wolny przyrost wytrzymałości w początkowym
okresie twardnienia (rys. 3). Jest to związane ze
stosunkowo wolnym przebiegiem reakcji pucola-
nowej i wpływem jej produktów na kształtowanie
się właściwości mechanicznych zapraw i betonów.
Szczególnie jest to widoczne w okresie obniżonych
temperatur zewnętrznych. Natomiast po dłuższym
okresie dojrzewania (90 dni i dłużej) wytrzymałość
cementu popiołowego (betonu) osiąga znaczne wy-
trzymałości, co skutkuje podwyższoną trwałością.
Jest to widoczne w badaniach mrozoodporności
betonu wykonanego z cementu portlandzkiego po-
piołowego CEM II/B-V 32,5R. Badaniom podda-
no betony zawierające w swoim składzie cement

2 dni

7 dni

28 dni

90 dni

180 dni

0

10

20

30

40

50

60

70

W

ytr

zyma

ło

ść

[MP

a]

CEM I 32,5R
CEM II/B-V 32,5R

23,9

14,1

37,4

25,8

46,7

42,3

52,4

57,4

55,5

61,3

czas

Rys. 3. Wytrzymałość
na ściskanie cementu
portlandzkiego popiołowego
CEM II/B-V 32,5R (30%
popiołu) w porównaniu
do cementu portlandzkiego
CEM I 32,5R

28 dni

w stosunku

do świadków

do wytrzymałości

po 28 dniach

Spadek wytr

zyma

ło

ści, %

0

20

40

60

80

68,6

26,9

61,2

16,2

56 dni

w stosunku

do świadków

do wytrzymałości

po 56 dniach

Spadek wytr

zyma

ło

ści, %

0

20

40

60

80

49,0

17,8

43,6

5,1

90 dni

w stosunku

do świadków

do wytrzymałości

po 90 dniach

Spadek wytr

zyma

ło

ści, %

0

20

40

60

80

18,8

4,2

10,7

3,0

Beton napowietrzony

Beton nienapowietrzony

20% - graniczny spadek
wytrzymałości w stosunku
do świadków

Rys. 4. Wyniki badań mro-
zoodporności betonu

background image

48

lipiec – wrzesień 2007

w ilości 350 kg/m

3

, a wskaźnik w/c wynosił 0,48.

Otrzymane wyniki badań przedstawiono na rys. 4.
Z przeprowadzonych badań mrozoodporności moż-
na wyciągnąć wnioski, że:
• otrzymanie betonu mrozoodpornego na cemen-

cie (betonie) z wysoką zawartością popiołu lot-
nego wymaga dłuższego okresu dojrzewania

• napowietrzanie betonu znacznie ułatwia otrzy-

manie betonu odpornego na działanie mrozu

• cementy (betony) z wysoką zawartością popiołu

lotnego nie powinny być stosowane w okresach
obniżonych temperatur do wykonywania obiek-
tów (konstrukcji) budowlanych narażonych na
działanie mrozu.

Cementy z dodatkiem popiołu lotnego (CEMII, CEM
IV i CEMV) są bardzo dobrym materiałem wiążącym
do produkcji betonu towarowego, szczególnie sto-
sowanego do wykonania konstrukcji narażonych na
działanie środowisk agresywnych, do których należą
m.in.: oczyszczalnie ścieków, roboty górnicze, zbior-
niki na ścieki, składowiska odpadów, ekrany prze-
ciwfi ltracyjne oraz inne konstrukcje inżynierskie.
Do czynników, które w głównej mierze decydu-
ją o dobrej odporności na agresję chemiczną ce-
mentów z dodatkami pucolanowymi zaliczyć na-
leży [6,11,12-14] :
• ograniczenie zawartości faz klinkierowych podat-

nych na korozję, m.in. glinianu trójwapniowego,
co wiąże się ze zmniejszeniem udziału klinkieru
w składzie cementu na rzecz popiołu lotnego

• zmniejszenie zawartości Ca(OH)

2

w zaczynie

w wyniku reakcji pucolanowej

• wypełnienie porów produktami reakcji pucola-

nowej, w wyniku czego mikrostruktura stward-
niałego zaczynu jest bardziej zwarta, co utrud-
nia dyfuzję i oddziaływanie wodorotlenków sodu
i potasu na reaktywne składniki kruszyw

• zmniejszenie stężenia jonów Na

+

i K

+

w cie-

czy w porach betonu, przez co zmniejsza się jej
agresywność w stosunku do reaktywnych skład-
ników kruszywa

• efekt uszczelniający przez nieprzereagowane ziar-

na popiołu lotnego i/lub pyłu krzemionkowego.

Popiół lotny i cementy popiołowe są także chętnie
stosowane w: produkcji betonu samozagęszczalnego,
produkcji elementów poddanych niskociśnieniowej
obróbce cieplnej, stabilizacji gruntu w budownic-
twie drogowym oraz produkcji zapraw murarskich i
tynkarskich (cement ma ciemny odcień i należy to
uwzględnić przy projektowaniu składu zaprawy). Do
produkcji prefabrykatów wielko- i drobnowymiaro-
wych szczególnie przydatny jest cement klasy wytrzy-
małościowej 42,5, np. cement portlandzki popiołowy
CEM II/A-V 42,5R lub CEM II/A-V 42,5N.
Betony wykonane z tych cementów wymagają jed-
nak doboru właściwego wskaźnika w/c i starannej
pielęgnacji, co jest zrozumiałe w świetle wcześniej
opisanych ich właściwości.

Podsumowanie
Popiół lotny może stanowić cenny składnik betonu
zwykłego i betonów nowej generacji. Stosując po-
piół w produkcji cementu i betonu, należy szcze-
gólną uwagę zwrócić na jego skład chemiczny,
a w szczególności na zawartość niespalonego wę-
gla (koksik), miałkość i jego wpływ na właściwo-
ści stwardniałego betonu. Szczególną uwagę na-

leży zwrócić na właściwy wybór kategorii popiołu
(w warunkach krajowych powinna to być kategoria
A) przeznaczonego do wykonywania betonów na-
rażonych na ekstremalne oddziaływanie środowi-
ska (odporność na działanie mrozu w obecności
środków odladzających, silna agresja chemiczna).
Najczęściej są tu pomocne normy i przepisy obo-
wiązujące w kraju stosowania popiołu, np. wska-
zówki zawarte w normie PN-EN 206-1 [15] i jej
krajowym uzupełnieniu [16]. Zapewnienie wła-
ściwych warunków produkcji i ułożenia mieszanki
betonowej oraz prawidłowa i odpowiednio długa
pielęgnacja świeżo zabudowanego betonu pozwo-
lą osiągnąć efekt końcowy w postaci trwałych ele-
mentów i konstrukcji betonowych.

dr hab. inż. Zbigniew Giergiczny

profesor Politechniki Opolskiej

Politechnika Opolska, Górażdże Cement SA

Literatura
1 S. Bastian, Betony konstrukcyjne z popiołem lotnym,

Arkady, Warszawa 1980

2 Use

of

fl y ash in concrete. Reported by ACI Com-

mittee 232, American Concrete Institute, 2003

3 Sear L.K.A, Properties and use of coal fl y ash. Tho-

mas Telford, Londyn 2001

4 PN-EN 197-1:2002 Cement. Część 1: Skład, wy-

magania i kryteria zgodności dotyczące cementów
powszechnego użytku

5 PN-EN 450-1:2006 Popiół lotny do betonu. Część

1. Defi nicje, wymagania i kryteria zgodności

6 Z. Giergiczny, Rola popiołów lotnych wapniowych

i krzemionkowych w kształtowaniu właściwości
współczesnych spoiw budowlanych i tworzyw cemen-
towych. Monografi a 325, Seria „Inżynieria Lądowa”,
Politechnika Krakowska, Kraków 2006

7 W. Richartz, Zumarzmensetzung und Eigenschaften

von Flugaschen, „Zement-Kalk-Gips”, 1984, nr 2,
s. 62-71

8 J.

Małolepszy, J. Deja, Z. Pytel, et al., Recycling of

Fly Ashes for Producing Building and Construction
materials on a New Mineral Binder System. Coperni-
cus Project 1994, No CIPA-CT94-0178

9 CEN TC 104/SC1 Survey of national requirements

used in construction with EN 2006-1:2000; 2006

10 Z. Giergiczny, M. Gawlicki, Popiół lotny do betonu

– nowelizacja normy EN 450, „Budownictwo, Tech-
nologie, Architektura”, nr 3/2005, s. 34-37

11 W. Kurdowski, Chemia cementu, PWN, Warszawa

1991

12 V. M. Malhotra, A.A. Ramezanianpour, Fly ash in

concrete, second ed.: CANMET, Natural Resources
Canada,1994, p. 307

13 J. D. Bapat, Performance of cement concrete with

mineral admixtures. Advances in Cement Research.
2001, Vol. 13, No 4, pp. 139-155

14 U. Stark, A. Mueller, Particle size distribution of ce-

ments and mineral admixtures – standard and so-
phisticated measurements. Proceedings of the 11

th

International Congress on the Chemistry, Durban,
South Africa, 2003, vol. 1, pp 303 –312

15 PN-EN 206-1: 2003 Beton. Część 1: Wymagania,

właściwości, produkcja i zgodność

16 PN-B-062265:2004 Krajowe uzupełnienia PN-EN

206-1 Beton. Część 1: Wymagania, właściwości,
produkcja i zgodność

background image

budownictwo • technologie • architektura

49

, VœœÀ

>Ü>ÞÃÊÃÌÀœ˜}

1 äÇÇÊ {xnÊ £ÓÊ Î£Ê ±Ê  äÇÇÊ {xÇÊ nÎÊ ÇÇÊ ±Ê LˆÕÀœJÀi“iˆ°Vœ“°«

*’Þ˜˜iÊL>ÀܘˆŽˆÊ`œÊLi̜˜ÕÊÉʈµÕˆ`Ê œ˜VÀiÌiÊ œœÕÀÃ

>ÀLÞʈÊÌiV…˜œœ}ˆiÊ`œÊLi̜˜Õ

background image

50

lipiec – wrzesień 2007

technologie

1. Stan techniki i wiedzy
Na budowach zdarzają się sytuacje sporne i cza-
sem dotyczą jakości wbudowanego betonu.
W przypadku budowy betonowych obiektów inży-
nierskich zasadniczym powodem sporów nie bywa
wytrzymałość betonu, lecz nasiąkliwość, mrozo-
odporność i niekiedy nadmierne zarysowania. Wy-
niki badań kontrolnych próbek betonu, na których
określa się mrozoodporność (F150), znane są do-
piero po upływie około 3 miesięcy od ich wykona-
nia, a zatem w terminie zbliżonym do terminu za-
kończenie budowy. Nadzór, wraz z projektantem,
wykonawcą i producentami betonu, przystępuje do
szczegółowego wyjaśnienia przyczyn i wagi nie-
dostatecznej mrozoodporności czy nadmiernej
nasiąkliwości betonu. Nieraz nawet przed zakoń-
czeniem badań diagnostycznych wykonawca po-
krywa eksponowane elementy obiektu powłoką ży-
wiczną. Obiekt zostaje odebrany i oddany do użyt-
kowania. Koniec sporu, ale nie koniec problemu,
bowiem analogiczna sytuacja powtarza się na ko-
lejnych budowach.
Problem tkwi w słabości definicji nasiąkliwości
i mrozoodporności oraz niedoskonałości procedur
badawczych służących do ich określania, tj. we-
dług PN-88/B-06250. Powszechnie przyjęte w Pol-
sce kryteria oceny wyników tych badań też wyma-
gają refl eksji. Znane są publikacje wnikliwie do-
tykające zagadnień metodycznych, publiczna dys-
kusja kryteriów jest natomiast znacznie uboższa.
Jako początek tzw. sprawy nasiąkliwości można
wskazać rok 1995 – niepowodzenia przy budowie
mostu w Grabowcu i publikacja prof. Kazimierza
Flagi [1]; spośród publikacji zagranicznych istot-
ne było podsumowanie stanu wiedzy przez Wil-
sona, Cartera i Hoffa w 1999 roku [2]. W ostatniej

dekadzie, na podstawie normy EN 197-1: 1997,
nastąpiła poważna zmiana profi lu produkcji ce-
mentu powszechnego użytku, radykalnie zmniej-
szył się udział cementów czystoklinkierowych, ni-
skoalkalicznych czy o niskiej zawartości C

3

A. Jed-

nocześnie nastąpiło upowszechnienie stosowania
domieszek chemicznych, dostępnych w wielkiej
rozmaitości, a także dodatków mineralnych do
betonu. Jak pokazują doświadczenia, skutki sto-
sowania różnych dodatków i domieszek są nieraz
sprzeczne, np. podwyższeniu szczelności towarzy-
szy obniżenie odporności na agresję mrozu. Dla-
tego obok tzw. sprawy nasiąkliwości pojawia się
coraz częściej tzw. sprawa mrozoodporności.
Stosowane techniczne dokumenty odniesienia, do-
tyczące nasiąkliwości i mrozoodporności betonu,
zestawione są w tablicy 1. Obok powszechnie zna-
nych norm i rozporządzeń krajowych wymieniono
nowe dokumenty CEN, które będą wykorzystane
w toku dalszych rozważań.

2. Kłopotliwa interpretacja wyników badań
Przy ocenie wyników kontrolnego badania mro-
zoodporności i nasiąkliwości pojawiają się za-
wsze wątpliwości związane z wymiarami próbek,
bowiem stosuje się zarówno kostki 100 mm, jak
też kostki 150 mm, a przy diagnostyce próbki-od-
wierty 100 lub 150 mm. Nierzadko na próbkach
o różnych wymiarach otrzymuje się sprzeczne wy-
niki i pojawia się pytanie, czy może w próbkach
większych woda w części środkowej wcale nie za-
marza. Takie hipotezy stawia się w przypadku be-
tonu z dodatkiem pyłu krzemionkowego. Wzrost
wytrzymałości próbek-świadków przechowywa-
nych w wodzie przez okres odpowiadający 150 cy-
klom zamrażania i rozmrażania próbek właściwych
wywołuje kolejne wątpliwości. Przy znacznym
wzroście wytrzymałości próbek-świadków w cza-
sie i nieznacznie zmniejszonej wytrzymałości pró-
bek zamrażanych i rozmrażanych ocena mrozood-
porności na podstawie ilorazu wytrzymałości może
być negatywna, czyli f

c(150 F/T)

/ f

c(świadki)

< 0,80. Pro-

ducenci betonu twierdzą wówczas, że ponoszą
karę za dostarczenie zbyt dobrego betonu. W przy-
padkach stosowania cementów mieszanych, cha-
rakteryzowanych przedłużonym okresem narasta-
nia wytrzymałości, krytycznym elementem pro-
cedury oceny mrozoodporności okazuje się termin
rozpoczęcia cyklicznego zamrażania i rozmrażania
(stopień hydratacji po 28-dniowym dojrzewaniu
jest znacznie mniejszy niż w cemencie CEM I).
Na szczęście automatyczne komory klimatyczne
do badań mrozoodporności są już rozpowszechnio-
ne i wyeliminowane zostały czynności manualne,
dawniej prowokujące kolejne wątpliwości.
W laboratoryjnej praktyce określania nasiąkliwości
próbek betonu brak jednoznaczności normowego
kryterium zakończenia badań (zmiana masy prób-
ki < dokładność wagi = 0,2%) powoduje, że czas
badania jest skracany, aby badanie nie ciągnęło się
tygodniami. Niektóre laboratoria wprowadzają już
do stosowania zaostrzone kryterium według PN-

Widmo nasiąkliwości

Parametr

Nasiąkliwość

Mrozoodporność

Metoda

PN-88/B-06250 p.6.4
PN-EN 13369:2005 p.5.1.2

PN-88/B-06250 p.6.5
PKN-CEN/TS 12390-9:2006
CEN/TR 15177:2006

Kryteria

PN-88/B-06250 p.5.2
PN-S 10040:1999 p.2.1
Rozporządzenie MTiGM nr 735
z 30.05.2000

PN-88/B-06250 p.5.3
PN-S 10040:1999 p.2.1
PN-EN 13877-2:2007 p.4.5
Rozporządzenie MTiGM nr 735 z 30.05.2000

Tablica 1 Dokumenty od-
niesienia PKN, CEN oraz
resortowe dotyczące nasią-
kliwości i mrozoodporności
betonu

Pora już położyć kres niekończącym się dyskusjom o nasiąkliwości
betonu w obiektach komunikacyjnych. Zbyt często ograniczenie
nasiąkliwości do 4% okazuje się nierealne w praktyce, pomimo
wysokiej jakości materiałów i procesu produkcji betonu.
Zbyt dużą wagę decyzyjną przypisuje się tej „właściwości”.
Postulaty o konieczności nowelizacji odpowiednich zarządzeń
administracji państwowej były i nadal są często formułowane. Czy
rozporządzenie administracji państwowej powinno szczegółowo
określać składniki i właściwości betonu czy raczej odwoływać
się do norm technicznych ustanowionych przez środowisko
profesjonalistów – konstruktorów i technologów betonu? Oto
propozycje w tej sprawie.

background image

budownictwo • technologie • architektura

51

EN 13369:2005, czyli zmiana masy <0,1% (nie
wprowadzając innych zapisów tej normy). Wyniki
oznaczeń nasiąkliwości w różnych laboratoriach
nie zawsze są więc porównywalne. Znaczenie pa-
rametru nasiąkliwości betonu i możliwości pro-
jektowania betonu o określonej nasiąkliwości były
przedmiotem wspomnianej publikacji K. Flagi i
ostatnio [3]. Temat jest więc dość powszechnie
znany. W tym komentarzu pragnę jedynie zwrócić
uwagę na istotność wyboru kryterium dopuszczal-
nej nasiąkliwości: 4% lub 5% – ma to nieraz klu-
czowe znaczenie dla wykonawcy robót (i dostawcy
betonu), bowiem z tego powodu wynikają potrące-
nia należnego wynagrodzenia, wskutek stwierdze-
nia „wady trwałej”. Intrygująca sytuacja powstaje
w przypadku pozytywnych wyników badania mro-
zoodporności i zawyżonej nasiąkliwości (przykład
przedstawia rys. 1). Czasami kryterium właściwej
mrozoodporności uznaje się za dominujące i po-
mija się zawyżoną nasiąkliwość. Nie jest to wszak-
że reguła.
Nierzadko zdarza się inna sytuacja: pomimo do-
brych wyników badania nasiąkliwości, mrozood-
porność jest zupełnie niedostateczna. Przykład
podany na rys. 2 zaczerpnięty został z niepubli-
kowanego raportu dotyczącego obiektu nad auto-
stradą A-2 [5]. Pomimo pewnych rozbieżności wy-
ników uzyskanych w tym przypadku w różnych la-
boratoriach, stwierdzony spadek wytrzymałości na
ściskanie po normowych 150 cyklach zamrażania
i rozmrażania dyskryminuje trwałość betonu po-
mimo niskiej nasiąkliwości.
Pomimo wprowadzenia klas ekspozycji w normie
PN-EN 206-1:2003 nadal krajową praktykę cha-
rakteryzuje traktowanie nasiąkliwości i mrozood-
porności F150 jako uniwersalnych parametrów
trwałości betonu narażonego na różne warunki śro-
dowiska. Jest to zbyt duże uproszczenie, zwłaszcza
przy powszechnym stosowaniu soli odladzających.
Sięgając do przykładów zagranicznych [5], można
wskazać brak jakiejkolwiek korelacji nasiąkliwości
z odpornością betonu na karbonatyzację oraz na
przenikanie chlorków. Jak stwierdzono, określenie
porowatości otwartej nie ma związku z przepusz-
czalnością betonu, która jest ważniejsza z uwagi
na trwałość w środowiskach agresywnych.
W niniejszych rozważaniach pominąłem zupełnie
kwestię niedokładności odwzorowania rzeczywi-
stych warunków agresji środowiskowej w meto-
dach badania mrozoodporności, bowiem znane są
publikacje na ten temat, omawiające istotność róż-
nic zamrażania w wodzie i w powietrzu, znaczenie
prędkości obniżania temperatury i oddziaływania
soli odladzających.
W krajach członkowskich CEN nie ma jednoznacz-
nie uzgodnionych poglądów na ten temat i dlatego
norma podstawowa PN-EN 206-1 w odniesieniu
do odporności betonu na zamrażanie/rozmrażanie
w danej klasie ekspozycji nie odwołuje się do kon-
kretnej normy czynnościowej, zalecając badanie
„odpowiednią” metodą. W odróżnieniu od sto-
sowanej w krajowym mostownictwie normy PN-S
10040:1999, w normie PN-EN 206-1 ani w jej
uzupełnieniu krajowym z roku 2004, dotyczących
betonu o projektowanej trwałości do 50 lat, nie
sformułowano bezpośrednich wymagań dotyczą-
cych odporności betonu na oddziaływanie mrozu,

ani wymagań ograniczonej nasiąkliwości. Niestety
aktualny stan normalizacji, nawet po włączeniu
się Polski do CEN, nie odpowiada jeszcze potrze-
bom przemysłu budowlanego.

