20031027132634, Już starożytni Grecy starając się zgłębić istotę pojęcia godności człowieka, różni się w swych poglądach


Temat: Godność człowieka

Już starożytni Grecy starając się zgłębić istotę pojęcia godności człowieka, różnili się w swych poglądach. Sokrates i Arystoteles utożsamiali je z różnorodnością charakterów ludzkich wartości, jak : rozum, moralność, etyka postępowania, reputacja, szacunek, jakim otaczano konkretnego obywatela, decydowały o tym, czy można było uznać go za godnego. Godność w tym ujęciu była wypadkową nie tylko urodzenia, ale również późniejszego postępowania każdego obywatela. Inaczej mówiąc godność traktowano jako jedną z cnót obywatelskich i odwoływano się do niej w celu weryfikacji zachowania i zasad współżycia drugiego człowieka.

W innym ujęciu przedstawionym przez Herodota i Heraklita godności przysługuj każdemu człowiekowi, ze względu na jego „wyjątkowe miejsce w kosmosie”. Następstwem takiego pojmowania istoty tej wartości było przyznanie jej charakteru przyrodniczego i niezbywalnego. tym samym nikt nie mógł i nic nie było w stanie godności człowieka pozbawić.

Również współcześnie wyróżnić dwie zasadnicze i przeciwstawne metody definiowania pojęcia godności człowieka. Pierwsza z nich opiera się na założeniu, że godność jest szczególnego rodzaju wartością, którą człowiek może, ale nie musi posiadać i w konsekwencji tego, może ja rozwijać bądź utracić. Godność w tym ujęciu to wyznacznik tego jak postępuje każdy z nas, jak się sami cenimy i jak jesteśmy oceniani przez innych. To nasza pozycja w środowisku, w jakim żyjemy, w czasach wyznaczonych przez wartości trwałe i niezmienne, takie jak prawość, dobroć, tolerancja, ale również te, które są właściwe postępującemu rozwojowi cywilizacyjnemu tzn. wiedzy o świecie, postępowi technologicznemu, obyczajowemu, możliwościom technicznym i medycznym.

Druga znajduje godność za wartość przyrodzona i niezbywalną człowieka. W tym ujęciu, niezależnie od tego jak się zachowujemy, co robimy, nikt, nawet my sami godności tej pozbawić się nie możemy. Godność staje się wiec wartością przypisaną z samego faktu bycia człowiekiem czyli bytem wyjątkowym, odmiennym ze względu na swa świadomość od innych żywych stworzeń,”(...) który nie może być instrumentem władzy państwowej” (aspekt ontologiczny), który posiada przyrodzona zdolność do podejmowania wolnych decyzji (aspekt etyczny jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże (aspekt teologiczny) i dla którego jednym z podstawowych determinantów działania jest rozum i wolność (aspekt metafizyczny). ten swoisty dualizm przeniesiony zostaje na płaszczyznę rozważań prawnych, w ramach których powstaje dylemat, jakie znaczenie ma odwołanie się przez ustrojodawcę lub ustawodawcę do pojęcia godności człowieka.

Subiektywne pojęcie godności człowieka odnieść należy do sposobu jej pojmowania indywidualnie przez każdego z ludzi. W tym ujęciu człowiek samodzielnie dokonuje oceny działań lub zachowań, których jest adresem. Istota takiego rozumowania godności i przesłanek jej naruszania wyraża się w swoistej, właściwej konkretnej jednostce, możliwości kwalifikowania zachowania innych osób pod kątem ewentualnego pogwałcenia jej godności.