3. Niekonwencjonalne specyfi kacje
Szczegółowe specyfi kacje dotyczące betonu mogą
być sformułowane przez projektanta w sposób szcze-
gólny, wynikający z wnikliwych analiz konkretnego
obiektu inżynierskiego. Powszechnie SST zawierają
fragmenty skopiowane z tzw. Ogólnych Specyfi kacji
Technicznych, włączając kłopotliwe określenia nasią-
kliwości i mrozoodporności. Zdarza się wszakże, że
SST dotyczące betonu w obiektach są zupełnie nie-
konwencjonalne i stanowiąc załącznik do kontraktu
powodują kolejne kłopoty dla uczestników procesu
budowlanego, a najbardziej dla dostawcy betonu.
Przykład taki stanowi m.in. specyfi kacja z roku 2006
dotycząca budowy nowego mostu o długości 1038,2
m przez Wisłę. W części SST dotyczącej płyty pomo-
stu z betonu B40 wymieniono, oprócz wymagań tra-
dycyjnych parametrów jakości betonu, następujące
metody badawcze i kryteria:
a) badanie przepuszczalności jonów chlorku we-

dług AASHTO T277-831

b) badanie współczynnika oporu dyfuzyjnego dwu-

tlenku węgla

c) badanie postępu karbonatyzacji metodą przy-

spieszoną

[%]

7

4,6

6

5

4

3

2

1

0

-1

-2

-3

mrozoodporność

- zmiana

wytrzymałości

na ściskanie

mrozoodporność

- zmiana masy

nasiąkliwość

5,6

6,4

-0,5

-0,6

-0,6

3

-2,4

1,9

Rys. 1. Zestawienie wyni-
ków badania nasiąkliwości
i mrozoodporności F 200
betonu samozagęszczalne-
go stosowanego do remontu
zapory wodnej (3 serie
badań), [4]

nasi

ąkliwo

ść

[%]

4

70

60

50

10

30

20

10

0

3,5

3

2,5

2

1,5

1

0,5

0

mrozoodporność

nasiąkliwość

spadek wytr

zyma

ło

ści po 150 cyklach [%]

Rys. 2. Zestawienie wyni-
ków badania nasiąkliwości
i mrozoodporności F 150
betonu stosowanego
w ustroju nośnym obiektu
nad autostradą (badania
w różnych laboratoriach) [5]

background image

52

lipiec – wrzesień 2007

d) badanie ekspansji ograniczonej (skrępowanej)

według ASTM C 878

e) badanie rozwoju korozji zbrojenia według ASTM

G109.

Metody badawcze dotyczą wybranych aspektów
trwałości betonu i zbrojenia oraz stabilności wy-
miarowej elementów betonowych. Trzy spośród wy-
mienionych metod określone są na podstawie ame-
rykańskich norm ASTM oraz dokumentu AASHTO,
natomiast w odniesieniu do dwóch pozostałych nie
podano żadnych dokumentów odniesienia.
Wymaganie określonej odporności betonu na wni-
kanie chlorków jest bardzo pożądane, aby za-
pewnić ochronę zbrojenia stalowego przed koroz-
ją. Metoda badania przepuszczalności jonów chlor-
kowych przez beton według AASHTO T277 (od-
powiednik ASTM C 1202) była jednak wielokrotnie
krytykowana, bowiem nie odzwierciedla właściwie
realnych oddziaływań na beton w konstrukcji. Jest
to tzw. szybki test penetracji chlorków (ang. Ra-
pid Chloride Penetration Test, RCPT); mówi się,
że w tej nazwie tylko słowo „szybki” jest praw-
dziwe. Pomiary nie dotyczą przepuszczalności be-
tonu, ale jego oporności elektrycznej: opór oblicza
się jako iloraz napięcia i natężenia prądu elek-
trycznego przepływającego przez próbkę betonu.
Pomimo tych zastrzeżeń i innych ograniczeń, me-
toda jest rozpowszechniona w USA. W krajach eu-
ropejskich stosuje się inną metodę określania prze-
puszczalności jonów chlorkowych – na podstawie
pozornego współczynnika migracji jonów według
normy skandynawskiej NT Build 492, używanej
też w niektórych laboratoriach krajowych.
Metoda badania według normy ASTM C 878 do-
tyczy określania ekspansji betonu w przypadku
stosowania cementu ekspansywnego (cementu
o skompensowanym skurczu). Stosowanie cemen-
tu ekspansywnego do betonowania pomostów nie
jest rozpowszechnione; można przypuszczać, że
w celu minimalizacji zagrożenia powstania rys pro-
jektant założył takie rozwiązanie technologiczne,
wykluczając inne możliwe rozwiązania technicz-
ne. Metoda badania rozwoju korozji zbrojenia we-
dług ASTM G109 ma zastosowanie do określania
efektów domieszek chemicznych na korozję sta-
li w betonie. Wykorzystuje się ją przede wszyst-
kim do oceny efektywności inhibitorów korozji; za
wymaganiem kryje się więc postulat użycia kon-
kretnego rodzaju domieszek do betonu.

Metody badania tzw. oporu dyfuzyjnego dwutlenku
węgla oraz tzw. przyspieszonego postępu karbona-
tyzacji nie są ujęte powszechnie znanymi normami
technicznymi. Jak wiadomo [7], opór dyfuzyjny
względem dwutlenku węgla określa się w odnie-
sieniu do powłok ochronnych betonowych kon-
strukcji mostowych, zgodnie z zasadami udzielania
aprobat technicznych. Trudno się powstrzymać od
skojarzenia, że proponowane dodatkowe wyma-
gania narzucają konieczność stosowania konkret-
nych wyrobów chemii budowlanej. Ponadto bez-
pośrednia przydatność kryteriów amerykańskich,
bez krajowych badań weryfi kacyjnych, jest wąt-
pliwa, choćby z powodu znaczących różnic między
właściwościami cementów amerykańskich i eu-
ropejskich, stosowania innych gatunków stali zbro-
jeniowej czy innych urządzeń do wykonania i wbu-
dowywania mieszanki betonowej.
W innym przypadku SST, dotyczących betonu
w obiektach mostowych, zapisano, że „Trwałość
betonów określona jest stałością określonych wła-
ściwości w obecności czynników wywołujących de-
gradację. Próba trwałości jest wykonywana przez
poddanie próbek 150 cyklom zamrażania i roz-
mrażania. Zmiany właściwości w wyniku tej próby
powinny znaleźć się w podanych niżej granicach:
zmniejszenie modułu sprężystości 20%, utrata
masy 2%, rozszerzalność liniowa 2%, współczynnik
przepuszczalności do 9 przed cyklami zamrażania
10 cm/sek, 8 po cyklach zamrażania 10 cm/sek”.
Trwałość utożsamiono zatem z odpornością na cy-
kliczne oddziaływanie mrozu, z tym że postuluje się
ocenę tej odporności na podstawie 5 parametrów.
Oczywista pomyłka w druku dotyczy współczynnika
przepuszczalności: przed cyklami zamrażania (czyli
w wieku 28 dni) 10

-9

cm/sek = 10

-11

m/s; po 150

cyklach zamrażania 10

-8

cm/sek = 10

-10

m/s (ozna-

cza to dopuszczalne obniżenie szczelności o 1 rząd
wielkości). To właśnie wymaganie dotyczy przepusz-
czalności wody pod określonym ciśnieniem przez
beton; w określonym czasie próbkę betonu poddaje
się ciśnieniu hydrostatycznemu i po jej rozłupaniu
określa głębokość penetracji wody, na podstawie
głębokości penetracji wody określa się współczyn-
nik przepuszczalności (w m/s); metoda przydatna
do betonów szczelnych, nie jest standaryzowana
[8]. Jak widać w specyfi kacjach, pojawiają się ten-
dencje formułowania dodatkowych wymagań, nie-
kiedy egzotycznych, aczkolwiek odzwierciedlających
pewien ważny kierunek – defi niowania nowych pa-
rametrów trwałości betonu w konkretnych środowi-
skach agresywnych. Jest to zrozumiałe, trudno bo-
wiem budować z nowych materiałów, posługując
się niezmiennie metodami badań i kryteriami sprzed
ćwierćwiecza.

4. Konkluzje
Aby spokojnie i skutecznie budować, współczesny
przemysł betonowy potrzebuje lepszych dokumentów
normalizacyjnych. Zarówno potencjał intelektualny
środowiska, jak też potrzeby przyspieszonego roz-
woju kraju uzasadniają podjęcie konkretnych dzia-
łań, nie czekając na nowe normy CEN, które zresz-
tą będą wymagać krajowych arkuszy aplikacyjnych.
Konkretnym krokiem byłyby międzylaboratoryjne ba-
dania porównawcze, angażujące zarówno krajowe la-
boratoria akredytowane, jak też laboratoria drogowe

fot. Archiwum

Stanowisko do badania
wodoszczelności betonu

background image

budownictwo • technologie • architektura

53

GDDKiA. Poniżej podano propozycję zakresu potrzeb-
nych badań. W tzw. sprawie nasiąkliwości można po-
stąpić wybierając jeden z trzech kierunków:
a) zmienić kryterium 4% na 5%, pozostawiając

metodę określania nasiąkliwości bez zmian

b) wprowadzić metodę badania według normy na

prefabrykaty PN-EN 13369:2005, natomiast
kryteria zweryfi kować na podstawie badań mię-
dzylaboratoryjnych

c) zrezygnować całkowicie z kryterium dopusz-

czalnej nasiąkliwości, niestosowanej w krajach
rozwiniętych, i wprowadzić nowe wymaga-
nia w zależności od klasy ekspozycji, np.
XD – współczynnik migracji chlorków
wg skandynawskiej normy NT Build 492
XC – współczynnik gazoprzepuszczalności wg
szwajcarskiej normy SN 505-262/1:2003

XF – zmiana modułu sprężystości według CEN/
TR 15177:2006, masa złuszczeń powierzch-
niowych według PKN-CEN/TS 12390-9:2006,
rozmieszczenie porów wg PN-EN 480-11:2000,
przy czym kryteria należałoby opracować na
podstawie krajowych badań międzylaboratoryj-
nych, wykorzystując normę austriacką ÖNORM
B 4710-1:2002, duńską DS 2426:2004 i wy-
tyczne niemieckie ZTV Beton – StB 01.

Jeśli chodzi o wymagania mrozoodporności, to
możliwe są następujące scenariusze:
a) nie zmieniać kryterium F150, ewentualnie za-

stąpić je ostrzejszym wymaganiem, np. F200

b) naśladując normę LST 1974:2005, wprowa-

dzającą EN 206-1 w obszar budownictwa dro-
gowo-mostowego na Litwie, wprowadzić zmo-
dyfi kowaną defi nicję mrozoodporności:

Δf

c

=f

c

Ncykl

/ f

c28

w

której

f

c

Ncykl

oznacza wytrzymałość na ściska-

nie po N cyklach zamrażania i rozmrażania (przy
XF4 – min N

cykl

= 300), f

c28

– wytrzymałość na

ściskanie po 28 dniach; w wyniku badań mię-
dzylaboratoryjnych zweryfikować kryterium
Δf

c

≤5% stosowane na Litwie

c) w zależności od klasy ekspozycji XF2, XF3 czy

XF4 wprowadzić określenie zmiany modułu
sprężystości, masy złuszczeń powierzchnio-
wych, rozmieszczenia porów w betonie, jak za-
proponowano powyżej w punkcie (c); kryteria
wg normy austriackiej ÖNORM B 4710-1, duń-
skiej DS 2426 lub wytycznych niemieckich ZTV
Beton – StB 01 należałoby zweryfi kować w kra-
jowych badaniach międzylaboratoryjnych.

Oczywiście przy wyborze kierunku minimalnych
zmian w obowiązujących dokumentach odniesienia,
czyli wariantu (a) + (a), badania międzylaboratoryj-
ne nie będą potrzebne. Dobrych, nowych wymagań
normowych nie da się natomiast napisać z głowy.

doc. dr hab. inż. Michał A. Glinicki

IPPT PAN Warszawa

Prace cytowane
1 K. Flaga, Szczególne wymagania stawiane betonom

konstrukcyjnym w mostownictwie, XV Konferencja
„Beton i prefabrykacja”, Jadwisin 1995, 105-115

2 M. A. Wilson, M. A. Carter and W. D. Hoff, British

Standard and RILEM water absorption tests: A cri-
tical evaluation, Materials and Structures, Vol. 32,
October 1999, 571-578

3 K. Flaga, M. Bogacka, P. Maliszkiewicz, Cechy trwa-

łościowe betonów mostowych na przykładzie obiek-
tów mostowych autostrady A2 na odcinku Konin – Koło
– Dąbie, V Konferencja Naukowo-Techniczna MAT-
BUD’2007, Kraków, 20-22 czerwca 2007, 117-131

4 T. Tracz, S. Kańka, W. Radło, Betonowanie podwodne

betonem samozagęszczalnym jako jeden z etapów
remontu zapory w Porąbce, Konferencja „Dni beto-
nu”, Wisła 2006, 1187-1198

5 K. Germaniuk, M. A. Glinicki, T. Gajda, A. Sakow-

ski, Badania i ocena jakości betonu wbudowanego w
ustrój nośny obiektu nad autostradą A-2, IBDiM, li-
stopad 2006 (raport niepublikowany)

6 G. De Schutter, K. Audenaert, Evaluation of water ab-

sorption of concrete as a measure for resistance aga-
inst carbonation and chloride migration, Materials
and Structures, Vol. 37, November 2004, 591-596

7 L. Czarnecki, Materiały do ochrony powierzchniowej

konstrukcji z betonu, XVII Ogólnopolska Konferencja
Warsztat Pracy Projektanta Konstrukcji, Ustroń, 20-
23 lutego 2002, s. 22

8 P. B. Bamforth, The relationship between permeabi-

lity coeffi cients for concrete obtained using liquid
and gas, Magazine of Concrete Research, 39(138),
March 1987, 3–11

Dokumenty odniesienia
CEN/TR 15177:2006 Testing the freeze-thaw resistance

of concrete. Internal structural damage

DS 2426:2004 Beton – Materialer – Regler for anven-

delse af EN 206-1 i Danmark

LST 1974:2005 Nurodymai, kaip taikyti LST EN 206-

1 Betonas. 1 dalis.Techniniai reikalavimai, savybis,
gamba ir atitiktis

NT Build 492:1999 Concrete, mortar and cement-based

repair materials: Chloride migration coeffi cient from
non-steady-state migration experiments

ÖNORM B 4710-1:2002 Beton – Teil 1: Festlegung,

Herstellung, Verwendung und Konformitätsnachweis
(Regeln zur Umsetzung der ÖNORM EN 206-1)

PKN-CEN/TS 12390-9:2006 Testing hardened concrete

– Part 9: Freeze-thaw resistance – Scaling

PN-EN 206-1: 2003 Beton. Część 1: Wymagania, wła-

ściwości, produkcja, zgodność

PN-EN 480-11: 2000 Domieszki do betonu, zaprawy

i zaczynu. Oznaczanie charakterystyki porów po-
wietrznych w stwardniałym betonie

PN-EN 13369:2005 Wspólne wymagania dla prefabry-

katów z betonu

PN-EN 13877-2:2007 Nawierzchnie betonowe. Część

2: Wymagania funkcjonalne dla nawierzchni beto-
nowych

PN-S 10040:1999 Obiekty mostowe; Konstrukcje be-

tonowe, żelbetowe i sprężone; Wymagania i badania

Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Mor-

skiej z dnia 30 maja 2000 r. w sprawie warunków
technicznych, jakim powinny odpowiadać drogowe
obiekty inżynierskie i ich usytuowanie (Dz.U. nr 63,
poz. 735 z 2000 r.)

SN 505-262/1: 2004 Norme Suisse: Construction en

béton – Spécifi cations complémentaires, Annexe E:
Perméabilité à l’air dans les structures

ZTV Beton – StB 01 Bundesministerium fur Verkehr,

Abteilung Straßenbau, Zusätzliche Technische Ver-
tragsbedingungen und Richtlinien für den Bau von
Fahrbahndecken aus Beton, Ausgabe 2001, FGSV
Verlag, Köln 2001, s. 80

background image

54

lipiec – wrzesień 2007

Taka sytuacja ma bezpośrednie przełożenie na
zwiększone zamówienia w budownictwie, tzn.
znacznie większą produkcję betonu towarowe-
go oraz odbiór różnego rodzaju prefabrykatów.
W opisach technicznych obiektów projektanci co-
raz częściej powołują się na normę PN-EN 206-1,
uwzględniając warunki, w jakich konstrukcja bę-
dzie pracowała, stąd coraz częściej występują wyż-
sze klasy betonu, w tym betony napowietrzone.
Częściej niż przed laty stosuje się wieloskładniko-
we zabezpieczenia powłokowe konstrukcji, po to
aby w szczególnie niekorzystnym środowisku be-
ton zabezpieczyć przed czynnikami korozyjnymi.
W równie profesjonalny sposób chronione są po-
łączenia elementów betonowych. W zależności od
pracy konstrukcji wyróżniamy sztywne oraz pra-
cujące, które w dalszej części będą szerzej omó-
wione. Wszystkie działania mają na celu zwięk-
szenie trwałości konstrukcji.

Wymagania normowe i prawne
Do 24 października 2008 r. wszystkie gospodar-
stwa specjalizujące się w chowie bydła mleczne-
go i opasowego oraz trzody chlewnej muszą być
koniecznie wyposażone w zbiorniki na gnojówkę
i gnojowicę oraz płyty obornikowe.
Zgodnie z ustawą z dnia 26.07.2000 roku (Dz. U.
nr 89/2000) o nawozach i nawożeniu:
1. Nawozy naturalne w postaci stałej powinny być

przechowywane w pomieszczeniach inwentar-
skich lub na nieprzepuszczalnych płytach, za-
bezpieczonych przed przenikaniem wycieków do
gruntu oraz posiadających instalację odprowa-
dzającą wyciek do szczelnych zbiorników.

2. Nawóz naturalny w postaci płynnej należy prze-

chowywać wyłącznie w szczelnych zbiornikach
o pojemności umożliwiającej gromadzenie co
najmniej sześciomiesięcznej produkcji tego na-
wozu. Rolnicy utrzymujący zwierzęta gospodar-
skie zobowiązani są zgodnie z ww. ustawą do
25 października (na obszarach szczególnie na-
rażonych do 1 maja) 2008 r. wyposażyć gospo-
darstwa w urządzenia do przechowywania na-
wozów naturalnych.

Aby zapewnić prawidłowe przechowywanie od-
chodów, muszą być zachowane określone wa-
runki, jak:
• wymagana powierzchnia płyty i pojemność

zbiornika, która zależy od wielkości stada, ilości
ściółki oraz czasookresu składowania

• kształt i szczelność tych urządzeń: zbiorniki na

gnojówkę i gnojowicę powinny mieć dno i ściany
nieprzepuszczalne, natomiast płyty gnojowe po-
winny mieć nieprzepuszczalne dno i trójstronnie
obudowane ściany, miejsca wokół zbiorników
oraz płyty gnojowej muszą być utwardzone ze
spadkiem w kierunku odpływu cieczy do kanału
i zbiornika gnojówki lub na wodę gnojową.

Aby zapewnić prawidłowe przechowywanie od-
chodów, muszą być zachowane określone wa-
runki, jak:
• wymagana powierzchnia płyty i pojemność

zbiornika, która zależy od wielkości stada, ilości
ściółki oraz czasookresu składowania

• kształt i szczelność tych urządzeń: zbiorniki na

gnojówkę i gnojowicę powinny mieć dno i ściany
nieprzepuszczalne, natomiast płyty gnojowe po-
winny mieć nieprzepuszczalne dno i trójstronnie
obudowane ściany, miejsca wokół zbiorników
oraz płyty gnojowej muszą być utwardzone ze
spadkiem w kierunku odpływu cieczy do kanału
i zbiornika gnojówki lub na wodę gnojową.

Wymagania normowe są określone normą betono-
wą PN-EN 206-1. Najczęściej obiekty wbudowy-
wane w infrastrukturę sieci kanalizacyjnych, me-
lioracyjnych, oczyszczalni ścieków, separatory przy
stacjach benzynowych i parkingach czy płyty gno-
jowe wraz ze zbiornikami na gnojowicę występują
w następujących klasach ekspozycji:
XA 2 – w środowisku agresji chemicznej (głów-

nie agresja amonowa i siarczanowa), dotyczy ta-
kich obiektów jak posadzki w obiektach inwen-
tarskich, płyty pod obornik, silosy na kiszonki

XA 3 – w środowisku silnej agresji chemicz-

nej, w takich obiektach jak zbiorniki gnojowi-
cy, odchodów drobiowych, niektórych obiektów
oczyszczalni ścieków i kanałów dolotowych do
tych obiektów

XF 4 – w środowisku betonów narażonych na

działania agresji mrozowej oraz poddawanych
działaniu środków odladzających.