W ocenie Sądu Najwyższego godność jest „tą strefą osobowości, która konkretyzuje się w poczuciu własnej wartości człowieka i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi. Poczucie to, które jest istotnym elementem psychiki człowieka, kształtowane jest przez szereg rożnych okoliczności zewnętrznych. Nie jest niezmienne. Jako wytwór rozwoju natury ludzkiej jest uwarunkowane historycznie i kulturowo. Jego postacie czy rozmiar w istotny sposób zależą przy tym od innych cech psychiki człowieka i od całokształtu jego osobowości. Dlatego mogą być różne miary poczucia własnej wartości człowieka i naruszenia jego godności”. Tym samym określenie, kiedy dochodzi do naruszenia godności, następuje na podstawie kryteriów obiektywnych, a nie subiektywnego odczucia osoby żądającej ochrony prawnej. Miernika pozwalającego na ustalenie, czy została naruszona godność takiej osoby należy więc poszukiwać w tzw. opinii publicznej, która jest wyrazem poglądów powszechnie przyjętych akceptowanych przez społeczeństwo w danym czasie i miejscu. Wzorców, które powinny stanowić docelowy punkt odniesienia dokonywanej oceny, „dostarczają zaś zapatrywania rozsądnie i uczciwie myślących ludzi, a w dalszej kolejności - nauki moralne pochodzące od ludzi kompetentnych w tym zakresie i cieszących się niekwestionowanym autorytetem”.

Okazuje się bowiem, że w procesie orzekania o tym, czy mamy do czynienia z naruszaniem godności, decydować będą normy pozaprawne.

Naruszenie godności będzie miało miejsce nie wtedy, gdy w odczuciu danej osoby dojdzie do naruszenia jej własnej wartości, ale wtedy, gdy naruszona zostanie wartość tożsama dla większości, w której kręgu żyje dana jednostka.

Sposób oceny, czym jest godność i jak ją należy rozumieć nie zmienia się w sytuacji, kształtowanej przez bezpośrednie odwołanie się do tego pojęcia w tekście aktu ustawodawczego. Znamiennym przykładem jest ustawa o pomocy społecznej. Jednym z głównych celów pomocy społecznej jest zaspakajanie niezbędnych potrzeb życiowych osób i rodzin oraz umożliwienie im bytowania w warunkach odpowiadających godności człowieka.

Życie w warunkach nie odpowiadających godności człowieka powinno obligować państwo do działań mających na celu podjęcie stosowanych kroków je przywracających. Rzeczywiście są one podejmowane, ale maja charakter czasowy, nie zawsze też każdy - nawet spełniający ustawowe wymogi - otrzyma pomoc. Obowiązek władz państwowych ma więc charakter względny, uzależniony od określonych warunków życia i zachowania każdego człowieka.

W innym akcie ustawodawca posługuje się pojęciem godności człowieka jako przesłanki uzasadniającej wystąpienie z wnioskiem w sprawie zmiany imienia bądź nazwiska. Także i w tym przypadku ustawa nie wyjaśnia użytego zwrotu „ nie licujący z godnością człowieka”. Ustalenie czy konkretne imię (nazwisko) ma charakter naruszający godność człowieka następuje w odpowiedniej procedurze. Ma ona oczywiście charakter sformalizowany i co ważniejsze - uznaniowy. To urzędnik w postępowaniu administracyjnym będzie orzekał, czy konkretne imię lub nazwisko będzie naruszało godność wnioskodawcy. Samo przeświadczenie osoby występującej z wnioskiem nie obliguje organ do podjęcia czynności mających na celu dokonanie zmiany.

Do godności człowieka ustawodawca odwołuje się jeszcze w wielu innych aktach prawnych. Pojawia się pojęcie : godności pacjenta, dziecka skazanego, pracownika. W każdym z tych aktów wprowadza się zasadę (nakaz) poszanowania godności wymienionych osób. Wszystkie one mogą dochodzić swoich praw w porządku, gdy działania określonych służb publicznych, rodziców, pracowników prowadzą do naruszenia ich godności.

Cechą charakterystyczną dla wszystkich wymienionych regulacji jest to, że nie zawierają one definicji godności.

Zgodnie z uniwersalistyczną koncepcją godność człowieka ma charakter przyrodzony i niezbywalny, i w identycznym stopniu dotyczy każdego człowieka. Następstwem takiego pojmowania istoty tej wartości jest przyjęcie, że narodowość, raca, płeć, wyznanie, język czy też wykształcenie nie mogą stać się przesłanka dla jej różnicowania.

Nie budzi bowiem wątpliwości, że nawet współcześnie życie każdego z ludzi opiera się na różnym sposobie wartościowania pewnych zachowań. Te różnice wynikają z wielu przesłanek. Źródłem części z nich jest respektowanie odmiennych kanonów wiary. Jak rożne są religie - lub ich brak - tak różne stają się wartości, jakie tworzą poszczególne wzorce zachowań konkretnych osób i społeczności.