Składniki betonu
W celu zapewnienia wysokich parametrów jako-
ściowych produkowanych elementów producenci
betonu stosują wyłącznie kruszywa frakcjonowa-
ne. Mieszanki żwirowo-piaskowe są z reguły bar-
dzo niestabilne i stwarzają trudności w skom-
ponowaniu właściwego stosu okruchowego. Na-
tomiast uziarnienie mieszanki betonowej dobierane
jest w zależności od przekroju betonowanych ele-
mentów oraz ilości zbrojenia.
Rodzaj cementu dobierany jest w zależności od
warunków, w jakich będzie pracowała konstruk-
cja z rozgraniczeniem na beton towarowy i dla pre-

technologie

Prefabrykowane elementy betonowe
w budownictwie rolniczym i infrastrukturze

Dynamiczny wzrost inwestycji w sektorze infrastruktury miejskiej
oraz modernizacja i rozwój gospodarstw rolnych były możliwe
dzięki znacznemu wsparciu ze strony Unii Europejskiej.

Układ obiektów służących
do przechowywania
odpadów stałych i płynnych

background image

budownictwo • technologie • architektura

55

fabrykacji, gdzie niezbędny jest 24-godzinny cykl
produkcyjny.
W celu poprawy urabialności mieszanki betonowej
często stosowany jest popiół lotny, jednak dozowa-
nie przeważnie nie przekracza poziomu 40 kg/m

3

.

Większy udział w mieszance betonowej przekłada
się na znaczne spowolnienie narastania wczesnej
wytrzymałości na ściskanie.
W sporadycznych przypadkach, kiedy projektant
poszukuje dodatkowego doszczelnienia struktury
betonu, stosuje się mikrokrzemionkę, a przede
wszystkim polimerowe emulsje organiczne. Wy-
mienione dodatki w sposób bardzo korzystny wpły-
wają na cechy świeżej mieszanki, tj. stabilność,
urabialność, łatwość zagęszczenia, oraz betonu
stwardniałego, jednak z uwagi na wysoki koszt ta-
kiego rozwiązania są stosowane sporadycznie.
Bardzo istotnym elementem przy ustaleniu tech-
nologii wytwarzania i układania mieszanki beto-
nowej jest dobranie właściwej domieszki lub kilku
domieszek. W tej dziedzinie dzieje się bardzo dużo
i bardzo często technolodzy nie nadążają z bada-
niem, porównywaniem coraz to nowszych produk-
tów. Dlatego bardzo ważne jest stosowanie wła-
ściwych technik porównawczych oraz posiadanie
niezbędnego zaplecza technicznego, aby móc wy-
konać badania we własnym zakresie i nie przerzu-
cać ich na producenta, który często nie ma czasu
na tego typu działania. Jednak postęp jest wyraźny
i przekłada się na wiele płaszczyzn stosowania do-
mieszek polimerowych:
• skrócenie czasu pełnego uaktywnienia domiesz-

ki (45 – 60 s)

• stabilne upłynnienie
• z uwagi na dużą ilość domieszek istnieje moż-

liwość lepszego dopasowania domieszki do ce-
mentu i technologii produkcji betonu.

Pojawiają się też zupełnie nowe domieszki, które
obok domieszek upłynniających coraz częściej są
stosowane w różnych przedsięwzięciach budow-
lanych:
• domieszka redukująca skurcz betonu
• domieszka silnie odpowietrzająca mieszankę

betonową, przeznaczoną dla betonów architek-
tonicznych (eliminacja pęcherzyków powietrza
z lica ściany).

Przykłady realizacji nowoczesnych technologii
Przykładem wdrożenia szeregu nowych rozwiązań
technologicznych już na etapie projektu jest fi rma
KON-BET Sp. z o.o. z Konina, w której w ubie-
głym roku rozpoczęto produkcję bezodpływowych,
szczelnych zbiorników dla rolnictwa. Od czerwca
ubiegłego roku zmontowano ok. 60 zbiorników.
Projekt zakłada modułową budowę zbiornika. Mi-
nimalna pojemność wynosi 25 m

3

, a dodanie ko-

lejnego elementu zwiększa pojemność o 12,5 m

3

,

dostosowując wielkość do potrzeb gospodarstwa
rolnego. Warunki, w jakich obiekt będzie pracował,
czyli środowisko bogate w związki amonowe, siar-
czanowe oraz kwasy organiczne, wymuszają za-
kwalifikowanie betonu do klasy ekspozycji XA3
(środowisko chemicznie agresywne) wg tablicy 1
normy PN-EN 206-1. Wybór klasy ekspozycji na-
rzuca konieczność spełnienia przez beton następu-
jących parametrów: minimalna klasa wytrzymało-
ści – C35/45, maksymalny stosunek w/c 0,45, mi-

nimalna zawartość cementu – 360 kg/m

3

, cement

odporny na agresję chemiczną. Szczelność całego
zbiornika głównie zależy od połączeń sąsiadują-
cych ze sobą elementów ściennych. Stąd też za-
projektowano podwójne uszczelnienie połączenia,
jedno wewnątrz elementu, w specjalnie skonstru-
owanym do tego celu zamku typu wpust + pióro, a
drugie jako uszczelnienie powierzchniowe.
Jako materiały uszczelniające zaprojektowano wy-
sokiej jakości systemy naszej fi rmy, które posiadają
certyfikat Instytutu Budownictwa, Mechanizacji
i Elektryfi kacji Rolnictwa w Warszawie (IBMER).
Są to materiały przeznaczone do:
• uszczelnienia konstrukcji (zestaw uszczelniający

AT/2004-14-0005)

• zaprawa cementowo-epoksydowa (AT/2004-14-

0004)

• chemoodporny materiał powłokowy (AT/2004-

14-0007)

• spoiwo epoksydowe o wysokiej odporności che-

micznej i mechanicznej (AT/2004-14-0006)

• techniczna membrana izolacyjna (AT/2004-14-

0003).

Układanie poliuretanowej
masy pęczniejącej

Nakładanie poliuretanu

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

56

lipiec – wrzesień 2007

Prawidłowe wykonanie uszczelnienia przebiegać
powinno w trzech etapach:
Pierwszym etapem uszczelnienia jest wykonanie
wewnętrznego uszczelnienia połączenia elemen-
tów.
Uszczelnienie wykonuje się w trakcie montowania
elementów w specjalnie skonstruowanym do tego
celu zamku o kształcie trójkątnym. Do uszczel-
nienia złącza stosuje się poliuretanowy kit pęcz-
niejący, który w kontakcie z wodą zwiększa swo-

ją objętość 100% w ciągu 7 dni. Do wyciskania
należy użyć trójkątnej końcówki w celu uzyskania
kształtu wyciśniętego preparatu o boku trójkąta 15
mm. Uszczelniacz musi być ułożony w sposób cią-
gły (bez przerw) na całej długości ściany i dna.
Podłoże musi być czyste i suche, co najwyżej ma-
towo wilgotne.
Natomiast od strony zewnętrznej zastosowano
inną odmianę kitu poliuretanowego, który cha-
rakteryzuje się odpornością na ścieki komunalne,
płynną gnojowicę i liczne związki chemiczne. Dla-
tego w celu uproszczenia procesu montażu ogra-
niczono liczbę stosowanych materiałów do tyl-
ko jednego produktu. W warunkach budowy zde-
cydowanie lepiej sprawdza się prostsza metoda
– mniej sytuacji, w których można popełnić błąd.
Poliuretan układany jest na całą wysokość „wpu-
stu”, w związku z tym po skręceniu element w ca-
łości jest uszczelniony i zarazem sklejony.
Po skręceniu elementów zbiornika, gniazda, w któ-
rych znajdują się śruby, należy starannie uzupełnić
zaprawą typu PCC.
Jest to jednoskładnikowa zaprawa na bazie ce-
mentu z dodatkiem mikrokrzemionki, zbrojona
włóknem syntetycznym, służąca do ręcznego wy-
pełniania ubytków w betonie. Układa się ją na
warstwie sczepnej. W celu przygotowania zaprawy
do użytku należy wlać do naczynia odpowiednią
ilość wody i ciągle mieszając dosypywać suchą za-
prawę, aż do uzyskania jednorodnej masy o kon-
systencji gęstej śmietany. Następnie na beton zwil-
żony wodą do stanu matowo wilgotnego nakładać
(wcierać) warstwę sczepną szczotką lub pędzlem.
Na tak przygotowaną powierzchnię należy nie-
zwłocznie, nie dopuszczając do przeschnięcia war-
stwy sczepnej (czyli tzw. metodą „mokre na mo-
kre”), uzupełnić ubytek techniką „na wcisk” za-
prawą.
Po związaniu przystępujemy do ułożenia mem-
brany, która szczelnie i elastycznie będzie chroniła
połączenie. Istotną sprawą jest dobór odpowied-
niego systemu taśm uszczelniających. Zaleca się
stosowanie sprawdzonych, wysokiej jakości taśm
hypalonowych i odpowiednich klejów. Podstawo-
wym zadaniem jest ochrona i uszczelnienie styku
prefabrykatów, jednak największą zaletą takiego
rozwiązania jest możliwość przenoszenia dużych
ruchów podłoża w sytuacji ewentualnego nierów-
nomiernego osiadania gruntu czy też podbudowy.
W efekcie uzyskujemy szczelny zbiornik, którego
konstrukcja pozwala na przejazd ciągnika z przy-
czepą. Na swoje zbiorniki fi rma udziela pięciolet-
niej gwarancji.
Przed zmontowaniem zbiornika powinna być przy-
gotowana płyta obornikowa, która stanowi integral-
ną część systemu. Wytyczne mieszanki betonowej
są takie jak dla zbiorników prefabrykowanych, jed-
nak w produkcji wykorzystywane są cementy z gru-
py CEM III, jedynie w okresie jesiennym CEM I.
Czas prowadzenia pielęgnacji należy dostosować
do rodzaju użytego cementu. Najprostszą metodą
ochrony przed przesuszeniem konstrukcji jest za-
bezpieczenie powierzchni elementu środkiem bło-
notwórczym na bazie emulsji mikrowoskowej. Ta-
kie rozwiązanie pozwala zabezpieczyć beton przed
powstaniem rys skurczowych oraz pyleniem po-
wierzchni betonu.

Wykonywanie uszczelnienia
z zastosowaniem taśm hy-
palonowych

Montaż płyt stropowych

Skręcone elementy zbior-
nika, wraz z wyciśniętym
poliuretanem

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

57

Kolejnym przykładem dynamicznego wzrostu pro-
dukcji jest firma PRECON POLSKA Sp. z o.o.,
która znacznie zwiększyła produkcję prefabrykatów
dla sektora rolniczego, tj.:
• rusztów żelbetowych
• zbiorników na gnojowicę
• silosów na kiszonki.
Wiodącą technologią na etapie produkcji mie-
szanki betonowej jest technologia betonu oparta
na systemie domieszek ViscoCrete, wykazujących
wymaganą kompatybilność ze stosowanymi przez
producenta cementami typu CEM I i CEM II. Sto-
sowanie domieszki tej generacji umożliwiło wy-
konywanie elementów na najwyższym poziomie
jakościowym oraz zdecydowanie usprawniło pro-
ces produkcyjny. Z uwagi na bardzo duże odbiory
elementów należało opracować technologię pro-
dukcji, która bez wprowadzenia nagrzewu pozwala
na dwukrotne formowanie elementu w ciągu doby,
a czas od ułożenia mieszanki betonowej do roz-
formowania nie mógł przekraczać 9 godzin.
Po przeprowadzeniu serii prób udało się osiągnąć
następujące wyniki:
– Temperatura mieszanki betonowej: 23°C
– Temperatura wewnątrz hali produkcyjnej: 20°C
Wyniki uzyskane na podstawie badań przeprowa-
dzonych na kostkach sześciennych 15*15*15 cm
wykonanych z mieszanki betonowej pobranej z
węzła betoniarskiego, dnia 06.05.2006 r. przed-
stawia tabela 1.
Stosowanie typowej domieszki przyspieszającej
w warunkach letnich przyniosło wymierne ko-

Silos na kiszonki

Zbiornik na gnojowicę

WYTRZYMAŁOŚCI:

po 7 godz

WARIANT I:
• Cement:
CEM I 52,5R
• Domieszki:
Sika ViscoCrete 20 Gold
Addiment FS 1

24,42 MPa; 24,28

MPa

WARIANT II:
• Cement:
CEM I 52,5R
• Domieszka:
Sika ViscoCrete 20 Gold

7,53 MPa; 8,16MPa

Tab. 1. Wyniki uzyskane
na podstawie badań
przeprowadzonych
na kostkach sześciennych
15*15*15 cm

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

58

lipiec – wrzesień 2007

rzyści. Po pierwsze, podwojono produkcję pre-
fabrykatów, dysponując taką samą ilością form, a
z drugiej strony była to jedyna metoda, którą za-
aprobowali skandynawscy technolodzy, którzy nie
wyrażali zgody na wprowadzanie niekontrolowa-
nego nagrzewu.

Firma nasza od kilku lat współpracuje z uznanym
na rynku producentem żelbetowych rur przecisko-
wych i sprężonych ciśnieniowych BETRAS Sp. z o.
o. (Consolis Polska)
. Z uwagi na stale rosnące wy-
magania jakościowe wraz z producentem opraco-
waliśmy i wdrożyliśmy do produkcji rury o podwyż-
szonej szczelności i odporności korozyjnej. Udało
się to osiągnąć przy zastosowaniu cementu mie-
szanego CEM II B-S 52,5 N i poprzez połączenie
klasycznej domieszki do betonów wibroprasowa-

nych z domieszką na bazie polimerowej emulsji or-
ganicznej. Poprzez wprowadzenie emulsji do be-
tonu poprawiliśmy szereg parametrów:
• nastąpiła poprawa spoistości i urabialności mie-

szanki betonowej

• lepsze zagęszczenie mieszanki w formie
oraz
• struktura betonu została doszczelniona, w wy-

niku czego została obniżona nasiąkliwość, a tym
samym wzrosła trwałość prefabrykatu.

Przykładem innego rozwiązania kolektora sanitar-
nego jest konstrukcja łupinowa. Cały odcinek liczą-
cy ponad 1000 m był wykonany z prefabrykatów
wyprodukowanych w zakładzie Pekabex Bet Sp.
z o.o.
Mieszanka betonowa była skonstruowana
w taki sposób, aby spełnić wymogi eksploatacyjne
konstrukcji, natomiast jednym z warunków zama-
wiającego była powierzchnia pozbawiona kawern.
Z uwagi na konieczność wysokiego upłynnienia
mieszanki przy bardzo niskim w/c zastosowano do-
mieszkę technologii ViscoCrete, która w połączeniu
z cementem CEM I 52,5 R oraz dodatkiem popiołu
lotnego pozwoliła uzyskać powierzchnię gładką i
jednorodną kolorystycznie.
Innym, ważnym wyrobem w infrastrukturze ka-
nalizacyjnej, m.in. parkingów, placów przeładun-
kowych paliw, są separatory. Wspólnie z dwo-
ma zakładami prefabrykacji, Fabet oraz Bewa,
współpracujemy nad uzyskaniem właściwych pa-
rametrów mieszanki betonowej oraz perfekcyjnej
powierzchni elementu po rozformowaniu. Znacz-
nym utrudnieniem jest zagęszczanie partiami od
1,2 m do ok. 2,4 m na wysokość. W tym celu wy-
korzystujemy specjalnie skonstruowaną domiesz-
kę do betonów architektonicznych, która jest sil-
nym reduktorem powietrza zawartego w świeżej
mieszance betonowej. Ważnym składnikiem tego
rozwiązania jest odpowiednio dobrana domieszka
upłynniająca serii ViscoCrete, kompatybilna z ce-
mentem (w opisywanych zastosowaniach jest to
cement CEM I 42,5 R), gwarantująca stabilne
upłynnienie i dająca wysokie przyrosty wytrzyma-
łości wczesnej. W najbliższym czasie będziemy te-
stować nową generację domieszek polimerowych,
które charakteryzują się jeszcze jedną dodatkową
cechą, bardzo ważną dla wytwórni – jest to krót-
ki czas uaktywnienia domieszki do 60 s. W efek-
cie uzyskujemy wzrost wydajności węzła betoniar-
skiego i obniżenie kosztów produkcji mieszanki be-
tonowej.
Zakład Wirbet SA jest firmą z wieloletnim do-
świadczeniem w produkcji wirowanych żerdzi stru-
nobetonowych. Nasza współpraca zaczęła się od
modyfikacji mieszanki betonowej kompleksową
domieszką plastyfi kująco-opóźniającą oraz upłyn-
niaczem serii ViscoCrete, doskonale współpracu-
jącymi z cementami CEM I 42,5 R. Taka kom-
pozycja nie jest typowa dla zakładu prefabrykacji,
ale z uwagi na specyfi czne uwarunkowania w za-
kresie produkcji i podawania betonu była nie-
zbędna. Jednak z momentem pojawienia się w
ofercie nowych domieszek postanowiliśmy spró-
bować uprościć proces produkcyjny i ograniczyć
się do stosowania jednej domieszki. Mieszankę
musiała cechować wysoka stabilność z uwagi na
dwukrotne pompowanie i przesyłanie rurociągiem
na duże odległości. W związku z tym wymagany

Nowoczesna obora bu-
dowana z prefabrykatów

Prefabrykowane ruszty
w oborze

Rury przeciskowe

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

59

jest stosowny czas opóźnienia, a następnie szyb-
ki przyrost wytrzymałości, po to aby móc sprężyć
t i rozformować element. Proces jest dosyć skom-
plikowany, a czasami wymaga zastosowania wza-
jemnie wykluczających się rozwiązań. Ostatecznie,
po przeprowadzeniu kilku prób okazało się, że sto-
sując nową domieszkę serii ViscoCrete, jesteśmy
w stanie zoptymalizować proces produkcyjny. Po
pierwsze, producent stosuje tylko jedną domiesz-
kę. Po drugie, świeża mieszanka betonowa ma
właściwą urabialność i opóźnienie. Po trzecie, be-
ton uzyskuje wysokie wczesne wytrzymałości i, po
czwarte, z uwagi na krótszy czas mieszania – 60 s
– uzyskujemy oszczędność energii i wzrost wydaj-
ności z węzła betoniarskiego. Na dodatek w znacz-
ny sposób udało się obniżyć koszty domieszek w
1m

3

betonu.

Podsumowanie
W ciągu ostatnich lat, a w szczególności od ubiegłe-
go roku, obserwujemy bardzo silny wzrost produkcji
prefabrykowanych elementów betonowych przezna-
czonych do budowy elementów infrastruktury wsi i
miast. Beton w tym przypadku okazuje się idealnym
materiałem konstrukcyjnym, a stosowanie elemen-
tów prefabrykowanych przy dostępności trwałych
systemów uszczelnień zapewnia wystarczającą dłu-

gotrwałość eksploatacji obiektów oraz ekonomiczną,
nowoczesną konstrukcję prefabrykatów.
Z tego co możemy zaobserwować, stosowanie co-
raz nowocześniejszych rozwiązań często wiąże się
z uproszczeniem procesu produkcyjnego. To z ko-
lei przekłada się na mniejszą ilość błędów popeł-
nianych na etapie wykonawstwa. Firma nasza jest
często partnerem w dokonywaniu zmian w pro-
cesie produkcyjnym, proponując nowoczesne roz-
wiązania oraz doradztwo techniczne.
Stosowanie z kolei mieszanych cementów z udzia-
łem żużla wielkopiecowego (np. cementy CEM II
B-S, które są w powszechnym stosowaniu w za-
kładach prefabrykacji), dodatku popiołu lotnego
pozwala nam uzyskiwać betony o wysokiej odpor-
ności strukturalnej, a zatem bez konieczności lub
w zmniejszonym zakresie stosowania drogich po-
włok ochronnych.
Polska obecnie korzysta w sposób bardzo inten-
sywny z europejskich funduszy pomocowych prze-
znaczonych dla inwestycji infrastrukturalnych, co
jest gwarancją dalszego silnego rozwoju prefabry-
kacji betonowej przeznaczonej dla obiektów infra-
struktury wsi i miast.

mgr inż. Przemysław Grabarczyk

Sika Poland Sp. z o.o.

Próbny montaż kolektora
w hali produkcyjnej

Przykład rozformowanego separatora

Prawidłowy przekrój pre-
fabrykowanej żerdzi

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. Archiwum

background image

60

lipiec – wrzesień 2007

1. Wprowadzenie
Szczególnym zagrożeniem dla wód i gruntów są mi-
neralne ciecze lekkie. Benzyna, olej albo ropa zmniej-
szają wchłanianie tlenu oraz hamują proces samo-
oczyszczania się wody. W tym celu konieczne jest od-
dzielenie roponośnych substancji za pomocą instalacji
do wstępnego oczyszczania ścieków. Jednym z rozwią-
zań jest wykonanie betonowych separatorów, których
zadaniem jest oddzielenie (separacja) substancji ro-
popochodnych od pozostałych ścieków czy wody oraz
uniemożliwienie ich przedostania się do systemów ka-
nalizacji miejskiej oraz zbiorników wodnych [1].
Materiały do wykonania separatorów zgodnie z wyma-
ganiami normowymi muszą zapewniać odporność na:
oleje mineralne, paliwa (tj. olej napędowy), benzynę,
gazolinę, detergenty i produkty ich rozkładu, a w prze-
ciwnym przypadku należy stosować odpowiednie za-
bezpieczenia powierzchni. Beton do budowy takich in-
stalacji oraz urządzeń mających kontakt ze związkami
ropopochodnymi musi spełniać specyfi czne wymaga-
nia, tj. odporności na agresywne oddziaływanie śro-
dowiska ze względu na bardzo zróżnicowany ładunek
zanieczyszczeń w wodach i ściekach (oleje, benzyna,
olej napędowy, wahania temperatur ropopochodnych),
wysokiego stopnia wodoszczelności, mrozoodporności
oraz ograniczonego skurczu [1, 2, 3, 4].
W artykule przedstawiono wyniki badań betonu
przeznaczonego do wykonywania zbiorników i se-
paratorów cieczy lekkich i ropopochodnych. Opisa-
ny program badawczy został zrealizowany przez
Górażdże Cement SA, BASF Admixtures Polska
Sp. z o.o. i MALL Polska Sp. z o.o.

2. Przeznaczenie i zakres stosowania
separatorów na paliwa płynne
Separatory olejowe/benzynowe przeznaczone są
do usuwania ze ścieków procesowych, przemy-
słowych i wód opadowych substancji lżejszych od
wody, zwanych w technologii ścieków olejami. Do
tych substancji należą:
– oleje silnikowe o ciężarze właściwym 900 kg/m

3

– ropa naftowa o ciężarze właściwym 850 kg/m

3

– nafta o ciężarze właściwym 750 kg/m

3

– benzyna o ciężarze właściwym 750 kg/m

3

,

a także oleje smołowe z przeróbki paliw stałych
oraz niektóre rozpuszczalniki organiczne.

Zakres stosowania separatorów obejmuje: stacje
paliw oraz składy paliwa dla pojazdów, samolotów
oraz statków; myjnie dla pojazdów samochodo-
wych; parki maszynowe oraz place zakładowe czy
serwisy pojazdów. Na rys.1 przedstawiono separa-
tory z powłoką ochronną i bez powłoki ochronnej.

3. Wymagania dla betonu
Dla zagwarantowania odporności betonu na oddzia-
ływanie substancji agresywnych separatory betonowe
bez powłoki ochronnej powinny odpowiadać wyma-
ganiom norm PN-EN 858-1:2005 [5] oraz PN-EN
858-2:2005 [6]. Zostały one zestawione w tabeli 1.

4. Założenia projektowe
Głównym zadaniem było zaprojektowanie betonu kla-
sy C35/45 w technologii betonu prawie samozagęsz-
czalnego ASCC (ze względu na gęsty rozstaw zbro-
jenia) oraz zapewnienie właściwości mieszanki be-
tonowej i stwardniałego betonu opisanych w tabeli 2.

5. Założenia materiałowe
– Cement
Ze względu na wymagane wysokie wytrzymałości
wczesne, zapewniające rozformowanie i transport
gotowego elementu, do badań zastosowano ce-
ment portlandzki CEM I 42,5R.
– Kruszywa
Skład mieszanki betonowej oparto na lokalnie do-
stępnych kruszywach żwirowych. Szczególną uwa-
gę zwrócono na uziarnienie i jakość piasku. Za-
stosowane kruszywo umożliwiało osiągnięcie
„szybkiego” rozpływu mieszanki betonowej oraz
właściwe wypełnienie wolnych przestrzeni w wy-
konywanym elemencie (gęsto ułożone zbrojenie).
– Popiół lotny
Podstawą do skonstruowania mieszanki betonowej
ASCC jest odpowiednio duża zawartość bardzo drob-
nych cząstek w betonie (poniżej 0,125 mm). Reali-
zuje się to poprzez zastosowanie w betonie ASCC wy-
pełniaczy mineralnych oraz drobnych piasków, gdyż
zbyt duża ilość cementu w betonie mogłaby spo-
wodować duży skurcz. Dodatkowo, właściwej jakości
dodatki mineralne wraz z cementem zapewniają wy-
soką płynność oraz wydłużają czas urabialności be-
tonu. W tym przypadku zastosowano wysokiej ja-
kości popiół lotny krzemionkowy (V) spełniający wy-
magania normy PN-EN 450-1:2006 [7].
– Domieszki chemiczne
W produkcji betonów ASCC i SCC podstawowym
zadaniem domieszki upłynniającej jest nadanie
mieszance betonowej o z reguły niskim stosunku
w/c bardzo wysokiej płynności zapewniającej wła-
sności samopoziomujące oraz możliwość samoist-
nego odpowietrzenia. Konieczne jest oczywiście
potwierdzenie właściwej współpracy układu ce-
ment – dodatek – domieszka.
Do przygotowania betonu ASCC przeznaczonego
na zbiorniki i separatory cieczy lekkich zastosowa-
no domieszkę opartą na bazie eterów polikarbok-

technologie

Beton odporny na oddziaływanie paliw
ropopochodnych oraz cieczy lekkich

Separator
bez powłoki ochronnej

Separator
z powłoką ochronną
Rys. 1. Przykłady separato-
rów cieczy lekkich

Właściwość

Wymaganie

Uwagi

Wytrzymałość na ści-
skanie po 28 dniach
twardnienia

> 45 N/mm

2

PN-EN 858-1:2005 [5]
punkt 6.2.2.

Odporność
chemiczna betonu

> 45 N/mm

2

, po przechowywaniu przez

1000 godzin próbek w następujących czte-
rech roztworach:
– woda odmineralizowana o temperaturze
(40±2)°C
– olej napędowy o temperaturze (23±2)°C
– paliwo nieetylizowane o temperaturze
(23±2)°C
– mieszanina zgodna z PN-EN 858-1 o
temp. (40±2)°C

PN-EN 858-1:2005 [5]
punkt 8.1.4.1.

Tabela 1. Wymagania
dla betonu

background image

budownictwo • technologie • architektura

61

sylanowych (Glenium ACE 48 BASF Admixtures).
Domieszka ta umożliwia produkcję betonów o ni-
skim stosunku w/c, co skutkuje wysokimi wytrzy-
małościami stwardniałego betonu, zarówno we
wczesnych, jak i normowych terminach badań (lub
innych wynikających ze specyfi kacji technicznej).

6. Skład mieszanki betonowej
Skład mieszanki betonowej przedstawiono w ta-
beli 3.

7. Wyniki badań betonu ASCC C 35/45
7.1. Badania mieszanki betonowej
Na etapie wykonywania mieszanki betonowej za ko-
nieczne uznano spełnienie następujących wymagań:
– rozpływ całkowity betonowego placka uzyskanego

z odwróconego stożka Abrahmsa minimum 60 cm,
co gwarantowało odpowiednią ciekłość mieszanki
betonowej umożliwiającą samoistny przepływ mie-
szanki w formie zbiornika lub separatora (rys. 2)

– utrzymanie konsystencji (rozpływu) przez okres

minimum 30 minut. Czas niezbędny do utrzy-
mania konsystencji ustalono na podstawie pro-
cesów technologicznych odbywających się w za-
kładzie prefabrykacji z uwzględnieniem pew-
nego marginesu bezpieczeństwa

– tempo rozpływu placka do średnicy 50 cm: 5-

10 sekund, co zapewnia odpowiednią szybkość
płynięcia, dostosowaną do tempa betonowania.

Po ustaleniu składu, a przede wszystkim ilości do-
mieszki upłynniającej, pobrano próbki sześcienne
o boku 15 cm i poddano je 2-3-sekundowej wi-
bracji, symulującej chwilowe „wzbudzenie” betonu
– tak jak będzie miało to miejsce podczas seryjnej
produkcji w zakładzie prefabrykacji. Po przechowy-
waniu próbek w warunkach normowych poddano
je badaniom sprawdzającym w celu potwierdzenia
przyjętych założeń projektowych.
7.2. Badania stwardniałego betonu
Wykonano następujące badania stwardniałego be-
tonu:
• wytrzymałość na ściskanie po 1, 2, 7, 28, 90

i 180 dniach

• mrozoodporność po 28 i 90 dniach – 150 cykli
• wodoprzepuszczalność W8
• głębokość penetracji wody pod ciśnieniem
• nasiąkliwość
• odporność chemiczna betonu na działanie paliw

i innych cieczy lekkich.

Po przeprowadzeniu próby przemysłowej procedu-
rze badawczej poddano także odwierty rdzeniowe
pobrane z betonowego zbiornika.
7.2.1. Badania wytrzymałości na ściskanie
Przeprowadzone badania wytrzymałości na ści-
skanie, zgodnie z wymaganiami norm PN-EN

12390-3:2001 [8] i PN-EN 12504-1:2001 [9]
(tabela 4), potwierdzają osiągnięcie założeń pro-
jektowych.
7.2.2. Badanie głębokości penetracji wody
pod ciśnieniem po 28 dniach

Badanie przeprowadzono wg PN-EN 12390-8:2001
[10]. Badany beton charakteryzował się wysoką
szczelnością, a uzyskane średnie wartości głębokości
wnikania wody – 11 mm, zgodnie z zaleceniami nie-
mieckimi, pozwalają go zakwalifi kować jako beton
szczelny (maksymalna głębokość wnikania wody 50
mm, a dla betonów specjalnych do 30 mm). Jed-
nocześnie przeprowadzone badania wodoprzepusz-
czalności betonu po 28 dniach, zgodnie z normą PN-
88/B-06250 [11], pozwalają zakwalifi kować go jako
beton o stopniu wodoszczelności W8.
7.2.3. Badanie odporności betonu na działanie
paliw
Badane próbki oraz pobrane odwierty po 28 dniach
zostały umieszczone na 1000 godzin w roztworach

Wymagania dla mieszanki betonowej

Wymagania dla stwardniałego betonu

Konsystencja mieszanki betonowej:
60-65 cm mierzona jako rozpływ placka

Wytrzymałość na ściskanie betonu po 1 dniu
twardnienia – min. 20 MPa

Brak segregacji składników

Wytrzymałość na ściskanie betonu po 28 dniu
twardnienia – min. 45 MPa

Utrzymanie konsystencji w czasie
min. 30 minut

Stopień wodoprzepuszczalności W8

Prawidłowe odpowietrzenie mieszanki
betonowej

Głębokość penetracji wody – max. 30 mm

Nasiąkliwość – max. 5%

Brak zjawiska „wyrzucania” wody

Stopień mrozoodporności F 150

Odporność chemiczna zgodnie z PN-EN 858-
1:2005 [5] (wytrzymałość na ściskanie betonu
przechowywanego w roztworach zgodnie z PN-EN
858-1:2005 [5] – min. 45 MPa)

Składnik

Ilość; kg/m

3

Cement CEM I 42,5R

350

Piasek 0-2 mm

611

Żwir 2-8 mm

462

Żwir 8-16 mm

633

Popiół lotny

120

Woda

167

Glenium ACE 48

3,85

w/s

0,41

Tabela 2. Wymagania projektowe dla betonu ASCC C35/45

Tabela 3. Receptura mieszanki betonowej ASCC C 35/45

Rys 2. Badanie rozpływu
betonowego placka me-
todą odwróconego stożka
Abrahmsa

fot. Archiwum

background image

62

lipiec – wrzesień 2007

opisanych w tabeli 5. Po upływie tego okresu zosta-
ły poddane obserwacji, a następnie badaniom wy-
trzymałościowym. Badane próbki oraz odwierty nie
miały śladów złuszczeń powierzchniowych, spękań
i rys. Powierzchnia ich była gładka i bez obcych

nalotów (rys. 3). W czasie przechowywania pró-
bek w wymienionych środowiskach agresywnych
(tabela 5) zgodnych z PN-EN 858-1:2005 [5] na-
stępował wzrost wytrzymałości betonu nawet po-
nad 30% w stosunku do wytrzymałości określonej
w terminie normowym (28 dni). Przeprowadzone
badania wytrzymałościowe potwierdziły spełnienie
wymagań normy PN-EN 858-1:2005 [5] (mini-
mum 45 MPa po przechowywaniu w roztworach).
7.2.4. Badanie mrozoodporności
Badanie mrozoodporności wykonano dla stopnia
mrozoodporności F150 wg normy PN-BB/B-06250
[11]. Proces badawczy rozpoczynano po upływie
28 dni (jest to najczęściej wskazywany termin roz-
poczęcia badań w dokumentacjach projektowych)
oraz po 90 dniach. Wyniki badań przedstawiono
na rys. 5. Badane próbki spełniły wymagania dla
stopnia F150 – charakteryzowały się minimalnym
spadkiem masy oraz wytrzymałości na ściskanie
(6,0% dla próbek po 28 dniach i 2,5% po 90
dniach). Można także zauważyć, że rozpoczęcie
procedury badania mrozoodporności po dłuższych
okresach dojrzewania betonu (90 dni) daje niższe
spadki wytrzymałości próbek zamrażanych w sto-
sunku do świadków. Jest to cecha charakterystycz-
na w przypadku stosowania cementów z dodatka-
mi mineralnymi oraz w przypadku stosowania wy-
sokiej jakości dodatków do betonu.

Podsumowanie
Przeprowadzone badania oraz próby przemysłowe
potwierdzają wysoką odporność odpowiednio za-
projektowanego i wykonanego betonu na działanie
paliw oraz cieczy lekkich zgodnie z wymaganiami
normy PN-EN 858-1:2005 [5]. Wykonany beton
charakteryzował się wysokimi parametrami wy-
trzymałościowymi oraz odpowiednim stopniem
szczelności i mrozoodporności.

mgr inż. Tomasz Pużak

Górażdże Cement SA

Literatura
1 C. Madryas, A. Kolonko, L. Wysocki, Konstrukcje

przewodów kanalizacyjnych, Wrocław 2002

2 Z. Giergiczny, W. Nocuń-Wczelik, Rola cementu w

kształtowaniu właściwości betonu, materiały Kon-
ferencji „Beton cementowy w obiektach hydrotech-
nicznych”, Górażdże 2006

3 A. M. Neville, Właściwości betonu, Polski Cement,

Kraków 2000

4 L. Czarnecki, Beton według normy PN-EN 206-1

– komentarz, Polski Cement 2006

5 PN-EN 858-1:2005 Instalacje oddzielaczy cieczy

lekkich. Część 1: Zasady projektowania, właściwości
użytkowe i badania, znakowanie i sterowanie jakością

6 PN-EN 858-2:2005 Instalacje oddzielaczy cieczy

lekkich. Część 2: Dobór wielkości nominalnych, in-
stalowanie, użytkowanie i eksploatacja

7 PN-EN

450-1:2006

Popiół lotny do betonu

8 PN-EN 12390-3:2001 Badania betonu. Część 3:

Wytrzymałość na ściskanie próbek do badania

9 PN-EN 12504-1:2001 Badania betonu w konstruk-

cjach. Część 1: Odwierty rdzeniowe. Wycinanie, oce-
na i badanie wytrzymałości na ściskanie

10 PN-EN 12390-8:2001 Badania betonu. Część 8:

Głębokość penetracji wody pod ciśnieniem

11 PN-88/B-06250 Beton zwykły

Próba

Wytrzymałość średnia, f

cm

, MPa

ASCC

C 35/45

1 dzień

2 dni

7 dni

28 dni

90 dni

180 dni

25,3

40,3

54,2

63,6

74,9

83,6

Odwierty

rdzeniowe

nie badano nie badano nie badano

52,8

65,3

nie badano

Oznaczenie

próby

Średnia wytrzymałość na ściskanie prób przechowywanych

przez 1000 h w roztworach; f

cm

[MPa]

Woda

odmineralizowana

Roztwór wg

PN-EN 858-

1:2005

Paliwo

nieetylizowane

zgodne z EN 228

Olej napędowy

zgodny

z ISO 8217

C 35/45 ASCC

83,1

93,5

83,3

76,7

Odwierty

rdzeniowe

53,1

54,7

55,7

53,9

Tabela 4. Średnia wytrzymałość na ściskanie

Tabela 5. Badanie odporności chemicznej betonu na działanie cieczy lekkich

Rys. 3. Widok próbek be-
tonowych oraz odwiertów
rdzeniowych po 1000 go-
dzinach przechowywania
w oleju napędowym

28 dni

1000 h

63,6

83,8

93,4

84

77,6

0

20

40

60

80

100

120

W

ytr

zyma

ło

ść

, MP

a

olej napędowy

paliwo nieetylizowane

świadek
woda odmineralizowana
roztwór wg PN EN 858-1:2005

próbki po 28 dniach

próbki po 90 dniach

0

20

40

60

80

100

120

W

ytr

zyma

ło

ść

, MP

a

próbki po 150 cyklach
próbki-świadki

85,1

90,5

88,2

90,6

Rys. 4. Wytrzymałość pró-
bek przechowywanych
przez 1000 godzin w roz-
tworach zgodnych z PN-EN
858-1:2005 [5]

Rys. 5. Badanie mro-
zoodporności betonu po 28
i 90 dniach – spadek wy-
trzymałości

fot. Archiwum

background image

budownictwo • technologie • architektura

63

Organizatorem konferencji była Katedra Materiałów Budowlanych i Ochrony Budowli
Instytutu Materiałów i Konstrukcji Budowlanych. Merytoryczny patronat nad kon-
ferencją sprawowała Sekcja Materiałów Budowlanych KILiW PAN oraz dwie komisje
Krakowskiego Oddziału PAN: Komisja Budownictwa i Komisja Nauk Ceramicznych.
Warto zaznaczyć, że od 2003 roku, na wniosek organizatorów zagranicznych
konferencji o zbliżonym zakresie tematycznym, konferencja MATBUD została ofi -
cjalnie umieszczona w cyklu konferencji organizowanych przez naszych południo-
wych sąsiadów Czechów i Słowaków: International Conference on Quality and Re-
liability in Building Industry (Uniwersytet Techniczny w Koszycach), International
Conference on Concrete and Concrete Structures (Uniwersytet Techniczny w Ži-
linie) oraz International Conference on Life Cycle Assessment, Behaviour and Pro-
perties of Concrete and Structures (Uniwersytet Techniczny w Brnie).
W tym roku zainteresowanie konferencją było bardzo duże. Świadczy o tym 86 re-
feratów przesłanych przez autorów z kraju i z zagranicy. Komitet Naukowy konferencji,
pracujący pod przewodnictwem prof. Lecha Czarneckiego z Politechniki Warszawskiej,
zaakceptował do opublikowania w materiałach konferencyjnych 65 referatów, w tym
40 autorów krajowych i 25 zagranicznych. Uczestnicy konferencji reprezentowali kil-
kanaście ośrodków naukowo-badawczych, w tym sześć zagranicznych (Czechy, Słowa-
cja, Ukraina). Warto w tym miejscu podkreślić, że dominującą grupę autorów referatów
i pozostałych uczestników konferencji stanowili młodzi, w wielu przypadkach debiutują-
cy, badacze z kraju i zagranicy. Tym samym spełniony został jeden z ważniejszych celów
konferencji, a mianowicie stworzenie możliwości konfrontacji problemów badawczych
i dyskusji młodych pod czujnym okiem starszych, doświadczonych naukowców.
Konferencję zainaugurował referat plenarny pt. „Perspektywy rozwoju produkcji
cementów z dodatkami mineralnymi i znaczenie krzemionkowych popiołów lot-
nych we współczesnej technologii betonu”, autorstwa prof. Wiesława Kurdowskie-
go (IMMB, Kraków) i dr Grażyny Bundyry (ITB, Warszawa).
Do prezentacji podczas konferencji Komitet Naukowy wytypował 42 referaty wygłoszone
w czasie pięciu sesji tematycznych: Tworzywa ceramiczne: technologia i właściwości;
Trwałość tworzyw cementowych; Tworzywa cementowe: właściwości mieszanek i two-
rzyw stwardniałych, zagadnienia normalizacyjne; Dodatki mineralne i domieszki che-
miczne oraz ich wpływ na właściwości spoiw i tworzyw cementowych; Gips, kruszywa
sztuczne i inne materiały. Jak widać, także i tym razem tematyka konferencji została
zdominowana przez problematykę spoiw mineralnych i tworzyw cementowych. War-
to jednak podkreślić, że tym razem bogato reprezentowana była także grupa referatów
poświęconych ceramice budowlanej. Jednym z miłych akcentów konferencji była se-
sja, w której wystąpił prof. Aleksander Uszerow-Marszak z Uniwersytetu Technicznego
w Charkowie, obchodzący w tym roku 50-lecie swej działalności naukowej.
Częścią każdej sesji była ożywiona i, co ważne, nieograniczona czasem dyskusja.
Konferencję zakończyła podsumowująca sesja plenarna, podczas której Komitet Naukowy
i uczestnicy stwierdzili, iż konferencja jest jedną z ciekawszych krajowych konferencji
związanych z problematyką materiałów budowlanych, w związku z czym zalecono jej
kontynuowanie. Wśród walorów konferencji wymieniono jej cykliczność i trwałe wpisanie
się w kalendarz tematycznych konferencji ogólnopolskich, niesłabnące nią zainteresowa-
nie w Polsce i w krajach ościennych oraz fakt bardzo licznego uczestnictwa w niej mło-
dych pracowników nauki z kraju i zagranicy. Organizatorom zalecono, aby kolejna edy-
cja konferencji została zorganizowana jako międzynarodowa. Ponieważ w konferencji bra-
li udział organizatorzy wymienionych już konferencji w Czechach i na Słowacji, możliwe
było podjęcie wstępnej decyzji, aby konferencja MATBUD oraz wspomniane konferencje
czeskie i słowackie były organizowane jako wspólny cykl konferencji pod roboczą nazwą
Central European Conferences on Material Problems in Civil Engineering (CEBUMAT).