Czynnikiem różnicującym stopień identyfikacji określonego działania z pojęciem godności jest rozwój cywilizacyjny. Im jest większy, tym większe staje się poczucie własnej wartości, tym bardziej człowiek zdaje sobie sprawę, że jest istota ludzką. Wystarczy przecież spojrzeć na historyczną genezę kształtowania się pojęcia godności, aby stwierdzić, że pojawiło się ono stosunkowo niedawno, a jeszcze później stało się elementem regulacji prawnych.

Identyfikację znaczenia godności mają wpływ kultura i obyczaje. Oczywiste jest, że pewne zachowania zawsze i wszędzie traktowane będą za uwłaczające godności człowieka.

Wydawać się w związku z tym może, że remedium na określenie tego, czym jest godność osobowa człowieka, zawierać się będzie w treści aktów prawa międzynarodowego i ponadnarodowego, które odwołując się do tego pojęcia, wyjaśnią jego treść. Okazuje się jednak inaczej. Żaden z przyjętych aktów nie formułuje definicji godności człowieka, chociaż wiele się do niego odwołuje. Dlatego też, o ile słuszny wydaje się pogląd o pojmowaniu takiego odesłania jako zasady postulatu „wyznaczającego określony cel aksjologiczny dla całego systemu ochrony prawa człowieka”, o tyle uznać je za zasadę - normę, „z którą określony stan rzeczy może być zgodny lub niezgodny”. Traktowanie jej w ten sposób (zasady - normy) urzeczywistniać się powinno w możliwości kwestionowania konkretnych rozwiązań państwowych z powołaniem się wprost na tę zasadę. Dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Praw Człowieka zdaje się przeczyć takiej praktyce.

Wprowadzenie do treści konstytucji zapisu: „ Przyrodzona i nie zbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”, zdaje się potwierdzić pierwotny i nadrzędny charakter tej wartości w stosunku do woli podmiotu tworzącego system prawny. Pozwala wręcz na przyjęcie, że jest „najwyższą wartością całego porządku konstytucyjnego”. W tym ujęciu godność człowieka traktuje się jako byt niezaprzeczalny, niezależny od woli, kogokolwiek, nie tylko ustawodawcy, ale również samego człowieka, jako jej podmiotu. Obowiązek należnego tzw. godnego traktowania każdego człowieka staje się więc wyznacznikiem działania wszystkich władz publicznych.

Godność traktowania jest więc jako szczególnego rodzaju wartość, wyznaczającą charakter działań państwa i sposób interpretacji poszczególnych praw i wolności. Ciekawy przy tym jest fakt, że treść art. 30 nie odbiega w znaczący sposób od innych norm, którym Trybunał przyznaje już charakter wyłącznej podstawy decyzyjnej. Swoje rozstrzygnięcia opiera bowiem na : - zasadzie demokratycznego państwa prawnego, którą również uznaje się przecież za „zasadę zasad” stanowiącą podstawę aksjologii treści pozostałych postanowień konstytucyjnych, jak również za podstawę dla ustalania treści innych praw i wolności;

W literaturze przedmiotu prawa konstytucyjnego wyróżnia się kilka kryteriów, jak należy brać pod uwagę, gdy chce się ocenić, czy doszło do naruszenia godności osoby ludzkiej. Ich istota sprawdza się do przyjęcia, że :

-Nie można opierać się na cechach osobistych jednostki (zasada identyczności - godność jest taka sama dla wszystkich ludzi);

Wiele, często zresztą sprzecznych ze sobą określeń tego, co jest naruszeniem godności, ma miejsce także w polskiej praktyce kształtowania treści tego pojęcia. Prowadzi ona w istocie do kreacji „kolektywistycznej koncepcji państwa”, zgodnie z którą „źródłem nakazu poszanowania godności człowieka jest jedynie wola ustawodawcy konstytucyjnego „ i - co nieuniknione - organów władzy sądowniczej, które przecież rozstrzygać będą konkretne sprawy - czy to w płaszczyźnie ewentualnych działań państwa i jego organów, czy też zachowań innych ludzi. Wynika stąd prosty wniosek, że zawsze wtedy, gdy odwołujemy się w tekście aktu prawnego do pojęcia godności człowieka, musimy liczyć się z kształtowaniem kolektywistycznej koncepcji państwa.

W kontekście tego, co zostało tu powiedziane, szczególne uznanie należy się polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu. W dotychczasowej praktyce orzeczniczej nie starał się zinstytucjonalizować pojęcia godności człowieka. Przemawia to wyłącznie za deklaratywnym charakterem treści art..30 Konstytucji RP z 2.4. 1997r. i pozwala mieć nadzieję, że nigdy nie stanie się ona podstawą tworzenia tego, co nazywać będziemy „państwową wizja godności człowieka”. Wydaje się bowiem wielce prawdopodobne, że ani pojęcia, ani pojęcia, ani zamkniętego katalogu naruszeń godności nigdy nie uda się ustalić ,a państwo i jego organy nie będą w stanie wyegzekwować od człowieka, czy też narzucić mu jednego i tylko prawdziwego rozumienia znaczenia jego treści. Jest ono bowiem identyfikowane przez każdego z nas w swoisty sposób, na podstawie istniejących norm społecznych, moralnych, kulturalnych. One to właśnie wpływają na ukształtowanie rzeczywistego wizerunku człowieka w świecie zewnętrznym - w miejscu i czasie, w którym żyje on wspólnie z innymi ludźmi.

Pamiętać trzeba, że wprowadzenie pojęcia godności do tekstów prawnych nastąpiło dużo póżniej niż praw podstawowych. Historyczny rozwój katalogu praw i wolności przekonuje więc, że jego kształtowanie uzależnione było od możliwości ich realizacji przez państwo. Dlatego też niezależnie od tego, czy godność ma swoje miejsce w konstytucji, czy też nie, to faktycznie okoliczności decydowały i decydować będą o tym, w jakim stopniu prawa i wolności będą mogły być realizowane w praktyce i jak wartość uznana zostanie za nadrzędną. Na koniec wreszcie podkreślić wypada, że art. 30, może ulec zmianie. Polska konstytucja nie zwiera jakiegokolwiek formalnego zakazu zmiany, choćby niektórych, jej zapisów. Dopuszczalna jest więc nowelizacja art. 30, która wcale nie musi prowadzić do zmiany charakteru państwa, zasad sprawowania w nim władzy, czy też określenia statusu jednostki. Wobec sytuacji, której istnieje konstytucyjne odesłanie do pojęcia godności człowieka, przyjąć po prostu trzeba - i jest to najprostsze, i najbardziej pożądane rozwiązanie - że w dalszym ciągu godność i pozostałe prawa podstawowe istnieją obok siebie, przy czym dla ochrony tej pierwszej nadaje się jej „funkcję uzupełniającą wobec przestrzegania wskazanych w ustawie zasadniczej konkretnych praw i wolności jednostki”. Stanowisko to nie zmienia faktu, że każdorazowe odwoływanie się do pojęcia godności, wzmocnione wprowadzeniem ciążącego na państwie i jego organach obowiązku jej ochrony- zawsze, bez względu na to jaka koncepcje godności człowieka uznamy za dominującą, powodować będzie skutek w postaci obiektywizowania znaczenia tego pojęcia. Zawsze więc musi dojść do „skolektywizowania” zarówno tego co uważa się za godność, jak i tego co stanowi jej naruszenie .

Dlatego też uważam, że najbardziej pożądane dla właściwego pożądania roli i znaczenia pojęcia godności człowieka było by ograniczenie się do umieszczenia go w preambule konstytucji. Jest to wystarczające umocowanie dla dokonywania oceny wartości stanowionego prawa. Co więcej, uważam ze pominięcie w ogóle w tekście ustawy zasadniczej pojęcia godności człowieka nie miały by w ogóle wpływu na charakter pozostałych regulacji, szczególnie tych, które kształtują katalog praw i wolności. Ustrojodawca i ustawodawca zawsze bowiem opiera swe działania na pewnych wartościach właściwych człowiekowi, nawet wtedy, gdy wprost się do nich nie odwołuje.



Wyszukiwarka