prof. Jacek Śliwiński

Politechnika Krakowska

aktualno

ś
ci

MATBUD po raz piąty

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. Archiwum

Dr Alena Sičáková

Prof. Zbigniew Giergiczny

Prof. Kazimierz Flaga

Prawie 100 uczestników z kilkunastu ośrodków naukowych Polski,
Czech, Słowacji i Ukrainy, 65 opublikowanych referatów, żywa
i nieograniczona dyskusja towarzyszyły piątej edycji Konferencji
Naukowo-Technicznej Zagadnienia materiałów w inżynierii lądowej
– MATBUD 2007. To uznane w Europie spotkanie naukowe odbyło
się w dniach 20-22 czerwca br. na Wydziale Inżynierii Lądowej
Politechniki Krakowskiej.

background image

64

lipiec – wrzesień 2007

prezentacje

Dlaczego alternatywne...
Włókna CHRYSO

®

FIBRE S50 – służące do zbrojenia

takich posadzek – są przekrojem i długością zbliżo-
ne do typowych włókien stalowych: długość 50 mm
i grubość 1,1 mm oraz są bardzo specyfi cznie „fi bry-
lowane”. Jeszcze kilka lat temu było to ekonomicznie
nieuzasadnione, teraz ceny dozbrajania betonu włók-
nami polipropylenowymi i stalowymi na tyle się wy-
równały, że zaczęto dostrzegać dodatkowe korzyści,
jakie niosą ze sobą włókna polipropylenowe.
Do największych należą:
• łatwość dozowania – mogą być podane bez-

pośrednio do kosza zasypowego na węźle beto-
niarskim razem z kruszywami bądź dodane bez-
pośrednio do gotowej mieszanki betonowej

• nie korodują, są odporne na kwasy i alkalia
• betony z zastosowaniem tych włókien mogą być

bez przeszkód podawane pompami bez ryzyka
ich nadmiernego zużycia i uszkodzeń

• ciężar betonu nie zwiększa się, jak w przypadku

zastosowania włókien stalowych

• są bezpieczne – nie ma zagrożeń skaleczenia się

nimi

• kształt i parametry tych włókien nie powodują

powstawania tzw. jeży

• zdecydowanie mniejszy opór podczas układania

betonów, szczególnie posadzkowych

• łatwość usunięcia pozostałości włókien wysta-

jących nad powierzchnię poprzez np. opalenie
– co wcale nie jest możliwe prostymi zabiegami
z włóknem stalowym

• bardzo skutecznie niwelują silne skurcze i ścieranie

betonu w betonach drogowych i nawierzchniowych
intensywnie eksploatowanych również w agresyw-
nym środowisku – zasady, sole czy kwasy (zbro-
jenie metalowe niestety jest podatne na te cechy)

• polepszają reologię betonu, szczególnie tenden-

cję do rozsegregowania się jego składników

• w przypadku betonów natryskowych zmniejszają

odbijanie torkretu o około 20-30% oraz poprawia-
ją wytrzymałość i wydajność podczas narzucania.

Dlatego też włókna CHRYSO

®

FIBRE S50 są alternaty-

wą dla zbrojenia rozproszonego włóknami stalowymi,
a CHRYSO

®

FIBRIN 23D – drobne włókna grubości

18 μm i długości 12 mm – zastępują przeciwskur-
czowe siatki i maty stosowane powszechnie w cienko-
warstwowych wylewkach tarasów, podłóg nawierzchni
budynków inwentarskich czy gospodarczych.

W praktyce ...
Zużycie włókien CHRYSO

®

FIBRE S50 ma bardzo

dużą rozpiętość, od 1 kg do 8 kg na 1 metr sześcien-
ny betonu, na co sobie nie możemy pozwolić przy
włóknach stalowych, bo podstawowe dozowanie wy-
nosi 10 kg, a maksymalne w granicach 40 kg.
Stąd też górne granice dozowania włókien CHRY-
SO

®

FIBRE S50 na poziomie 5-8 kg na 1 m

3

be-

tonu znalazły zastosowanie np. w betonach ognio-
odpornych.
W posadzkach przemysłowych i nawierzchniach ilości
te wahają się w granicach od 1 do 4 kg na 1 m

3

be-

tonu, i to wystarcza na osiągnięcie porównywalnych
parametrów z zastosowaniem włókien stalowych.
Przy projektowaniu posadzek zbrojonych tymi
włóknami należy zwrócić przede wszystkim uwagę
na klasyfi kację posadzek ze względu na rodzaj pod-
łoża, wielkość obciążenia i sposób dylatowania.
Pomocą w tym zakresie służą projektantom i wy-
konawcom tych posadzek doradcy techniczni
producenta tych włókien, a także innych środ-
ków z bogatej gamy chemii budowlanej – fi rmy
CHRYSO Polska.
Warto nadmienić, że włókna te jak również ich
składniki chronione są patentem zarejestrowanym
na całym świecie. Przed wdrożeniem ich do sprze-
daży były prowadzone bardzo rozbudowane pro-
gramy badawcze, m.in. na Uniwersytecie Dal-
housie w Kanadzie, gdzie obserwowano cha-
rakterystykę włókien w betonie w kilkuletnich cy-
klach: 2- i 3-letnich.
Włókna CHRYSO

®

FIBRE S50 jako pierwsze

w Polsce, i do tej pory jedyne, zostały poddane ba-
daniom wg normy PN-EN 14845-1 w Instytucie
Techniki Budowlanej w Warszawie – „Badania
wytrzymałości resztkowej dla betonu zbrojonego
włóknem FIBRE S50 fi rmy CHRYSO”. Powyższe
badania przeszły pomyślnie, o czym świadczy ob-
szerne opracowanie wraz z wynikami ITB.

Alternatywne zbrojenie betonów

Tak jak już od dawna w betonach nie dziwi nas obecność włókien
stalowych, tak od pewnego czasu w Polsce coraz częściej
wykonawcy betonów kompozytowych, a szczególnie betonów
posadzkowych, sięgają po włókna polipropylenowe.

fot. Archiwum

CHRYSO Polska Sp. z o.o.

ul. Wiśniowa 40B/14

02-520 Warszawa

tel. 022 542 42 45

fax 022 542 42 46

background image

budownictwo • technologie • architektura

65

background image

66

lipiec – wrzesień 2007

– Skąd Pan Profesor pochodzi?
– Urodziłem się w Mielcu, ale moja rodzina zna-
lazła się tam po wojnie dość przypadkowo. Miesz-
kałem w Mielcu kilkanaście lat. Później się prze-
niosłem do Krakowa na okres studiów. Wybrałem
Wydział Budownictwa Lądowego na Politechnice
Krakowskiej. W naszej rodzinie nie było wcześniej
inżynierów. Przez dłuższy czas chciałem studio-
wać fi zykę, ale ponieważ brat i siostra wcześniej
wybrali ten kierunek, więc ojciec stwierdził, że już
za dużo fi zyków w rodzinie, że oznacza to prak-
tycznie wybór zawodu nauczyciela i usilnie mnie
namawiał, żebym jednak poszukał sobie czegoś
bardziej praktycznego. Ponieważ dwóch starszych
kolegów z tej samej kamienicy wybrało budow-
nictwo lądowe w Krakowie, zdecydowałem się
na podobny wybór. Moja wiedza o budownictwie,
mówiąc szczerze, była bardzo skromna, bo koń-
czyłem liceum ogólnokształcące. Życie toczyło się
wtedy trochę sennie, jak panowie wiecie, był to
okres gomułkowski, który się wspomina jako sza-

ry, bez perspektyw. Kraków lat sześćdziesiątych
wyglądał dość smutno. Pamiętam jesienne i zi-
mowe dymy z węglowych pieców, które się snuły
po mieście, odpadające tynki i przepełnione tram-
waje.

– Jak przebiegały Pana studia na Politechnice
Krakowskiej?
– Na Wydziale Budownictwa Lądowego były wte-
dy dwa kierunki, budownictwo lądowe i komuni-
kacyjne. Wybrałem kierunek budowlany. Pierwsze
lata były wspólne dla całego kierunku, a na trze-
cim roku wybieraliśmy specjalizacje: budownictwo
przemysłowe, miejskie, organizację i technologię
budownictwa oraz utworzoną wtedy, był to począ-
tek 1969 roku, specjalność teoria konstrukcji. Wy-
brałem właśnie tę teoretyczną specjalność. Mia-
łem od początku skłonności do teorii. Najpierw
oczywiście matematyka, fi zyka, potem teoria kon-
strukcji. Te zagadnienia zawsze mnie interesowały.
Była to jeszcze epoka przedkomputerowa, epoka
metod analitycznych. Na specjalności teoria kon-
strukcji studiowało nas tylko dziesięciu. Była to
specjalność dość absorbująca, ale nowa i ciekawa,
a prawie wszystkie zajęcia mieliśmy z profesora-
mi. Profesorowie Murzewski, Życzkowski, Szefer,
Piechnik, Weiss i inni dość ostro nas ćwiczyli. Ma-
tematyka, dodatkowy kurs teorii sprężystości i pla-
styczności, reologia, niezawodność konstrukcji,
teoria płyt i powłok itd. Oprócz tego robiliśmy nor-
malny kurs budownictwa przemysłowego. W re-
zultacie w dyplomie mam wpisaną specjalność bu-
downictwo przemysłowe, prawdopodobnie dla-
tego, że formalnie nie wszystko było dopięte, jeśli

wywiad z...

Na straży niezawodności

Projektant musi tak zaprojektować każdy element i całą
konstrukcję, aby zapewnić jej „wymaganą niezawodność”.
Szczegółowe wymagania niezawodności są sprecyzowane
w normach projektowania konstrukcji. Należy podkreślić różnicę
pomiędzy bezpieczeństwem a niezawodnością. Konstrukcje
bezpieczne są zawsze niezawodne, ale konstrukcje niezawodne nie
zawsze są bezpieczne – mówi dr hab. inż. Szczepan Woliński, prof.
Politechniki Rzeszowskiej w rozmowie z Janem Deją i Zbigniewem
Pilchem.

fot. Micha

ł Braszczy

ński

background image

budownictwo • technologie • architektura

67

chodzi o teorię konstrukcji. Pracę dyplomową wy-
konałem pod kierunkiem prof. Kordeckiego. Była to
praca teoretyczno-projektowa dotycząca obliczania
i wymiarowania płaskiej powłoki żelbetowej. Naj-
ważniejszym zagadnieniem była analiza wpływu
zmian geometrii powłoki i sprężenia wieńców na
wielkość sił wewnętrznych związanych z tzw. efek-
tem brzegowym.

– W jaki sposób znalazł się Pan w Rzeszowie?
– Zajęcia z dynamiki budowli, a wcześniej z me-
chaniki budowli, prowadził z nami prof. Z. Stojek,
który był wtedy dziekanem Wydziału Budownictwa
Komunalnego Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Rze-
szowie. Zaproponował mi podjęcie pracy w Rze-
szowie. Ponieważ od czwartego roku studiów jedy-
ną formą pomocy materialnej były tzw. stypendia
fundowane i dość niefrasobliwie zdecydowałem się
na podjęcie takiego stypendium z rzeszowskiego
kuratorium oświaty, przyjąłem tę propozycję z za-
dowoleniem. W czasie kiedy kończyłem studia,
cała edukacja była w jednym resorcie i nie było
problemu, żebym podjął pracę na uczelni zamiast
w technikum. Miałem pracować u prof. Z. Stojka
w Zespole Mechaniki Budowli, ale trafi łem do do-
centa E. Leskiego, który był prodziekanem WBK
i który przydzielił mnie do ówczesnego zespołu
konstrukcji budowlanych. Z dzisiejszej perspekty-
wy uważam to za fortunny zbieg okoliczności.

– Jak wyglądała wtedy sytuacja na uczelni w Rze-
szowie?
– W Rzeszowie sytuacja była taka, że na wydzia-
le pracowali głównie ludzie dojeżdżający. Samo-
dzielnych pracowników było niewielu. Kiedy roz-
poczynałem pracę, pierwsi absolwenci kończyli do-
piero studia na wydziale. To były początki, wszyst-
ko było w budowie. Budynek, w którym jesteśmy,
mieścił wcześniej niewielką szkołę zawodową z in-
ternatem. Dopiero niedawno, w latach 90., zo-
stał rozbudowany i zmodernizowany. Wszystko tu
jest rozbudową i jest to kolejny paradoks, że ma-
jąc osiemnaście hektarów gruntu, musieliśmy zre-
alizować budynek prawie nadwieszony nad ulicą
i laboratorium doklejone z drugiej strony. Wszystko
dlatego, że w tym czasie bardzo trudno było zdo-
być fundusze na nowe inwestycje, natomiast były
pieniądze na rozbudowy i remonty. Mniej więcej
w taki sposób projektowało się dawniej kościoły.
W latach 70. i 80. było tak, że odbywało się to
najczęściej pod hasłem „rozbudowa kaplicy”, po-
nieważ nie było zgody na budowę nowych kościo-
łów. Jak wspomniałem, rozpocząłem pracę w ze-
spole konstrukcji budowlanych kierowanym przez
docenta E. Leskiego. Na początku na wydziale było
tak, że pracownik musiał prowadzić zajęcia z wie-
lu przedmiotów. Trochę mechaniki budowli, trochę
wytrzymałości, sporo konstrukcji. Specjalizacja
była bardzo ograniczona i trudno było się rozwijać
naukowo.

– Zdecydował się Pan po pewnym czasie podjąć
studia doktoranckie.
– Między innymi z tych właśnie względów w 1973
roku zdałem egzaminy na zaoczne studia dokto-
ranckie na Politechnice Krakowskiej. W Wyższej
Szkole Inżynierskiej w Rzeszowie rozwój naukowy,

szczególnie asystentów, był wówczas uważany za
prywatną sprawę pracowników. Powtarzano nam,
że jesteśmy od kształcenia oficerów produkcji,
a nauką niech się zajmują uniwersytety i duże
uczelnie. Podobnie jest dzisiaj w wyższych szko-
łach zawodowych. Po prostu nie ma obowiązku
prowadzenia badań i rozwoju naukowego. Idąc na
studia doktoranckie do Krakowa, do dzisiaj pamię-
tam, musiałem podpisać deklarację, że nie będę
żądał zwrotu kosztów podróży, noclegów, ani in-
nych wydatków, bo to jest moja prywatna sprawa.
To nie były szykany, to była wtedy taka praktyka.
W czasie kilku pierwszych inauguracji roku aka-
demickiego słyszałem od przedstawicieli władz ad-
ministracyjnych i partyjnych, że „wy macie uczyć
studentów, a nie robić naukę”. Gdy uczelnia zo-
stała przekształcona w politechnikę, nastąpiła ra-
dykalna zmiana priorytetów.

– Kiedy zaczęły się krystalizować Pana zaintereso-
wania krążące wokół takich rzeczy jak teoria nie-
zawodności, probabilistyka?
– Może zacznę od tego, skąd to się wzięło. Na stu-
diach doktoranckich w Krakowie trafi łem do prof.
W. Ziobronia, który interesował się zastosowania-
mi metod statystycznych w budownictwie. Pro-
fesor został moim opiekunem naukowym. W sumie
sformułowaliśmy ogólny temat badań, który został
tytułem mojej pracy doktorskiej: „Wytrzymałość
betonu jako funkcja losowa czasu”. Aby przepro-
wadzić niezbędne badania statystyczne, zatrudni-
łem się na część etatu w rzeszowskiej fabryce do-
mów, jednej z pierwszych w regionie. Oczywiście
zakończyła ona działalność na początku lat 90.,
i obecnie nie ma już żadnego większego zakładu
prefabrykacji w okolicy. Przez rok pracowałem w
laboratorium zakładowym, prowadząc badania
cech wytrzymałościowych betonów w produko-
wanych w wytwórni elementach. Problem polegał
na tym, że te betony były fatalne, a zagadnienia
kontroli jakości traktowano z lekceważeniem. Kie-
rownictwo zakładu tak naprawdę nie interesowało
się naszymi wynikami. Jeżeli wnioski były radykal-
ne, to wtedy nas straszono, bo produkcja musi iść,
plany są napięte i nie wolno hamować budownic-
twa. To był roczny okres, kiedy mogłem prześledzić
w praktyce zależności pomiędzy właściwościami
betonu, ich składnikami, procesami technologicz-
nymi, działaniami kontrolnymi i organizacyjnymi.
Do opisu tych zależności zastosowałem model ma-
tematyczny w postaci losowej funkcji czasu. Dok-
torat obroniłem w 1979 roku na Politechnice Kra-
kowskiej. Natomiast moje zainteresowanie za-
gadnieniami niezawodności konstrukcji wiąże się
jeszcze z okresem studiów, wykładami prof. J. Mu-
rzewskiego, wprowadzanymi wówczas normami
projektowania konstrukcji budowlanych opartymi
na tzw. półprobabilistycznej metodzie stanów gra-
nicznych oraz dalszym rozwojem i wdrażaniem
probabilistycznych metod projektowania i oceny
stanu konstrukcji.

– Czy problemy niezawodności to Pana jedyne za-
interesowania związane z betonem?
– Na początku lat 80. zainteresowałem się mecha-
niką pękania i jej zastosowaniami do opisu wła-
ściwości betonu i elementów żelbetowych. Był to

background image

68

lipiec – wrzesień 2007

główny przedmiot mojej pracy habilitacyjnej. W la-
tach 1985-86 odbyłem staż naukowy w Holandii,
w Laboratorium Stevina na Uniwersytecie Tech-
nicznym w Delft. Laboratorium, w którym mia-
łem dostęp do unikalnej wówczas aparatury umoż-
liwiającej realizację różnych procesów obciążeń
sterowanych odkształceniami i w konsekwencji
pomiary zależności siła – odkształcenie również
po przekroczeniu maksymalnych obciążeń. Pra-
cowałem w zespole prof. Reinhardta. Wyniki wy-
konanych tam badań poszerzone o propozycje za-
stosowań nieliniowej mechaniki pękania do pro-
jektowania i oceny konstrukcji z betonu były pod-
stawą mojej pracy habilitacyjnej. Na jej pod-
stawie w 1992 roku uzyskałem na Wydziale In-
żynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej stopień
naukowy doktora habilitowanego. W latach 90. za-
kończyłem dziesięcioletnią przygodę z mechaniką
pękania. W ostatnich latach zarzuciłem zupełnie tę
tematykę. Co ciekawe, kilka lat temu odwiedziłem
laboratorium w Delft i po dziesięciu latach nie spo-
tkałem już nikogo z dawnych kolegów. Jest tam
jednak ogromna rotacja. System kontraktowy po-
woduje, że prawie nikt nie pracuje w jednym miej-
scu dłużej niż pięć, dziesięć lat.

– Czym tak naprawdę jest teoria niezawodności
konstrukcji i jakie ma znaczenie w praktyce?
– Pojęcie niezawodność konstrukcji ma w literatu-
rze przedmiotu co najmniej dwa podstawowe zna-
czenia. W sensie ogólnym niezawodność defi niuje
się jako zdolność konstrukcji do pełnienia projek-
towanych funkcji w określonym czasie użytkowa-
nia. W sensie węższym to prawdopodobieństwo,
że konstrukcja nie przekroczy określonych stanów
granicznych w projektowanym okresie eksploata-
cji. W praktyce, projektant musi tak zaprojektować
każdy element i całą konstrukcję, aby zapewnić jej
„wymaganą niezawodność”. Szczegółowe wyma-
gania niezawodności są sprecyzowane w normach
projektowania konstrukcji. Należy podkreślić różni-
cę pomiędzy bezpieczeństwem a niezawodnością.
Konstrukcje bezpieczne są zawsze niezawodne, ale

konstrukcje niezawodne nie zawsze są bezpieczne.
Bezpieczeństwo kojarzone jest zazwyczaj z bra-
kiem zagrożenia, nie tylko zagrożenia przekrocze-
niem umownych stanów granicznych, ale oznacza
również eliminację lub ograniczenie innych zagro-
żeń: pożaru, zatrucia, upadku itd. Środki podej-
mowane w celu zapewnienia niezawodności obej-
mują, oprócz odpowiednich obliczeń, całą gamę
działań związanych z zapewnieniem trwałości i ja-
kości, ograniczenia błędów w obliczeniach, wyko-
naniu i użytkowaniu konstrukcji. Znajomość tych
problemów i umiejętność ich rozwiązywania doty-
czy nie tylko projektantów, ale także wykonawców,
inspektorów nadzoru, osób odpowiedzialnych za
kontrolę jakości i zgodności w przedsiębiorstwach
budowlanych, wytwórniach materiałów i betonu
towarowego. Niestety, stan faktyczny pozostawia
w tym zakresie bardzo wiele do życzenia. Upo-
wszechnia się co prawda znajomość odpowiednich
wymagań i procedur normowych, ale bez zrozu-
mienia założeń, ograniczeń i podstaw teorii nieza-
wodności, ich stosowanie prowadzić może do po-
ważnych błędów i nieporozumień.

– Które ze swoich osiągnięć zawodowych uwa-
ża Pan za najbardziej interesujące, albo z którego
jest Pan najbardziej dumny?
– Jest to bardzo trudne pytanie. Muszę powiedzieć,
że największą satysfakcję czuję wtedy, kiedy wi-
dzę zrealizowane obiekty, w których projektowaniu
lub wzmacnianiu czy modernizacji kiedyś uczest-
niczyłem. Kilka kościołów, hal, zbiorników i spo-
ro różnych budynków. Jedne cieszą bardziej, inne
mniej, ale są konkretne i służą ludziom. Jeśli cho-
dzi o prace badawcze i dydaktykę, to głównie roz-
wijanie i popularyzacja metod probabilistycznych
i zastosowań statystyki w budownictwie. Paradoks
polega na tym, że od ponad dwudziestu lat me-
tody projektowania, planowania i opracowywania
wyników badań, kontroli jakości i oceny bezpie-
czeństwa obiektów budowlanych i praktycznie cała
współczesna technika opierają się na modelach lo-
sowych, niedeterministycznych. Trudno skutecznie
przekonać o tym studentów, jeszcze trudniej pro-
jektantów i ogół inżynierów.

– A jakie są Pana zainteresowania poza uczelnią,
poza pracą?
– Ja zawsze wędrowałem. Jestem wędrowcem,
piesza i rowerowa turystyka to najlepszy relaks.
Poza tym jestem trochę melomanem i wytrwałym
czytelnikiem. Dość dużo podróżuję, dwa lata pra-
cowałem na uniwersytecie w Portugalii i był to
okres, kiedy dość dobrze mogłem poznać Europę
Południową. Muszę powiedzieć, że z czasem co-
raz bardziej doceniam walory rodzimej przyrody.
W tym roku wybieram się do Łeby, gdzie dość czę-
sto spędzaliśmy dawniej wakacje. W niedalekim
Beskidzie Niskim i Bieszczadach też jest bardzo
wiele pięknych miejsc. Mamy dwuletniego wnuka,
który jest oczkiem w głowie całej rodziny. Spacery
z Antosiem to dla mnie wyjątkowa atrakcja.

– Dziękujemy za rozmowę.

Jan Deja

Zbigniew Pilch

Prof. dr hab. inż. Szczepan Woliński
W 1971 roku ukończył Wydział Budownictwa Lądowego Politechniki Kra-
kowskiej.
W 1979 roku obronił pracę doktorską na Politechnice Krakowskiej, a od
1992 roku jest doktorem habilitowanym nauk technicznych.
Od 1972 roku związany z Wydziałem Budownictwa i Inżynierii Środowiska
Politechniki Rzeszowskiej jako asystent (1972-1993), adiunkt (1980-
1993) i wreszcie profesor nadzwyczajny.
Zdobywał również doświadczenie na budowach m.in. jako majster i in-
żynier budowy. Potem był asystentem projektanta, projektantem w kil-
kunastu przedsiębiorstwach, biurach i pracowniach.
Jest uznanym specjalistą w zakresie niezawodności konstrukcji betono-
wych.
Autor wielu publikacji w kraju i za granicą. Autor i współautor 57 pro-
jektów i 114 ekspertyz i opinii o stanie technicznym konstrukcji obiektów
budowlanych.
Jest członkiem Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej PAN, International
Association for Bridges and Structural Engineering (IABSE), od 1999 r. no-
minowany do Komisji Roboczej WC1, Federation Internationale du Beton
„fi b”, od 1973 r. członek i działacz Polskiego Związku Inżynierów i Tech-
ników Budownictwa PZITB
Jest żonaty, ma dwóch dorosłych synów i wnuka (2 lata).

background image

budownictwo • technologie • architektura

69

aktualno

ś
ci

Wydawany po raz pierwszy trzeci tom Konstruk-
cji żelbetowych poświęcony jest głównie ustrojom
szkieletowym i ścianowym, zarówno monolitycz-
nym, jak i prefabrykowanym. Przedstawiono za-
sady i sposoby konstruowania i obliczania tego
rodzaju ustrojów. Wprowadzeniem do tych zagad-
nień są obszerne omówienia reguł kształtowania
ustrojów, ich sztywności przestrzennej oraz dylata-
cji. Oddzielny duży rozdział dotyczy projektowania
szczegółów konstrukcyjnych w nawiązaniu do mo-
deli prętowych. Zagadnienia omówiono z uwzględ-
nieniem PN-B-03264:2002 oraz Eurokodu 2.
Do książki dołączone są dwie płyty CD zawierające:
• program Mombez, umożliwiający uzyskiwanie

pełnych charakterystyk przekrojów poprzecz-
nych: stalowych, drewnianych i betonowych

• program ABC-Rama 3D do obliczania płaskich i

przestrzennych konstrukcji prętowych w zakre-
sie statyki i dynamiki

• katalog norm Polskiego Komitetu Normalizacyj-

nego dotyczących budownictwa

• program Compufi x 7.3 fi rmy Fischer przeznaczo-

ny do obliczania kotew stalowych z uwzględnie-
niem krawędzi podłoża i sąsiednich łączników.

Książka, w której przedstawiono zarówno zagad-
nienia podstawowe, jak i bardziej zaawansowa-
ne, będzie przydatna dla studentów studiów in-

Zapraszamy architektów, projektantów, wykonawców, inwestorów, producentów
i dostawców materiałów, pracowników uczelni i ośrodków badawczych.

Organizatorzy:

Seminarium naukowo-techniczne
„Podłogi Przemysłowe”
Katedra Inżynierii
Materiałów Budowlanych
Wydziału Inżynierii Lądowej
Politechniki Warszawskiej

Zakres tematyczny

1. Podłogi przemysłowe: klasyfi kacja, projektowanie, wymagania, użytkowanie, naprawy.
2. Technologia wykonywania podłóg przemysłowych; techniki wykonawcze, podłogi

bezdylatacyjne i sprężane, materiałowe rozwiązania posadzek, materiałowe
uwarunkowania trwałości podłóg, organizacja robót, sprzęt.

3. Kontrola jakości wykonania; wymagania, charakterystyka powierzchni.
4. Doświadczenia z praktyki.

Sponsorzy:

25.10.2007 r. (czwartek), Mała Aula Gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej
Warszawa pl. Politechniki 1.

www.seminarium.podloga.com

Więcej informacji i rejestracja uczestników na www.seminarium.podloga.com

w w w . p o d l o g a . c o m

żynierskich i magisterskich. Szerokie omówienie
tematów, wskazanie na aspekty praktycznego pro-
jektowania oraz uwzględnienie współczesnych ak-
cesoriów budowlanych sprawia, że publikacja jest
wyśmienitym źródłem informacji dla praktykują-
cych inżynierów – projektantów i wykonawców.

Jest już trzeci tom „Konstrukcji żelbetowych”
prof. Włodzimierza Starosolskiego

Konstrukcje żelbetowe.
Według PN-B-03264:2002
i Eurokodu 2
Włodzimierz Starosolski

background image

70

lipiec – wrzesień 2007

chego odsiarczania spalin), trwałość betonu (koro-
zja chlorkowa i siarczanowa, karbonatyzacja, mro-
zoodporność, skurcz) oraz możliwość produkcji be-
tonu i kompozytów z dużą zawartością dodatków
mineralnych, głównie popiołów lotnych (betony wy-
sokopopiołowe). Część prac była tematycznie ukie-
runkowana na możliwość stosowania kompozytów
betonowych z wysoką zawartością dodatków mine-
ralnych do procesu unieszkodliwiania odpadów za-
wierających w swoim składzie metale ciężkie (im-
mobilizacja) oraz robotach specjalistycznych (bu-
downictwo morskie, roboty inżynieryjne).
Zwrócono także uwagę na bieżące problemy nor-
malizacyjne związane z coraz szerszym stosowa-
niem w energetyce paliw alternatywnych, składni-
kami których są odpady przemysłowe i komunalne,
osady ściekowe i biomasa. W trakcie obrad kon-
ferencji zorganizowano specjalny panel dyskusyjny
na temat zawartości niespalonego węgla w popiele
lotnym. Problem podjęto ze względu na kategory-
zację popiołów lotnych w znowelizowanej normie
europejskiej (EN 450-1:2004).
Omawiając merytorycznie to zagadnienie, podno-
szono głównie problemy związane z uzyskaniem
trwałego betonu zawierającego popioły lotne, pra-
cującego w zmiennych warunkach atmosferycz-
nych. Zbyt wysoka zawartość niespalonego wę-
gla oznacza bowiem wyższą wodożądność betonu,
kłopoty z napowietrzeniem i uplastycznieniem mie-
szanki betonowej oraz trudności z uzyskaniem wy-
maganej mrozoodporności. Dlatego też wiele kra-
jów, w swoich wewnętrznych dokumentach nor-
malizacyjnych, ogranicza zawartość strat prażenia
do 5,0% (m.in. Niemcy, Austria, Dania, Szwe-
cja, Holandia). Stanowisko krajowe w tej sprawie
przedstawił w swojej prezentacji Zbigniew Gier-
giczny, wyrażając przekonanie, że nasze krajowe
uregulowania powinny być zbliżone do rozwiązań
krajów o podobnych warunkach klimatycznych.
Podkreślić należy aktywny udział przedstawicieli
Polski w obradach konferencji, którzy wygłosi-
li łącznie 9 referatów. Zostały one przygotowane
w większości przez pracowników naukowych AGH
w Krakowie, a ponadto przez reprezentantów Po-
litechniki Białostockiej, Politechniki Opolskiej
i Politechniki Śląskiej. Także dwie sesje naukowe
były prowadzone przez krajowych pracowników
naukowych.
Dużym wsparciem dla organizatorów była pomoc
przyszłych adeptów nauki – doktorantów Wydziału
Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH – w pra-
cach recepcji konferencji.
Konferencji towarzyszyła wystawa promocyjna fi rm
zajmujących się produkcją i dystrybucją domieszek
chemicznych oraz aparatury kontrolno-pomiarowej
do badań betonu.
Uczestnicy konferencji otrzymali 8 tomów bardzo
wartościowych materiałów konferencyjnych, prze-
analizowanie których powinno zaowocować efek-
tywnym stosowaniem dodatków mineralnych w pro-
dukcji spoiw wiążących i nowoczesnego betonu.

red

W dniach 20-25 maja 2007 r. odbyła się w War-
szawie (hotel Hilton) IX Międzynarodowa Konfe-
rencja „Popiół lotny, pył krzemionkowy, żużel wiel-
kopiecowy i naturalna pucolana w betonie” oraz IX
Międzynarodowe Sympozjum „Aktualne postępy
w technologii betonu”.
Organizatorem konferencji była Kanadyjska Agen-
cja ds. Surowców Mineralnych i Technologii Ener-
getycznych CANMET oraz Amerykański Instytut
Betonu. Przewodniczącym Komitetu Organizacyj-
no-Programowego był prof. V. Mohan Malhotra
z CANMET Ottawa. Organizacja konferencji była
wspierana przez Krajowy Komitet Organizacyjny
pod przewodnictwem Tomasza Szczygielskiego.
W konferencji wzięło udział ponad 200 uczestni-
ków z całego świata, w tym liczące się zagraniczne
i krajowe autorytety naukowe z zakresu chemii ce-
mentu i technologii betonu. Konferencja rozpoczęła
się bankietem powitalnym sponsorowanym przez
polskie Stowarzyszenie Producentów Cementu.
Podczas konferencji wygłoszono ponad 90 refera-
tów związanych tematycznie z wykorzystaniem po-
piołów lotnych, pyłu krzemionkowego i żużla wiel-
kopiecowego w produkcji spoiw wiążących, ce-
mentu i betonu. Tematyka konferencji była głównie
ukierunkowana na wykorzystanie tych wartościo-
wych dodatków mineralnych w produkcji betonów
nowej generacji (betonów samozagęszczalnych,
betonów wysokowartościowych, betonów lekkich),
właściwy dobór domieszek chemicznych do wy-
twarzania betonu z dodatkami mineralnymi (upla-
stycznianie, upłynnianie i napowietrzanie), wytwa-
rzanie spoiw z nową generacją popiołów lotnych
(popioły ze współspalania, popioły z procesu su-

aktualno

ś

ci

Popiół lotny, pył krzemionkowy, żużel wielkopiecowy
i naturalna pucolana w betonie – czyli IX CANMET/ACI

Ponad 200 uczestników z całego świata, w tym liczące się
zagraniczne i krajowe autorytety naukowe z zakresu chemii
cementu i technologii betonu, wzięło udział w IX Międzynarodowej
Konferencji CANMET/ACI. Polska po raz pierwszy była gospodarzem
tej konferencji.

Konferencji towarzyszyła
wystawa Stowarzyszenia
Producentów Cementu

fot. Adam K

arbowski

background image

budownictwo • technologie • architektura

71

kiego koncernu CRH, reprezentujący najważniejsze
spółki z grupy kapitałowej, do której należy również
POLBRUK SA (przedstawiciele branż: cementowej,
wapienniczej, kruszyw, betonu komórkowego). Sym-
bolicznego poświęcenia nowego zakładu dokonał me-
tropolita gdański arcybiskup Tadeusz Gocłowski.
Podczas uroczystości podsumowano osiągnięcia roku
2006, honorując najlepszych klientów POLBRUKU
przyznawanymi już po raz dziewiąty statuetkami Złotej
Kostki i Złotej Gruszki. Złote Kostki otrzymali Skanska
SA, Przedsiębiorstwo Budowy Dróg SA ze Starogardu
Gdańskiego oraz fi rma Patoka z Lublewa. Złotą Grusz-
kę dla najlepszego odbiorcy betonu towarowego przy-
znano fi rmie Invest Komfort SA z Gdyni. Uruchomienie
nowego zakładu to odpowiedź na rosnące zapotrzebo-
wanie na wyroby budowlane w całej Polsce, a zwłasz-
cza w regionie pomorskim – ze strony zarówno wiel-
kich korporacji budowlanych, deweloperów i wy-
konawców, jak i klientów indywidualnych.

red

Jako impreza towarzysząca odbywającej się w War-
szawie IX Międzynarodowej Konferencji Naukowej
CANMET/ACI „Fly Ash, Silica Fume, Slag and Natural
Pozzolans in Concrete”, w dniu 20 maja, w hotelu Hil-
ton w Warszawie odbyło się jednodniowe Seminarium
Naukowo-Szkoleniowe „Advanced NDT Techniques
for Concrete Structures”, zorganizowane przy współ-
pracy z fi rmą Germann Instruments A/S, światowym li-
derem w dziedzinie produkcji aparatury przeznaczonej
do nieniszczących badań betonu. Wykładowcami byli
wybitni specjaliści z dziedziny nieniszczącej diagno-
styki konstrukcji betonowych: profesor Nicholas J. Ca-
rino (USA), Geoffrey Kurgan (USA), Claude Felix (Luk-
semburg), Aldo Delahaza (USA), Claus Germann Pe-
tersen (Dania), Andrzej Moczko (Polska) (fot. 1).
Program seminarium obejmował szczegółowe
przedstawienie najnowszych możliwości badaw-
czych z tego zakresu oraz omówienie doświadczeń
wynikających z ich dotychczasowego wykorzysta-
nia w praktyce inżynierskiej. Uczestnicy semina-
rium mieli także możliwość bezpośredniego zapo-
znania się z działaniem poszczególnych systemów
pomiarowych na specjalnie w tym celu zorganizo-
wanej wystawie aparatury pomiarowej (fot. 2).
W ramach seminarium wygłoszono następujące
wykłady:
• Nieniszcząca ocena zagrożenia korozyjnego stali

zbrojeniowej – Nicholas Carino

• Analiza rozkładu powietrza w świeżej mieszance

betonowej – Geoffrey Kurgan (USA)

• Pomiary wytrzymałości betonu w konstrukcjach

– badania stopnia dojrzałości betonu oraz me-
toda pull-out – Nicholas Carino (USA)

• Analiza porównawcza metod badania wytrzy-

małości betonu w konstrukcjach budowlanych
– Andrzej Moczko (Polska)

• Metoda Impact-Echo – Nicholas Carino (USA)
• Polskie doświadczenia w stosowaniu metody

Impact-Echo do nieniszczącej diagnostyki kon-
strukcji betonowych – Andrzej Moczko (Polska)

• Zastosowanie metody Impulse Response do nie-

niszczącej lokalizacji wad w konstrukcji rurocią-
gu Suara w Libii – Claude Felix (Luksemburg)

• MIRA – nowa nieniszcząca metoda tomografi i

ultradźwiękowej – Aldo Delahaza (USA) oraz
Claus Germann Petersen (Dania).

Ze względu na bardzo duże zainteresowanie tematy-
ką seminarium, w dniu 21 maja 2007 zostało ono
powtórzone dla grona uczestników reprezentujących
polskie środowisko inżynierskie. Dzięki pomocy fi r-
my TARCOPOL Spółka z o.o., współorganizatora se-
minarium, wszystkie wykłady były na bieżąco tłu-
maczone na język polski. Seminarium spotkało się
z dużym uznaniem uczestników, jako że była to wy-
jątkowa okazja do zapoznania się z najnowszymi
osiągnięciami naukowo-technicznymi w dziedzinie
badań nieniszczących konstrukcji budowlanych oraz
możliwość spotkania się i wymiany poglądów z czo-
łowymi specjalistami w tej dziedzinie.

red

POLBRUK SA, jeden z największych producentów
kostki brukowej w Polsce, uroczyście uruchomił 7 lip-
ca 2007 r. nową linię produkcyjną. Fabryka w Gdań-
sku-Osowej będzie produkować nawet milion metrów
kwadratowych betonowych wyrobów drogowych rocz-
nie. Otwarta linia jest już dwudziestym pierwszym za-
kładem tworzącym potencjał produkcyjny POLBRUK
SA. We wszystkich swoich fabrykach w całej Polsce
fi rma może wyprodukować nawet dziesięć milionów
metrów kwadratowych wyrobów drogowych rocznie.
W nowym zakładzie w Gdańsku produkowane są, za-
awansowane technologicznie, niezbędne do budowy
dróg i autostrad wszystkie typy krawężników, obrzeży
chodnikowych oraz płyty ściekowe. W asortymencie nie
zabraknie też różnego typu palisad oraz przeżywających
obecnie renesans klasycznych płytek chodnikowych.
Zakład, którego budowa rozpoczęła się przed rokiem,
powstał na dwuhektarowej działce, z bezpośrednim
dojazdem do Trójmiejskiej Obwodnicy. Jest on jed-
nym z najnowocześniejszych i najbardziej ekologicz-
nych obiektów tego typu w Polsce.
W nowej fabryce stworzono 30 nowych miejsc pra-
cy. Pracownicy z Gdańska oraz przedstawiciele po-
zostałych zakładów POLBRUKU uczestniczyli w uro-
czystości otwarcia zakładu, w sobotę, 7 lipca 2007
roku. Wśród pięciuset gości byli prezydenci Gdańska i
Sopotu – Paweł Adamowicz i Jacek Karnowski, a tak-
że przedstawiciele Gdańskiego Klubu Biznesu oraz
Gdańskiego Związku Pracodawców. Do Gdańska przy-
jechali również przedstawiciele polskiej części irlandz-

Advanced NDT Techniques for Concrete Structures

Fot. 1. Grono wykładowców
(od lewej): Aldo Delahaza,
Nicholas Carino, Andrzej
Moczko, Claus Germann
Petersen, Claude Felix

Fot. 2. Wystawa współ-
czesnej aparatury do badań
NDT, zorganizowana w ku-
luarach hotelu Hilton przez
Germann Instruments A/S
oraz TARCOPOL Sp. z o.o.

Nowa fabryka w Gdańsku

Jego Ekscelencja ar-
cybiskup metropolita gdań-
ski Tadeusz Gocłowski po-
święcił i pobłogosławił nowy
zakład POLBRUKU

Uroczyste przecięcie wstęgi,
od lewej: Andrzej Ptak – pre-
zes zarządu, dyrektor ge-
neralny Grupy Ożarów SA;
Mariusz Bogacz – prezes za-
rządu POLBRUK SA; Jacek
Karnowski – prezydent So-
potu; Gerard Pietrosiuk
– wiceprezes zarządu
POLBRUK SA; Paweł
Adamowicz – prezydent Gdań-
ska; Jan Solarczyk – członek
zarządu POLBRUK SA

fot. Archiwum

fot. Archiwum

fot. P

olbruk

fot. P

olbruk

background image

72

lipiec – wrzesień 2007

Znany z innowacyjnych rozwiązań w produkcji, sze-
roko rozumianych, materiałów budownictwa drogo-
wego Krzysztof Kaczmarek z Rawicza 14 czerwca
otworzył swój trzeci zakład produkcyjny. Jego fi r-
ma, ZPB Kaczmarek, istnieje na rynku prefabryka-
cji betonu od 1983 roku. Przez ostatnie lata fi rma
mająca swoje zakłady w Rawiczu i Zielonej Górze
budowała rynek galanterii ulicznej i drogowej, i to
z wielkim sukcesem. Obecnie fi rma może się po-
chwalić ponad 300 pozycjami asortymentu. Wy-
roby fi rmy wykorzystywane są przez inwestorów
z całego kraju, a kostki ZPB Kaczmarek są ozdobą
wielu placów, parkingów i alei spacerowych. Do-
świadczenia zdobyte w tym czasie na rynku pre-
fabrykacji betonu skłoniły przedsiębiorcę do pod-
jęcia decyzji o poszerzeniu wachlarza oferowanych
wyrobów.
– Nasza fi rma postanowiła skorzystać z tej dobrej
dla przedsiębiorców koniunktury rynkowej, two-
rząc w Prusicach pod Wrocławiem nową inwesty-
cję – tłumaczył Krzysztof Kaczmarek.
Dlaczego w Prusicach? – Zlokalizowaliśmy fabrykę
w Prusicach ze względu na bliskość dużej liczby
klientów. To także okazja do rozwoju i ekspansji
działalności na rynku wyrobów betonowych. Nasze
działania są elementem strategii zwiększania sa-
tysfakcji klientów, która pozwoli na dalszy rozwój
fi rmy – dodał Krzysztof Kaczmarek.
W nowo otwartej fabryce produkowane będą den-
nice i studnie szczelne wykorzystywane przy bu-
dowie kanalizacji deszczowych i sanitarnych. ZPB
Kaczmarek jako pierwszy producent w Europie
Środkowo-Wschodniej, a trzeci na świecie, oferu-
je wyroby produkowane w oparciu o najnowocze-
śniejszy na świecie system produkcji – PERFECT.
Firma Krzysztofa Kaczmarka w swojej historii za-
wsze starała się dostarczać produkty najwyższej ja-
kości, przez co zdecydowała się na wdrożenie sys-
temu produkcji, którego technologia obecnie nie

ma sobie równych, a produkty o klasę przewyższa-
ją inne, dostępne na rynku.
Wymieniając zalety opatentowanego przez fi rmę
Schlusselbauer systemu PERFECT należy zazna-
czyć, że jako jedyny na świecie umożliwia produk-
cję zindywidualizowanych i jednocześnie w pełni
monolitycznych dennic betonowych, czyli najniżej
montowanych elementów zbiorników. Monolit two-
rzą nie tylko ściany i dno, ale również kineta, która
jest formowana w chwili zalewania formy betonem.
Tak wykonaną dennicę producent jest w stanie do-
starczyć klientowi w czasie 24 godzin od złożenia
zamówienia. Jest to możliwe dzięki zastosowaniu
betonu samozagęszczalnego (SCC), który może być
zagęszczany w każdym miejscu szalunku jedynie
pod wpływem ciężaru własnego, bez konieczno-
ści stosowania wibratorów. Do kolejnych zalet SCC
należą: skrócenie czasu układania betonu, zapew-
nienie właściwe go zagęszczenia (a przez to trwa-
łości) oraz znaczne zmniejszenie uciążliwości pro-
cesu betonowania dla środowiska (obniżenie ha-
łasu, drgań, kurzu itp.). Dennice to podstawowy
produkt zakładu w Prusicach, lecz produkowany
tam asortyment tworzą również kręgi, zwężki i inne
elementy potrzebne do zmontowania kompletnych
studni kanalizacyjnych. Nowa technologia pozwala
na uzyskanie elementów idealnie równoległych, to-
lerancja dokładności dopasowania nałożonych na
siebie kręgów nie przekracza 0,5 mm.
Zakład w Prusicach, zajmujący powierzchnię sied-
miu hektarów, zatrudnia pięćdziesięciu pracowni-
ków. Funkcjonują w nim dwie linie produkcyjne:
jedna do wykonania dennic, druga do pozostałych
elementów studni. Tylko w tym roku zakład bę-
dzie mógł wyprodukować trzy tysiące dennic i sie-
demdziesiąt tysięcy kręgów. Takie ilości świadczą o
ogromnych mocach produkcyjnych fabryki.
Już tydzień po próbnym uruchomieniu produkcji
studnie szczelne zostały uhonorowane Złotym Me-
dalem na XIII Międzynarodowych Targach Budow-
nictwa Drogowego „Autostrada-Polska” w Kiel-
cach.
– Nowa fabryka to projekt o dużej innowacyjności,
dzięki któremu staniemy się jeszcze bardziej kon-
kurencyjni – dodał Krzysztof Kaczmarek.

red

aktualno

ś

ci

Teraz PERFECT w Prusicach

Trzeci zakład produkcyjny ZPB Kaczmarek otwarto uroczyście
14 czerwca 2007 roku w Prusicach pod Wrocławiem. Dzięki temu
ZPB Kaczmarek, jako pierwszy producent w Europie Środkowo-
Wschodniej, a trzeci na świecie, oferuje wyroby produkowane
w oparciu o najnowocześniejszy na świecie system produkcji
– PERFECT.

fot. ZPB K

aczmarek

fot. ZPB K

aczmarek

background image

budownictwo • technologie • architektura

73

Miasto z charakterem
Sewilla, stolica Andaluzji z około 800 tys. miesz-
kańców – pogodnych, przyjaznych obcym, to-
warzyskich, wymieszanych etnicznie i kulturowo,
uwielbiających przejażdżki powozami konnymi
oraz bary i letnie restauracyjki, gdzie zamawiają
wino i tapas. Sewilczycy są rozkochani we fl amen-
co, korridzie (słynna arena Maestranza) i piłce noż-
nej (FC Sevilla to w końcu czołowy klub Primera
Division). Czczą liczne święta katolickie, uczest-
nicząc w procesjach. Odwiedzają teatry, które cie-
szą się dobrą tradycją.
Przepiękne kościoły, pałace i kamieniczki, nieład
urbanistyczny, labirynt wąskich uliczek i gwarnych
zaułków, szum wody z fontann i kaskad – jako
przejaw ekstrawagancji i dostatku – nadają dzielni-
cy staromiejskiej niepowtarzalny urok. Kontrastują
z nimi ciche, przycienione, pełne kwiatów i pną-
czy podwórza czy przedsionki, zachęcające do fl ir-
tu. To gdzieś tutaj miejscowy cyrulik przeżywał mi-
łosne historie, które ułożyły się później w libretto
słynnej opery Rossiniego.
Legendarnym założycielem miasta był Herkules,
a historycznym – sam Juliusz Cezar. Im obojgu wy-
budowano kolumny i posągi w pobliskim Alameda.
Niedaleko, w rzymskiej osadzie Itálica, urodzili się
cesarz Hadrian i Trajan. Pamiątki z tego okresu to
resztki akweduktu, proste jakby od linijki szosy
i założenia miejskie. Po Rzymianach nastali Wizy-
goci, którzy – jak to solidni barbarzyńcy – nic trwa-
łego nie pozostawili po swoim 300-letnim panowa-
niu. Za to okres liberalnej i tolerancyjnej dominacji
arabskiej przyniósł miastu rozkwit, szczególnie
dzięki dynastii Almohadów, których spuścizną jest

zachowany do dzisiaj wspaniały kompleks minare-
tu z wieżą Giralda oraz stara część wystawnego pa-
łacu królewskiego Reales Alcázar z ogrodami. Mi-
strzowskie połączenie arabskiej sztuki budowlanej
z miejscową stylistyką – daje początek ulubionemu
przez sewilczyków i kontynuowanemu przez wie-
ki stylu „mudejar” w architekturze (m.in. bezmiar
podkowiastych łuków, sklepionych stropów, kopuł
i kolumn, sztukaterii, patio oraz ozdobnych wykoń-
czeń glazurowaną ceramiką – z przewagą zieleni
i błękitu). Koniec złotego okresu nastaje w 1248
r., kiedy król Ferdynand III wypędził Maurów z gro-
du. Po trzech następnych stuleciach zastoju go-
spodarczego miasto znów rozwija się dzięki hisz-
pańskim odkryciom w Ameryce. Wielkie bogactwa
docierały statkami w górę rzeki Gwadalkiwir do se-
wilskiego portu i niewątpliwie przyczyniły się do
budowy kolejnych zabytków, teraz już – renesansu
i baroku. Koleją rzeczy, minaret z wieżą Giralda za-
mieniono na wspaniałą katedrę, którą z czasem
systematycznie rozbudowywano (obecnie – trze-
cia co do wielkości w świecie). Do wystroju ołtarza
głównego, wyjątkowego dzieła sztuki fl amandzkiej,
zużyto 2,4 ton czystego złota. Z portu w Sewilli
wypływały wyprawy wielkich odkrywców – Magel-
lana, Elcano i Kolumba. Kolumb właśnie ma swój
grobowiec w katedrze i pomnik chwały przy mu-
rach ogrodu Jardinas del Alcázar. Miejscowi z wy-
rzutem wspominają też późniejszą okupację Napo-
leona Bonaparte, podczas której nie dość, że spa-
lono kościół przy Plaza de Santa Cruz, czyli daw-
ną synagogę, to znacząco uszczuplono cenne zbio-
ry miejscowych mistrzów malarstwa.
Dzisiejsza Sewilla chwali się także nowymi osie-

aktualno

ś
ci

fot. Archiwum

Rozmowa w kuluarach (od
lewej): sekretarz generalny
ERMCO – F. Biasioli, prezes
Zarządu SPBT – W. Kozłow-
ski i reprezentant SPBT
w ERMCO – M. Górecki

Z kongresu ERMCO w Sewilli

Czołowi przedstawiciele sektora betonu towarowego, przemysłu materiałów budowlanych,
instytucji naukowo-badawczych, branży cementu, producenci urządzeń do produkcji i
transportu betonu oraz domieszek chemicznych, producenci kruszyw i wytwórcy sprzętu
laboratoryjnego spotkali się w dniach od 4 do 8 czerwca br. w Sewilli. Skąd przybyli?
Z państw Starego Kontynentu i kontynentu południowoamerykańskiego. Po co? By
podsumować dorobek przemysłu betonu towarowego ostatnich trzech lat oraz wspólnie
zastanowić się nad strategią rozwoju.

background image

74

lipiec – wrzesień 2007

dlami mieszkanio-
wymi na obrze-

żach śródmieścia,

kilkoma mostami

przez Gwadalkiwir

o śmiałej architek-

turze, nowym lot-

niskiem i dworcem

kolejowym oraz au-

tostradami, obwodni-

cami i śródmiejskimi

trasami tranzytowymi.

Na każdym kroku wi-

dać te 2,01 m

3

betonu

w przeliczeniu na oby-

watela Hiszpanii.

Piętno historii, baza hotelowa oraz do dyspozycji
nowo wybudowany okazały Pałac Kongresów i Wy-
staw, a także zaangażowanie miejscowego merostwa,
regionalnych ministerstw oraz honorowy patronat sa-
mego majestatu królewskiego – Juana Carlosa I – za-
decydowały o wyborze Sewilli na miejsce kongresu.

Kongres
Kongres obwołany został wspólnym interkontynen-
talnym forum Europy i Ameryki Południowej. Obok

Europejskiej Or-
ganizacji Beto-
nu Towarowego
ERMCO trudy or-
ganizacji ponio-
sła Iberoamery-
kańska Federacja
Betonu Towaro-
wego FIHP, przy
udziale stowarzy-
szenia hiszpań-
skiego ANEFHOP
oraz regionalnego
RMCOA i NRM-
CA. Mimo że an-
gielski naznaczo-
no jako ofi cjalny
język mityngu, to

i tak dominował hiszpański.
Do Sewilli przybyło ok. 800 uczestników z 27 kra-
jów. Rozlokowano ich w renomowanych hotelach,
położonych przeważnie w starej części miasta. Do
reprezentacji Stowarzyszenia Producentów Beto-
nu Towarowego w Polsce oddelegowano prezesa
zarządu SPBT – Witolda Kozłowskiego, delegata
SPBT do zarządu ERMCO – Marka Góreckiego i dy-
rektora biura SPBT – Zdzisła-

wa Kohutka. Okazało się, że na miejscu jest rów-
nież 5-osobowa delegacja polskiego oddziału fi rmy
BASF z Myślenic.
W przeddzień kongresu zebrały się zarządy po-
szczególnych organizacji kontynentalnych, aby
podsumować przygotowania. Trzydniowe obrady
podzielono na przedpołudniowe bloki plenarne
oraz sesje popołudniowe, każda z odrębnym ze-
stawem programowym. Kongresowi towarzyszyła
wystawa, na której znani producenci urządzeń do
produkcji i transportu mieszanki betonowej, a tak-
że producenci domieszek chemicznych, wykłada-
li na swoich stoiskach eksponaty, foldery i oferty
handlowe. Organizatorzy zadbali także o wieczorne
atrakcje, od degustacji regionalnej kuchni po wy-
stępy grup folklorystycznych.

Forum wymiany doświadczeń
oraz tyczenie kierunków na przyszłość
Przytoczyć wypada tematy wystąpień plenarnych
części europejskiej: prof. G. Mancini i prof. H. Cor-
res „O ewolucji europejskich standardów pro-
jektowania betonu”, prof. A. D. Megias „Ewolucja
hiszpańskich regulacji betonu”, prof. J. E. Soriano
„Agenda lizbońska”, prof. V. Leoz „Europejska dy-
rektywa dotycząca materiałów konstrukcyjnych”,
J. P. Jacobs „Europejska Platforma Betonu” oraz
prof. A. Pastor „Globalizacja ekonomiczna”.
Interesujący program techniczny części europejskiej
ujęty został w siedmiu sesjach tematycznych.
W najbardziej rozbudowanej sesji „Aplikacje be-
tonu” wiele miejsca poświęcono nawierzchniom
betonowym, w tym – ich przyszłości (A. Jasienski
z Belgii), barierom utrudniających rozwój ich ryn-
ku (D. Jones z Wielkiej Brytanii) oraz aspektom
ekonomicznym stosowania (R. Debroux z Belgii).
T. Akakin porównał drogowe nawierzchnie sztyw-
ne i podatne w Turcji, analizując ich koszty ist-
nienia i koszty początkowe. U. Wiens z Niemiec
przedstawił wyniki projektu badawczego sfi nan-
sowanego przez tamtejszy przemysł RMC, a do-
tyczącego utrzymania budynku z betonu. B. Vik
z Norwegii pochwalił się sukcesem RMB po stro-
nie stowarzyszenia kamieniarstwa i stowarzyszenia
ochrony przed pożarem. K. Mirna z Niemiec skupił
się na praktycznych aspektach betonowania pod-
czas budowy wysokościowca w Dubaju, a O. Bro-
ker z Wielkiej Brytanii – na naprężeniach wtórnych
kondygnacyjnej konstrukcji płytowej.
W ramach sesji „Technologia” omówiono związek „be-
ton-pożar” (M. Burón z Hiszpanii), zastosowanie kru-
szywa recyklingowego do betonu (J. Rodriguez z Hisz-
panii) oraz reakcje alkaliczne kruszyw (M. Knecht ze
Szwajcarii). I. B. Topçu z Turcji podzielił się wynikami
badań betonu produkowanego z odpadów w warun-
kach wysokich temperatur, a także – refl eksjami na te-
mat właściwości betonu z dodatkiem perlitu.
Wydzielenie osobnej sesji „Beton samozagęszczalny
i kontrola” świadczy o ciągłym zainteresowaniu prak-
tyki tym tworzywem. E. Hansen z Norwegii udzielił
sobie odpowiedzi na pytanie, jak rozpoczynać ope-
rację samozagęszczania mieszanki betonowej, I. Ja-
rauta przybliżył problematykę SCC w Hiszpanii, a R.
Marino z Włoch zwrócił uwagę na ciśnienie w formie,

generowane przez beton samozagęszczalny. Sekcję

zamknął R. Simoes z Portugalii wystąpieniem na te-

mat metrologii dla potrzeb betonu towarowego.

background image

budownictwo • technologie • architektura

75

Kolejny blok to „Zarządzanie i promocja”, a w nim
tematyka kierowania spółkami w branży RMC
(F. Navarro z Hiszpanii), koncepcji zoptymalizowa-
nia liczby wytwórni betonu towarowego w świetle
zapotrzebowania regionalnego w Europie (G. Le-
itow i G. Pahl z Niemiec), szczegóły bazy danych
konstrukcyjnych dla potrzeb architektów, konsul-
tantów i konstruktorów (B. Vik z Norwegii) oraz re-
zultaty projektu w ramach narodowej inicjatywy
promocji betonu (A. Bolondi z Włoch). Zakres
i technikę promocji betonu w Holandii omówił B.
Van Rosmalen.
Sesję „Profi laktyka przeciw zagrożeniom środowiska
i BHP” wypełniły zagadnienia ochrony zdrowia pra-
cowników i bezpieczeństwa pracy w przemyśle RMC
(M. Dür z Austrii) oraz zapobiegania ryzyku w pracy
(R.J. Dupuis z Francji i N. Benedí z Hiszpanii). Na-
stępnie D. Chisholm z Wielkiej Brytanii przybliżył ze-
branym innowacyjne systemy budowy z użyciem roz-
dzielnego betonu towarowego.
Tworząc blok tematyczny „Beton a domieszki”
organizatorzy podkreślili wagę preparatów che-
micznych w kształtowaniu jakości współcze-
snego betonu. I tak – temat przyszłości prze-
mysłu betonu z perspektywy branży domieszek
zreferował M. Corradi z Włoch. Interakcję ce-
mentu i domieszek tłumaczył D. Zampini ze
Szwajcarii, a H. Ozkul z Turcji zajął się stabilno-

ścią betonu towarowego, wytwarzanego z udzia-
łem polimerów polikarboksylamidowych. Na za-
kończenie N. Berke z USA przedstawił rolę do-
mieszek jako optymalizującego stymulatora przy-
rostu trwałości betonu.
W sesji wewnętrznej „Działalność ERMCO”
przedstawiciele tej organizacji zasygnalizowali
pogląd na rewizję normy EN 206-1, planowaną
na rok 2010 (T. Harrison) oraz znaczenie środo-
wiskowej deklaracji produktu w kontekście be-
tonu towarowego (E. Sandhal). System REACH
zaprezentował J. Gibbs, który ponadto rozpatrzył
relację „właściwości inżynierskie a eurokody”.
Nie mniej ciekawy program techniczny wypeł-
nił odrębną część iberoamerykańską, w ramach

której wygłoszono dalszych 30 referatów.

Post scriptum
Jest już tradycją, iż w ramach uroczystości za-
mknięcia kongresu władze organizacji europejskiej
honorują prestiżową nagrodą „National Environ-
mental Award” wybrane wytwórnie betonu towaro-
wego – na wniosek i po kwalifi kacji stowarzyszeń

narodowych. Prócz utrzymywania wysokich

standardów produkcyj-

background image

76

lipiec – wrzesień 2007

Celem spotkania było nie tylko – jak co roku – pod-
sumowanie dorobku SPBT w okresie od poprzed-
niego walnego zgromadzenia, ale także wybór no-
wych władz stowarzyszenia, ponieważ kadencja
poprzedników właśnie się zakończyła.
W części sprawozdawczej prezes ustępującego za-
rządu pan Witold Kozłowski m.in. przypomniał ze-
branym najważniejsze pozycje dorobku stowarzy-
szenia, do których zaliczył:
– kontynuację kampanii „Dobry Beton”, w ramach

której podczas IV edycji uhonorowano Znakiem
Jakości SPBT kolejnych osiem zakładów betonu
towarowego po raz pierwszy, natomiast 18 lau-
reatom sprzed dwóch lat – prolongowano ww.
wyróżnienie na okres trzech lat

– zorganizowanie i zrealizowanie akcji ogólnodo-

stępnych szkoleń nt. „Norma PN-EN 206-1 Be-
ton... – bez tajemnic” w 10 regionach kraju,
z zaangażowaniem 6 wykładowców i opubliko-
waniem materiałów szkoleniowych pod tym sa-
mym tytułem; dzięki tej akcji przeszkolono łącz-
nie 360 uczestników

– kontynuację inicjatywy SPBT na rzecz przyznania be-

tonowi towarowemu statusu wyrobu budowlanego

– opracowanie i uruchomienie ciekawej strony

www. stowarzyszenia w ogólnodostępnej sieci
internetowej

– opracowanie bazy adresowej producentów beto-

nu, wydziałów budownictwa i architektury sta-
rostw powiatowych, terenowych inspektoratów
nadzoru budowlanego, biur architektoniczno-
konstrukcyjnych, wykonawców robót budowla-
nych w randze sp. z o.o. i SA, a także – krajo-
wych oddziałów międzynarodowych koncernów
budowlanych, i innych

– aktywny udział SPBT w Konferencji „Dni Beto-

nu” (Wisła, 9-11.10.2006)

– wsparcie X edycji konkursu „Polski Cement w

Architekturze” nagrodą specjalną SPBT.

Po przegłosowaniu uchwał porządkujących sprawy
członkowskie i księgowe stowarzyszenia, komisja
rewizyjna wystąpiła z wnioskiem o udzielenie ab-
solutorium Zarządowi SPBT, a walne zgromadzenie
wniosek ten przyjęło.
Następnie przystąpiono do wyborów nowych władz.
Jak zawsze, towarzyszyło im wiele emocji. Obowią-
zywała zasada tajnego głosowania. W pierwszej ko-
lejności wyłoniono nową komisję rewizyjną w skła-
dzie: przewodniczący – Jacek Kaźmierczak (Faelbud
SA) oraz członkowie komisji – Bronisław Brózda (Ce-
mex Polska Sp. z o.o.) i Zdzisław Cholewa (Dyckerhoff
Polska Sp. z o.o.). Wyboru Zarządu SPBT na kolejną
dwuletnią kadencję dokonano spośród 6 kandydatów,
zgłoszonych z sali. I tak – prezesem zarządu został
ponownie Witold Kozłowski (Dyckerhoff Polska Sp. z
o.o.), a wiceprezesami – Marek Górecki (Bosta Beton
Sp. z o.o.) i Piotr Rusecki (Cemex Polska Sp. z o.o.),
natomiast na miejscu sekretarza pozostał Jerzy Wer-
biński (Lafarge Beton i Kruszywa Sp. z o.o.), a na miej-
scu skarbnika – Jacek Sanecki (ABeT Sp. z o.o.).
Obok kontynuacji zadań lub akcji rozpoczętych w
okresie poprzedniej kadencji (m.in. Kampania „Do-
bry Beton”, szkolenia, działania na rzecz zrównania
statusu betonu towarowego ze statusem wyrobu bu-
dowlanego, fundowanie nagrody specjalnej w kon-
kursie dla architektów) nowo powołany prezes za-
rządu SPBT wskazał ponadto w swoim exposé na
konieczność zamknięcia opracowania nt. środowi-
skowych uwarunkowań produkcji i dystrybucji beto-
nu towarowego, a także na konieczność pozyskiwa-
nia nowych członków – tak aby SPBT stało się bar-
dziej reprezentatywne w stosunku do całej branży
betonu towarowego. Za szczególne wyzwanie pre-
zes uznał organizację posiedzenia zarządu ERMCO
w Krakowie w roku 2008, które powierzone zostało
stowarzyszeniu przez X Kongres ERMCO w Sewilli.

dr inż. Zdzisław B. Kohutek

Biuro SPBT

Nowe władze SPBT – nowe zadania

Z datą 24.05. br. kojarzy się ważne wydarzenie w historii
Stowarzyszenia Producentów Betonu Towarowego w Polsce, które
na ten dzień do Sali Renesansowej Domu Polonii w Krakowie (Rynek
Główny 16) zwołało walne zgromadzenie. Przybyła reprezentacja
większości członków wspierających. Spośród ogółem 98 mandatów
uprawnionych – rozdano obecnym 76, co upoważniło doraźną komisję
uchwał i wniosków do uznania zebrania za prawomocne.

76

lipiec – wrzesień 2007

– Wytwórni Warszawa – Odolany, należącej do

Bosta Beton Sp. z o.o.

– Wytwórni Warszawa – Tarchomin, należącej do

Dyckerhoff Beton Sp. z o.o.

To duży sukces i obiektywne uznanie. Dlatego wyróż-
nionym należą się gratulacje i życzenia, aby założony
poziom nigdy nie uległ obniżeniu, a nagroda mobili-
zowała ich do dalszych starań na rzecz postępu.

dr inż. Zdzisław B. Kohutek

Stowarzyszenie Producentów

Betonu Towarowego w Polsce

nych, kandydaci muszą wyróżniać się dbałością o
ochronę środowiska. Tak było i w Sewilli, gdzie wrę-
czono w sumie 28 nagród, w tym – po trzy Turkom,
Hiszpanom, Słowakom, Portugalczykom, Norwe-
gom i Irlandczykom, po dwie Włochom i Niemcom
oraz po jednej – Szwedom, Finom i Austriakom. W
gronie wyróżnionych znalazły się aż trzy zakłady z
Polski. Świadectwa w specjalnej oprawie, za po-
średnictwem delegacji SPBT – po jej powrocie do
kraju, trafi ły do rąk adresatów, tj.:
– Wytwórni Bielsko-Biała – Rybarzowice, należą-

cej do Górażdże Beton Sp. z o.o.

background image

budownictwo • technologie • architektura

77

I

biblioteka inwestora – c

z

ęść

VIII

Stropy w historii budownictwa istnieją „od za-
wsze”, a wybór, jaki mamy w tym temacie, jest
naprawdę wystarczający. Najnowsze rozwiązania
pozwoliły odchudzić je i zwiększyć ich rozpiętość
przy jednoczesnym zachowaniu ich podstawowych
właściwości. Każdy bowiem strop, i to bez wzglę-
du na rodzaj, ma pewne minimum warunków do
spełnienia. Musi więc: przenieść ciężar od ścian
działowych, obciążenie wynikające z ciężaru wła-
snego oraz wszystkie obciążenia pochodzenia użyt-
kowego, a więc nas samych i wszystko, co trzy-
mamy w domu. Ma również za zadanie podzielić
przestrzeń mieszkalną na mniejsze obszary, za-
pewniając przy tym jednocześnie komfort ciepl-
no-akustyczny. Równie ważną funkcją jest jego
udział w usztywnieniu całej konstrukcji budynku,
a w razie pożaru zapobieganie rozprzestrzenianiu
się ognia na pozostałe kondygnacje. Jak więc wi-
dać, ma bardzo ważną misję do spełniania.

Jaki mamy wybór?
Jest kilka rodzajów stropów. Z jednej strony to cie-
szy, z drugiej stawia przed trudnym pytaniem – „co
wybrać?”. Do dyspozycji mamy stropy drewniane, na
belkach stalowych i całą gamę stropów betonowych,
z których najczęściej stosowane rozwiązania to: stro-
py monolityczne i prefabrykowane (należące do stro-
pów płytowo-żebrowych) i gęstożebrowe. Stropy pły-
towo-żebrowe to najbardziej tradycyjna i stosowana
„od dawna” konstrukcja stropu. Cała jego fi lozofi a po-
lega na współpracy płyty i żeber z podciągami, któ-
re z kolei opiera się na słupach i/lub ścianach. Stro-
py gęstożebrowe to już efekt szukania oszczędności
w materiałach i skracaniu czasu potrzebnego na wy-
konanie tego elementu konstrukcji budynku. Nato-
miast stropy na belkach stalowych z prefabrykowa-
nymi płytami żelbetowymi cieszą się popularnością
w ściśle określonej niszy, ale o tym na końcu. Tym-
czasem przejdźmy do dania głównego.

Stropy monolityczne
Konstrukcja takiego stropu to zbrojenie w postaci
siatki prętów głównych i poprzecznie do nich uło-
żonych prętów o mniejszej średnicy tzw. prętów
rozdzielczych. W przypadku takiego stropu stosuje
się deskowanie pełne, podparte stemplami syste-
mowymi lub drewnianymi okrąglakami, i to w za-
sadzie tyle. Prostota montażu oraz niewyszukane
materiały, bo tylko beton i stal zbrojeniowa, po-
wodują, że rozwiązanie to jest wciąż spotykane,
szczególnie przy rozpiętości stropów nie większej
niż 4 m. Powyżej tej granicy grubość płyty, a co za
tym idzie koszt jej ułożenia, automatycznie zmu-
sza projektanta do zastosowania innego rodzaju
stropu. I choć jego akustyczność jest najwyższa,
i choć roboty wykończeniowe sprowadzają się tyl-
ko do położenia gładzi gipsowej (w przypadku gę-
stożebrowego stropu kończy się tynkowaniem lub

sufi tem podwieszonym), i choć ciężary, które może
przenieść, są nieporównywalnie największe, to nie-
stety to wszystko przegrywa z ekonomią. Jego zde-
cydowaną wadą jest duża pracochłonność i peł-
ne deskowanie, które w połączeniu z dzisiejszymi
wysokimi cenami za usługi budowlane oraz ko-
niecznymi długimi przerwami technologicznymi
skazały go na swego rodzaju budowlaną banicję.
Przed podzieleniem losów pradziada stropów gę-
sto-żebrowych, czyli stropu Akermana, który od-
szedł do lamusa, ustrzegła go chyba tylko wspo-
mniana wytrzymałość.
Ważną sprawą, o której warto wspomnieć przy
okazji omawiania każdego stropu, jest sposób wy-
konywania w nim otworów. Jeśli ma być mały,
wystarczy, że między zbrojenie wsadzimy kawa-
łek styropianu, który usuniemy po tym, jak be-
ton zwiąże. Otwory na komin lub schody powinny
być uwzględnione w projekcie, odpowiednio za-
zbrojone i zadeskowane, zanim przystąpimy do be-
tonowania.

Strop prefabrykowany
Jego ułożenie sprowadza się do ułożenia gotowych
płyt kanałowych, zwanych żerańskimi, które pa-
miętamy z minionego ustroju jako wielkie płyty
z równie wielkimi, podłużnymi otworami. Dzisiej-
sze płyty niewiele jednak mają wspólnego z tymi
z poprzedniej epoki, poza na pewno wyglądem
i koniecznością wynajmu dźwigu. Będzie on nam
potrzebny do transportu tych płyt z samochodu
na ściany z ułożonym podkładem z zaprawy ce-
mentowej. Odchodzi więc konieczność układania
jakichkolwiek podpór i w ogóle deskowania. Cha-
rakterystyczne kanały biegnące wzdłuż takiej płyty
nie tylko zmniejszają ich ciężar, dodatkowo umoż-
liwiają ułożenie w nich różnych instalacji i prze-
wodów. Dłuższe krawędzie płyt mają specjalnie
wyprofilowane „zamki”, co zwiększa szczelność
połączenia płyt między sobą i zmniejsza efekt kla-
wiszowania. Po ułożeniu płyt zaślepiamy wyżej
omawiane kanały np. kawałkami styropianu, a po
ułożeniu zbrojenia wieńca zalewamy wszystko be-
tonem. Co się tyczy wykonywania otworów w tych
płytach, to można je robić tylko przez kanały i do

O stropach słów kilka...

Mając na uwadze budowę domu, nie sposób pominąć kwestii wyboru rodzaju stropu. To w końcu dzięki niemu
nasze marzenia o przestronnym domu nie muszą kończyć się na wersji „parterowej”.

Strop Ferta

Beton

Pustak ceramiczny

Belka nośna
ceramiczno-żelbetowa

background image

78

lipiec – wrzesień 2007

prezentacje

78

kwiecień – czerwiec 2007

II

biblioteka inwestora – c

z

ęść

VIII

wielkości około 10 cm. Otwory większe wymagają
interwencji projektanta.
Ważną zaletą tego rodzaju stropów jest brak prze-
rwy technicznej, wymaganej w przypadku innych
stropów, potrzebnej do związania betonu. Tu po
zalaniu płyt i wieńca praktycznie od razu można
strop obciążyć, np. układając na nim palety z ce-
głami, by maksymalnie wykorzystać obecność
dźwigu i zwolnić miejsce na placu budowy. Z regu-
ły stropy te stosujemy przy rozpiętościach do 6 m.
Cecha, o której na pewno warto tu wspomnieć, to
całkowita swoboda przy rozmieszczaniu ścianek
działowych, co na pewno ma duży wpływ na póź-
niejszy komfort mieszkania.
Innym rodzajem stropu prefabrykowanego są tzw.
płyty fi ligranowe. Są to płyty żelbetowe o grubości
5-7 cm z wyprowadzonym na wierzch zbrojeniem
kratownicowym pomocnym przy przenoszeniu
ich z samochodu i układaniu na ścianach według
wcześniej opracowanego projektu. Tu także nie
obędzie się bez dźwigu, za to deskowanie ograni-
czone zostało do drewnianych belek układanych na
stemplach, podobnie jak to mam miejsce w przy-
padku stropów gęstożebrowych. Za „deskowanie”
robi tu bowiem sama płyta, która po zalaniu be-
tonem staje się częścią stropu – jest to tak zwane
deskowanie tracone. W przypadku stosowania tego
rodzaju stropu należy pamiętać o dozbrojeniu płyt
w miejscu ich łączenia (zbrojeniem poprzecznym)
czy wokół otworów w stropie np. na schody. Po
ułożeniu ewentualnych rurek osłonowych do róż-
nego rodzaju instalacji, płyty zalewa się betonem.
Przed tym należy jeszcze pamiętać o zmoczeniu
wodą płyt, by nie odciągały wody z mieszanki be-
tonowej. Tak powstały strop ma bardzo równą po-
wierzchnię, nie wymagającą od spodu tynkowania.
Wykonuje się go bardzo szybko, lecz w przeciwień-
stwie do płyt kanałowych nie obędzie się bez prze-
rwy technologicznej potrzebnej na związanie be-
tonu. W takim stropie można wiercić otwory do
20 cm, ale tak, by nie naruszyć zbrojenia. Wszyst-
kie większe wymagają odpowiednich zmian pro-
jektowych.

Stropy gęstożebrowe
Nazwa, jak się można domyślić, pochodzi od roz-
stawu żeber – co kilkadziesiąt centymetrów. Na
dzień dzisiejszy jest to najczęściej stosowane roz-
wiązanie w budownictwie jednorodzinnym, przede
wszystkim chyba ze względu na łatwość montażu.
W świecie budowlanym znane są pod różnymi na-
zwami (fert, teriva, ceram), a jedyne, co je wy-
różnia wizualnie, to rodzaj zastosowanego pustaka
(ceramiczne, żwirobetonowe, żużlobetonowe, gru-

zobetonowe lub z betonu lekkiego) i materiał, z ja-
kiego wykonana jest stopka w prefabrykowanych
żebrach (betonowe lub ceramiczne). Ale to, co naj-
ważniejsze, jak zwykle ukryte jest dla oczu, bo
różnią się one także dopuszczalnym obciążeniem
użytkowym, rozstawem i rozpiętością belek czy
grubością powstającego stropu.
Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest strop
Teriva I o rozpiętości stosowania do 6 m, wysoko-
ści 24 cm i ciężarze użytkowym 1,5 kN/m

2

. Przy

większych rozpiętościach (do 7,2 m) stosuje się
modyfi kację tego rozwiązania zwaną Teriva I bis –
zagęszczony układ belek i większa wysokość stro-
pu (która zależy od wysokości użytego pustaka).
W obu przypadkach jako wypełnienie używane są
pustaki keramzyto- lub żwirobetonowe.
W przypadku stropu gęstożebrowego nie jest po-
trzebne pełne deskowanie. Wystarczy, że belki
stropowe podeprze się belkami drewnianymi na
stemplach, tak by pomiędzy te pierwsze można
było układać pustaki. Pamiętając przy tym należy,
że pustaki skrajne powinny mieć zabetonowane
otwory, by mieszanka betonowa nie wlewała się do
ich wnętrza. Po ułożeniu wszystkich pustaków przy
dużych rozpiętościach można wykonać żebro roz-
dzielcze, które umieszczone prostopadle do belek
zapobiegnie ich klawiszowaniu się i rysowaniu się
stropu. W miejscach, gdzie projektant przewidział
ściankę działową, ustawiamy belki podwójne jedna
obok drugiej, co ma pomóc w przeniesieniu dodat-
kowego obciążenia skupionego. Po zadeskowaniu
i zazbrojeniu wieńca można wylewać mieszankę
betonową do wysokości zgodnej z projektowaną
wysokością stropu, która powinna jednak gwa-
rantować 3-5-cm warstwę betonu nad pustakami.
Da im to zabezpieczenie przed uszkodzeniem i peł-
nić będzie jednocześnie rolę podkładu pod podłogę
w kondygnacji wyżej.
Otwory niewielkie można przewiercić, oczywiście
tylko przez pustaki. Przy otworach większych sto-
suje się dodatkowe belki prostopadłe do belek stro-
powych. Jak w przypadku „filigranów” tak i tu
przed wylaniem betonu polewamy pustaki wodą,
by nie zabierały wody z mieszanki betonowej.
We wszystkich opisywanych rodzajach stropów
nieodłącznym zabiegiem jest pielęgnacja betonu.
Zbyt szybkie wysychanie doprowadzi do jego skur-
czu i pojawienia się rys, a stosunek wody do ce-
mentu, ulegając zmianie, wpłynie na zmianę jego
właściwości. Jeśli betonujemy w deszczu promieni
słonecznych, powinniśmy chwilę po skończeniu
przykryć strop folią, by ograniczyć ucieczkę paru-
jącej z niego wody. Warto też przez kilka kolejnych
dni polewać taki strop wodą.
Jak więc widać, współczesne rozwiązania to mi-
lowy krok w stosunku do pierwszych stropów pły-
towych czy pradziada Akermana. Rozwiązaniem,
które w pewnym sensie oparło się zapomnieniu,
a o którym obiecałem wspomnieć, jest strop na
belkach stalowych. W stropie takim stalowe belki
(dwuteowniki) opiera się na ścianach, a przestrze-
nie miedzy belkami wypełnia się np. płytami pre-
fabrykowanymi żelbetowymi, układanymi wzdłuż
ścian. Rozwiązania tego nie stosuje się w nowych
budynkach, raczej przy wymianie zniszczonych,
drewnianych stropów starych budynków.

mgr inż. Paweł Fąk

Zbrojenie
górne

Nadbeton

Siatka płaska

Kratownica

Płyta fi ligran

Strop Filigran

background image

budownictwo • technologie • architektura

79

¼&%%aViYdÑl^VYXoZ²

7^jgd7nY\dhoXo
ja#<YV²h`V&'*$,
-*"%''7nY\dhoXo
iZa#$[Vm%*'().(''.

7^jgd<Ync^V
ja#BVghoV¨`V;dX]V&
-&")%(<Ync^V
iZa#%*-+''.(*,
[Vm%*-++''*'*

7^jgd@gV`‹l
ja#çdl^²h`^Z\d)%
(&",*'@gV`‹l
iZa#%&'+))(,)%
[Vm%&'+)'&+.&

7^jgdEdocV²
ja#GoZb^ZÑac^XoV&
+'"%-&EdocV²
iZa#%+&+*'(-''
[Vm%+&+*'(,,-

7^jgdHoXoZX^c
ja#Edah`^X]BVgncVgon&'$(
,&"%*%HoXoZX^c
iZa#%.&)-+-**.
[Vm%.&)-+-+(,

7^jgdLgdX¨Vl
ja#D_XV7ZnonbV&%$(
*("'%)LgdX¨Vl
iZa#%,&(+((.+&
[Vm%,&(+('*..

7^jgdLVghoVlV
ja#@VgXojc`dlh`V-.
%'"-,&LVghoVlV
iZa#/%"''(&%%,%%
[Vm/%"''(&%%-%%

lll

#h^`V#ea

background image

80

lipiec – wrzesień 2007


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Polski Cement 2007 2
Polski Cement 2007 4
Polski Cement 2007 1
Polski Cement 2007 2
Polski Cement 2007 1
Polski Cement 2008 4
Polski Cement 2008 NS
Wykład 13 Polityka gospodarcza Polski 1998 2007
polski PR 2007
S. Koziej Strategie bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z 2003 i 2007 roku, bezpiec
Polski Cement 2008 2
Polski Cement 2008 1
Polski Cement 2008 3
Raport o stanie polskiej gospodarki 2007 FINAL

więcej podobnych podstron